Skocz do zawartości

Anita o narcyzmie


Szkaradny

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Tym razem o tym dlaczego Narcyz chce cię niszczyć w trakcie związku oraz że chce cię zniszczyć do końca po związku tak aby nikt inny nie mógł korzystać z twojej dobrej osoby

 

 to nie są tylko jakieś filmiki ja to potwierdzam na własnym życiu

 

 

 

Edytowane przez Imbryk
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 4 miesiące temu...
On 11/5/2019 at 9:34 AM, Imbryk said:

Tym razem o tym dlaczego Narcyz chce cię niszczyć w trakcie związku oraz że chce cię zniszczyć do końca po związku tak aby nikt inny nie mógł korzystać z twojej dobrej osoby

Ciekawe to jest to że duża część Kobiet po rozstaniu chce właśnie tego,"zniszczenia" Ciebie, jeśli to mężczyzna odszedł i tym samym uwolnił się spod jej wpływów. 

Edytowane przez spitfire
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.11.2019 o 09:34, Imbryk napisał:

 to nie są tylko jakieś filmiki ja to potwierdzam na własnym życiu

Ja dopiero teraz zrozumiałem co się działo , wszystkie schematy, dlaczego tak sie wariatka zachowywała.

90 % opisanych sytuacji i zachowań przeżyłem łącznie z fazą dewaluacji , oraz próbą bezlitosnego zniszczenia mnie prawnie oraz opinii po moim odejściu i ujawnieniu faktów o wariatce.

Oglądając to czułem jakbym czytał scenariusz mojego byłego związku. Jak po sznurku łącznie z analizą cech, zachowań, i motywacji narcyza.

Dopiero teraz dostrzegam jakie zmiany w moim systemie wartości wywołała, jaki wpływ wywierała i ku jakiej przepaści zmierzałem łudząc się.

Na sczeście noga jej się powinęła co spowodowało moje pytania i lawinową reakcję z jej strony. Gdyby była inteligentniejsza to by z tego wybrnęła. Niestety narcyzi zachowują się jak roboty wg. programu jaki mają "search-love-destroy"

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.04.2020 o 13:31, spitfire napisał:

Ciekawe to jest to że duża część Kobiet po rozstaniu chce właśnie tego,"zniszczenia" Ciebie, jeśli to mężczyzna odszedł i tym samym uwolnił się spod jej wpływów. 

Bo narcyzm wynika z niedojrzałości emocjonalnej. A wiele kobiet przejawia cechy takiej niedojrzałości stąd takie zachowanie na koniec. Ale to tylko jakieś elementy osobowości które każdy z nas posiada w mniejszym lub większym stopniu.

Ale prawdziwa narcyzyka to zupełnie inny kaliber i zachowania większości kobiet na koniec związku to pikuś z tym co ona robi w trakcie. Najgorsze że człowiek dostaje coraz mniej, jest czołgany po betonia a mimo to brnie ślepo bo łudzi się że na końcu tunelu jest światło. Kiedyś czytałem o słynnym "Tulipanie" i tym że podczas jego procesu kobiety ofiary zeznawały na jego korzyść, że pisały do niego do więzienia i że po wyjściu chciały za niego wyjść za mąż. Tak się czuje ofiara narcyza, wkłada rękę głębiej w ogień. Wciąż widzisz siebie biegnącego z Myszką radośnie za ręce przez ukwieconą łąkę ...

Po związku z narcyzem człowiek czuje się jakby wrócił z wojny. Objawy są takie same jak przy PTSD.

Polecam kanał NarcSurvivor , oraz te opracowanie :

https://www.psychologia.org/zrozumiec-narcyzm/

Edytowane przez ntech
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.04.2020 o 13:31, spitfire napisał:

Ciekawe to jest to że duża część Kobiet po rozstaniu chce właśnie tego,"zniszczenia" Ciebie, jeśli to mężczyzna odszedł i tym samym uwolnił się spod jej wpływów. 

Albo: ona czuje, że dużo zainwestowała, a w zamian nie otrzymała tego co chciała. Ponieważ nie da się cofnąć swojej inwestycji, można ją zepsuć po co ktoś ma mieć lepiej. Jak dziecko, ale to tym bardziej potwierdza  tekst Brata Ntech:

 

15 godzin temu, ntech napisał:

Bo narcyzm wynika z niedojrzałości emocjonalnej. A wiele kobiet przejawia cechy takiej niedojrzałości stąd takie zachowanie na koniec. Ale to tylko jakieś elementy osobowości które każdy z nas posiada w mniejszym lub większym stopniu.

 

Mnie moja kobita oskarżała o narcyzm, diagnozowała w necie, przedstawiła psychiatrze w taki sposób, że stanął po jej stronie. Zrobiłem test osobowości, który nie potwierdził narcyzmu, jednak moja wiedziała i wie swoje lepiej. Co nie przeszkadza jej gadać głupot typu "nie chciałeś dbać o związek", myśleć o sobie jako osobie "empatycznej" ale też wybiórczo bo w stosunku do mnie stosuje empatię tam gdzie jej wygodnie. Wiem, że w przeszłości bywałem niemiły, braki w wychowaniu (zbyt uległy ojciec i zbyt dominująca matka).

 

To co mnie zaintrygowało to jej teksty typu "martwi mnie, że Ty na tym związku nauczysz się jak postępować i zaowocuje to w związku z Twoją przyszłą kobietą" - z jednej strony wywoływanie poczucia winy (ja się staram, a korzyści będzie miała inna), z drugiej niechęć do faktycznego rozwiązania problemowych sytuacji i przejmowanie się jakąś inną (co do której nie wiadomo czy będzie bo mnie naprawdę na mojej zależało).

 

Potrafi wyciągnąć rzecz, co do której sytuacja jest jasno ustalona, ale przypisać jej znaczenie w taki sposób, że to ja robię "podkop" pod nią. No jakaś masakra.

Edytowane przez lync
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

A ja myślę że warto wspomnieć o czymś takim jak narcystyczny cień. Niektórzy ludzie nie zawsze są narcyzami, ale w wybranych sytuacjach ujawniają wybrane cechy typowego narcyza. Są dni, kiedy ten cień jest schowany w ukryciu, mając doczynienia ze zdrową jednostką, a czasem potrafią wyjść paskudne cechy na światło dzienne.  Na pewno nie jest to proste zaburzenie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, gnukij1 napisał:

A ja myślę że warto wspomnieć o czymś takim jak narcystyczny cień. Niektórzy ludzie nie zawsze są narcyzami, ale w wybranych sytuacjach ujawniają wybrane cechy typowego narcyza.

To zachowania narcystyczne które mogą być wyuczone w wyniku doświadczeń. Narcyzm to zaburzenie które powstaje w wyniku deficytów lub traumy. Zachowania narcystyczne mogą być zauważone i skorygowane w wyniku logicznych argumentów bądź poprawnych interakcji społecznych. Zaburzenie ciężko wyleczyć  lub z mizernym skutkiem.

Zachowania narcystyczne to świadome, niewłaściwe stosowanie interakcje z otoczeniem. "Mam rękę , ukradnę coś"

Zaburzenie narcystyczne to wynikające z braku wykształconej empatii niemożliwość stosowania poprawnych interakcji z otoczeniem. "Co to jest ręka ?"

Edytowane przez ntech
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
On 4/23/2020 at 11:29 AM, gnukij1 said:

A ja myślę że warto wspomnieć o czymś takim jak narcystyczny cień. Niektórzy ludzie nie zawsze są narcyzami, ale w wybranych sytuacjach ujawniają wybrane cechy typowego narcyza. Są dni, kiedy ten cień jest schowany w ukryciu, mając doczynienia ze zdrową jednostką, a czasem potrafią wyjść paskudne cechy na światło dzienne.  Na pewno nie jest to proste zaburzenie. 

Coś w tym jest, ja słyszałem od psycholog o takim terminie jak profil narcystyczny.

 

Dzisiaj miałem taki dzień, dzień obniżonej energii, świadomość sytuacji w której się znajduję, przytłoczenie. Taki dzień, gdzie czuje się, że wszystko w pewien sposób ogranicza, człowiek próbuje sobie powiedzieć "będzie lepiej" (ale sam od siebie słyszy "no kur.. jak?"), ale raczej ma ochotę wykrzyczeć całemu światu "pierd...nie robię, mam dość!", bo podświadomie czuje się jak jakiś niewolnik.

 

Piszę teraz z kuchni, w której akurat jest rozkładana stara kanapa i słyszę jak trochę młodsza od niej lodówka udaje (tym razem) wodospad. I tak od prawie od roku - partnerka sobie wygodnie śpi na dużym łóżku w innym pokoju i ani myśli wrócić do rozmów, abym mógł spać normalnie w łóżku. Ja koczuję w kuchni i próbuję ogarnąć swoje życie, albo się z nią zejść (co ciężko mi sobie wyobrazić po naszych przejściach i moim odkryciu jej nieciekawej strony kobiecej natury), albo wyprowadzić się, ale nie udało mi się ani jedno, ani drugie, bo za dużo nas łączy, bo utrzymać się też trzeba, a przeprowadzka kosztuje i to sporo.

 

Dziś przynajmniej udało mi się opanować i nie robić jakichś większych aluzji do całej sytuacji. Miałem ochotę jej znów wygarnąć co o tym myślę, przygadać jej..., wygarnąć jej egoizm, ale zadałem sobie wcześniej pytanie "czy to nie czasem chęć skompensowania sobie jakiejś potrzeby...atencji?" Taka podświadoma chęć wywołania dialogu, pokazania jaki to człowiek jest poszkodowany, zwrócenie na siebie uwagi. Robiłem to wcześniej i zapewne mógłbym wtedy u siebie zauważyć właśnie taki profil "w akcji".

 

Zauważyłem, że po dawce cukru (słodyczy, pochłonąłem pół czekolady białej) taka chęć wzrosła - jakbym zapomniał o tym, że to sam przecież jestem kowalem swojego losu. Być może jest to jednak chęć bycia asertywnym - wyłożenia problemu na stół i postawieniu sytuacji na ostrzu noża, podzieleniu się odpowiedzialnością.  Być może to ślad po wcześniejszej wierze "nice-guy" (czyli uważam, że skoro włożyłem kasę w remont, kupiłem i złożyłem łóżko, to mi się należy spanie w nim, uniemożliwiasz mi to, więc "poczuj mój ból"). Nie zrobiłem więc tego, tłumacząc sobie, że dorosły facet nie powinien gadać/działać pod wpływem emocji (co mi się zdarzało, a wtedy kłótnia murowana). Dobra jeszcze nie wszystko ze mną ok, bo się teraz uzewnętrzniam :)

 

To mi dało do myślenia, bo wcześniej podświadomie czułem, że mam dziś tryb mięczaka (tak, że w myślach bym na dużo rzeczy narzekał, zachowywał się jakbym chciał uzyskać atencję, pomoc..itd) a może.. tryb dzieciaka? To naprowadziło mnie na ślad, iż zbieg pewnych sytuacji być może inicjować wejście w konkretny profil osobowości. Według materiałów, z którymi się jakiś czas temu zapoznawałem (psychologia), człowiek nie posiada statycznej, jednolitej osobowości. Nie żeby sugerować, że każdy ma profil a'la bohater filmu Split, ale...

 

Jeśli popatrzeć na osobowość jak np. na atom. Z tej perspektywy (atom) jest to coś jednorodnego.

 

Przy obecnej wiedzy wiemy, że atom składa się z mniejszych części. Nawiązując do psychiki - to mogą być podosobowości, które w zależności od sytuacji, aktywują się. Czasem wpływ bodźców zewnętrznych (tv, rozmowy z innymi) czy wewnętrznych (zastanawianie się, myśli) sprawia, że działamy pod innym profilem. Biologia ewolucyjna wskazuje podszepty "gadziego mózgu", który może być jednym z domyślnych profili nam wgranych. Braki z dzieciństwa, błędy popełnione przez rodziców w wychowaniu, traumatyczne sytuacje - to wszystko może powodować powstanie nowych profili osobowości.

 

Kiedyś w necie trafiłem na wpis traktujący o ofiarach prania mózgu - gdzie właśnie było wspomniane o tym, że ofiary potrafiły wytworzyć sobie nową osobowość lub nawet - zbiór wielu różnych osobowości. To myślę, że może być oczywiste dla osób, które kojarzą takie tematy lub też obracają się wokół spraw powiązanych. Jeśli duża trauma może wytworzyć nową osobowość, to również jakiekolwiek istotne dla człowieka wrażenie może również do tego doprowadzić. Więc mniejsze nasilenia również mogą pozostawiać po sobie efekty.

Być może odpowiednim słowem byłoby w tym przypadku uwarunkowanie. Zbiór odpowiedniej ilości uwarunkowań i mamy profil - zbiór wielu profili i mamy kompletną, odrębną osobowość.

 

I wracając do narcyzmu. Profil czy cień narcystyczny może zostać zbudowany z różnych doświadczeń danej osoby. Patrzę na to jak na przełączniki lub komponenty - pojedyncze być może nie skutkowałyby "stabilną" konstrukcją, jednak im bardziej elementy wpływające łączą się, tym bardziej konstrukcja staje się stabilna. I powstaje cień/profil, który jak wirus czeka na uaktywnienie się  - gdy mamy sprzyjającą sytuację.

 

Jak słuchałem audycji Marka i trafiłem na tekst o nawykach - myślę, że one to ułatwiają. Nawyk, koleina, która uniemożliwia łatwe zjechanie z ustalonego wcześniej toru i umożliwia konkretnym profilom działanie. Odpowiednia ilość "pobudzenia" komponentów i wjeżdża profil, który przejmuje swoją kontrolę nad ośrodkami emocji, które z kolei wpływają na myślenie. Nie potrafisz być uważny - to stajesz się marionetką swojego własnego umysłu.

 

Jeśli są to części, których dana osoba nie jest w stanie wyeliminować (lub nad nimi pracować) - konstrukcja "narcystyczna" może wydawać się permanentna i bardzo oporna na zmiany. Przecież nikt nie był wychowywany w idealnych warunkach, złe wzorce w mniejszym lub większym stopniu mają i będą miały na człowieka wpływ. Człowiek raczej dąży do szczęścia (unika cierpienia), krótkofalowe szczęście (np. chęć psychicznego dokopania i wynikająca z tego satysfakcja - zrzucenie bólu na drugą osobę) ma tutaj przewagę nad długofalowym postępowaniem. Tj.(zastanowienie msię, do czego to doprowadzi i może wybór innego zachowania, które w efekcie długofalowym może dać spokój lub szczeście innego typu (miłe spędzenie czasu). To że żyjemy w takich, a nie innych czasach (karmiących narcyzm lub umożliwiającym łatwy jego rozwój) nie ułatwia zadania.

 

Dziękuję za wysłuchanie, zarzuciłem swoją atencją, nakarmiłem mój cień :)

 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, lync napisał:

Ja koczuję w kuchni i próbuję ogarnąć swoje życie, albo się z nią zejść (co ciężko mi sobie wyobrazić po naszych przejściach i moim odkryciu jej nieciekawej strony kobiecej natury), albo wyprowadzić się, ale nie udało mi się ani jedno, ani drugie, bo za dużo nas łączy, bo utrzymać się też trzeba, a przeprowadzka kosztuje i to sporo

@lync ja tu widzę niełe gówno j patologię. Macie dzieci?

Załóż własny wątek i opisz sytuację. 

4 godziny temu, lync napisał:

albo wyprowadzić się, ale nie udało mi się ani jedno, ani drugie, bo 1. za dużo nas łączy, bo 2. utrzymać się też trzeba, a 3. przeprowadzka kosztuje i to sporo.

Widzę tu trzy wymówki uzależnionego człowieka. Ponumerowałem je. No nic, czytam dalej...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, lync napisał:

uniemożliwiasz mi to, więc "poczuj mój ból"). Nie zrobiłem więc tego, tłumacząc sobie, że dorosły facet nie powinien gadać/działać pod wpływem emocji

Wg mnie dużo rozkminiasz a mało działasz. Miałem tak kilka lat.

 

Jeśli Twoja panna/żona to narcyzka to w dupe se wsadź "poczuj mój bol" - takie osoby czują tylko swój ból. Jakby ciagle ryczał im silnik czołgu do ucha, a Ty probujesz coś jej do tego ucha jeszcze powiedzieć.

 

No nie usłyszy, nie poczuje, jeśli chcesz wplynać na taką osobę to obowiązują zasady skrytej wojny partyzanckiej.

5 godzin temu, lync napisał:

Dziękuję za wysłuchanie, zarzuciłem swoją atencją, nakarmiłem mój cień :)

Stary, wszystko spoko, analizy ciekawe ale poza tym masz jakieś hobby?

 

Bo rozkminianie psychologii i różne hipotezy były moim konikiem przez lata związku, tylko po to żeby zrozumieć działanie i zracjonalizować działania patologicznego oprawcy, który mi zatruwał życie. To było chore uzależnienie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, gnukij1 said:

@lync odpal swój temat na forum. Coś tu grubo śmierdzi w tym co piszesz, widać gołym okiem, że się męczysz w tym układzie. 

tak też to czuję, ale trudno mi ustalić co i jak.

9 hours ago, Imbryk said:

@lync ja tu widzę niełe gówno j patologię. Macie dzieci?

Załóż własny wątek i opisz sytuację. 

Dzięki za odp. Nie mamy dzieci. Małżeństwa też nie.

 

Wątek próbowałem założyć, ale nie udało mi się jeszcze tego zebrać. Stopują mnie jednak rzeczy:

1) łapie się na tym, że za dużo czasem leję wodę i robię offtopy, podsumowanie z ostatnich parunastu lat wymaga dobrego streszczenia - obawiam się, że coś przekręcę lub zminimalizuję i postawię kogoś w złym świetle (choć na to nie będzie zasługiwała). Są też pewne rzeczy o których nie mogę pisać (m.in. zawodowe lub dotyczące rodziny czy osób trzecich), a które również mają wpływ na całą historię - z uwagi na publiczność forum.

 

2) jakiś czas temu obiecałem kobiecie, że nie będę gadał/pisał o naszym związku i o niej (ona jest bardzo wyczulona na takie rzeczy - sam fakt, że odrzuciła propozycję mediacji z psychologiem wskazuje, że traktuje jako dorosłe niedzielenie się prywatnymi rzeczami z innymi, szczególnie "anonami z netu"). Za każdą próbę rozmów o niej (gdy się o tym z nią wygadałem) - np. z psychologiem czy znajomym - dostawałem zjebkę, ona strzelała focha i pokazywała jaki to ja jestem niedojrzały, bywały też że zanosiła się płaczem i emocje szły w górę.

Ona chroni swój wizerunek i ma do tego prawo (ja może jestem naiwny pisząc o sobie w taki sposób). Nie złapałem ją na plotkowaniu (przynajmniej teraz pisząc - nie pamiętam tego), więc wyróżnia się spośród wielu kobiet, z jakimi miałem do czynienia. To mi zapala światełko - że to może coś ze mną nie tak, a ona jest ok.

Pisząc tutaj na forum obietnicę łamię, jeśli ona trafi na to forum to będę miał kolejną kłótnię, a ona będzie miała dowód że to ja jestem ten zły.

Idąc tym tokiem myślenia - dorosły człowiek nie uzewnętrznia się - opisując temat w detalach jeszcze bardziej się pogrążam.

Jestem w złym stanie psychicznym i wydaje mi się to lepsze niż zrobić jakąś głupotę typu upić się, objeść słodyczami czy też będąc wkurzonym zacząć się czepiać o byle co i prowokować. Czuję, że mam za mało czasu i nie umiem podjąć właściwej decyzji.

 

9 hours ago, Imbryk said:

Jeśli Twoja panna/żona to narcyzka to w dupe se wsadź "poczuj mój bol" - takie osoby czują tylko swój ból. Jakby ciagle ryczał im silnik czołgu do ucha, a Ty probujesz coś jej do tego ucha jeszcze powiedzieć.

 

No nie usłyszy, nie poczuje, jeśli chcesz wplynać na taką osobę to obowiązują zasady skrytej wojny partyzanckiej.

Nie wiem czy narcyzka, ale sama mi po którejś kłótni przyznała, że nie czuje/nie chce czuć do mnie empatii. I jest tak jak piszesz. Jak dziś np. spytała się jak się czuję, to okazało się, że bada czy mam energię na mycie naczyń, bo ona chce zrobić obiad (ja robiłem wczoraj). Nie jest to jednak podejście typu krzyk, czy narzekanie nad głową. Przy rozmowie dla niewygodnych dla niej tematów (moje spanie w łóżku), zaczyna się chłód, teksty typu "nie będziemy teraz o tym gadać", "nie męcz mnie" i albo odkładanie "pogadamy o tym jak nas podliczysz".

Na pewno jest pod wpływem materiałów o narcyzmie i bardzo mocno patrzy się pod tym kątem, więc ma filtr na mnie, to jest pewnik.

Wiele lat przejmowała się moim stanem...może "zmęczenie materiału"? Może jest pod wpływem czegoś/kogoś? Nie wiem. Brak danych, nie będę posuwał się do szpiegowania jej, jej telefonu czy komputera, aby się tego dowiedzieć.

10 hours ago, Imbryk said:

Stary, wszystko spoko, analizy ciekawe ale poza tym masz jakieś hobby?

Coś tam się znajdzie, ale obawiam się, że nie mam na to czasu.  Aby móc się wyprowadzić musiałbym zrobić inwentaryzację i rozliczyć się z nią. Ciągle jest coś do zrobienia, jeśli to nie praca, to jakieś obowiązki domowe - rzeczy które bardzo ciężko przełożyć, bo zaległości mam ponad miarę. Stan zdrowia dodatkowo utrudnia zadanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, lync napisał:

2) jakiś czas temu obiecałem kobiecie, że nie będę gadał/pisał o naszym związku i o niej

Ech stary, gościu - Ty siedzisz w mentalnym więzieniu. Obiecałeś jej, że nie będziesz dzielił się swoimi problemami. Czyli obiecałeś i przypieczętowałeś swoją izolację, pozwoliłeś się zamknąć w piwnicy i jeszcze dla pewności oddałeś jej wszystkie klucze. Żeby miała pewność że CIę szczelnie zamknęła.

 

Godzinę temu, lync napisał:

Za każdą próbę rozmów o niej (gdy się o tym z nią wygadałem) - np. z psychologiem czy znajomym - dostawałem zjebkę, ona strzelała focha i pokazywała jaki to ja jestem niedojrzały

Wygadywałeś się - błąd.

A ona stosuje na Tobie standardowy

psychoterror.

 

Czekaj, znajdę odpowiednią czcionkę:

 

PSYCHOTERROR - TERAZ ROZUMIESZ?

 

Godzinę temu, lync napisał:

Ona chroni swój wizerunek i ma do tego prawo

Nie wiem kim Ty jesteś, nie wiem kim ona, więc nie wiem jaki wizerunek ma random z netu i jego dziewczyna.

Ona ma prawo do ochrony wizerunku a Ty dla równowagi masz prawo spać w kuchni na kanapie od roku. Yeah. Prawo ważna rzecz.

 

 

Godzinę temu, lync napisał:

Nie mamy dzieci. Małżeństwa też nie.

Uf, no toś chłopie już prawie uratowany. Tylko dzieci teraz nie zrób a będzie dobrze.

Godzinę temu, lync napisał:

Za każdą próbę rozmów o niej (gdy się o tym z nią wygadałem) - np. z psychologiem czy znajomym - dostawałem zjebkę, ona strzelała focha i pokazywała jaki to ja jestem niedojrzały, bywały też że zanosiła się płaczem i emocje szły w górę.

Czyli - Ty gadasz z kimś o problemach - jesteś niedojrzały.

Ona zanosi się płaczem jak przedszkolak - wszystko spoczko, jest dojrzałą kobietą.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam brata @lync to z dalrka śmierdzi mi ofiarą przemocy psychicznej z solidnie przepraną psychiką - od życia w kuchni przez nadmierną dbałość o dobre imię partnerki (kosztem siebie) aż po konsekwencję z jaką ona go izoluje żeby szambo się nie wylało poza cztery ściany. Plus zawiłe rozkminy zaszczutego umysłu. Znam to aż za dobrze, aż mi się zimno robi jak to czytam. Dla jasności - po 9,5 latach zlożylem pozew i niedawno obchodziłem 1. rocznicę wyprowadzki (za 2 tygodnie rocznica rozwodu). Jestem wolny, mam normalne życie singla, budzę się bez przerażenia, powoli odbudowuję swoją osobowość (robię tu czasem dobrą minę, ale po prawdzie moja osobowość po tym małżeństwie i późniejszej relacji z inną kobietą jest kompletnie w kawałkach, potworna sinusoida). Czekam na temat biograficzny brata @lync , choć sam swojego jeszcze nie napisałem, bo nie czuję się na silach żeby to wszystko rozgrzebać i opisać. Probowałem, ale mnie przerosło.

 

Edit - @Imbryk - w SAMO SEDNO, myślę dokładnie to samo! Każde słowo!

Edytowane przez Feniks77
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, lync napisał:

więc wyróżnia się spośród wielu kobiet

Oh yes, jeszcze pewnie wieloma innymi wspaniałymi cechami. 

Godzinę temu, lync napisał:

To mi zapala światełko - że to może coś ze mną nie tak, a ona jest ok.

Przerabiałem.

Godzinę temu, lync napisał:

Pisząc tutaj na forum obietnicę łamię, jeśli ona trafi na to forum to będę miał kolejną kłótnię, a ona będzie miała dowód że to ja jestem ten zły.

Jej wodą na młyn jest to że oddychasz i śmiesz chodzić po tej ziemi. Nie możesz ciszej chodzić?

 

Ona trafi na forum i przepraszam jak Cię zidentyfikuje? Kto miałby jej to forum pokazać?

Ja mam tu ponad 4500 postów, mam to w piździe czy moja ex to przeczyta - ale rozumiem Cię bo wcześniej się strasznie bałem że to wynajdzie.  Rozumiem Cię.

1 godzinę temu, lync napisał:

Idąc tym tokiem myślenia - dorosły człowiek nie uzewnętrznia się

Odrzuć jej tok myślenia.

Nie przesiąkaj jej tokiem myślenia.

Nie jesteś częścią tej pani. 

Nie jesteś jej dzieckiem, wychowankiem.

 

Jesteś osobną dorosłą osobą, która sama ma swój własny tok myślenia.

 

1 godzinę temu, lync napisał:

Może jest pod wpływem czegoś/kogoś? Nie wiem. Brak danych, nie będę posuwał się do szpiegowania jej, jej telefonu czy komputera, aby się tego dowiedzieć.

Ty bracie jej nie szpieguj tylko stamtąd spierdalaj.

 

ZENEK, SPIERDALAJ!

1 godzinę temu, lync napisał:

Aby móc się wyprowadzić musiałbym zrobić inwentaryzację i rozliczyć się z nią. Ciągle jest coś do zrobienia, jeśli to nie praca, to jakieś obowiązki domowe - rzeczy które bardzo ciężko przełożyć, bo zaległości mam ponad miarę. Stan zdrowia dodatkowo utrudnia zadanie.

Przestań szukać wygodnych wymówek.

 

Czy Ty czujesz jeszcze, że jesteś sobą?

Masz w sobie jakąś radość życia?

 

Jakie rozliczenia?

Wisisz jej kasę?

Ile? (w sensie: ile potrwa jej spłacanie)

Ona chce żebyś jakiś weksel jej podpisał?

 

Jakie rozliczenia są ważniejsze od wolności psychicznej?

@Feniks77 gratuluję, no niestety, przerobiłeś pewnie schemat z tej samej półki co ja. Też mam już to za sobą, chociaż podział majątku pociągnie się chujwiejak długo.

Natomiast @lync - no chłopie, przemyśl sobie dalsze działania i w razie czego pisz, jak chcesz to wal na priv, żebyś z tym sam nie został.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minutes ago, Imbryk said:

 

@Feniks77 gratuluję, no niestety, przerobiłeś pewnie schemat z tej samej półki co ja. Też mam już to za sobą, chociaż podział majątku pociągnie się chujwiejak długo.

Taak, na to wygląda że ta sama bajka. Ja już wymiksowany na czysto, i choć się przelewa bo odpuściłem w paru wątkach, to wyszedłem nienajgorzej, a najważniejsze że wolny, żywy i z dzieckiem mam stały i częsty kontakt.

 

@lync na moje wsparcie też możesz liczyć. I dyskrecję. Wiem, jak się czujesz, jeszcze niespełna dwa lata temu byłem tak samo zaszczuty.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, lync napisał:

weź nas podlicz i się wyprowadź, jeśli nie chcesz nad sobą pracować

Świetnie, tylko zmień kolejność. 

Najpierw się wyprowadź a potem Was podlicz.

 

Załóż swój wątek bo tutaj jesteś mistrzem offtopu. :)

 

Inteligentny jesteś, masz rozkminy, to teraz działaj - uwolnij się. Jaki masz plan?

 

Sorry tu użyję sarkazmu, bo już nie wiem co innego podziała na Twój umysł:

 

<<<Jak już się wyprowadzisz, to przestaniesz się nad nią zęcać i jej dokuczać. Przecież to Twoja ukochana, a Ty tak ją męczysz - zadbaj o nią i się wyprowadź. Dorośli ludzie wiedzą kiedy są ciężarem dla swych bliskich i kiedy ich dorosłym obowiązkiem jest podjąć działania w celu ochrony bliskich przed sobą samym. Wyprowadzka będzie oznaką dojrzałości.>>>

 

Użyłem takiej samej narracji jaką stosują osoby zaburzone aby coś ugrać na innych, tylko tym razem z korzyścią dla Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lync tutaj bracia @Feniks77 i @Imbryk po krotce wyjaśnili Ci co jest grane.

 

Co to wogole za podejście, że ja nie dziele się swoimi przemyśleniami, problemami bo baba może mieć do mnie problem. Chłopie to jest wiązanie supła przy samych jajach. Właśnie o to chodzi, abyś nie miał się czego chwycić, na wypadek trudniejszego czasu. Wpadłeś w szklaną pułapkę kolego. Wydostań się natychmiast! Bo tutaj widzę trochę takie błądzące dziecko we mgle.

 

Uważam, że powinieneś wyrzucić z siebie nice guya, czuć to na kilometr i ona to wie, wykorzystuje twoją naiwność. Wykształcić w sobie męski rdzeń, brakuje tego pierwiastka pierdolnięcia w ścianę, gdy wymaga sytuacja.

 

Szanuj się chłopie

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.