Skocz do zawartości

Mężatek nie tykam. Dla moralizatorów słów kilka


Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, Drizzt napisał:

Tak samo, nikt mnie nie przekona, że ruchanie czy podrywanie czyjejś żony/partnerki, jest w porządku.

Ale nikt tu nie twierdzi, że takie coś jest w porządku.

Tu chodzi tylko o to, że winna zawsze jest strona, ktora zdradza. Kochanek posuwający cudzą żonę nie robi nic zdrożnego, ale to, że ktoś nie robi nic zdrożnego - nie musi automatycznie oznaczac, że jest w porządku.

Bo w porządku jest się wobec kogoś.

Na przykład - nie mam oporów by przespać się z cudzą żoną. Ale jesli jest to żona mojego kumpla - nie zrobię tego gdyż byłbym nie w porządku wobec kumpla. Bo to kumpel.

 

Ale obcy, nieznany mi facet ? Co mnie on obchodzi ?

Kumpel co innego - mówię mu na przykład "cześć" gdy go spotkam na ulicy. Obcemu facetowi - nie.

Kumpel jest moim kumplem dlatego, że sam tego chciałem. I zasłużył na to by nim byc.

A skąd wiem kim jest jakiś obcy mi facet ? Nie wiem. Może to być spoko zawodnik, a może to być kawał chuja. Ale jedno jest pewne - nie jest to mój kumpel.

 

Oczywiście można tutaj rozpocząć długotrwałą, akademicką dyskusję o moralności, zasadach, przyjetych regułach. Tyle, że będą to co najwyżej tak zwane dobre chęci.

W piekle na razie nie byłem więc nie wiem czy to prawda, że piekło takowymi chęciami jest wybrukowane. Ale spokojnie - wg wielu moich oponentów z tego wątku trafię tam razem z Bratem @AR2DI2 jak nic, wiec napiszę posta zza grobu i powiem czy jest tak jak się sądzi.

 

3 godziny temu, Mapogo napisał:

a już spierdolenie maksymalne uzyskał niejaki @Bonzo, który usprawiedliwia swoją nędzne podejście stwierdzeniem, że "jak ty nie zakutasisz to zrobi to ktoś inny". Jeszcze jest dumny z tego, że jego oferta jest skierowana wprost do zajętych kobiet.

Piszesz o moim prowokacyjnym opisie na wiodącym portalu ?

Nigdzie nie napisałem, że jestem z tego dumny. Wskazałem li i jedynie, że takowy opis powoduje iż piszą w większości damy szukające "wielkiej miłości"

3 godziny temu, Mapogo napisał:

ale wsadził w hoteliku, gdzieś na wypizdowiu pod Gdańskiem i jeszcze odpisał sobie vacik, bo hotel poszedł na firmę.

Ojjj. VAT VAT'em ale nie zapominaj, ze 19% PIT5L tez sie odpisało :) :) :)

3 godziny temu, Mapogo napisał:

No kurwa, cyrk. :)

 

Cholera. Powyższym zniechęcasz mnie do umawiania się z mężatkami Bo cieżko zarwać taką, która mieszka w domu zbudowanym na planie koła.

Bo wtedy będzie można zadać sobie ciekawe, egzystencjonalne pytanie - dlaczego pokój, w ktorym Bonzo posuwał cudzą żonę był okragły ?

I od razu udzielić odpowiedzi w formie pytania:

- A widział kto kiedy cyrk kwadratowy ?

 

I dodać - jak sam wskazałeś - nieodmiennie piękne, polskie słowo "kurwa". I dlatego też udam się poderwać cudzą żonę do burdelu :) Tam ich nie brakuje :) :) :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Perun82 napisał:

Piękna zasada z punktu widzenia ludzkiego wytworu . Ale w naturze jest jedna zasada. Ty nie weźmiesz?Ok, ale weźmie ją inny. Zasady i moralność to również wytwór Matrixa (czekam na burze). Zaraz wytłumaczę dlaczego. W takich konstrukcjach jak komunizm, nazizm, religie etc kto stoi na czele? Wyznawcy czy pragmatycy? Jasne, że pragmatycy bo ideowcy są na dole robiąc za decydentów brudną robotę (np czy funkcjonariusze religijni muszą pilnować przestrzegania zasad? Mają od tego parafian, którzy będą kontrolować życie najbliższych, wywierać presję, robić niepokornym i heretykom piekło na Ziemi). Kto inny ustala zasady, a kto inny ma je przestrzegać.

To co na odróżnia od zwierząt to właśnie zasady i pojęcie dobra i zła - kręgosłup moralny.

Najważniejsze to być w zgodzie ze soba, ale nie ma co oczekiwać od innych więcej niż od siebie samego.

Ja nie wezmę - nie wezmę i dobrze mi z tym a czy ktoś inny weźmie - jego sprawa, ale ja zostaję w zgodzie z sobą.

I od partnerki z którą jestem - oczekuje tego samego.

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, wojkr napisał:

I od partnerki z którą jestem - oczekuje tego samego.

i tutaj jest piesek pogrzebany. 

 

4 minuty temu, wojkr napisał:

To co na odróżnia od zwierząt to właśnie zasady i pojęcie dobra i zła - kręgosłup moralny.

Nie, nas to odróżnia, że zwierzęta robią coś instynktownie a my do tego dopisujemy ideologię. 

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, AR2DI2 napisał:

I czy nowy popychacz niewiernej kobiety nie jest aby czasem silniejszym samcem? ;)

No tu niestety dałeś merytorycznie dupy. Bo jest wariant kiedy ta zasada nie działa. Mianowicie dziewczę opuszcza samca bo jest winien(wstaw  dowolne) wierząc w swoją zajebistość nagle się okazuje iż niema NOWEGO KSIENCIUMA i pobiera do systemu bylecoooo aby zapełnić pustkę samotności(zasobów oczywiście) [sex jest tyż zasobem].

 

Dla wizualizacji kolejny wycinek z innego umca umca.

[akcja się rozgrywa na przedpolu LA lokalum mordorum]

zatem:

Zalukowywyje samice takie 7+/8+.

Radar poznawczy Actywation Mode.

Leci teksciwo.

-Gen zdobyłam ,

-Kasy mi wystarcza,

-Do sexu to se 2 razy na tydzień zawsze kogoś znajdę.

 

Po czym odwróciłem uwagę do swoich i kontynuowałem `watę` na przedpolach.

 

W tym momencie coś mnie ciągnie za łapkę, widzę iż panienka bez pytania pobiera ogień z mojego olimpu tlącego się w lewej garści. Zatem wygiąłem łapiszcze coby se mordki nie pojarała kontynuując `watę`z towarzyszami.

 

Analizując proces pańcia na pewno przebiła się przez tłum gawiedzi(około 30 masek) aby mojego fire`u koniecznie popróbować.

[dla teoretyzujących za klawiatury jest to bezpieczne podejście dla samiczki w celu prezentacji bez ostracyzmu jej grupy] 

 

Dla zwolenników WIHIIITE Alaska rules, zwracamy uwagę na wypowiedzi samiczki podczas echo lokacji.(RADAROWANIA)

 

@AR2DI2 Zmień na drewnianą elektrodę bo inaczej Pinokio`m nie zaspawasz nochala. :P

 

 

Dla kumających trochę inną metryka pomiaru opisana zdrada ma miejsce?

No gdzie?

Ano właśnie jeszcze przed wypowiedzią samiczki!!!

Ponieważ dziecko z jej założeń`wychowywuuuje` się bez biologicznego ojca, mało tego nawet nie miało możliwości(nie zostało mu dane w założeniach)mieć mamę i tatę jednocześnie.

Czyli pełne potrzeby dorastającego człowieka.

 

AWE białe niedźwiadki z wesołej gromadki.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Perun82 napisał:

i tutaj jest piesek pogrzebany. 

 

Nie, nas to odróżnia, że zwierzęta robią coś instynktownie a my do tego dopisujemy ideologię. 

Dlaczego ? Żyje w zgodzie z własnym ja i mi z tym dobrze, nie mam sobie nic do zarzucenia.

Nie dopisuje do mojego życia żadnej ideologii, żyje tak żebym nie miał problemów z spojrzeniem w lustro.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo interesującą dyskusją się tu wywiązała. Marek masz temat na audycje. Ci co piszą o solidarności z facetami... Napisze tak

 

Ciekawi mnie wasza reakcja jak sąsiad by wam zarysował auto na parkingu najlepiej nowe też powiecie ,, nic się nie stało solidaryzujemy się z facetami " 

 

Osoba, która ma partnera i zdradza jest głównym winowajcą. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nie stoję za żadną ze stron chociaż sposób dyskusji mi się nie podoba, trochę obrzucanie błotem i próba dojebania komuś. Inna sprawa, że z dymaczami żon nie mógłbym się kolegować, zbyt duża szansa, że jak wyskoczę gdzieś na chwilę i zostaną sami (dymacz i moja kobieta), to jak ona zacznie się "uśmiechać" - to zaraz zerżną. Wtedy będę musiał się z nią rozstać i bulić na dzieci widząc je raz na ruski rok. Ba, może nawet będę musiał płacić na kolejnego. Po co mi to?

 

Oczywiście może się i tak puścić z kimś innym, wszak żona to chyba najłatwiejszy typ kobiety do bzykania z wszystkich mozliwych (nie licząc Pań profesjonalistek), ale po co zwiększać ryzyko? :) 

 

A osobiście zastosuję się do rad @wojkr, będę postępował zgodnie z moim kodeksem i tyle, nie mi oceniać innych. Grunt, żeby każdy czuł się ze sobą dobrze :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się zastanawiam co @AR2DI2 czy @Bonzo chcą udowodnić swoimi wpisami? jeśli chce Ci się ruchać mężatki to sobie ruchaj, ale dlaczego próbujesz wmówić że to jest normalna sprawa?

Na tym polega różnorodność że każdy ma inne poglądy, grunt to nie narzucać czegoś i nie robić z siebie akwizytora który chcę wepchnąć mi coś czego nie potrzebuje, albo dobrze się czuje bez tego..

 

@Bonzo skoro obcy facet Cię nie obchodzi to na cholerę udzielasz się tutaj? też tak mogę zapytać:)

 

ale do rzeczy, obcego faceta żonę ruchać mogę, ale kumpla już nie, dlaczego nie??? a no właśnie, bo masz opory moralne i nikt się o to nie czepia, natomiast sa ludzie którzy mają opory moralne przed ruchaniem mężatek, w rożnej formie, kali kraść może, ale kalemu ukraść już nie? czyżby podwójne standardy? :)

 

Stary, lubię Twoje posty, ale zastanów się czasem nad tym o czym piszesz.

 

@Perun82 cytuje '' Nie, nas to odróżnia, że zwierzęta robią coś instynktownie a my do tego dopisujemy ideologię. ''

 

Idę sobie kurwa poszczekać, albo muczeć, a co mi tam :P

Edytowane przez Themotha
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

3 godziny temu, AR2DI2 napisał:

Tak, w krajach gdzie jest słabo ekonomicznie. 

No i doczekaliśmy się odpowiedzi, widzisz to nie było takie trudne ...lol. 

 

Jakby się ktoś zastanawiał dlaczego konserwatywne kraje protestanckie rządziły w XIX wieku większością świata i były motorem postępu a obecnie są dominowane przez cywilizacje muzułmańską to polecam ten znany większości film:

 

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Adams napisał:

gdzie zaczyna się współudział? Czy kolega @Jerzydając się miziać mężatce, spędzając z nią w tajemnicy przed jej mężem wieczór i dając się jej dotykać przyczynił się do rozpadu rodziny, czy też nie? A jeśli tak, w jakim stopniu? 

Jestem na 3 stronie, jest 6.

 

Ktoś z moralizujących odpowiedział w końcu? 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, arch napisał:

Cywilizacje o jakich mówisz, że ojciec wali żonę swojego syna żeby jej ściągnąć sim-locka były i będą na dnie rozwoju.

Nic dodać, nic ująć. Na szczęście jak pokazuje obecna dyskusja, oprócz kilku osobników o poglądach rodem z afrykańskiej chaty z gówna, wiele osób rozumie że rozwinięte gospodarczo i cywilizacyjnie społeczeństwo opiera się na pewnych zasadach.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Clarence Boddicker na samym początku jest sprawa jasno postawiona, że kobiety nie dbają o swoje plemię, naród itp, to widać w grupach patriotycznych, kibolskich gdzie jest silne przywiązanie do wartości narodowych, kobiet jest tam bardzo mało :)

Edytowane przez Themotha
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żaden z moralizatorów nie poda konkretnego powodu, a tezy przedstawione w filmie chuja się mają do dyskusji. SPytacie jak to nijak się mają? rozumiem, że większe dobro ogółu, które przekłada się na dobro "moje" więc jak każdemu jest dobrze to i mnie będzie. ALe to jest zasada dla "ogułu" to tak jakby powiedzieć chińczykowi zapierdalającemu na tAŚmie 16 godzin dziennie za miskę ryżu, że jest wszystko okej bo buduje moc gospodarki, tak trzeba wszystkim będzie lepiej. Owszem będzie lepiej bo przez mordęgę kilku pokoleń i rozkręceniu kapitalizmu w chinach już nie są golcami i zaczynają się liczyć, są potęgą.

 

Ale jak bym był tym gościem na taśmie to koło chuja by mi latało, że mój kraj będzie potęgą, że tak trzeba, że rozwój, jak bym żył jak wyrobnik bez perspektyw (dzieci/wnuki czy prawnuki miałyby być może lepiej) to w dupie bym miał mędrków, pomimo, że to co mówią to prawda.  Zgadzam się w pełni i podpisuje "obiema rencami" pod treściami filmu, jednak powiedzcie mi szczerze panowie jakbyście byli takim wyrobnikiem jak to opisałem chińskim, gospodarka by nie była rozbujana, mielibyście możliwość spierdolić do kraju socjalnego nie poszlibyście? Można ot roztrząsać na 2 płaszczyznach:

1. spierdalasz zadbać o swój doczesny byt, z punktu widzenia "ogółu" robisz źle, bo nie pomagasz rozhuśtać gospodarki, nie dokładasz cegiełki do tego, żeby wnuki/prawnuki miały fajnie żyły w potężnym szanowanym państwie,

2.godzisz się na rolę wyrobnika, chuja z tego masz, robisz w praktyce za nawóz, na którym dopiero może wyrosnąć sprzyjające środowisko, z którego skorzystają albo i nie Twoje wnuki.

 

Dodajmy do teorii w pełni słusznej filmowej aspekt ludzki. Chcesz laske ładną zaruchać, ona też chce, to nikt normalny nie będzie prowadził debat socjologiczno-historycznym o wpływie wolności seksualnej na rozwój społeczeństw :D.

Chociaż nasi moralizatorzy pewnie myślą wtedy w kategoriach "nie mogę się na to zgodzić, dbam o to, żeby państwo rozwijało się, jeśli nie zarucham ja, nie zrobi tego też kolega z pracy i sąsiad i inni i dzięki temu prześcigniemy gospodarczo Niemców za 100 lat, liczy się to dla mnie bardziej niż spuścić z krzyża w cycatej mężatce bez zobowiązań".

 

Zauważyłem, że za często wypowiadam się w tego typu kontrowersyjnych tematach  muszę ograniczyć tę tendencję. 

Edytowane przez WąsatySamiec
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Perun82 napisał:

Jakiej zasadzie, że jak masz siłę to określasz reguły gry? To jest ta dziwna teoria?  

Określasz czy możesz określać? Stwierdziłeś, że mocarstwa brytyjskie, amerykańskie, itd. swego czasu stosowały kompletnie odrębne własne systemy etyczne. Proszę o dowód tych dziwacznych teorii, bo pierwsze słyszę coś takiego.

 

@Ważniak

Zdaje się, że w swoim przydługim wywodzie nie zrozumiałeś chyba, że nikt nie twierdzi, że mężatka nie jest winna zdrady. Twierdzenie jest natomiast, że kobieta zdradza fizycznie RAZEM Z DRUGIM MĘŻCZYZNĄ więc jest on bezpośrednio odpowiedzialny za zdradę fizyczną - o ile wiedział, że kobieta miała faceta. Kolejna rzecz - skrzywdził on zdradzonego co jest jasne i oczywiste, tak jak skrzywdziłby go kradzieżą auta, tak skrzywdził go wyruchaniem jego kobiety. JEGO - rozumiesz? I tak, to była JEGO kobieta, bo taka jest odgórna definicja związku. 

Wchodząc w związek, w pewien sposób należysz do tej drugiej osoby. Jeśli nie chcesz - nie wchodź w związek. Ale jeśli już wchodzisz - to bierzesz na siebie to brzemię bycia wiernym i w pewnym niepisanym stopniu należenia do drugiej osoby. To jest oczywiste i nie wiem po chuj budujesz tutaj jakieś dziwaczne teorie żeby wyszło na Twoje. Nie wychodzi i nie wyjdzie, bo piszesz rzeczy kompletnie nielogiczne.

 

6 godzin temu, AR2DI2 napisał:

 Idę tutaj o zakład o 3 litrowego łiskacza za 200 funtów, że kiedy na drodze owych moralizatorów stanęłaby bardzo piękna kobieta, taka o której większość z nich może tylko pomarzyć, albo w tv pooglądać, to ich zasady jebnełyby jak dwie wieże w NY, w ciągu 10 sekund legając kupie gruzu i śmieci.

I czego ma to niby dowodzić? Gdybyś poszedł o zakład, że po przeruchaniu pięknej kobiety i zdradzie, taki facet NIE MIAŁBY WYRZUTÓW SUMIENIA - o, wtedy faktycznie byś coś udowodnił. Tak, dowodzisz jedynie tego, że facet z zasadami czasem może być za słaby w obliczu pierwotnego instynktu wyruchania dorodnej samicy. To kompletnie niczego nie dowodzi w tym kontekście.

 

@Perun82

Mnóstwo tu bzdur, spróbuję zacząć od początku. 

Po 1 - nie, po daniu potomstwa nie jest prawdą, że 'tyle widzieli samca'. Poczytaj więcej o nawykach zwierząt, bo tak jak mówisz to jest tylko u małej grupki, jak np koty.

Po 2 - Po chuj porównujesz w ogóle naturę i przyrodę do człowieka? Czy mnie coś umknęło, czy te wznoszone hotele i wieżowce które dziś mijałem w centrum Warszawy to budynki stworzone dzięki MYŚLENIU ABSTRAKCYJNYM człowieka. MYŚLENIU ABSTRAKCYJNYM i obszarom duchowości które są POTWIERDZONE NAUKOWO jako występujące w człowieku. 

A Ty tu tworzysz jakieś opowieści dziwnej treści, jakby człowiek był jak zwierzę, a jedyne co go różniło to dorabianie ideologii do instynktów? HALO! Stukam teraz do Twojej głowy kolego - jest tam kto?

MATEMATYKA, MYŚLENIE ABSTRAKCYJNE, TEORIA SUPERSTRUN, ZASADA NIEOZNACZONOŚCI HEISENBERGA, HIPOTEZA POINCAREGO - to są wszystko głębokie teorie stworzone dzięki obszarom odpowiedzialnym za ABSTRAKCJĘ, logiczne myślenie i DUCHOWOŚĆ w mózgu człowieka.

Moralność, Bóg i chrześcijaństwo to pewne głębsze założenia, a Ty piszesz farmazony, że to wszystko bzdury i dorabianie ideologii? Przepraszam, czy ja coś przegapiłem czy kolega @Perun82 dowiódł, że Bóg nie istnieje? O dzięki Ci geniuszu, wyręczyłeś wiele tęgich głów Hawkinga czy Heisenberga którzy głowili się nad tym nawet całe życie.

 

Edytowane przez arch
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, arch napisał:

Po 2 - Po chuj porównujesz w ogóle naturę i przyrodę do człowieka?

Bo jesteśmy jej integralną częścią i nas również obowiązują jej prawa. Z tą różnicą, że ludzie są świadomi i nałożyli na siebie ograniczenia w postaci moralności i zasad.  Jesteśmy najlepiej przystosowanym do życia na tej planecie zwierzęciem.  Biomaszyną z jednym ważnym narzędziem - mózgiem. 

 

Cytat

a Ty piszesz farmazony, że to wszystko bzdury i dorabianie ideologii?

a później jest zderzenie z rzeczywistością, samobójstwa, depresje. Bo jednak oprogramowanie o nazwie zasady i moralność się zawiesza. 

 

Cytat

dowiódł, że Bóg nie istnieje? 

Jeśli istnieje to mam go w nosie i nie chce uczestniczyć w jego szopce i hipokryzji o nazwie "wolna wola".

 

"Wolność jest wtedy, gdy nie musisz za nic przepraszać

Edytowane przez Perun82
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Unhomme napisał:

Czy wedlug ciebie fajnie by bylo jakbym ci wyruchal zone ?

Po pierwsze: czemu zakładasz, że wyruchałbyś kogoś żonę?
Po drugie: mam rozumieć, że siłą ją zmusisz do sexu = zgwałcisz? Oj wtedy tak nie byłoby mi fajnie i zrobiłbym wszystko aby nadeszła sprawiedliwość.
Po trzecie: to kobieta decyduje czy możesz wejść w grotę rozkoszy. Ty nie masz nic do gadania bo inaczej jest gwałt i przestępstwo.
Oczywiście to działa w drugą stronę bo ciebie też nikt nie może zmusić do sexu, ale podejrzewam, że gdyby cię zaczepiła szczupła blondynka w mini to byś nie narzekał hehe

Czyli wnioskując:
Napisałeś tak jakbyś był pewien, że wyruchasz każdą mężatkę na świecie. O pierwsza lepsza z brzegu i już ruchasz :) 
Co oczywiście jest niemożliwe, ponieważ nie każda mężatka zdradza + nie każdej kobiecie się spodobasz = bez zgody pańci nie ma sexu.

Jednak zakładając, że:
Skoro wyruchałbyś moją potencjalną hipotetyczną żonę to oznacza, że ona się zgodziła i złamała zobowiązania wobec mnie oraz że jest kurwiskiem.
Poza tym to przybiłbym ci piątkę.
Bo dzięki tobie wiem, że miałem w domu pasożyta i kurwę.
Oraz liczyłbym, że będziesz świadkiem na sprawie rozwodowej ;)
Bo jedno jest pewne, że wierna, kochająca żona nie zdradzi.

To jest czysta, chłodna męska kalkulacja.
Rozumiem, że ciężko to pojąć bo kobiety wywołują u nas burzę hormonów i wtedy nie myślimy tak jak powinniśmy. Sam padłem tego ofiarą ostatnio i bracia musieli mnie naprostować.
A najgorzej gdy jeszcze chcesz się napierdalać z kochankiem, a żoneczce kurewce wybaczyć i kupić kwiatki = matrix w najczyściejszej postaci.

Odnośnie tematu:
Szczerze zawsze byłem mieszanką konserwatyzmu z liberalizmem.
Zwolennikiem porządku i trzymania ludzi może nie za mordę bo to brzydko brzmi, ale w jakiś normach, zasadach panujących w społeczeństwie.
Zdrady oczywiście karane i piętnowane przede wszystkim społecznie.
W niektórych islamskich krajach kurewny kamieniują, nie wiem jak ze zdradzającymi mężami.
Na moje to zbyt brutalne, ale mimo wszystko złamanie przysięgi małżeńskiej powinno być przyczyną do bardzo poważnych skutków i konsekwencji.

No i oczywiście najważniejsze:
Winę ponosi tylko osobnik, który wówczas ślubował wierność i miłość swojej/swojemu wybrance/wybrankowi ;) 

Nie popieram bzykania mężatek, ale sam nie wiem jakbym się zachował gdyby kobieta moich marzeń 11/10 dobierałaby mi się do spodni.
@AR2DI2 - tak jak starszy brat napisał - nie posiadając doświadczeń z mężatkami trudno się określić w tej kwestii.
Mimo wszystko winowajcą jest tylko i wyłącznie k*rwa albo k*rew(męska odmiana?), który obiecał/a wierność, a dopuścił/a się zdrady.

Tak z mojego punktu widzenia oczywiście.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Unhomme napisał:

@Pozytywny Sam powinienes znac odpowiedz na to pytanie :)

Swoje przemyślenia napisałem w temacie na który ten temat jest odpowiedzią. :)

 

A pytam bo nie chcę mi się czytać tylu stron, gdyż wątpię aby było coś w temacie dodane nowego poza "Jak nie ja ją wyrucham to i tak zrobi to ktoś inny".

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ragnar1777 Czemu robisz ze mnie odrazu gwalciciela ? 

 

Dodajesz do mojej wypowiedzi wiele wyolbrzymien, manipulujesz i mieszasz zupelnie tak jak robia to panny :)

 

Mi chodzilo zwyczajnie o okazje, ktora moglaby mi sie trafic i ta okazja bylaby naprzyklad zona @Pozytywny.

 

Edytowane przez Unhomme
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Unhomme napisał:

Czy wedlug ciebie fajnie by bylo jakbym ci wyruchal zone ?

Dla mnie zone ruchal brat,kuzyn i nie tylko. Napisze cos od siebie i to jest wylacznie moje. Mam gdzies czy ktos pieprzy nie swoja zone,zaznaczam pieprzy swiadomie. Kazdy z nas ma swoj kregoslup moralny. Tlumaczenie sie tym ze on nie zna goscia lub to ze on nie zdradza,dla mnie,tez jest o dupe rozbic. Powiem tak. Chcialem tych gosci zajebac,ale fakt przed kara jaka mnie za to spotka powstrzymala mnie. I tylko gleboka wiara ze ktos inny ich za to ukara pozwolila mi wrocic do normalnego zycia.Moze i oszukuje siebie,nie wazne,ale wierze w karme. Ta wiec panowie wasza sprawa co robicie ze swoim zyciem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Unhomme napisał:

Czy wedlug ciebie fajnie by bylo jakbym ci wyruchal zone ?

Wybacz mi, ale to jest reprezentatywne dla tego wątku pytanie z gatunku głupich. 

 

Ja myślę, że niefajnie by było jakby jego żona dała Ci się wyruchać. 

O to chodzi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bonzo, @tytuschrypus, @AR2DI2

 

Czytam oba wątki i mam pewno przemyślenie dotyczące tego, gdzie przebiega "linia podziału".

 

Społeczność podzieliła się na piewców cnoty mężatek/pań w związkach, przy czym to "ruchacze" są ci źli, bo "przecież moja myszka NIGDY, moja myszka jest inna niż te wszystkie szlory!!!", oraz tych, którzy trochę w życiu już widzieli i wiedzą, jak działa umysł pań, jak wyglądają pewne sprawy i jak działają dynamiki damsko-męskie.

 

Aż chce się zacytować Morfeusza - ja oferuję Ci tylko prawdę.

 

Racjonalne i chłodne przedstawianie POPARTYCH FAKTAMI argumentów powoduje u wierzących w cnotliwość swoich pań potężny dysonans poznawczy. Patrz wyżej: "Moja myszka jest inna niż wszystkie!"

 

Cóż - też stałem kiedyś po tej "lśniącej" stronie męskości.

"Moja myszka była inna niż wszystkie", a ja "za mało się starałem".

I byłem "racjonalistą", jak Kapral Wiaderny:
 

Cytat

(...) a ty ostatnie bydlę jesteś, bo ty, gnoju, świętości nie umiesz uszanować, a żona przyjaciela we wojsku jest święta, rozumiesz?

 

A potem życie pokazało mi, jak działają panie. Te "myszki inne niż wszystkie". Zresztą - w "Samowolce" też to widać jak na dłoni.

Jak BEZ MRUGNIĘCIA OKIEM potrafią opierdolić kochankowi petardę, wysiąść z jego samochodu, przejść za róg 100 metrów i przelizać się z prawowitym małżonkiem na przywitanie.

Jak potrafią utrzymywać równolegle 2-3 posuwaczy (żaden o drugim nie wie!) + oficjalnego męża, który "za mało się stara" (wersja light), bądź "jest skurwielem i tyranem" (wersja standard).

Jak potrafią grzmocić się w swoim łożu małżeńskim, podkładając sobie pod dupę poduszkę męża.

Jak potrafią warować pół dnia pod drzwiami popychacza "bo aż mi po nogach płynie".

 

Doszukiwać się tu winy u człowieka, który korzysta z okazji?

Przerzucać na niego winę, za złamanie PRZEZ KOBIETĘ przysięgi Wam złożonej?

 

Litości...

 

Czy "tak samo mówiłbym, jakby mi ktoś wyruchał żonę"?

Kiedyś bym się rzucał do ruchacza.
Dziś już wzruszyłbym ramionami.

Jeśli byłbym w relacji, gdzie nastąpiła obopólna deklaracja wyłączności - wystawiłbym panią za drzwi. Tyle.

 

A tych, co wciąż uważają, że "ich myszki inne niż wszystkie", tylko "ten zły chuj na manowce sprowadził", a to co wyżej napisałem "to kłamstwo!", pragnę uprzejmie poinformować:


WSZYSTKIE KOBIETY TAKIE SĄ.

 

Jedynie niektóre z nich są w takim okresie swojego życia, że są wpatrzone silnie w aktualnego partnera.

Wiecie, co się wtedy dzieje przy próbie startu do takiej pani?
ŚCIANA.

ZERO jakiejkolwiek responsywności.

Przy próbie nacisku, pani WPROST deklaruje: SPIERDALAJ, JESTEM ZAJĘTA.

Nie oznacza to, że za tydzień pani nie zmieni zdania, bo "Miś" akurat nie dowiezie tego, co zazwyczaj dowoził.
 

Panowie, brutalna prawda jest taka:

Uważacie, że Wasza kobieta jest WASZA.

Ona nie jest Wasza. Po prostu - TERAZ jest Wasza kolej.

Ale za godzinę to już niekoniecznie.

 

Rozumiem Wasze dylematy.

Rozumiem, że "bo tak nie można", "bo zasady", "bo cywilizowane ludy" itp. próby racjonalizacji.

Tylko - do diabła ciężkiego - dlaczego tych argumentów nie kierujecie w stronę niewiernych pań!!

Jeśli pani mówi "NIE", a mimo to dochodzi do stosunku, to nazywa się to zgwałcenie.

Brak zaprzeczenia = seks konsensualny = PANI ochoczo przyprawiła Wam rogi

 

Macie prawo do wypierania rzeczywistości.

Tylko że to nie zmieni tej brutalnej rzeczywistości.

Jeśli Wasza kobieta uzna, że nie czuje potrzeby bycia Wam wierną...

Suplementujcie wapno. Poroże Wam wyrośnie, choć byście szaty rwali i Rejtanem się kładli, ile o "zasadach", "cywilizowanych ludach" i innych rzeczach nie opowiadali.

I to nie popychacz o tym zdecyduje.


Serio.

Jeśli potencjalni popychacze zareagują alergicznie na obrączkę/deklarację, że "jestem mężatką" - pani - nauczona doświadczeniem - obrączkę zdejmie i mężatką deklaratywnie być przestanie.

No proste!

A co, kwity będziecie sprawdzać przed zaciągnięciem panny na warsztat? ?

 

Znów dam cytat filmowy:

 

Zresztą zamiast kraść* jako dyrektor, fabrykant, sekretarz czy inny prezes lepiej już kraść par excellence jako złodziej. Tak jest chyba uczciwiej.

 

* tu - zdradzać małżonka.

  • Like 11
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Mężatek nie tykam. Dla moralizatorów słów kilka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.