Skocz do zawartości

Mężatek nie tykam. Dla moralizatorów słów kilka


Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, gnukij1 napisał:

Jakies konkluzje końcowe przed 20 stroną? :D 

Ja Ci streszczę. Największe skróty pogrubione. 

 

Przecież nasz forumowy domorosły statystyk rodem z fanpejów z fejsbuka @arch Ci napisał, że ruchanie mężatek powoduje upadek cywilizacji bo tak napisał jeden antropolog, który wiarygodnie zbadał ilość kontaktów seksualnych do 5000 lat wstecz, i koniec dyskusji:D co prawda chwilę potem napisał, że ruchanie mężatek w każdej cywilizacji było na podobnym poziomie, a potem nazwał to logiką, ale to inna sprawa:D

 

A potem zacytował te badania oraz inne, gdzie ktoś w epoce w której kobieta była piętnowana za kontakty seksualnie z kim innym niż ze ślubnym w niepojęty dla nas dzisiaj sposób zapytał je o ilość tych partnerów seksualnych i wychodzi NIESAMOWITA rzecz - teraz, w dzisiejszych czasach kobiety przyznają się do większej ilości kontaktów seksualnych z różnymi partnerami! Kto by kurwa pomyślał? 

 

Czekam na kolejne rewelacje - badania przeprowadzone przez dominikanów w XV wieku, gdzie wyjdzie że praktykujących katolików będzie 99% (pozostały 1% nie mówił i nie pisał, a pozostali właśnie kończyli się odpalać na stosach),a w dzisiejszych czasach tylko 30%. Badania z XIX wiecznego Londynu, gdzie wyjdzie że deklarowanych homoseksualistów jest promil na granicy błędu statystycznego vs współczesne, gdzie wyjdzie 5%. Badania z 1955 roku z Moskwy, gdzie 101% ankietowanych przyzna, że socjalizm jest najlepszym ustrojem politycznym i społecznym gwarantującym powszechny dobrobyt. Dajcie mi więcej tej niezbitej wiedzy naukowej, jaką są badania spraw obyczajowych i poglądów na przestrzeni dziejów! 

 

Co prawda patrząc na cytowane przez niego jedne badania antropologiczne oraz cytowane badania dotyczące partnerów seksualnych, wynika wprost że wstrzemięźliwość seksualna oznacza mniejszą ilość kontaktów seksualnych W OGÓLE, ale szanowny badacz nie krzyknął nam tutaj:

 

"Bracia! Ruchajcie się raz na miesiąc zamiast raz dziennie, bo niewstrzemięźliwe cywilizacje upadają"

 

Bo taki jest logiczny wniosek z badań, na których się opiera. Wszak wstrzemięźliwość to mniejsza ilość kontaktów seksualnych po prostu. On napisał, że teza antropologa sprzed stu lat że wstrzemięźliwość seksualna jest zgubą cywilizacji oznacza, że ruchanie mężatek jest jej zgubą. 

 

Rozumiesz - cywilizacje, w których się częściej rucha mężatki upadają, mimo że w każdej cywilizacji ruchanie mężatek jest na podobnym poziomie. Ale to nie jest robienie kurwy z logiki, skądże:D

 

@Taboo może się zdziwisz, ale ja przecież podawałem powody, dla których mężatek nie rucham i jednym z nich jest to o czym piszesz - ja nie chcę być jej narzędziem i nie chcę pokazywać jej, że może sobie ot tak skoczyć z kwiatka na kwiatek - co czyni zalofciane bialorycerstwo. Ja się z tym zgadzam, chociaż musisz pamiętać że zalofciane bialorycerstwo nie wie czasem, jak to z zakończeniem związku jest. Nie wiem, na ile zdrada jest moralna na ile nie - według wiary katolickiej seks przed ślubem jest niemoralny a tu chyba są jacyś wierzący o nikt się nie szczypie. Ale wiem, że głupie i złe jest dawanie się manipulować Paniom.

 

I to co piszesz, że i bycie pocieszycielem to dawanie sobą manipulować oraz pokazywanie Pani, że szukanie nowych gałęzi jest ok, i pietnowanie kochanków, bo "uwiedli" (tak to w praktyce wygląda). W tym kontekście obie praktyki są bialorycerskie i obie godne piętnowania. I to jest dla mnie jak najbardziej konstruktywny wniosek w całej tej dyskusji. Bo wciągnięty z perspektywy, z której na patrzę na ten problem. 

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konkluzja jest taka, że każda ze stron będzie dalej pisać to samo, co na początku.

 

Tak można w nieskończoność, bo nikt nie potrafi zrozumieć drugiej strony i tego, że nie chodzi o najmojszą prawdę.

Mamy rozbieżne systemy wartości.

Ale każdy i tak uważa, że to on ma rację.

 

Hehehehe.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Drizzt napisał:

Ale każdy i tak uważa, że to on ma rację.

Zrobił się z tego wątku flejm na 20 ekranów :)

I tu trzeba wskazać, że proroctwa wspierały Brata Ważniaka, który już w drugim bodajże poście z tego topicu bezbłędnie wyczuł gównoburzę milordzie :)

 

Składam nieśmiała propozycję. Na inny wątek, bardziej natury socjologicznej, a może wręcz - politycznej.

Chodzi o to co poruszyłem w swym ostatnim wpisie - spierdolina logiczna na linii norma społeczna (zdrady + ruchanie mężatek to zło) vs. przepisy prawne niesankcjonujące tego zjawiska - co skutkuje czymś niebywałym - oto skrzywdzony wskutek zdrady mąż, jesli sam postanowi wymierzyć sprawiedliwość - może trafić do pierdla.

 

Krótko mówiac - dyskusja miałaby polegać na przyjęciu dogmatycznego założenia na jej potrzeby, że zdrada oraz ruchanie mężatki = zło. I przy tym założeniu - dyskurs poprowadzić.

Oczywiście nie w tym rzecz, że swoimi wpisami zmienimy coś w tej materii. Ale jedno jest pewne - skoro spierdolina logiczna jest - to warto temat przedyskutować by go jak najlepiej zrozumieć.

Rozebrać na czynniki pierwsze. I sprobować znaleźć wyjasnienie - dlaczego tak jest. Dlaczego zło w postaci zdrad + ruchania mężatek - nie ma przełożenia na sankcjonowanie tego niewątpliwego zła w prawie ?

Być może wtedy pewne rzeczy się nam wyjaśnią.

 

2 godziny temu, Drizzt napisał:

Hehehehe.

Czy to takie hehe to nie wiem, w końcu sprawa nie jest błaha.

Sądzę jednak, że zanim moderacja zamknie wątek - warto zaczekać spokojnie na Brata @AR2DI2, ktory jako autor tematu podsumuje go.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bonzo Sorry, ale to będzie kolejna opinia kogoś stronniczego, a nie żadne podsumowanie.

 

Do podsumowania, jeśli już, musiałby podejść ktoś neutralny, nie trzymający żadnej ze stron dyskutujących.

Po to żeby przedstawić wszystkie obozy w sposób w miarę obiektywny, nieprześmiewczy czy wybrakowany, jak za pewne byłoby w przypadku kogoś aktywnie uwikłanego w spór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ tamten wątek został zamknięty, pozwolę sobie kontynuować tutaj. Najpierw w tej sprawie wysłałem priv do użytkowniczki @Lalka, ale po namyśle (krótkim) uznałem, że może warto kontynuować dyskusję., a przynajmniej napisać, co o tym sądzę. Dlatego poniżej wklejam treść wiadomości priv, którą do niej wysłałem. 

 

Zarzuciłem w tamtym temacie, że żalącej się kochanki nikt nie wyzywa od rozbijających rodzin, nie posiadających honoru spierdolin, jak to czynili co poniektórzy w między innymi tym temacie gdy chodziło o mężczyzn ruchających kobiety. Wręcz przeciwnie, poza jednym użytkownikiem ( @wojkr) nikt z tzw. moralistów nie zająknął się nawet na temat jej zachowania - dominowaly rzeczowe porady i analizy. Lalka odpisała mi, że tutaj o radę pyta kochanka z problemem i to co innego niż to, że facet zakłada temat, że ruchanie mężatek jest cool. W każdym razie taki był sens. Co uważam na ten temat?

 

W tym temacie w którym teraz piszemy chodzi o to, że bycie kochankiem jest drugorzędne w stosunku do tego, że kobieta zdradziła i w świetle tego nie ma tak istotnego znaczenia. 

 

Rzecz jasna, dla kogoś w miarę nie uprzedzonego działa to wszystko o czym tu piszemy w obie strony - czyli zdradzający kobietę facet ma u mnie taką samą opinię, jak kobieta zdradzająca faceta. Słusznie zauważył to @Ragnar1777

Tamten wątek, który został zamknięty i słowa braci w nim pokazują świetnie dualizm moralny obecny w naszej rzeczywistości.

 

Dla jednego terrorysta, dla drugiego bojownik o wolność - to na pewno znacie. W temacie bycia kochankiem/kochanką - jak widać kobieta to "kochanka z problemem" (pomijając nawet że jej problem w niczym nie zmienia tego, że kochanką jest, rodzinę rozbija itd., wszystko to co się w tym temacie temacie wypisywało), której trzeba pomóc a facet "jest kochankiem i uważa, że jest cool" i godny jest potępienia. I co zabawne - wśród mężczyzn będących użytkownikami forum Bracia Samcy taki dalizm jest jak widzę również obecny. I to jest trochę przerażające.

 

Matrix w czystej formie. To znamienne, jak bardzo teoretyczne rozważania i deklaracje nie wytrzymują kontaktu z realnymi przykładami - do których albo odniesiono się niekonsekwentnie (przykład kolegi Jerzego i jego Mariolki), albo nie odniesiono się w ogóle. Podobnie jest ze świeżo zamkniętym wątkiem, gdzie kochanka (mniejsza o to, czy prawdziwa, czy wyimaginowana) żali się, bynajmniej niewiele pisząc o skrusze, jaką czuje w związku z tym że bierze udział w niszczeniu rodziny, wbija nóż w plecy żonie tego kolesia. Nikt tam nie bluzgnął, nikt nie powiedział złego słowa poza jednym użytkownikiem. A przecież w ujęciu moralistów złodziej przyszedł się żalić, że chlip chlip chciał zajebać, udawało mu się kraść długi czas, a teraz coś nie idzie - czemu? I bracia odpowiedzieli czemu, zamiast zmieszać ją z błotem i wykpić jak to robili tutaj z tymi, którzy w ich mniemaniu "chwalą się bzykaniem mężatek".

 

Taka konstatacja.

 

9 minut temu, Drizzt napisał:

Do podsumowania, jeśli już, musiałby podejść ktoś neutralny, nie trzymający żadnej ze stron dyskutujących.

Po to żeby przedstawić wszystkie obozy w sposób w miarę obiektywny, nieprześmiewczy czy wybrakowany, jak za pewne byłoby w przypadku kogoś aktywnie uwikłanego w spór.

Drizzt - moim zdaniem, wbrew temu co piszesz tutaj:

 

3 godziny temu, Drizzt napisał:

Konkluzja jest taka, że każda ze stron będzie dalej pisać to samo, co na początku.

 

Tak można w nieskończoność, bo nikt nie potrafi zrozumieć drugiej strony i tego, że nie chodzi o najmojszą prawdę.

Moim zdaniem moja wypowiedź kawałek wyżej jednak mocno temu przeczy:

 

8 godzin temu, tytuschrypus napisał:

może się zdziwisz, ale ja przecież podawałem powody, dla których mężatek nie rucham i jednym z nich jest to o czym piszesz - ja nie chcę być jej narzędziem i nie chcę pokazywać jej, że może sobie ot tak skoczyć z kwiatka na kwiatek - co czyni zalofciane bialorycerstwo. Ja się z tym zgadzam, chociaż musisz pamiętać że zalofciane bialorycerstwo nie wie czasem, jak to z zakończeniem związku jest. Nie wiem, na ile zdrada jest moralna na ile nie - według wiary katolickiej seks przed ślubem jest niemoralny a tu chyba są jacyś wierzący o nikt się nie szczypie. Ale wiem, że głupie i złe jest dawanie się manipulować Paniom.

 

I to co piszesz, że i bycie pocieszycielem to dawanie sobą manipulować oraz pokazywanie Pani, że szukanie nowych gałęzi jest ok, i pietnowanie kochanków, bo "uwiedli" (tak to w praktyce wygląda). W tym kontekście obie praktyki są bialorycerskie i obie godne piętnowania. I to jest dla mnie jak najbardziej konstruktywny wniosek w całej tej dyskusji. Bo wciągnięty z perspektywy, z której na patrzę na ten problem. 

Dla mnie jest to całkiem konstruktywny i neutralny wniosek. Brat @Taboobardzo słusznie zauważył, że kochanek to często nie cyniczny ruchacz, ale zalofciany biały rycerz, który daje sobą manipulować. I w tym kontekście jego czyny są jak najbardziej błędne dają kobietą mniemanie, że mogą. 

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 1
  • Dzięki 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego by nie ruszać mężatek jeżeli ona bardzo chce ? Wy myślicie naprawdę, że po ślubie to seks tylko do końca małżeństwa z jedną kobietą, u której często po ślubie i dzieciach spada libido i ochota na seks z mężem ? Która często daje szlaban na seks pod jakimś pretekstem albo nawet bez ?

 

Kobieta w 99% przypadków nie zostawi męża i dzieci po to ,aby przespać się z innym facetem.

 

Tak samo podzielam zdanie, że niby jakaś kara się należy facetowi, który przespał się z mężatką ? Wolne żarty... to kobieta też decyduje i facet nie może cały czas nad nią stać i jej pilnować. Jak wybrał sobie panienke, co lata na lewo i prawo to kogo to ma zaskoczyć ? Chyba tylko jego.

 

Jedyne co neguję, co zdradę małżeńską w momencie jeżeli para faktycznie się kocha, mają udany związek i jedna ze stroną przez chwilę słabości wszystko to niszczy.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój (mało odkrywczy) wniosek: Ci, którzy wywalili te wszystkie ściany tekstu (zarówno po jednej jak i po drugiej stronie barykady) bardzo mocno szukają poklasku i/lub akceptacji swoich czynów, opinii i poglądów. 

Mam wrażenie, iż mimo całej elokwencji i polotu wciąż wartościują siebie bazując na akceptacji osób trzecich a nie siebie samego. Lipa.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, azagoth napisał:

Mam wrażenie, iż mimo całej elokwencji i polotu wciąż wartościują siebie bazując na akceptacji osób trzecich a nie siebie samego. Lipa.

Na jakiej podstawie dałeś taką opinię?

Moich postów?

 

Przerobiłem wszystkie stany opisane w tym `memlonym dramacie` i zapewniam Ciebie iż żadna `memlona` strona nie była sielanką(część życia).

 

Jednak widzę, że zapomniałem nadmienić jednego swojego stanowiska. BIOLOGIA.

 

Bo religia, KK, społeczeństwo, normy społeczne i .... wiele innych wywodzą się z dwóch nakładających się nurtów:ewolucji i klanowości oraz rodzaju podzbioru w danej domenie.

 

Teraz zwalniając blokadę i sprawdzając bęben maszyny losującej.

Stwierdzam: w każdym układzie był zawsze ktoś nie zadowolony i wcale nie daleko od tematu(zawsze jakieś szydło wyszło z wora).

Przyjmując teorie(całkiem słuszną na ta chwilę) iż ślub jest umową przydatną jedynie kobiecie(wcale nie chroniąca dziecka/jego potrzeb) to zostaje parametr biologia. Zatem polowania, abordaże, podboje i wszystko co związane z przed trwaniem.

Dokładając akcje z `papugowa dolnego`(sala sądowa) o mieszaniu ojców w betoniarce  i praw do dzieci jestem za siłą biologii(wchodzenie z drzwiami do sypialni nawet jakby spadające miały zajebać eX i kochanka).

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • 1 rok później...
2 godziny temu, Boromir napisał:

Jak ktoś posuwa czyjaś żonę, wiedząc, że ma męża

Konkretny przypadek, przeczytaj i wydaj opinię:

Zdarzenie realne, dość dawno temu, miasto powiatowe, Polska Południowa. Udział biorą: wykonawca umowy o dzieło - kawaler, klient i klientka - małżeństwo. Miejsce zdarzenia, willa klientów. Dzieło wykonane, klienci bardzo zadowoleni, finisz, trzeba zapłacić według umowy. Wykonawca bez obaw o zapłatę, willa dwupiętrowa, wyposażona na "błysk", winda, nowy mercedes w garażu. Mąż: proponuję rozłożyć zapłatę na raty, ponieważ pożyczyłem przyjacielowi na dopłatę na nowy jacht, i chwilowo saldo jest ujemne. Wykonawca: noo, może być, a na ile rat? Mąż: na cztery. Wykonawca:OK. No to super, mówi mąż, moja żona upoważniona jest do dalszych działań, dogadajcie szczegóły, ja już lecę razem z przyjacielem po odbiór jachtu do Danii, pa kochanie - zwrócił się do niej i "puścił" oko do wykonawcy. Wychodząc, rzucił mimochodem, wrócimy na jachcie, więc nie musicie się tak spieszyć z tymi ratami. Wykonawca, przytłoczony nawałem informacji, i szybkim tempem akcji, stał jak słup, z otwartym dziobem. Ona zamyka drzwi na klucz, i mówi: teraz zaliczka, no chodź, nie marudź, i bez moralizatorstwa, bo jak mąż wróci, i nie będzie dobrze, to może bardzo zepsuć ci opinię, i po co ci to? Wykonawca został dwukrotnie zgwałcony - moralnie i fizycznie, co prawda większego oporu nie stawiał... Po powrocie, mąż stwierdził że jest dobrze, i dał wykonawcy adres nowego klienta, swojego znajomego, mówiąc: płatność w gotówce, i znów "puścił" oko... Tym razem była gotówka i to bez żadnego targowania, i znów wykonawca dostał adres następnego klienta - z polecenia.
Pytanie: jak ocenicie każdą z tych osób, biorących udział w tym zdarzeniu, osobno, czy do jednego kotła?

  • Like 1
  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, bassfreak said:

A jeśli jej mąż to alkoholik z którym nie sypia od dawna i nawet jej syn nie szanuje ojca  ?

Niech się z nim qwa rozwiedzie a wtedy może i gang-bang odstawiać i nikomu to nie powinno przeszkadzać. 

Nie Twoje małżeństwo i rodzina, nie Twoja sprawa.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Mężatek nie tykam. Dla moralizatorów słów kilka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.