Skocz do zawartości

Mężatek nie tykam. Dla moralizatorów słów kilka


Rekomendowane odpowiedzi

18 godzin temu, Boromir napisał:

Jak ktoś posuwa czyjaś żonę, wiedząc, że ma męża i dzieci, dla mnie taki facet to zwykły śmieć, tak samo kobieta, która zdradza.

Taka rola samca by zaliczyć jak najwięcej samic.

I teraz tak - nie powinno się wiązać z mężatkami moim zdaniem no chyba, że ona zacznie sex-znajomość - no to wtedy można.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego lepiej nie pytać o stan cywilny, wtedy to jest nieświadome i można spać spokojnie.

PS:

Po pójściu na divy też można mieć wyrzuty sumienia i nie móc spać spokojnie.

I do jednego i do drugiego trzeba mieć trochę ikry, bo w obu przypadkach mamy do czynienia z samicami a to groźne drapieżniki.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Sorry bro

Czemu "sorry" - nie ma żadnego problemu. :)  Jak masz chęć, to napisz (lub napiszcie) co zrobiłbyś (zrobilibyście) na miejscu wykonawcy. Informacja: zapłata w tym przypadku wynosiła 10k,  pieniądze fizycznie nie do odzysku - układy, małe miasto, mąż, Naczelnik Skarbówki, prokurator, razem grywali w brydża, więc wiadomo...

Olałbyś honorowo tę kasę, czy "ruchnąłbyś" dziewczynę klasy "escort girl" - bo innej możliwości nie było. Poza tym, wbrew pozorom, to nie ja byłem wykonawcą, ale znam szczegóły, i oczywiście znam wszystkie osoby biorące udział w tym zdarzeniu. :rolleyes:

Edytowane przez Andreff
Korekta błędu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Analconda napisał:

Taka rola samca by zaliczyć jak najwięcej samic.

I teraz tak - nie powinno się wiązać z mężatkami moim zdaniem no chyba, że ona zacznie sex-znajomość - no to wtedy można.

To teraz odwróć kota ogonem, masz dzieci, żonę, harujesz jak wół, pod dniach, tygodniach nie ma cię w domu, spłacasz kredyt na mieszkanie i nagle twoja żona jest znudzona i chce zacząć sex znajomość ( znaleźć kochanka). I potem dowiadujesz się o tym, jak jesteś w delegacji albo zachodzi w ciąże ze swoim nowym kochankiem. Fajnie prawda ?

 

Jestem temu przeciwny, jak ktoś miałby zrobić takie skurwysyństwo, to lepiej niech trzyma język za zębami, bo można sobie naprawdę życie spieprzyć, albo komuś.

4 godziny temu, piratos napisał:

Osobiście wolałbym pójść na divy, niż świadomie mężatkę posunąć. 

To tylko wydatek 100 góra 200 złotych albo kilkaset złotych na całą noc. Bardzo dobre posunięcie, dla mnie goście, którzy posuwają czyjeś żony i potem je odbijają to są zwykłe śmiecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Andreff napisał:

Czemu "sorry" - nie ma żadnego problemu. :)  Jak masz chęć, to napisz (lub napiszcie) co zrobiłbyś (zrobilibyście) na miejscu wykonawcy. Informacja: zapłata w tym przypadku wynosiła 10k,  pieniądze fizycznie nie do odzysku - układy, małe miasto, mąż, Naczelnik Skarbówki, prokurator, razem grywali w brydża, więc wiadomo...

Olałbyś honorowo tę kasę, czy "ruchnąłbyś" dziewczynę klasy "escort girl" - bo innej możliwości nie było. Poza tym, wbrew pozorom, to nie ja byłem wykonawcą, ale znam szczegóły, i oczywiście znam wszystkie osoby biorące udział w tym zdarzeniu. :rolleyes:

Ok, więc "wykonawca" nie ma smoka w avatarze ok, wierzę jeśli w ogóle wierzę...

 

Historia z taniego pornola to 1.

 

2 zakładamy, że to miało miejsce.

1 godzinę temu, Andreff napisał:

wynosiła 10k,  pieniądze fizycznie nie do odzysku

 

Dać dupy za 10k znudzenej hajsem szmacie i debilowi, który kur** własną żonę?

 

Halo Ziemia?

 

To, że ja dymałem mężatki ponieważ byłem idiotą to jedno, ale robiłem to bo chciałem, moja motywacja była oczywista choć to haniebne i żałosne. Ale dawać zapędzać się w kozi róg w jakiejś Psiej Wólce "bo on zna prokuratora" oddać władzę nad swoim życiem w jakiejś zasranej pipidówie?

Pomijam, że co za amator robi zlecenie na remontach za 10k i odbiera hajs na końcu zamiast etapami.

 

Przekaż koledze, żeby poszukał jaj bo prawdopodobnie leżą gdzieś między tamponami w torebce.

 

Żenada.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Ok, więc "wykonawca" nie ma smoka w avatarze ok, wierzę jeśli w ogóle wierzę...

Z takim podejściem, to jestem zdziwiony ze w ogóle odpowiadasz na ten post.

21 godzin temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

2 zakładamy, że to miało miejsce.

Jak wyżej.

21 godzin temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Przekaż koledze, żeby poszukał jaj bo prawdopodobnie leżą gdzieś między tamponami w torebce.

Ten człowiek nie jest nawet moim kolegą. To ja mówię "sorry" ponieważ dostałem wykład moralizatorski od Ciebie, za kogoś innego, a ponieważ mam swoje lata, tego rodzaju propaganda mnie nawet nie rusza. Jeszcze raz sorry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Andreff

 

To nie jest propaganda, jestem po prostu zniesmaczony.

1 godzinę temu, Andreff napisał:

 

Ten człowiek nie jest nawet moim kolegą.

Ale znasz ze szczegółami historie jakiegoś miejscowego bonza, znając kontekst sytuacyjny, stawki, detale o mrugnięciu okiem etc

 

AHA.

1 godzinę temu, Andreff napisał:

To ja mówię "sorry" ponieważ dostałem wykład moralizatorski od Ciebie, za kogoś innego

W porządku rozumiem, ale nawiązując do tego co napisałem powyżej, historia brzmi albo niewiarygodnie albo jest Twoja. Niechaj nawet nie będzie, zapytałeś jak to oceniam, oceniam pogardliwie.

 

Bardzo smutny obraz całej trójki osób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Ale znasz ze szczegółami historie jakiegoś miejscowego bonza, znając kontekst sytuacyjny, stawki, detale o mrugnięciu okiem etc

 

Zaspokoję Twoją ciekawość, ponieważ nie widzę innej możliwości.  :rolleyes: Zajmuję się m.in. monitoringiem od strony technicznej, i otrzymałem zgłoszenie o awarii całego zespołu urządzeń, właśnie na tej posesji. Lato, dość często były burze, i przepięcie atmosferyczne nieźle może czasami "namieszać". Naprawa zakończona sukcesem, a dodatkowo, klient zażądał sprawdzenia ciągłości zapisu, co trwało dość długo, ponieważ pojemność macierzy dyskowej była duża. Trochę mnie to zdziwiło, lecz statystycznie, klienci dość często mają  jakieś nietypowe zachcianki.  W trakcie oglądanie kolejnej sekwencji w tempie przyśpieszonym, ujrzałem niecodzienny widok, czyli Wykonawcę, którego znałem z widzenia, z koleżanką małżonką właściciela posesji w pozycji... Cofnąłem zapis, i obejrzałem to, co opisałem własnymi słowami, o czym czytałeś. Z ciekawości obejrzałem też obszerny fragment nagrania z powrotu męża, z własną koleżanką małżonką. W moim opisie nieprawdziwe są tylko dwa szczegóły: wyjazd do Danii i jacht. W rzeczywistości było co innego, podobnego. Nie ma też nawet imion, ani nawet liter imion, nazwisk czy pierwszej litery nazwy miejscowości. Pracując w takiej sferze, musiałem podpisać odpowiednie urzędowe "cyrografy" i podanie nawet jednej litery, w ekstremalnym przypadku, mogłoby się skończyć dla mnie gwałtownym zderzeniem z paragrafem. Dość długo pracuję w tej branży i znam wiele podobnych przypadków, ten jest dość lekki, ale znam wiele ciężkich o których nawet nie wspomnę w sposób ogólny, w trosce o własne zdrowie. Żadnego z nich nie klasyfikuję i nie oceniam z moralnego punktu widzenia, ponieważ w krótkim czasie musiałbym zgłosić się do psychiatry, i odbyć długotrwałe leczenie, a oprócz tego zmienić profesję. Tego typu nagrania są archiwizowane i przechowywane w sejfach, o czym dobrze wiem, choć chciałbym o tym zapomnieć. Myślę, że zaspokoiłem Twoją ciekawość. :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Historia wciąż smutna

Dlaczego?

Po pierwsze zaoszczędził 10 kawałków.

Po drugie w razie, gdyby żonka chciała go opuścić z połową majątku to ma film na którym go zdradza.

Po trzecie wie z kim żonka się zabawia, że nie lata z koleżankami po klubach i nie znosi do domu chorób.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Brat Jan napisał:

Dlaczego?

Po pierwsze zaoszczędził 10 kawałków.

Po drugie w razie, gdyby żonka chciała go opuścić z połową majątku to ma film na którym go zdradza.

Po trzecie wie z kim żonka się zabawia, że nie lata z koleżankami po klubach i nie znosi do domu chorób.

Żyć nie umierać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Mężatek nie tykam. Dla moralizatorów słów kilka
9 godzin temu, RealLife napisał:

Żonaty. Specjalizuje się w ruchaniu mężatek, głównie analnie

Cześć z jego obserwacji może i jest trafna ale jakby przeczytał taką "Kobietopedię" autorstwa M. Kotońskiego to dowiedziałby się jakie jest podłoże takich zachowań u kobiet a nie się dziwił. 

Dlaczego kutas w dupie boli albo daje orgazm w zależności od tego czy jest męża czy kochanka? 

Odpowiedź brzmi:

EMOCJE

 

Wot wielka tajemnica Poliszynela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, RealLife napisał:

Blog pewnego mężczyzny

 

https://40cztery.home.blog/

 

Żonaty. Specjalizuje się w ruchaniu mężatek, głównie analnie. 

 

Zagorzali obrońcy moralności i wierności małżeńskiej niech tam nie wchodzą. Umrzecie.

Nawet nie klikam wystarczy to co napisałeś , trzeba nie mieć klepki pod kopułą żeby coś takiego odpierdalać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Nie mam zdania o facetach posuwających mężatki - ja tego nie robię. Takie mam zasady, których się trzymam. Powiem słowo o mężatkach.

 

W byłej pracy miałem kolegę. Zwolnił się i zaczęło się obrabianie dupy przez płeć przeciwną. Kolega lat 45, brzuszek, ale dobrze ubrany i wygadany za czterech. Wysokie stanowisko, na imprezach służbowych lew parkietu i król karaoke. Raz w mojej obecności spytał się koleżanki wprost: "Zostaniesz na noc?" na co ta odpowiedziała przecząco. Gdy kolega zmienił robotę, okazało się, że takie propozycje składał wielu Paniom z mojej firmy, czasami bardziej dosadnie opisując co i w jaki sposób z nimi zrobi ;) Wszystkie Panie narzekały na to, że "Jak to? Taki ktoś? Stary? Z brzuchem? Z takim wyglądem? Z taką aparycją?", Żadna, podkreślam, żadna nie narzekała na sam fakt otrzymania "niemoralnej" propozycji.

 

Nie wiem czy kolega otworzył jakąś furtkę. 

Edytowane przez horseman
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

Miałem jakiś czas temu sytuację z mężatką. Szczegółów nie opiszę. Pisałem na ten temat z jednym ze starszych użytkowników na PW (jak to mówi pewien białostocki youtuber - ta osoba wie, o kogo chodzi) - dziękuję serdecznie tej osobie za wsparcie i spojrzenie "od boku" bez emocji, które mi towarzyszyły.

 

Co chcę, to opisać moje wnioski i doświadczenia, może komuś w przyszłości to się przyda.

Generalnie, to tyle wiemy, ile nas sprawdzono. Można sobie pisać na Forum różne deklaracje, ale życie może kiedyś powiedzieć "sprawdzam". Bo ja jestem przekonany, że Panowie szumnie piszący by mężatek nie tykać, to w 95% ludzie którzy albo  (1) nie mieli nigdy takiej "okazji", albo (2) mają stały związek i już nie "polują", albo (3) spotykają się z wolnymi i są na tyle atrakcyjni, że jest ich duży wybór, nie ma więc po co przebierać w zajętych, albo (4) w ogóle nie mają powodzenia u kobiet czy to wolnych czy zajętych i teoretyzują, virtue signalling, albo (5) już się naruchało mężatek i teraz uznało że to jest złe i nie wolno. Jeszcze opcja, że kilka z wymienionych możliwości.

 

Bez zbędnych szczegółów, bo wolę tego oszczędzić ze względu na anonimowość:

Odmówiłem mężatce. Było to niezwykle trudne, do teraz mnie telepie, jak sobie przypomnę.

Miałem w trakcie, oraz "po", zmienne co do tego odczucia, obecnie to już się zdążyłem zdystansować, i sytuacja mnie nawet trochę bawi

 

Wiedziałem że jej się podobam, ale spotkałem się w niezobowiązujacych sytuacjach z 2-3 razy, zależy czy interpretować załatwianie sprawy wspólnej jako też spotkanie, generalnie zawsze mogłem odmówić, bo czułem z jej strony zainteresowanie i pożadanie, ale mimo to spotykałem się, bo bardzo dobrze się z nią obcowało, rozmawiało, no i była bardzo atrakcyjna - twarz, figura - choć z drugiego "nie korzystałem" i nie dawałem seksualnych aluzji.

 

Ona pierwsza powiedziała że jej się podobam ale ma męża i nie wie blablabla, ja powiedziałem, że wiem że ma męża dlatego ją traktuję bardziej koleżeńsko, ale też mi się podoba, no ale nie mogę itd. Przytulaliśmy się (to już myślę jest przekroczenie pewnej granicy, z mojej i jej strony), całowania nie było, jednak gdyby ona pierwsza mnie pocałowała to nie ręczę za siebie, czy dałbym radę się powstrzymać. Moje zasady moralne wykluczają ruchanie mężatek, rozwalanie małżeństw i psychiki kobiety, do tego branie na siebie konsekwencji związanych z nieprzewidzianą reakcją męża, ostracyzmem społecznym (reputacja ruchacza mężatek raczej nie przysporzy sympatii kolegów mających żonę).

 

Mimo, że nie "skorzystałem", to chciałbym wyrażnie podkreślić, że na mnie argument "nie czyń innemu samcowi co Tobie niemiłe" w ogóle wrażenia nie robi, reaguję na niego OJEJKU JEJKU

Dlaczego wrażenia nie robi? - Nie znam gościa. Jest mi obojętny na tyle, co inni nieznajomi. A z innymi samcami się konkuruje, czy to o kobiety, czy w biznesie, sporcie itd. Już w szkole podstawowej, do jednej dziewczyny podbijało mnóstwo facetów, nikt nie patrzył "Aaa daruję sobie, bo mojemu koledze ona się podoba". Albo, wyobraź sobie chcesz założyć działalność gospodarczą ale wiesz że już w okolicy ktoś, KOGO NIE ZNASZ prowadzi coś podobnego, raczej nie pomyślisz "tym nieznajomym mi gościom byłoby smutno gdybym ja przejął rynek". CO INNEGO gdyby konkurować z kolegą, znajomym, o jego kobietę lub niszę rynkową. Kobiet, żon kumpli, się nie tyka - takie moje zdanie.

 

Kolejny wniosek, jeśli zajęta kobieta, wystawia się na kontakt z Wami, zaprasza że gdzieś oprowadzi co wie że Cię interesuje "bo akurat tam będzie" itd., to wiedz że coś się dzieje. Chyba tu nie będzie wyjątków. I w drugą stronę, jeśli Twoja dziewczyna/żona sobie kolegę wyszukała z którym się spotyka, to miej podejrzenia.

 

Kobieta powiedziała, że od początku gdy mnie poznała to dążyła do spotkań bo od razu się spodobałem, wymieniła parę rzeczy co się podoba. Ja myślę, że kiedyś ona się jeszcze może odezwać, wyczuła na pewno jak ciężko jest mi odwrócić się od niej i odejść, nie przytulać się.

 

Podsumuję poniżej, MINUSY oraz PLUSY mojej decyzji 

M I N U S Y:

(1) czuję, że wyszedłem na lamusa, miękką faję, przed kobietą, która mi się podoba; mam poczucie urażonej męskiej dumy. Pamiętam ten jej ton głosu, zawiedziony mną (miała mnie za ostrego chłopaka chyba) jak mówi, "no bo ty to jesteś taki bardzo uczciwy i w porządku ;/ "

(2) ominął mnie seks z kobietą, która całkowicie odpowiada mi fizycznie, pod względem twarzy, figury, osobowości, kobiecości. 

(3) teraz jak zerwałem z nią kontakt, to mi jej brakuje, lubię ją, lubię z nią rozmawiać, wymieniać ostatnie wydarzenia, doświadczenia, wnioski; mamy podobne cele i tryb pracy. Ostatnio mnie przytulała długo, wtedy też wydzielają się hormony przywiązania, oksytocyna

(4) po ostatnim spotkaniu z racji nieskonsumowania, aż bolały mnie jaja. Miałem już parę razy sny z jej udziałem w roli głównej.

(5) konsekwencje tej relacji, ze strony męża, i tak mogą zajść, jeśli przyjdzie jej do głowy, aby dla poczucia się przed mężem jako osoba atrakcyjna i rozchwytywana pokaże mu zdjęcia z wypadów (aczkolwiek tam żadnych macanek ściskanek nie ma) albo smsy (aczkolwiek w smsach flirtu nie było i ona pisała pierwsza i zapraszała). Niemniej jednak nie da się ukryć że na pewno ograniczyłem możliwość konsekwencji, potencjalnej zemsty i nienawiści męża i otoczenia.

(6) uważam, że i tak zdradzi swojego męża ale nie ze mną, skoro ona opowiadała że już po pierwszym zapoznaniu, po pół godzinie kontaktu, tak kierowała wydarzeniami bym był obok niej, i potem wystawiała się na kontakt. I mówi, że wie że nie wolno ale do tego ciągnie.

(7) i od drugiej strony, myślę że ona do mnie jeszcze napisze, a jakbym ja napisał że jednak chcę się spotkać i pogadać to obstawiam 99% że by się spotkała. Wielu Panów na Forum by pewnie powiedziało "ruchać obserwować" xd

 

P L U S Y:

(1) Ogółem spaniałym człowiekiem jestem, akuratnym, godnym, rzetelnym, uczciwym i sprawiedliwym, i nie piję od maleńkości. 

Edytowane przez krzy_siek
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, krzy_siek napisał(a):

Bez zbędnych szczegółów, bo wolę tego oszczędzić ze względu na anonimowość:

Odmówiłem mężatce.

 

No chyba mnie szlag jasny trafi!

 

Mistrz mówił:     nie odmawia się kobietom.

 

 

Mężatka może nie mieć seksu z mężem. On jej nie dotyka, nie adoruje. Ona cierpi. Chciałaby się z kimś d*pczyć, bzykać, kochać ale trudno jej zadbać o bezpieczeństwo — albo trafi na oszołoma, który jej nie szanuje, albo chama, albo młodego, co zarazy wyleci przed blok i będzie piał z zachwytu przed kolegami którą panią przeleciał.

 

 

 

 

 

36 minut temu, krzy_siek napisał(a):

Ona pierwsza powiedziała że jej się podobam ale ma męża

 

W języku kobiecym — chciałabym seksu z Tobą.

Tylko jak Ty to załatwisz?

 

 

 

36 minut temu, krzy_siek napisał(a):

wiem że ma męża dlatego ją traktuję bardziej koleżeńsko,

 

Boszzzz... mogłeś jej dać najlepszy seks na jaki Cię stać.

 

 

 

 

 

 

 

 

36 minut temu, krzy_siek napisał(a):

... branie na siebie konsekwencji związanych z nieprzewidzianą reakcją męża, ostracyzmem społecznym (reputacja ruchacza mężatek raczej nie przysporzy sympatii kolegów mających żonę).

 

Motto: gdyby mężczyźni byli bardziej dyskretni, to kobiety byłyby bardziej rozwiązłe.

 

Twoje zdanie znaczy:

 

-- mąż się dowie

-- i całe miasto się dowie,

 

bo nie potrafimy być dyskretni.

 

 

 

36 minut temu, krzy_siek napisał(a):

Mimo, że nie "skorzystałem", to chciałbym wyrażnie podkreślić, że na mnie argument "nie czyń innemu samcowi co Tobie niemiłe" w ogóle wrażenia nie robi, reaguję na niego OJEJKU JEJKU

 

Jak twój kolega podbija do laski, to nie podbijaj do niej równocześnie.

Jak twój kolega podbija do laski, to nie broń jej cnoty jak lśniący biały rycerz.

 

Są tacy durnie, co jeden podrywa kobietę, a ten drugi mówi "nie przejmuj się, on tylko żartuje".

 

 

 

 

 

 

 

 

 

36 minut temu, krzy_siek napisał(a):

Kobieta powiedziała, że od początku gdy mnie poznała to dążyła do spotkań bo od razu się spodobałem, wymieniła parę rzeczy co się podoba. Ja myślę, że kiedyś ona się jeszcze może odezwać, wyczuła na pewno jak ciężko jest mi odwrócić się od niej i odejść, nie przytulać się.

 

Raczej jest zawiedziona.

 

 

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, krzy_siek napisał(a):

Odmówiłem mężatce. Było to niezwykle trudne

Kto jest bez skazy, niech pierwszy rzuci kamieniem.

Miałem podobną sytuację,  ja wciaz żonaty po długiej abstynencji, a ona moja była spotkana po latach, żaląca się że w domu z mężem sięnie dogadują.

Sytuacja jak u Ciebie, nie znam chłopa, raz przelotem widziałem go z 15 lat temu, gdy spotkałem ich razem na mieście.

Kilka spotkań wylądowaliśmy w samej bieliźnie, ale też wtedy powiedziałem stop i wyszedłem.

Co ciekawe, nie odzywała się rok, potem znów przypadkiem złapaliśmy kontakt, poszliśmy na drinka, na którym to ona mi podziękowała, że wtedy wyszedłem.

Paradoksalnie między słowami zrozumiałem, że chyba w jej relacji coś się zaczęło naprawiać i cieszy się że wtedy nie poszło dalej.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, kenobi napisał(a):

dyskretni

Wydaje mi się że też dlatego mnie chciała jednak trochę poznać, spotkać się parę razy, pogadać, żeby poznać jaki jestem pod względem dyskretności; a że jestem trochę tajemniczy i mało mówię o sobie tym bardziej o innych, to ten test zdałem. No i pewnie czekała, aż sam zrobię ruch. 

 

56 minut temu, kenobi napisał(a):

Raczej jest zawiedziona.

Też tak to oceniam. Może też mieć urażoną dumę, że odrzuciłem ją kiedy byliśmy już tak blisko. Może też nie jestem już dla niej atrakcyjny, bo zachowałem się jak nudny lamus, cienki bolek, kierując się jakimiśtam zasadami.

 

  

46 minut temu, bzgqdn napisał(a):

Kilka spotkań wylądowaliśmy w samej bieliźnie, ale też wtedy powiedziałem stop i wyszedłem.

Podziwiam.

Ja jak wyżej opisałem, mam mieszane uczucia co do mojej decyzji. Moralnie czuję że dobrze zrobiłem, jednak czasem się myśli penisem. No i ja nie mam dziewczyny/żony więc to jest inna sytuacja niż @bzgqdn opisałeś. 

Edytowane przez krzy_siek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.