Skocz do zawartości

Kult wojownika w Polsce, zamiast kult twórcy..


Strusprawa1

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Chciałbym opisać dogłębnie pewną modę w Polsce, która panuje już od jakiegoś czasu i niesamowicie działa mi na nerwy... Post poprawiam już któryś raz z rzędu, bo waham się do jakiego przedziału ograniczyć temat. Oczywiście wszelka krytyka mile widziana. ;)  

Otóż - wkurza mnie moda w Polsce na kojarzenie patriotyzmu i oddania, heroizmu z walką siłową/fizyczną, a nie z wysiłkiem umysłowym. W czym rzecz? Już tłumaczę.
 

Zacznę od kwestii patriotyzmu polskiego. Szczególnie przez ostatnie lata stało się to popularne w Polsce "szerzenie patriotyzmu" w polskim wydaniu. Patriotyzm oznacza czynienie dla dobra kraju (nie narodu), a dla kraju jest najlepiej, gdy jest bogaty, respektuje prawa jednostki i własności, ma silną armię, a także gdy jego obywatele są oszczędni, oczytani, przedsiębiorczy i twórczy. 

Patriotyzm więc powinien się skupiać na ciężkiej produktywnej pracy, inwestowaniu w siebie, uczeniu się i nauczaniu innych, inwestowaniu i pomnażaniu majątku tym samym. 

Całkowicie inaczej to wygląda w kręgach "patriotycznych" w Polsce. Spójrzmy teraz na obecny rząd, minęło 2,5 roku od wybrania partii, którą można określić jako soc-konserwatyści. Konserwatyści, ponieważ mówią o żołnierzach wyklętych, o historii Polski, o rozliczaniu agentów i tak dalej. Każdy to zna, kto tu żyje. Patriotyzm współcześnie w Polsce kojarzy się głównie z koszulkami z kotwicą"P", z marszem niepodległości, z upamiętnianiem walczących o ojczyznę. No dobrze - ale jaki to ma związek z "czynieniem dla dobra kraju"? Jak to ma się przysłużyć gospodarce? Czy przez to powstaną w Polsce ośrodki High-Tech (których nie mamy w ogóle), nowe start-up'y, nowe firmy bazujące na nowoczesnej technologii? Przecież współcześnie to jest napędem dla bogactwa kraju. Oczywistym jest, że to jest przydatne dla kraju, aby znał prawdę o historii. Oczywiście ile historyków, tyle interpretacji historii. Natomiast poczęło się sądzić, że im więcej się mówi o bohaterach walki w II wojnie światowej, im więcej będzie się nawoływać do walki za ojczyznę (zbrojnej - rzecz jasna), 

Patrząc na poparcie dla partii rządzącej, to jest ona spełnieniem się marzeń "przeciętnego Polaka" - tak więc współczesny ład, który mamy jest ostatecznym dopełnieniem marzeń Polaka - katolika. 

 

Wczoraj na wykop pewien gość (lub gościówa) napisał/a trafny tekst odnośnie gloryfikowania bohaterów. (oczywiście jest tam także mój komentarz[Bartek1119994], ten dłuższy, w którym piszę podobnie jak tutaj):

https://www.wykop.pl/wpis/32210915/profesorowie-wykleci-opinia-tl-dr-trudno-nie-odnie/

 

Zdumiewające jest to, że w Polsce panuje taki jakby "kult siły - wojownika". Gloryfikuje się jako ideał najwyższy żołnierzy, bokserów, husarię, chodzenie na siłownię itd. Nie ma tu miejsca na wytężoną pracę umysłową, która de facto jest źródłem bogactwa. Człowiek od zwierzęcia różni się tym, że posiada rozum, oraz instynkty twórcze (np. ma przyjemność z tworzenia - jak dziecko, gdy zrobi igloo, zamek z piasku, czy też ułoży klocki Lego). W mojej ocenie winny za to jest katolicyzm kontrreformatorski i wszelkie źródła tego należy w nim się upatrywać, ale nie o tym tutaj. 

Wiadomo - warto ćwiczyć - wzrasta przez to energia, człowiek czuje się lżejszy. Potrzeba ruchu jest bardzo ściśle związana z ewolucją. 

Rzecz w tym, że powinien to być dodatek do życia, a nie tak, że każdy się do tego pcha, nawet jeśli nie ma do tego predyspozycji genetycznych. Mam kumpla z pokoju w akademiku, który był inteligentny i miał potencjał w nauce, ale wieczory spędzał oglądając siłaczy jak podnoszą 400 kg w martwym ciągu. Jego wybór oczywiście co ogląda. Chodził na siłownię, ale predyspozycji genetycznych nie miał do tego - progresu nie było. Po prostu pewnie lepiej spełniałby się w innych dziedzinach, lecz jemu - jak i tysiącom innym w tym kraju - wmówiono, że im silniejszy jesteś, tym lepiej. 

 

Problemem jest to, że świadectwo zmiany świata przez człowieka pokazuje, że nie liczy się maksowanie ciała, a umysłu - czyli nauki, twórczości, abstrakcyjnego myślenia, nawyków itd. 

Kultura dawniej wywierała wpływ na człowieka, aby do ślubu popędy seksualne nie przeszkadzały mu w nauce/w pasji/pracy. Bokserów, trenerów, a nie naukowców, inżynierów, innowatorów stawia się jako szczyt osiągnięć, do którego każdy młody mężczyzna powinien dążyć. Dlaczego? Przecież człowiek-wynalazca skonstruował broń palną, którą jednym wystrzałem jest w stanie powalić największego "byka". W praktyce człowiek, który ma pełną wiedzę o suplementach, ćwiczeniach na siłowni i jest zdeterminowany na posiadanie "idealnego ciała" nie stanowi żadnego zagrożenia dla systemu. Jest normikiem... A to jednak on stanowi teraz szczyt marzeń dla dużej części polskiej młodzieży. 

Ostatnio Elon Musk (który jest dużo bardziej pasjonującą osobą niż Mike Tyson, Artur Szpilka, czy też Muhammad Ali) zasugerował, że strony głównego nurtu kłamią i tym samym orzekł, że są kontrolowane przez ((((ich)))). Chce utworzyć witrynę, która oceniałaby wiarygodność mediów. Oczywiście wybuchł strach w świecie mediów. Przestraszyli się spokojnego gościa, który nie imponuje mięśniami, ale swoimi miliardami uzyskanymi drogą ciężkiej pracy i nauki. Wiedzą, że z nim nie ma żartów i osiąga to, co chce. Ma wielkie firmy, które odkrywają nowe technologie - SpaceX, TeslaMotors, Solarcity.. To powinien być wzór do naśladowania - według mnie. Prawdziwy wizjoner trzeźwo patrzący w przyszłość. To tylko przykład, przykładów jest wiele.

EkLbBSO.png

 

Chodziłem na siłownię. Przyznaję się - jestem sezonowcem. Przyjemna rzecz, uspokajająca, ale straszny zjadacz czasu. Sport jest potrzebny dla człowieka, ale w domu. Rano i wieczorem na drążku i pompki wystarczą. Piszę to dlatego, aby nie rzec, że uważam to całkowicie za be. Po prostu pełen focus na tym jest bezcelowy w długim okresie i raczej nie tędy droga do osiągania najwyższych szczytów. 

 

To na razie tyle. Chciałem to z siebie wyrzucić. Myśli miałem więcej, ale piszę tego posta w sumie od 3 dni. Na pewno pominąłem istotne kwestie, ale chciałbym poznać wasze spojrzenie na to. 

 

Edytowane przez Strusprawa1
  • Like 4
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Strusprawa1 napisał:

Na pewno pominąłem istotne kwestie, ale chciałbym poznać wasze spojrzenie na to. 

Tak pominąłeś i to zajebiście dużo.

Zatem.

 

Kult pieniądza w Wielkopolsce.

Literacka praca u podstaw.

Ściągnięcie Żydów do Polski jako rozwój kupiectwa.

5 letni okręg przemysłowy(pięciolatki coooomunistyczne).

Gdynia vs wolne miasto Gdańsk.

Dwie stolice w Polsce: Kraków vs Wava.

...

E.gierek który zautomobilizował polsze przez zakup Włoskiego FIAT`a, za co mało nie został zdetronizowany.

Edytowane przez Tornado
zapomniał
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

@Tornado Chodziło mi bardziej o czasy współczesne, ale jak chodzi o II RP, to proszę bardzo. 

4 minutes ago, Tornado said:

Ściągnięcie Żydów do Polski jako rozwój kupiectwa.

Zacytuję Ci pamiętnik pewnego Galicjanina sprzed stu lat, który opisywałem już tu na forum, oraz fragment książki Jana Stachniuka "Dzieje bez dziejów".

 

Quote

Gdyśmy już przyjechali do Polski to niewiem poco ale nas tak obwożono po całym kraju po większych miastach a stacyje były udekorowane i na stacjach piliśmy Piwo bespłatnie i wszędzie nas gloryfikowano to napewno płaciła nasza rodzima Szlachta to też niektórzy co to rozumieli poczęli uciekać do domu skąd który był, ale to się nie udawało bośmy mieli i swoją wojskową Policję i ta zaras ich odszukała i doprowadzałado Półków, była też tu i nie ładna robota ze żytkami polskiemi bo gdzie kolwiek na stacji złapali nasi chłopcy żyda z brodą to mu ją użynali i to już wszczepiono te żeczy do żołnieży we Francyi bo już tam się nasi chopcy odgrażali że gdy tylko zajadą do polski to oni pokażą tem żydom, nie wiedząc o tem że niegdyś nasza Szlachta brzydządz się chandlem sama a chłopa jako niewolnika nie nauczono chandlu i zaszła potrzeba żydów do Polski sprowadzić chcąc prowadzić jaki taki chandel gdy zaszła tego potrzeba, a teraz znów kazano ludowi prowadzić walkę Ze żydami a była to w ten sposób przecie walka chańbiąca naż naród i świat cywilisowany to
musiał potępić boć to przecież była zbrodnia. I tak ja tu przytoczę przykład jeden może ze stu com ja sam widział, było to gdyśmy już przyjechali do zamościa i staliśmy tu boźmy tu już mieli wysiadać idzie sobie żydek ale to już taki poprostu dziad żydowski nosiwoda i niósł w konwiach wodę i przyskoczyło kilku naszych chłopców i go chwycili i jeden tępem kozikiem jemu brodę w raz ze skurą obcina a żyd krzyczy błaga płacze od bulu i w tem ja doskoczył i mówię im | chłopcy to przecież człowiek | czuż on winien że się urodził żydem? |a chłopcy dalej do mnie i krzyczą | a ty żydowski Wojtku to ty będzież żydów bronił? | i chcieli mnie bić i musiałem prosić abymi dali spokój i to by było nic, ale to gorsze że stał blisko porócznik naż i śmiał się spokojnie stego zajścia i i żaden z Oficerów tych żeczy nie potępiał. Ot kutlura?

Quote

Wiemy, iż jeszcze w XVII wieku istniały ośrodki życia duchowego, odmienne niż katolicyzm. Padły one jednak w zaciętej walce. Padł protestantyzm, a mieszczaństwo, jako je go wyznawca, musiało wyemigrować do Prus, Brandenburgii, gdzie uległo nieubłaganej germanizacji. Na ich miejsca w opustoszałych miastach, w handlu i rzemiośle, przyciągano żydostwo, -z. których władcy Polski - Jezuici, spodziewali się przez system szykan i pokus nobilitacji wyhodować dobrych "polakatolików".

Quote

Oczywiście całkowite zamknięcie się w otoce ekonomicznej jest niemożliwe z wielu względów. Nacisk idący od sfery psychicznej, od postaw gospodarczych "polakatolika ekonomicznego" dążył jednak do możliwie najpełniejszego urzeczywistnienia ideału, jakim była "otoka ekonomiczna". Była tu pewna sprzeczność, której nie umiano rozwiązać w epoce gwałtownego natężenia katoliczenia społeczeństwa. Ktoś musiał łagodzić zbyt ostry kurs realizacji ideałów katolickich, ułatwiać trwanie izolowanych otok po przez objęcie funkcyj, których same spełniać nie mogły. Chodziło o utrzymanie minimalnego podziału społecznego pracy. Funkcje te objął element obcy, nieulegający asymilacji, oporny na atmosferę bezruchu, w której usypiała Polska od końca XVI w. Tym elementem byli żydzi. Oni. to umożliwili realizację założeń "polskiej" ideologii grupy w stosunku nadspodziewanie wysokim.
Rola żydostwa w życiu polskim jest wyrazem głębokiej symbiozy. Struktura ekonomiczna narodu, jako jedno z dalszych ogniw ciągu harmonicznego, prowadziła z nieubłaganą koniecznością do powstania sytuacji, której tylko żydostwo mogło zaradzić. Spekulatywny nietwórczy pasożytniczy charakter żydostwa, doskonale pasował do pochodnych polskiej ideologii grupy. W światopoglądzie katolików gospodarstwo jest bowiem tolerowane tylko, jako nieunikniony warunek życia i duchowego doskonalenia się. Żydostwo te funkcje umożliwiło. Niemcy jako typ duchowy przynależny do innego kręgu kulturalnego, spełniali funkcje uzupełniające tylko tak długo, dopóki zachowali swoją odrębność. Z chwilą gdy ulegali duchowemu wessaniu przez środowisko, stawali się czymś jednorodnym z nim, a wola minimum egzystencji, przyswajana w miarę asymilacji jako postawa wobec zagadnień ekonomicznych, rozbrajała ich w stopniu nie mniejszym niż Polaków rdzennych. Ten dziwny proces trwał nieprzerwanie. Jeśli przypomnimy dzieje bohaterów "Lalki" Prusa, to tym samym odtworzymy sobie jeden z fragmentów przez wieki trwającego zjawiska. Tylko żydostwo pasowało do struktury ekonomicznej kraju, stwarzanej w wyniku prac modelacyjnych światopoglądu katolickiego. Nie naruszając woli minimum egzystencji, przyczyniało się do utrwalenie autarkizacji jednostek i otok ekonomicznych, przejmując na siebie troskę wszelkich kłopotów, zapobiegliwości, a nawet najzwyklejszego myślenia o ich sprawach, jeśli wkraczały poza zagrodę dumnego "indywidualisty". Faktor stał się ogniwem wypełniającym luki w ekonomice polskiej. Do jego kompetencji weszły kwestie związane z wymianą, przemysłem, finansami publicznymi, kulturą, jako wynikiem skłonności hedonistycznych warstw wyższych itd. Dzięki żydostwu katolicka indywidualność duchowa narodu miała możność pełnego rozwinięcia się. Innymi słowy: żydostwo jest uzupełnieniem duchowej natury "polskości" i ramieniem uzupełniającym organizm gospodarczy narodu. Dla czystości przejawiania się w życiu polskiej ideologii grupy, żydostwo posiadało zasadniczą wagę.

Źródło pierwszego: https://www.wykop.pl/link/2897131/pamietnik-pradziadka-zostal-ukonczony/

Drugie i trzecie "Dzieje bez dziejów" Jan Stachniuk.

 

11 minutes ago, Tornado said:

5 letni okręg przemysłowy(pięciolatki coooomunistyczne).

Okręg przemysłowy miał taki sam sens jak współcześnie budowana przez państwa, a jakże, centralny port lotniczy. Tragedią jest, że obecny rząd wzoruje się na sanacji. 

 

W ogóle większość tego, co podałeś całkowicie nie ma powiązania z tym o czym piszę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@koksownik jeśli wszystko jest kwestią wyłącznie wyznania to dlaczego katolicka Bawaria jest bogatsza od protestanckiej północy Niemiec? Czy katolicy w Szwajcarii (42%) to biedacy w porównaniu z protestantami szwajcarskimi (35%)? Czy północne Włochy to także biedota finansowa i umysłowa? A Francja?

Edytowane przez baron Ungern von Sternberg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@baron Ungern von Sternberg Do czasu zjednoczenia Niemiec Bawaria była biedna. Później, gdy protestanci i katolicy bardziej "żyli obok siebie", to katolicy ulegali bardziej pro-twórczym zwyczajom. Szwajcarzy nie są biedakami - rzecz jasna, ale jest to naród o typowo kalwińskiej mentalności. Północne Włochy nie, ale południe to już co innego. Północ jest handlowa z ludźmi o wysokim IQ. To też ma swój wpływ, toteż, o ile pamiętam, Neapol słynął z tego, że ogromny odsetek ludności stanowili księża. Później może o tym znajdę. 

Francję już opisywałem w innym wątku dzisiaj, meh. 

 

Wiara ma wpływ na bogactwo ludzi, na to co myślą, jakie mają priorytety i dążenia. To w sumie ustala. W ogólnym rozrachunku protestanci (głównie kalwiniści) wysoko wygrywają. Pogódź się z tym. Mogę jutro podać dogłębne statystyki..

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ulegali pro-twórczym ideałom i prześcignęli protestantów? Austria też bieda? Belgia?

 

Zauważ, że kraje takie jak: Bawaria, Austria, Szwajcaria, północne Włochy osiągnęły swoje bogactwo BEZ posiadania kolonii. Znajdź mi protestancki kraj, który bez posiadania kolonii osiągnął bogactwo. Skandynawia? Ropa, gaz, rudy żelaza oraz interesy z Niemcami.

 

Byłeś na południu Włoch? Widziałeś jak wygląda tam okolica? Kamienie i susza. To co tam zbudowano w tych warunkach, przy takich glebach i braku surowców jaki tam jest i tak zasługuje na szacunek.

Edytowane przez baron Ungern von Sternberg
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@baron Ungern von Sternberg wszystko może nie, rozpędziłem się zbytnio.

 

9 godzin temu, Tornado napisał:

E.gierek który zautomobilizował polsze przez zakup Włoskiego FIAT`a, za co mało nie został zdetronizowany.

Raczej kupno licencji na produkcję pod marką Fiat. Istotną różnica.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mi się skojarzyły wyrywki z "Polactwa". 

 

Na umysłową gnuśność Polaków, na ich wieczną niedojrzałość, niezdolność nie tylko do stawiania czoła istotnym problemom, ale nawet myślenia o nich narzekali od pokoleń najwięksi, złościła ta nasza stadna bezmyślność umysły tak diametralnie różne jak Dmowski i Brzozowski, Żeromski i Gombrowicz, Piłsudski i Witkacy... by do tych tylko kilku nazwisk się ograniczyć. Warstewka tych, którym chce się weryfikować potoczne stereotypy, pytać o sens i przyczynę, przeciwstawiać się stadności, jest u nas cieniutka – dziś, po wszystkich nieszczęściach, jakie na nas w minionym stuleciu spadły, bodaj jeszcze cieńsza niż kiedykolwiek.

Więc warto stawiać pytania i szukać odpowiedzi, nawet jeśli z czysto życiowego punktu widzenia znacznie bardziej opłaca się wygłaszanie laudacji i zgodne przeklinanie wskazanego przez autorytety wroga.

 

{...} Polskę zrozumieć można tylko poprzez porównanie z innymi krajami postkolonialnymi. {...} W kraju normalnym sukces budzi szacunek – ktoś wdrapał się wyżej, widać był zdolniejszy albo bardziej pracowity, bardziej przedsiębiorczy, no, niechby nawet był tylko szczęściarzem, to też rzecz godna podziwu. W kraju podbitym, skolonizowanym sukces jest rzeczą podejrzaną. Ktoś awansował? Bo się sprzedał! Awans jest wszak w takim kraju reglamentowany przez kolonizatorów, jest zapłatą, a warunkiem jej otrzymania jest zdrada, wyrzeczenie się swoich korzeni, odwrócenie do nich i do wszelkiej swojskości plecami.

Kraj postkolonialny jeszcze przez wiele pokoleń nie może sobie z tym dać rady: z jednej strony elity szczerze gardzą swoim ludem, przypisują sobie misję jego ucywilizowania na modłę metropolii, bo wzorce cywilizacji są dla nich wyłącznie wzorcami obcymi, własny może być tylko smród i ciemnota – i zarazem boją się go, widzą w nim ciemną, wrogą siłę, która jeśli się wyrwie spod kontroli, może zadeptać wszystko, co najcenniejsze, czego tylko oni, członkowie światłej elity, są strażnikami. Z drugiej strony lud szczerze nienawidzi tych, co są „na narodu wierzchu”, ale i zazdrości im, prywatnie marząc o tym, by się znaleźć po ich stronie, by też dostać ofertę sprzedania się i skorzystać z niej, stając się jednym z tych lepszych, tych dobrze ustawionych.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Strusprawa1

Kult żołnierzy wyklętych i patriotyzmu jest prostszy, niż całki, macierze, pętle for i while, niż wybory życiowe. Ludzie chcą prostych odpowiedzi, i ludzie chcą w coś wierzyć. Najłatwiej prostemu umysłowi objąć patriotyzm,  umiłowanie ojczyzny, bezkrytyczny kult bohaterów, rocznic, wrogów odwiecznych itp. Już sanacja na tym jechała, i endecja, i Gomułka, i dzisiaj PiS. By the way, patriotyzm i koncepcja narodu są młode, mają dopiero sto siedemdziesiąt lat. Przed Wiosną Ludów germanizacja czy rusyfikacja była słaba.  Dopiero Wiosna Ludów pokazała, że metoda "jeden władca wielu grup etnicznych w ramach imperium" się nie sprawdza i trzeba jednoczyć ludzi wokół wspólnego języka, wodza i historii.

 

 

Siłownia? Ci ludzie chcieliby, sądzisz, kick boksem się obronić przed ruskim kałachem?

Ja chodzę na siłkę i sportuję się, aby długo żyć w zdrowiu i dobrze wyglądać.

Już powstańcy w Warszawie chcieli broń na wrogu zdobywać, walczyć butelkami z benzyną. Dzisiaj technika wojenna poszła tak do przodu, że nie mieliby szans. Pospolite ruszenie straciło sens początkiem renesansu, pięć wieków temu.

Kiboli w ich stadionowych zabawach jeszcze rozumiem, bo mordobicie to mordobicie - od paleolitu nie zmieniło się zasadniczo nic : )


 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@michau Masz w zupełności rację. Niestety to się kończy tym, że patriotyzm zostaje kojarzone wyłącznie z sebixami, którzy nawet dobrze nie rozumieją historii i tego, co głoszą. W takiej sytuacji osoba, która szczerze chce dobrze dla kraju i gdy powie "Kocham ten kraj i chcę dla niego jak najlepiej, oraz dla jego mieszkańców", to wtedy zostaje wyśmiany, bo idea jest wyśmiana przez nadreprezentację półgłówków. Są młode, ale tym samym absurdalne jest w tym przypadku, gdy młody nacjonalista podnieca się tym, że jest potomkiem bitnej husarii. W 98% nie jest. Duża większość współczesnych Polaków (może z wyjątkiem ludzi z wielkich miast) to są potomkowie chłopów pańszczyźnianych upokarzanych przez szlachcica, który to ten szlachcic w razie wojny zmieniał się w jednostkę husarii. Jest to zjawisko kompensacji. Gdy jednostka nie ma własnych osiągnięć życiowych, gdy praktycznie jest nikim, a jego kraj jest słaby, a on jest za głupi, aby zrozumieć co musi robić, aby to polepszyć, to wtedy odwołuje się do postaci historycznych, z którymi tak naprawdę nie ma nic wspólnego. Smutne. 

 

Ja tak samo chodziłem i ćwiczę(jak pisałem), wieczne siedzenie czy leżenie doprowadza do nerwicy... Akurat tą kwestię niedawno omawiałem pod filmem Marka, który nawet w kolejnej audycji (parę dni temu) to komentował. :D 

 

@Rnext Książka świetna - podaje bardzo niewygodne statystyki, fakty i zaistniałą sytuację. Minęło już 14 lat od wydania książki, a wciąż jest aktualna, że jest przyjemnością czytać ją ponownie. Niestety R. Ziemkiewicz niezbyt potrafi wyłonić w pełni przyczynę tego charakteru. Jeśli jest to spuścizna po komunizmie - a w znacznej mierze oczywiście jest - to skąd ten charakter był jeszcze w XIX w., w międzywojniu, w czasach saskich itd..? 

 

Także Testoviron powoływał się na tą książkę i pewien fragment zerżnął słowo w słowo w filmie "Kompedium wiedzy o Polakach". 

18 hours ago, baron Ungern von Sternberg said:

Zauważ, że kraje takie jak: Bawaria, Austria, Szwajcaria, północne Włochy osiągnęły swoje bogactwo BEZ posiadania kolonii. Znajdź mi protestancki kraj, który bez posiadania kolonii osiągnął bogactwo. Skandynawia? Ropa, gaz, rudy żelaza oraz interesy z Niemcami.

Szwecja osiągnęła spore bogactwo w tym wieku. Niemcy protestanckie przez większość XIX wieku były bogate, jeszcze zanim posiadły kolonie. Pokonały (Prusy) katolicką Francję w 1871. Dobrym przykładem do ukazania różnic mentalności między katolikami, a protestantami jest różnica ekonomiczna pomiędzy USA, a krajami latynoskimi. W Brazylii dopiero w połowie XIX wieku zniesiono niewolnictwo, co dowodzi, że katolicy się mylą, gdy dumnie twierdzą, że "przez ostatnie setki lat jedynie protestanci stosowali niewolnictwo, a katolicy nie, bo papież zakazał". Bzdura. 

Niemcy w większości nie są katolickie. Zresztą M. Weber dobrze przedstawił w książce "Etyka protestancka a duch kapitalizmu" różnicę pomiędzy protestantami, a katolikami w tym kraju. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, koksownik napisał:

Wszystko odnosi się moim zdaniem do wiary. Myślisz, że czemu kraje protestanckie lepiej rozwinęły się niż katolickie? Ci pierwsi kultywowali twórczość i bogacenie się, a nie jak drudzy - wieczny lament i ascetyzm.

To fakt, protestant notował większy zysk ale i uskuteczniał to stosując podstęp. Uważał, że ciężka praca przybliża go do zbawienia, ale z długiej strony uważał także, że zbawienie drugiej osoby to indywidualna sprawa między nią a Bogiem. Katolicy z drugiej strony stosowali zasadę rozwijania samego siebie z ówczesnym przekazywaniem pomocnych wskazówek i sugestii pozwalających rozwój innych. Uważali za nadrzędną pomoc bliźniemu, która przybliżała do zbawienia. To dlatego protestanci (gdzie liczył się indywidualizm) osiągnęli więcej a katolicy mniej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Strusprawa1 napisał:

a dla kraju jest najlepiej, gdy respektuje prawa jednostki

Lepiej dla kraju? Nie da się skupić na prawach jednostki zarządzając masą ludzi.

 

Ogólnie może i masz rację... z tym, że fakty są takie, że nie pisalibyśmy teraz tu po polsku gdyby nie waleczność przodków.

 

Jestem jak najbardziej za rozwojem intelektualnym ale... w większości krajów zachodnim możemy zauważyć, że ten intelektualizm i rozwój naukowy przegrywa z zwykłą zwierzecą siłą i agresją (zderzenie cywilizacji zachodu z islamem).

 

Co z tego, że masz broń jak przez brak wewnetrznej agresji jej nie użyjesz bo zwyczajnie odwagi braknie.

 

Głupsi ale silniejsi nie mają takich rozważań i dlatego kult siły jest równie potrzebny do przetrwania danej społeczności.

 

Kiedyś zapewne jako ludzkość wejdziemy na wyższy poziom rozwoju. Ale to jeszcze nie teraz.

 

 

 

 

Edytowane przez Maarcin_05
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Szwecja osiągnęła spore bogactwo w tym wieku.

Tak, jest to bogactwo multikulti i lgbt.

Cytat

Niemcy protestanckie przez większość XIX wieku były bogate, jeszcze zanim posiadły kolonie. Pokonały (Prusy) katolicką Francję w 1871.

Ale przegrały między innymi z Francją w 1918 a 112 lat wcześniej Napoleon robił z nimi co chciał, tylko co z tego? A co to znaczy że były bogate? Były bogatsze od Francji? Pod jakim względem i o ile? Bierzesz pod uwagę jak Francja została zrujnowana przez wojny napoleońskie oraz dwie rewolucje (lipcowa, czerwcowa)? Wygranie jednej wojny ma o czymś świadczyć, w szczególności że wcześniej i później wynik wojen z tym samym partnerem był całkowicie inny?

Cytat

Dobrym przykładem do ukazania różnic mentalności między katolikami, a protestantami jest różnica ekonomiczna pomiędzy USA, a krajami latynoskimi. W Brazylii dopiero w połowie XIX wieku zniesiono niewolnictwo, co dowodzi, że katolicy się mylą, gdy dumnie twierdzą, że "przez ostatnie setki lat jedynie protestanci stosowali niewolnictwo, a katolicy nie, bo papież zakazał". Bzdura. 

Cytując za wiki:

Cytat

W 1823 niewolnictwo zniesiono w Chile, w 1829 w Meksyku. W 1833 Wielka Brytania uchwaliła zniesienie niewolnictwa w imperium brytyjskim. Następnie uczyniła to Francja (1848) i Peru (1854). W Stanach Zjednoczonych nastąpiło to w wyniku wojny secesyjnej (1863 Proklamacja Emancypacji, 1865 13. poprawka do konstytucji). Brazylia była ostatnim państwem Ameryki Łacińskiej znoszącym niewolnictwo (1888).

Straszna wybiórczość faktów z Twojej strony, StrusiuPrawa. To, że Chile i Meksyk zniosły niewolnictwo wcześniej niż USA (odpowiednio o 40 i 34 lata przemilczasz, ale opóźnienie Brazylii w stosunku do USA o 25 lat jest już dowodem na poparcie Twojej tezy).

 

Otóż, @Strusprawa1, powodem różnic o których pisze Weber jest.....to co zawsze robi różnicę w finansach na długą metę - kapitalizacja odsetek. Wielka Brytania od wybuchu reformacji przeżyła jedną wojnę domową i żadnej wojny z obcym mocarstwem na WŁASNYM terytorium. To robi ogromną różnicę, gdy każde kolejne pokolenie nie musi sobie odbudowywać dachu nad głową tylko może zaoszczędzone pieniądze inwestować. Jeśli porównasz to do reszty Europy, gdzie wojny przechodziły cyklicznie (średnio pewnie każde pokolenie w każdym kraju przeżywało wojnę na własnym podwórku) to jest to różnica znacznie większa niż to czy wierzyło się w prymat papieża czy nie. Dodatkowa kwestia: kontynentalni katolicy mieli na głowie walkę z islamem wdzierającym się przez Bałkany i wyspy na Morzu Śródziemnym. To był ogromny koszt, ponoszony głównie przez Cesarstwo, RP, Wenecję i Państwo Kościelne (tzw Liga Święta). Tutaj ogromne ukłony należą się właśnie "katolstwu", że pomimo różnic interesów wewnątrz Europy potrafili wspólnym wysiłkiem pokonać najeźdźcę. W tym samym czasie protestancka Anglia spokojnie sobie budowała faktorie.

 

W Polsce mamy dokładnie taki sam efekt: porównując rozwój Wielkopolski oraz Małopolski z prowincjami wschodnimi widać ogromną różnicę; powodem jej jest wyłącznie to, że wschód był przez cały okres niezwykle niespokojny. Nie muszę chyba wspominać ile walk przetoczyło się przez wschodnie rubieże RP. Zachód RP miał więcej szczęścia: ucierpiał "zaledwie" podczas potopu szwedzkiego i wojny północnej. 

 

 

Jeżeli Moderatorzy mają możliwość to proszę o edycję mojego posta i poprawienie.

 

Poprawione. @baron Ungern von Sternberg następnym razem używaj opcji "Edytuj" lub "Zgłoś post".

W przeciwnym wypadku dostaniesz ostrzeżenie.

Drizzt.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba za bardzo próbuje się przypisać bogactwo lub jego brak religii. W praktyce każdy ma swoją własną (niekoniecznie w postaci jaka byłaby oczywista) nawet jeśli jest "katolikiem". Duża część ludzi w Polsce tylko deklaruje, że wyznaje wartości chrzecijańskie. Jestem przekonany, że sporo z nich ma to w dupie (np. wierzący niepraktykujący - co się kłuci samo ze sobą. W Islamie za taką deklaracje byłby lincz). Poza tym katolicyzm w Polsce się rozjeżdza i następuje synkretyzm religijny np. można być jednocześnie katolikiem i wierzyć w reinkarnacje itd. Chociaż owszem pewne wartości są uniwersalne dla każdej kultury. Co do kultu "wojownika" to Polacy po prostu żyją przeszłością. Nie tyle historyczną co własną. Kiedy było się młodym i zdrowym. Ludzie urodzili się w biedzie, zanieczyszczonym środowisku i patologii to trudno się z tego wybić. Na historie też to się przekłada. Jaka historia taki kraj. Poza tym Polska jest potajemnie okupowana, każdy podświadomie gdzieś o tym wie. Nawet politycy mówili, że Polska jest krajem teoretycznym. Dlatego jest to takie samonapędzające się błędne koło. Jedynie jeśli wszyscy zaczną iść pod prąd i zburzą obecny porządek to coś się zmieni.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodatkowo warto powiedzieć, że kult wojownika to ogromna część amerykańskiej (czyli głównie protestanckiej) produkcji filmowej. Filmy o Rambo, Terminatorze, Gwiezdne Wojny, westerny, filmy kryminalne (pojedynek dobra ze złem), etc, etc.... Z filmów gdzie nerd jest głównym bohaterem przychodzą mi do głowy filmy takie jak "Piękny umysł" i "Buntownik z wyboru". Wciąż jednak nie są to jakieś filmy "kultowe", z których cytaty weszłyby na stałe do życia publicznego a ich ilość to znikomy ułamek...

Edytowane przez baron Ungern von Sternberg
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patriotyzm i kult wojowników wynika z naszej kultury i historii.

Patriotyzm, siła, heroizm i ułańską fantazja są wpisane chyba na stałe w naszą historię.

To co mi się nie podoba to łączenie patriotyzmu z religią oraz polityką, bo to zabija prawdziwy patriotyzm, sprawia że staje się on bez pokrycia.

Nie trzeba być herosem by być patriotą, jednak umiejętności walki, tężyzna fizyczna zawsze były gloryfikowanie i utożsamiane z patriotami czy bohaterami narodowymi - ale zdolność umysłowe, spryt, umiejętność analizowania i przewidywania, dowodzenia również.

W dużej mierze wynika to z tego że tak chcemy być postrzegani - zdrowy kawał chłopa, sprawnego fizycznie umiejącego konkretnie pierdolnąć - bohater i patriota, Polak z krwi i kości.

Ale się to rozjeżdża, jest moda na patriotyczna odzież i połowa ludzi nosząca ją śmiem twierdzić nie kojarzy dat czy postaci/bohaterów przedstawianych ma bluzach i podkoszulkach np. Husarzy śmierci, niedźwiedzia Wojtka czy nawet kotwicy ... śmieszne to i żalosne, bo nie wystarczy kupić i założyć bluzy by być patriotą. Patriotyzm to filozofia życia, zdolność do poświęceń stawianie dobra ojczyzny nad swoim własnym, prywatnym - tu uwaga do polityków. Patriotyzm to też nie rasizm i ksenofobia, to tolerancja w granicach zdrowego rozsądku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety niewielu propagowało w dziejach naszego kraju kult budowniczego i twórcy takiego jak np. Elon Musk. Dla mnie najlepszym przykładem takiego patriotyzmu jest wiersz Kazimierza Wierzyńskiego "Nocna Ojczyzna"

 

Jest jeszcze miłość,
Raniona miłość
Samotna, gorzka,
Której nic nie odstraszy:
Dla “śmiesznej nędzy polskiej”,
Dla sensu nad klęską
Wszystkiemu na przekór
Budować co można,
Co zbudowane
To nasze.

 

Miłość karalna,
Młodość raniona,
Trud by dorównać
Niepodzielności sumienia:
Wszystkiemu na przekór
Idzie milczący
Ale go słychać,
Świadomy siebie
Krok pokolenia.

 

Z lądu na morze
Białe okręty
Spychają w życie
Nieznani,
Zamknięci w sobie
Ludzie bezsłowni:
W mieście uśpionym
Świeci im w pustce
Nocna ojczyzna,
Lampa w pracowni.

 

Tam przemijały
Złe, nadliczbowe
godziny rozpaczy,
Zmory pamięci,
I stamtąd płyną
Rozchybotane
Ale je widać
Maszty nadziei
Na każdym okręcie.

 

To jest ta miłość,
Miłość raniona
Co przeliczyła
całe bogactwo
Odbudowane
rana po ranie:
Wierność sumienia,
Sens ponad klęską,
Tego nie wezmą,
To było nasze
Jest i zostanie

 

 

Żeby nie było zbyt różowo, Wierzyński nie trafi chyba nigdy do kanonu lektur. Ponieważ obok takich perełek potrafił też celnie wypunktować wady, tworząc wizję wprost z najgorszych koszmarów - koszmaru że być może miał rację. Ich kulminacją jest chyba wiersz "Zawracanie głowy"

 

Co mi Pan głowę zawraca:
Godność ludzka,
Ja panu mówię – gnój,
Ponieśliśmy śluzy, chlusnęło narodem,
Popłyną jak powódź i płynie
Jako mówią,
Na nowe życie
A ja panu mówię,
Jeden procent jest nasz,
Jeden procent jest czegoś wart.
A reszta!
Do kina płynie, do żarcia,
Na ubaw miejski,
Na chamstwo z kastetem.
Nie pytaj pan, co to kosztuje,
Co z nimi potem zrobić
I na co ich wymienić –
Na godność ludzką.


Nie zawracaj Pan głowy,
Ja panu mówię gnój,
Zaorze się to i zasieje,
Trudny płodozmian,
Ale od czego nasza kultura,
Agrykultura, humanizm,
Inżynierowie dusz, obmyślą
Od czego zaczynać,
Jak podciągnąć tę nadbudowę.
Tylko mój panie bazą jest gnój
Gnój pospolity, nawóz pod ziarno,
Gówno za pozwoleniem, nie żadna godność,
Nie żadna ludzkość.
To się wyprodukuje
Gdy przyjdzie czas.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.