Carl93m Opublikowano 28 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2018 Nie mogę czegoś zrozumieć. Chiny wytwarzają, wytwarzają i wytwarzają. U nas w Polsce fabryki to rzadkość, a większość moich znajomych pracują na stanowiskach typu: zadzwoń gdzieś, spotkaj się z kimś, zrób exela. Jeden wypełnia exela, drugi go analizuje, trzeci poprawia, czwarty archiwizuje, piąty analizuje archiwum itd. itp. Słowem, ja to widzę tak, że jedni kopią dołek, a drudzy zasypują. Handel to wymiana o obopólnej korzyści. Pytanie: Jaką korzyść mają Chiny pakując na zachód realne towary i na jakiej podstawie się to odbywa? Skoro oni dają nam namacalne dobro, to co wędruje w drugą stronę? Tylko nie mówcie, że dajemy im zaawansowane technologie (jak nasi posłowie mówili), bo spadnę z krzesła Serio, mógłby ktoś ogarniający temat mi to wyłożyć w prostych słowach? (Ostatnio łapie mnie fobia, że zachód bankrutuje i umiera i pójdziemy ryż suszyć za dolara tygodniowo) PS: Krzysztof Karoń po internetach mówi, że zachód kradnie. Że żyje kosztem żółtych rączek. Ale jakoś trudno mi uwierzyć, że Chińczycy to frajerzy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mosze Red Opublikowano 28 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2018 @Carl93m sprawa jest nadzwyczaj prosta, tak naprawdę realną wartość, ma ziemia, złoża, infrastruktura, realne zaplecze maszynowe i produkcja. Skoro jeden kraj rozwija infrastrukturę, która realizuje zapotrzebowanie rynku innych krajów, w tamtych krajach rodzima infrastruktura zaczyna się zmniejszać, z czasem zanika. Jak masz cały przemysł i produkcję u siebie, a inni tylko to konsumują to po pewnym czasie dominujesz nad nimi gospodarczo i uzyskujesz gigantyczną władzę. Jeśli w wyniku działania Chin określone sektory innych krajów się zwinął, to te kraje staną się bardziej zależne od Chin. Proste. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi