Skocz do zawartości

10 lat i koniec


Rekomendowane odpowiedzi

Zostałem zdradzony po 10 latach związku, poznaliśmy sie jak ja miełm 18 lat ona 17.
 
wszystko działo sie nie dawno, miesiąc temu 26,04 . zauważyłem że coś dziwnie sie zachowuje i zacząłem przeć aby ze mna porozmawiała no to zaczeła mówić że chyba się wypaliła nie wie co czuje rozpłakała się i pojechała do domu swojego akurat byliśmy u mnie z wizytą w domu mieszkaliśmy u niej. 
troche mnie to ruszyło, że jak to to już koniec ? 
 
no to pojechałem na wieczór do niej do domu i nic nie mówiąc wszedlem i przytuliłem mały płacz mój i jej w sumie tak jakbyśmy sie pogodzili zostałem na noc. na drugi  dzień poszła do pracy ja tez, po pracy przyjechałem po nią i czułem że coś jest nie tak, pojechaliśmy do niej niby okej ale widziałem ze sie miota z emocjami wiec kolejny raz na rozmowe co jest grane, ona że nie wie co czuje że sie wypaliła, spytałem czy mam zabrac rzeczy i jechac do siebie ona że tak, miękkie nogi dostałem ale pojechałem do siebie nie zabierając jeszcze rzeczy bo nie byłem wstanie uświadomić sobie ze tak ma sie to skończyć.
 
następnego dnia pojechałem do niej do pracy, widziałem ten szok u niej jak mnie zobaczyła jakby przestraszona, zaproponowałem wyjscie na mecz żużlowy co akurat lubiliśmy chciałem tez tam troche porozmawiać, nie chciała juz sie przytulać unikała tego czułem że jest coś na rzeczy niby ok ale nie jest wcale czułem że odchodzi odemnie juz na 100% emocjonalnie, ale byłem w takim szoku że chciałem to jakos ratowac zaproponowałem abyśmy dali sobie czas ale bez zdradzania i obiecaliśmy to sobie choć doskonale wiedziałem że czas tu nic nie da bo jak sie kocha to nie potrzebuje sie czasu, ta podświadomośc wpychała mi na myśl że może coś to da.
Pojechalismy po zakupy po meczu, dziwnie sie czułem wiedziałem że już nie jest sobą inna osoba, ale próbowałem to jakos naprawiać. jak przyjechaliśmy do niej to chwila normalności z 1h później to już czułem chłód kompletnie zero uczucia, śmiała się jednocześnie stukając palcami po ławie zimna suka ! no lód. próbowałem ją przytulać ona nie chciała ale gdy ją przytuliłem to przez chwile miała łzy w oczach jak póściłem dalej to samo chłód stuklanie palcami. wiedziaełm że nie za wiele zdziałam, pojechałem do siebie, znów wróciłem pod wieczór, bez słowa wszedłem i przytuliłem ale to już była kukła zero uczucia, chłód. wrócilem do siebie.
 
 
 
Przez miesiąc nie było jej matki i zacząłem zauważać przy wyjściu do pracy że w drugim pokoju zaczęła sie maksymalnie stroić, zdziwiło mnie to troche chyba cała szafa w drugim pokoju była ale nie tkneło mnie to na tyle żeby robić coś z tego (pytania do niej co tam tak dużó rzeczy) bo często było tak żeby nie budzić mnie jak ja miałem na później do pracy to ona wynosiła wcześniej rzeczy (wieczorem dzień wcześniej), wchodziła tylko dać buziaka przed wyjazdem i jechała do pracy. Więc coś czułem że jest na rzeczy zbyt duża ilość ubrań kosmetyków itp, ale tym buziakiem z rana który dawała tak jak zawsze usypiała moją czujność. ale kurwa czułem od misiąca że coś jest nie tak! w łóżku jak spaliśmy to już czułem że sie oddala zawsze spaliśmy zetnięci jedną częścią ciała obojętnie czy to ręce nogi ale była bliskośc a od miesiąca zaczeła odjeżdżać, wkurzało ją to że szukam kontaktu zaczeła denerwować się na tyle bezszczelnie że pewnego dnia jak wchodziłem do wyra to niby za bardzo brutalnie bo dotknąłem jej odcisk na pietach tak się wkurwiłem wtedy że pojechałem do siebie na noc i nie odzywałem sie pół dnia to zaczeła pisać czemu sie nie odzywam, że przeprasza itp :/
 
 
 
No i nie wiem po co ale to chyba jebane przeczucie kierowała mną żeby pojechać jeszcze raz, po raz 4 z rzędu (co za debil) już totalna lodówka zero emocji a raczej smiech i stukanie palcami. no to gramy pomyślałem, wchodze do pokoju gdzie sie stroiła przez miesiąc ona za mną szybko usiadłem i rozglądam sie po pokoju i mówie "coś w tym pokoju jest" wpadła w jakiś szał zaczeła ściągać nasze zdjęcia ze ścian i mówi "to koniec zrozum to" po czym za chwile usiadła i mówi "nawet jakbyśmy mieli być dalej razem to jak to widzisz?" nie wiem jak to się stało ale zaczeła sie normalna rozmowa bez emocji z chłodną głową, normalnie czułem sie jak bratnie dusze jak od dawna nie rozmawialiśmy tak z sobą wyjaśniliśmy sobie pare rzeczy, chciała nawet iśc na terapie do psychologa, daliśmy sobie szanse aby to naprawić z tym że ona chciała więcej luzu niby z koleżankami wychodzić na wieczory do kina mówię okej spróbujmy. pojechałem do siebie po tej rozmowie bo chciałem żebyśmy razem ochłonęli, przytulenie na koniec no to pa pa. wróciłem do siebie położyłem się i mówie kurwa to jest jakieś dziwne czułem się jak jej przyjaciel po tej rozmowie dziwny stan uczucia, napisałem eska jak u niej?. no to dalej chyba bóg kierował tym, zaczeła pisać w czasie przeszłym "że zostawi piękne chwile w sercu itp." mówie kurwa pogubiła się czy jak ? dzwonie, "czemu piszesz eski w czasie przeszłym?" odpowiada "a jakoś tak niechcący napisałam" i że musi kończyć bo jej siostra przyszła. skończylismy gadać mówie sobie co? "tak jakoś napisała" czułem że jest źle ale tak źle że nie umiem opisać. wybiegłem z domu rajd na czerwonym świetle zero uwagi byle zapierdalać w miedzy czasie dzwoni kilka razy nie odbieram, zostawiam samochód kilka ulic dalej (nie wiem co mną kierowało) jak stanąłem oddzwaniam "że musiałem wyjśc z psem" uwierzyła zakończyliśmy romowe bo mi sie buty paliły żeby dojśc pod jej dom mieszkała na parteże, podchodze i widze że rozmawia przez drugi telefon którego nigdy na oczy nie widziałem. MAM CIE! wpadam do domu a że jestem troche furiat no to zaczeła się rewizja domu, wszystko z szaf leci, dużo krzyku dużo emocji, znalazłem wychodze a raczej wybiegam, wsiadam do auta i wiem już że zdradzała :( Przez 2 lata miała drugi telefon i z kimś pisała, zapisały sie esy które wysyłała do kogoś ale nie znam odbiorcy bo to stary telefon ale opisywała prywatne rzeczy z naszego życia, żaliła się do kogoś, to było pare esów z 2 lat. natomiast te świeże były właśnie z przed miesiąca, opisywała że jej związek to jakieś bagno a ja to psychopata do tego gościa, że czuje że jest na 100% jego i szkoda że on nie jest jej że powie mi że odchodzi do innego itp. generalnie wyznawała miłość, on jakoś chłodno to odbierał jak to czytałem, eski w stylu, hehe, ok, jestem na osiedlu (gość 30lat) latam jeszcze itp
  • Like 1
  • Zdziwiony 1
  • Smutny 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj, rzeczywiście, smutna historia, współczuję Ci że musisz przez to przechodzić.

 

Cytat

dziwnie sie czułem wiedziałem że już nie jest sobą inna osoba, ale próbowałem to jakos naprawiać. jak przyjechaliśmy do niej to chwila normalności z 1h później to już czułem chłód kompletnie zero uczucia, śmiała się jednocześnie stukając palcami po ławie zimna suka ! no lód.

Jedna z najgorszszych emocjonalnie sytuacji jaka przytrafia się mężczyźnie, zwłaszcza gdy dzieje się to przy pierwszym dłuższym związku.

 

Pamiętam , jak moja pierwsza dziewczyna "zmieniła się" dokładnie w taki sposób jaki to opisujesz. Nawet nie chodzi o jakiejś konkretne zachowania, po prostu pewnego dnia spotkałem się z nią i wyczułem, że coś jest nie tak, że coś się bezpowrotnie skończyło. Potem równia pochyła w dół, tak jak to opisujesz.

 

Być może myślisz, że Twoja ex to psychopatka, zimna kobieta, która oszukiwała Cię przez 10 lat i udawała , że jest kimś innym. Niezupełnie to tak wygląda, po prostu istnieje coś takiego jak poziom zainteresowania kobiety w związku i gdy jest on na 90 lub 80 % to wszystko jest ok ( tak pewnie było przez pierwsze lata waszego związku). Z czasem po paru latach poziom zainteresowania kobiety się  zmniejsza i powoli zaczyna się  w związku psuć, ale w momencie gdy przeskoczy z 51% na 49% wtedy zaczynasz czuć, że to nie jest już ta sama osoba. Wtedy kobieta nie ma już do ciebie za grosz szacunku, i nawet gdyby facet nagle zginął w wypadku, popełnił samobójstwo itp. najprawdopodbniej nie zrobiłoby to na niej wrażenia.

 

Dla pocieszenia dodam, że wielu mężczyzn doświadczyło tego niemiłego uczucia. Trzymaj się, będę dziś medytował w Twojej intencji.

Edytowane przez KuruKuruKukurin
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary, dużo pracy przed Tobą.

W skrócie - pokazałeś się od złej strony. Byłeś 'needy' i 'ostania pizda', a także 'cipeusz' i 'płaczliwa cipa'. Jakby Ci tu powiedzieć - to nie są postawy pożądane przez kobiety.

1 hour ago, MMorda said:

co za debil

Dobrze, że to rozumiesz - jest dla Ciebie nadzieja.

Weź się w garść, nic nadzwyczajnego się nie stało. Ogarnij jak to działa i zachowuj się odpowiednio.

Edytowane przez Adams
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest właśnie matrix. 

Przebiałorycerzyłeś, ale w dobrej intencji jak większość z nas. 

Starasz się, chcesz naprawiać i walczyć - są to główne matrixowe instrukcje, którym system pierze mózg młodym mężczyzną. Wiesz co robi antysystemowy facet? 

Ma wyjebane jaja i chodzi sobie z koleżankami orbiterkami na kawę, lody, piwo. Daje kobiecie wyzwania i tworzy konkurencję. Karze za złe czyny i nagradza za dobre. Jest liderem. Tego ci matrix nie powie.

Zobacz - gdy ją ukarałeś za tę sytuację w łóżku to zaraz zaczęła być potulna i inwestować emocjonalnie. I tak trzeba z kobietami robić. Żelazną ręką. 

Dane ci było zobaczyć na oczy prawdziwą sukowatą naturę kobiet. Każda taka była jest i będzie. 

Niestety to od nas zależy na ile damy sobie wejść na głowę. 

Zawsze powtarzam by inwestować w biznes tyle samo co druga strona by nie zostać wydymanym pod koniec. 

Ty mój drogi autorze zainwestowałeś aż nadto. Nie martw się. Na tym forum chłopaki cię naprostują i podadzą ci przysłowiową czerwoną pigułkę. 

 

Grunt to żebyś nie tracił głowy. Pozbyłeś się zwykłej k*rwy bo inaczej jej nazwać nie mogę. Ciesz się, że wraz ze zniknięcie jej z twojego życia, zniknęła także spora część problemów i źródeł negatywnych energii, emocji. 

Peace joł :)

  • Like 8
  • Dzięki 3
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż bracie @MMorda nie ty pierwszy i nie ty ostatni.

Zrywasz kontakt blokujesz ją gdzie się da - zero kontaktu i zaczynasz pracować nad sobą - na nowo odkrywać radość życia - będzie trudno - zajebiście trudno (większość z nas tutaj to przechodziła i to może zająć miesiąc dwa rok... ale na koniec będzie zajebiście uwierz mi.

Mi posypało się po 15 latach i po roku mogę powiedzieć, że jestem wdzięczny za to doświadczenie.

 

Zajmij się teraz sobą samym, wychodź do ludzi, znajdź hobby, zacznij o siebie dbać ubrania, fryzura, siłownia lub inne ćwiczenia - zmuszaj się do tego.

Czytaj forum i dobrze by było abyś kobietopedie przeczytał oraz stosunkowo dobry.

Zobaczyłeś smsy tak więc masz dowody - nic więcej CI nie jest potrzebne nie spotykaj się z nią nie rozmawiaj nie rób awantur - nic nie wskórasz a odpowiedzi i tak nie uzyskasz a wszystko co wyjdzie z jej dupo mordy i tak będzie kolejnym kłamstwem.

 

Ogarnij się sam musisz sobie odpowiedzieć czy od razu szukasz innych kobiet - sexo terapia na zapomnienie.

Ja sugeruje na jakiś czas spokój i zajęcie się tylko sobą samym.

I pisz na forum wywalaj z siebie emocje jak się czujesz i co się dzieje - wysłuchamy i doradzimy - w końcu my to już przeszliśmy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MMorda napisał:
Zostałem zdradzony po 10 latach związku, poznaliśmy sie jak ja miełm 18 lat ona 17.
 
wszystko działo sie nie dawno, miesiąc temu 26,04 . zauważyłem że coś dziwnie sie zachowuje i zacząłem przeć aby ze mna porozmawiała no to zaczeła mówić że chyba się wypaliła nie wie co czuje rozpłakała się i pojechała do domu swojego akurat byliśmy u mnie z wizytą w domu mieszkaliśmy u niej. 
troche mnie to ruszyło, że jak to to już koniec ? 
 
no to pojechałem na wieczór do niej do domu i nic nie mówiąc wszedlem i przytuliłem mały płacz mój i jej w sumie tak jakbyśmy sie pogodzili zostałem na noc. na drugi  dzień poszła do pracy ja tez, po pracy przyjechałem po nią i czułem że coś jest nie tak, pojechaliśmy do niej niby okej ale widziałem ze sie miota z emocjami wiec kolejny raz na rozmowe co jest grane, ona że nie wie co czuje że sie wypaliła, spytałem czy mam zabrac rzeczy i jechac do siebie ona że tak, miękkie nogi dostałem ale pojechałem do siebie nie zabierając jeszcze rzeczy bo nie byłem wstanie uświadomić sobie ze tak ma sie to skończyć.
 
następnego dnia pojechałem do niej do pracy, widziałem ten szok u niej jak mnie zobaczyła jakby przestraszona, zaproponowałem wyjscie na mecz żużlowy co akurat lubiliśmy chciałem tez tam troche porozmawiać, nie chciała juz sie przytulać unikała tego czułem że jest coś na rzeczy niby ok ale nie jest wcale czułem że odchodzi odemnie juz na 100% emocjonalnie, ale byłem w takim szoku że chciałem to jakos ratowac zaproponowałem abyśmy dali sobie czas ale bez zdradzania i obiecaliśmy to sobie choć doskonale wiedziałem że czas tu nic nie da bo jak sie kocha to nie potrzebuje sie czasu, ta podświadomośc wpychała mi na myśl że może coś to da.
Pojechalismy po zakupy po meczu, dziwnie sie czułem wiedziałem że już nie jest sobą inna osoba, ale próbowałem to jakos naprawiać. jak przyjechaliśmy do niej to chwila normalności z 1h później to już czułem chłód kompletnie zero uczucia, śmiała się jednocześnie stukając palcami po ławie zimna suka ! no lód. próbowałem ją przytulać ona nie chciała ale gdy ją przytuliłem to przez chwile miała łzy w oczach jak póściłem dalej to samo chłód stuklanie palcami. wiedziaełm że nie za wiele zdziałam, pojechałem do siebie, znów wróciłem pod wieczór, bez słowa wszedłem i przytuliłem ale to już była kukła zero uczucia, chłód. wrócilem do siebie.
 
 
 
Przez miesiąc nie było jej matki i zacząłem zauważać przy wyjściu do pracy że w drugim pokoju zaczęła sie maksymalnie stroić, zdziwiło mnie to troche chyba cała szafa w drugim pokoju była ale nie tkneło mnie to na tyle żeby robić coś z tego (pytania do niej co tam tak dużó rzeczy) bo często było tak żeby nie budzić mnie jak ja miałem na później do pracy to ona wynosiła wcześniej rzeczy (wieczorem dzień wcześniej), wchodziła tylko dać buziaka przed wyjazdem i jechała do pracy. Więc coś czułem że jest na rzeczy zbyt duża ilość ubrań kosmetyków itp, ale tym buziakiem z rana który dawała tak jak zawsze usypiała moją czujność. ale kurwa czułem od misiąca że coś jest nie tak! w łóżku jak spaliśmy to już czułem że sie oddala zawsze spaliśmy zetnięci jedną częścią ciała obojętnie czy to ręce nogi ale była bliskośc a od miesiąca zaczeła odjeżdżać, wkurzało ją to że szukam kontaktu zaczeła denerwować się na tyle bezszczelnie że pewnego dnia jak wchodziłem do wyra to niby za bardzo brutalnie bo dotknąłem jej odcisk na pietach tak się wkurwiłem wtedy że pojechałem do siebie na noc i nie odzywałem sie pół dnia to zaczeła pisać czemu sie nie odzywam, że przeprasza itp :/
 
 
 
No i nie wiem po co ale to chyba jebane przeczucie kierowała mną żeby pojechać jeszcze raz, po raz 4 z rzędu (co za debil) już totalna lodówka zero emocji a raczej smiech i stukanie palcami. no to gramy pomyślałem, wchodze do pokoju gdzie sie stroiła przez miesiąc ona za mną szybko usiadłem i rozglądam sie po pokoju i mówie "coś w tym pokoju jest" wpadła w jakiś szał zaczeła ściągać nasze zdjęcia ze ścian i mówi "to koniec zrozum to" po czym za chwile usiadła i mówi "nawet jakbyśmy mieli być dalej razem to jak to widzisz?" nie wiem jak to się stało ale zaczeła sie normalna rozmowa bez emocji z chłodną głową, normalnie czułem sie jak bratnie dusze jak od dawna nie rozmawialiśmy tak z sobą wyjaśniliśmy sobie pare rzeczy, chciała nawet iśc na terapie do psychologa, daliśmy sobie szanse aby to naprawić z tym że ona chciała więcej luzu niby z koleżankami wychodzić na wieczory do kina mówię okej spróbujmy. pojechałem do siebie po tej rozmowie bo chciałem żebyśmy razem ochłonęli, przytulenie na koniec no to pa pa. wróciłem do siebie położyłem się i mówie kurwa to jest jakieś dziwne czułem się jak jej przyjaciel po tej rozmowie dziwny stan uczucia, napisałem eska jak u niej?. no to dalej chyba bóg kierował tym, zaczeła pisać w czasie przeszłym "że zostawi piękne chwile w sercu itp." mówie kurwa pogubiła się czy jak ? dzwonie, "czemu piszesz eski w czasie przeszłym?" odpowiada "a jakoś tak niechcący napisałam" i że musi kończyć bo jej siostra przyszła. skończylismy gadać mówie sobie co? "tak jakoś napisała" czułem że jest źle ale tak źle że nie umiem opisać. wybiegłem z domu rajd na czerwonym świetle zero uwagi byle zapierdalać w miedzy czasie dzwoni kilka razy nie odbieram, zostawiam samochód kilka ulic dalej (nie wiem co mną kierowało) jak stanąłem oddzwaniam "że musiałem wyjśc z psem" uwierzyła zakończyliśmy romowe bo mi sie buty paliły żeby dojśc pod jej dom mieszkała na parteże, podchodze i widze że rozmawia przez drugi telefon którego nigdy na oczy nie widziałem. MAM CIE! wpadam do domu a że jestem troche furiat no to zaczeła się rewizja domu, wszystko z szaf leci, dużo krzyku dużo emocji, znalazłem wychodze a raczej wybiegam, wsiadam do auta i wiem już że zdradzała :( Przez 2 lata miała drugi telefon i z kimś pisała, zapisały sie esy które wysyłała do kogoś ale nie znam odbiorcy bo to stary telefon ale opisywała prywatne rzeczy z naszego życia, żaliła się do kogoś, to było pare esów z 2 lat. natomiast te świeże były właśnie z przed miesiąca, opisywała że jej związek to jakieś bagno a ja to psychopata do tego gościa, że czuje że jest na 100% jego i szkoda że on nie jest jej że powie mi że odchodzi do innego itp. generalnie wyznawała miłość, on jakoś chłodno to odbierał jak to czytałem, eski w stylu, hehe, ok, jestem na osiedlu (gość 30lat) latam jeszcze itp

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem na etapie zapominania. zaczynam robic to co wcześniej robiłem zanim zaangażowałem sie w ten związek, dużo rzeczy dla siebie siłownia, zrzucenie wagi, dieta, odnawianie kontaktów to co zaniedbałem przez wiekszą część czasu. awantur nie robie akurat z tego związku wyciągnąłem troche dobrego może troche bardziej uległy ale wczesniej za młodu byłem bardziej porywczy ;D jakaś cząstka została jak wpadłem i robiłem kipisz ;D nie wiem czemu ale czasem wydaje mi się że karma wraca, zanim zaangażowałem sie w ten związek na 100% to sam oszukiwałem, mając sporo znajomych czasem bywało że wracałem nad ranem ale nigdy nie zdradzałem a szkoda ;D

Edytowane przez MMorda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najgorsze czego żałuje to zniszczone kontakty z ludźmi z którymi żyłem dośc dobrze a zaangażowanie w związek nie pozwalało na jedno i drugie :/ zawsze były fochy jak chciałem wyjść więc czasem odpuszczałem co było błędem dopiero teraz to widze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że ta czerwona pigułka wreszcie sie u Ciebie pojawiła, niestety tak sie stało że dopiero teraz.

Zakładam, że nadchodzące czasy nie będą dla Ciebie najweselsze i będzie pojawiał sie smutek ale przekieruj swoją energie na stanie sie lepszym Ja.

 

Też to przeżyłem, wyjście z matrixa. Było to dla mnie arcybolesne przeżycie ale to kim sie stałem po tym incydencie to jak 6 w totka. Życze Ci tego samego.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MMorda Pamiętaj, kobieta nie kocha, ona kalkuluje - cały czas, jak pierdolony "mentat" z "Diuny" Herberta. I też prawda, jak się kogoś kocha, to się nie pyta samego siebie "dlaczego", gdy do tego dochodzi znaczy to ni mniej, ni więcej że coś już jest "nie tak" jak trzeba.

Zerwij całkowicie z nią kontakt - zdjęcia, nr. telefonu, fejsbuczki, i inne pierdololo - pozbądź się tego na dobre -> ta niunia już dla Ciebie nie istnieje. Skup się na sobie, zajmij się pasjami i pamiętaj, na następny raz miej jakieś orbiterki, jak kobita czuje oddech innej na swoim karku to zrobi, czuje zapach rywalizacji innej samicy to zrobi wszystko żeby Cię przytrzymać przy sobie.

To co Cię spotkało to nie jakiś tam dramat, choć dziesięć lat to naprawdę sporo. To jest mocna lekcja od życia z której musisz wyciągnąć wnioski.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak w ogóle to najgorzej bolało to jak nie chciała już żadnego kontaktu, po tym wszystkim musiałem wile rzeczy pozmieniać m.in umowy na telefon były na mnie więc pisze jej że jak chce dalej swój nr to musi to przepisać na siebie a ona czy nie może załatwić tego sama..... jakbym był kurwa kaktusem aby tylko sie nie zbliżać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MMorda To zrozumiałe, facet bardziej się angażuje jak kobieta. Ty to będziesz przeżywał jeszcze miesiąc a ona pewnie już skacze na innym bolcu - nie pisze tego żeby Ci robić w koło pióra - tak po prostu jest. Zauważ też że Twoja niunia nagle pokorniała, przepraszała itd. gdy robiłeś się "niedostępny", "zimny" itd. Tak jak pisali bracia wcześniej, kobieta jak Cię zeszmaci i staniesz się tym pizdeuszem to Cie po chwili rzuci. Wyciągaj wnioski, jesteś twardy, stanowczy, wszelkie fochy, testy zbywasz, odbijasz - laska będzie się robić bardziej mokra i jednocześnie będą się jej styki przegrzewać. Ucz się na błędach które popełniłeś, poczytaj dokładnie forum, zobaczysz że to wszystko to schematy, każdy jeden przypadek jest niemal identyczny. Poczytaj, przemyśl jakie "błędy" popełniłeś Ty, wyciągnij z nich wnioski i następnym razem nie popełniaj ich znowu.

Edytowane przez lxdead
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, MMorda napisał:

najgorsze czego żałuje to zniszczone kontakty z ludźmi z którymi żyłem dośc dobrze a zaangażowanie w związek nie pozwalało na jedno i drugie ? zawsze były fochy jak chciałem wyjść więc czasem odpuszczałem co było błędem dopiero teraz to widze

Standard. Poswiecasz dla niej wszystko. Ludzi, pasje hobby. Przecież zawsze nas tak uczyli, że Ona jest najważniejsza w życiu. My smigalismy w lsniacej białej zbroi, żeby naszej pani niczego nie brakowało, żeby zawsze być przy niej jednocześnie rezygnując z siebie. Ty chcesz wyjść, foch, ona chce wyjść - idź kochanie, nie ma problemu, baw się dobrze, masz tu drobne na piwko z psiapsiolkami ? Standard Panie, standard. Później ta jedyna i najważniejsza wywija numer i okazuje się, że człowiek zostaje sam. 

  • Like 2
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, lxdead napisał:

@MMorda To chyba dobrze że nie miałeś z nią żadnych potomnych bo miałbyś dopiero przejebaną sytuację - ciesz się. Następną musisz już rozegrać z pozycji władzy ;)  

Własnie akurat dobrze sie stało jak sie stało, tylko jakby czuła kiedy ma to zrobić (przeskoczyć) :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Standardowo u mnie było podobnie z tym oddaleniem się. Po roku czasu widzę wszystko jak na dłoni jakie błędy popełniłem jak i również Ty. Nie jesteś tutaj wyjątkiem :). Dobrze, że nie było "boba" wtedy dopiero rycie bani również i portfela. Przed Tobą ciężki okres będziesz miał napady myśli m. in. idealizowanie. Pamiętaj by do niej nie pisać i nie robić z siebie "beta placka". KONIEC. Miej zasady bądź wprowadzaj je stopniowo w życie. Tutaj chłopaki pomogą Ci stanąć na nogi. Czytaj forum zakup książki Bossa. Nie powiem, że za miesiąc będzie dobrze(życzę Ci tego) mi to zajęło około roku bym doszedł do siebie. Czas przede wszystkim ! Teraz się z tego śmieje. :) Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MMorda

 

I niech przez myśl Ci nie przejdzie aby wracać do niej jak jej się gałązka ułamie i nagle zostanie taka biedna, sama. Poprosi Cię o wybaczenie, ona nie wie co w nią wstąpiło, Ty jesteś jedyny, spróbujmy jeszcze raz i takie tam inne pierdoły.

 

Będzie to wymagało dużo walki z sobą, ale widzę po postach że raczej nie piszesz jak totalnie połamany facet po zerwaniu :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Taboo napisał:

@MMorda

 

 

Będzie to wymagało dużo walki z sobą, ale widzę po postach że raczej nie piszesz jak totalnie połamany facet po zerwaniu :)

Bo to tylko pozory. Początek to tragedia jakbym chodzić naćpany, przez tydzień praktycznie zero snu po kilka godzin, zjazd samooceny, lęki, nawet prowadzenie auta było wyzwaniem ;D zaczełem szukać odpowiedzi na mój przypadek no i tak trafiłem tutaj, już sporo w głowie przepracowałem ale to dopiero początek drogi. czytam forum i redpillersi nie długo książki tutejszego guru i tak powoli do przodu! o powrocie nie ma mowy nie wybaczam zdrad to wiem na 100%. Z tego co wiem to wbiła mu sie na chate no i pewnie nieźle go eksploatuje :D:D w ogole troche zagłebiłem się jak to trwało i wiem że 3msc temu zapisała sie na siłownie, siłownia to przykrywka pewnie chciała go spotykać niby przypadkiem. kurwa miałem rogi do nieba :D

Edytowane przez MMorda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mysł o niej i nie interesuj sie tym co ona robi z nim.

 

Pamietaj, że dla niej jestes teraz jej wrogiem i jak bedzie mogła to postara sie dowalić a to komentarzem a to historią (klamstwem)

Już dowiedziałes sie, że jestes psychiczny (schemat) nastepnie zapewne, że masz małego i jestes beznadziejny w sexie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, MMorda napisał:

Początek to tragedia jakbym chodzić naćpany, przez tydzień praktycznie zero snu po kilka godzin, zjazd samooceny, lęki, nawet prowadzenie auta było wyzwaniem

Jak najbardziej zrozumiałe, po takim czasie to nic dziwnego, trzymam kciuki abyś szybko przyswajał wiedzę z książek i forum (redpilersi też mi dużo pomogli) i przekuwał to na praktykę.

 

Godzinę temu, MMorda napisał:

zaczełem szukać odpowiedzi na mój przypadek no i tak trafiłem tutaj

Welcome to the real world ;)

 

Godzinę temu, MMorda napisał:

w ogole troche zagłebiłem się jak to trwało i wiem że 3msc temu zapisała sie na siłownie, siłownia to przykrywka pewnie chciała go spotykać niby przypadkiem. kurwa miałem rogi do nieba

To jest straszne ile człowiek potrafi poświęcić czasu na anlizę tego wszystkiego, szukać przyczyn i zależności w zachowaniu kobiety, mieć ileś tam dni/miesięcy/lat(!) w rozsypce, co tak naprawdę nic nie przynosi. Tutaj znajdziesz wszystkie odpowiedzi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MMordajeśli czytasz książki Marka i to forum, to nie będę Ci już pisał szczegółowo co i jak zrobiłeś źle, bo pewnie wiesz. W skrócie - "Miś, byłeś za dobry". Brat @Ragnar1777Ci to świetnie powyżej napisał - zadziałałeś jak większość z nas, intuicyjnie, na podstawie wpojonych wzorców i okazało się że te wzorce to wywołują u kobiety dokładnie odwrotne reakcje. Naprawdę - nie jesteś sam. Skupię się zamiast tego na napisanie kilku porad również z mojej perspektywy, które mam nadzieję pomogą w całej sytuacji - część się zdubluje z tymi co powyżej, bo jak wspomniałem niejeden z nas przez to przeszedł

 

1. Zasada ZERO KONTAKTU - niszczysz wszystko, co Cię łączyło z Panią. Tak wiem, brzmi teraz jak herezja. Ale nie chcę, żebyś zrozumiał to dopiero wtedy, kiedy zauważysz, że wyciągając po raz 17 wasze wspólne zdjęcia robisz się smutny. Dlatego teraz: usuwasz wszystkie wspólne zdjęcia, przedmioty, jej rzeczy, blokujesz na portalach społecznościowych, telefon itd. WSZYSTKO. Wiesz po co? Bo nie są Ci już potrzebne. Nie chcesz też, żeby Pani wróciła i zrobiła Ci jeszcze raz to samo a uwierz mi - jak wróci, to nie po to żeby być już taka jak marzyłeś do końca życia. Złota zasada, bracie. Ucz się na moich błędach i usuwaj blokuj od razu - świetne oczyszczenie

 

2. Zaoszczędzony czas zainwestuj w siebie - dodatkowe zajęcia, hobby, siłownia, znajomi... Pomyśl, ile przez 10 lat nie zrobiłeś rzeczy bo szedłeś na tzw. kompromisy - teraz jest czas na skoki z bungee, bo wcześniej myszka bała się wysokości, festiwale muzyczne, bo myszka nie przepadała za tym umca-umca którego słuchasz. I wreszcie możesz wstawić na chacie ten zajebisty sprzęt grający, co to nie jest przecież potrzebny. MASZ TERAZ OGROM MOŻLIWOŚCI - korzystaj z życia

 

3. Nie rozkminiaj i nie analizuj - pod wpływem emocji próbujesz podejść do tego po męsku - działają odruchy. Czyli analizujesz, ważysz w myślach plusy i minusy, co mogłeś zrobić tak, co inaczej, czemu ona to, czemu tamto - nie dowiesz się prawdy od kobiety NIGDY. Pamiętaj. Równie dobrze mógłbyś rozkminiać codzienne trasy i ulubione ścieżki mrówek na trawniku przed Twoim lokum - ale po co? I tak nie ogarniesz, i tak się nie dowiesz, bo kobiety rozumują inaczej niż my. Szkoda już czasu

 

4. Wiele zyskał, kto kurwę stracił - Tobie nie zniknął z życia ktoś wartościowy, o kogo warto walczyć. To nie było tak, że w wyniku błędu opuścił Cię najlepszy kumpel, na którego ZAWSZE mogłeś liczyć. Z Twojego życia zniknęła Pani, która Cię ZDRADZAŁA. Używam tego przykładu często, użyję jeszcze raz - miałeś raka, ale nawet nie potrzebowałeś chemii - nowotwór sam sobie poszedł. Człowiek się wtedy cieszy, czy martwi? No właśnie. A Ty co piszesz?

 

10 godzin temu, MMorda napisał:

tak w ogóle to najgorzej bolało to jak nie chciała już żadnego kontaktu, po tym wszystkim musiałem wile rzeczy pozmieniać m.in umowy na telefon były na mnie więc pisze jej że jak chce dalej swój nr to musi to przepisać na siebie a ona czy nie może załatwić tego sama..... jakbym był kurwa kaktusem aby tylko sie nie zbliżać.

Czy wyobrażasz sobie, że nowotwór opuszcza Twoje ciało, a Ty wołasz za nim: "Hej, ale pogadajmy chociaż jeszcze trochę!" i chciałbyś, żeby został z Tobą? Czy to ma sens? Nie ma. Po prostu nie patrzyłeś na zdrajczynię tak, jak powinieneś - jak na RAKA. 

 

I pamiętaj - to wszystko była lekcja. Nauka. Dzięki niej rozwiniesz się i będziesz silniejszy. Pisz, spowiadaj się, uzewnętrzniaj tu, jeśli masz potrzebę. Pomożemy. Powodzenia!

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Pytonga napisał:

Nie mysł o niej i nie interesuj sie tym co ona robi z nim.

 

Pamietaj, że dla niej jestes teraz jej wrogiem i jak bedzie mogła to postara sie dowalić a to komentarzem a to historią (klamstwem)

Już dowiedziałes sie, że jestes psychiczny (schemat) nastepnie zapewne, że masz małego i jestes beznadziejny w sexie.

Niech nie walczy z sobą i swoimi myślami na siłę. Nie da się nie myśleć o kimś z kim było się 10 lat moim zdaniem. A ustawianie jej jako wroga mija się z celem. Czyż nie jest to nakręcanie spirali nienawiści, którą sam Wódz w jednej ze swoich książek zawarł jako coś co za szkodzi tylko i wyłącznie nam samym? Jedno jest pewne. Nauczyłeś się wiele przez ten czas, być może dopiero teraz odżyjesz jak wkroczysz znowu na salony rwania kobiet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.