Skocz do zawartości

Czy wyjechać do pracy z tą agencją?


life.begginer

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie.

Stoję przed wyborem pracy tymczasowej. Zamierzam oczywiście uczyć się, by pracować za kilka lat za godziwe pieniądze, w pracy która będzie przyjemna. Na ten moment jednak, chciałbym podjąć jakąś pracę na kilka, może kilkanaście miesięcy. Jedną z opcji, jest wyjazd za granicę, w tym przypadku z agencją Staffline. Czy któryś z braci miał kiedykolwiek do czynienia z tą firmą? Ewentualnie czy ktoś mógłby się podzielić doświadczeniem z pracy w jakiejś innej agencji? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wyjechałem przez inną agencję 4 lata temu. Serdecznie nie polecam. Agencje rekrutujące w Polsce na ogół oferują najniższe możliwe stawki. Zakwaterowanie jest poniżej wszelkich standardów. 4 pokoje, 3 osoby na pokój, jeden chrapie, drugi myje się raz na miesiąc, trzeci wyżera innym z lodówki, czwarty otwiera zimą okno na noc a piąty ignoruje zmywanie po sobie w związku z czym naczynia myjesz w łazience, o ile akurat Karyna jej nie okupuje przez 3 godziny. Do tego grzyb i inne atrakcje. Z pracą też nieciekawie. Raz pracujesz, raz nie, po pierwszym miesiącu zaczynają się esemesy "Due to low volume of work you are not expected on site tomorrow". Jeśli to Anglia to napisz na priv, mogę ogarnąć cos lepszego, i z zakwaterowaniem i z pracą. Potrzebowałbyś jakieś min. 600 funtów na start. Do ogarnięcia czysty pokój przy cichej osobie bez dzieci a praca najlepiej w małej rodzinnej firmie, bo oni płacą więcej niż wielcy gracze. No, jeszcze zależy co potrafisz i jak z językiem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj ogarniałem przez kilka godzin wszystko co było do ogarnięcia, ale ostatecznie z kilku powodów nie zdecydowałem się na wyjazd. Kolega, z którym miałem wyjechać wziął innego znajomego i wszystko jest ok. Sam postanowiłem na jakiś czas zostać w pl. Najpewniej za jakiś czas znowu pomyślę o wyjeździe, to może coś na forum ogarniemy, teraz nie ma się co narzucać, bo i ja tutaj jestem nowy, a i też żadnego forumowicza właściwie nie znam. Oczywiście dzięki za propozycję. Za jakieś 2 tygodnie być może podzielę się tutaj opinią kolegi, który wyjeżdża, tylko najpierw niech chwile tam popracuje :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za dwa tygodnie to niewiele będzie wiedział. Najpierw jest "miodowy miesiąc" i wszystko (no, poza zakwaterowaniem) jest w porządku - pracujesz, płacą na czas i są mili. Potem się zaczyna odsyłanie do domu, pracujesz 2 dni w tygodniu albo 1,5 i w efekcie po zapłaceniu za pokój siedzisz na diecie 3-funtowej (zostają 3 funty na dzień). Ja w takiej sytuacji zrobiłem rajd po wszystkich agencjach jakie znalazłem i udało się znaleźć prace gdzie i nadgodziny były, a potem ogarnąłem jeszcze lepszą. Ale generalnie to mieszkanie najlepiej ogarniać jeszcze z PL przez strony typu :Polacy w [miasto]", a żeby wyjazd się opłacał to myślę że minimum pół roku, a najlepiej minimum rok bo lepsze pieniądze zaczynają się po przejściu na kontrakt, agencje to syf. A żeby dostac kontrakt trzeba niestety troche popracować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie jesteś fachowcem, tudzież nie znasz się na niczym konkretnym to radziłbym się zastanowić co do wyjazdu :) 

 

W UK dzisiaj zarobić dobrze może fachowiec, budowlaniec bądź jak masz inny pożądany fach w ręku. W przeciwnym razie trafisz do fabryki  packing&packing za najniższą stawkę, będziesz zapierdalał z polaczkami na taśmie którzy albo są po wyrokach, albo wyrastali w patologii, takich jest tam 80%.

 

Za taką stawkę będzie Cię stać na wynajem pokoju z grzybem gratis w najtańszej dzielnicy razem z rodakami, którzy albo się nie myją, albo podpierdalają żarcie przy akompaniamencie pijaństwa i narkomanii, albo są cwaniaczkami którzy tylko szukają kogo wyjebać :)

 

Agencja pracy w Wielkiej Brytanii to nieporozumienie, praca na telefon, zwolnienie po paru godzinach, dla nich najlepiej jak mają dużo pracowników agencyjnych i nimi żonglują bo mają z tego siano, dlatego przez pierwszy miesiące przygotuj się na 20, max 25 godzin tygodniowo co wystarczy Ci, albo i nie na opłacenie rachunków i żarciu.

 

Historii z UK mam tyle że mógłbym napisać książkę, sporo moich znajomych tam pracowało po parę lat, więc wiem to i owo z opowieści :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Themotha napisał:

będziesz zapierdalał z polaczkami na taśmie którzy albo są po wyrokach, albo wyrastali w patologii, takich jest tam 80%.

 

17 minut temu, Themotha napisał:

w najtańszej dzielnicy razem z rodakami, którzy albo się nie myją, albo podpierdalają żarcie przy akompaniamencie pijaństwa i narkomanii, albo są cwaniaczkami którzy tylko szukają kogo wyjebać :)

Zauważyłem, że najwięcej osób z mojego otoczenia czy to bliższego czy dalszego, które wyjeżdża szczególnie do UK to właśnie plebs i syf społeczny.
Zdarza się, że nawet nieuki co gimnazjum nie ukończyli tylko ćpańsko i chlanie w głowie.
Ooo i oczywiście fanatyczne kibolstwo :) 
Spotkałem jednego dziwnego typa co ze wsi przyjechał do miasta do swojej pańci.
Stwierdził, że mu się uczyć nie chce, skończy 18 lat zabiera pańcię i wypierdalają na zachód.
Dodam, że pańcia też intelektem nie błyszczy.
No, ale zapewne przyjdzie rozczarowanie patrząc na posty braci.
Chociaż też od swoich źródeł słyszałem, że okres spontanicznych wyjazdów do UK bez niczego się skończył.


 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy wyzej maja sporo racji co do pracy na najnizszym szczeblu, za najnizsze pieniadze i na najnizszym standardzie zycia.

 

Ja bym ci radzil zdobyc najpierw konretny fach, umiejetnosci, nauczyc sie angielskiego, przygotowac kilka cv, lm i dopiero wtedy wyjechac.

 

Na poczatku moze byc nawet przez agencje, byle sie zaczepic a pozniej na miejscu mozna rozsylac wczesniej przygotowane cv, lm i przeskoczyc na cos lepszego :)

 

Powodzenia !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Czy wyjechać do pracy z tą agencją?

Uważaj, dokumenty zabiorą, w pokoju zamkną i ci dupa pęknie ...

Praca organizowana przez agencję z reguły to zapierdol na pół zegara, warunki poniżej krytyki, 0 wolnego tylko arbaht arbaht... no i chujnia z kasą. Lepiej szukać pracy przez znajomych, rodzinę, agencje to wyzysk.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja mam za sobą dwie roboty za granica w Anglii I Holandii jedna to tragedia druga ok

 

Holandia:

Pojechałem z agencją HolandiaJobs miałem zarabiać 10,5 euro brutto, ale na miejscu się okazało że wrzucili mnie z kolegą na stawkę wiekową za koło 7 euro brutto. Praca to jakiś komos i okropna patologia. Zapierdol był taki że jakbym stamtąd nie wyjechał po jednym dniu to i tak  raczej bym tego nie przeżył bo osoba która nie waży z przynajmniej 80kg raczej takiej pracy i tak nie wytrzyma. Była to jakaś rzeźnio/ chłodnia/magazyn. Dostaliśmy nawet spoko mieszkanie, ale pokój bez okna a raczej taka przestrzeń ograniczona jako nasz pokój. Wyszły jeszcze ukryte koszty za dojazdy i internet. Pobudka przed 4 rano powrót po 17. Za takie pieniądze i po wszystkich kosztach blisko a dopłacałbym żeby tam robić.

Wniosek: jeśli jedziesz pracować za najniższą stawkę to nie jedź do kraju gdzie stawka jest możliwa niższa dla osób w twoim wieku.

 

Anglia:

Truskawki- Tu było spoko. Dostaliśmy z kolegą 8 osobową karawanę na dwóch, ludzie byli spoko dawno się tak nie uśmiałem jak tam przy pracy. Pracy pilnowały jakieś młode Polki ja trafiłem akurat pod fajne dziewczyny. Pobudka około 6 rano powrót około 17. Było ciężko, ale sporo lżej jak w Holandii. Jak się wyprowadzałem to całowałem klamkę bo takie było super mieszkanie w karawanie. Grała muzyka, były piece elekrtyczne, każdy swój pokój. Jako że byłem pierwszy raz w Anglii w roku podatkowym zostałem zwolniony z podatku i ze stawką 7,05 funta netto zarabiałem po doliczeniu holidaypay ponad 1500 złotych tygodniowo.

za 4tygodnie przywiozłem ponad 6000, mógłbym jechać znowu.

 

Polecam prace na świeżym powietrzu, można się zamknąć w sobie i pomyśleć przy takiej robocie, a jacy ludzie śmieszni :D szło popuścić z pęcherza.

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 5/30/2018 at 5:16 PM, wojkr said:

Lepiej szukać pracy przez znajomych, rodzinę, agencje to wyzysk.

Do większości firm na zachodzie biorą pracowników tymczasowych TYLKO przez agencje. Bez agencji nawet Cię nie wpuszczą na teren fabryki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasada jest jedna - znajomosc jezyka.

Action replay: Znajomosc Języka.

Da sie k-wa tylko trzeba chciec.

Po pol roku w Szwecji mysleli ze mieszkam tam 10+ lat, nie prosilem o tlumacza.

Godziny wieczorami przed telewizorem, gazety - zadzialalo.

Potrafilem obyc sie bez tlumacza w urzedzie.

 

Jesli zdajesz sie na kogos, np. agencje - placisz im tyle ze malo zostaje.

Albo jestes samodzielny albo jestes niewolnikiem za grosze/centy.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można jechać do agencji, jeśli:

1. to są zbiory, czy jakaś sezonówka - to jak @SławomirP pisał

2. chcesz się uczyć języka bądź wystartować i używasz jako zahaczenia i odskoczni - każdy kiedyś zaczynał

Jeśli chcesz od razu zarabiać koksy to faktycznie się przejedziesz. Najgorsze są agencje "ogólne", gdzie wszystko i nic nie ma - dostaniesz robotę, której nikt nie chce (wbrew temu co mówią koledzy o rzeźniach, niektórzy sobie chwalą, ale to nie jest lekka praca i nie ma tam miodu) albo będziesz robił 20 godz/tyg co będzie mało opłacalne. Najlepiej mają się tam konie albo świnie, które zostają brygadzistami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez agencje tylko jak chcesz dorobić przez miesiąc np w wakacje. Tyle co mnie agencja umęczyła przez którą pojechałem czyli CDS Labour LTD to chyba na niczym tam tak nerwów nie straciłem. Farma była fajna, ale to że pieniądze przechodziły przez agencje to był kurwa dramat. Cały wyjazd w napięciu czy i ile dostane za prace.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można trafić na jawny wyzysk, to oczywiste, ale nie jest to regułą. 

 

Sam wyjechałem w zeszłym roku do pracy w Irlandii przez agencję z Polski. Pośrednictwo agencji ograniczyło się w zasadzie do pomocy w rekrutacji, bo resztę załatwiałem bezpośrednio z pracodawcą. Wszystko wyszło zgodnie z ustaleniami.

 

W moim przypadku kluczowymi elementami było doświadczenie w zawodzie oraz znajomość języka tubylczego. Bez tego to taki wyjazd traktowałbym w kategorii szaleństwa /misji samobójczej. Z tym, że mój wyjazd miał charakter stały, nie tymczasowy. 

 

Agencja Brasco. 

Edytowane przez piratos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Les napisał:

Do większości firm na zachodzie biorą pracowników tymczasowych TYLKO przez agencje. Bez agencji nawet Cię nie wpuszczą na teren fabryki.

I to jest prawda niestety. 

Chyba, że faktycznie umiesz język bardzo dobrze, i masz jakiś fach ręku. Może Ci się poszcześci i zatrudnia cię jak swojego, ale marne szanse. 

 

Edytowane przez typiarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, typiarz said:

I to jest prawda niestety. 

Chyba, że faktycznie umiesz język bardzo dobrze, i masz jakiś fach ręku. Może Ci się poszcześci i zatrudnia cię jak swojego, ale marne szanse. 

 

Po prostu z ulicy nie biorą, rekrutacja jest przez agencje lub na stanowiska wyższe albo na stałe przez internet- indeed.uk itp. Jak pójdzie do fabryki pytać o robotę, to go odeślą do agencji. Czasem są agencje przy fabrykach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.05.2018 o 16:22, Themotha napisał:

Jeśli nie jesteś fachowcem, tudzież nie znasz się na niczym konkretnym to radziłbym się zastanowić co do wyjazdu :)

 

W UK dzisiaj zarobić dobrze może fachowiec, budowlaniec bądź jak masz inny pożądany fach w ręku. W przeciwnym razie trafisz do fabryki  packing&packing za najniższą stawkę, będziesz zapierdalał z polaczkami na taśmie którzy albo są po wyrokach, albo wyrastali w patologii, takich jest tam 80%.

 

Za taką stawkę będzie Cię stać na wynajem pokoju z grzybem gratis w najtańszej dzielnicy razem z rodakami, którzy albo się nie myją, albo podpierdalają żarcie przy akompaniamencie pijaństwa i narkomanii, albo są cwaniaczkami którzy tylko szukają kogo wyjebać :)

 

Agencja pracy w Wielkiej Brytanii to nieporozumienie, praca na telefon, zwolnienie po paru godzinach, dla nich najlepiej jak mają dużo pracowników agencyjnych i nimi żonglują bo mają z tego siano, dlatego przez pierwszy miesiące przygotuj się na 20, max 25 godzin tygodniowo co wystarczy Ci, albo i nie na opłacenie rachunków i żarciu.

 

Historii z UK mam tyle że mógłbym napisać książkę, sporo moich znajomych tam pracowało po parę lat, więc wiem to i owo z opowieści :)

 

Akurat miałem dobrą agencję w UK. Z nadgodzinami szło wybrać z bankomatu  od 400 do 600 funtów tygodniowo plus Holiday pay. Miło wspominam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.