Skocz do zawartości

Apogeum, wstręt do kobiecej psychiki.


Rekomendowane odpowiedzi

Szanowni!

Nie chciałem pisać od razu po zarejestrowaniu się. Chciałbym podzielić się z wami moimi odczuciami, moją historią, być może ktoś ma podobnie ale również napisać coś więcej o sobie (jeśli kogoś to interesuje), wszak udzielam się czasem.

Od jakiegoś czasu czuje, że siegnąłem chyba szczytu... wstrętu do kobiet a raczej ich jako ludzi. Wiem, że to źle i dobrze jeśli będziecie mnie tutaj opieprzać. Nie dojrzałem jeszcze do tego by pogodzić się z tym wszystkim, nie potrafię złapać 100% dystansu, chociaż jest o wiele wiele lepiej od kiedy dostałem czerwonego pixa od Szanownego Marka. Już bardziej na luzie podchodzę do tego Matrixa, ale jeszcze mi brakuje aby to zaakceptować. 

 

Do rzeczy. 

Nigdy nie narzekałem na powodzenie u kobiet (zainteresowanie u 7 bardzo częste, 8 sporadycznie) jednak w związkach najczęściej mi nie wychodziło. Dzisiaj wiem, że to wina wzorowego białego rycerza, chociaż od najmłodszych lat widziałem, że kiedy olewam one wracają jak bumerang. Całe moje dotychczasowe życie z niewielkimi przerwami to było marzenie jak poznać miłość mojego życia, moją ,,jedyną" (hue hue) i kiedy szedłem np na imprezę to z takim zamiarem, na domówkę- pierwsza myśl, jakie samice będą, gdziekolwiek gdzie będą ludzie- to samo. Z zastrzeżeniem, że jeśli się nie trafi, to może coś ukuję sportowo. I tak cała młodość, nie wychodziło łapanie miłości, więc łapałem mniej urodziwe Panie w wiadomym celu. No trochę się tego uzbierało, aż dziwne że nic nie złapałem w gratisie. W każdym razie na potęgę, każdy kto zna mnie osobiście, wie że jestem pospolitym ruchaczem.

 

Małolatki, mamuśki, będące w kryzysach z mężami, trochę starsze desperatki, rozwódki, koleżanki które znam wiele lat. Sympatie, Tindery, Badoo... Książkę mógłbym napisać. Tylko proszę, niech ktoś nie myśli że chce tutaj z siebie zrobić guru od bzykania, w ogóle mi na tym nie zależy, piszę po prostu jak jest, dla mnie to jest po prostu obojętny fakt z którym żyje od lat. I na pewno to nie były ,,taka dupa mówię Ci, że szok". Zawsze zazdrościłem gościom w stabilnych związkach, wieloletnich- w przeciwieństwie do mnie nie siedzieli w tym syfie wiecznego kombinowania jak spuścić z kija. I widziałem, że mają na kim polegać, generalnie nie są samotni- tak wiem, dzisiaj już wiem. 

 

Na dzień dzisiejszy, po jednym dłuższym związku, moich doświadczeniach, czytaniu forum, audycjach ale przede wszystkim obserwacjach i po złożeniu wszystkich klocków, jestem przerażony w jakim znalazłem się miejscu. Mianowicie. Chyba nie potrafiłbym szanować w związku kobiety,  za sam fakt jakie są one z natury. Braku lojalności nie potrafię przełknąć za nic. Nie ufam im totalnie, bo wiem że za ich pierdu-pierdu o ,,szacunku, wspólnym (tutaj największa beka) tworzeniu domu, miłości" kryje się wielkie G. Ten pociąg po trupach do celu w kierunku pieniędzy. Ten brak jakiejkolwiek refleksji, jeśli się ma dzieci żeby znaleźć lepszą gałąź. Te światowe, wykształcone cichodajki, co ich największym sukcesem jest wypicie kawy i zrobienie zdjęcia na instagrama. Te młode ,,madki" co z chuliganem nie wyszło i szukają łosia.

Tak więc dzisiaj, żyje sobie sam i jakby dociera do mnie, że scenariusz żona + dzieciaczki nie jest moim scenariuszem. Powoli się z tym godzę, ale nachodzi mnie czasami przerażenie, że przecież to nie miało tak być, że przecież gdzieś wewnątrz chciałem przedłużenia rodu, przekazać młodemu szkrabowi wszystko co najlepsze, żona z którą będę sobie bąki puszczać w ogródku za 20 lat. Wszystko jakby chu... strzelił. Wiedza plus umiejętność obserwacji potrafi zrobić sajgonki z głowy. Jestem taką osobą, że szybko potrafię wyjść z kryzysu i już sobie ulizałem plany na moją przyszłość samemu, potrafię cieszyć się z tego co mam, rozwijam się i wiem, że nie będę nieszczęśnikim tego świata ale gdzieś wewnątrz mnie nie mogę się z tym pogodzić. I tak tkwię sobie w układach z laskami, traktując je tylko i wyłącznie jako obiekt seksualny, raczej o średniej lub przyzwoitej urodzie i patrzę sobie jak ten świat się kręci wokół głupoty.

 

I tak jak na początku, zaczynam czuć wstręt do tych wszystkich ,,ślicznych" kobiet, za ich lenistwo, cwaniactwo, wyrachowanie, egoizm. Dzisiaj, przykładowo będąc na imprezie, jeśli jakaś laska się do mnie odzywa w sposób chamski, rzucam krótkie ,,spierdalaj gamoniu'' (mina bezcenna). Wiem, nie ma co pochwalać, ale nie znoszę braku kultury- wystarczy powiedzieć ,,dziękuję, nie jestem zainteresowana". I wiem, że te wszystkie z którymi obcowałem, gdyby im dać trochę więcej urody, zachowywałby się tak samo (twierdzą, że są normalne, oczywiście krytykują te wyżej wspomniane). I wszystko to przerodziło się w jakąś formę nienawiści, odrazy. Z jednej strony to dobrze, bo żadna już chyba kobieta nie jest w stanie zrobić mi szambo z mojego życia, z drugiej jest mi po prostu przykro jak spojrzę na to wszystko z boku.

 

Chciałbym przy okazji podziękować Markowi za założenie tego forum, moderatorom, wszystkim którzy się tutaj udzielają, wasze rady, historie są bezcenne!

5!

 

Podzieliłem na akapity. Nie pisz ściany tekstu.

Rx

  • Like 13
  • Dzięki 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Janie, poznanie ("tych spraw") potrafi wbić w cierpienie, w końcu przyjmujesz, że to wszystko marność, a stare urojenia sypią się powoli lub w innym tempie. Uroda to władza, a władza deprawuje, zwłaszcza kobiety. Jesteś na etapie, który przechodzi każdy z nas w procesie poznania. Od Ciebie zależy jak bardzo cię to pochłonie. Tak, kobiety są w naturze jak biologiczne automaty, tak, nie wygrasz z ich hipergamią i władztwem, jakie daje im system, ale szczęścia i tak byś nie dostał, one nie są od tego, jako chłop jesteś dla nich faktycznie zawsze jakąś "funkcją". Ten fałszywy model oczekiwań wobec kobiet musi się zawalić.  Nie oczekuj zbyt wiele, to nigdy się nie zawiedziesz.
 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Jan III Wspaniały napisał:

czuje, że siegnąłem chyba szczytu... wstrętu do kobiet a raczej ich jako ludzi

Nie sięgnąłeś szczytu, tylko po prostu zacząłeś powoli rozumieć jak działa matrix związkowy. I nie miej wstrętu do kobiet. Po co masz marnować swoją cenną energię na jakieś negatywne emocje w stosunku do nich? Nie ma sensu. Kobiety nie są bezbronnymi, efemerycznymi niewinnymi aniołkami, jak się często powszechnie uważa. Zaakceptuj to jakie są i idź dalej swoją drogą. Nie zmienisz ich natury.

 

4 godziny temu, Jan III Wspaniały napisał:

Na dzień dzisiejszy, po jednym dłuższym związku

No to niedużo miałeś tych związków. Może trafiłeś akurat na tę złą francę. Inne są na pewno dobre. ?

 

4 godziny temu, Jan III Wspaniały napisał:

Tak więc dzisiaj, żyje sobie sam i jakby dociera do mnie, że scenariusz żona + dzieciaczki nie jest moim scenariuszem

Też mam taki scenariusz. Efektem ubocznym jest to, że wszyscy moi żonaci znajomi uważają mnie za wariata. Niegroźnego, ale jednak za wariata. Aczkolwiek mnie to zupełnie nie rusza, to ich problem, nie mój.

 

Btw, ryzykowny awatar. Desantowa grupka skośnookich chłopaków zapuka pewnego dnia do Ciebie o 6 rano, a będzie to pukanie bardzo delikatnie, aż drzwi z futryny wylecą.

Edytowane przez Magician
  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja drogi autorze tematu kiedyś też trzymałem złość w sobie ale powiem ci, że nie ma sensu może ona nigdy nie zginie ale trzeba się pogodzić, że tak w tym świecie to jest. 

Tak samo masz jedno jajeczko w macicy i ileś tam dziesiątek tysięcy plemników. Jeden się wbił czyli TY :D (gratulację) no ale ileś twoich najbliższych braci jest kaput już dawno.

Ten świat jest brutalny a najbrutalniejsze są kobiety w aspekcie takim jakby to powiedzieć...psychicznym i mentalnym.

Życzę zrozumienia i zazdroszczę ilości kopulacji oraz braku barier w stosunku do dam, ja niestety nadal je mam ale o wiele mniejsze.

Pozdrawiam.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potraktuj to jako katharsis, kobiety to drapieżniki w najczystszej postaci, ale używają całego asortymentu cech fizycznych i psychicznych aby to przed Tobą ukryć by osiągnąć swoje cele, dlatego mężczyźni często przegrywają z kobietami, ze względu na dumę, honor i zasady moralne, kobiety potrafią iść po trupach do celu, dlatego nawet w obozach koncentracyjnych kobiety były znacznie gorsze dla więźniów niż ich męscy odpowiednicy.

Nie namawiam Cię do nienawiści, ale do zrozumienia ich natury, narazie masz wkurwienie bo Ty jako mężczyzna z kręgosłupem moralnym nie możesz przetrawić takich cech jakie posiadają kobiety, to raz, dwa-masz dysonans poznawczy, czyli to co Ci włożyli do głowy, a to jak sprawa wygląda na prawdę, właśnie zderzyłeś się z murem, gratuluje, to pierwszy etap oświecenia w tej kwestii :)

 

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z naturą kobiet niestety tak jest :(

Ale nie ma co ich potępiać jakoś i strącać w odległe czeluście Tartaru.

 

W końcu kobiety to fajny dodatek do życia, stworzonka całkiem miłe w dotyku, ze śmiesznym patrzeniem na niektóre sprawy i w swoim stylu bycia są czasem słodkie :D :)

 

Nie chcesz ich mieć? Działaj! Czerp endorfiny z innych źródeł, zmieniaj świat, rozwijaj się, bądź w tym co robisz najlepszy, dąż do wielkich rzeczy a nie bedziesz się nudził :)

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Sztukmistrz napisał:

W końcu kobiety to fajny dodatek do życia, stworzonka całkiem miłe w dotyku

O Jezusie. Jak Kazia Szczuka dowie się o Twoim poście i o Twoim haniebnym stosunku do kobiet to ... umarł w butach. Zrobi pod Twoim domem wściekłą pikietę z desantem szturmowych feministek. I będą złowieszczo łopotały na wietrze sztandary z napisami "moja macica, moja sprawa", "Polska dla Polek, Sztukmistrz na Księżyc"

Edytowane przez Magician
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

4 minuty temu, Magician napisał:

O Jezusie. Jak Kazia Szczuka dowie się o Twoim poście i o Twoim haniebnym stosunku do kobiet to ... umarł w butach. Zrobi pod Twoim domem wściekłą pikietę. I będą łopotały na wietrze sztandary z napisami "moja macica, moja sprawa", "Polska dla Polek, Sztukmistrz na Księżyc"

Ktoś musi szerzyć prawdę Panowie, "NIE CHCĘ, ALE MUSZEM! "

działajmy razem! :D

 

oby po mnie dziś nie przyszli w nocy, Ja taki młody, nie chcę umieerać :(

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jan III Wspaniały

 

Rozumiem, że nie ufasz kobietom. Też długo nad tym problemem myślałem. Tylko do tego się odniosę. Jakieś doświadczenie w tej rozkmince mam. Zrozumiałem w końcu. Nie ufam również sobie we wszystkich kwestiach, niestety. Wobec siebie przede wszystkim nie chcę być hipokrytą. Jakby to wyjaśnić. Skoro nie mogę zaufać nawet sobie w pewnych kwestiach, bo tak naprawdę nie wiem, co zrobię w hipotetycznych sytuacjach. Wyobrażenia nigdy nie zgadzają się z rzeczywistością lub w większości. Z tego powodu przestałem narzekać na kobiety. Rozwijam dalej. 

 

Trudno. Im nie mogę ufać, ale sobie też nie do końca. Jak mogę wymagać od kogoś pełnego zaufania, wartości wręcz idealnej, występującej już pośrednio w sferze marzeń, skoro do siebie też takiego nie mam. To mi dało mocno do myślenia. Wybiłem się na rozwój, na dyscyplinę, bardziej spartański tryb życia, rzucenie nałogów. Dochodzę powoli do siebie. Zaczynam sobie w pełni ufać, co jest procesem mozolnym, skazanym na wiele porażek i wybaczanie sobie po drodze i widzę, jak to się odbija na stosunku do mnie najbliższego otoczenia (pozytywnie). Jak widzisz w procesie nauki własnej wybaczam sobie. To niezbędny czynnik podjęcia dalszych kroków rozwojowych. Ten, co sobie wybaczyć nie umie popada w marazm, depresję i straszne stany psychiczne. Raz się nie udało to już nie da rady nigdy. To nie tak. To wymaga pracy. Wybaczenie to bardzo ważny punkt do przekazania w tym komentarzu. Jak to zrozumiesz sam w sobie to będzie magia. Im również trzeba dla własnego spokoju wybaczyć w podobny sposób. Ale wybaczyć wewnętrznie, natomiast w rzeczywistości trzymać twardą ręką zrozumienia. 

 

Odnośnie innych problemów to radzę ci, żebyś się po prostu zaprzyjaźnił z jakąś kobietą na dłużej. Niech ona ci pokaże własną perspektywę. To wymaga większych starań. Jeżeli jednak będziesz miał przyjaciółkę, koleżankę od serca to szybciej wybaczysz innym. Spojrzenie drugiej strony jest bardzo ważne, oczyszczające. Jak tego nie ma, tylko kiszenie się w męskim świecie to nie jest do końca dobrze. Tak uważam. 

 

Czasami, kiedy porozmawiam z dobrymi koleżankami to widzę, że ich problemy, aż tak bardzo nie różnią się od moich. Mamy jedynie inne role do odegrania. Każdy gra, jak umie, często niemoralnie, ale to nie znaczy, że każda grupa jest taka. Zmieniasz siebie, zmieniasz świat, w którym żyjesz. To się bardzo dobrze sprawdza. 

 

 

 

 

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety są jakie są. Ich raczej nie zmienisz. Możesz co najwyżej nad sobą pracować, a przy okazji dawać im jakieś drogowskazy.

 

Jestem całkowicie przeciwny, aby kobiety potępiać i mieć jakiś wstręt. To jest błędna droga. One się różnią od nas i to jest fajne. Gdyby wszyscy byli tacy logiczni, poukładani i wyliczeni to świat straciłby coś ze swojej wyjątkowości.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Sztukmistrz napisał:

"NIE CHCĘ, ALE MUSZEM! "

Coś mi tu Lechem zalatuje. ? Nawet jak przeskoczysz legendarny matrixowy mur zbudowany przez zbrojnych białorycerzy to i tak nic nie osiągniesz dla innych. Będziesz po drugiej stronie, ale nie będziesz w stanie pociągnąć za sobą innych. Oni wolą myśleć, że myszka to największe szczęście i niech tak zostanie. Kijem Wisły nie zawrócisz. Niech tkwią w tym bagnie.

 

29 minut temu, Sztukmistrz napisał:

oby po mnie dziś nie przyszli w nocy

Nie, nie przyjdą w nocy. Dopiero o 6.01.

 

31 minut temu, Sztukmistrz napisał:

Ktoś musi szerzyć prawdę

Kiedyś próbowałem, teraz już się nie wychylam. Nic to nie daje. Uważają Cię za wariata i tyle. Been there, done that.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odzew Panowie!

@AdamPogadam już nie oczekuję od nich zbyt wiele, zauważyłem wiele schematów opisywanych tutaj. Dbam o siebie, o swoją dupkę i idzie mi to całkiem nieźle. Jednak lata wtłaczania do głowy robi swoje ale idzie mi coraz lepiej.

@Magician Ciężko jest tak zaakceptować to na luzaku. Pewnie potrzebuje trochę czasu do tego, być może nie jestem jeszcze na tyle dojrzały żeby się z tym pogodzić. Ja po prostu nie trawię cech które wymieniłem. Bez względu na płeć. Zawsze kojarzyły mi się czymś obrzydliwym. A tu bach, fakty jak z jasnego nieba. Z otoczeniem mam podobnie, sąsiedzi patrzą na mnie jak na kosmitę, bo nie chce się żenić, też nie chce mi się im tłumaczyć, niech sobie żyją po swojemu. Trochę zachowują się jak narkomanii którzy chcą przekonać usilnie, że ta ćpalnia to jedyne słuszne rozwiązanie. A dziewczyna, mimo iż schematem jechała aż miło, to nie była zła, francą jej nie mogę nazwać.

@SzatanKrieger nie ma czego zazdrościć, najczęściej to nie były modelki chociaż kilka na prawdę mistrzowskich wpadło. Nigdy jakoś nie pozowałem na kogoś, kobiety to szybko wyczuwają, zawsze naturalnie podchodziłem i fakt, że wygadany jestem. Dzisiaj zdobycie seksu jest już banalnie proste, ciężej poznać jakąś na prawdę fajną samice- i tutaj banał, jeśli chce poważniej potraktować, popełniałem książkowe błędy i paliłem wszystko (jeszcze Matrix nieźle działa).

@Themotha

@Sztukmistrz

@mac

@doler

Dzieki, rozumiem o czym piszecie. U mnie jest ten plus, że od dawien dawna o siebie, o swój rozwój dbam. Sport od zawsze, z małą przerwą, wykształciłem się w miarę porządnie, zadbałem o swoją przyszłość, porządnie się odżywiam, mam na prawdę wiele zainteresowań, generalnie patrzę dużo szerzej na świat, na siebie. Czytam. O to się nie martwię.

Mój serdeczny kumpel kiedyś do mnie wypalił: ,,tak rozmyślam i doszedłem do wniosku, że wszystko robimy po to żeby zdobyć jak najfajniejszą dupe (praca, wykształcenie, wygląd, fajna chata)". Wtedy się z nim zgodziłem (szczyt bialorycerstwa), dzisiaj oboje się z tego śmiejemy (On żona i dziecko, często tutaj zagląda- typowy schemat się mu wdarł, namawiam go żeby dołączył). Dzisiaj już zupełnie inaczej myślę. Wszystko jest dla mnie, dla mojego dobra. I tutaj już wiem, że zrobiłem mały krok. Pewnie się pogodze z tym, jak wyżej napisałem, brakuje mi pewnie jeszcze więcej dojrzałości lub po prostu potrzebuje czasu na przełknięcie. Bo mam jeszcze tak, że jak leżę z samiczką i wciska mi swoje pierdu pierdu to kiwam jej głową ze zrozumieniem a w myślach: kogo Ty chcesz zrobić w ch...a ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba czasem mówić do kobiety zgodnie z jej kobiecością, a to jest tak, jakby mówić do wariata zgodnie z jego obłędem.

G.B. Shaw

 

W tej myśli jest ukryty przekaz, że z męskiej perspektywy (logicznej, świadomej etc), kobiecość musi być jakąś formą zaburzenia psychicznego. Co więcej, skala i głębokość tego zaburzenia jest sygnalizowana urodą pań, tyle że często błędnie interpretujemy ten wskaźnik. Wystarczy zaniedbać proces leczenia (np. uwolnienie z "okowów" kulturowych, przesunięcie granic akceptacji i kontroli pań) i szaleństwo przybiera swoje naturalne rozmiary. Ale skoro juz poluzowaliśmy lejce i jest "po ptokach" bo juz za późno na leczenie wariata, nie pozostaje nic innego jak samemu łykać gorzkie pigułki RedPill, by wiedzieć jak się z szaleństwem obchodzić i się nim nie "zarazić".

  • Like 5
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też powoli tracę cierpliwość i szacunek dla kobiet. Kiedyś musiałem znosić bardzo nieprzyjemną obsługę w Powiatowym Urzędzie Pracy. Obsługiwała mnie dziewczynka (bo nie mogę jej nazwać kobietą, zachowywała się rozkapryszona gówniara, na pewno była młodsza ode mnie, prawdopodobnie ledwo co studia skończyła) nie odzywała się do mnie w niemiły sposób, ale to dało się się wyczuć pogardę. Od razu nadmieniam, że nie oczekuję od wszystkich, aby czcili mnie za samo jestestwo me, wystarczy mi szacunek jakim ja obdarzam drugą stronę. Miałem wtedy sporą nadwagę ale byłem ubrany schludnie, nie śmierdziałem, włosy przystrzyżone, skóra na twarzy ogolona - jaki mógłby być powód pogardy? Choroba na którą przedstawiłem zaświadczenia, przez którą nie mogę znaleźć zatrudnienia? Możliwe, zmieniła się obsługa i jest zupełnie inaczej. 
A teraz obserwacja zachowań kobiet na ulicy - wychodziłem ubrany przeciętnie, ubrania marki No Name, jedna na mnie spojrzała, ale to z przyczyn mi nieznanych. A teraz tak: wystroiłem się elegancko, koszula z  zmierzam na uroczystość rodzinną, akurat specjalnie obrałem kierunek przez galerię handlową, założyłem ciemne okulary żeby nie widziały że je obserwuję. No i jaka ich reakcja? Zauważalny wzrost paczaistości Panien w moim kierunku. No ktoś by mógłby napisać - zasłoniłeś okularami tą zakazaną gębę o której wspomniałeś kiedyś , to spoglądają się z ciekawości co kryje się za okularami. Ale większość braci wie, że ubranie w tym wypadku zrobiło swoje. I to jest przykre...tylko te piniądze, pinądze, pinądze, prestiż i bogactwo. Facetowi moim zdaniem o wiele trudniej znaleźć jest partnerkę, kiedyś chłop miał być zdrowy, zaradny i niepijący. Dziś ma wyglądać jak Beckham pompować jak Rocco Stifredi, mieć majątek Kulczyka, gotować jak Makłowicz i chuj wie jeszcze ile mógłbym wymieniać. 
 

Edytowane przez Towarzysz_Winnicki
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Tomko napisał:

@Towarzysz_Winnicki Spojrzałbyś raczej na ładnie i kobieco ubraną kobietę czy na kobietę w jeansach, bluzie i włosami w kucyk? No właśnie. Nie przesadzaj :) .

Jeśli byłaby małą blondyneczką do 160 cm, to dlaczego nie :D Ostatnio szedłem po mieście i rozmyślałem, żyć na podobnym wysokim poziomie materialnym z kobietą plującą każdego dnia jadem i ziejąca ogniem, czy żyć skromnie z osobą z którą tworzyłbym idealny pod względem emocjonalnym związek, to wolę opcję drugą. Tylko, że teraz mogę tak sobie pisać a życie co innego ułoży. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Tomko napisał:

@Towarzysz_Winnicki A nie lepiej żyć na wysokim poziomie i tworzyć idealny związek emocjonalny? Myślę, że to prostsza opcja z tych dwóch co wymieniłeś.

No pewnie, że tak, ale weź załóż że masz TYLKO dwie opcje do wyboru i nic poza tym:
- życie na wysokim poziomie ze żmiją
- skromne życie z przeciętną dziewczyną

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Towarzysz_Winnicki napisał:

Kiedyś musiałem znosić bardzo nieprzyjemną obsługę w Powiatowym Urzędzie Pracy. Obsługiwała mnie dziewczynka

Ja miałem jednak ostatnio przyjemność z kobietą ledwo po studiach gdy szedłem zdać wewnętrzny na prawko.
Przeszliśmy nawet potem na ty i troszkę sobie porozmawialiśmy po jej pracy. 
Pani z urody całokształtem dałbym z 7/10, ale to też zależy co kto lubi.
A ja lubię jak kobietka ma na czym usiąść :) 
Zauważyłem natomiast, że laski powyżej 7/10 czyli 8+/10 za dużo sobie wyobrażają.
Nie ukrywam, że i takie panie z nieco wyższej jakości seksualnej na rynku potrafią się mną zainteresować, ale tyle potrafią dać stresu, problemów etc. że lepiej z góry przestawić się na "przyjaźń" z obopólnymi korzyściami :) 

 

 

13 minut temu, Towarzysz_Winnicki napisał:

Ale większość braci wie, że ubranie w tym wypadku zrobiło swoje. I to jest przykre...tylko te piniądze, pinądze, pinądze, prestiż i bogactwo

Tak jak już wiele razy wspomniano kobiety to nie są istoty efemeryczne.
Paradoksalnie to faceci nadali im taki stereotyp, będąc samymi romantykami i piszącymi romantyczne pierdolamento na temat kobiet.
Z natury są bardziej materialistyczne i przyziemne, a te całe pierdolamento romantyczne jest po to by przykryć materializm, ponieważ mężczyźni są bardziej romantyczni i w takie bujdy wierzą.
A matrix na siłę próbuje wstawić znak równości między kobietą, a mężczyzną.
Co jest kompletnie niemożliwe ze względu na program biologiczny.
Jednak co do ubrania to nie ma co się dziwić. 
Chociaż ja aż tak na ciuchy nie patrzę.
Widzę po prostu, że kobieta jest atrakcyjna to się spojrzę.
Nie musi być ubrana i zrobiona na bóstwo :) 
Różnica jest jednak między tym ile piesków i rycerzy spojrzy na panię, a ile kobiet spojrzy na przystojnego czy zadbanego gościa :)

Ja też miałem problem z zaakceptowaniem tej natury.
Gdyby od dziecka mówiono nam jakie są kobiety, a bardziej do czego mają tendencję zamiast romantycznego pierdolamento to nie byłoby tyle poszkodowanych chłopa na świecie.
Wiele tysięcy użytkowników subskrybuje takie firmy jak RSD - skoro firma ma branie to oznacza, że problem z kobietami to nie żarty.
W dodatku kanały podchodzące w tematykę RedPill mają nawet jeszcze większą popularność. 
To powinien być znak dla kobiet, że jak zostaną całkowicie wyzwolone to oczywiście będą wolne jak ptak - bez chłopa :) 
Potem będzie kobiecy płacz w poduszeczkę ojoj :) 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Jan III Wspaniały napisał:

On żona i dziecko, często tutaj zagląda- typowy schemat się mu wdarł, namawiam go żeby dołączył

 Możliwe że tacy ludzie odrzucają prawde mimo tego że czują co jest na żeczy, ale weszli głęboko w matrix i nie chcą poznać bolesnej prawdy jak i przejrzeć na oczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Towarzysz_Winnicki Dlaczego zakładasz, że życie na wysokim poziomie ze żmiją? To błedne założenie, bo gdy masz zasoby to kobieta staje na rzęsach, żeby cię nie stracić. Gdy nie masz grosza przy dupie to wtedy masz żmiję. A raczej gdy starasz się wiązać koniec z końcem. Stajesz się wtedy obiektem porównywanym z majętniejszymi chłopakami koleżanek twojej kobiety. I wtedy masz żmiję.

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Ragnar1777 napisał:

Potem będzie kobiecy płacz w poduszeczkę ojoj

Obawiam się że nie będzie żadnego płaczu w poduszkę. Gdyby kobiety jakimś cudem w wyniku ewolucji wytworzyły w sobie umiejętność partenogenezy, to nie zostałby po nas nawet zapis w książkach od historii, pomimo tego że największych odkryć naukowych dokonali właśnie mężczyźni. 

Edytowane przez Towarzysz_Winnicki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.