Skocz do zawartości

Mężatek nie tykam. Do moralizatorów słow kilka. Part 2.


Rekomendowane odpowiedzi

15 minut temu, AR2DI2 napisał:

ja zawsze "podziwiałem" kolesi którzy po pierwszej żonie, pakowali się w drugą, oczywiście z podpisaniem papierów itd. Nigdy się tac niczego nie uczą.
A teraz mała złośliwość - i siedzą na forum opisując jak to go kolejna wywaliła życiowo.

To jest kolejny fenomen :)

Jak już niejednokrotnie wspominałem - jeden z najlepszych fachowców od spawalnictwa w tym kraju, na PG swego czasu mawiał tak:
 

"Od czterech tysięcy lat ludzkość zna dwie metody nauki:

1. Przez głowę

2. Przez dupę

Skutecznosć pierwszej metody jest wysoka ale nie jest stuprocentowa. Natomiast stuprocentowej skuteczności metody drugiej - nie da się uniknąć"

 

I tak jest w zasadzie zawsze. Natomiast bardzo jest ciekawe, że powyższe niekoniecznie działa przy czymś takim jak haj zakochania.

To jest tak szalenie silne, że jest w stanie unieszkodliwić doświadczenia zebrane z poprzedniego wzięcia w dupę - i spowodować wpakowanie się w coś wręcz identycznego. Z oczywistym powtórzeniem schematu po jakimś czasie.

 

Bardzo znany polski aktor - śp. p. Leon Niemczyk był podobno sześciokrotnie żonaty.

Kiedyś udzielał jakiegoś wywiadu w m. in. temacie swych małzeństw.

Wyciągnął na zewnątrz obie puste kieszenie spodni i stwierdził - "oto co mi zostało po sześciu żonach"

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój szef, o którym tutaj pisałem kiedyś - bardzo tęga głowa. Prawo w małym palcu. Gruby milioner. A w kwestii bab pipa kompletna. I to taka, że aż żałość bierze.

Pierwsze małżeństwo jego to roszczeniowa żona, która odczekała sobie aż dzieci się odchowają, założyła sprawę o rozwód, która zakończyła się sutą odprawą. Do tego dzieci wysterowane przez matkę wzbudzały w nim takie poczucie winy, że w ramach rekompensaty kupił jednemu i drugiemu po mieszkaniu wartym 700 tys zł.

Po pierwszej wpadł w objięcia drugiej - pocieszycielki po rozwodzie - po czym się z nią ożenił. Oczywiście przy zachowaniu wszelkich formalności. Na nic były ostrzeżenia przyjaciół, że jego wybranka w trakcie wchodzenia w związek małżeński z nim cały czas ma innego faceta. Skwitował to tym, że G....mu mówiła, że to przyjaciel. A, że razem gdzies jeżdżą...to tylko interesy.

Obecnie jest na etapie rozmyślania co się opłaca bardziej - trwać w syfie, czy spełnić jej warunek do dania mu rozwodu - mieszkanie za milion ( bo ona sobie nie pogorszy warunków życia przez jego widzimisię. to cytat z niej).

No i oczywiście winny jest kochanek, bo jakby nie on to G by była wzorową żoną.

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, AR2DI2 napisał:

No i oczywiście winny jest kochanek, bo jakby nie on to G by była wzorową żoną.

Jak już wspomniałem - niewierne mężatki są najczęsciej do bólu logiczne.

 

I dlatego też romansowanie z mężatkami ma jeden kolosalny plus - błyskawicznie usuwa z myślącego i logicznego faceta jakiekolwiek resztki białorycerstwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ku. a 20 stron w 1 części !!!! Poe.bało Was?

Nie mam zamiaru zmarnować całej niedzieli na czytanie dlatego odpisze w tym.

 

Mam wrażenie, że Bracia będący przeciw seksie z mężatkami czegoś się obawiają, boją.

Społecznej dezaprobaty, że wziął sobie kurwę za żonę?

Nie możność pogodzenia się z tym, że żona dzieli się cipką z innymi?  

Nie możność poradzenia sobie w życiu po zdradzie?

Odpowiedzcie czego się boicie?

 

Również jestem przeciwny, ale tylko w sytuacji, gdy zalotnik atakuje długoterminowo, manipuluje wiedząc, że dana kobieta jest zamężna i dzieciata. Ponieważ w kryzysie nie da się ustawić w związku i zamiast "popracować" nad relacją z mężem może wybrać pocieszenie w ramionach zalotnika.

 

Natomiast nie mam nic przeciwko seksie z kobietami zamężnymi, które same inicjują, dają sygnały, ogłaszają się w necie.

Taka już postanowiła, że zdradzi nie bacząc na dobro dzieci po ewentualnym rozstaniu z mężem, które przecież "tak kocha".

 

Takie mamy prawo, że za zdrady zazwyczaj kobiety nie ponoszą konsekwencji bo jakie?

Mężczyźnie za zdradę aparat sądowy zabierze część nie kiedy ciężko wypracowanego majątku, a kobiecie?

Spotkał się ktoś z sytuacją aby mąż dostał dzieci i majątek od żony za jej zdradę?

 

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Brat Jan napisał:

Również jestem przeciwny, ale tylko w sytuacji, gdy zalotnik atakuje długoterminowo, manipuluje wiedząc, że dana kobieta jest zamężna i dzieciata. Ponieważ w kryzysie nie da się ustawić w związku i zamiast "popracować" nad relacją z mężem może wybrać pocieszenie w ramionach zalotnika.

To mało prawdopodobne by zalotnik do mężatki nie chcącej zdradzić atakował długoterminowo. Bo jesli kobieta nie chce - to ściana. I to bardzo solidna, lana na mokro z wzorcowo wykonanym zbrojeniem.

Reakcja na zaloty widoczna jest natychmiast w oczach tej kobiety bo widac w nich wyraźnie dyskretny urok żelbetu (w Texasie na to mówią "discreet charm of reinforced concrete").

 

Tu jest jakiś babski profil na FB:

 

Właścicielka tego profilu występuje z odezwą do kobiet twierdzących o kochankach męzów "ta kurwa rozbiła mi małzeństwo".

 

Kilka dni temu udostępniła to jedna ze znanych mi dam na swoim profilu, pozwoliłem sobie skomentować, że p. Elizabed ma prawie rację. Prawie dlatego, że winny w takim wypadku jest WYŁĄCZNIE mąż, ktory zdradził bo to on złamał umowę zwaną małzeństwem.

Oczywiście dama się ze mną nie zgodziła - gdyż jej zdaniem winne są dwie strony.

Uznałem, że nie mam czasu ani chęci na jałową dysputę zmierzającą do dookreślenia - w jakich proporcjach wina się na współwinnych rozkłada.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na portalach randkowych poznając kobietę, przeważnie albo się wcale nie wie, że ma ona męża, albo się wie, że ma męża, ale już dawno nie są ze sobą tz mieszkają razem ale mają oddzielne życie, albo dowiaduje się o mężu (który jest oczywiście gadem według niej, i dlatego go zdradza, wróć, one nie zdradzają, a chcą wreszcie się poczuć szczęśliwe, jak same to opisują.
Żadna mężatka nigdy nie zaczęła ze mną znajomości od info "hej mam męża, jest nam wspaniale, a ja daję dupy na boku bo jestem popierdolona".

Biali rycerze zrobią za nie resztę w razie wpadki.

Kumpel mój, dyrektor sporej firmy rozszedł się z żoną bo go zdradzała. Poznał laseczkę i zakręciło mu się w głowie. Laseczka też go zaczęła zdradzać, a że znałem kulisy tego, postanowiłem mu napisać o tym anonimowo.
Jak zareagował? Sztampowo, jak białas. Najpierw, że zajebie tamtego jak złapie, a później zapytał mnie (czyli anonimowej osoby) czy mi ulżyło. Tak, ta informacja spierdoliła mu taki piękny związek. Myszka na fejsbuku wysmarowała posta pt "jacy ludzie są zawistni, i potrafią kłamać w żywe oczy bo zazdroszczą im tej miłości wspaniałej", a miś wykupił na zgodę (za to że ją niesłusznie posądził) wczasy w Grecji.
 

  • Like 2
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, AR2DI2 napisał:

Jak zareagował? Sztampowo, jak białas. Najpierw, że zajebie tamtego jak złapie, a później zapytał mnie (czyli anonimowej osoby) czy mi ulżyło. Tak, ta informacja spierdoliła mu taki piękny związek. Myszka na fejsbuku wysmarowała posta pt "jacy ludzie są zawistni, i potrafią kłamać w żywe oczy bo zazdroszczą im tej miłości wspaniałej", a miś wykupił na zgodę (za to że ją niesłusznie posądził) wczasy w Grecji.

Kobiety są bezwzględne i bezduszne o czym cały czas się przekonuję.
Są od nas silniejsze i sprytniejsze.
No, ale jak można po takim bagażu doświadczeń zrobić z siebie totalną p*zdę?
Rozumiem w moim wieku zbielić się i dać się zmieszać gównem przez jakąś cwaną ekstrawertyczkę.
Baby skrupulatnie bez sumienia takich frajerów wykorzystują i czują się z tego dumne :) 

Żeby się z kobietami "bawić" to niestety trzeba się pozbyć jakichkolwiek uczuć wyższych(tylko w stosunku do nich)
Inaczej to równa się ciągłemu cierpieniu.
Przecierpieć każdy musi swoje, ale bez głębokiej refleksji człowiek będzie cierpieć cały czas.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Brat Jan napisał:

Taka już postanowiła, że zdradzi nie bacząc na dobro dzieci po ewentualnym rozstaniu z mężem, które przecież "tak kocha".

Za to Bracie aby Jony Walker`ler lał się z Twego  kranu bez akcyzy lat ze 100!

 

11 minut temu, AR2DI2 napisał:

"hej mam męża, jest nam wspaniale, a ja daję dupy na boku bo jestem popierdolona". Bo dzieci(strefa komfortu /zasoby od misia) i dla nich będzie przy tacie(wiadome do puki gałęzi nie urobi).

Zatem Compadre @BonzoLinski and/or @AR2DI2 w wyżej/wcześniej wymienionych przypadkach, czy rozgrzeszone jest wjechanie z butami/drzwiami w życie eX skoro ta ogranicza dziecku kontakt z ojcem bo nie może wyssać zasobów(no bo przecież jej się należą).

Ewentualnie nazwijmy to miś po rozstaniu urwał się z orbity i przestał być troskliwym stając się kawałem(...... gnoja).

 

Na teeee  powyższe and późniejsze....?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, AR2DI2 napisał:

Poprzedni wpis o zaliczaniu mężatek wywołał burzę i spory. Pokazał jednocześnie linię podziału, która przebiegała mw tak : obiektywnie i z argumentami logicznymi, oraz tolerancją wynikającą z wiedzy praktycznej wychodzili forumowicze starsi, doświadczeni, czy młodsi ale również mający obycie z kobietami.
Najbardziej zajadli i uparci w moralitetach byli, co było widać jak na dłoni, młodzi bez doświadczeń z kobietami, starsi bez doświadczeń z kobietami, oraz zdradzeni przez kobietę.

Ale bzdury, po prostu masakra kolego. Obiektywnie i z argumentami logicznymi polegało na tym, że negowano badania antropologa - szeroko zakrojone, na ponad 80 kulturach i na przestrzeni 5000 lat. A Ci 'doświadczeni' forumowicze którzy pisali te 'argumenty logiczne', to z moich obserwacji głównie Ty i kolega @Bonzo który swoje negowanie faktów czy relatywizm moralny (jakieś dziwne tłumaczenia, że żony kolegi by nie przeruchał, z niepewną definicją co to znaczy i kiedy kończy się u niego ten 'kolega') wyniósł na niedosięgalne dla wielu poziomy.

 

Może spytaj Marka niech Ci powie co sądzi o ruchaniu mężatek i czy też popiera ideę, że jak nie Ty, to ruchnie ją ktoś inny :)

Bo jakoś mi się wydaję, że by tego nie poparł, a doświadczenia z kobietami mu chyba nie odmówisz.

 

@Ragnar1777

Wyzucie się uczuć wyższych, albo po prostu od samego początku stawianie żelaznych granic i wymagań. Tylko, że to drugie wymaga jaj, bo niemało kobietek z góry spierdoli, wiedząc, że nie ma pola do 'zabawy' :)

 

Edytowane przez arch
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Ragnar1777 napisał:

Kobiety są bezwzględne i bezduszne o czym cały czas się przekonuję.

Nie są zwyczajnie przyziemne i interesowne ;)  

 

23 minuty temu, Ragnar1777 napisał:

Są od nas silniejsze i sprytniejsze.

Zwyczajnie większość facetów ocenia je przez pryzmat wizerunku zewnętrznego i wgranego oprogramowania społecznego. Nie oceniają ich akcji obiektywnie, dodatkowo nie doceniają przeciwnika ;) 

 

Zobacz, że gdy mężczyzna wykazuje chociaż w 1/4 podobny zestaw zachowań jak typowa kobieta, nawet w zwykłej rozmowie tj. przekręca, relatywizuje, przenosi winę itp. Z miejsca zapala się czerwona lampka w głowie i klasyfikujesz takiego gościa jako niegodnego zaufania. 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Kingboss napisał:

Wiem że jest jeszcze jedna sprawa o której nie było.

Nagła zmiana orientacji mężatki co możecie mi  o tym powiedzieć? Wiem że i takie rzeczy się zdarzają ciekawe co moralizatorzy mają na ten temat do powiedzenia.

Zdarza się.

Taka jedna mocno po 30-stcem po powrocie z zagranicy olała dzieci i męża i zamieszkała z brzydką "koleżanką".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co dzieci gwiazd które rozeszły się z mężem, i szukają nowego "taty". Uświadomiła mi to dobitnie jedna starsza, mądra kobieta kiedyś. Ja byłem po związku z laską, która miała małego synka. Świetnie się dogadywałem z dzieciakiem, wręcz on wolał czasem mnie niż matkę. Ojciec biologiczny był dochodzący weekendowo.

Kiedy ona pod wpływem kolejnej różnicy zdań dotyczącej pieniędzy, stwierdziła że jak tak to wyjdź z mojego życia, a ja wyszedłem, nie powiem zdruzgotany...no bo myślałem tak: kurwa, kontakt z dzieckiem świetny, dzieciak zadowolony, przestał być wystraszony itd, w domu syto, między nami tez źle nie było, tylko ciągle z jej strony wynikał temat "za mało dajesz kasy "...co mnie strasznie dziwiło, że tak dobry dom jaki miał mały ona rozwaliła jednym pociągnięciem.
Ta starsza pani powiedziała mi tak : " kobieta nie szuka ojca dla dziecka, bo dziecko ojca to ma. Kobieta szuka takiego który będzie finansował ją i dziecko, a jak nie daje rady wyciągać kasy, zakańcza i szuka nowego".
Ta wiedza mnie oszołomiła, ale i uświadomiła co jest prawdą - to "szczęście dzieci na pierwszym miejscu" o jakim one mówią oficjalnie jest kolejnym kłamstwem jakie wciskają białym rycerzom.

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, arch napisał:

(jakieś dziwne tłumaczenia, że żony kolegi by nie przeruchał, z niepewną definicją co to znaczy i kiedy kończy się u niego ten 'kolega') wyniósł na niedosięgalne dla wielu poziomy.

Tylko Bonzo zna definicję, bardzo płynną jak sądzę.

 

Taka teoretyczna sytuacja...

Bonzo rucha mężatkę, ta tłumaczy mąż mnie zaniedbuje,ja wróciłam z zagranicy a on tam dalej siedzi ble ble ble

Za jakiś czas spotyka starego dobrego kumpla z którym nie widział się kilka lat, umawiają się na browar.

Kumpel przychodzi z żoną,.... tą zaniedbywaną którą Bonzo ruchał, a po spotkaniu kumpel z przykładną żoną jadą dzieci od dziadków odebrać....

W którym momencie kumpel przestał być kumplem.

 

Tak wiem, zaraz elaborat wywalisz Bonzo, bo nie wiedziałeś że to żona kumpla,jak już pisałem, babrasz się w gównie to nie pachniesz jak fiołki.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Cytat

Może spytaj Marka niech Ci powie co sądzi o ruchaniu mężatek

Nie wiem co sądzi. Może sie wypowie.

Niemniej - swego czasu opublikował audycję p/t "Czy wszystkie mężatki zdradzają ? I owszem"

 

A skoro tak - to skoro wszystkie mężatki zdradzają - twierdzenie "nie ruchniesz ty - ruchnie kto inny" - musi byc prawdziwe.

 

Cytat

i czy też popiera ideę, że jak nie Ty, to ruchnie ją ktoś inny :)

Ale przecież nie chodzi o czyjeś zdanie czy o wręcz ideę - tylko o twarde fakty codziennie się wydarzające na tym ziemskim łez padole.

A te są właśnie takie - jesli Ty nie ruchniesz - ruchnie inny.

 

To mężatka decyduje czy będzie wierna. Jesli nie chce być wierna (a tylko w takim przypadku możliwe jest jej ruchnięcie) - to zdrada pozostaje tylko kwestią czasu. Krótkiego czasu.

Cytat

Bo jakoś mi się wydaję, że by tego nie poparł, a doświadczenia z kobietami mu chyba nie odmówisz.

Wałkujemy ten wątek już w drugiej edycji a do Ciebie nie dociera prosta prawda.

Tu nie chodzi o to, że ktoś popiera ruchanie mężatek.

Tu chodzi tylko o to, że za zjawisko ruchania mężatek odpowiedzialna jest tylko i wyłącznie mężatka.

 

2 minuty temu, kryss napisał:

Kumpel przychodzi z żoną,.... tą zaniedbywaną którą Bonzo ruchał, a po spotkaniu kumpel z przykładną żoną jadą dzieci od dziadków odebrać....

W którym momencie kumpel przestał być kumplem.

A co w przypadku jesli ta kobieta nie powiedziałaby o tym, że ma męża ? Też kumpel przestaje być kumplem ?

 

Edytowane przez Bonzo
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AR2DI2

A słyszałeś kiedyś takie stare polskie powiedzenie: Trafiła kosa na kamień. Odnosi się do punktu 3. W pewnym momencie znajdzie się ktoś, kto twierdzi, że zęby nie wypadają tylko od słodyczy. Znam takie przypadki. :) W dodatku czasem i baba dostała kopa w dupę i nie byli już razem.

 

W sumie to zależy od człowieka. Bo jeden będzie miał tak urażoną dumę, że nie pomoże, że to ona zdradziła. Nie pomoże kochankowi ta taryfa ulgowa.

Zresztą to co się ostatnio dzieje, co słyszę od znajomych w pracy i od tych poza pracą. To powiem krótko.

Gdzie podziały się zasady? Czyżby każdy się zeszmacił?

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Vstorm said:

AR2DI2

A słyszałeś kiedyś takie stare polskie powiedzenie: Trafiła kosa na kamień. Odnosi się do punktu 3. W pewnym momencie znajdzie się ktoś, kto twierdzi, że zęby nie wypadają tylko od słodyczy. Znam takie przypadki. :) W dodatku czasem i baba dostała kopa w dupę i nie byli już razem.

 

Tak, słyszałem. Każdy ma swój rozum, prawda?

Jeśli ten motor masz w avatarze bo jeździsz na motorach, to sprawdź sobie na stronach policji ilu motocyklistów ginie rocznie na drogach. A propos kalkulacji tez już było. Poczytaj poprzedni wątek.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Vstorm napisał:

Gdzie podziały się zasady?

Ich nigdy nie było.

Zasady były na papierze, ale nie w życiu.

Cytat

Czyżby każdy się zeszmacił?

Nie. To tylko współczesne technologie spowodowały, że zdrady są po prostu widoczne. Bo zostają po nich ślady w postaci twardych dowodów.

Nie słyszałem ani razu o przypadku znanym zresztą z potocznych opowiadań - jak to mąż nakrył żonę z kochankiem w łózku lub też mąż otworzył szafę a tam kochanek.

Wszystkie skoki w bok, jesli wychodziły na jaw - dokumentowane były dowodami pośrednimi wynikającymi ze wspołczesnych technologii informatyczno - telekomunikacyjnych.

 

PS:
Piszę teraz na FB z pewną damą (rozwiedziona) na temat zdrady żony w małzeństwie. Kto winien.

Dama ma ciekawy pogląd i operuje procentami - o co swego czasu poprosił bardzo słusznie Brat @tytuschrypus. Jej twierdzenie jest takie:

33.3% - wina żony

33.3% - wina kochanka

33.3% - wina męża.

Edytowane przez Bonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AR2DI2

A ile ginie ludzi w wypadkach samochodowych? Jak mnie denerwują te porównania.... Widzę, że oprócz zaliczania mężatek, nie masz nic ciekawego do roboty w życiu i starasz się podbić tym swoje ego  na tym forum.

Szkoda, że mnie dawcą jeszcze nie nazwałeś. Za to to byś ode mnie już zarobił. I nie tylko, bo od większości motocyklistów.

Wybaczcie za off top, ale nie pozwolę aby jakiś gość jechał po mojej pasji.

Edytowane przez Vstorm
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Bonzo napisał:

A skoro tak - to skoro wszystkie mężatki zdradzają - twierdzenie "nie ruchniesz ty - ruchnie kto inny" - musi byc prawdziwe.

Słuchałem tej audycji i jej tytuł nie zgadza się do końca z tym, co sugerujesz. Myślę, że tutaj mógłby wypowiedzieć się sam Marek, z tego co ja zrozumiałem, raczej tłumaczył w tej audycji mechanizmy działania zdradzających mężatek - nie stwierdził, że wszystkie zdradzają. A już na pewno nie przypominam sobie, żeby uważał, że ruchanie mężatek jest okej ;)

Nie to, żebym nie miał własnego zdania na ten temat, ale skoro już wypowiadamy się na forum Pana Marka, akceptujemy regulamin, jego poglądy i audycje, to myślę, że zdanie Bossa na ten temat będzie najlepszym wyjaśnieniem całej sprawy. Stawiam w ciemno, że nie stwierdzi, że ruchanie mężatek jest ok i nie ma w tym nic złego - jak chcesz kolego @Bonzo to możemy się założyć. Poważnie piszę - np o 100 zł. Ja mówię, że Marek potępi ruchanie mężatek, Ty mówisz, że Marek nie zobaczy w tym niczego złego.

Jeśli w swojej wypowiedzi Boss nie stwierdzi ani tego ani tego - to traktujemy jakby zakład nie był rozstrzygnięty.

Idziesz na to? Jesteś w stanie pójść 'walk the walk' za swoim 'talk the talk'? :)

 

9 minut temu, Bonzo napisał:

A skoro tak - to skoro wszystkie mężatki zdradzają - twierdzenie "nie ruchniesz ty - ruchnie kto inny" - musi byc prawdziwe.

Po 1 - prawdziwe nie jest, bo zawsze znajdą się wyjątki, np Pani umrze, albo złapie ją ciężka choroba albo zwyczajnie Pani się rozmyśli - chciała zdradzić, Ty ją odrzuciłeś i Pani się rozmyśliła - możliwe? możliwe. Dlatego prawdziwe jest, że ZAZWYCZAJ ruchnie kto inny, nie zawsze. 

Po 2 - pomagając mężatce zgrzeszyć, sam grzeszysz i pogłębiasz deprawację społeczeństwa. 

A społeczeństwo bez zasad i etyki = społeczeństwo ekonomicznie (a więc w sensie poziomu życia ludzi) stracone, prędzej czy później, na co były dowody badań przedstawione w części pierwszej wątku.

12 minut temu, Bonzo napisał:

Ale przecież nie chodzi o czyjeś zdanie czy o wręcz ideę - tylko o twarde fakty codziennie się wydarzające na tym ziemskim łez padole.

A te są właśnie takie - jesli Ty nie ruchniesz - ruchnie inny.

Tu jak wyżej

 

13 minut temu, Bonzo napisał:

Tu nie chodzi o to, że ktoś popiera ruchanie mężatek.

Tu chodzi tylko o to, że za zjawisko ruchania mężatek odpowiedzialna jest tylko i wyłącznie mężatka.

 

Twoje dziwne teorie do mnie nie docierają i raczej nie dotrą. Za zjawisko ruchania mężatek odpowiedzialne są osoby które ruchają = mężatka i gach. Prosta logika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Vstorm napisał:

Szkoda, że mnie dawcą jeszcze nie nazwałeś. Za to to byś ode mnie już zarobił. I nie tylko, bo od większości motocyklistów.

Wybaczcie za off top, ale nie pozwolę aby jakiś gość jechał po mojej pasji.

Hmm. Zupełnie nie rozumiem tego wpisu.

Jak niby się ma ryzyko jazdy na motocyklu do "jechania po mojej pasji" ?

 

Przecież to Twoja sprawa co robisz, nie moja. Sam byłem wiele lat temu motocyklistą, czasem dostanę pojeździć od kolegów motórzystów na ich wspołczesnych maszynach, ale jak Boga kocham nigdy nie słyszałem by ktoś zarobił za nazwanie motocyklisty dawcą.

Jego organy - on decyduje czy chce nim być, proste.

 

I jeszcze jedno - każda pasja czasem zabija. Takie życie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Vstorm said:

A ile ginie ludzi w wypadkach samochodowych? Jak mnie denerwują te porównania.... Widzę, że oprócz zaliczania mężatek, nie masz nic ciekawego do roboty w życiu i starasz się podbić tym swoje ego  na tym forum.

Szkoda, że mnie dawcą jeszcze nie nazwałeś. Za to to byś ode mnie już zarobił. I nie tylko, bo od większości motocyklistów.

Wybaczcie za off top, ale nie pozwolę aby jakiś gość jechał po mojej pasji.


Mam gdzieś co cię denerwuje. Takie są fakty.
Mężatki zaliczałem kiedyś. Tak jak i wolne. Teraz baby już mnie tak nie zajmują. Mam kilka ciekawych innych zajęć.

Jesteś dawcą potencjalnym. A kto by zarobił to by się zobaczyło w realu kozaku internetowy.

Smarujesz offtop bo nic innego nie masz w temacie do powiedzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, arch napisał:

Stawiam w ciemno, że nie stwierdzi, że ruchanie mężatek jest ok i nie ma w tym nic złego - jak chcesz kolego @Bonzo to możemy się założyć. Poważnie piszę - np o 100 zł. Ja mówię, że Marek potępi ruchanie mężatek, Ty mówisz, że Marek nie zobaczy w tym niczego złego.

Jeśli w swojej wypowiedzi Boss nie stwierdzi ani tego ani tego - to traktujemy jakby zakład nie był rozstrzygnięty.

Idziesz na to? Jesteś w stanie pójść 'walk the walk' za swoim 'talk the talk'? :)

Ty chyba naprawdę mało ogarnięty życiowo jestes, ale to nie jest na szczęście mój problem.

Chcesz podjąć ze mną zakład o stówę ?

Przecież ja nawet nie wiem jak się nazywasz. I czy na przykład nie jestes jakąś feministką z męskim (?) nickiem.

I co ? Przegrasz zakład, nie zapłacisz i gdzie ja Cię potem będę ścigał ?

 

I jak udowodnisz, że wywiązałeś się z zakładu ?

 

Poza tym nie wydaje mi się bym miał chęć podawać Ci moje dane osobiste - konieczne do realizacji przelewu.

 

Jesli już chcesz podjąć taki zakład - to zrobmy może inaczej - jesli Marek potępi ruchanie mężatek - czyli w całej rozciągłości poprze Twoje zdanie - zakład przegrywam i wpłacam na forum dotację w wysokości 100 złotych

A jesli Marek nie poprze Twojej wypowiedzi w całej rozciągłości - to Ty przegrasz - robisz to samo. Dowodem, że wywiązałeś się z zakładu będzie pojawienie się kwoty 100 złotych przy Twoim avatarze - jako dotacji na forum.

 

Myślę, że p. Marek się wypowie w temacie - bo jakby nie brać - jakkolwiek by się nie wypowiedział - forum dostanie 100 złotych.

 

To co ? Dil ?

 

Inna sprawa, że ja nie wiem czy Ty do podejmowania zakładów posiadasz tzw "zdolność honorową"

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bonzo, ale do Ciebie nic nie mam. :)

Zapomniałem coś dopisać. Kiedyś pracował z nami taki jeden koleś. Jemu nic nie przeszkadzał w zaliczaniu mężatek. Z jedną się trochę dłużej spotykał. Mąż w delegacji za granicą, dwójka dzieci. I teraz jak zgrać w to wszystko w całość to z tą wiernością jest bardzo ciężko.

Nie wiem ile macie lat, bo ja jestem na pewno najmłodszy tutaj. Mam 23 lata. I powiem wam, że z roku na rok wśród moich rówieśniczek i tych młodszych dziewczyn jest coraz gorzej.

Jestem mechanikiem samochodowym. Miałem okazję jechać nowszą M3. Nie było ani jednej, która się nie obejrzała. Patologia na coraz szerszą skalę. I wiecie? Wolę żyć sam, niż mieć potem odebrany cały majątek, którego się dorobiłem. I mieć poroże, które nie pozwoliło by mi wejść do własnego domu.

Także im młodsze tym bardzie pojebane. Więc wali mnie to, czy ktoś kogoś zdradza czy nie. Nie moja sprawa w sumie.

AR2Di2

Kozak internetowy? :D Jak chcesz to możemy się umówić na mały sparing, ale ty dojeżdżasz. Skąd jesteś?

Edytowane przez Vstorm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.