Skocz do zawartości

Mężatek nie tykam. Do moralizatorów słow kilka. Part 2.


Rekomendowane odpowiedzi

19 minut temu, arch napisał:

Nie bardzo rozumiem co uważasz, że właśnie udowodniłeś? cywilizacji, plemion - czy ja się gdzieś upierałem, że chodziło o 80 CYWILIZACJI?

Ekhm:

 

33 minuty temu, tytuschrypus napisał:
54 minuty temu, arch napisał:

80 ponad cywilizacji no ale on podał 2/3 na krzyż



Wiem, że dla osoby edukującej się na You Tube cywilizacje i plemiona to to samo, ale to niestety nieprawda. Przynajmniej nie według nauki, na którą się radośnie powołujesz. 

 

Wcześniej ja piszę o 80 latach odnosząc to do nieco ponad 120 letniej historii antropologii jako samodzielnej dyscypliny naukowej. Ty piszesz w odpowiedzi o 5000 lat. Teraz to. Unwin pisze o 6 cywilizwcjach, ja podaję 2. Ty piszesz o 80. Pszypadek? ? 

 

Niezły troll z Ciebie:D 

 

Unwin zbadał 6 cywilizacji, które były trwałe według niego  dopóki istniala w nich monogamia i heteroseksualność, a jak potem przestały istnieć te dwie rzeczy to upadły. Co bardziej trzeźwi umysłowo łatwo zauważą 6 cywilizacji, które nie kierują się zasadą jeden związek przez całe życie i nie tylko trwają - rosną w siłę. 2 do 6 - całkiem sporo. Bo on nie zbadał 80 cywilizacji, tylko plemion. Inaczej się je bada. To dość proste. Jesteś po prostu ignorantem, wychowanym na "naukowych" fanpejach i kanałach you tube, który pisze o rzeczach o których nie ma pojęcia. 

 

To, co Unwin napisał jest ogólnodostępne i w przeciwieństwie do Ciebie ja zacytowałem fragmenty które mówią o zupełnie innych rzeczach, niż Ty twierdziłeś że on pisał. Czarno na białym to widać. To chyba wszystko wyjaśnia. Przyjmij swój tok myślenia i wiąż się do końca życia z jedną kobietą (z Podkarpacia z tego co pamiętam), bo inaczej niszczysz tę cywilizację. 

 

Dostałeś argumenty, przykłady, cytaty i krótki wykład o nauce, o której nie masz kompletnie pojęcia. Twoje dalsze pytania mnie nie interesują i już po raz kolejny bezczelnie żądasz odpowiedzi samemu się od nich uchylając. Ale ja za dużo w życiu rozmawiałem z kobietami, żeby się na to nabierać;) nie kompromituj się już dalszą nieznajomością literatury na której się opierasz. 

Edytowane przez tytuschrypus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Mnemonic napisał:

Jeśli wierzyć antropologom, małżeństwo monogamiczne samo w sobie jest porażką podstawowej strategii prokreacyjnej samca, bazującej na zapłodnieniu maksymalnej liczby partnerek (...)To sytuacja dla kobiet bardzo korzystna.

Wszystko na ten temat. A zaraz będzie kolejne 12314124 stron dlaczego biedne, bezbronne żonate myszki są dymane przez innych samców. Można się rozejść.

Edytowane przez Perun82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AR2DI2

To że tak napiszesz, to wiedziałem, zanim zacząłem pisać tamtego posta. ?

 

Przykłady są dobre, bo równie dobrze opisują wpływ osoby postronnej na zachowanie pozornie świadomej istoty.

Jednak widać, że to nie jest cacy.

Tylko zabawne jest, że dane zachowanie jest cacy jak pasuje do Waszego światopoglądu.

 

Jeszcze inny przykład. Widzisz człowieka, mówisz mu, hej mieszkam tam i tam, zostawiłem otwarte drzwi, w drugiej szafce od lewej w kuchni mam 50 tys w gotówce. Nara.

Rozumiem, że bez stworzenia sytuacji, ta osoba wbiłaby Ci na chatę i ojebała z tych 50 kawałków? No, prawdopobieństwo zawsze jest, ale cóż, jak widać ma się wpływ na zachowanie innych osób poprzez stwarzanie im sytuacji.

 

 

A skrajności są po to, żeby ruszyć łepetyną i pomyśleć szerzej, a nie korytarzykiem, który sobie wypracowałeś przez X lat podejmowania decyzji i budowania światopoglądu przez pryzmat swoich zachowań, jak i osób w Twoim otoczeniu.

 

 

Tak się nie da dyskutować i dlatego jest druga część tego tematu o niczym, ciągle te same argumenty podawane, możecie pisać tak do usranej śmierci i to niczego nie zmieni, bo kierunek gdzie zmierzacie, to pętla while z dwiema instrukcjami na krzyż, które zawsze zwracają prawdę, zarówno dla zwolenników pierwszej jak i drugiej instrukcji, a break'a nikt nie chce tam wrzucić, bo się burdel narobił.

Edytowane przez czader
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, lxdead napisał:

Masz racje małpko :)  

Ja przynajmniej nie kryję się z tym, że małpiasty jestem, a mam wrażenie że niektóre Panie, jedna przynajmniej, hasają sobie beztrosko pod innymi kontami nie w tych tematach, co trzeba:) taka jedna "statystyczka".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, tytuschrypus napisał:

Unwin zbadał 6 cywilizacji, które były trwały bo istniala w nich monogamia i heteroseksualność, a jak potem przestały to upadły. Co barsziej trzeźwo umysłowo łatwo zauważą 6 cywilizacji, które nie kierują się zasadą jeden związek przez całe życie i nie tylko trwają

Ciekawe teorie piszesz, pokazujące, że zupełnie nie zapoznałeś się z badaniami Unwina, bowiem stwierdził on, że przy wzroście rozwoju cywilizacji/plemiona/narodu (to nie ma większego znaczenia) prawie zawsze zaczyna się właśnie to NIE KIEROWANIE SIĘ ZASADĄ JEDNEGO ZWIĄZKU PRZEZ CAŁE ŻYCIE. A więc to, że bogate narody jak Niemcy czy Szwecja WZROSŁY w rozwoju w duchu monogamii a  DOPIERO TERAZ poszły w kierunku rozluźnienia seksualnych obyczajów nie znaczy dokładnie nic, a nawet więcej - dowodzi tylko słów Unwina.

 

Godzinę temu, tytuschrypus napisał:

Bo on nie zbadał 80 cywilizacji, tylko plemion. Inaczej się je bada. To dość proste.

I kolejne epitety bez dowodu - pokaż nam, jak to 'inaczej się je bada'. Pokaż nam, jak to inaczej zbadał je Unwin. Znów zasypujesz całe forum swoimi stwierdzeniami z powietrza - najpierw, że jesteś doktorem z wieloma projektami badawczymi, potem, że doskonale znasz teorie Unwina, co jeszcze usłyszymy? piłeś z nim piwo? Ile razy mam Ci powtarzać: NIE GADAJ, TYLKO DZIAŁAJ. W tym konkretnym przypadku: LINKI KOLEGO. DOWODY na swoje słowa. Tak się prowadzi dyskusję na poziomie merytorycznym, naukowym - muszę Cię tego uczyć?

Ponoć masz doktorat z tej swojej socjologii.

 

Godzinę temu, tytuschrypus napisał:

w przeciwieństwie do Ciebie ja zacytowałem fragmenty które mówią o zupełnie innych rzeczach, niż Ty twierdziłeś że on pisał.

I znowu łgarstwo - nie ma żadnej takiej rzeczy. Już w poście do kolegi Wesolutkiego pisałem, że w tych badaniach była mowa o lepszości monogamii i pokazałem koledze wykres przedstawiający jego działania zaprzeczające monogamii a w efekcie powiększające ruchalność = brak wstrzemięźliwości czyli to, co w zgodzie z korelacją wg badań Unwina prowadzi do niższego rozwoju.

Naprawdę co drugi post muszę przypominać co pisałem bo rzucasz epitetami bez dowodu?

Rozmowa z Tobą jest bardzo problematyczna, bo Ty zwyczajnie kłamiesz na temat słów oponenta i trzeba ciągle przekopywać stare posty i udowadniać Ci co kto pisał.

Spełniasz wszelkie kryteria klasycznego trolla, bo rozmowa z Tobą nigdy do niczego nie prowadzi.

 

Tu jest podobnie jak z Panem Wesolutkim - odwracanie kota ogonem, dziwaczne relatywizowanie, zwykłe łgarstwa typu a gdzie ja pisałem, że jestem seryjnym ruchaczem mężatek?' - no kurwa, powiedział gość który w co drugim poście opowiada o swoich podbojach mężatek po hotelach.

 

Niemniej wciąż całe forum czeka na Twoje dowody na złą wybraną metodologię przez Unwina, zły dobór metod statystycznych, dowód na to, że wybrał metodę jakościową, nie ilościową, link do Twoich badań naukowych kwestionujących wyniki Unwina.

 

Kolego - pytam o to trzeci raz - powiedziałeś A, czas powiedzieć B. Gdzie te dowody? Całe forum czeka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, tytuschrypus said:

Ja przynajmniej nie kryję się z tym, że małpiasty jestem, a mam wrażenie że niektóre Panie, jedna przynajmniej, hasają sobie beztrosko pod innymi kontami nie w tych tematach, co trzeba:) taka jedna "statystyczka".


Dziwi mnie, że nikt tego nie umie wyłapać. Przecież wystarczy poczytać inne wpisy w babskich wątkach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lxdead

Ty to mnie zawsze rozumiesz :D 

 

@Tomko

To była metafora a nie dosłowne popychanie w dziure :D 

PS . Nic do gejów nie mam.

 

57 minut temu, Perun82 napisał:

jeżeli jesteś taki nowoczesny to nie oddychaj, nie pij, nie żryj i nie wydalaj. Jeśli nie jesteś w stanie zapanować nad tymi prymitywnymi zasadami natury to o czym my mówimy?

Jasne wiadomo jaki jest kontekst tematu a tu skrajnościami rzucasz. Jestem w stanie zapanować nad prymitywną chucią. #nieruchamzajętych - to prymitywne, bez zasad, honoru i napawa mnie obrzydzeniem. Jak podejrzewam coś nie tak nie pcham się w jakąkolwiek relacje i tyle. Niektórzy robią to z premedytacją.

 

57 minut temu, Perun82 napisał:

W Rzymie i Grecji, filarze Europy rżnęli się na potęgę (u Rzymian była tylko zasada, ze musi być aktywny a nie bierny). 

No i wszyscy dobrze wiemy jak skończyły :) Orgie i rozwiązłość seksualna to cechy każdej upadającej cywilizacji. Zarówno imperium greckie jak i rzymskie rozjebane.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem że się marnuję próbując wtłoczyć coś o rozmiarze bloku do pojemnika rozmiaru paprykarza szczecńskiego.

 

Jak w ogóle ktoś śmie nie podzielać twojej opinii.

Proponuję zmienić nazwę tematu na "grupa wsparcia dla niewolników łatwej cipki aka padlinożerca po 40stse atakuje cudze sromy".

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Ksanti napisał:

Zarówno imperium greckie jak i rzymskie rozjebane.

Ale nadal są filarem obecnej Europy.  Dziwne, piewcy wolnej miłości, niewolnictwa i ich stosunek do kobiet.

 

3 minuty temu, Ksanti napisał:

to prymitywne, bez zasad, honoru

To, ze ktoś nie gra według Twoich zasad nie znaczy że jest gorszy (ani lepszy). Natura lubi skutecznych. Jej zależy na jak największej ilości inseminacji a nie stałych związków, a dalej ma w nosie.  Wszyscy tacy mądrzy - potrafię zapanować nad chucią jestem the best.Pproblem jest taki, że nie zapanujesz nad chucią drugiej połówki. Nie pomogą tutaj zasady i potężne kręgosłupy. 

 

Aby nie podlegać naturze musimy wyjść z cielesności. Inaczej będziemy niewolnikami hormonów i uzależnienie od endorfin. Takie robienie sobie dobrze mózgowi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedziemy z przykładzikiem kolejnym.

Czas - przed godziną.

Gdzie - u mnie w biurze

Jak - przez telefon.

 

Rozmówczyni - przemiła dama w wieku rębnym - lat 46. Rozwiedziona od lat. Dwukrotnie zamężna. Wolna od zawsze jak ją znam.

Druga strona telefonu (dama) - jest w Gdyni. Ale nie u Maksyma jak to kiedyś śpiewało LP. Nie jest także z Orłowa (gdzie mieścił się ten słynny klub), więc nie zachodzi tu podejrzenie, że jestem sypiącym zielonymi mahoniowym gościem.

No i aktualnie nie jeżdzę złotym BMW. Ba mało - BMW nigdy nie miałem a szkoda :) BMW jest dla białorycerzy - bo Bierny Mierny ale Wierny. Dobra, suchar. Nieważne.

 

Pytanie ode mnie do damy:

- Jest taki case - mąż, żona i żona ma kochanka. Żona zdradza ?

- To jasne.

- A kto jest winien ? Mąż, żona, czy kochanek ?

- Czekaj czekaj, kto winien pytasz ?

- Tak, kto winien

- Hmm dobre pytanie Piotruniu zadałeś. Powiem Ci najpierw kto nie jest na pewno winien. Kochanek !

- Kochanek ?

- Tak. Kochanek tu nie jest winien na pewno. Kochanek przecież jest zbawieniem dla takiej żony hahaha.

- Hahaha - no tak, romans cudowna rzecz.

- Cudowna, cudowna ty stary zbereźniku. Więc Piotruniu - zostaje żona - jako na pewno w jakims stopniu winna bo złamała przysięgę małzeńska, ale mąż też bez winy nie jest !

- Jak to nie jest skoro to żona złamała przysięgę ?

- A skąd wiesz, że mąż nie złamał ?

- Zakładamy na potrzeby tego rozważania, że mąż nie zdradził żony, wiemy tylko, ze zdradziła żona bo ma kochanka.

- No tak, ale mąż wcale nie musiał zdradzać żeby być winnym tego, że go żona zdradziła !

- Co ty nie powiesz ? Jak to możliwe ?

- Jak to - "jak to" ? Normalnie. Przeciez on nie musi zdradzać by nie dotrzymać przysięgi małzeńskiej. Dwa razy za mąż wychodziłam, wiec pamietam że coś było o "zgodne, szczęśliwe i trwałe"

- Czyli chcesz powiedziec, że jak Sztyc do Kramera w Vabanku Machulskiego ?

- Kto ?

- No, Sztyc, kumpel spod celi bankiera Kramera powiedział do niego po ucieczce z pierdla - "tak jest wspólniku, ty wprowadziłeś do umowy lewy punkt, ja też"

- Własnie, jesli mąż gdzieś złamał przysięgę - na przykład kłócił się ciągle z żoną bo pił i wszczynał awantury przez co to przez niego małzenstwo nie było zgodne - to wprowadził do umowy lewy punkt. A żona też :)

 

No. Tak wiec mamy kolejny ciekawy pogląd :):):)

 

32 minuty temu, czader napisał:

Proponuję zmienić nazwę tematu na "grupa wsparcia dla niewolników łatwej cipki aka padlinożerca po 40stse atakuje cudze sromy

A czyje niby miałby atakować jak nie cudze - skoro jest facetem i własnego nie ma ?

 

Bo chyba nie masz na myśli, że słowo "cudze" oznacza mężowską własność żoninego sromu (stanowiącego niewątpliwie część jej ciała).

Jesli to miałeś na myśli - to muszę Cię wyprowadzić z błędnego rozumowania - akt ślubu nie jest aktem własności.

 

Edytowane przez Bonzo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno mnie na forum nie bylo.

Mysle, wpadne, zobacze, co tam slychac, ale takiego bicia piany nawet sherlock by sie nie spodziewal. 

 

 

Nie bede tu nikogo moralizowal, ze wzgledow etyczno-moralnych. Kazdy ma swoj rozum i fiuta. Wie do czego sluzy, jedno i drugie. Albo i nie. Mysle, ze kilku uzytkownikow  starej "zacoffffanej" gwardii wyczerpalo ten temat. 

 

 

Dodam jedynie od siebie, ze ciesze sie, ze zalozyciel tematu jest tylko zalozycielem tematu. 

 

 

Karma to suka. To co dasz, to dostaniesz.

 

Bawcie sie dobrze "ruchacze" .B)

 

Mam jedynie nadzieje, ze idea forum zostanie taka jak byla, i nawet paru userow, ktorym blizej do galerianek tego nie zmieni. :rolleyes:

Edytowane przez michalsky
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, czader napisał:

Nie, koleś nakłaniał do wzięcia rozwodu, ale jest całkowicie czysty oczywiście. ?

Oczywiście że jest czysty. Bo nakłaniał do rzeczy po pierwsze legalnej, a po drugie - całkowicie akceptowalnej społecznie poza regułami kościoła katolickiego, ktory rozwodu w żadnej formie i z żadnych przyczyn nie przewiduje.

Skoro niczym zdrożnym jest nakłanianie do małzeństwa (legalnej, akceptowalnej społeczenie instytucji) - tak samo nakłanianie do rozwodu równiez nie może być niczym co jest społecznie nieakceptowane.

3 godziny temu, czader napisał:

Czyli rozumiem, że jakby nakłaniał kogoś do morderstwa, to też mógłby spać spokojnie?

To Twój problem, że tak rozumiesz. Morderstwo jest czynem spenalizowanym karnie. Jest nielegalne. A w dodatku - namawianie do niego (podżeganie) - również.

Wiec przykład podałeś z dupy, ciemnej i dodatku głębokiej.

3 godziny temu, czader napisał:

No bo przecież ta osoba nie musiała go posłuchać i to nie on dokonał czynu.

Oczywiście. Jesli namawiałbym Cię do przestępstwa a Ty byś nie posłuchał (odstąpił dobrowolnie od zamiaru) - to Ty przestępstwa nie popełniasz.

3 godziny temu, czader napisał:

Albo idąc bardziej abstrakcyjnie. Masz dziecko, dziecko chce mieć quada, ale Ty mówisz, że mu go nie kupisz. 

Częste.

3 godziny temu, czader napisał:

Na drugi dzień podjeżdża facet po małego Jasia i mówi, że kupi mu quada, jak ucieknie od rodziców.

No i Jasiu ucieka z gościem i jeździ na quadzie do oporu.

Znów przykład z dupska. Jeszcze ciemniejszego.

Jasiu jest dzieckiem. Żona - przynajmniej w naszym kraju - zawsze jest pełnoletnia i posiada zdolnośc podejmowania czynności prawnych (na przykład zawarcia małzeństwa - skoro jest żoną)

3 godziny temu, czader napisał:

Więc tak, Andrzej to nieroztropny człowiek bez kręgosłupa moralnego, w dodatku białorycerzy do kobiety której nie widział x lat, ryzykując utratę majątku i zdrowia psychicznego.

Tu zgoda :) Choć sytuacja Andrzeja nie jest taka zła. Bowiem pozyskał żonę NIE w wyniku jej zdrady. Czyli - w chwili pozyskiwania żony - dostał kobietę, ktora prawdopodobnie ani razu w życiu nikogo nie zdradziła.

A przynamniej - nie zdradziła męża z nim.

3 godziny temu, czader napisał:

Oczy przesłonięte wizją cipki, na którą miał ochotę x lat, zabijają wszelki rozsądek, do tego stopnia, że nie dostrzega iż sam może być na miejscu męża Doroty za dzień, tydzień, miesiąc, rok?

Tu nie o to chodzi. Chodzi tylko o to, że Andrzej zrobił wszystko zgodnie z zasadami współzycia społecznego. Spokojnie poczekał aż Dorota się rozwiedzie, i dopiero - jako osobę wolną, a ściślej - jego żonę - zaczał ruchać.

A szansa, że będzie na miejscu męża Doroty - jakaś tam jest. Ale mniejsza niż szansa, ktora wystąpiła u męża Doroty - Jacka. Bo Andrzej był o wiele zamożniejszy - i Dorota poszła do niego w ramach szukania lepszej gałęzi.

Czy znajdzie jeszcze lepszą ? Nie wiadomo. Ale łatwiej o przeskok z M3 i cinquecento w gazie - do pałacyku 1000 m kw i Porsche 911 turbo niż z pałacyku 1000 m kw i Porsche 911 turbo - do magnackiej fortuny i kolekcji 50 Ferrari, 30 Rolls Royce'ów i powiedzmy 15 Bugatti.

3 godziny temu, czader napisał:

A, że Wy sobie tłumaczycie jak koń pod górkę, że trawa jest bardziej zielona po Waszej stronie, to już tylko znaczy, ze coś u Was jest nie tak z etyką.

A ja Ci proponuję - ożeń się.

Jak już wyjaśniałem - z tym podejściem szybko Cię żona zdradzi. Nie mówię, że ze mną - ja jej mogę, w ramach znajomosci forumowej z Tobą - strategicznie i taktownie odmówić bolcowania - robiąc Ci "prezent" (cudzysłów celowy) w postaci taktownego zachęcenia jej do wdrożenia procedusy p/n -> "spierdalaj do męża"

Jeszcze tego samego wieczora zbolcuje ją taki, który Cię nie miał honoru poznać, nawet na forum.

No chyba, że ozenisz się z pasztetem - to wtedy istotnie, może trzeba będzie poczekać na bolcowanie dzionek, góra dwa, szczególnie gdyby internet jej się w telefonie skończył.

 

I nawet nie będziesz wiedział, że to się stało. Jesli tylko kobieta nie jest kompletnym tłukiem (albo celowo jej nie zalezy byś się dowiedział o zdradzie), zaś jej kochanek ma odrobinę więcej niż minimalny poziom oleju w głowie - to się nigdy nie dowiesz o skoku w bok.

 

Liczba skoków w bok, ktore mają szanse ujrzeć światło dzienne - jest nieporównywalnie wyższa dziś niż jeszcze kilkadziesiat lat temu. Ale i tak wychodzi na jaw może 5, może 10% skoków w bok i to najczesciej dlatego, ze kobieta celowo chce tym sposobem "dojebać" mężowi (nierzadko dlatego, że on sam zdradza, pije, nie wypełnia należycie męzowskich obowiazków).

Albo - amantem jest białorycerz, ktory się zakocha i ma w dupie procedury bezpieczeństwa "dyskrecyjnego" - bezlitośnie obnażając w hormonalnym zaslepieniu uroczy romansik.

 

Jesli dzis szacuje się, że kilkanaście, a może nawet i 30% dzieci wychowywanych jest przez nie swoich ojców - to oznacza z całą pewnością, że dzieci te zostały spłodzone wskutek zdrady małzeńskiej.

Zatem - w kilkunastu procentach małzeństw było na tyle solidne ruchanie na boku - ze powstały z tego dzieci.

Z uwagi na fakt, że spokojnie z 50% mężatek stosuje antykoncepcję permanentna (bo dzieci dziś to drogi gips), kochankowie również czesto o gumach pamiętaja - to oznacza, że wiernośc w praktyce jest mitem - skoro w aż kilkunastu procentach pojawiają się dzieci.

 

Dziwi mnie tym samym, że w obliczu wierności, która jest mitem - wielu facetom wydaje się, że niewierne żony to wszystkie ale nie ich myszka. Bo ona jest inna.

Do czasu skoku w bok lub stwierdzenia, że DNA męża nie zgadza się z DNA dziecka.

 

I wtedy jest płacz i zgrzytanie zębów. Wtedy jest przychodzenie na forum i "drogie bravo co mam robić ?"

 

A wystarczy tylko poczytać o czym tu piszemy.

 

Jak wspomniałem - mnie to nie dotyczy. To już nie mój problem. Małzeństwo za sobą miałem, to przeszłość.

 

Ale lubie Was chłopaki (nawet bieławych) i dlatego piszę o tym.

Ku uciesze i przestrodze dla współczesnych

Ku pamięci tym, ktorych już nie ma

I jako dokument dla tych, których nie ma jeszcze.

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Bonzo napisał:

Jesli dzis szacuje się, że kilkanaście, a może nawet i 30% dzieci wychowywanych jest przez nie swoich ojców - to oznacza z całą pewnością, że dzieci te zostały spłodzone wskutek zdrady małzeńskiej.

Do tej statystyki wpleciono również gości świadomie wychowujących kukułcze jaja, lecz w moim odczuciu po to by nieco "ocieplić" wizerunek tej statystki. Bo w formie surowej jest okrutny.

 

Tylko, że jest druga strona tego "medalu". Na kanwie tej statystyki i tej "niemej" zgody na rozmaite romansiki powstają te wszystkie fejsukowe kampanie (anty?)społeczne typu - Nie ważne kto spłodził, ważne kto wychował. Te memy, z których drzemy łacha - jak to szef zapylił, a pan mąż wziął to na klatę i Jest Bohaterem, Nie Frajerem.

I spróbuj wykoncypować, któż to jest autorem tych dyrdymałków?

 

To jest forma racjonalizacji, bo było nie było, za chwilę cudownej rozkoszy życie wystawia rachunek, i trzeba zmierzyć się z konsekwencjami własnych czynów. 

 

Też taka hipotetyczna sytuacja. Wiem, żeś ekspertem w dziedzinie gubienia tropów jest, lecz załóżmy, że mleko się wylało i romansik się wydał. Pan maż goni w cholerę małżonkę niewierną. Jest rozwód, rozpad rodziny, podział dorobku wspólnego, na drodze postanowień sądowych ustanowienie szczegółów opieki nad nieletnimi pociechami - Jak się z tym czujesz?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to panowie wprowadźmy trochę nowych zmiennych do tej dyskusji, bo uważam, że skoro kochanek nie wie o mężu a żona zdradza z nim męża to oczywiste, że winna żona. Nie rozumiem jak można z tym polemizować. 

Więc teraz tak - żona zdradza męża a kochanek wie o tym, że pani jest zamężna/ma partnera. Czy teraz żona będzie w 100% winna za rozpad związku? Czy może kochanek dorzuca do tego swoje 5 groszy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, AR2DI2 napisał:

Dziwi mnie, że nikt tego nie umie wyłapać. Przecież wystarczy poczytać inne wpisy w babskich wątkach.

Nie do końca nikt. Ty to wiesz, ja to wiem, @tytuschrypus to wie, @Bonzo to wie, podejrzewam, że są tu też inni użytkownicy o podobym zdaniu, ale najgorsze jest to, że ci którzy powinni to widzieć i reagować tego nie robią. Przynajmniej do tej pory.

 

Wracając do wątku głównego, im dłużej to czytam, tym większe ogarnia mnie przerażenie. Otóż piszesz czarno na białym, wielkimi, drukowanymi literami co autor miał na myśli zakładajać ten wątek. Już nie trzeba rozkminiać co autor miał na myśli i snuć domysły lub podejrzenia. Mamy wszyscy jasny przekaz i co dzieje się dalej? to samo, nadal rozważana jest kwestia tego czy pukać mężatki czy nie, a przecież nie o to tu chodzi. Pojawiają się coraz to nowe "argumenty" np. o tym, że takie tematy psują forum, że są "wodą na młyn" dla naszych wrogów. Cudzysłowia użyłem tu nie beż przyczyny, ponieważ ideą tego forum w moim skromnym zdaniu nie jest tylko i wyłacznie pomoc sobie w trudnych sprawach, głównie z kobietami, ale także ukazanie tej prawdziwej kobiecej natury, której nie zobaczymy na co dzień w telewizji czy książkach. Takie tematy trzeba poruszać i o nich dyskutować, mimo, ze są kontrowersyjne.

 

Postawa tzw. białych czy białawych nie tylko wobec tego co autor miał na myśli pozostawia jak dla mnie wiele do życzenia. Mamy przecież w postaci sceeenów dowody tego co panie na ten temat sądzą i jakoś nie widzę zbytnio żeby ktoś z obozu oponentów autora jakoś specjanie się do tego odnosił. Co więcej @Bonzo, co już pisałem poprzednio, co raz w poprzedniej częsci dostawał za stwierdzenia, że nie ten to inny, a tu co robi jedna ze znajomych @AR2DI2? Używa dokładnie tych samych słów i co? Nic. Siła matrixa w wielu z nas jest nadal przeogromna. Wielu z nas jeszcze trzeba wiele pracy, aby móc do końca tę zbroje z siebie zrzucić. Możliwe, że niektórzy widząc te screeny, które kłoća się z nich rozmyślaniami dostali tak dużego dysonansu poznawczego, że włączyła się im agresja.

 

Jak to mówi stare ludowe porzekadło: twarz, cycki, wcięcie, picz, nie widziały gały nic.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Krugerrand napisał:

Możliwe, że niektórzy widząc te screeny, które łoća się z nich rozmyślaniami dostali tak dużego dysonansu poznawczego, że włączyła się im agresja.

Boją się, że na screenach Bonzo może być ich białogłowa. To jak z taśmami w polityce. Następuje panika, nikt nie wie czego się spodziewać. Bezsilność, frustracja - odbijają się w czasie rozmów. łatwiej wykreować i zastygmatyzować "grupę puchaczy - ruchaczy" bo jest łatwiej uderzyć.  Ale gdy przyjdzie im się zderzyć z tym problemem w rzeczywistości to będzie nie za ciekawie.  Bo gdy puchaczem - ruchaczem zostanie jego brat czy przyjaciel.

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Drizzt No ja myślałem, że dyskusja od początku jest o takim przypadku a tu okazuje się, że kłótnia jest o to, jak zbudowany jest taboret! To skoro budowa taboreta jest na 15 stron to ile stron będzie miała budowa krzesła obrotowego a później fotela rozkładanego i na końcu fotela do myśliwców :D. To są prawdziwe tematy do dyskusji a nie czy mleko jest białe czy niebieskie.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Perun82 Otóz to, a to chyba też już było poruszane. Takie przerzucenie odpowiedzialności na innych, to zdaje się stara babska sztuczka manipulacyjna. O ile jeszcze nie można obwiniać generalnie facetów, że siedzą w matriksie, ponieważ tak zostali wychowani, nota bene przez państwowy system edukacyjny zdominowany przez kobiety, o tyle mozna mieć pretensje do niektórych użytkowników tego forum, iż mimo, że tu są to nadal siedzą w tym po uszy. A rzeczony brat czy przyjaciel będzie jedynym winnym zbałamucenia "mojej niewinnej i niewypróżniającej się myszki".

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Tomko napisał:

No to panowie wprowadźmy trochę nowych zmiennych do tej dyskusji, bo uważam, że skoro kochanek nie wie o mężu a żona zdradza z nim męża to oczywiste, że winna żona. Nie rozumiem jak można z tym polemizować. 
 

Z tym nikt nie polemizuje, wiadomo, że winna jest żona :) Temat już dawno jest o czymś innym. Natomiast żadnych nowych zmiennych nie wprowadzisz, już wszystkie możliwe opcje były poruszone :P 

 

Osobiście temat mocno wpłynął na chęć mojej konwersacji na forum, negatywnie rzecz jasna... Idzie zbyt mocno wyczuć całkiem sporo ironicznych pocisków w obie strony. Czas pomedytować :) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minutes ago, Tomko said:

Więc teraz tak - żona zdradza męża a kochanek wie o tym, że pani jest zamężna/ma partnera. Czy teraz żona będzie w 100% winna za rozpad związku? Czy może kochanek dorzuca do tego swoje 5 groszy?

To bylo rozlozone na czynniki pierwsze juz dawno. Ciagle winny jest ten co slubowal. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Bonzo napisał:

Jesli dzis szacuje się, że kilkanaście, a może nawet i 30% dzieci wychowywanych jest przez nie swoich ojców - to oznacza z całą pewnością, że dzieci te zostały spłodzone wskutek zdrady małzeńskiej.

 

Według mnie zdecydowana większość to są pierwsze dzieci, przedmałżeńskie/przedzwiązkowe. Po prostu dziewczyna zaciążyła i znalazła jelenia (czasami sama nie wie kto i co). Raczej nie pasuje to do sytuacji zdradzająca żona. Co drugi dom w moim rejonie to takie małżeństwo, czyli jakiś sex na disco, ciąża i ślub z brzuchem. W miarę zgodnie żyją latami, są następne dzieci, kobiety trzymają się domu a faceci ostro zasuwają. Gdyby nie balowanie za młodu i tego typu wpadki to małżeństw (wymuszonych ale jednak) byłoby jeszcze mniej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, loh-pan napisał:

Według mnie zdecydowana większość to są pierwsze dzieci, przedmałżeńskie/przedzwiązkowe. Po prostu dziewczyna zaciążyła i znalazła jelenia (czasami sama nie wie kto i co). Raczej nie pasuje to do sytuacji zdradzająca żona.

Ale to też nie jest uczciwe wobec faceta. Dlatego powinny być obowiązkowe testy na ojcostwo. Jeżeli poprzez wprowadzenie w błąd źle rozdysponował swoim majątkiem i czasem to nie jest uczciwe, ale wiadomo - myszka nie wie z kim, trudna ją winić. 

 

 

Edytowane przez Perun82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.