Rnext Opublikowano 4 Czerwca 2018 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2018 Parę dni temu, ni z gruszki ni z pietruszki (skoro ma być kulinarnie ;)) zaczęły za mną chodzić gofry. Ale właśnie takie przekręcone, odbiegające od tych na słodko, którymi w dzieciństwie się zajadałem w nadmorskich miejscowościach. Jak to mawiają starzy górale, najlepszy sposób na pokusę to jej ulec. I tym sposobem na obiadowym talerzu wylądowały gofry na wytrawnie. Traktujcie to jako zachętę do spróbowania, bo nie będzie tu moich fot ani ścisłego przepisu. Tych zresztą jest mnóstwo w sieci. Potrzebujemy ciasto na gofry (i gofrownicę rzecz jasna). Do ciasta wrzucamy siekaną natkę zielonej pietruszki, starty dość grubo, angielski cheddar, pokrojony w kostkę plaster szynki, trochę siekanej w paseczki (tzw julienne) czerwonej papryki. Całość mieszamy w cieście dokładnie. Dla leniwców - można wcinać z ketchupem albo z sosem 1000 wysp. Do tego coś naprawdę oryginalnie spod mojej ręki - sałata (jakiś mix najlepiej, mnie pasuje gotowiec "Romano" z Lidla) skropiona oliwą i sokiem z cytryny a w nią, pokruszona gorgonzola. Sałatę z gorgonzolą trzeba odpowiednio wcześnie wymieszać, żeby się ser "rozpuścił". Jeśli jest za zimny bądź jest krnąbrny na swój ulubiony sposób - palcami wmasowuję/wgniatam gorgonzolę w liście sałaty. Chodzi o taki efekt powleczenia liści warstwą sera. Po tej akcji - palce lizać Dosłownie, bo szkoda taką kombinację smaku zmyć mydłem w umywalce. Na zachętę - ilustracja jak to może wyglądać w pierwszej lepszej odsłonie 6 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sitriel Opublikowano 4 Czerwca 2018 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2018 (edytowane) Talent pisarski to jest ciekawe jak kulinarny Brzmi smakowicie.... Edytowane 4 Czerwca 2018 przez Sitriel Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rnext Opublikowano 4 Czerwca 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2018 A jak macie jakieś fajne przepisy na fantastyczne ciasto gofrowe to dawajcie. Ja nie byłem do końca zadowolony z efektu, bo za mało chrupiące wyszło. Robiłem na proszku do pieczenia. Ponoć na drożdżach wychodzą lepsze i bardziej puszyste. No ale to następnym razem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser150 Opublikowano 4 Czerwca 2018 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2018 no to muszę kupić gofrownicę... wyglądają i brzmią smakowicie ale czegoś mi brakuje... ...chyba dałabym bym mięsa jak tu: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tytuschrypus Opublikowano 4 Czerwca 2018 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2018 4 minuty temu, Hippie napisał: no to muszę kupić gofrownicę... wyglądają i brzmią smakowicie. Ale bardziej mnie przekonuje taka wersja: <ślinka cieknie> I ja się zaczynam przekonywać... Widzę, że brat @Rnextpodobnie jak i ja trochę czasu w kuchni spędza:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rnext Opublikowano 4 Czerwca 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2018 @Hippie szczerze zachęcam, koszt sprzętu nieduży a urozmaicenie kuchni jest bezcenne. Dlatego piszę, żeby traktować to jako inspirację i rozbić schemat że gofry to tylko na słodko. Przy jakiejś następnej imprezie na pewno zrobię dla gości gofrowe przekąski. Robi się to szybko i jest "coś innego" dla odmiany. A pole do wariacji ogromne. Korcą mnie teraz lekko czosnkowe z oliwkami i anchois. @tytuschrypus i pomyśleć, że kiedyś jadłem tylko z pragmatyzmu, uważając że o wiele prościej i lepiej byłoby wcinać porcje dla kosmonautów żarcia w tubkach Serio Ale od dawna już mnie kuchnia odpręża. To coś jak medytacja. Do tego można testować pomysły, czerpać z cudzych inspiracji, bawić się i delektować. Jasne, że czasem coś totalnie się schrzani że nadaje się tylko w całości do kosza. Ale ogólnie jest frajda. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser150 Opublikowano 4 Czerwca 2018 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2018 ooo @Rnext czosnkowe z oliwkami brzmi super... do tego takie mega chrupiące... aż się głodna zrobiłam przez Ciebie. Widzę, że gustujesz bardziej we włoskiej kuchni, co? 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tytuschrypus Opublikowano 4 Czerwca 2018 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2018 5 minut temu, Rnext napisał: le od dawna już mnie kuchnia odpręża. To coś jak medytacja. Do tego można testować pomysły, czerpać z cudzych inspiracji, bawić się i delektować. Jasne, że czasem coś totalnie się schrzani że nadaje się tylko w całości do kosza. Ale ogólnie jest frajda. Mam tak samo. Szczerze to nie lubię nawet powtarzać tego, co już ugotowałem poza szczególnie pysznymi rzeczami tylko szukać nowych inspiracji i przepisów i je odtwarzać. Mega mnie to uspokaja. Czytam z ciekawością o domowych kiszonkach, bo w budowanym wkrótce domu kuchnia oraz spiżarnia i jej okolice będą zajmować ważne miejsce:) Planuję robić sporo przetworów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rnext Opublikowano 4 Czerwca 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2018 @tytuschrypus u nas kuchnia z jadalnią stanowią centrum domu. Nawet goście, tuż po przestąpieniu progu tam się od razu kierują. Jedynie do przyległej spiżarni nie wpuszczamy, bo tam bajzel w którym ja sam już się ledwie orientuję. No, powiedzmy - artystyczny nieład Lubię też zrobić małe show w kontekście przygotowanego dania. Chyba jak ludzie widzą proces to im lepiej smakuje, bo często nawet po latach wspominają np. "a tamte tagliatelle z truflami to były obłędne". Jeszcze w kwestii kiszonek - moja mama kisiła całe pomidory. Pamiętam z dzieciństwa, że były pyszne ale nie wiem jak je robiła. Muszę podpytać, tylko mam pewną traumę, bo kiedyś niosłem z piwnicy słoik z nimi i się wypieprzyłem pędząc po schodach jeszcze jako przedszkolak. Miałem rozcięte pół dłoni, bo się nadziałem na sterczący kawał szkła z denka. Szczęśliwie zachowałem chwytny kciuk, ale jak mnie szył chirurg to pamiętam ze pokazywał mojemu tacie że brakowało 2 mm do odcięcia ścięgna. Więc tak jakoś wyparłem te pomidory. 20 minut temu, Hippie napisał: Widzę, że gustujesz bardziej we włoskiej kuchni, co? Zdecydowanie to największa moja inspiracja i preferowane smaki. Oczywiście nie jedyne, bo lubiłem swego eksperymentować z kuchnią japońską, głównie w kontekście miso, dashi, sashimi, mogę wcinać nawet suche nori. Ale nie lubię specjalnie azjatyckich ryżów, choć włoskim arborio mogę się zajadać w postaci risotto (kremowe, grzybowe z bazą dobrze zrobionego sofrito) do upadłego. Ale i polskim schabowym z kostką (koniecznie) czy dobrym bigosem, swojskim gulaszem paprykowo-wołowym też nie wzgardzę No chyba że są do wyboru małże czy ostrygi. To są akurat potrawy, których nie powinienem jeść w restauracji, bo rzucam się na to jak wygłodniały kojot i jeszcze bym wyjadł z sąsiednich talerzy. Jeszcze za faszerowane (farsz to mielone mięso, przyprawy, bulgur pełnoziarnisty i trochę czarowania) papryki w sosie własnym dałbym się pokroić. Ale tak czymś tępym i raczej nietnącym 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tytuschrypus Opublikowano 4 Czerwca 2018 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2018 7 minut temu, Rnext napisał: u nas kuchnia z jadalnią stanowią centrum domu. Tak to się bardzo często układa. Kiedyś atutem dla mnie była kuchnia osobna - teraz sobie tego w domu nie wyobrażam właśnie dlatego, że sporo czasu się tam spędza - no i zapach, zapach przygotowywanego jedzenia:) 8 minut temu, Rnext napisał: Miałem rozcięte pół dłoni, bo się nadziałem na sterczący kawał szkła z denka. Aż mnie ręka zabolała od tego opisu, nie dziwię się:/ Kisić podobno można wszystko, wszak są kraje gdzie się zajadają kiszonymi jajkami:) Z takich przetworów ja mogę polecić domowy sos barbecue ze śliwek, jak gdzieś dorwiecie. 9 minut temu, Rnext napisał: czywiście nie jedyne, bo lubiłem swego eksperymentować z kuchnią japońską, W tym zakresie polecam inspiracje z Jadłonomii - to co prawda kuchnia wegańska, ale część rzeczy można albo użyć jako dodatków, albo służą za inspirację. Szczególnie dużo jest tam właśnie kuchni dalekowschodniej:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ancalagon Opublikowano 4 Czerwca 2018 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2018 A tam od razu na wytrawnie... Ja zawsze lubiłem wsuwać bez dodatków 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sitriel Opublikowano 4 Czerwca 2018 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2018 (edytowane) 3 godziny temu, Ancalagon napisał: wsuwać bez dodatków Ja też i to w każdym momencie po upieczeniu, czy to wyjęte prosto spod gofrownicy czy już wystudzone gumowe stojące w talerzyku na szafce kuchennej, bo wszyscy już się objęli a ciasto trzeba było zużyć. Taki talerzyk do rana opustoszał, każdy kto przechodził zawsze chwycił Edytowane 4 Czerwca 2018 przez Sitriel Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ella F. Opublikowano 7 Czerwca 2018 Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2018 Można zgłodnieć od pieknych fotografii ?Przypomniały mi się gofry na słodko z cukrem pudrem u mojej babci - też zawsze były chwytane i znikały? @SitrielApetyczny temat wykwintne te Twoje gofry że ho ho , @Rnext Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi