Skocz do zawartości

Zdrada przez internet


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Szanownych Braci,

Nie udzielam się na forum od dawna, po prostu brakuje czasu. Raz w tygodniu wchodzę poczytać jakieś najnowsze tematy. Jestem z Wami od dwóch lat, więc jakaś wiedza już jest. Podzielę się z Wami historią zdrady mojej ex dziewczyny. Historia z przed paru dni, także na świeżo. Jestem studentem dosyć wymagającego kierunku jakim jest prawo (2 rok), także dużo siedzę przy książkach, mam praktyki w kancelarii i dodatkowo na poważnie zajmuje się debatami oxfordzkimi + plus siłka i rozwój osobisty (medytacja 1 h dziennie, afirmacje, nauka samoakceptacji). Starzy wyjadacze mnie pewnie pamiętają :)

 

Prawie 1.5 roku byłem z dziewczyną. Od października razem mieszkamy. Mnie i ją jeszcze utrzymują rodzice (mamy po 21 lat). Na początku jak wiadomo sielanka: sex, obiadki, przytulanie. Mniej więcej od lutego zaczęły się pretensje, że nie mam dla niej czasu, bo od rana do wieczora mnie nie ma, a weekend tylko książki i kodeksy. Oczywiście, ile mogłem czasu je dać tyle dawałem: jakieś wyjścia, spacery, kino itp. Wiadomo, jak to dziewczyna, nigdy nie będzie zadowolona.

 

Ciekawiej zaczęło robić się w marcu, kiedy powiedziała, że będzie ze mną chodzić na siłkę - wiadomo chciała wyrobić ciało dla kogoś, już domyślałem się, że nie dla mnie, jednak nie wiedziałem kim jest jej wybranek. Nie podzieliłem się z nią wiedzą z forum (nie daje broni przeciwnikowi :P), tylko czujnie obserwowałem. Seks zaczął szybko znikać, wtedy już byłem pewny, że ma kogoś na oku. Spytacie czemu nie zerwałem? Prosta odpowiedź: umowa najmu mieszkania do końca czerwca - nie znalazłbym pokoju z lepszą ceną + i tak musiałbym płacić do czerwca.

 

Na majówkę pojechałem do niej, chociaż wiedziałem, że będzie źle - faktycznie lodówka z jej strony. Przyznaje to zawaliłem sprawę, mogłem się dobrze bawić z kumplami (no cóż kolejna lekcja odrobiona). Zapytałem szczerze czy kogoś ma, oczywiście wiedziałem, że się nie przyzna - powiedziała, że chyba jestem niepoważny i jak można mieć kogoś będąc już w związku :P w myślach się śmiałem, wiedząc, że prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw. Poza tym cały czas z kimś pisała na telefonie - hmm ciekawe :P

 

Moja ukochana oznajmiła mi w maju, że jedzie w sierpniu do Anglii na miesiąc do pracy, żeby zarobić na naszą wspólną wycieczkę we wrześniu. W tym momencie już wiedza z forum mnie oświeciła :P

Jedzie do swojego ukochanego - oczywiście miałem racje. Okazuje się, że poznała go w poprzednie wakacje w pracy w Anglii. Jak do tego doszedłem moi drodzy bracia? :) Przypadkiem, nie wylogowała się  FB z mojego laptopa. Jej ukochany: starszy od nas, ma samochód, zwiedził już pół Europy, mniej więcej od lutego z nim pisała codziennie :) cały czas fotki, buziaczki, serduszka, jaki to on nie jest przystojny, ona za nim tęskni i już niedługo się zobaczą :) heheheh

 

Ona była wtedy w rodzinnym domu, a ja u nas w mieszkaniu. Za parę godzin do mnie dzwoni i się pyta czemu wszedłem na jej fb, bo jej to wyskoczyło na telefonie. Kulturalnie wygarnąłem wszystko i podziękowałem za współprace. Straszyła mnie Policją, za włam i konto itp, jednak za parę godzin była już u nas w mieszkaniu i błagała mnie, żebym tego nie kończył. To przecież tylko kolega, on mnie słuchał kiedy Ty nie miałeś czasu itp, itd. Znacie to wszyscy, co mam pisać :)

 

To stało się w zeszły piątek, teraz codziennie przychodzi do mnie, żeby mnie urobić dupą (ja nie chcę z nią kopulować), raz nawet wlazła mi pod prysznic jak się kąpałem - żałosne. Błaga, żebyśmy spróbowali itp. Jak wiadomo moja odpowiedź brzmi: Nie. W miedzy czasie robi mi pretensje, że jak można czytać kogoś prywatne wiadomości. Nie martwi mnie jej strata, tylko jedna rzecz: sesja za pasem, a ja nie mam dobrych warunków do nauki, bo ona jest za ścianą, a to wpływa na moją koncentrację. Oczywiście po egzaminach definitywnie urywam kontakt i uciekam jak najdalej :)

 

Wnioski:

- jestem za młody i zbyt biedny na związek, jako przyszły prawnik o jakimś konkretnym hajsie mogę myśleć za 10 - 15 lat

- jestem jeszcze na utrzymaniu rodziców (myślę, że jeszcze z 2-3 lata będę) - nie jestem dla kobiet łakomym kąskiem

- nie mam auta, mieszkania, statusu - na to przyjdzie czas

- moja historia tak jak 1000 innych potwierdza wiedze z forum

 

Czy jestem załamany i zrozpaczony? Nie :) dzięki medytacji (już ponad 2 lata) odkryłem poczucie szczęścia płynące ze spokoju i kontaktu ze sobą, poza tym za pół roku nie będę o niej pamiętał. Czuję bardziej żal dlatego piszę ten post, żeby to z siebie wyrzucić. Nie do niej, bo taka natura kobiety (kto by chciał ambitnego, ale biednego studenciaka, zamiast zagranicznego przystojniaka :) ) kompletnie nie mam do niej pretensji. Życzę jej dobrze i jej wybaczam -  tak jak uczy mistrz Marek. Żal mam do siebie, że mimo wiedzy z forum wszedłem w związek. Wiadomo doświadczenia, fajnych chwil i seksu nikt mi nie zabierze, ale mimo to mogłem się w to nie ładować, a przynajmniej nie we wspólne mieszkanie. A tak przy okazji dzisiaj byłem się spotkać, z koleżanką odnośnie debat oxfordzkich, a ona o tym wiedziała: zrobiła mi wyrzuty, że dopiero co się rozstaliśmy, a już z kimś się spotykam :P serio nie wiedziałem, co odpowiedzieć - po prostu zabrakło mi jezyka w gębie.

 

Ona teraz pisze z swoim gachem, a ja w drugim pokoju piszę dla was posta. Także, trzymajcie kciuki za egzaminy, a ja wracam do nocnej lektury KPK.

Edytowane przez Zerwito
  • Like 22
  • Dzięki 6
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Gr4nt napisał:
5 godzin temu, Zerwito napisał:

Jestem studentem dosyć wymagającego kierunku jakim jest prawo

Dobrze, że o tym wspomniałeś.

Zwłaszcza, że ten kierunek wymagający to przestał być jakieś 20lat temu:D 

 

Jak może być wymagający kierunek, który wypuszcza tysiące absolwentów co roku, mając miejsc i stanowisk na obsadzenie wielokrotnie mniej? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tytułem wstępu:

 

https://www.google.pl/search?q=student+prawa&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjL1fT-6sDbAhUNUlAKHe2sDVIQ_AUICigB&biw=1280&bih=615

 

5 godzin temu, Zerwito napisał:

mowa najmu mieszkania do końca czerwca - nie znalazłbym pokoju z lepszą ceną

Świadczenie umowy najmu jest (verba legis) czyszem (art. 659 §1 i 2 k.c: "Przez umowę najmu wynajmujący zobowiązuje się oddać najemcy rzecz do używania przez czas oznaczony lub nieoznaczony, a najemca zobowiązuje się płacić wynajmującemu umówiony czynsz."), zaś cena to świadczenie z umowy sprzedaży (art. 535 §1 k.c: "Przez umowę sprzedaży sprzedawca zobowiązuje się przenieść na kupującego własność rzeczy i wydać mu rzecz, a kupujący zobowiązuje się rzecz odebrać i zapłacić sprzedawcy cenę.").

 

Moja rada:

1. spuść z tonu

2. spuść z tonu

i

3. spuść z tonu.

 

Może Twojej dziewczynie odechciało się już słuchania w trakcie figli tekstów typu: "Lubisz jak Cię posuwa student prawa?". 

 

  • Like 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Zerwito napisał:

WJestem studentem dosyć wymagającego kierunku jakim jest prawo

W pierwszej chwili myślałem, że chodzi o marketing.

 

Cytat

Straszyła mnie Policją, za włam i konto itp, jednak za parę godzin była już u nas w mieszkaniu i błagała mnie, żebym tego nie kończył. To przecież tylko kolega,

To mnie najbardziej wkurwia w kobietach, chceszz skoczyć na innego bolca, to idź i skacz ariwederczi, ale robienie tych szopek udawanek dupochronów do ostatniego momentu jak już amant "przyklepie" że jest okej i że bierze i wtedy dopiero zmienia bolca. Szopka parę tygodnia strata czasu i energii na niepotrzebne domyślania się, zamiast prosto "układ już mi nie odpowiada idę/ spróbuję z tym " to jeszcze Ci potrafi powiedzieć "Ty chyba niepoważny jesteś, ja ? przecież jestem w związku :D" niby to wiem, niby to nie nowość, ale zawsze mi ręce opadają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież dawno na forum jest mówione, że mężczyzna w młodym wieku to przede wszystkim powinien zająć się robieniem kwalifikacji, gromadzeniem zasobów po to by być silnym, potężnym  w życiu. Kobieta to dodatek do życia, który się pojawia w odpowiednim czasie i za odpowiednią cenę. Po sesji i skończeniu umowy cześć jak czapka, sajo-naro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękne, aż łezka w oku ze szczęścia. 

Co wy chcecie od chłopaka? Studiuje prawo to o tym napisał. Co studiuje ta dziewczyna? 

Ja tylko życzę dobrej drogi zawodowej, i kiedyś jak już cię zobaczy w dobrej furze i dobrym garniaku...

 

 

W chwili straszenia policją, wyciągałem swój tel, wybierałem nr i podawałem samicy...

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Zerwito napisał:

powiedziała, że będzie ze mną chodzić na siłkę - wiadomo chciała wyrobić ciało

Gdy pańcia nagle zaczyna mocno dbać o siebie lub się gruntownie odchudza, niby to bez powodu, to wiedz, że coś się dzieje. ? Moja była schudła 10 kg w ciągu 3 miechów, mimo że nigdy nie zgłaszałem żadnych pretensji w temacie jej wagi. Zapytałem kiedyś co jest powodem takiego nagłego spadku wagi. Powiedziała: "Ty to się zawsze doszukujesz drugiego dna, ja po prostu przestałam słodzić herbatę i tyle!" Gdy proces odchudzania się pomyślnie zakończył, zostałem poinformowany sms-em, że już mnie nie kocha i poznała innego. Ale ta jej wagowa metamorfoza i skok na innego bolca to pewnie przypadek jakiś lub zbieg okoliczności. Poza tym ona i tak pewnie nie wie jak to się wszystko stało ?

  • Like 4
  • Dzięki 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Magician said:

to się zawsze doszukujesz drugiego dna, ja po prostu przestałam słodzić herbatę i tyle!"

To jest piekne, drugie dno nieświadomie sama sie przyznała - trzeba tylko wiedzieć jak czytać to co Pani blabla robi.

@Zerwito powodzenia Bracie skup sie na sesji i na zlosć lafiryndzie zalicz wszystko, badz samolubem i zrob to także dla siebie.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Paterialistaklasyki, hehe.

 

Tutaj mamy naoczne, realne potwierdzenie, że w znanym dowcipie: "Po czym poznać studenta prawa? Sam Ci powie" jest wiele prawdy:D 

 

56 minut temu, WąsatySamiec napisał:

o mnie najbardziej wkurwia w kobietach, chceszz skoczyć na innego bolca, to idź i skacz ariwederczi, ale robienie tych szopek udawanek dupochronów do ostatniego momentu jak już amant "przyklepie" że jest okej i że bierze i wtedy dopiero zmienia bolca.

Pełna zgoda. Też wiem, też mnie wkurwia, może dlatego że skurwysyństwo czystej wody zawsze mnie wkurwia.

 

@zuckerfrei, jest duże prawdopodobieństwo, że chłopak nawet nie zrobi aplikacji (chyba, że rodzice też prawnicy i są znajomości), a potem będzie siedział i klepał pisma z szablonów jako jakiś "specjalista ds. prawnych" w korpo:) Ale też życzę mu jak najlepiej, to takie podśmiechujki tylko:) 

 

Myślę, że użytkownicy wyczuli lekkie "kozaczenie" ze strony autora, a napisanie o tym "wymagającym" kierunku tylko to potwierdza.

 

15 minut temu, Magician napisał:

Gdy pańcia nagle zaczyna mocno dbać o siebie lub się gruntownie odchudza, niby to bez powodu, to wiedz, że coś się dzieje. ?

Ze swojego doświadczenia dodam jeszcze zainteresowanie rzeczami, którymi się nie interesowała wcześniej - na przykład nagle Pani lubi Gwiezdne Wojny, piłę nożną, zaczyna czytać albo "zastanawiać się" nad motocyklami i zwracać na nie uwagę... Zwykle jest to objaw rozpoczętego już procesu mimikry, mającego na celu pokazanie obiektowi (nowej gałęzi), jak to jest się kumatą inną niż wszystkie dziewczyną. Kobieta, która na mnie to stosowała, zaczęła nawet udawać zainteresowanie metal folkiem, słuchając na co dzień byle gówna z radia :D

 

A co do meritum:

 

6 godzin temu, Zerwito napisał:

teraz codziennie przychodzi do mnie, żeby mnie urobić dupą (ja nie chcę z nią kopulować), raz nawet wlazła mi pod prysznic jak się kąpałem - żałosne. Błaga, żebyśmy spróbowali itp. Jak wiadomo moja odpowiedź brzmi: Nie.

Z doświadczenia wiem, że "Nie" można powiedzieć tak, by kobieta więcej nie przyszła, więc nasuwa mi się z ciekawości pytanie, czemu tego nie zrobiłeś i pozwalasz jej codziennie przychodzić? Poprawia Ci to nastrój czy coś w ten deseń? Dodam, że to nie jest złośliwe pytanie.

 

6 godzin temu, Zerwito napisał:

Żal mam do siebie, że mimo wiedzy z forum wszedłem w związek.

W związki można wchodzić, ale trzeba potrafić. Widać źle ten związek poprowadziłeś, być może tak jak sugeruje brat @Paterialista :)

 

6 godzin temu, Zerwito napisał:

sesja za pasem, a ja nie mam dobrych warunków do nauki, bo ona jest za ścianą, a to wpływa na moją koncentrację

No właśnie. To fajnie, że nie jesteś załamany, ale jakbyś naprawdę tak to ładnie zlał, jak to przedstawiasz, to nie byłoby problemu z koncentracją. Albo właśnie zaburzałaby Ci to inna panna robiąca Ci loda pod kodeksem.

 

Reszta to schemat, schemat, schemat, aczkolwiek nie do końca 100% regułą jest to, co piszesz:

 

6 godzin temu, Zerwito napisał:

Wnioski:

- jestem za młody i zbyt biedny na związek, jako przyszły prawnik o jakimś konkretnym hajsie mogę myśleć za 10 - 15 lat

- jestem jeszcze na utrzymaniu rodziców (myślę, że jeszcze z 2-3 lata będę) - nie jestem dla kobiet łakomym kąskiem

- nie mam auta, mieszkania, statusu - na to przyjdzie czas

Wiesz, mnóstwo kolesi na studiach jest w związku, też nie ma milionów monet, ale np. za moich czasów studenckich większość lasek byłą zajęta również przez studentów. Moim zdaniem mocno racjonalizujesz sobie to, co nie wyszło. Jeśli wiedzę z forum umiesz wykorzystać w praktyce, to możesz pannę urabiać bez problemu albo znaleźć taką, która będzie w Ciebie zapatrzona jak w obrazek, mimo że nie masz dużo hajsu - bo wie, że np. w przyszłości będziesz miał.

 

Bo jak panna jest zalofciana, to każdą Twoją cechę przekuje w zaletę i zracjonalizuje. Ty tego zalofciania ani nie dostałeś widać, ani nie umiałeś go utrzymać. Nie krytykuję Cię, jedynie wskazuję podobnie jak brat @Paterialista, że wskazane jest więcej pokory i wyciągnięcie wniosków z tej sytuacji, co mogłeś zrobić inaczej, zamiast takich jak powyżej. Powodzenia!

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, zuckerfrei napisał:

ja kozaczenia nie wyczułem, i jest tak jak piszesz, dlatego życzyłem dobrej drogi zawodowej. 

Może źle to ująłem, mam po prostu takie zdanie jak brat @Paterialista- z postu wyczuwam po prostu pisanie, jak to autor wszystko ma rozkminione, panuje nad sytuacją, nad nastrojem, medytacje, wszystko jest super... A potem jednocześnie pisze, że to dlatego że studiuje i nie ma kasy to nie ma szans na związki, dopóki się nie dorobi. Taki dysonans mam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus

2 minuty temu, tytuschrypus napisał:

panuje nad sytuacją, nad nastrojem, medytacje,

 zapomniałeś o debatach oxfordzkich (dwukrotnie wzmiankowanych w pierwszym poście).

 

Nie chcę walić niektórych spraw prosto z mostu, ale mam po prostu pewien pogląd na sprawę kolegi autora wątku. Wstrzymam się jednak z dalszymi wypowiedziami do czasu, aż on sam się tutaj wypowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, Zerwito said:

Wnioski:

- jestem za młody i zbyt biedny na związek, jako przyszły prawnik o jakimś konkretnym hajsie mogę myśleć za 10 - 15 lat

- jestem jeszcze na utrzymaniu rodziców (myślę, że jeszcze z 2-3 lata będę) - nie jestem dla kobiet łakomym kąskiem

- nie mam auta, mieszkania, statusu - na to przyjdzie czas

To nie są wnioski, tylko przypuszczenia. Niekoniecznie trzymające się kupy.

Przykład - znałem kiedyś niewiastę, która ubolewała, że przez okulary to faceci się nią nie interesują. No bo faceci nie lubią okularnic. Ile w tym było prawdy to nie sposób określić ściśle, jednak jeśli weźmiemy pod uwagę, że typiara była po prostu brzydka, opryskliwa, miała zawsze brud za paznokciami i capiła sikami, to ja bym roli okularów nie wyolbrzymiał.

 

Po kolei:

- za młody

21 lat to normalny wiek na tzw. związki. Na małżeństwo może i za wcześnie, ale w sumie czy Ty jesteś na etapie myślenia o małżeństwie, rodzinie itp.? IMHO nie jest to sprawa wieku.

 

- za biedny

Zwykle studenci nie śmierdzą groszem, a jest od groma par studenciaków; laski w tym wieku rzadko szukają bankomatu, mają co innego w głowie. IMHO to nie jest sprawa statusu materialnego, tym bardziej że kierunek studiujesz raczej obiecujący w tym zakresie.

 

-na utrzymaniu rodziców itd.

Jak wyżej - to jest absolutna norma wśród studentów. Co więcej, mało która potrafiłaby docenić, gdybyś utrzymywał się sam, bo i tak by nie wiedziały, co to znaczy.

 

- brak auta

Rola fury jest przeceniana. W dobie car sharingu dodatkowo spada.

 

- brak mieszkania

Znowu, jest to norma wśród studentów. Znaczenie to może mieć dla pani polującej na jelenia, ale dla studentek to ma znikome znaczenie.

 

- brak statusu

Jesteś studentem i to jest Twój status. Wcale nie taki marny.

 

Może być tak, że te czynniki, które wymieniłeś mają jakiś wpływ, ale jak dla mnie to są właśnie takie 'okulary' jak u tej pani. Rzeczywista przyczyna może być inna i niekoniecznie związana z Tobą. Np. po prostu się znudziłeś. Albo jak zasugerował @Paterialista:

1 hour ago, Paterialista said:

odechciało się już słuchania w trakcie figli tekstów typu: "Lubisz jak Cię posuwa student prawa?"

Przy czym ja bym wskazał po prostu na "odechciało się". Na moje oko nie ma co rozkminiać, a już na pewno nie należy myśleć: nie nadaję się, za chujowy jestem itp. Tak masz myśleć:

 

 

Edytowane przez Adams
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zerwito Witaj znowu. Nie wypominaj sobie związku, nie ma sensu. 

 

Rozglądnij się za jakimś pokoikiem do wynajęcia w górach czy gdzieś gdzie dużo przestrzeni. Na kilka dni. Może zmieścisz się w 100zł a możliwość uczenia się w ciszy na polanie czy w pokoju gdzieś w górach bezcenna. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracie, w Twoim wieku to Ty się jeszcze nie raz, nie dwa zawiedziesz na kobietach.

 

Typowe zachowanie laski, która została przyłapana na gorącym uczynku. Jedno jest pewne, za cholerę nie dawaj jej drugiej szansy, bo to będzie tylko zezwolenie z Twojej strony na kolejne takie akcje. 

 

Życzę Ci powodzenia w nauce, i sukcesów w życiu prywatnym, a pannami się nie przejmuj, taki już ich urok :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 lat to najlepszy wiek na przygody z kobietami. Kiedy ma to robić? Jak osiągnie odpowiednią pozycję społeczną to może mieć 40 na karku i opadającego pomarszczonego flaka (bez urazy 40 latki) Rób to byle z kim, byle gdzie, bylebyś nie wpadł :D Studia to był najlepszy okres na figlowanie. 
Szacunek za to, że nie płaczesz w poduszkę i nie biegasz za nią jak Forrest Gump. 

Nie znam Cię autorze osobiście, zakładam że jesteś w porządku bratem, ale coś w tym jest co napisał @Paterialista Prostacko pisząc, niektórzy studenci kierunków uważanych w społeczeństwie za prestiżowe "wyżej srają niż dupę mają" i zachowują się jakby wszystkie rozumy pozjadali. 

Edytowane przez Towarzysz_Winnicki
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zerwito twoja ex jeszcze będzie żałować. Narazie ma haj emocjonalny. A dewizowiec pobawi, pobawi się i kopnie w dupe. A Karyna wróci i powie, misiu był na tak dobrze....

Moja jeszcze żonka, już wstawia zdjęcia na fejsa, jaka ona szczęśliwa, oh ah. Podejrzewam, że znalazła już jakieś bolca. Ale schemat będzie taki, że podyma moja ex i kopnie w tylek. No chyba, że złapie go na ciąże. Cóż, już mi żal chłopa ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przywiązuj się do tego że jak skończysz studia prawnicze to za 10-15 lat będziesz miał wysoki status - bo może wcale nie będziesz miał. Nie patrz na siebie przez pryzmat biedaka i ofiary. Umawiaj się ze starszymi babkami, ucz się pilnie (jeśli zdajesz kpk to rozumiem, że bliżej Ci do końca niż dalej), uśmiechaj się do ludzi i po prostu żyj chwilą. Boże, chłopaku  to najpiękniejszy wiek dla Ciebie- wszystko się dopiero zaczyna. Powodzenia !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te schematy! Chwilę przed rozwodem moja mówiła: coś ty sobie znowu wymyślił, nie mam żadnego gacha, mam męża- nie jestem dziwką, to tylko kolega z pracy dzwonił etc. Wkrótce razem zamieszkają...

Czemu one kłamią do samego końca? To tylko bardziej wkurwia. Nie można szczerze: "Poznałam innego, nie wyszło nam, do widzenia"?

 

Z drugiej strony - moja ex nie odchudziła się dla nowego, przeciwnie, mam wrażenie, że bardziej utyła. Jednak sytuacja nieco inna, gach to tak miły miś, że mu widocznie nic na razie nie przeszkadza.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, SpecOps napisał:

Czemu one kłamią do samego końca? To tylko bardziej wkurwia. Nie można szczerze: "Poznałam innego, nie wyszło nam, do widzenia"?

Bo do końca istnieje ryzyko, że przeskok będzie niemożliwy.

Gdzieś słyszałem, że kobieta jest cały czas w związku. Większość do samego końca będzie utrzymywać, że to tylko twoje chore wyobrażenia.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja.

Ciekawe, że ona myśli, iż pokrzyżowała mi plany idąc do gacha. Wydaje jej się, że ja czekałem aż ona będzie mnie prosić o wybaczenie, o wycofanie pozwu, że "będę szantażował ją rozwodem". Czyli - układ z gachem to po prostu zemsta! Jednak nie miałem zamiaru się cofać i co teraz? Teraz gach ma problem, jest przedmiotem-instrumentem ale sam chciał!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.