Skocz do zawartości

A gdyby tak zamieszać żonce przed rozwodem...?


Rekomendowane odpowiedzi

Tak jak w temacie. Bracia tak sobie pomyślałem, chciałbym sprawdzić jaki jeszcze mogę miec wplyw na prawie ex małżonke przed rozowodem? Chciałabym zaobserwować jej reakcje na moją atencje. Podbijać i cofać się, podbijać i cofać się. Chciałabym zobaczyć jakie w niej wywołam emocje. Na początku pomyślałem o anonimowych kwiatkach lub coś w tym stylu :) Jakieś propozycje? Wiem, że dziwny temat i spadną gromy na mnie, ale może znajda się Bracia, aby ze mną pobawić się w ten eksperyment. Na bieżąco prowadził bym sprawozdania i moje spostrzeżenia na temat jej zachowania wobec mnie. 

Edytowane przez Still
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Still napisał:

Jakieś propozycje? Wiem, że dziwny temat i spadną gromy na mnie

Ja zastanowiłbym się, czy nie szkoda czasu i energii i pomyślałbym, czy na pewno, w głębi duszy, za moim pomysłem stoi tylko chęć eksperymentowania i zdobywania wiedzy. 

 

Potem zaś zastanowiłbym się, czy zabawy takie jak stosują Panie to jest właśnie ta droga, którą chcę podążać.

 

Następnie moje myśli pobiegłby w kierunku: "Hmm, ciekawe jaka byłaby reakcja, gdybym powiedział, że moja żona mnie zdradziła więc ja dla zabawy by zobaczyć jak to jest zdradzę ją".

 

A potem podjął decyzję, bo decyzja jest Twoja. Ale najpierw zrobiłbym to powyższe. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mąż aktualny, czy też były ma nieporównywalnie mniejsze szanse na wywołanie emocji w porównaniu z nawet przypadkowym adoratorem mówiącym "ładną ma pani sukienkę"

 

Taki tekst od obcego chłopa wywoła wystrzał samopoczucia i szybowanie ego. Mąż wygłaszający całe przemowy na temat urody żony nie ma szans na wywołanie podobnego efektu.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zuckerfreipodejrzewam, że tak. Chodzi w skowronkach:rolleyes: aczkolwiek nie do końca jestem pewien. Kiedys czytałem parę tekstów Adepta i dużo poświęcał relacji byly mąż, była żona. Zaciekawił mnie ten temat. Nie do konca zrozumiałem twoje intencje @tytuschrypus rozwiniesz? 

 

Edytowane przez Still
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli, ona już ma niebieskie migdały w głowie, to podejrzewam, że jej migdały w gardle „widziały” nowego falusa. Twój eksperyment, bedze miał taki finał, iż kwiaty, smsy, czy cokolwiek innego będzie pokazywane gachowi, i polane jej śmiechem oraz opisem zobacz jaki frajer, czasem też koleżanki bedą to oglądać. Te nieszczęśliwe pomyślą: 

-Boże jak on ją kocha, lecz tego nie powiedzą tylko razem z „prądem” wyśmieje, czasem też może być tak, że bedą chciały się zbliżyć do Ciebie.

 

Kup kwiaty mamie i/lub daj randomiwej kobiecie na ulicy. 

 

@Sonic o 100 razy lepszy patent. Niekupujący nowych ciuchów i zegarek. 

Edytowane przez zuckerfrei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Still, jasne. Na przykładzie. Co byś pomyślał o kobiecie, która na damskim forum zakłada temat - "a jakby tak trochę pouwodzić mojego ex tuż przed rozwodem? Wiecie, pokręcić mu dupą przed nosem, tak się trochę pobawić. Oczywiście nic z tego nie będzie, ale ot tak z ciekawości zobaczyć jak zareaguje". 

 

Kurła, to tyle jeśli chodzi o wałkowaną na 1000 sposobów moralność u niektórych i wycieranie się "nie rób drugiemu co Tobie niemiłe". 

 

A jeśli rozwód to tylko formalność (nazywasz ją ex więc zakładam że tak) i podejrzewasz tylko, że ma już kogoś na oku, to czy czasem nie jest tak, że zniszczysz komuś szansę na nowe życie? Uwodząc kobietę, żeby sprawdzić jaki masz na nią wpływ? To tak a propos kazań o moralności. 

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj spokój.

Wystarczającą karą jest to, że urodziła się kobietą i do końca życia będzie musiała zmagać się z emocjonalnym bajzlem pod kopułą.

Ty sobie takiego bajzlu na siłę nie funduj.

 

 

 

Edytowane przez Pozytywny
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Still Chcesz ją ukarać? Mówisz, że rozwód na jesieni. To dużo czasu na dobre przygotowanie się do rozpraw, znalezienie dobrego prawnika, zminimalizowanie strat. To też duzo czasu aby zająć się sobą i pokazać jej, że jeszcze jako facet coś na rynku znaczysz. Zacznij się umawiać z innymi paniami, popraw wygląd. Jednocześnie lej na nią mega ciepłym moczem. Styki mogą być zwarte.  

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda prądu, zwłaszcza na dawanie paniusi dowozu narcystycznego, że Ci zależy na czymkolwiek z nią związanym z myśleniem o niej włącznie. Jeśli już jej świergocą skowronki, to z prawie-osoby stajesz się kompletnie-rzeczą, którą co najwyżej jeszcze można jakoś doeksploatować do końca. Swoich spraw nie masz?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Krugerrand napisał:

@Still Chcesz ją ukarać? Mówisz, że rozwód na jesieni. To dużo czasu na dobre przygotowanie się do rozpraw, znalezienie dobrego prawnika, zminimalizowanie strat. To też duzo czasu aby zająć się sobą i pokazać jej, że jeszcze jako facet coś na rynku znaczysz. Zacznij się umawiać z innymi paniami, popraw wygląd. Jednocześnie lej na nią mega ciepłym moczem. Styki mogą być zwarte.  

       Adwokatke mam. Narazie same pisma i odwołania mi pisała. Umówiłem się tak z nią, że jak moja przylezie do sądu z adwokatem, proszę o odroczenie sprawy i biorę swojego. Wychodzę na kawki i piwko, drinki z damami. Cwicze obycie i pewność siebie co do relacji z innymi kobietami. Nad wyglądem od dawna już pracuje. A co kobiet,  już jej doniesli, bo żalila się dla mojej matki. 

Edytowane przez Still
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.