Skocz do zawartości

Wsiadam w windę do nieba..


Rekomendowane odpowiedzi

Autorze i jak tam, już po ślubie? To nie miało być dzisiaj? :D Jeszcze możesz zrezygnować!

 

Mam nadzieję, że chociaż się zabezpieczyłeś intercyzą, bo jak nie, to szkoda nawet mówić, stracę wiarę w resztki Twojego zdrowego rozsądku.

 

@Ksanti generalnie masz rację z tym, że związki z dziewicami są trwalsze. Statystyczne badania dowiodły, że kolejne, n-te już związki danej kobiety są dużo mniej trwałe i najtrwalsze związki są z kobietami które miały 1-2 partnerów seksualnych. Nawet potwierdzenie mamy w dawnych czasach, gdzie w UK w latach 20-tych XX-wieku kobieta 24-letnia miała statystycznie zaledwie 1,67 partnera seksualnego, dziś to jest bodajże 5,65, a więc różnica jest drastyczna. To jest wszystko powiązane z rozluźnieniem obyczajów i kobiecą hipergamią. Tam gdzie rozluźnienie jest mniejsze a więc i rozwódki/zmieniające facetów są dużo bardziej piętnowane, tam mężczyzna ma siłę społeczną, a więc taka kobieta jest hipergamicznie lepiej zaspokojona. To wszystko ma swoje powiązanie w dalszych następstwach socjologicznych takich jak np. to, że tamte kobiety dużo bardziej szanowały mężczyzn niż dzisiejsze. 

Tam gdzie kobieta jest trzymana krótko przez siłę faceta, jak np jego siła socjalna, społeczna - tam jest spokój i względna sielanka.

Kolejna sprawa jest taka, że udowodniono, że kobieta przechowuje w sobie jakąś część DNA każdego ze swoich partnerów seksualnych - poczytaj o tym.

 

Każdy jej partner seksualny niejako w niej 'zostaje', stąd rzeczywiście posiadanie kobiety o jak najniższej liczbie samców jest bardzo wskazane.

 

Moja była była dziewicą, ja ją rozdziewiczyłem i mogę powiedzieć, że gdyby nie portale randkowe, fejsy i zbyt wiele możliwości które spowodowały jej fiu w bździu, to relacja pewnie trwałaby dalej i byłaby względnie dobra. Byłaby, bo kobieta mająca mniejsze możliwości bardziej docenia to co ma i uzyskałem na to stuprocentowy dowód podczas tego związku. Tam gdzie kobiety mają mniej możliwości do skoku w bok i są bardziej piętnowane, tam społeczeństwa są zdrowsze a kobiety mają mniej partnerów seksualnych. 

 

I głupie zakładanie, że w tamtych latach po prostu zdrada ciężej mogła wyjść na światło dzienne, a tak naprawdę kobiety miały tyle samo partnerów seksualnych co dziś, to szczyt braku logiki.

Kobiety miały wtedy dużo mniej możliwości na poznawanie mężczyzn i były dużo bardziej piętnowane, co w oczywisty sposób powodowało, że nie mogły łatwo skakać na innego bolca. A co do upustu energii seksualnej - zaspokajały go tak samo jak dziś, bowiem po prostu seks występował porównywalnie często, tyle, że z jednym a nie wieloma partnerami.

A, że ten partner był silny, miał za sobą siłę społeczną, to i ona czuła pożądanie, więc wszystko działało jak naoliwiona sprawna maszyna.

 

Problem jest jednak taki, że szukasz tego w DZISIEJSZYCH CZASACH, a nie tamtych. Szukasz dziewicy w dzisiejszych czasach, gdzie ponad 90% dziewczyn w wieku 18-34 lata ma konto na fejsie a tam wiele kuszących okazji jak orbiterzy, przekazy o 'kobiecie wyzwolonej', itd. w dodatku szukasz takiej mając już samemu blisko 30 lat.

 

Po prostu szukasz świętego Graala, a co za tym idzie tracisz swój cenny czas - tak ja to widzę. W dodatku niejako nie rozumiesz, że natura kobiety jest właśnie taka skokowa i porównawcza i nie masz dziś takiej siły jaką miał dawniej mężczyzna - siły społecznej, a co za tym idzie po prostu statystycznie są dużo większe szanse, że zostaniesz zdradzony.

Idąc tymi logicznymi wnioskami dołóż jeszcze do tego wniosek najważniejszy, że kobieta nie kocha Ciebie, kocha jedynie swoje dzieci a i to zwykle instynktem, a nie tym abstrakcyjnym głębokim uczuciem.

Gdy to wszystko poweźmiesz, wyjdzie Ci, że najlepiej szukać kobiety o jak najniższej liczbie partnerów seksualnych, ale bez wysokich wymagań typu dziewica, jednocześnie nie zakochując się w niej nigdy. Po prostu rozumiejąc układ - jest miło, są seksy, ale to tylko kobieta i musisz być zawsze gotowy na jej zdradę. Jak sobie z tym radzić? Odnaleźć szczęście w sobie, siłę w sobie, to co mówi Marek. Taka osoba może i chce związku, ale nie jest on jakiś konieczny. Myślę, że ja obecnie znajduję się w takim położeniu.

 

 

Edytowane przez arch
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@arch

 

Quote

Kolejna sprawa jest taka, że udowodniono, że kobieta przechowuje w sobie jakąś część DNA każdego ze swoich partnerów seksualnych - poczytaj o tym.

Kilka postów wyżej analizowałem to badanie, przeczytaj. Chyba że dotarłeś do innych źródeł. Na chwilę obecną jest to tylko spekulacja na temat jednej z możliwych przyczyn tego zjawiska, przy czym najbardziej prawdopodobne na chwilę obecną jest bycie w ciąży (także ze świadomym lub nie poronieniem) lub wchłonięcie swojego bliźniaka w okresie bycia płodem. Badania nie mówią nic też o tym aby mogło to rzutować na potomstwo.

 

Co do trwałości związków dziewic kwestią otwartą i mocno wątpliwą wg. mnie jest kładzenie relacji wynikania na prostym dziewica/nie-dziewica, ponieważ istnieje wiele zjawisk skorelowanych ze sobą.

Mam na myśli to, że w przeszłości (a także w teraźniejszości w pewnych środowiskach) dziewictwo z dużym prawdopodobieństwem mogło po prostu towarzyszyć innym kwestiom związanym z prowadzeniem relacji. Relacje mogły być trwalsze (o czym sam czesciowo wspominasz) ponieważ :

 

- była ogromna presja społeczna na pozostawanie w małżeństwie,

- ze szczególnym dodatkowym czynnikiem ogromnego wpływu religii, która jak wiadomo gloryfikuje dziewictwo do ślubu, małżeństwo zawsze do śmierci jednego z małżonków, a z drugiej strony straszenie wiecznym potępieniem. dodajmy do tego presję społeczną, a nawet finansową jaką kler mógł wywierać na społeczeństwo

 

Żeby wykazać, że to właśnie dziewictwo jest czynnikiem determinującym trwałość związku trzeba by przeprowadzić badanie, które jako grupy badawcze zawierało by międyz innymi takie jak powiedzmy : 'nie wierzące w boga dziewice dla których wierność jest wartością'  vs 'nie wierzące  w boga NIE dziewice dla których jednak wierność partnerowi też jest wartością' i na dodatek w jakiś sposób wyeliminować czynnik innej presji społecznej niż religia z takiego badania. Dopiero wtedy możnaby próbować wykazywać że to DZIEWICTWO ma fundamentalne znaczenie, a nie N innych czynników. Ja nigdy na takowe badanie nie trafiłem, ale jeśli dysponujesz źródłami chętnie poczytam bo temat jest interesujący.

 

Interesowałem się też kiedyś pokrewnym zjawiskiem - statystyczne badania na temat rozpadu zwiazków gdzie było mieszkanie przed ślubem,  a gdzie nie było. Badania statystyczcne mówią, że trwalsze są związki gdzie zamieszkania nie było, nie brały jednak one pod uwagę wyznawanej religii, co znowu uniemożliwia wyciąganie prostych wniosków - jak wiadomo religie silnie naciskają na niezamieszkiwanie przed ślubem i jednocześnie zabraniają rozwodów.

Edytowane przez andrzej2
literowka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, andrzej2 napisał:

@arch

 

Kilka postów wyżej analizowałem to badanie, przeczytaj. Chyba że dotarłeś do innych źródeł. Na chwilę obecną jest to tylko spekulacja na temat jednej z możliwych przyczyn tego zjawiska, przy czym najbardziej prawdopodobne na chwilę obecną jest bycie w ciąży (także ze świadomym lub nie poronieniem) lub wchłonięcie swojego bliźniaka w okresie bycia płodem. Badania nie mówią nic też o tym aby mogło to rzutować na potomstwo.iają rozwodów.

Jakie bycie w ciąży? Czytałeś artykuł? Naukowcy znajdowali to samo męskie DNA także u kobiet które nigdy nie były w ciąży, więc tutaj głosisz nieprawdę.

I dalej piszesz, że najbardziej prawdopodobne jest wchłonięcie bliźniaka, podczas gdy jest to właśnie jedna z NAJMNIEJ PRAWDOPODOBNYCH TEZ, co jest nawet WYRAŹNIE ZAZNACZONE W ARTYKULE!

Czytałeś w ogóle ze zrozumieniem artykuł?

 

Artykuł jasno wskazuje, że najbardziej prawdopodobna jest hipoteza właśnie ze stosunkiem seksualnym.

 

3 godziny temu, andrzej2 napisał:

Co do trwałości związków dziewic kwestią otwartą i mocno wątpliwą wg. mnie jest kładzenie relacji wynikania na prostym dziewica/nie-dziewica, ponieważ istnieje wiele zjawisk skorelowanych ze sobą.

Mam na myśli to, że w przeszłości (a także w teraźniejszości w pewnych środowiskach) dziewictwo z dużym prawdopodobieństwem mogło po prostu towarzyszyć innym kwestiom związanym z prowadzeniem relacji. Relacje mogły być trwalsze (o czym sam czesciowo wspominasz) ponieważ :

 

- była ogromna presja społeczna na pozostawanie w małżeństwie,

- ze szczególnym dodatkowym czynnikiem ogromnego wpływu religii, która jak wiadomo gloryfikuje dziewictwo do ślubu, małżeństwo zawsze do śmierci jednego z małżonków, a z drugiej strony straszenie wiecznym potępieniem. dodajmy do tego presję społeczną, a nawet finansową jaką kler mógł wywierać na społeczeństwo

Nie jest tak jak mówisz, ponieważ to badanie nie mówiło o tej relacji wynikania tylko w porównaniu dwóch okresów, ale także porównując dziewictwo i ilość partnerów dla jednego okresu. Mianowicie wykazano, że w dzisiejszych czasach kobiety z niższą liczbą partnerów seksualnych (powiedzmy w przeliczeniu na liczbę partnerów seksualnych do określonego wieku, tutaj: 24 lat) miały trwalsze związki - i mowa tu o kobietach cały czas z tego samego, teraźniejszego okresu, gdzie kobiety mają równe szanse w sensie wpływu innych czynników, a więc na pewno wymienione przez Ciebie czynniki nie miały wpływu na liczbę partnerów, bo były to czynniki takie same dla wszystkich kobiet, bo badane były kobiety z tego samego kraju, a darujmy już sobie szukanie przyczyny w konkretnym mieście, etc.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@arch ustalmy najpierw czy mówimy o tym samym artykule - ja mówię o https://www.amjmed.com/article/S0002-9343(05)00270-6/fulltext

zwróć też uwagę, że w grupie kobiet które 'nigdy nie były w ciąży' jest też statystycznie 15% które poroniły bez swojej wiedzy

a Ty?

 

właśnie chodzi mi o to że grupa jest pomieszana, kobiety z tego samego terazniejszego okresu nadal mogą być pod różnym wpływem lub jego brakiem grup religijnych, społecznych, czy rodziny.

wcześniej pisałeś o latach 20 XX wieku, czyli z punktu widzenia obyczajów seksualnych czasach zupełnie archaicznych, chyba że coś źle zrozumiałem, teraz piszesz o teraźniejszości. możesz dać linka btw, bo to ciekawe :)

Edytowane przez andrzej2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@andrzej2 Zorientuj się może najpierw z kim rozmawiasz i zastanów się, czy Ci się chce 'szczempić ryja'. Mówisz do typa, który zmyśla, w co drugim poście kompromituje się ignorancją, ale uważa, że jest tak mądry, że już niczego uczyć się nie będzie. Tym bardziej od Ciebie, jakiegoś anona z forum dla stulejarzy...pfff!...na kolana i czołem bić, że Jaśnie Pań przemówić raczył, a nie jeszcze pyskujesz, plebsie Ty!!! ;)

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@andrzej2piszesz całkiem do rzeczy o tych dziewicach, ale na darmo. U tego użytkownika to badanie jest cytowane co jakiś czas i było mu tłumaczone, że wyciąga nieco zbyt pochopne wnioski.

 

Ty mu podajesz zdroworozsądkowe argumenty dotyczące porównania ilości partnerów seksualnych kobiety na przestrzeni lat, a potem dostajesz info, że nie o to chodziło wcale, choć wcześniej wspominał dokładnie o tym. 

 

Tak jak pisze @Adams, nie polecam. Bo chodzi tylko o to, że ten ktoś też miał dziewicę, a że problemy z poczuciem własnej wartości widać, to doradza innemu człowiekowi z tym samym problemem. Przecież czytałeś, co brat @Ksantipisał chociażby o definicji zdrady. Ciężko prowadzić polemikę i ratować kogoś, kto ma pogląd nie tyle oderwany od rzeczywistości, co od faktycznego znaczenia podstawowych terminów.

 

A sprowadza się to do tego, że "miałem dziewicę i była fajniejsza, więc szukam dziewic bo tak bezpieczniej". Oczywiście jest to argument o żadnym znaczeniu, co wynika wprost z logiki bo dziewictwo nie ma znaczenia dla tego, czy panna jest spierdolona czy nie, co potwierdzają przypadki dziewic, które się rozdziewiczało a je swieżbiło, by nogi rozłożyć potem przed kolejnym i kolejnym. Bo każda kobieta jest najpierw dziewicą. 

 

W niektórych moim zdaniem w istocie pojawia się tęsknota za tzw. "tą jedyną" plus pragnienie kontroli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy związki z dziewicami są bardziej trwałe procentowo niż z niedziewicami ale...mam 4 dychy, i w latach kiedy miałem 18 -20 kilka lat, a więc w wieku w którym wtedy w latach 90 tych ludzie zawierali już związki małżeńskie,  dziewczyny były częściej dziewicami niż teraz, a kumple czy koleżanki się chajtały, teraz są po rozwodach.

Co słyszę teraz od znajomych kobiet które wtedy się chajtały a teraz zdecydowały się na rozwód i innego bolca? Cyt " wiesz...ochajtaliśmy się jeszcze jako gówniarze w sumie, to był mój pierwszy facet, a innych nie znałam...jakoś tak się czuję jakbym nie posmakowała życia w pełni. Dzieci już duże to zostawię go, bo i tak nie mamy już o czym gadać razem".
 

Edytowane przez Wernon
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@andrzej2

Dziękuję za troskę, doceniam to.

 

@tytuschrypus

Powiedz mi co lepsze - walczyć z introwertyzmem czy go zaakceptować i przekształcać swoje najbliższe środowisko w taki sposób aby było z nim zgodne? W dodatku jestem z natury wrażliwcem "HSP". Uważam, że druga opcja jest bardziej korzystna i harmonijna.

 

=>

Stąd przekładając tą analogie na grunt związków. Nie uważam, że szukam świętego graala. Można znaleźć tą "rzecz" tylko, że po prostu jest to trudne. Jak z resztą większość rzeczy w życiu. Postawiłem sobie taki cel. Jeśli zakocham się w nie dziewicy to nic nie poradzę. Jednak na pewno zastanowię milka razy zanim pozwolę sobie na zakochanie. W ostateczności zostaną mi cudzoziemki (głównie Azjatki - dosyć mocno interesuje się tamtymi rejonami świata).   

 

Możliwe, że jestem naiwny. Jednak wiem na 100%, że nie chce być sam i jest mi dane być w związku. Moim trudnym zadaniem jest znaleźć najlepszą możliwą kandydatkę do LTR. Nie musi być najlepsza ale musi spełniać moje główne oczekiwania. Biorę wszystko albo nic. Jeśli mi się nie uda lecę do krajów Azjatyckich (jak się już dorobię). Stąd duża część mojego życia kręci się w okół zwiazku i już nic na to nie poradzę. Zaprzestanie to tak jakby powiedzieć aby przestać zarabiać pieniądze bo do szczęścia jest to nie potrzebne.

 

Definicja zdrady nie jest czymś logicznym bo ogólnie uczucia nie podlegają zasadom logiki. Zawsze będzie to obszar nie doszacowany i wyciągane są cragmentaryczne zdarzenia. Nasze prawo nie uwzględnia tego co się czuje. Chyba powoli to się zmienia bo zaczyna się uznawać coś takiego jak przemoc psychiczna. Tak samo związki (obiektywnie) nie do końca podlegają zasadom logiki. Chyba, że mówimy o układach, czyli relacji czysto biznesowej.

 

Owszem zdrada podlega kwesti logiki ale tylko w kontekście prawnym. Mimo to ten kontekst jest zbyt wąski. Ogólnie prawo nie jest w stanie rozwiązać każdego problemu. Taka dygresja, że tylko nasza cywilizacja wykształciła prawo odnoszące się do zasad logiki. Takie tradycyjne prawo arabskie (nie islamu) opierało się właśnie na kwestiach emocjonalnych. Do tej pory występują regionalizmy jak np. W Maroku. Tak swoją drogą to odezwał się Twój etnocentryzm. 

 

Pragnienie tej jednej jedynej + chęć kontroli. No powiem Ci, że raczej większość mężczyzn tego chce. Nie jest to coś dziwnego jak próbujesz wmówić. Swojego terytorium i genów się pilnuje przed np. złodziejem.

 

Bynajmniej nie chodzi mi o błonę dziewiczą tylko, żeby być pierwszym "dobrej" dziewczyn. Wiem, że nie każda dziewica jest mentalnie -> dziewicą tj. ma zapędy na kurwę. Chyba, że ogólnie twierdzisz, że nie ma dobrych dziewczyn i jedne to zło i drugie. (Ja u siebie nie widzę innego wyjść niż związek. Taki po prostu jestem).

 

Jeśli nie to powiedz w takim razie w czym lepsze są nie dziewice? Bo jakoś kwestia, że lepsza w łóżku mało mnie przekonuje. To, że nie zdradzi to również nie ma pewności. Stąd co wpływa na ich korzyść ponad dziewice?

 

@Wernon

Równie wielka jest niepewność z nie dziewicami. Wyszaleć się to mogą prostytutki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Ksanti napisał:

Powiedz mi co lepsze - walczyć z introwertyzmem czy go zaakceptować i przekształcać swoje najbliższe środowisko w taki sposób aby było z nim zgodne? W dodatku jestem z natury wrażliwcem "HSP". Uważam, że druga opcja jest bardziej korzystna i harmonijna.

Ty musisz aktualizować swój introwertyzm. Najlepiej być po środku, staraj się rozmawiać z ludźmi. Zawsze twoją stroną dominująca będzie intro ale dodaj do siebie trochę ekstra.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger

Z tym introwertyzmem to mówię tak w uproszczeniu. W rzeczywistości nie jest to taka prosta kwestia. Generalnie zauważyłem, że posiadam swoją lekko ekstrawertyczną stronę. Widzę to po tym, że w grupie introwertyków zazwyczaj jestem jedną z najbardziej aktywnych i wygadanych osób. Co sugeruje, że w ogólnym rozrachunku mogę być zakamuflowanym ambiwertykiem. Jednak niewątpliwie w kwestiach uczuciowych jestem introwertykiem. Bez mocno bliskich relacji i zaufania nie chce utrzymywać relacji z dziewczynami. Na samą myśl o FF czy luźnych relacjach jestem smutny i czuję dyskomfort. Stąd moje mocno konserwatywne poglądy odnośnie relacji z kobietami. Podczas gdy w innych kwestiach jestem dosyć liberalny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Ksanti napisał:

Równie wielka jest niepewność z nie dziewicami. Wyszaleć się to mogą prostytutki.

Skoro równie wielka jest niepewność z nie dziewicami, to na jakiej podstawie sądzisz, że większa jest pewność z dziewicami. Sprzeczność logiczna.

Widać, że mało znasz kobiety, to co robią i mówią. Znam wiele kobiet w okolicach 40 roku życia, które biorą rozwody z wieloletnimi partnerami, ba z takimi z którymi były po 20 lat, bo chcą posmakować życia na wolności. W tym jest kilka takich, które straciły dziewictwo z mężem - pierwszym facetem w życiu.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti

Azjatki mówisz.. nie wiem czy masz na myśli jakieś konkretne nacje na myśli, ale ja to i owo słyszałem o Chinkach (czytałem i mam trochę znajomych którzy tam siedzieli)

Zgrabnie opisują to artykuły, które kiedyś znalazłem szwendając sie po różnych blogach:

http://nomoremaps.com/2953/wszystko-o-malzenstwie-z-chinczykiem-lub-chinka/

http://nomoremaps.com/3958/maja-wladze-pieniadze-i-feministkom-smieja-sie-w-twarz-to-jest-szanghaj-bejbe/

 

Przeczytaj z uwagą. Polskie baby to przy tym nic ;)

 

Zaleta nie-dziewic? Wspominana wcześniej - nie odejdzie z takich przyczyn, że nigdy nie dowiedziała się jak to jest z innymi, brak punktu odniesienia i docenienia w związku z tym tego, co Ty dajesz. Zobacz co napisał wyżej @Wernon

Edytowane przez andrzej2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wernon

Odpowiedziałem w stylu co postulujecie xD

 

Pisałem wcześniej, że dziewica dziewicy nie równa. Dawniej było więcej dziewic a w tym też "kryptodziewice". Przez dziewicę głównie rozumiem stan umysłu nie tylko fizyczny. Może być fizyczna dziewica, która psychicznie ma zadatki na kurwę. Tak jak pisałem chodzi o to, żeby znaleźć dobrą dziewczynę, która będzie dziewicą. Każdy partner i generalnie przeszłość seksualna to obciążenie dla związku. Ja sam jak pisałem wcześniej widzę po sobie, że z każdą kejną robię się coraz bardziej cyniczny.

 

@andrzej2

Tak o Chinkach słyszałem dużo niefajnych rzeczy. Mam na myśli bardziej Tajki, Filipinki, może nawet Wietnamki. Japonkami też się trochę interesuje a ostatnio zacząłem zwracać uwagę na ciapatki tj. Kobiety z okolic Indii, Nepalu itp. 

Edytowane przez Ksanti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wernon

To wyjaśnię to tak. Nie wiem jak Ty ale kiedy byłem jeszcze prawiczkiem to nie byłem uprzedzony do dziewczyn. Byłem w stanie bardziej im zaufać i być bezinteresowny. Analogicznie to działa u kobiet, one też robią się cyniczne jeśli mają kilku partnerów. Pierwszego/ pierwszą się szanuje praktycznie za nic. Im dalej w las tym zaczyna się chłodna kalkulacja i porównywanie. Wiadome, że po latach może się okazać, że ludzie do siebie nie pasują. Jednak uważam, że lepiej spróbować się dopasować za młodu niż później. Uważam, że związki ludzi starszym i bardziej doświadczonych tj. kiedy wtedy się poznają są patologiczne i opierają się na chłodnej kalkulacji. Nie rozumiem po co wtedy wchodzić w związek. Poza tym to pytanie typu co lepsze: nowe auto czy używane z ciul wie jakim przebiegiem i usterkami. Psychicznie nie ma się pewności kiedy coś padnie na drodze i trzeba będzie cholować. Z nowym autem owszem mogą się pojawić problemy ale to o wiele rzadsze lub wystąpią po prostu o wiele później. W dodatku wiesz co jest z autem nie tak w przeciwieństwie do używanego gdzie trzeba odkrywać nieznane usterki. Nowe auto w rozrachunku będzie kosztować mniej nerwów. Aczkolwiek auta są różne i trzeba z góry wiedzieć jaka marka jest dobra i tyle. Używki zawsze generują dodatkowe problemy. Z każdą rzeczą w życiu tak jest. Można powiedzieć, że ludzie to co innego ale wątpie aby panie były świadome. Stąd co lepsze - używane czy nowe? Taka tam analogia do tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można to ująć inaczej.

Nowy model, nie sprawdzony, nie objeżdżony może zaskoczyć czymś niespodziewanie kosztownym.
Wypróbowane modele sa już znane, opisane, wiadomo co w nich najcześciej szwankuje.

Analogie samochodów do ludzi nie są zbyt dobre. Zgadzam się, że im więcej kutasów tym bardziej cyniczna i wyrachowana, ale to tak jak ze wszystkim - wszystko w ramach rozsądku.

Widzę, że masz romantyczne podejście, i gardzisz związkami z rozsądku "wyrachowania", a szukasz opartego na uczuciach. Tylko wiesz już z forum na przykład, że owe "uczucia" potrwają rok, góra 3. Co potem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ksanti napisał:

Byłem w stanie bardziej im zaufać i być bezinteresowny. Analogicznie to działa u kobiet, one też robią się cyniczne jeśli mają kilku partnerów. Pierwszego/ pierwszą się szanuje praktycznie za nic. Im dalej w las tym zaczyna się chłodna kalkulacja i porównywanie. 

Boże, Ksanti... Napiszę tylko, że bardzo się z tym nie zgadzam. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Quote

Każdy partner i generalnie przeszłość seksualna to obciążenie dla związku. Ja sam jak pisałem wcześniej widzę po sobie, że z każdą kejną robię się coraz bardziej cyniczny.

Quote

Byłem w stanie bardziej im zaufać i być bezinteresowny. Analogicznie to działa u kobiet, one też robią się cyniczne jeśli mają kilku partnerów. Pierwszego/ pierwszą się szanuje praktycznie za nic. Im dalej w las tym zaczyna się chłodna kalkulacja i porównywanie. 

 

Tak jak napisałeś, widzisz PO SOBIE. I sam siebie obciążasz przeszłością seksualną. I swoją własną postawę projektujesz dodatkowo na potencjalne kobiety z którymi się spotkasz.
 

Quote


W ujęciu terapii Gestalt, projekcja to czynienie otoczenia odpowiedzialnym za to, co powstaje w ja, przypisywanie otoczeniu tego, co dzieje się w jednostce - impulsów, pragnień, ocen. Człowiek, u którego mechanizm ten jest silnie rozwinięty ma tendencje do wypierania własnych impulsów i nieuznawania tych części siebie, z których impulsy te się rodzą. Zdominowanie osobowości przez ten mechanizm powoduje, że świat jest spostrzegany jako pole, na którym zmagają się prywatne konflikty.

 

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Projekcja_(psychologia)

 

 

 

Edytowane przez andrzej2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.06.2018 o 01:34, Ksanti napisał:

Można znaleźć tą "rzecz" tylko, że po prostu jest to trudne. Jak z resztą większość rzeczy w życiu.

Czyli co dokładnie? 

 

W dniu 17.06.2018 o 01:34, Ksanti napisał:

W dodatku jestem z natury wrażliwcem "HSP"

Mówiłem Ci przecież, że problem jest w Tobie. 

W dniu 17.06.2018 o 01:34, Ksanti napisał:

Możliwe, że jestem naiwny.

To nie jest możliwe, to pewne. Głównie dlatego, że w nielogiczny sposób wiążesz dziewictwo z mentalnym kurewstwem. Co do tego, żeby mieć kobietę zgodną ze swoimi wymaganiami to jest to truizm. Po prostu miałeś dwie kobiety i równie dobrze ich postawy mógłbyś skorelować z kolorem ich włosów. Nie życzę Ci, tak jak już wspominałem, żebyś ze swoim nastawieniem trafił na jedną z kobiet, które rozdziewiczyłem, bo by Cię przeżuła i wypluła i może dopiero wtedy zrozumiałbyś, że popełniłeś błąd w swoich kryteriach. 

 

W dniu 17.06.2018 o 01:34, Ksanti napisał:

Definicja zdrady nie jest czymś logicznym bo ogólnie uczucia nie podlegają zasadom logiki.

Zdrada jest pojęciem zdefiniowanym i tworzenie sobie własnej definicji jest nielogiczne - a takim czynem jest "zdradzenie Cię" zanim ktoś Cię pozna. Przyznam, że nie sądziłem, że to w ogóle wymaga doprecyzowania.

 

W dniu 17.06.2018 o 01:34, Ksanti napisał:

Takie tradycyjne prawo arabskie (nie islamu) opierało się właśnie na kwestiach emocjonalnych.

Khe? W którym miejscu? Bo coś czuję, że zaraz się okaże iż pojęcia logiki/emocjonalności rozumiesz też inaczej niż wszyscy inni.

 

W dniu 17.06.2018 o 01:34, Ksanti napisał:

Pragnienie tej jednej jedynej + chęć kontroli. No powiem Ci, że raczej większość mężczyzn tego chce.

Nie każdy uważa, że kobieta go zdradziła jak miała partnera seksualnego przed nim i nie każdy uznaje za warunek konieczny do udanego związku dziewictwo partnerki. Nie każdy też podaje nielogiczne argumenty, że dziewicy nie ciągnie bo nie ma porównania i nie myśli o byłych. Ja to bym nawet pokusił się o stwierdzenie, że może być odwrotnie;)

 

W dniu 17.06.2018 o 01:34, Ksanti napisał:

Jeśli nie to powiedz w takim razie w czym lepsze są nie dziewice? Bo jakoś kwestia, że lepsza w łóżku mało mnie przekonuje. To, że nie zdradzi to również nie ma pewności. Stąd co wpływa na ich korzyść ponad dziewice?

Ale ja nie twierdzę, że są lepsze - stwierdzam, że nie ma żadnej różnicy jest to bzdurne kryterium, które się nie broni w żaden sposób i wypływa wprost z Twoich kompleksów i "control freak" jak to ktoś trafnie określił. Powiedziałbym, że nawet dziewicę, której jesteś pierwszym partnerem może bardziej ciągnąć do spróbowania jak to jest z innym. 

 

Dalej nie odpowiedziałeś mi na pytanie czy byłbyś zadowolony, gdyby Twoja partnerka przepytywała Cię szczegółowo na temat Twoich relacji seksualnych i tego co robiłeś, a czego nie - w kontekście stwierdzenia "przeszłość ma znaczenie". 

 

W dniu 17.06.2018 o 10:00, Wernon napisał:

Skoro równie wielka jest niepewność z nie dziewicami, to na jakiej podstawie sądzisz, że większa jest pewność z dziewicami. Sprzeczność logiczna.

Oczywista oczywistość.

 

23 godziny temu, Ksanti napisał:

Pierwszego/ pierwszą się szanuje praktycznie za nic. Im dalej w las tym zaczyna się chłodna kalkulacja i porównywanie.

To jest stwierdzenie na niczym konkretnym nie oparte, co już Ci próbowałem uświadomić. Ty tak masz co najwyżej. Na pewno ludzie z kolejnymi partnerami lepiej wiedzą, czego chcą - ale to raczej pozytywny objaw. Co Ty możesz wiedzieć o tym, jakiej kobiety chcesz na całe życie jeśli ta pierwsza ma być tą ostatnią?

 

23 godziny temu, Ksanti napisał:

Poza tym to pytanie typu co lepsze: nowe auto czy używane z ciul wie jakim przebiegiem i usterkami.

Dupa to nie mydło, się nie wymydli. Nie masz żadnej gwarancji, czy to auto nie jest używane. Tak jak pisałem Ci wcześniej (to kolejny temat gdzie z iście kobiecym uporem ignorujesz argumenty, przestajesz odpowiadać a potem i tak wracasz do swojej tezy) możesz trafić na kobietę z błoną dziewiczą, która obciągała co drugiemu na swoim podwórku w krzakach. I co? Używana, czy nie?

 

23 godziny temu, Ksanti napisał:

kiedy wtedy się poznają są patologiczne i opierają się na chłodnej kalkulacji. Nie rozumiem po co wtedy wchodzić w związek.

A ten pierwszy to na czym się mądrym opiera? Widzisz babę, dostajesz strzałą Kupida i jesteście razem w skowronkach do końca życia? To jest świetny dowód, jak to co piszesz jest oderwane od rzeczywistości. 

 

47 minut temu, andrzej2 napisał:

Tak jak napisałeś, widzisz PO SOBIE. I sam siebie obciążasz przeszłością seksualną. I swoją własną postawę projektujesz dodatkowo na potencjalne kobiety z którymi się spotkasz.

Oczywiście. Problem jest w jego głowie tylko i wyłącznie - jakby nie miał kompleksów, to by się tak nie przejmował. Powiedziałbym nawet, że jest to coś w rodzaju obsesji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.