Skocz do zawartości

Jak to z tymi orgazmami jest?


Tomko

Rekomendowane odpowiedzi

Siemanko drogie panie!

 

My tak sobie gadu gadu z kolegą @Gravedigger w jego temacie odnośnie squirtingu i multi-orgazmów więc chciałem zapytać dzisiaj jak u was jest z tymi orgazmami ;). Oczywiście są miłośniczki kilkunastu a nawet kilkudziesięciu orgazmów, chociaż mi najwięcej udało się dać kobiecie kilka. Dla mnie taka optymalna liczba, bo pozwala funkcjonować normalnie a ja cenię jakość a nie ilość seksów ;) Podoba mi się to, czuję się z tego dumny bo raczej jestem typem "giver" i staram się zawsze dziewczyny z łóżka na sztywnych nogach nie wypuścić. Kolega widać też przy czym dołączył do seksu trening na wytrzymkę dla swojej żony jak widać :P .

 

Jak to jest u was? Kilka czy może kilkanaście? A może jeden, ale konkretny? Co lubicie? Ciekaw jestem waszych opinii. Może być bez wdawania się w szczegóły, mogą być opowieści koleżanek z wieczorkôw przy winie ;) .

 

Pozdro!

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Pisałam już raz o tym w innym temacie.

 

W moim wypadku zazwyczaj jest jeden za drugim, co nie zawsze ma same zalety. Nierzadko chętnie bym odstąpiła połowę z nich, no ale hormonom nie wytłumaczysz. 

 

Tak jak dziewczyny napisały, niejednokrotnie od samego orgazmu fajniejsza jest gra wstępna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka Też wychodzę z takiego założenia. Sama ta gra, flirt, napięcie są w tym wszystkim najfajniejsze, poznawanie siebie, eksplorowanie ciał... Nie da się tego "przyklepać i umówić". Nigdy tak nie potrafiłem - dla mnieusi być jakieś połączenie, więź. Też lubię raz a konkretnie i przekładam często wspólną zabawe, odkrywanie nad sam klasyczny seks. Zapachy, smaki, dźwięki... 

 

@Mloda Z jednej strony można pomyśleć, że to fajne. Próbowałaś na spokojnie z facetem popracować, żeby kolejny był mocniejszy od poprzedniego? Facet może dużo w tej materii zrobić. Nie chcę się zagłębiać w szczegóły bo jestem na telefonie, ale można zwolnić zaraz przed twoim orgazmem i zacząć od pewnego poziomu jeszcze raz i tak w kółko podnosząc poprzeczkę co raz. Powinno ci dać coraz mocniejszy orgazm za każdym razem. Pogadaj.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, PIGUŁKA napisał:

Kilkanaście oragazmów kobiety?. Toż to jakiś mit jest, a jak nie chętnie za to nawet zapłacę:-D Ech... naczytały się chłopaki...:-)

:D to nie mit, uwierz ^^ 

Brat @Tomko, odniósł się do rozmowy, jaką jakiś czas temu przeprowadziliśmy w założonym przezemnie temacie :

 

Jeżeli Cię to zainteresuje, mogę opowiedzieć, z własnego doświadczenia, jak można tego dokonać.

@PIGUŁKA może poeksperymentujesz ze Swoim partnerem i Wam również będzie dane.

Hahahahaha i nie chce za to żadnych pieniędzy, wystarczy mi satysfakcja, jeżeli się uda i wasze życie erotyczne troszeczkę się wzbogaci, dzięki temu.

Edytowane przez Gravedigger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.06.2018 o 22:07, Tomko napisał:

Próbowałaś na spokojnie z facetem popracować, żeby kolejny był mocniejszy od poprzedniego? Facet może dużo w tej materii zrobić. Nie chcę się zagłębiać w szczegóły bo jestem na telefonie, ale można zwolnić zaraz przed twoim orgazmem i zacząć od pewnego poziomu jeszcze raz i tak w kółko podnosząc poprzeczkę co raz. Powinno ci dać coraz mocniejszy orgazm za każdym razem. Pogadaj.

Intensywność orgazmów się zwiększa, to bez wątpienia. Chodziło mi o to, że mam ich wręcz komicznie sporo, co zarówno stanowi zasługę partnera jak i mojego mindsetu i pobudliwości.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od sytuacji, kondycji fizycznej i psychicznej, okresu abstynencji itd. Jak jestem bardzo spragniona, to pierwszy orgazm mam bardzo szybko, potem drugi lub trzeci (trzy to max), już mniej intensywne. Czasem czuję, że w ogóle się nie uda, to też jest ok, nie nastawiam się na jakieś konkretne osiągi nigdy. Najgorsze, gdy facet skończy tuż, tuż przede mną, wtedy kończę sama lub wracamy do zabawy :-).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to zawsze myślałam, że orgazm to coś bardzo rzadkiego u kobiet :D A tu się okazuje, że nie prawda. 

Ja orgazmów nie mam, ani sama ani z samcem. Jest w miarę przyjemnie, ale bezorgazmowo :P A najbardziej nie lubię jak właśnie facet stara się mi "dogodzić". Oczywiście nie z troski o mnie, tylko żeby podbić swoje ego ;) Niech zrobi swoje, ja zrobię swoje tyle ile mogę :) 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minutes ago, Tomko said:

@Amanda Kurde sorry, ale jak patrze na twój avatar i czytam o seksie, to aż apetyt mi spada :D .

Mowilem jej od poczatku aby zmienila ten awatar bo “wszystko” opada no to sie uwziela :)

 

W ogole sie tu baby nie sluchaja w tym rezerwacie :)

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Brat Jan napisał:

Słuchy chodzą, że takie bezzębne babcie fajne lody robią ;)

Ja, na wiejskiej, naturalnej śmietance chyba :D .

 

@Amanda Dział jest o seksie więc... Zrobimy inny challenge z twoim avatarem - no throw up challenge.

 

@Mrowka To w sumie smutne takie. Dziwne trochę masz podejście szczególnie do robótek ręcznych :P .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wojkr, dlatego nie lubię jak samiec na siłę próbuje mnie uszczęśliwić :D Bo wtedy w głowie zamiast się skupić mam myśl, że no przecież MUSZĘ mieć orgazm, bo on tak się biedaczyna stara :D 

 

@Tomko nie wiem co w tym smutnego :D Chyba bardziej smutne byłoby gdybym miała kiedyś orgazm, a potem nie wiedziała jak znowu mam do niego dojść :D Teraz nie wiem co "tracę", więc nie tęsknię za tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mrowka

Jak nie możesz osiagnąć orgazmu ani sama, ani z kimś, to problem albo medyczny, albo w głowie i to w twoich rękach, żeby zbadać przyczynę.

 

Wyobraź sobie, że przygotowujesz dla siebie i kogoś dla ciebie ważnego kolację.

- No i jak? Smakuje ci?

- Nie.

- To co byś zmienił? Więcej soli? Przypraw?

- Nie wiem.

- Dobrze, to inaczej. Jakie potrawy, które sam robisz, smakują ci?

- Żadne. Nie czuję różnicy. 

- Dlaczego? Nie masz smaku? Coś ci dolega?

- Nie wiem, nie obchodzi mnie to.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mloda, no tak ale to jest mój problem że nie mam orgazmu, a nie samca. Samiec ma, to niech się cieszy :D I tak, wiem że nie samiec jest tutaj winny i przecież go nie obwiniam. Po prostu nie lubię jak próbuje na siłę mi dogodzić i tyle. A sama robię co mogę, powoli. Nie będę sobie presji jeszcze większej nakładać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mrowka Najważniejsze, żebyś próbowała co rusz czegoś innego aż w końcu pyknie nagle i zaleje cię fala gorąca aż lakier z paznokci ci odpryśnie :D. Facetowi po prostu powiedz, że trzeba popracować nad tym. Miałem kilka lat temu dziewczynę, która miała problemy z orgazmem - rzadko kiedy miała (albo w ogóle - wtedy byłem słaby w te klocki jeszcze). Cały czas zaprzątało jej coś głowę, nakręcała się, że jej się nie uda i akceptowała to właśnie. W ogóle nie chciała nic próbować (a ja jestem typem eksploratora-odkrywcy). Frustracja narastała, potem zaczęła mnie obwiniać, że robię to źle, tamto nie tak bo ona by chciała inaczej. Wkurzałem się bo wcześniej jej się podobało. Chyba nie miała orgazmu ze mną. Z tego co pamiętam to chyba miała raz jak wróciła kompletnie zalana z imprezy i się rzuciła od razu na łóżko. Ale wtedy to była trauma znowu dla mnie... 

Edytowane przez Tomko
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Mrowka napisał:

@Mloda, no tak ale to jest mój problem że nie mam orgazmu, a nie samca. Samiec ma, to niech się cieszy :D 

No nie do końca :)

Samiec czuje się odsamczony, jeżeli czuje, że jego starania nie odnoszą żadnego skutku. Pewnie sobie wbija do głowy, że On Cię nie podnieca :)

Ale Tobie też pewnie byłoby przykro, gdyby rolę się odwrócily.

I nie chodzi tu wcale, żeby podbudowywać Jego ego. 

Jak już Wam się uda, to Oboje na tym skorzystacie:D

34 minuty temu, Mrowka napisał:

I tak, wiem że nie samiec jest tutaj winny i przecież go nie obwiniam.

Nikt tu nie jest winny. Jeżeli dobrze zrozumiałem, to Oboje jesteście jeszcze młodzi. Grunt to chęci z obu stron.

34 minuty temu, Mrowka napisał:

Po prostu nie lubię jak próbuje na siłę mi dogodzić i tyle.

No wiadomo, że nic na siłę.

Abyście się nie poddawali i nauczyli współpracować w tej kwestii :)

Myślę, że użytkownicy rzucają poradami, bo chcą pomóc w jakiś sposób :)

34 minuty temu, Mrowka napisał:

A sama robię co mogę, powoli. 

No i to jest bardzo ważne.

Dużo rozmawiajcie. Podczas stosunku, staraj się mu pomóc, dając mu wskazówki. Pamiętaj, że żaden, nawet najlepszy kochanek, nie potrafi czytać w myślach.

Niekrepój się mówić mu, kiedy jest dobrze i jak byś chciała, żeby Cię pieścić.

Czasami wystarcza dac jakos znac. Gładź go po głowie, kiedy będzie Ci dobrze, powinien zrozumieć ten sygnał. No i tak jak napisałaś, nic na siłę i bez pośpiechu. 

34 minuty temu, Mrowka napisał:

Niedę sobie presji jeszcze większej nakładać. 

Presja to Twój wróg :)

Edytowane przez Gravedigger
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.