Skocz do zawartości

Jak to z tymi orgazmami jest?


Tomko

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, AR2DI2 napisał:

Do zabawy w punkty U, z tego co slyszalem od kobiet ktore miary ze mną squirt, potrzeba odpowiedniego sprzętu, i nakręcenia laski. Jedna mi mowila ze nigdy przede mną tego nie miala, bo...nigdy wczesniej nikt jej tak nie przywalił z liscia ( o co sama prosila jak byla podjarana juz) kilka razy, trochę do ucha " jestes kurwą " i zmiana poscieli hah.

Twierdzila ze faceci teraz to pipy ktore nawet jak wyprosila liscia, to ją przepraszali.

Hahaha, ja obstawiam, że ona raczej się zesikała z wrażenia, niż miała wytrysk :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przerabiałem lanie paskiem po tyłku, zmachałem się jak głupi. Niby ma na czym siedzieć ale w pewnym momencie wymiękłem, przesadzała. Do tego skręcanie cycek biustonoszem, podduszanie poduszką (jak nie chcę to sama wciska głowę w materac w takim stopniu, że boję się, że odpłynie) i jeszcze kilka rzeczy. To wszystko pomysły kobiety, więc jestem kryty. ;) Może kobiety po porodach mają wyższy próg bólu? Nie mam pojęcia.

 

Odnośnie kobiecych wytrysków to nie miałem przyjemności. Za to jedna pani notorycznie popuszcza i to na całego. Trochę wstyd (w hotelach) ale to chyba norma. Nigdy nie było żadnych pretensji, że łóżko zniszczone etc. (praktycznie za każdym razem zaszczane na całego). :D

 

 

 

  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, AR2DI2 napisał:

Nie wszystkie kobiety mają orgazm. Niektóre nie wiedzą nawet jak to jest mieć orgazm. Mojej byłej siora nigdy nie miewała orgazmów, chociaż miała kilku róznych facetów. 

Orgazmy trzeba podzielić na pochwowe - te które mogą być wielokrotne podczas stosunku, i łechtaczkowe - osiagane tylko poprzez stumulowanie łechtaczki. Orgazmy pochwowe są mniejszością. 
 

Jak po ostatnich tematach nie lubię się z Tobą zgadzać, tak tutaj popieram 100% :P

 

Z doświadczenia i historii opowiadanych z różnych źródeł damskich:

Orgazm pochwowy i wielokrotny - jak któraś ma, to w towarzystiwe psiapsiółek jest nazywana "szczęściarą" (grupa badawcza 20-30 lat, być może to ma jakieś znaczenie).

Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że podobna ilość młodych lasek nie ma w ogóle orgazmów, co ma wielokrotne. A najwięcej jest tych, które mogą mieć tylko łechtaczkowy.

 

I to nawet nie od partnerów zależy, mam wrażenie. Jak któraś nie ma, to nie ma, z jakim chamem by się nie przespała. W drugą stronę, jak mają wielokrotne to i z ciepłą kluchą będą mieć.

Seks może być inny, lepszy, gorszy, ale polityka orgazmów kobiety jest uwarunkowana chyba przez coś innego. Może taki znak czasów? Dieta? Traumy? Stres? Leniwy tryb życia? Nie wiem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie, jak ma łechtaczkowy tylko to na uszach staniesz a pochwowego nie będzie miala. Moja byla, 7 lat razem, probowala milion razy wszystkiego, i nigdy nie doszla pochwowo. Druga tylko pochwowy, i to raz podczas sexu, ale tak ze ją rzucalo o sciany.

 

Inna i taki i taki. Jak doszla ze dwa razy, a trzeci np ja wczesniej to ona musiala dokonczyc reką na lechtaczce. Taka pazerna byla na te orgazmy. Ruda zresztą, a rude najlepsze. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, AR2DI2 napisał:

Ruda zresztą, a rude najlepsze.

Ach te rude, miałem jedną, z nikim innym nie rozwaliłem muszli klozetowej w hostelu :) Była też fanką RHCP a Kleids w swojej biografii dał przepis na najlepszego loda świata co ona lubiła serwować, a mianowicie z ciepłym płynem w ustach, polecam :)

 

A propo orgazmów to miałem taką jedną co nie potrafiła inaczej jak przez ostry seks. Na początku znajomości, zamiast powiedzieć o swoich preferencjach, to potrafiła sama się uderzyć po twarzy, zacząć sama się podduszać, ciąganie za włosy i lanie w tyłek to był naprawdę MINIMUM do czegokolwiek. Im więcej perwersji i okazania dominacji tym lepiej, włącznie z zadawaniem bólu, wykręcaniem rąk, pluciem, anal, pissing. Było to doprowadzone do tego stopnia że aż zaczęlo mi to przeszkadzać, bo nie potrafiła nic uczuciowo zrobić. Całować się nie lubiła, dotyk też do minimum i to nie tylko w trakcie seksu. Ale jak została potraktowana jak chciała to nie miała problemu z dojściem. Co ciekawe miała okresy kiedy wystarczał jej "normalny" seks, a wtedy też dochodziła, potrafiła nawet szybko. 

 

Wydaje mi się że u niej wszystko leżało w dzieciństwie i dorastaniu. Rodzina biedna i nie kochająca się, ona też ponoć jak mówiłą była molestowana przez ojca, więc na pewno jakieś zaburzenia miała.

 

Myślę że ciężko tutaj znaleźć jeden przepis na to wszystko. Ważne aby kobieta znała siebie i to w jakim kierunku ma iść z partnerem (bądź solo). Moja ex jak widać doskonale wiedziała co ją kręci, mimo że było to podparte poważnymi zaburzeniami, ale po orgazmy wiedziała jak sięgnąć ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Drizzt napisał:

I to nawet nie od partnerów zależy, mam wrażenie. Jak któraś nie ma, to nie ma, z jakim chamem by się nie przespała. W drugą stronę, jak mają wielokrotne to i z ciepłą kluchą będą mieć.

Kompletnie się nie zgadzam. Partner to myślę 50% nastroju u kobiety i czy jej będzie dobrze.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja obecna partnerka dochodzi albo tylko w pozycji na jeźdźca, albo gdy zabawiam się nią ręką. W żadnej innej pozycji, nigdy nie doszła. I nie jestem w stanie stwierdzić, czy jest to orgazm pochowowy, czy łechtaczkowy. Gdy dochodzi w pozycji na jeźdźca ja nie muszę kompletnie nic robić, tylko leżeć i się pilnować, żeby nie skończyć jako pierwszy, a ona robi całą robotę ?

 

Ale co do tego jaki jest to typ orgazmu nie mam pewności, bo nigdy nie dochodzi ani poprzez stymulację tylko i wyłącznie łechtaczki, ani poprzez tylko ruchy w pochwie. Gdy jest u góry, aby dojść porusza się na początku "góra-dół", że tak powiem, po czym przechodzi do ruchów "przód-tył", że ociera łechtaczką o moje "łono". Natomiast, gdy pieszcze ją ręką, muszę stymulować palcem jej przednią część pochwy, czyli tam gdzie znajduje się punkt "g", a resztą dłoni delikatnie uciskać na łechtaczkę. I tak samo nigdy nie doszła, gdy zabawiałem się tylko łechtaczką, ani nigdy nie doszła, gdy stymulowałem tylko punkt g.

 

Więc muszą być u mojej partnerki pobudzane obydwie te części ciała aby dostała orgazmu, także nie mam po dziś dzień pojęcia czy jest to orgazm łechtaczkowy czy pochwowy. 

 

Natomiast co do orgazmów wielokrotnych to zdażyło się to chyba tylko raz, że doszła dwa razy pod rząd, ale zwykle zaraz po jest kompletnie wycieńczona i pozwala tylko mi jak najszybciej dojść przy czym jest bardzo wrażliwa, a gdy skończę ona jest całkowicie wycieńczona i najchętniej odwróciła by się na bok i zasnęła jak facet?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, AR2DI2 napisał:

Inna i taki i taki. Jak doszla ze dwa razy, a trzeci np ja wczesniej to ona musiala dokonczyc reką na lechtaczce. Taka pazerna byla na te orgazmy. Ruda zresztą, a rude najlepsze. 

Moja była farbowana. Uważała się za rudą jednak. Nie będę wdawał się w szczegóły, ale chyba bym musiał młotem pneumatycznym, żeby co z tego było...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, fruit napisał:

Natomiast co do orgazmów wielokrotnych to zdażyło się to chyba tylko raz, że doszła dwa razy pod rząd, ale zwykle zaraz po jest kompletnie wycieńczona i pozwala tylko mi jak najszybciej dojść przy czym jest bardzo wrażliwa, a gdy skończę ona jest całkowicie wycieńczona i najchętniej odwróciła by się na bok i zasnęła jak facet

 Kwestia nabrania kondycji. Jak z 50 razy doprowadzisz ją do orgazmu wielokrotnego, to przestanie od razu "po" padać jak mucha.

Btw istnieje też orgazm łechtaczkowo-pochwowy.

2 godziny temu, Drizzt napisał:

I to nawet nie od partnerów zależy, mam wrażenie. Jak któraś nie ma, to nie ma, z jakim chamem by się nie przespała. W drugą stronę, jak mają wielokrotne to i z ciepłą kluchą będą mieć.

Seks może być inny, lepszy, gorszy, ale polityka orgazmów kobiety jest uwarunkowana chyba przez coś innego. Może taki znak czasów? Dieta? Traumy? Stres? Leniwy tryb życia? Nie wiem

Godzinę temu, Tomko napisał:

Partner to myślę 50% nastroju u kobiety i czy jej będzie dobrze.

A ja dyplomatycznie - zależy od kobiety. Bywają takie, które kompletnie odcinają się emocjonalnie w trakcie, facet musi tylko robić to, co ją jara. Niemniej zwykle kobiety to emocjonalne stworzenia, także w seksie. Im więcej pożądanych przez nią emocji, tym większa szansa na wydobycie z niej max.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Mloda napisał:

Istnieją jeszcze orgazmy w wyniku np. samej stymulacji piersi, całowania szyi czy nawet samego fantazjowania.

I jeszcze inny, który przeżyłam już 3 razy bardzo intensywny zresztą, ale chyba założę temat, bo jestem ciekawa waszych opinii i doświadczeń. :)

 

A jeśli chodzi o szyje to moja jest mega wrażliwa- jej pieszczoty sprawiają mi ogromną przyjemność, większą niż np właśnie stymulacja piersi. ;)

Teraz, Amanda napisał:

pierwszy orgazm mam bardzo szybko, potem drugi lub trzeci (trzy to max), już mniej intensywne.

Czyli identycznie jak u mnie. :D;)

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o orgazmy to moją byłą bardzo kręciło gdy ją przycisnąłem ciałem. Chciała zawsze żebym się na niej położył tak żeby poczuła mnie na sobie. Chodziło chyba o to, żw nie mogła się za bardzo ruszyć, czuła całe ciepło i pot. Im bardziej byliśmy spoceni i ślizgaliśmy się po sobie tym bardziej ją nakręcało... Ale nie powiem - dzięki temu w pewnym momencie nauczyłem się doprowadzić ją do orgazmu prawie się nie ruszając albo minimalnie i w ogóle z niej nie wychodząc. Jedne z fajnieszych seksów jakie pamiętam. Dużo całowania i dotykania a bolcowania prawie 0. No i trochę pary w rękach bo kobieta mi się wyginała i wierciła ;). A to jest jeszcze o tyle zajebiste, że facet może sobie sam zdecydować kiedy chce dojść więc można razem prawie zawsze.

 

Brzmi jak romantyczne pierdololo, bo trochę jest, ale warto poćwiczyć mięśnie Kegla bo daje to +50% do skuteczności tego co powyżej. Taki pro-tip.

Edytowane przez Tomko
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U swojej partnerki zauważyłem orgazm w momencie jak robiłem jej palcóweczkę, wsadzałem palec i robiłem bardzo szybkie drgania palcem, to spowodowało że była bardzo mocno wilgotna dosłownie po kilkunastu sekundach :)

Edytowane przez Themotha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, AR2DI2 napisał:

Dokladnie, jak ma łechtaczkowy tylko to na uszach staniesz a pochwowego nie będzie miala. Moja byla, 7 lat razem, probowala milion razy wszystkiego, i nigdy nie doszla pochwowo.

Ja, tak jak nigdy nie doszłam jeszcze, ale szykuję się jedynie na pochwowy :D Niestety, ale moja łechtaczka chyba nie działa :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, AdamPogadam napisał:

Pytanie do Pań w seksualnym klimacie: co to są te motylki? Jak czujecie napięcie/podniecenie (przed łóżkiem i stosunkiem) to jak to możecie opisać, mrowienie jak u nas?

Hmm ciężko to opisać słowami, ale spróbuje...:)

Gdy czuję podniecenie, to zaczyna się od lekkiego łaskotnia w środku. To uczucie jakby cipka w środku odczuwała nieposkromione pragnienie :D

Taką ogromną pokusę, by penis ją wypełnił, wtedy oddech przyśpiesza, robi się ciepło...ja reaguje zaciskając mięśnie kegla co szybko powoduje, że robię się wilgotna :P

Jeśli jeszcze poczuje usta mężczyzny na szyi lub piersiach, oszałamiający jest dreszcz przeszywający całe ciało, a punkt dochodzenia jest w środku, w podbrzuszu.

A orgazm to jak kulminacja tych wszystkich odczuć skupiona w jednym punkcie - szacuje, że jest to gdzieś w pochwie jeszcze przed macicą :D

To uczucie nieokiełznanej rozkoszy przenikającej, aż do narządu ośrodkowego układu nerwowego -mózgu :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Działa działa na pewno tylko trzeba się do sprawy odpowiednio zabrać, nic na siłę bo to nie gałka zmiany biegów, ale też zbyt delikatnie bo to nie zapałka.

Zawsze można się podeprzeć w zabawie w lużku wibratorem - po samej łechtaczce. Warto poeksperymentować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.