Skocz do zawartości

Intercyza przed małżeństwem - czy to brak zaufania?


Rekomendowane odpowiedzi

16 minut temu, tytuschrypus napisał:

"Każdy ma prawo mieć własne zdanie"

Każdy może mieć własne zdanie, tak samo jak ma własną dziurę w dupie ? 

 

Istotne kto ma rację i potrafi z tej wiedzy skorzystać. 

 

3 godziny temu, PamMorrison napisał:

Pomyślcie, że pracowałyście na to dużo lat. Poznajecie fajnego mężczyznę, ale jest o wiele mniej zamożny. Oczywiście mu ufacie i chcecie wszystko wspólne.

Odpowiedź na to pytanie znajdziesz na forach dla Pań. Gdzie często te same panie w jednym wątku, gdzie kobieta opisuje iż wybranek chce intercyzy podnoszą lament że nie kocha i nie ufa, żeby się nie zgadzać na ślub z takim człowiekiem.

 

W innym wątku, gdzie kobieta pisze iż jest zamożna i ona chce intercyzę, te same panie piszą iż dobrze robi i tak powinno być ? 

 

Tak więc mamy tutaj do czynienia z moralnością Kalego, zły uczynek jak ktoś Kalemu zabrać krowy, dobry jak Kali komuś zabrać krowy.

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że powiedziałam już wszystko w tym temacie.

Nie każdy prowadzi własną działalność, są też normalni ludzie codziennie pracujący, więc argumenty o własnej działalności są bezsensowne.

 

Poza tym uważam, że cokolwiek bym tutaj nie powiedziała duża ilość panów na tym forum będzie cały czas tkwiła we własnym światku i nic im się nie da przetłumaczyć. Każdy argument będzie obalany jaki by on nie był. Ciężko się z takimi ludźmi rozmawia.

 

Poza tym sądziłam, że na tym forum jest większa tolerancja na różne poglądy, ale widzę się myliłam.

 

Widzę, że dla niektórych panów nie istnieje inny punkt widzenia niż ich własny, to jak walczyć z wiatrakami.

 

Przyznam jednak, że kilku panów mnie mile zaskoczyło ;)

Pozdrawiam.

 

@Mosze Red czy ja bronie wszystkie kobiety? Nie. Przyklady jakie podales sa skrajnie nieuczciwe, ale czy przypadkiem nie chcesz popaść z jednej skrojności w inną.

Nie twierdzę także, że zawsze intercyza jest zła. Po prostu uważam trochę inaczej niż Ty. I dodam jeszcze, że ilekroć spotkasz obcych ludzi każdy z nich może myśleć inaczej, bez względu na płeć.

Edytowane przez calandra
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, calandra napisał:

Poza tym uważam, że cokolwiek bym tutaj nie powiedziała duża ilość panów na tym forum będzie cały czas tkwiła we własnym światku i nic im się nie da przetłumaczyć. Każdy argument będzie obalany jaki by on nie był.

Tak jak już wspomniałem - to co piszesz przybiera bardzo dziecinne formy. Co oznacza, że "nic im się nie da przetłumaczyć"? 

 

Ty piszesz, że jest tak że trudno dostać kredyt przy rozdzielności. To jest nieprawda, bo można go dostać tak samo dokładnie i fakt wspólności/rozdzielności tu niczego nie zmienia. A więc piszesz nieprawdę i nie jesteś w stanie udowodnić, że to prawda, więc ten "argument" jest obalony. Idąc tym tropem, to raczej Tobie "nic nie można przetłumaczyć" bo "tkwisz we własnym światku". 

 

Dostałaś rzeczowe pytania, nie odpowiedziałaś na nie, albo odpowiedziałaś niezgodne z prawdą i stanem faktycznym, jak przykład powyżej. Zostałaś zmiażdżona w merytorycznej dyskusji z ludźmi (głównie jednym) oraz jednym szympansem, którzy ten temat znają w praktyce i w teorii. Smuteczek.

 

13 minut temu, calandra napisał:

Poza tym sądziłam, że na tym forum jest większa tolerancja na różne poglądy, ale widzę się myliłam.

Zdefiniuj "tolerancja". Równie dobrze można napisać, że to Ty nie tolerujesz innych poglądów niż Twoje. 

 

W ogóle cieszę się, że napisałaś te 3 ostatnie zdania, bo one w doskonały sposób pokazują sposób dyskutowania kobiet, z którym najczęściej się spotykam - kiedy nie ma argumentów, to zaczynają się emocjonalne, niemerytoryczne bzdurki typu "bo wy macie tylko swój punkt widzenia", "bo zawsze musi wyjść na wasze", "każdy może mieć swoje zdanie", "co człowiek to opinia". Dżizas.

 

13 minut temu, calandra napisał:

Przyznam jednak, że kilku panów mnie mile zaskoczyło ;)

Jakie to słodkie. Na pewno jest im teraz miło:) Ponownie Twoja postawa jest klasyczna. 

Edytowane przez tytuschrypus
popraweczki
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, calandra napisał:

Nie każdy prowadzi własną działalność, są też normalni ludzie codziennie pracujący, więc argumenty o własnej działalności są bezsensowne.

Każdy może założyć własną działalność, poza granicami RP unikając wielu obciążeń ? Każdy kto zarabia przyzwoicie ją prowadzi, lekarze mają prywatne praktyki, adwokaci, radcy prawni, rolnicy zakładają spółdzielnie, sprzątaczki zakładają spółdzielnie, pielęgniarki pracują na kontraktach itd. Każdy kto ma minimum szacunku do swojej pracy robi to na własny rachunek. 

 

14 minut temu, calandra napisał:

Poza tym uważam, że cokolwiek bym tutaj nie powiedziała duża ilość panów na tym forum będzie cały czas tkwiła we własnym światku i nic im się nie da przetłumaczyć. Każdy argument będzie obalany jaki by on nie był. Ciężko się z takimi ludźmi rozmawia.

Każdy argument, za którym nie stoją logiczne przesłanki zostanie obalony, TO SIĘ NAZYWA DYSKUSJA.  Dyskusja polega właśnie na obalaniu słabych i/ lub fałszywych argumentów.

 

Na squatach, tego nie uczą ? 

 

14 minut temu, calandra napisał:

Poza tym sądziłam, że na tym forum jest większa tolerancja na różne poglądy, ale widzę się myliłam.

 

Jak rozumiem tolerancja jest wtedy jak ktoś ci przytakuje, a gdy ktoś udowadnia iż nie masz racji, a twoje poglądy nie mają podstaw lub są oparte na fałszywych podstawach, to jest nietolerancyjny ? 

 

To tak jakbyś powiedziała, że ktoś nie toleruje homoseksualistów, bo nie chodzi na imprezy dla gejów. Tolerancja jest to przyzwolenie na istnienie jakiegoś zjawiska lub jakichś poglądów i nie prześladowanie ludzi za to. Właśnie to nazywamy tolerancją, opiera się ona w znacznej mierze na braku reakcji wobec określonych zjawisk. Natomiast stosunek pozytywny i uczestnictwo to nie jest tolerancja tylko promocja i poparcie danego zjawiska. 

 

Starasz się forsować chory schemat jak czegoś nie popierasz to tego nie tolerujesz, a jest to tzw. gówno prawda. Tolerancja to akceptacja faktu istnienia zjawiska i nie podejmowaniu aktywnych działań, żeby to zjawisko zniszczyć. Dajmy na to Red widzi dwóch gejów idących w ślinę, nie podoba mu się to bo jest hetero, ale będzie to tolerował tzn. nie skopie im dupy, nie na ubliża będzie traktował jak innych członków społeczeństwa, powie dzień dobry, do widzenia, dziękuję. Nie poleci też z transparentem pod sejm krzycząc precz z homosiami. To jest właśnie tolerancja, akceptacja zjawiska i aktywne nie przeciwdziałanie mu za pomocą siły lub wywierania presji na ustawodawcę.     

 

@calandra to nie jest brak tolerancji, bo poglądy tolerujemy, wygłaszasz je swobodnie. My zwyczajnie wiemy, że racji nie masz.

 

14 minut temu, calandra napisał:

Widzę, że dla niektórych panów nie istnieje inny punkt widzenia niż ich własny, to jak walczyć z wiatrakami.

To nie jest kwestia punktu widzenia, tylko kwestia, którą można rozstrzygnąć na gruncie logiki, nie ma tu miejsca na punkt widzenia.Tutaj bierzemy pod uwagę logikę i twarde fakty.

 

Punkt widzenia to można mieć na temat rzeczy nieokreślonych np. Boga.

 

Rzeczy, których nikt nigdy jeszcze nie dokonał i poruszamy się w gąszczu teorii, do momentu aż jakaś teoria zostanie sprawdzona metodami badawczymi, chociaż i na tym gruncie mogą istnieć przesłanki, które kierują bardziej ku jednej z opcji.

 

Rzeczy, które są niepoliczalne/ nieprzewidywalne ze względu na złożoność tu też można mieć własny punkt widzenia.

 

 

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Mosze Red said:

Dyskusja polega właśnie na obalaniu słabych i/ lub fałszywych argumentów.

Zdecydowanie wole wymiane pogladow, gdzie sie szanuje czyjes inne zdanie niz prowadzi walke o to kto ma racje.

 

Takich osobnikow w zyciu unikam, ktorzy probuja mi wcisnac swoje przekonania.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, calandra napisał:

Ja myślę, że powiedziałam już wszystko w tym temacie.

Super, czyli to zamyka nam temat.

 

24 minuty temu, calandra napisał:

Nie każdy prowadzi własną działalność, są też normalni ludzie codziennie pracujący, więc argumenty o własnej działalności są bezsensowne.

Majątku można dorobić się na różne sposoby. Własna działalność jest jednym z nich. Ludzie pracujący na etacie też mogą się dorobić:)

 

24 minuty temu, calandra napisał:

Poza tym uważam, że cokolwiek bym tutaj nie powiedziała duża ilość panów na tym forum będzie cały czas tkwiła we własnym światku i nic im się nie da przetłumaczyć. Każdy argument będzie obalany jaki by on nie był. Ciężko się z takimi ludźmi rozmawia.

Czyli rozmowa polega na narzucaniu własnego punktu widzenia i koniec? Dyskusja polega na wymianie poglądów i prezentowaniu własnego zdania, a nie na narzucaniu. Jeśli @Mosze Red potrafi wskazać coś co przeczy Twoim wyobrażeniom, to jest to właśnie rozmowa i jeśli Twoje argumenty są przez niego i nie tylko na gruncie praktyki i teorii prawnej obalane tzn., że się mylisz, nie masz racji, a nieprzyjmowanie tego do wiadomości pokazuje kto tak naprawdę tkwi we własnym światku.

 

24 minuty temu, calandra napisał:

Widzę, że dla niektórych panów nie istnieje inny punkt widzenia niż ich własny, to jak walczyć z wiatrakami.

Istnieje, możesz go tu przecież zaprezentować i to robisz. To, że ktoś się z tym nie zgadza, ma do tego prawo i toczy z Tobą rozmowę.

 

24 minuty temu, calandra napisał:

Poza tym sądziłam, że na tym forum jest większa tolerancja na różne poglądy, ale widzę się myliłam.

Widzę, że mamy kolejną Samicę, u której sławetna kobieca intuicja nie zadziałała:D

Edytowane przez Krugerrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tolerancja jest wtedy, gdy mimo tego, że człowiek nie zgadza się z inną osobą, ich poglądy są różne nie próbuje nikogo zmusić do własnych racji.

 

Ja przyjęłam to, że ktoś ma inny pogląd w tym temacie niż ja, zaakceptowałam i podziękowałam. W zamian dostałam obraźliwe komentarze jak to nie potrafię myśleć, bo z mojej perspektywy uważam inaczej.

Czy to waszym zdaniem jest uczciwe.

 

Nie mam zamiaru nikogo przekonywać do własnych racji, bo to bez sensu, mamy inne doświadczenia życiowe. Szkoda, że tego niektórzy nie rozumieją.

 

Odnośnie własnej działalności to pierwszy raz słyszę takie bajki. Każdy może założyć, ale większość jednak pracuje na stały etat.

 

Tak nie da się niektórym panom przetłumaczyć, że ludzie są różni.

 

Tak, ja z mojej strony uważam temat za zamknięty.

Edytowane przez calandra
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pozwolę sobie tylko przytoczyć pewną historię z życia wziętą ;)

W zeszłym roku najstarsza córa mojego ojczyma wzięła ślub.
Żartobliwie zapytałem ojczyma:

-a intercyzę mają?
-mają.
-O.o

Zdziwiłem się cholernie, ale myślę sobie - ogarnięty ten jej facet.

-i ona się na to od tak zgodziła?
-to była jej propozycja.

O.o! To już w ogóle oczy mi wyszły z orbity! Ale jak to? Kobieta sama chce intercyzy?! Więc drążę temat! A co!

-a kto więcej w tym związku zarabia?
-no córka.
-a dużo więcej? jeśli można zapytać....
-no jakies 2.5x więcej niż on.

No nic tylko się zaśmiałem. Kobiety lubią mówić o miłości, zaufaniu, tęczach i jednorożcach - dopóki to nie ich interes jest zagrożony :D W odwrotnej sytuacji następuje chłodna kalkulacja ;) 

Edytowane przez Kaktus
  • Like 2
  • Haha 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, calandra napisał:

Tolerancja jest wtedy, gdy mimo tego, że człowiek nie zgadza się z inną osobą, ich poglądy są różne nie próbuje nikogo zmusić do własnych racji.

Nie można zmusić kogoś do własnych racji dyskutując, można jedynie obalić jego argumenty i sprawić żeby wyglądał słabo i inni przestali się liczyć z jego zdaniem, będzie to obiektywne odniesienie zwycięstwa w dyskusji właśnie.

 

I to się  właśnie stało w tym wątku. Niektórzy nazywają to poetycko ..... zaoraniem. 

 

7 minut temu, calandra napisał:

Ja przyjęłam to, że ktoś ma inny pogląd w tym temacie niż ja, zaakceptowałam i podziękowałam.

Ależ ja przyjmuję, że ktoś ma inny pogląd niż ja i to akceptuję, ale jako osoba ciesząca się pełną wolnością osobistą i umysłową, mogę uważać owe poglądy za bzdury. Co więcej wykazałem iż są to bzdury.

 

7 minut temu, calandra napisał:

Odnośnie własnej działalności to pierwszy raz słyszę takie bajki. Każdy może założyć, ale większość jednak pracuje na stały etat.

Bo większość ludzi nie została wychowana na samodzielnych i zaradnych i jest to między innymi wina systemu edukacji, ale to jest materiał na inną dyskusję.  

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, calandra napisał:

Czy to waszym zdaniem jest uczciwe.

To jest tylko zabawne, ponieważ rozpoczęłaś merytoryczną dyskusję, do której nie byłaś gotowa i nie byłaś w stanie wykazać, że Twoje poglądy bronią się na gruncie logicznym oraz w kilku przypadkach merytorycznym. Argumentów nie mając zamykasz więc temat pisząc, że każdy ma prawo mieć własne zdanie. Wytłumaczę Ci to prosto:

 

Każdy ma prawo robić wszystko, tylko pytanie czy jest to głupie czy mądre, rozważne czy nierozważne. Masz prawo uważać nawet, że Ziemia jest płaska. Ale jest to pogląd śmieszny, ponieważ zupełnie oderwany od realiów i rzeczowych argumentów. Ale prawo masz. Rozumiesz? 

 

I tak, ludzie są różni i mają prawo uważać, że Ziemia jest płaska - i każdy rozsądny człowiek wie, że tak jest co nie oznacza, że tenże człowiek nie uzna tego wyznającego, że Ziemia jest płaska za nielogicznie myślącego wariata. Powiem Ci więcej - człowiek rozumny tym się różni od nierozumnego, że potrafi przeanalizować logiczne argumenty innych i zmienić swoje zdanie na ten temat, a nawet pokiwać głową z uznaniem. Ten człowiek wiele tą postawą zyskuje. Ty prezentujesz postawę typowo kobiecą, to znaczy argumentów nie masz bo zostały obalone, ale zdania nie zmienisz - i tak, masz do tego prawo, ale my wszyscy wiemy, że jest to nierozsądne. 

 

Tak to jest właśnie z takimi tematami zakładanymi ze znakiem zapytania w treści - tam nie ma żadnego pytania, żadnej chęci pogłębienia wiedzy, żadnej próby skonfrontowania poglądów - tam jest jedynie chęć przekonania do swoich racji nie posiadając do tego żadnych merytorycznych argumentów. W ogóle pozwolę sobie dodać, że sam fakt iż z Zacnym Mosze tłumaczymy Ci tak podstawowe rzeczy o tolerancji, zasadach dyskusji, tym czym są argumenty już mówi bardzo wiele. 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, tytuschrypus napisał:

że każdy ma prawo mieć własne zdanie.

Później własne zdanie masz na sali sądowej kiedy samiec w imieniu najjaśniejszej RP zostaje pozbawiany swojego majątku, zrównany z ziemią.  Wtedy też ma powiedzieć sądowi, ze każdy może mieć swoje zdanie? 

 

Dziwne, że biedne samice wychodzą za maż z miłości, a przy rozwodzie tę "miłość" wyceniają swoje usługi. 

 

A odpowiedź na to pytanie jest oczywiste - intercyza to obowiązek ze względu antymęskiena polskie prawodawstwo. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ubezpieczenia/polisę na życie kupujemy na wypadek gdyby coś złego się stało. Nie zakładamy z góry, że coś takiego wystąpi, ale bierzemy pod uwagę taką możliwość i aby zminimalizować przykre konsekwencje nieprzyjemnych wydarzeń, zabezpieczamy się poprzez kupno owego ubezpieczenia.

 

Kiedy wchodzimy w jakiś biznes (my świadczymy jakieś usługi dla kogoś lub odwrotnie), to sporządzamy umowę, w której zawieramy najróżniejsze przywileje, obowiązki ale i kary umowne. Nie robimy tego, bo nie mamy do kogoś zaufania. Mamy i to bardzo duże, bo w przeciwnym wypadku nie robilibyśmy z daną osobą/firmą interesów. Sporządzana umowa nie jest spisywana na czas, kiedy wszystko układa się po naszej myśli. Z zapisów umowy korzysta się, kiedy zaczyna się dziać coś niedobrego. Umowę spisuje się na "czarną godzinę".
Nikt nie ma szklanej kuli żeby przewidzieć co przyniesie przyszłość, więc każda strona powinna dbać o to, by umowa zabezpieczała jej interesy.


Z intercyzą jest bardzo podobnie. Nie spisujemy jej zakładając z góry że coś pójdzie nie tak, a tymbardziej nie należy jej spisywać w sposób jednostronny. To jest kontrakt/umowa i interesy obu stron powinny być zabezpieczone. Lepiej się dogadać na początku i ustalić zasady, niż liczyć na to że w przypadku ew. rozwodu będzie łatwiej - bo nie będzię.
Można by wiele pisać o tym jak to gołąbeczki się lofciają, mają motylki w brzuchu i ufają sobie bezgranicznie. A mimo to należy intercyzę spisać, bo przyszłości nie zna nikt.


Intercyza to umowa. Kontrakt zawarty pomiędzy dwojgiem dorosłych ludzi. Jej zapisy to nie tylko rozdzielność majątkowa. Można w niej zapisać wiele rzeczy, z tym jak ma wyglądać wkład każdej ze stron w budżet domowy włącznie.

Można zapisać karę umowną np. w przypadku udokumentowanej zdrady jednej ze stron. A skoro można zapisać kary umowne, to można je też egzekwować np. w sądach cywilnych.

Intercyza chroni obie strony przed konsekwencjami ewetualnych przykrych wydarzeń. Wydarzeń które mogą nigdy nie nastąpić. Ale kiedy już wystąpią, to lepiej jest mieć pewny "dupochron".

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małżeństwo jest to deklaracja monopolu męża na wdzięki deklarującej, czyli żony i vice versa.
Oprócz tego jest to umowa prawna w której dwie strony po prostu zakładają coś ala spółkę.
Jest to po prostu czysty biznes i nic więcej.
Romantyczne pierdolamento zostaw kobieto dla frajerów.
Każdy szanujący się mężczyzna w dzisiejszych czasach bierze intercyzę.
Zaufanie, miłość? Koleżaneczko @calandra nie wiem czy ty umiesz czytać ze zrozumieniem, ale Mosze Red ci jawnie wyjaśnił co to jest zaufanie i kiedy ono ma miejsce.
Powtórzę dla jasności:
Zaufanie jest wtedy, gdy za niedopełnienie obowiązków wynikających z zaufania, niosą się poważne konsekwencje :)
Czyli np. powierzasz policjantowi bezpieczeństwo dzieci bo po prostu ufasz tej instytucji.
Jednak zdajesz sobie sprawę, że gdy ta instytucja zawiedzie to poniesie poważne konsekwencje.
I to jest k*rwa zaufanie.

A wy moje drogie panie tak jak powiedział Mosze Red używacie romantycznego pierdolamento jako szantaż emocjonalny.
Romantyczne bajki o wierności, zaufaniu i miłości są po prostu cukierkową kurtyną, za którą chowają się prawdziwe zamiary czyli swój własny kobiecy interes.
Chcecie unikać możliwości poniesienia kary za popełnienie k*restwa - to jest już skrajna walka o wasz kobiecy interes, a czy to jest moralne?

W dodatku pani Calandro, Mosze Red wyjaśnił ci na czym polega dyskusja i tak zwana "walka na argumenty".
Twój argument traci moc w momencie w którym druga osoba stawia swój argument, który jasno i klarownie przedstawia niesłuszność i błędy logiczne i mniej logiczne twojego argumentu.
I mimo to, że Mosze Red jawnie "zbłaźnił" twoje nietrafione argumenty to ty jak typowa kobieta zaczynasz płakać i bredzić coś o własnym zdaniu i tolerancji bla bla bla
Przyznaj po prostu, że walczysz o swój interes tak jak pani @Fit Daria i jej inne wcielenia.
Bo takie uciekanie się do lewackiego gadania o tolerancji i zarzucania nam tutaj jakiś skłonności do dyktatury(może trochę to wyolbrzymiłem, ale wiadomo o co chodzi, a jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo o co chodzi) jest po prostu śmieszne.
Tak robią osoby, które przegrywają bitwę i łapią się ostatniej deski ratunku, ostatniej możliwości, nieczystych chwytów jakimi są manipulacja i próba wywoływania poczucia winy u drugiej strony.


Ja rozumiem masz swoje własne zdanie, ale twoje argumenty jeżdżą na wózku inwalidzkim.
Możliwe, że jesteś jakąś idealistką romantyczną i naoglądałaś się za dużo bajeczek disneya.
I bardzo możliwe, że twoja świadomość wierzy w te bzdury, które wypisujesz bo każdy biały rycerz w to wierzy.
Jednak twoja podświadomość, gadzi mózg wie, że to są bujdy na resorach i chodzi tu o czysty interes.

No dobrze ale wracając do małżeństwa i intercyzy.
Tak jak wcześniej wspomniałem jest to seksualny monopol oraz biznes na wzór spółki.
Teraz aby taka spółka miała sens to obie strony muszą czerpać jakieś zyski.
Obie strony muszą ponieść konsekwencje gdy popełnią oszustwo.
Kobiety na dzisiejszy dzień są bezkarne w tym biznesie.
No chyba, że podpiszemy intercyzę ;) 
Intercyza gwarantuje to, że obie strony mają swój własny majątek i własne pieniądze - co jest chyba najpiękniejsze.
Natomiast skoro obie strony sobie ufają i zawarły umowę to czemu ktoś zakłada, że jedna strona nie będzie pomagać drugiej w razie jakiś problemów?
Jeśli mąż więcej zarabia to czasem coś dorzuci gdy żona ładnie poprosi i vice versa.

Jeszcze jest inna kwestia, którą chciałem poruszyć - gdy mąż mniej zarabia to prędzej czy później spółka się rozpadnie.
I Panie Calandro proszę nie pisać znowu matrixowych bujd, że cię nie interesuje to czy mąż ma lepszą sytuację finansową od ciebie ;)
Bo tak to zrobiła natura, że kobieta do takiego faceta automatycznie odczuwa odrazę i nie ma tu miejsca na jakąś mityczną wyimaginowaną miłość ;) 
Natura tak to skonstruowała i nic na to nie poradzisz.

O, a oto przykład bez intercyzy:
Mój wujek w Niemczech po rozwodzie został zniszczony :) 
Ex pańcia nie pracuje, chodzi tylko na kosmetyczki i żyje za hajs męża.
W dodatku urodziła mu chore dziecko :) 
Wszyscy mówią dopiero teraz po czasie, że suce chodziło tylko o obywatelstwo i hajs.
A kobiety potrafią idealnie grać potulne myszki oczywiście do czasu :) 
Nikt nie wyczuł, że to suka, no prócz rodziców, którzy od początku wiedzieli co jest grane, ale kto słucha rodziców będąc ślepo zakochanym?




 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem dlaczego kobiety miłość i związek postrzegają przez jakiś pryzmat uwspolnienia. Właśnie jak się kogoś kocha to się szanuje jego własność. Przecież nie wychodzisz za kogoś za mąż dla kasy, czyż nie? :] 

Jeśli mąż chciałby spisać intercyzę, to okej, nie ma problemu. 

Znam związek w którym kobieta chciała intercyzę, bo dom w którym zamieszkali był jej i jakieś dwa mieszkania. Życie. Kobiety potrafią o siebie zadbać, czemu mężczyźni mieliby nie? Bo pokutuje przeświadczenie, że to mężczyzna ma utrzymać rodzinę i zaopiekować się kobietą? To po co było to równouprawnienie? ;) Szanse są pół na pół dla obu płci.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Ragnar1777 napisał:

Małżeństwo jest to deklaracja monopolu męża na wdzięki deklarującej, czyli żony i vice versa.
Oprócz tego jest to umowa prawna w której dwie strony po prostu zakładają coś ala spółkę.

Współczuję takiego myślenia.

 

@SzatanKrieger w tym momencie uogólniasz. Są osoby, dla których to interes i wychodzą za mąż dla korzyści, a są osoby, które wychodzą za mąż z miłości. Raczej pytanie czy ta miłość to nie czasem tylko zauroczenie i czy myślą o tym co robią. ;)

Edytowane przez calandra
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, SzatanKrieger napisał:

Właśnie wychodzisz za niego bo ma kasę. Chyba tylko na filmach jest i to jeszcze w małym %, że kobieta wychodzi za faceta bo nie ma kasy.

Akurat w moim związku oboje nie mieliśmy kasy na początku więc jakoś to wyszło z miłości ;) Pytanie oczywiście było trochę złośliwie retoryczne, bo jednak teraz większość kobiet przelicza złotówki swojego faceta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, calandra napisał:

Współczuję takiego myślenia.

A w sądzie dzielicie się miłością czy hajsem? Bejbe beż żadnego pierdalamento. Ślub to umowa cywilno - prawna.  Po co Tobie papierek? Nie ufasz mu? Na co ty, samico chcesz mieć monopol?  Po co Tobie umowa cywilno - prawna skoro "kochasz"?

Edytowane przez Perun82
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, calandra napisał:

Współczuję takiego myślenia.

To jest fakt. Jak dla Ciebie to nie jest umowa cywilno-prawna z określonymi konsekwencjami prawnymi, to co Ci za różnica czy jest intercyza, czy nie? Przecież miłość się liczy. 

 

Widzisz, to jest właśnie to, co próbujesz zignorować a ja będę chętnie wracał - wmawiasz tutaj niektórym patrzenie w jakiś kategoriach na małżeństwo, ale sama patrzysz w tych samych dokładnie, tylko z innej strony. Nie wiem, czemu oszukujesz się, że jest inaczej, ale jest to okrutna obłuda.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus - no albo taka wiara w motylki, które nie srają :) jak w feletonie, co niedawno do Rezerwatu wrzucałem.

Taka dygresja, bo znam przypadki nietypowe.
Dla przykładu parę lat temu moja matka przepisała dom po swoich rodzicach na mojego ojca, ponieważ tak było im prościej załatwić formalności. Pominę tutaj fakt, że mój ojciec kupę hajsu i pracy własnej włożył w remonty tego domu, mieszka tam. Gdy powiedziała o tym koleżankom w pracy, to potraktowały ją jak naiwne UFO "bo przecież teraz to on cię z tego domu może wyrzucić". 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Rnext zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.