Skocz do zawartości

Intercyza przed małżeństwem - czy to brak zaufania?


Rekomendowane odpowiedzi

1. 65-70 % wszystkich wniosków rozwodowych składanych jest przez panie.

 

2. Duży % małżeństw się kończy rozwodem.

 

3. Praktycznie niemal zawsze dziecko trafia do matki, a facet ma przywalone alimenty. 

 

4. Za automatu mąż uznawany jest za ojca. 

 

Na dzień dobry ja jako facet stoję na przegranej pozycji więc mnie się do ślubu nie spieszy. 

 

A intercyza to po to by się zabezpieczyć przed taką kobietą jak np. Marta Kaczyńska. 

@calandra zadanie domowe: Poszukaj na necie i opisz nam ładnie chronologicznie ciąg wydarzeń tej Pani od pierwszego ślubu do dzisiaj. Nie pomiń pewnych bardzo ważnych punktów, bo osobiście sprawdzę i wypunktuję co zataiłaś.

 

Osobiście też znam przypadki kobiet w mojej okolicy, wymodlone, na pielgrzymki do Częstochowy chodziły, a co odwaliły po założeniu pierścionka to głowa mała... O nich za bardzo nie chce opowiadać bo mógłbym być czasem rozpoznany z jakiej okolicy jestem.

 

 

Edytowane przez slavex
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, slavex napisał:

3. Praktycznie niemal zawsze dziecko trafia do matki, a facet ma przywalone alimenty. 

Dokładnie tak, znany jest przypadek taki iż ojciec dziecka profesor na UW nie dostał prawa do opieki nad dzieckiem, a dostała matka dorabiająca jako striptizerka, na dodatek lubiąca wciągać ścieżki. Wyrok na 100% nie miał nic wspólnego z tym, że orzekała vagina w todze ? 

 

 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, tytuschrypus napisał:

Faktycznie, masz rację, nieściśle się wyraziłem. Miałem na myśli do momentu zajścia w ciążę i do tego kilka miesięcy - ilość kobiet, które jak tylko się o ciąży dowiedzą spada na L4 jest znaczna w korpo - mnóstwo znam takich sytuacji.

Zgoda :) 

 

Mhm;) Spróbuj, może na taką trafisz:p

No i to już jest zupełnie inna kwestia :) Większość kobiet faktycznie jak tylko dowie się o ciąży od razu chce leżeć i pachnieć. Życie Panie, życie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@slavex po pierwsze nie mówię, że wszystkie panie zachowują się uczciwie. Nigdy tego nie powiedziałam.

 

Wspomniałam tylko, że nie zawsze niechęć w stosunku do intercyzy ze strony pani musi wynikać z jej interesowności lub chęci życia za pieniądze faceta. Nie każdej kobiecie zależy na pieniądzach faceta. A jak sobie wybierzecie tak będziecie mieli, konsekwencje wyborów.

 

Nie wiem jaką osobą jest wspomniana przez Ciebie pani i jakoś mało mnie interesuje jej życie. Niestety nie mam też czasu, żeby szukać jakichkolwiek informacji na jej temat. Przykro mi, ale mam ograniczony czas, wiesz realia życia, pozdrawiam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, tytuschrypus napisał:

Kobieta do momentu urodzenia dziecka ma dokładnie te same możliwości robienia kariery i zarabiania hajsu co Ty. Twierdzenie, że jest inaczej o jawna feministyczna propaganda i owszem, zgodzę się, niektórzy jej ulegają. 

Nie zgodzę się. Zbyt duże przywiązanie do pracy w stałych godzinach "od - do", mniejsza chęć do podejmowania ryzyka, zachowawczość, rzadki pracoholizm i pełne skupienie na realizacji celu, jak również praca w często społecznie ważnych, a mało profitowych zawodach (pięlegniarka, nauczyciel etc.). Nie krytykuję takiego sposobu na życie, ale stwierdzam wielokrotnie obserwowany przeze mnie fakt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja koleżanka swojemu narzeczonemu sama zaproponowała intercyzę. Oboje stoją na tej samej pozycji zawodowej.

Narzeczeni się dogadali. Rodzice obydwu stron do tej pory nie rozumieją ich zachowania.

Są różne przypadki ?

Edytowane przez Jabbar
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dopiero od roku wiem z forum (sprawa tego komika), że alimenty nie równają się tylko płaceniem na dzieci (co jest dla mnie oczywiste i każdy facet na poziomie powinien płacić na dzieci). Ale płacenie na kobietę,która po rozwodzie sobie może latać z innym gościem ? To są jakieś żarty. Nawet mimo jakieś oczywistej zdrady ze strony faceta. Przecież ona nagle może przestać seks uprawiać i się zgrywać.

 

Czy ktoś z was wie, czy intercyza zabezpiecza również kwestię omówioną powyżej ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jabbar napisał:

koleżanka swojemu narzeczonemu sama zaproponowała intercyzę. Oboje stoją na tej samej pozycji zawodowej.

Czyli ona już zabezpiecza się na wypadek znalezienia lepszej gałęzi od narzeczonego.

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Sitriel napisał:

To tam samo jak Ci kobieta powie, nie będzie zawsze sex, to też Ci gul skoczy, jak będziesz normalnym facetem. Dopiero potem zrozumiesz no tak, bo przecież ma okres, ma porody i inne takie okresy w życiu. Jednak w pierwszym odruchu pomyślisz, będzie kupczyć dupą. Dalej nie rozumiecie różnicy, że jak dwoje będzie chciało to się dogada.

W życiu aby coś zbudować i osiągnąć potrzebna jest zgoda, niezgoda tylko rujnuje.

A silny facet to nie taki ci ciągle stawia na swoim i cięgle we wszystkim upiera się na aby było pod jego modłę (co z taki robić i jak żyć?) tylko taki co wie kiedy, wtedy wzbudza szacunek a jeżeli zawsze i nieadekwatnie to sytuacji to tylko pogardę.

Jak nie będzie "sex zawsze" to nie ma cywilnego albo kościelnego. krótka piłka. Nie będzie mnie samica vaginą szantażować. Ja na majątek zapracowałem, ona waginę dostała i to jest zasadnicza różnica. Żadna dupa nie jest tak cenna by płacić całym majątkiem. Ja majatek mogę mnożyć, a ona waginą może mnożyć grzyby, bakterie i inne dziadostwa. 

 

Żadna samica nie będzie definiowała pojęcia samiec, ani tym bardziej  wartościowała "silny facet". Jestem facetem czy się waginowym podoba czy nie. 

Edytowane przez Perun82
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Obliteraror napisał:

Nie krytykuję takiego sposobu na życie, ale stwierdzam wielokrotnie obserwowany przeze mnie fakt.

Ale ja nie pisałem o tym, jak Panie działają, tylko o tym, że wcale by nie musiały - to jest ich wybór.

 

Tak samo @Adams - może nawet faktycznie mają jeszcze większe przy obecnym prawodawstwie, ale ja miałem na myśli że mają co najmniej takie same możliwości gromadzenia majątku. Te zaś, które zamiast pisać o tym jak to mężczyźni są naturalnie predysponowani do pracy w przeciwieństwie do kobiet (grzyby same się marynują na dźwięk takich słów) faktycznie zasuwają przeciwko intercyzie zwykle nie mają nic, bo chroni obie strony, chroni ich własność.

 

I tak to się okazuje, że feministki w argumentacji używają argumentu patriarchatu i naturalnych predyspozycji do pracy objawiającej się większym majątkiem mężczyzny w momencie ślubu. Niepojęte.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Och @calandra! Jesteś taka mądra i masz najbardziej tombraiderowy awatar ze wszystkich na świecie, nie ma takiej drugiej... wyjdziesz za mnie? Nie podpiszemy intercyzy bo Ci zaufam.

 

W razie jak się "rozmyślisz" nad dozgonną przysięgą będziesz mogła śmiało zabrać ze sobą majątek mój i mojej rodziny na który pracowaliśmy latami: dom, mieszkanie, samochód i inne bzdety. Z automatu dostaniesz dzieci, które sobie spłodzimy i będziesz mogła bez większych konsekwencji utrudniać mi kontakt z nimi. Nawet pozwolę Ci bezkarnie oskarżyć mnie o molestowanie naszego potomstwa (a z resztą co ja mam do gadania... to tylko opcja). Fajnie, nie :)? Możesz działać na moją szkodę i mieć z tego same korzyści, takie nagrody.

Do tego dostaniesz alimenty na dzieci i za "obniżenie standardu życia" (no dasz kopa w dupę frajerowi, którego majątek posiądziesz to Ci się należy bonusik). Popatrz: tyle "gratisów" za sprzeniewierzenie się tej wiekuistej przysiędze. To się opłaca jak nic innego we wszechświecie.


A tak na poważnie to: hahahahha :D...

 

Bo zobacz: za dobrze znam naturę kobiet i system w jakim żyjemy. Kobiety są traktowane przez system jak przygłupie dzieci, które trzeba traktować z przymrożeniem oka. Nawet prawo nie traktuje ich poważnie. Potrzebują setek przywilejów jakby nie potrafiły samodzielnie funkcjonować. Dzięki systemowi wręcz zyskasz jeśli nie dotrzymasz tej naszej umowy o której mowa wyżej. Więc może byś podpisała tą intercyzę jeśli mnie kochasz... wiesz, tak żebym miał pewność, że nie wydymasz mnie na forsę... tak w imię miłości, żeby mi udowodnić żebym poczuł się bezpiecznie ?. Bo już tak całkiem na serio: jeśli kobieta mi sprzyja to ma bardzo miły żywot. Ale nie chcę żeby korzystała gdy działa na moją szkodę, np. gdy złamie jakąś ważną umowę między nami.


Jeszcze wracając do początku wypowiedzi: @calandra, kochanie... a gdybym tak nas zadłużył? Chcesz odpowiadać za moje błędy?
No to podpisz tą intercyzę, wtedy nie odpowiesz za moją nieodpowiedzialność... popatrz jak ja Cię kocham i szanuję, nawet myślę za naszą dwójkę :).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bierzemy ślub bez intercyzy ja 1 000 000 na koncie, ty 15k. Przepierdole całą kasę w Las Vegas i żona mi rozwód walnie to i tak będzie trzeba majątek na pół dzielić. 

 

W momencie rozwodu ja spłukany 0, żona 50 k oszczędności, no to dobra 25 k dla mnie i jesteśmy kwita. 

Pasuje ci taki układ @calandra? Jak tak to wchodzę w taki układ.

Edytowane przez slavex
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@calandra daję Ci plusa, wątek mnie tak doszczętnie znudził, że już nigdy nie będę czytać całkowicie odmiennych racji od moich i coś na nie odpisywać, niech każdy żyje według swoich zasad.

 

Ech, wczoraj Fit Daria weszła na mój profil o 3:09, a 10 minut później Calandra. xD Co za przypadek i wcale nie Sara.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.06.2018 o 17:44, tytuschrypus napisał:

Czy to nie Ty gdzieś na początku tego tematu utrzymywałaś, że w małżeństwie równości nie ma? Zdecyduj się.

 

Ja. W całkowicie innym kontekście. Nie ma równości, ponieważ kobieta ma obowiązki, których mężczyzna nie ma. Robi coś co może zrobić tylko kobieta ( macierzyństwo) co skutkuje tym, że w ma większe utrudnienia w kwestii zarabiania pięniędzy, których z kolei nie ma mężczyzna. W związku z tym, żeby było fair mężczyzna zarabia dla nich oboje. I nie powinien mieć przewagi w postaci intercyzy. 

 

W dniu 14.06.2018 o 17:44, tytuschrypus napisał:

Widzisz, wszystko to o czym piszesz przynależy do czasów, gdy małżeństwo było kompletnie czymś innym niż teraz - i gdy kobieta miała tylko jedno wyjście - wyjść (nomen-omen) za mąż albo nie istnieć w ramach jej zbiorowości społecznej, ponieważ absolutnie wszystko co zyskiwała, zyskiwała od mężczyzny. I dlatego, o czym pamiętać może nie chcesz, istniała instytucja posagu, który rekompensował to, że kobieta sama z siebie nic nie wnosi - wnosił więc nie kto inny jak ojciec. Obecnie posagów kompletnie brak na przykład.

To Cię zdziwię, mój dziadek cały czas mi pieprzy i wianie, co jest chyba tym samym co posag. Pieniądzach, które ma dla mnie, ale nie chce mi ich póki co dać, bo wierzy, że za jego życia wyjdę za mąż i chce bym na ten "start życiowy" coś miała. 

A dziś uważasz, że stare panny obdarza się szacunkiem? Tak, samo spotykają się z ostracyzmem. 

 

W dniu 14.06.2018 o 17:44, tytuschrypus napisał:

Ja to nawet bym rozumiał, ponieważ chcesz zapewnić sobie jak najwięcej - tylko dlaczego za free, czyimś kosztem?

Nie jest za free, tylko to co często wkłada kobieta, a mężczyzna nie, nie przelicza się na pieniądze tylko traktuje jako normę, obowiązek kobiety, a mężczyzna jest ten super, bo więcej zarabia. 

 

W dniu 14.06.2018 o 17:44, tytuschrypus napisał:

Takie argumenty są o tyle zabawne, że w dzisiejszych czasach obowiązki domowe, udział w wychowaniu dzieci i praca zawodowa są współdzielone w olbrzymim stopniu. Tobie wbrew temu co nam tu usiłujesz wciskać nikt nie broni gromadzić majątku, nic nie wyklucza tego byś z majątkiem weszła. To Ty w czasach tzw. równouprawnienia własne nieróbstwo i lenistwo zasłaniasz płaszczykiem macierzyństwa

Niestety zależy od domu. Niewiele znam domów, gdzie prace domowe są rzeczywiście równo podzielone. Ba, nadal w XXI wieku wielu mężczyzn nie chce ich wykonywać, bo uważają je za niemęskie. Najczęściej jest tak, że kobieta, która godzinowo pracuje zawodowo tyle co jej partner ( a nierzadko więcej) wykonuje większość obowiązków domowych. I Wy byście chcieli jeszcze do tego intercyzę dołożyć? To już byłby wyzysk. 

 

W dniu 14.06.2018 o 17:44, tytuschrypus napisał:

Tak. Bo do momentu urodzenia dziecka ta kobieta w dzisiejszych czasach miała dokładnie takie same możliwości na gromadzenie majątku.

Wait. Kobieta 24 letnia miała tyle samo czasu co jej 35 letni partner? To chcesz mi powiedzieć? Nie ma tak mój drogi. Albo bierzesz równolatkę i macie takie same szanse na starcie albo chcesz młodszą licząc się z tym, że Twój wkład finansowy z oczywistych względów będzie większy. Dlatego to jest tak zrobione, że u nas bardziej liczy się wiek, a u Was zasoby. To jakbym ja się oburzała, że nie mogę z zakładaniem rodziny czekać do 40-tki i oskarżać mężczyzn, bo oni mogą. Są pewne różnice i z tym należy się pogodzić. Mam wrażenie, że to wy chcecie zjeść ciastko i mieć ciastko. Młodą, atrakcyjną, spolegliwą, ale wnoszącą finansowo tyle samo co mężczyzna. Tak nie ma moi mili Panowie. 

 

Edytowane przez Fit Daria
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzejkNaftowy przykro mi bardzo, ale nie szukam męża. Mój mi w zupełności wystarcza i nie zamieniłabym go na nikogo innego ;)

 

Macie napewno w jednym rację, nie potrafię odpowiednio argumentować swojego stanowiska. Jestem widać w tym kiepska, dlatego mogłam tylko próbować wam uświadomić, że kobiety nie zawsze myślą tak jak wam się wydaje.

 

Poza tym nie interesują mnie ani Twoje ani nikogo innego pieniądze, tym bardziej alimenty, nie po to chciałam dojść do wszystkiego w życiu sama bez niczyjej pomocy, żeby teraz chcieć czegokolwiek od kogoś. Ale przyjaciołom chętnie pomogę, finansowo także jeżeli zajdzie taka potrzeba.

 

Pozdrawiam wszystkich. Mam nadzieję, że każdy już się wypowiedział w temacie i ma czyste sumienie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minutes ago, Fit Daria said:

I nie powinien mieć przewagi w postaci intercyzy.  

Było już wiele razy ale chyba nadal nie dotarło... Intercyza nie daje nikomu żadnej przewagi, tylko jest realnym zabezpieczeniem interesów obu stron na wypadek, gdyby jedna z nich jednak chciała się rozmyślić i zakończyć małżeństwo.

 

57 minutes ago, Fit Daria said:

Niestety zależy od domu. Niewiele znam domów, gdzie prace domowe są rzeczywiście równo podzielone. Ba, nadal w XXI wieku wielu mężczyzn nie chce ich wykonywać, bo uważają je za niemęskie.

Podobnie jak niewiele kobiet zabiera się za odetkanie zlewu, naprawę cieknącego kranu, czy wymianę gniazdka elektrycznego.

Dlaczego faceci pewnych czynności nie wykonują w domu? Bo gdyby zaczęli je wykonywać to powoli, stopniowo przestali by być "męscy" dla swoich partnerek. I nie mam tu na myśli zdroworozsądkowej oceny partnera ale prymitywne instynkty, które nami kierują i na które nie mamy wpływu.

Facet wykonujący "kobiece" czynności staje się w oczach kobiety... kobietą. A po co kobiecie druga baba w domu?

 

41 minutes ago, calandra said:

Poza tym nie interesują mnie ani Twoje ani nikogo innego pieniądze, tym bardziej alimenty, nie po to chciałam dojść do wszystkiego w życiu sama bez niczyjej pomocy, żeby teraz chcieć czegokolwiek od kogoś.

W takim razie skąd u Ciebie taka niechęć do intercyzy? Skoro do wszystkiego chcesz dość sama, to po co Ci wspólnota majątkowa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.06.2018 o 14:04, calandra napisał:

nie zawsze kobiety wychodzą za mąż z miłości.

Często z obowiązku, bo wpadka.

Czasami z wyrachowania, bo korzyści.

Czasami z ciśnienia otoczenia czy rodziny, bo tak trzeba.

Czasami jednak tylko i wyłącznie z miłości.

A czasami bo tylko wydaje się kobiecie, że kocha, a to jedynie zauroczenie.

Dlatego tyle jest rozwodów.

I pytanie dla Ciebie.
Skąd mam wiedzieć co ta obca istota we mnie widzi?
Skąd ja mam to wiedzieć czym ona się kieruje przy wyborze faceta?
Bo chyba nie sądzisz, że jakiekolwiek słowa mogą być czymś co spowoduje, że uwierzę?

I stąd właśnie obrona przed małżeństwem z wyrachowania lub presji otoczenia.
Nikt tego nie wie co tak naprawdę myśli i czuje druga osoba.

Edytowane przez Łapinski
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Honey Badger napisał:

W takim razie skąd u Ciebie taka niechęć do intercyzy? Skoro do wszystkiego chcesz dość sama, to po co Ci wspólnota majątkowa?

Feministki Komuniści zawsze chcą rozwiązywać problemy, które ich nie dotyczą, za pieniądze, które wypracował ktoś inny. 

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.06.2018 o 15:28, Eleanor napisał:

.... intercyza jest niezbitym dowodem na to, że dwoje ludzi sobie ufa i są uczciwi wobec siebie.

Słowa @Eleanor to najlepszy "test na miłość".

 

Mała scenka u narzeczonych:

On: Kochasz mnie?

Ona: Oczywiście, jak śmiesz pytać ...?

On: Udowodnij...

Ona: Dobrze, jak?

On: Podpiszmy intercyzę ?

 

Na poważnie. Myślę, że jeśli związek ma być trwały intercyza powinna być. Na zasadzie - jeszcze go całkiem nie zdobyłam.

 

Edytowane przez Normalny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.06.2018 o 17:44, tytuschrypus napisał:

Tak jak pisałem, jeśli piszesz o tym samym czyli kwestiach finansowych, to nie ubieraj tego w płaszczyk zaufania, bezpieczeństwa i tak dalej bo to śmieszne.

Ech... Kwestie finansowe mają głębsze znaczenie, bo nic tak nie zbliża do siebie ja wspólny kredyt, intercyza świadczy nie tylko o tym, że nie ufasz mi w kwestii finansowej, ale w każdej innej i, że już teraz zakładasz, że się będziemy rozwodzić. I serio to, że stanem "normalnym" jest brak intercyzy i, że rozdzielność jest nadal mniejszością to nie jest przypadek.

 

W dniu 14.06.2018 o 17:44, tytuschrypus napisał:

To jest szczyt bezczelności. Zadaję to samo pytanie - po co Ci wspólnota majątkowa - przecież masz swoje pieniądze? Ważniejsze są dla Ciebie pieniądze czy mała istotka? Brzydzę się taką postawą jak Twoja.

Dlaczego się brzydzisz? Co ja takiego napisałam? Zapominacie o tym, że poród jest wielkim poświęceniem, że kobieta robi to również dla Was i choćby z tego względu coś jej się za to poświęcenie należy.

 

 

W dniu 14.06.2018 o 17:44, tytuschrypus napisał:

Jakie to są w końcu te oczywiste względy, dla których tak samo utalentowane i predysponowane jak my kobiety zarabiają mniej?

No jak to jakie? Biologiczne. Okresy, ciąże, większa emocjonalność, mniejsze zdolności analityczne ( a te się przydają przy tych najlepiej płatnych zawodach). Oraz właśnie inna rola mamy i taty. Jak dziecko jest chore to wiadomo kto zostaje w domu i bierze wolne, kto więcej zajmuje się domem i bierze mniej nadgodzin, stażów, szkoleń. 

 

 

W dniu 14.06.2018 o 17:44, tytuschrypus napisał:

czyli sama przyznajesz, że poza urodzeniem dziecka, czego mężczyzna zrobić nie może, jesteś do niczego nieprzystosowana, ergo nieprzydatna?

Niczego takiego nie powiedziałam. Ale to główny powód dlaczego kobieta ma ciężej i dlaczego mniej zarabia. O drugim najistotniejszym powodzie napiszę w dalszej części. Naukowcy dawno dowiedli, że nie ma większej różnicy między inteligencją mężczyzn i kobiet. A coś powoduje te różnice w zarobkach. 

 

 

W dniu 14.06.2018 o 17:44, tytuschrypus napisał:

Jeśli poza wyglądem nie masz nic innego do zaoferowania to z pewnością masz przejebane gdy uroda przemija

Myślę, że mam do zaoferowania coś więcej. Pytanie co się dla Was - mężczyzn najbardziej liczy w kwestii kobiet. Czy inteligencja, dobry charakter coś znaczą, jeśli urody już nie ma? 

 

 

W dniu 14.06.2018 o 17:44, tytuschrypus napisał:

prawdziwym mało atrakcyjny facet ma niewielkie szanse na znalezienie sensownej partnerki, bo Panie przecież też "mają prawo wymagać".

Jasne. Tylko macie większe pole do popisu, bo myślę, że kobiety inne cechy cenią wyżej niż atrakcyjność fizyczną. 

 

 

W dniu 14.06.2018 o 18:04, self-aware napisał:

Po pierwsze to jestem mężczyzną :P 

Wiem :) Chciałam, żebyś na to spojrzał oczami kobiety. 

 

W dniu 14.06.2018 o 18:04, self-aware napisał:

Dla ułatwienia dodam, żebyś wyobraziła sobie własnego syna, to zawsze jakoś pomaga Wam w wizualizacji.

 

Staram się sobie to wyobrazić. Jak zdecyduje się na dziecko chciałabym go wychować na dobrego człowieka. Żeby nikogo nie ranił, ale nie dał sobie w kaszę dmuchać. By umiał oddzielić ziarno od plew. Żeby potrafił znaleźć dobrą kobietę, dobrą żonę i matkę, ale do intercyzy bo nie namawiała, bo wiem, ze skrzywdzi taką propozycją kobietę. 

 

 

 

W dniu 14.06.2018 o 19:39, Mosze Red napisał:

Statystyczny mężczyzna pracuje dłużej, na bardziej wymagających stanowiskach, częściej aktywnie zdobywa nowe kwalifikacje to i zarabia więcej. Czemu ktoś kto ciężej i więcej pracuje ma być KARANY NARAŻENIEM DOROBKU OWEJ PRACY, KOMUNIZM? 

Statystyczny mężczyzna powinien najpierw się zastanowić po co mu ślub. Jak do tego dojdzie wybrać partnerkę, którą będzie kochał i jej ufał. Następnie zastanówmy się, skoro więcej pracuje, zdobywa kwalifikacje, bierze nadgodziny to ma mniej czasu na zajmowanie się domem i dziećmi prawda? Więc na jednym polu robi więcej mężczyzna, a na drugim kobieta czyż nie tak? 

Brak intercyzy to nie jest żadna kara, żaden komunizm a normalność, odpowiedzialność za rodzinę. 

 

 

W dniu 14.06.2018 o 19:39, Mosze Red napisał:

Oczywiście, że nie wszystkie rachunki na pół z żoną, zakupy na pół z żoną, wydatki na dzieci na pół z żoną. Ktoś narobi bałaganu, kredyt, długi czy inne. płaci sam. Dojrzałość pełną gębą i pełne równouprawnienie. 

Mamy chyba inne definicje równouprawnienia :D Nie da się wszystkiego podzielić na pół. W jednym sferach więcej daje od siebie mężczyzna, w innych kobieta, a w finansowej akurat w 90% pada na mężczyznę. Cała filozofia ;) 

 

 

W dniu 14.06.2018 o 19:39, Mosze Red napisał:

Skoro mamy rozdzielność, to każdy ma SWOJE PIENIĄDZE, a na wspólne życie łożą obie strony, wszak mamy nowoczesność, postępowość i równouprawnienie, czas już wyrosnąć z XVIII wiecznych przesądów i zrozumieć, że nie ma równych praw bez równych obowiązków :)

Ale Ty dalej nie rozumiesz tego, że oprócz pieniędzy w związek wkłada się inne rzeczy i w wielu tych sfer dają więcej kobiety. Jak partnerzy nie chcą dzieci, są w miarę rówieśnikami, dzielą się po równo obowiązkami domowymi, nie ma między nimi " mezaliansu" to ok. Tylko to raczej przeczy naturze, nie sądzisz? Mężczyźni zwykle źle się czują jak zarabiają tyle ile kobieta lub mniej, kiedy nie są opiekunami, chcą młodszych partnerek zazwyczaj i nie lubią zmywać i zmieniać pieluch ( co robić powinni, ale żadna kobieta nie wymaga by robili to w równym stopniu co ona). 

 

To nie równouprawnienie tylko zabranie kobietom praw przy nie zabieraniu kobiecych obowiązków. 

 

 

W dniu 14.06.2018 o 19:39, Mosze Red napisał:

Za co konsekwencje, jakie konsekwencje? I czemu owe konsekwencje ponosi jedna strona, bo ponosi tylko jedna. Kobieta zabiera pół majątku, ma alimenty itp.  niezależnie kto tak naprawdę odpowiadał za rozpad związku.

No znów nie mogę się do końca zgodzić. Sytuacja małżeństwo bez intercyzy. On zarabia 10k, ona 2,5. Mają duży dom, dziecko. On zdradził. Ona nie odchodzi, dlaczego? Przecież dostałaby pół majątku? I musiałaby spłacić połowę domu, tylko za co? 15 lat prania, gotowania, sprzątania, zajmowania się dzieckiem, seksu na który nie zawsze miała ochotę. W razie rozwodu ona jest stratna. Jest to sytuacja z mojego najbliższego otoczenia. Mimo zdrady z nim została tłumacząc to, że z miłości ludzie wybaczają różne rzeczy. To nie zawsze jest tak jak to przedstawiasz. Według mnie brak intercyzy ma zniechęcać do zdrady. Ona czyni ją niemal bezkarną. 

I jak to niezależnie? Chyba jak jest orzeczenie o winie to ma do jakieś znaczenie przy podziale majątku? 

 

 

W dniu 14.06.2018 o 19:39, Mosze Red napisał:

Czyli sugerujesz, że mimo rozdzielności majątkowej kobieta będzie dalej ciągnęła profity z faceta, czyli pasożytowała, a jego władza polega na tym, że w każdej chwili może wyrwać kleszcza? ?

Haha, inaczej trochę to postrzegam, wiesz? Dla Ciebie wartość ma tylko to co materialne, ja patrzę na całokształt. Dla mnie on nie " wyrywa kleszcza", on wyrzuca lata jej poświęceń, miłości bez żadnych konsekwencji. I dla mnie jest to złe. 

 

W dniu 14.06.2018 o 19:39, Mosze Red napisał:

Co te kobiety jakieś społecznie niedorozwinięte, nie potrafią zarobić na siebie i żeby dołożyć połowę na dzieci? Gdzie te gwiazdy biznesu i nauki, kobiety sukcesu pełną gębą, kariera, rodzina, i jeszcze balety za własną kasę? ? 

 

A czy Ci mężczyźni jacyś emocjonalnie niedorozwinięci, że nie potrafią zrozumieć pewnych elementarnych kwestii? Mamy kobiety gwiazdy biznesu, nauki i inne. Jasne, że mamy. Będzie ich myślę coraz więcej. Ale, nadal są w mniejszości. Bo zwyczajnie w tej kwestii mają pod górkę. Bo często trzeba dla sukcesu z czegoś zrezygnować. A kobiety najczęściej stawiają przede wszystkim na rodzinę. 

 

 

W dniu 14.06.2018 o 19:39, Mosze Red napisał:

Masz takie same możliwości jak mężczyzna, żeby się ogarnąć w życiu, a nawet większe bo kobiety mają wiele przywilejów, do tego żyjesz dłużej czyli masz więcej możliwości tak naprawdę, bo na każdy sukces poświęca się czas.

No żyję kilka lat dłużej. Prawdziwe interesy i sukcesy się odnosi po 80- ce! :D Przywileje w życiu zawodowym o czym Ty dokładnie mówisz? Zawodowo to mamy raczej przekichane. Bo ciąże, bo hormony, bo mniejsze umiejętności zarządcze i siła fizyczna. Do tego wszystkie najbardziej płatne zawody to te, do których predyspozycje mają raczej panowie, a kobiet jest najwięcej tam, gdzie płacą 2000. Nie, bo są leniwe, ale dlatego, że mamy takie predyspozycje, lepiej nami idzie praca z ludźmi, a ta jak jest płatna wszyscy dobrze wiemy. 

 

 

W dniu 14.06.2018 o 19:39, Mosze Red napisał:

Dalej wyjecie do księżyca, on mnie zostawił, on mnie zniszczył, niech oddaje kasę. Prezentujesz postawę typowego pasożyta, na dodatek zdziecinniałego, który nie potrafi ogarnąć się życiowo.

No nie wiadomo mi nic o tym, żebym wyła do czegokolwiek :) Ślub to zobowiązanie. Jak nie zamierza się go trzymać to po jaką cholerę się żeni? Jak włożę w związek z kimś dużo pracy, czasu, oddam mu swoją młodość, która mam tylko jedną owszem, jak mnie po 10 latach zostawi dla młodszej to będę uważała, że zmarnował mi sporą część życia i powinien ponieść konsekwencje. Osobiście nie zamierzam być całkiem zależna od żadnego faceta, póki co nawet nie nie planuje się wiązać. Studiuję  techniczny kierunek, zamierzam też zacząć ogarniać programowanie, marzy mi się w przyszłości praca zdalna i niezależność. Ale jeśli będzie się ode mnie wymagało, ja też mam prawo wymagać i intercyza to jakieś nieporozumienie :D 

 

 

W dniu 14.06.2018 o 19:39, Mosze Red napisał:

Do pracy, kariery robić, noble zdobywać, zostawać prezesami spółek. Przecież możecie prawda? Jasne że możecie, tylko się zwyczajnie kurwa nie chce pracować 70 h tygodniowo, żeby mieć pozycję, umiejętności i szacunek, lepiej znaleźć naiwniaka i nakłonić do ślubu bez intercyzy, a jak się coś w główce odmieni to nakłamać i nakraść. Bo to jest styl życia jaki propagujecie w tym wątku, styl życia leniwych nierobów bez ambicji.

Będziemy robić kariery, będziemy odkrywać i będziemy prezeskami spółek ( póki co jest nas tam niewiele) i nawet wówczas nie będziemy za intercyzą, bo jak mówiłam małżeństwo to wspólnota, a nie rozdzielność. 

Mamy ambicję i możemy wiele osiągnąć masz całkowitą rację. Ale w kwestii intercyzy to niczego nie zmienia. Bo jako kobieta ile bym nie zarabiała źle bym się w takim małżeństwie czuła. Kurde zrozum to, że tu nie chodzi tylko o pieniądze. 

 

 

W dniu 14.06.2018 o 19:39, Mosze Red napisał:

To nie są dzieci faceta, tylko dzieci wspólne i nakład czasu i środków na nie powinien być równy. Niech idzie do pracy i robi karierę, można się złożyć na nianię lub podzielić obowiązkami po równo. 

 

Tak. Dzieci wspólne do których przyjścia na świat przyczyniła się głównie kobieta. Nie może być równy nakład, bo to biologicznie niemożliwe. To zależy od kobiety, ale dla dziecka jest lepiej jak chociaż te 3 lata będzie z mamą, a nie wśród obcych ludzi. Są takie, które chcą jak najszybciej wrócić do pracy i wtedy ok, ale jak chcą być z dzieckiem, ale wracają tylko dlatego, że się boją bo mają intercyzę? To już jest chore. 

 

 

W dniu 14.06.2018 o 19:39, Mosze Red napisał:

Naturalne to było to, że jak kobieta zdradziła lub faceta wkurwiała to brał za włosy i wywalał w środku zimy z jaskini na mróz, to było naturalne. Teraz mamy cywilizację, a kobiety mają większe możliwości niż mężczyźni, tylko zwyczajnie są leniwe, wybierają mniej płatne (ale lżejsze/ mniej wymagające) zawody, mniej się dokształcają, mniej czasu pracują i to jest wybór kobiet, a nie mężczyzn. Skoro dokonują takich wyborów to ponoszą ich konsekwencje jak każdy dorosły człowiek.

No strasznie naturalne i normalne. Zresztą wątpię, żeby tak było z zajęć socjologii wiem, że za czasów jaskiń nie było rodzin, a małe społeczności, śmiertelność była duża, więc im więcej dzieci tym szanse większe, a dzieci rodziły kobiety. Do tego mężczyźni nie wiedzieli jak to się dzieje, że dziecko się znajduje w brzuchu, byli pewni, że kobiety same je "stwarzają", więc wątpię by o wyrzucaniu z jaskini mogła być mowa :D 

O zawodach "lżejszych" już napisałam wyżej. I jeśli tak to proszę nie bądźcie hipokrytami i nie oburzajcie się na to, że jest coraz więcej akcji zachęcających kobiety, by zamiast iść na pedagogikę szły na politechnikę. Pierwsze jest zgodne z ich zainteresowaniami, predyspozycjami, drugie nie, ale jest po prosu dużo lepiej płatne. 

 

Mniej czasu pracują, bo mają inne priorytety! Mężczyznom od małego mówi się, że jedynie pracą do czegoś dojdą. Kobiety od małego uczy się, że mają ładnie wyglądać, uczy się wykonywać prace domowe zamiast kłaść nacisk na rozwój. 

 

 

W dniu 14.06.2018 o 19:39, Mosze Red napisał:

Albo mamy nowoczesne i postępowe społeczeństwo XXI wieku i podciągamy wszystkie reguły do tego społeczeństwa, w takim wypadku wspólność majątkowa jest totalnym przeżytkiem. Na wszystko łoży się równo, po ewentualnym rozstaniu dalej łoży się równo na dzieci, przy obustronnej kontroli wydatków.

Jak wymyślisz jak można wszystko podzielić po równo, nie tylko wydatki, ale i inne obowiązki to ok. Jak sprawiedliwie to na wszystkich płaszczyznach :) 

 

Nie zapominając o seksie, który uważa się nadal w niektórych środowiskach, za obowiązek małżeński. Badania pokazują, że ponad 90% mężatek choć raz uprawiało go mimo swej woli. 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Fit Daria
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Fit Daria napisał:

Statystyczny mężczyzna powinien najpierw się zastanowić po co mu ślub. Jak do tego dojdzie wybrać partnerkę, którą będzie kochał i jej ufał. Następnie zastanówmy się, skoro więcej pracuje, zdobywa kwalifikacje, bierze nadgodziny to ma mniej czasu na zajmowanie się domem i dziećmi prawda? Więc na jednym polu robi więcej mężczyzna, a na drugim kobieta czyż nie tak? 

Brak intercyzy to nie jest żadna kara, żaden komunizm a normalność, odpowiedzialność za rodzinę. 

Pozostaje również coś takiego jak obiektywna wartość pracy, którą łatwo obliczyć i niestety przy wyżej sytuowanych mężczyznach ich żony w większości przypadków wypadają blado.

 

Już pisałem o zaufaniu, nie istnieje bez konsekwencji złamania zasad owego zaufania, skoro nie ma konsekwencji, nie może być mowy o zaufaniu w związku.

 

23 minuty temu, Fit Daria napisał:

Do tego mężczyźni nie wiedzieli jak to się dzieje, że dziecko się znajduje w brzuchu, byli pewni, że kobiety same je "stwarzają", więc wątpię by o wyrzucaniu z jaskini mogła być mowa :D

No jasne, bo jaskiniowiec potrzebował testów dna .... nie musieli wiedzieć skąd się biorą dzieci, wystarczyło, że zobaczył samicę, która prawem silniejszego należała do niego jak kopuluje z innym. 

 

Ponadto doskonale wiedzieli skąd się biorą dzieci, każda prymitywna cywilizacja z jaką zatkną się biały człowiek podczas podbojów wiedziała skąd dzieci się biorą. Wynikało to z obserwacji przyrody i jej cykli, zachowania zwierząt, na które się poluje itp.

 

Więc sorry nauczyciel był cienki. 

 

23 minuty temu, Fit Daria napisał:

Nie zapominając o seksie, który uważa się nadal w niektórych środowiskach, za obowiązek małżeński. Badania pokazują, że ponad 90% mężatek choć raz uprawiało go mimo swej woli. 

Ponieważ proporcje przemocy w tym seksualnej u obu płci są równe w granicach błędu statystycznego, to również 90% mężczyzn współżyło wbrew swej woli.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@calandra

 

Intercyza to najlepszy dowód na to, że gość myśli głową a nie fiutem.

 

Czyli coś czego nienawidzicie bardziej od prawdy.

 

Czemu? Bo nie-fiutogłowy nie pozwoli :

 

- Szantażować sie dupą.

- Srać w siebie negatywnymi emocjami i nieszanować swoich uczuć (tj. Babski "płacz",  ciche dni, olewanie milczeniem na zadawane pytania).

- 5 razy sie zastanowi zanim coś obieca.

- Będzie obserwował was nie przez różowe okulary jak zakochany pantofel tylko zimno i analitycznie co pewnego dnia kiedy miarka frajerstwa sie przeleje może sie to dla was skończyć nagłym banem z jego życia.

- Nic nie przepisze za kawałek dupy.

- Będzie miał wymagania i egzekwował ich przestrzegania (czyli - cham,egoista,pewnie ma małego itd)

- Nie wsadzi was na piedestał pierdoląc nagle wszystko na około.

 

Tu pozwolicie, że zarzuce przykład z własnego związku :

 

Dostałem pierwszą prace w obróbce metalu jak miałem 18 lat. Było to spełnienie mojego marzenia ponieważ chciałem uczyć sie fachu(wiedziałem już wtedy, ze ludzie, którzy nic nie potrafią mają w życiu przejebane), zerwać z używkami i troche uporządkować życie, które do tej pory kręciło sie w koło przypałów i używek i zajebiście sie wtedy cieszyłem (wcześniej też pracowałem ale w bezrozwojowych ?-work i po parunastu dniach, najczęściej jak uzbierałem na bluzę/spodnie i piątke palenia to sie zwalniałem). Ciężko było sie załapać (wszędzie chcieli 50lat doświadczenia) więc tym bardziej cieszyłem sie jak durny bo w wielu miejscach wcześniej mi odmówiono.

 

Moja inna niż wszystkie, wyjątkowa, krucha myszka nie podzielała tego szczęścia. Po jakiś 3tygodniach zażądała, żebym wziął ( UWAGA HIT ) tydzień wolnego bo pokłóciła sie z siostrą o bluzke i chce przyjść na tydzień do mnie.

 

Oczywiście powiedziałem jej, że ją pojebało - sprawa ucichła.

 

Ogólnie jak na ten wiek i zerowy poziom wiedzy o kobietach jak na tamten moment jestem z siebie dumny jak sie wtedy zachowałem.

 

 

I to tyle co mi na chwile obecną przychodzi do głowy. Pozdrawia szowinista z małym. Pa.

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Rnext zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.