Skocz do zawartości

Ankieta o obecności ojca przy porodzie.


Obecność ojca przy porodzie - hot or not?   

60 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy byłbyś przy porodzie swojego dziecka?

    • Tak, to jedna z najwspanialszych chwil w życiu mężczyzny
      7
    • Tak, jeśli by partnerce zależało i potrzebowała wsparcia.
      28
    • Nie, bo to nie męskie.
      8
    • Nie, bo mogę mieć potem opory przed uprawianiem z żoną seksu.
      12
    • Nie, bo boję się, że zasłabnę.
      5


Rekomendowane odpowiedzi

Jako kobieta napisze, że gdybym kiedyś rodziła to absolutnie nie chciałabym żeby mój facet w tym "uczestniczył".  :)

Mnie samą poród zwyczajnie obrzydza i nie chciałabym żeby mój przyszły mąż widział mnie w takim momencie. Dodatkowo te wspólne porody to dla mnie zwykłe robie cyrku.

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mam być szczery, to nie wiem... Z jednej strony mógłbym towarzyszyć jeśli jej byłoby łatwiej, rozumiem że to nie jest łatwy moment dla kobiety. Z drugiej musze brać pod uwagę, że by mnie to obrzydzało, nie chciałbym zareagować jakoś do dupy :P Kumpel byl przy żonie gdy ta rodziła i puszczał jej mięsnego jeża na rozbawienie, ale to jest specyfic zny gość w chuj i jakby ktoś się wieszał to puściłby pewnie dobranockę, że niby "czas do snu".

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Florence Ja też nie jestem pewna czy chcę dziecka, po prostu najzwyczajniej w świecie boję się, że ból mnie przerośnie, ale jeśli się zdecyduję, nie wyobrażam sobie, żeby partnera przy mnie nie było. 

 

@self-aware Nie musisz patrzyć między nogi tylko starać się ją wesprzeć :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja się wypowiem jako niedawno rodząca. 

Mój mąż był przy porodzie, mimo, że wcześniej zarzekał się że nie będzie. Miał wyjść w kulminacyjnym momencie, ale kiedy musiał podtrzymywać mnie pod pachy bo nie miałam już siły stać i przeć to stwierdził że zostanie. Przeżył krew, zasikaną posadzkę, przecięcie pępowiny i widok łożyska. Nie widział samego aktu porodu, bo stał przy mojej głowie. Po wszystkim uważa, że to co niektórzy mówią i pokazują na filmach to bzdury i niepotrzebnie straszą ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodziło mi o to, że nie chce dziecka, pisałam, że odrzuca mnie sama czynność - poród. Po prostu nie chce aby partner widział mnie w takim momencie...

Uważam, że tak jak napisałaś w ankiecie "najwspanialszy" moment może być ewentualnie wtedy kiedy zaraz po urodzeniu mąż weźmie na ręce dziecko- przynajmniej mój brat tak twierdził...

Co do bólu to myślę, że partner tylko by mnie rozpraszał, już wolałabym mamę, ale też mam wątpliwości - trzeba to po prostu przejść. :) A tak w ogóle NIE wyobrażam sobie porodu  naturalnego - tylko cesarka- mały szew kosmetyczny pod brzuchem, którego po wygojeniu praktycznie nie widać jak u bratowej. :)

Nie wiem po co się tu udzieliłam, bo kompletnie o tym nie myśle i jak na razie to dla mnie kosmos i zwykłe gdybanie. :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem do momentu pojawienia się kompilacji, poród trwa parę h, ktoś się przyda, wodę poda, personel raczej zagląda od czasu do czasu, podprowadzi do toalety jak można, potrzyma na rękę nic strasznego, jak by się ktoś zdecydował to niech ma torbę z smakołykami   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Florence Dla mnie też, ale to gdybanie mnie ostatnio bardzo absorbuje :D. I ciekawa jestem co inni o tym myślą. 

A czytałam też o historii jak dziecko urodziło się na rękach ojca i on twierdził, że to najpiękniejsza chwila w jego życiu czy odcinanie pępowiny. Dla mnie to o wiele bardziej męskie niż opijanie narodzin z kumplem niż przyjście na "gotowe", rodzi kobieta, ale wydaje mi się, że mężczyzna powinien być tak zaangażowany jak to tylko możliwe.

A co do cesarki słyszałam, że goi się dużo dłużej od naturalnego i, że powikłania wcale nie zdarzają się tak rzadko.Więc w sumie niewiadomo co gorsze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie goiło się jakoś długo u mojej bratowej z tego, co wiem, chociaż na początku boli i wiadomo, że jest dyskomfort. 

Teściowa mojej siostry mówiła, że miała cesarke i rodziła naturalnie i że nie ma porównania - cesarka jest według niej lepsza to znaczy lżejsza, "łatwiejsza" dla kobiety. :) Powikłania zdarzają się też przy porodzie siłami natury. :)

Ale nie ma cesarki na życzenie, wiec trzeba prywatne jeśli nie ma wskazań. :) 

 

Ja sobie nie wyobrażam naturalnego porodu, bałabym się, jestem wąska i boli mnie bez gry wstępnej przy dość dużym penisie mojego faceta :D, a przejścia czegoś jednak sporego wydaje mi sie straszne.

Moja siostra (bez znieczulenia) musiała mieć w trakcie naturalnego porodu nacinane krocze (oczywiście później zszywane). Pytałam się jak to jest po porodzie jeśli chodzi o seks to podobno nie ma jakieś różnicy i jej mąż też tak mówi- ale nie wierze... :P

Może to płytkie i wiem jak brzmi, ale seks jest dla mnie bardzo ważny i oprócz bólu bałabym się tego, że moja cipka się zmieni, że nie będę już ciasna (jak to brzmi). :D Dlatego cesarka wydaje mi się jedynym słusznym wyborem. ;)

34 minuty temu, Fit Daria napisał:

czy odcinanie pępowiny

Błagam, właśnie zjadłam obiad.  :D

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Fit Daria napisał:

Nie mów hop :P 

Jeśli już się zdecyduje to pewnie gdzieś w wieku conajmniej 35-40. Tylko wtedy jak dzieciak poleci w świat to ja będę 65 letnim staruchem :) Trochę szkoda mi życia... Tymbardziej, że najlepszy czas dla mężczyzny jest właśnie po 35 bo ma wtedy kasę, a bez niej mężczyzna może w życiu wielkie gówno zarówno w relacji z Paniami jak i w kwestii jakichś ciekawszych własnych zainteresowań. Zatem raczej mówię hop, ale oczywiście biorę pod uwagę, żem tylko człek i zdanie mogę zmienić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Florence napisał:

le nie ma cesarki na życzenie, wiec trzeba prywatne jeśli nie ma wskazań.

To zależy od lekarza prowadzącego, podobno da się załatwić wskazanie nawet jak go nie ma. Dla mnie nie ma to różnicy, nie wyobrażam sobie rodzić na NFZ, ja nawet do dentysty chodzę prywatnie, a co dopiero to, tyle historii się nasłuchałam o porodowych koszmarach, że szkoda gadać :D

 

15 minut temu, Florence napisał:

a sobie nie wyobrażam naturalnego porodu, bałabym się, jestem wąska i boli mnie bez gry wstępnej przy dość duży penisie mojego faceta :D, a przejścia czegoś jednak sporego sobie wydaje mi sie straszne.

Ten ból jest porównywalny do palenia żywcem i bólu nowotworowego to główny powód dlaczego mam wątpliwości, bo odkąd pamiętam chciałam, ale jak zaczęłam zgłębiać jak to mój zapał ostygł i przestałam studiować księgi imion i sklepy z wyprawką dla niemowląt ?

 

15 minut temu, Florence napisał:

oja siostra (bez znieczulenia) musiała mieć w trakcie naturalnego porodu nacinane krocze (oczywiście później zszywane).

To jest masakryczne, szczególnie, że podobno w publicznych szpitalach szyciem zajmują się najmniej doświadczone osoby na oddziale i ,że łatwo to spieprzyć. 

15 minut temu, Florence napisał:

Chodzi o seks, to mówi że nie ma jakieś różnicy i jej mąż też tak mówi- ale nie wierze... :P

Też nie wierzę, ale zawsze można załatwić sprawę laserowo :) 

 

15 minut temu, Florence napisał:

Może to płytkie i wiem jak brzmi, ale seks jest dla mnie bardzo ważny i oprócz bólu bałabym się tego, że moja cipka się zmieni, że nie będę już ciasna (jak to brzmi)

Raczej normalne, wiele kobiet się tego obawia, paradoksalnie więcej  niż facetów :D 

15 minut temu, Florence napisał:

Dlatego cesarka wydaje mi się jedynym słusznym wyborem. ;)

Żadne rozwiązanie nie jest do końca dobre i wiąże się z ryzykiem i bólem, ale panowie i tak powiedzą, że to tylko "wyplucie" dziecka cipą :D

 

 

15 minut temu, Florence napisał:

Błagam, właśnie jadłam obiad.

Sorki :D 

 

 

@self-aware Albo spotkasz kobietę, z którą to dziecko zechcesz mieć jako owoc Waszej miłości :D 

Edytowane przez Fit Daria
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Król Jarosław I napisał:

Jakby chciała to bym był. Ale głowa w drugą stronę.

Odwrócisz się plecami do niej? Serio nie musicie patrzeć na kroczę, tylko na twarz partnerki, trzymać ją za rękę, otrzeć pot z czoła, poprawić poduszkę...nie mówiąc o tym, by lekarze nie dopuścili się zaniedbań, żeby dali znieczulenie jak ona prosi, nie zakłócali wycieczką studentów ( takie rzeczy też się zdarzały), kobieta jest wtedy najbardziej bezbronna jak się da i Was potrzebuje. :) 

 

@self-aware A ja w Was wierzę! Że zmądrzejecie, to naprawdę piękny zwyczaj ;) 

Edytowane przez Fit Daria
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Fit Daria napisał:

@Gravedigger Czyli rozumiem, że jakby było naturalnie nie miałbyś z tym problemu? :) 

Tak, jak najbardziej. Przy obu ciążach rozmawialiśmy o tym i wiedziałem, że Żonie bardzo zależy, żeby być przy Niej w czasie porodu. Niestety, byłem zmuszony czekać na korytarzu.

Dodam jeszcze, że pracuje w zakładzie pogrzebowym i chyba nie ma takiej rzeczy, która by mnie brzydziła. XD

Edytowane przez Gravedigger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.