Skocz do zawartości

Kobieta mówi dobrze o swoim Ex mężu partnerze.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Bracia z rana.

Nie widziałem takiego tematu a naszła mnie ochota aby wybadać grunt.

Sytuacja wygląda następująco - w przeciągu ostatnich tygodni spotkałem trzy niewiasty, które to po rozmowie na różne tematy zaczęły opowiadać historię o swoich Ex mężach.

 

Powiem tak obraz maluje się straszliwy -despoci, alkoholicy, depresyjni, agresywni karzący i utrudniający życie myszce (ba wydaje się wręcz, że niewolnictwo w porównaniu do życia z ex to była by nagroda). 

 

Oczywiście kiedyś wszystkie te opowieści wciągał bym jak odkurzacz no ale jest jedno ale..

Wiem co moja ex myszka mówi i pisze o mnie, tak więc traktuje takie opowieści jako blabla.

Dodatkowo pamiętam jak na początku mojego rozstania moja ex myszka składała deklaracje (które gotowa była podpisać własną krwią), że na mnie nigdy nie powie złego słowa ponieważ po tylu latach razem świadczyło by to, że dokonała złego wyboru i to by świadczyło źle o niej.

 

Dlatego pytanie czy któryś z Braci spotkał kiedykolwiek niewiastę mówiącą dobrze/pozytywnie o swoim ex mężu lub ex wieloletnim partnerze????

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, zdarza się. 

 

1 Jak z własnej woli daje jej jakieś dodatkowe bonusy poza alimentami na dzieci/ w czymś pomaga tzw. rozstali się w zgodzie, a ona nadal ma pożytek.

 

2 Jak facet był totalnym chujem. Jeden znajomy mojego ojca był trzykrotnie żonaty, wobec żon zachowywał się jak totalny buc. Pierwszej jak złożył pozew rozwodowy, na pytanie czemu się rozwodzi, usłyszał że jest już za gruba i za stara na jego żonę a on chce młodszą i podobne teksty cały czas, a i przyłożyć potrafił po kielichu. Z pierwszą żoną nie miał dzieci, z drugą miał córkę, z trzecią syna. 

 

Obie ex, które tak kiepsko traktował, zapraszały go na obiadki, były miłe i uprzejme i twierdziły, że ma dobre serduszko jest tylko szorstki w obyciu i żałowały że je zostawił. Oczywiście pukał je od czasu do czasu. Druga na dodatek nigdy nie złożyła pozwu o alimenty, a kasę na dzieciaka dawał wedle uznania, z tego co słyszałem niezbyt szczodrze.

 

Facet całe życie robił co chciał, jak chciał i kiedy chciał. Wnioski wyciągnij sam.     

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi mi na myśl jedna sytuacja, która dała mi do myślenia, zresztą jak teraz o tym myślę to nie ma co o tym myśleć, wszystko jasne.

 

Moja ex mówiła o jednym swoim byłym, który w sumie nie wiem czy był jej byłym, bo te jej opowieści były dziwnej treści. Zamieszkała u niego po tym jak skończyła jakiś związek no i się ruchali. Koleś dobrze usytuowany, sportowiec, doradca kredytowy. Po jakimś czasie wróciła od niego do byłego, bo tamten nalegał, a ten jak mówiła był: nudny, tylko tv z nim, słaby w łóżku, imprezowiec i ruchacz, znajdowała znaki że obracał jeszcze inne dziewczyny równolegle z nią. Więc odeszła od niego, ALE nie przeszkodziło jej to wracać do niego aby się ruchnąć, jak coś jej nie wychodziło z innymi. 

 

W trakcie naszego związku, jak było dobrze to był właśnie takim nudnym psem na baby który oszukuje, jak to mówiła. ALE, jak coś zaczęło się dziać w naszym związku to mi oświadczyła że idzie do niego po poradę w sprawie kredytu. Mówiła że w sumie to on jest jej dobrym kolegą i fachowym doradcą i że woli u znajomego.

 

Więc dużo też zależy co taka myszka może ugrać z danej znajomości ;)

 

Inna sprawa że po prostu działało na nią to, że koleś miał inne laski i chciała być jedną z nich, mimo że cały czas krytycznie mówiła że ruchacz, taka typowa akcja gadziego mózgu ;)

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak byłem młodziakiem to moja ówczesna ślicznotka mówiła o swoim ex-badboyu, że "pewnie nigdy nie przestanie go w jakiś sposób kochać". Była wtedy taka rozmarzona i wcale nie narzekała na jego wady typu: że ją parę razy uderzył, zdradzał, że robił jej awantury z byle powodu i traktował jak despotyczny ojciec wściekły na los za upośledzoną, przygłupią córkę. Wtedy tego kompletnie nie rozumiałem, myślałem, że to jakiś sentyment albo romantyzm. Albo, że chłopak jest dobry tylko się pogubił :D.

 

Jakiś czas potem spotkałem (nazwijmy ją...) O., którą traktowałem krótko. Nie lubiłem jej, działała mi na nerwy bo się narzucała i miała do mnie jakąś poważniejszą słabość. Kompletnie nie mój typ nawet z wyglądu. Powiedziałem jej, że nic z tego ale seksy od czasu do czasu były bo na siebie wpadaliśmy w różnych miejscach. Jakież było moje zdziwienie kiedy okazało się, że O. za plecami mówi o mnie w samych superlatywach i typowo męskich zaletach...

 

Jeszcze później była pewna milfetka. Podobna dynamika relacji: krótkie traktowanie, seksy żeby się zamknęła i spadałem. Schemat się powtórzył. Tym razem nie byłem aż tak zadziwiony bo już gdzieś tam w głowie klarowała się myśl, że kobiety po prostu cenią bezwzględną siłę. Nie, że sam na to wpadłem... nakierował mnie na tą myśl Pan Marek, którego teksty czytałem od czasu do czasu na samczeruno.pl. Paradoksalnie nigdy nie czułem się jakimś badboyem ale myślę, że podejście "z góry" uruchamiało w tych dwóch pożądanie. Myślały, że jestem lepszy od facetów którzy się starali. Ja tego nie robiłem bo mi na żadnej z nich nie zależało. Chyba życiowa, praktyczna definicja "miej wyjebane a będzie ci dane"...

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, Pytonga said:

czy któryś z Braci spotkał kiedykolwiek niewiastę mówiącą dobrze/pozytywnie o swoim ex mężu lub ex wieloletnim partnerze????

Alez owszem. Mnostwo razy mowila ze jej byly robil to-i-tamto a ja tak nie robie.

W koncu moje pytanie dotarlo:

"Jak byl taki super to czemu sie rozstaliscie?"

Kto kogo rzucil?

 

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.