Skocz do zawartości

Jak "współczesna kobieta" może ogarnąć swoje życie.


Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, arch napisał:

No spoko, tylko to już jest Twoja fanaberia, a za nią płacisz z własnej kieszeni.

To nie jest fanaberia, jeżeli chcemy żeby kolejne polokenie wyrosło normalne, a nie chodziło na terapie bo są DDD, bo mama miała tylko 4h w ciągu dnia, żeby poświęcić im czas... Ojj tu właśnie wychodzi ta wasza samczość...

7 minut temu, arch napisał:

No to tym lepiej - kasę kobieta zaoszczędzi na dodatkowe lata z dzieckiem, żeby nie poszło do żłobka.

Ta kasa by szła na spłatę kredytu. 

8 minut temu, arch napisał:

Chyba żartujesz, nie ma mowy o większej kasie. 1500 zł

WUT? To 1500 to chyba połowa kosztów życia 3 osobowej rodziny na jakiejś wsi? Powiem Ci w sekrecie, że mieszkając i utrzymując się SAMA w dużej miejscowości na wynajem mieszkania, jedzenie, ubrania, kosmetyki i ewentualne wyjścia do restauracji idzie mi 2500 zł - nie mam też zamiaru dziadować i oglądać złotówki z każdej strony. Pomijam jakieś nagłe sytuacje jak np. pilna potrzeba pójścia prywatnie do lekarza, dentysta itd. Nie wiem skąd wytrzasnąłeś 3000zł na całą rodzinę. 

8 minut temu, arch napisał:

nie pozwoliłbym na psucie mojego dobrego humoru udawaniem cierpiętnicy

Znaczy, że nie nadajesz się na partnera z którym można zakładać rodzinę, skoro nie rozumiesz tak podstawowych kwestii jak to, że Twoja partnerka może być przytłoczona nową sytuacją, czuć się zagubiona i zmęczona lub co gorsza mieć depresję poporodową. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mrowka napisał:

To nie jest fanaberia, jeżeli chcemy żeby kolejne polokenie wyrosło normalne, a nie chodziło na terapie bo są DDD, bo mama miała tylko 4h w ciągu dnia, żeby poświęcić im czas... Ojj tu właśnie wychodzi ta wasza samczość...

To jest fanaberia - o ile mi wiadomo nie stwierdzono masowej szkodliwości żłobków, dlatego nie wypisuj bzdur. Albo inaczej - masz takie zdanie? masz do niego prawo - w tym momencie poproszę o statystyki złego wpływu oddawania dzieci do żłobków - czekam na nie, w innym wypadku nie będę się odnosił do tekstów o złobku, bo uznam to za spam i trollowanie.

 

Godzinę temu, Mrowka napisał:

Ta kasa by szła na spłatę kredytu

 

Mam nadzieję, że mówisz tylko o swoim kredycie. Jest rozdzielność finansowa, każdy zarabia na swoje kredyty i swoje mieszkanie. Nawet nie myśl o jakimś 'wspólnym' kredycie - do roboty i sobie zarób.

 

Godzinę temu, Mrowka napisał:

WUT? To 1500 to chyba połowa kosztów życia 3 osobowej rodziny na jakiejś wsi? Powiem Ci w sekrecie, że mieszkając i utrzymując się SAMA w dużej miejscowości na wynajem mieszkania, jedzenie, ubrania, kosmetyki i ewentualne wyjścia do restauracji idzie mi 2500 zł

Dzięki za informację, ja też mieszkam i utrzymuję się sam - a to wszystko w Warszawie. Życie kosztuje mnie jakieś 1300-1400 zł, gdy jeszcze wynajmowałem kosztowało mnie około 1750 zł (1000 kawalerka z kosztami, 600 jedzenie, 150 dojazdy, internet). Widzisz - może w tym jest wyjaśnienie czemu kupiłem swoje mieszkanie 42m za 200 tys. pod Warszawą z jedynie maleńkim kredytem na 40 tys. w wieku 28 lat. Bo tam gdzie u Ciebie się nie da, bo Ty 'nie będziesz dziadować', tam u mnie się DA. Dziś Ty 'nie dziadujesz' na wynajmie - ja 'dziaduję' U SIEBIE :).

3000 zł to jest zdecydowanie wystarczająca kwota na utrzymanie dla pary z dzieckiem - utrzyma się za to bez najmniejszych problemów i mówię to z autopsji, a mieszkałem w kilku miastach w swoim życiu. A jak za mało, bo Ty nie będziesz dziadować - kolejny raz wyciągam rękę i wskazuję Ci drzwi - do pracy rodacy, na swoje fanaberię zarabiasz sama.

 

Godzinę temu, Mrowka napisał:

Znaczy, że nie nadajesz się na partnera z którym można zakładać rodzinę, skoro nie rozumiesz tak podstawowych kwestii jak to, że Twoja partnerka może być przytłoczona nową sytuacją, czuć się zagubiona i zmęczona lub co gorsza mieć depresję poporodową. 

Z całą pewnością Ty byś się nie nadała dla mnie na partnerkę - widzę tutaj typowe zachowania do mojej byłej, czyli robienie z siebie cierpiętnicy i uciemiężonej życiem, podczas gdy opieka nad dzieckiem przy rozwodzie, o czym hipotetycznie rozmawiamy, to przecież TWÓJ WOLNY WYBÓR. Od momentu jak jest to Twój wolny wybór, gdybym był Twoim partnerem mogłabyś tylko raz mi zawodzić jaka to nie jesteś cierpiąca - potem byłby wykop za drzwi za niszczenie mojego zdrowia psychicznego.

 

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, arch napisał:

Albo inaczej - masz takie zdanie? masz do niego prawo - w tym momencie poproszę o statystyki złego wpływu oddawania dzieci do żłobków

Nie chodziło mi o zły wpływ żłobków, ale o pozytywny wpływ bliskości matki dla takiego dziecka. 

8 minut temu, arch napisał:

Mam nadzieję, że mówisz tylko o swoim kredycie. Jest rozdzielność finansowa, każdy zarabia na swoje kredyty i swoje mieszkanie. Nawet nie myśl o jakimś 'wspólnym' kredycie - do roboty i sobie zarób.

Czy ty czytałeś pierwszy wpis? Tak chodziło mi o MÓJ kredyt SAMODZIELNY, BEZ SAMCA. Przeczytaj jeszcze raz mój pierwszy post.

8 minut temu, arch napisał:

1000 kawalerka z kosztami, 600 jedzenie, 150 dojazdy, internet

Gdzie wynająć kawalerkę za 1000zł w Warszawie? Serio jestem ciekawa, bo to chyba 10 lat temu można było. Teraz jak wynajmie się za 1700zł to jest szczęście. I rozumiem że przez te wszystkie lata chodziłeś w startych ciuchach. Ok, nie mam pytań. Nie każdy też chce kupować mieszkanie pod Warszawą, żeby nie marnować życia na dojazdy. I skąd pomysł, że nie pracuję? Przecież w każdym niemal poście podkreślam, że pracuję, zarabiam i utrzymuję się sama. 

Twoje posty jedynie pogrążają całe to forum i coraz bardziej mnie utwierdza w przekonaniu, że jeżeli chcę mieć normalne życie, mieć dzieci, a nie tyrać i w wieku 30 lat mieć nowotrwór i wyglądać na 50 lat, to trzeba schować dumę w kieszeń i uwiesić się na samcu :) Właściwie, wiele rodzin daje tak radę - kobieta nie pracuje tylko zajmuje się domem, a facet poluje na mamuta. Przecież tak powinno być. Już chyba wszystko jasne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie dlatego rząd dwoi się i troi aby liczba narodzin wzrosła, przekupując matki. Może i ona trochę wzrośnie i wpłynie na decyzję o posiadaniu drugiego max trzeciego dziecka w związku małżeńskim lub u patologii kolejnego.

Jednak dla młodych kobiet wkraczających w życie nie sądzę aby  500+ wypłacane przy drugim dziecku zastąpiło zabezpieczenie w postaci wykształcenia i pracy.

Dziewczyny obecnie starają się być niezależne, żeby im nikt kołków na głowie nie ciosał, a to nie sprzyja rodzeniu dzieci. 

Mężczyźni krzyczą, że kiedyś facet utrzymywał dom i miał w domu pokorną żonę, a teraz chcą pokorną żonę ale równoznacznie nie chcą jej siedzącej w domu, ponieważ nie tak łatwo jest zarobić na utrzymanie rodziny samemu, a kobiety nie chcą być utrzymankami i znosić ciosania.

Chyba że milionerów, ale tamci nie mają już takich dylematów z kobietami ;) 

 

Trzeba trochę lat przeżyć żeby zrozumieć że bez współpracy z obu stron rodziny nie będzie. Jeżeli kobieta ma urodzić, mężczyzna musi ją wspomóc, a jednocześnie zrozumieć że to wspieranie to nic innego jak wyrównanie rachunku że ktoś się poświęcił i zrezygnował w młodości z czegoś =(dobra praca, bo aby taką mieć nie można wypaść z rynku, lub nawet kontynuacji wykształcenia) aby urodzić i nie przeszkadzać a nawet wspomóc rozwijaniu się męża. Jednak po kilku latach można usłyszeć jesteś nierobem i kobiety nie podejmują wyzwania, wolę same pracować lub upolować bogacza, bo jak już cierpieć to za miliony ;)

Kwestia co kto ceni w życiu i jak się dogada.

Dwie strony nie mają łatwo. 

Faceci chcą zabezpieczenia, kobiety również. 

Nikt nikogo do niczego nie zmusza, do zakładania rodziny też.

 

 

Edytowane przez Sitriel
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Mrowka napisał:

Jak może jednocześnie do 35 r.ż. zarabiać na tyle dużo, by mieć spłacone mieszkanie i móc samodzielnie wychowywać dziecko (w przypadku gdyby samiec zawinął żagle) ....

A może chodzi o to aby to kobieta mogła zwinąć żagle?

Drugie pytanie to dlaczego samodzielnie wychowywać dziecko? W imię własnej dumy i wyimaginowanego spojrzenia na świat? Silna i niezależna? A gdzie dobro dziecka i potrzeba kontaktu z mamą i tatą?

 

Odpowiadając na pytanie - ochajtać się, bez intercyzy, potem zgłosić przemoc w rodzinie, zabrać facetowi całość majątku, dom oraz ograniczyć dostęp ojca do dziecka.

Wtedy idealnie wpiszesz się w trend "współczesnej kobiety" - silnej i niezależnej ... wstawiającej na FB memy o krzywdzie dzisiejszych kobiet i braku prawdziwych mężczyzn, a wieczorem zapijającej się winem z lidla z 8 zł.

  • Like 4
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mrowka napisał:

Nie chodziło mi o zły wpływ żłobków, ale o pozytywny wpływ bliskości matki dla takiego dziecka. 

Naprawdę coś takiego wynika z tych słów:

"To nie jest fanaberia, jeżeli chcemy żeby kolejne polokenie wyrosło normalne, a nie chodziło na terapie bo są DDD, bo mama miała tylko 4h w ciągu dnia" ?

Chyba znamy jakieś dwie różne wersje logiki...lol.

 

Godzinę temu, Mrowka napisał:

Gdzie wynająć kawalerkę za 1000zł w Warszawie? Serio jestem ciekawa, bo to chyba 10 lat temu można było. Teraz jak wynajmie się za 1700zł to jest szczęście. I rozumiem że przez te wszystkie lata chodziłeś w startych ciuchach. Ok, nie mam pytań. Nie każdy też chce kupować mieszkanie pod Warszawą, żeby nie marnować życia na dojazdy. I skąd pomysł, że nie pracuję? Przecież w każdym niemal poście podkreślam, że pracuję, zarabiam i utrzymuję się sama. 

Akurat ja wynajmowałem na obrzeżach Warszawy, tuż na granicy - nie było problemów. Może nie umiesz szukać?  Jest coś takiego w ofertach wynajmu na internecie, jak textbox do wpisania maksymalnej ceny preferowanego wynajmu.

 

Miałem wiele ciuchów z UK, bo rodzina tam mieszka - w UK ciuchy kosztują 5-20 funtów. Tam nikt nie wydaje 300 zł za głupie spodnie czy bluzkę, tym się akurat od nich znacznie różnimy, są dużo bardziej rozwinięci jeśli o to chodzi. U nas jak na Ukrainie - Panie, na ciucha czy buta wydać musisz 'połowę pensji'. Im biedniejszy kraj, tym więcej się wydaje na takie głupoty jak zwykłe spodnie.

 

Ja kupiłem mieszkanie 5-10 km od Warszawy, do centrum Warszawy mam coś koło 25 min jazdy. Na pewno mieszkasz w Warszawie? Bo gdyby tak było, wiedziałabyś chyba, że czasem z jednego miejsca do drugiego w Warszawie jazda trwa spokojnie godzinę, dlatego mój czas dojazdu jak na Warszawę określam jako znakomity. Nawet wynajmując w Warszawie dojeżdżałem do pracy coś koło 40 min. Warszawa jest bardzo dużym miastem. Nie miałem też żadnych problemów gdy chciałem to mieszkanie wynająć - tego samego dnia dostałem chyba z 20 telefonów.

Godzinę temu, Mrowka napisał:

Twoje posty jedynie pogrążają całe to forum i coraz bardziej mnie utwierdza w przekonaniu, że jeżeli chcę mieć normalne życie, mieć dzieci, a nie tyrać, to trzeba schować dumę w kieszeń i uwiesić się na samcu :) Właściwie, wiele rodzin daje tak radę - kobieta nie pracuje tylko zajmuje się domem, a facet poluje na mamuta. Przecież tak powinno być. Już chyba wszystko jasne.

No widzicie Panowie, macie przykład babskiego rozpuszczenia level hard - nawet przy rozsądnych wyliczeniach 46,8 tys. zł na starcie jej nie pasuje - no bo przecież to nie może być żłobek, no bo ciuchy muszą być ekstra, no bo muszą być restauracje - a to wszystko za MISIA PIENIĄDZE :). Gdzie tam jakieś 46,8 tys. skoro na ślubie z misiem Pani wyciągnie z niego na lekko 200 tys. albo i więcej na rozwodzie, a i jeszcze będzie mogła mu spierdolić życie robieniem z siebie cierpiętnicy i psuciem jego zdrowia psychicznego, żeby potem chłop wykitował 10 lat wcześniej, jak to mają Polscy mężczyźni. No a cierpiętnice? Tak cierpią, że żyją jak pączek w maśle, 10 lat dłużej, wcześniejsza emeryturka, połowa majątku męża, restauracyjki.

 

Ta rozmowa pokazuje, że choć Pani wstępnie zaakceptowała moje proponowane 46,8 tys. to jednak z czasem okazało się, że to za mało i jakie są jej prawdziwe cele. A to zaczęła narzekać, że utrzymanie jest 2x droższe, więc jak ona będzie nosiła ciążę, to nie wystarczy jej 1500 jako połowa swoich kosztów utrzymania w rodzinie - ma być kurwa 3 tysie!

A to potem narzeka, że ona cierpi opiekując się dzieckiem, ale, że jest matką Teresą, to bierze na siebie to cierpienie i ani myśli oddać pod opiekę chłopu tego dzieciaka, skoro ona taka uciemiężona. Macie tutaj prawdziwą naturę kobietki - w całej okazałości.

 

Dlatego właśnie samcu nigdy nie spierdol sobie życia wchodząc w związek bez intercyzy z taką Panią jak @Mrowka :)

 

 

Edytowane przez arch
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, arch napisał:

Akurat ja wynajmowałem na obrzeżach Warszawy, tuż na granicy - nie było problemów. Może nie umiesz szukać?  Jest coś takiego w ofertach wynajmu na internecie, jak textbox do wpisania maksymalnej ceny preferowanego wynajmu.


Jaka lokalizacja?

 

 

3 minuty temu, arch napisał:

Miałem wiele ciuchów z UK, bo rodzina tam mieszka - w UK ciuchy kosztują 5-20 funtów. Tam nikt nie wydaje 300 zł za głupie spodnie czy bluzkę, tym się akurat od nich znacznie różnimy, są dużo bardziej rozwinięci jeśli o to chodzi. U nas jak na Ukrainie - Panie, na ciucha czy buta wydać musisz 'połowę pensji'. Im biedniejszy kraj, tym więcej się wydaje na takie głupoty jak zwykłe spodnie.


Co to za ogólnik w ogóle. Są ciuchy po 2 funty, i po 90f. I po 200f. Wydają znacznie więcej na głupi spodnie, i róznią się tym że stać ich na więcej takich ciuchów. U nas, czy na Ukrainie wydaje się tak dużo bo siła nabywcza pensji jest słaba. Ceny są podobne zarówno w PL jak w UK jeśli chodzi o ubrania czy buty.

 

8 minut temu, arch napisał:

Ja kupiłem mieszkanie 5-10 km od Warszawy, do centrum Warszawy mam coś koło 25 min jazdy. Na pewno mieszkasz w Warszawie? Bo gdyby tak było, wiedziałabyś chyba, że czasem z jednego miejsca do drugiego w Warszawie jazda trwa spokojnie godzinę, dlatego mój czas dojazdu jak na Warszawę określam jako znakomity.


To 5 czy 10 od tej Warszawy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Sitriel napisał:

Właśnie dlatego rząd dwoi się i troi aby liczba narodzin wzrosła, przekupując matki.

Prawidłowo. Kiedy mój partner coś przebąkuje niby w żartach o zakładaniu rodziny, mówię mu wprost - niech państwo zapłaci mi wiecej, bo obecnie mi się to nie opłaca. Proponowałabym 3-letni macierzyński. Rok wypłaca pracodawca, 2 lata państwo.

 

28 minut temu, Sitriel napisał:

Jednak dla młodych kobiet wkraczających w życie nie sądzę aby  500+ wypłacane przy drugim dziecku zastąpiło zabezpieczenie w postaci wykształcenia i pracy.

No tak, to 500+ raczej mało co daje, ale taka ekspedientka i tak raczej się w pracy nie rozwija więc nawet jeżeli na 10 lat wypadnie z rynku pracy to po tych latach może na spokojnie wrócić do tej samej pracy. Inaczej ma się z kobietami np. w korporacjach, bo tam jak się wypadnie to już ciężej wrócić.

28 minut temu, Sitriel napisał:

Mężczyźni krzyczą, że kiedyś facet utrzymywał dom i miał w domu pokorną żonę, a teraz chcą pokorną żonę ale równoznacznie nie chcą jej siedzącej w domu, ponieważ nie tak łatwo jest zarobić na utrzymanie rodziny samemu, a kobiety nie chcą być utrzymankami i znosić ciosania.

Dokładnie do tego dążę w moich wypowiedziach. Teraz mężczyźni się wycfanili i próbują krzyczeć że to oni są poszkodowani, bo z jednej strony kobieta ma pracować i mieć swoje pieniądze, a zdrugiej nie chcą "pomagać" (nienawidzę tego słowa) w domu, wycowaniu dzieci czy po prostu ją wspierać.

28 minut temu, Sitriel napisał:

Jeżeli kobieta ma urodzić, mężczyzna musi ją wspomóc, a jednocześnie zrozumieć że to wspieranie to nic innego jak wyrównanie rachunku że ktoś się poświęcił i zrezygnował w młodości z czegoś =(dobra praca, bo aby taką mieć nie można wypaść z rynku, lub nawet kontynuacji wykształcenia) aby urodzić i nie przeszkadzać a nawet wspomóc rozwijaniu się męża. Jednak po kilku latach można usłyszeć jesteś nierobem i kobiety nie podejmują wyzwania

Ale sama widzisz wypowiedzi @arch, który twierdzi że macierzyństwo to żadne poświęcenie, a skoro kobieta się zdecydowała to niech teraz cierpi. Oczywiście kobietom całe życie się wmawiało, że są od cierpienia. To bardzo sprytne, bo dzięki temu faceci mieli te swoje "matki polki" w domach, które bały się cokolwiek powiedzieć. To dopiero programowanie społeczne. Podejrzewam, że kolega @arch reprezentuje większą grupę samców o takich poglądach i nie tylko na tym forum. Sugeruję od takich trzymać się z daleka.

21 minut temu, Normalny napisał:

A może chodzi o to aby to kobieta mogła zwinąć żagle?

Drugie pytanie to dlaczego samodzielnie wychowywać dziecko?

Hmmm, pewnie nie dość jasno się wyraziłam. Jeżeli kobieta sama zwinie żagle (o ile nie było to spowodowane np. przemocą, zdradą ze strony męża) no to jej wybór, sama skazuje się na samotne macierzyństwo. Rozwarzam tu opcję przygotowania się do tego samotnego macierzyństwa w wypadku gdyby to samiec porzucił kobietę bo odwidziałoby mu się nieprzesypianie nocy przez płaczące dziecko, kobieta która przytyła w ciąży itd. Oczywiście, że opcja wspólnego wychowywania dziecka jest najbardziej optymistyczna i najbardziej porządana, o ile partner nie jest z gatunku @arch - pozbawiony jakiejkolwiek empatii i wchodzący w związek z OBCĄ OSOBĄ (jak napisał w innym wątku) i wyliczający jej wszystko.

 

14 minut temu, arch napisał:

No widzicie Panowie, macie przykład babskiego rozpuszczenia level hard - nawet przy rozsądnych wyliczeniach 46,8 tys. zł na starcie jej nie pasuje - no bo przecież to nie może być żłobek, no bo ciuchy muszą być ekstra, no bo muszą być restauracje - a to wszystko za MISIA PIENIĄDZE :)

Nie odwracaj kota ogonem. Sam swoimi wypowiedziami, agresywnym tonem, brakiem jakiegokolwiek zrozumienia drugiej strony doprowadziłeś do tego, że stwierdziłam, że skoro i tak facet ma mi wszystko wyliczać, to nie opłaca mi się pracować i niech on się wykaże. Coś mam wrażenie, że specjalnie pokierowałeś rozmową w ten sposób, żeby później napisać "a nie mówiłem! patrzcie! tu macie przykłąd złej baby!".  

Nigdzie nie pisałam o ciuchach ekstra ani restauracjach za pieniądze misia. Ciuchy kupuję normalne i za SWOJE pieniądze, a to że takie ceny są w Polsce to nie moja wina. Chodzimy do restauracji co tydzień i płącę raz ja raz on. Wydajemy na taki obiad max 80 zł za dwie osoby więc to nie jest wiele. Miesięcznie na osobę wyjdzie 160 zł. Dopowiadasz sobie wiele.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, największe szkody relacjom damsko - męskim opartym na wzajemnym szacunku i zaufaniu co do swoich społecznych ról spowodowali marksiści kulturowi (niech ich piekło pochłonie, swoją drogą). Tak, kobieta ma ograniczony czas i chęć posiadania dzieci połączona z chęcią sprostania dużym ambicjom zawodowym jest mało realna do przeprowadzenia w statystycznym przypadku. Toniemy więc we wzajemnych pretensjach i narastającej frustracji wobec siebie i niezrealizowanych oczekiwań. Jest to jak najbardziej na rękę współczesnym "inżynierom dusz", którzy współczesnego mężczyznę sprowadzają do roli kobiecego podnóżka, który ma jednocześnie:

 

- zarabiać min. pięciocyfrowe kwoty netto,

- być na każde skinienie swej Pani,

- zapomnieć o roli głowy rodziny, podejmowania decyzji i ponoszenia za nie konsekwencji,

- zapomnieć o dawnej pozycji negocjacyjnej w przypadku ew. rozpadu małżeństwa.

 

Itd..

 

Tak się w praktyce nie da. Szkoda, że tak mało Pań zdaje sobie sprawę, co mężczyźnie daje prawdziwe wsparcie, miłość, wierność szacunek i zaufanie ze strony kobiety. Do takiego domu aż chce się wracać. W takich warunkach (tak jak się kiedyś mówiło) przysłowiowego ptasiego mleka Wam z reguły nie zabraknie.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Mrowka napisał:

gdyby to samiec porzucił kobietę bo odwidziałoby mu się nieprzesypianie nocy przez płaczące dziecko, kobieta która przytyła w ciąży itd.

Bla bla bla. Łącznie ze mną część facetów wstaje do dziecka w nocy, bo czują, że tak trzeba, bo chcą pomóc.

Chciałem aby ex odpoczęła bo widziałem, że jest wykończona. Robiłem w nocy mleko i karmiłem. Gdy dziecko podrosło usłyszałem od pani - "miś byłeś za dobry". Mało się nie wykończyłem w pierwszej fazie rozstania z powodu braku dostępu do dziecka - teraz jest ok.

 

I wiesz co? Dziecko mówi teraz - tato jak podrosnę przeprowadzam się do ciebie.

Do przemyślenia wszystkie "współczesne" kobietki!!!!

 

Mam strasznie mocno rozwodowe środowisko. Około 40 stki. Wszystkie pozwy składają kobiety. W żadnym przypadku nie ma przemocy itp. Gdy pytam nieśmiało - dlaczego rozwód? Odpowiedź brzmi - bla bla bla, bo wiesz, bo on ... no wiesz ... inny jest ... bo się zmienił ... bo no wiesz ...

 

Rzygać się chce od tej paplaniny.

Edytowane przez Normalny
  • Like 12
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Mrowka napisał:

2 lata państwo

To nie państwo to my wszyscy się dla was składamy a ja wolę, żeby te pieniądze poszły np: na drogi albo jeszcze lepiej, żeby państwo mi tych pieniędzy nie zabierało. Mityczne państwo, które daje ale skąd one bierze to przeciętny człowiek nie ma pojęcia. Marks wiedział co trzeba zrobić żeby wprowadzić globalny socjalizm, dać prawa wyborcze kobietom a później niech głosują od 15 roku życia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie umiem multi-quotowac wiec bedzie jak bedzie.

 

Mrowka:

Quote

Całe forum chyba się o to rozbija - kobiety nigdy nie dościgną zajebistości mężczyzn. No i ja teraz się pytam - jak, skoro kobieta ma ograniczony czas?"

PAMIETAC o tym ze ma ograniczony czas.

Siksa 18/20/23 lata mysli ze jest krolowa swiata (bo jest) ale ani sekundy nie pomysli ze kiedys trzeba bedzie za to zaplacic.

Quote

tak jakby mężczyźni nie zauważali, ze kobiety mają trochę mniej czasu na "ustatkowanie" się.

A to nie KOBIETY nie zauwazaja?

Co to?

Pierwsze pokolenie kobiet?

Mama nie powiedziala?

Przeciez to wy powinnyscie miec to przed oczami CALY CZAS.

Kiedys 18-latka bez meza byla stara panna.

Dzis musi sie wyszumiec.

 

W wieku 30 lat mezczyzna ma stala robote, zawod, jakies stanowisko.

Az sie prosi brac osiemnastolatke w dupie majac rowiesniczki co 12 lat temu mialy JEGO w dupie.

Quote

Jak może jednocześnie do 35 r.ż. zarabiać na tyle dużo, by mieć spłacone mieszkanie i móc samodzielnie wychowywać dziecko

Zwlaszcza jak sie wydaje polroczne oszczednosci na urlop w Chile.

(to przyklad z mojej pracy)

Bo przeciez po harowie cos ci sie od zycia nalezy...

Quote

Tak tak, po czym poznać mądrego samca?

Bardzo prosto.

To ci ktorych na codzien olewasz bo przycmiewa ich samiec w BMW.

Quote

Przecież ja mogę na rzęsach stanąć, żeby znaleźc takiego i naprawdę wierzyć w to, że jest dobry, mądry i idealny.

Nie musisz. Wystarczy jesli ich zauwazysz.

Normalnie ci najlepsi sa PRZEZROCZYSCI dla mlodych kobiet, jak powietrze.

Quote

Nikt tu nie bierze pod uwagę, że kobieta już nie potrzebuje do przetrwania mężczyzny, bo czasy się zmienily

A o czym ten caly wątek?

O tym jak trudno kobiecie dac sobie samej radę, tak to rozumiem czytajac.

 

Next author:

 

Fit Daria

Quote

Chcemy bogatego samca źle, chcemy być niezależne jeszcze gorzej.

Niezalezne nie narzekaja ze same musza dac sobie rade.

Te co chca kasy od samca - niech dadza cos w zamian zeby to nie byla gra do jednej bramki.

Quote

Podobno mężczyzn pociąga kobiecy intelekt... Tak słyszałam.

Zaloze sie ze znalazlas to w damskich magazynach.

Tam sie prawdy nie szuka.

Prawdziwa prawda nie wyplywa.

Facet ktory by ja napisal w mediach zostalby ukamienowany przez feministki.

Quote

Inteligencja, erudycja, wyrafinowanie to cechy, które bardzo cenię, a są już chyba na wyginięciu.

Alez jest ich pelno.

Niestety nie wszystkie przyklady sa opakowane w samca 185 cm wzrostu z wlasna firma i jachtem.

 

Next author:

 

Maślanka:

Quote

Najlepiej po powrocie do domu żeby dom był wysprzątany, żona umalowana, uśmiechnięta z obiadem i zawsze gotowa na seks

Jesli ona nie pracuje to to jest jej psi obowiazek.

Dom ma byc wysprzątany, ona umalowana, uśmiechnięta z obiadem, sex wtedy wyplynie sam z siebie.

 

Quote

Niestety on dzieckiem zajmuje się łącznie pół godziny dziennie, a pieluchę zmienia raz w miesiącu.


Zaraz będą głosy, że on zarabia i pewnie robi masę innych rzeczy np. technicznych dookoła domu.

Beda.

Pranie i sprzatanie to domowa robota ale naprawa samochodu, dachu, kranu, skoszenie trawy - nie.

To przeciez lezy w genach faceta, on lubi takie rozrywki po 12 godzinach pracy.

 

I to by bylo na tyle.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tak ogólnie.

Ostatnie tematy i wpisy pań - pokazuje ewidentnie obraz - wyrachowanie, bezduszność, pasożytnictwo, bezwzględność - większości kobiet. Nawet dzieci są kartą przetargową, bez skrupułów. 

Gadanie o miłości - kocham cię itd., to tylko przykrywka, by usidlić i w odpowiednim momencie zadać cios - nóż w plecy.   

Nie dość, że mam mały móżdżek, to mój umysł tego nie ogarnia, a to forum tylko potwierdza rzeczywistość, którą zaobserwowałam i widzę nadal. 

Łudzę się, że zmieni się na pozytywne....., brak mi słów. (Smutek.)☹️

 

 

 

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Punk widzenia zależy od punktu siedzenia. Kobiety mają swój punkt widzenia, mężczyźni swój.

Niestety oba ciężko pogodzić i obie strony często zamiast iść na wspólny kompromis idą po najmniejszej linii oporu.

Ludzie w swoim poczuciu - siebie oraz otaczającego świata są bardzo egocentryczni, zarówno kobiety jak  mężczyźni uważają że wszystko kręci się wokół nich oraz ich płci - taka solidarność jąder / jajników.

Paniom wydaje się że najlepiej dobrze wyjść za mąż, dorwać i usidlić "księcia" i go doić, a panowie chcieli by księżniczek minimum 9/10 wiernych i "ruchliwych", uległych i samodzielnych, nie za mądrych ale też nie za głupich.

Zawiazek to kompromis dwóch światów - kompromis obustronnych, bo ciągły kompromis tylko z jednej strony zabija związek. Związek to też przyjaźń i zaufanie.

Można by pisać wiele na temat temat i wszystkiego nie napisać.

Jest ciężko a będzie ciężej, ludziom się nie chce nic, chcą wszystko na tacy w poczuciu swojej zajebistości, dobierają się w związku na zasadzie wyboru towaru, konsumpcjonizm, życie w mediach społecznościowych, posiadanie coraz częściej dominujei i determinuje życie  młodych ludzi.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Mrowka said:

Ale to trzeba znaleźć samca z mieszkaniem, a mało który ma chociażby kawalerkę. (Która nie nadaje się do zakładania rodziny, ani nawet mieszkania w 2 osoby jakby co)

To jakie masz wymagania wobec samca to jest Twoja indywidualna sprawa. Może mieć mieszkanie, może mieszkać z rodzicami, może wynajmować obskurną kawalerkę - opcji jest wiele.

Nie da się założyć rodziny w kawalerce? Nie da się mieszkać we dwoje w mikro kawalerce? Porozmawiaj ze swoją rodziną, zapytaj o to w jakich warunkach mieszkali Twoi rodzice gdy byli mali. Zapytaj o warunki bytowe dziadków i pradziadków.

Szukasz wymówki, a to źle wróży.

 

3 hours ago, Mrowka said:

Tnę wydatki jak tylko mogę, ale nie będę chodzić w za dużych, podartych ubraniach i bez makijażu. Bez przesady, też chcę mieć coś z życia. 

Zwiększam przychody też jak tylko mogę, ale jeżeli chciałabym zakładać rodzinę do 30 r.ż. i mieć chociaż spłacony kredyt, to musiałabym zarabiać pewnie ponad 10 tys miesięcznie. Tyle zarabia się jak ma się już kilka/naście lat doświadczenia za sobą, a nie chwilę po studiach. No, i mało kto tyle zarabia.

Kolejne wymówki. Nie to, nie tamto, nie sramto.

Chcesz mieć własne mieszkanie? To dąż do tego by je zdobyć, a nie szukasz usprawiedliwienia dla tego że zarabiasz i oszczędzasz mniej niż byś chciała.

Nie musisz mieć szafy pełnej ciuchów zgodnych z obecnymi trendami - klasyczna moda jest wiecznie żywa. Zarówno damska jak i męska. Czym jest kapsułkowa garderoba chyba tłumaczyć nie muszę.

Makijaż? Ja wiem... promocje w drogeriach to pokusa, której trudno jest się oprzeć. Ale Ty masz przecież konkretny cel. Pamiętasz o nim jeszcze?

 

10 tys. miesięcznie możesz zarabiać nawet po 2-3 latach pracy. Zależy od branży, jak dobra jesteś w tym co robisz, jak duża jest konkurencja itd. Możesz otworzyć własną firmę, zacząć pisać książki, inwestować w akcje/waluty/kontrakty, malować obrazy, pisać wiersze, tworzyć oprogramowanie, projektować samochody, projektować ubrania etc. etc.

 

 

 

Nie skupiaj się na tym, do którego roku życia chcesz mieć spłacony kredyt, tylko na tym byś mogła go wziąć i miała jak go spłacać. A jak Ci się uda go wziąć, to nie osiadaj na laurach, tylko zwiększ wysiłek by móc go spłacić przed czasem.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Fit Daria napisał:

Chcemy bogatego samca źle, chcemy być niezależne jeszcze gorzej...

Nie jest źle, że chcecie bogatego faceta, nie jest też źle, jak chcecie być niezależne. Źle jest, jak ta niezależność finansowa jest budowana kosztem faceta. Przykładowo wychodzenie za bogatego, zrobienie dzieci, a następnie kopnięcie go w dupę, bo on ma tylko płacić alimenty. Albo sytuacje, gdzie kobieta wchodzi w związek z majątkiem np. 50 tys. zł. facet z majątkiem 500 tys. zł. facet ma wysokie kwalifikacje, więc zarabia po np. 20 tys. a kobieta może najwyżej liczyć na 2500 zł, potem dochodzi do rozwodu i kobieta domaga się połowy. Często też tak bywa, że jeżeli kobieta wie, że się nie obłowi na rozwodzie, to go po prostu nie składa. To, co kobiety dostały do obrony, często używają do ataku. Dodatkowa ochrona prawna na wypadek porzucenia przez męża, często staje się bronią, kiedy to kobieta chce porzucić męża. 80% wniosków rozwodowych jest składanych przez kobiety, wiele z nich ma już "lepszą gałąź".

 

W UK, sąd najwyższy wydał instrukcję, że rozwody mają być tak przeprowadzane, by małżonkowie osiągnęli niezależność od siebie, nawet jeżeli wiązałoby się to z trudem jednej ze stron. Nie tylko liczba rozwodów zmalała, ale część kobiet wycofała wnioski. Przykładowo pewna pani dostawała 175 tys. funtów rocznie od męża, dożywotnio. Było jej mało, więc za jakiś czas zaczęła domagać się zwiększenia kwoty oraz chciała rościć sobie prawo do 1/3 bonusów, jakie jej mąż otrzyma, mimo że byli już dawno po rozwodzie. Jednak sąd nie tylko nie uwzględnił jej żądań, ale skrócił okres wypłacania alimentów do 3 lat, a nie dożywotnio.

 

10 godzin temu, Fit Daria napisał:

Za wszystko co dla niego robiła przez lata małżeństwa ta połowa majątku jej się należy jak psu buda.

Żeby mężczyźni nie wystawiali rachunków kobiecie. Bo już widzę kilka kasowych pozycji np.

- bycie tamponem emocjonalnym, znoszenie kaprysów, ataków złości

- przewóz osób, w większości osób to głównie facet jest kierowcą, samochód i paliwo często też są jego

- jeżeli facet zarabia więcej, to często on ponosi koszty wyżywienia i utrzymania

- jak facet ma dom/mieszkanie lub dał większość pieniędzy + wykonywał pracę przy remontach, np. od dał 4/5, a ona 1/5, to wszelkie zyski i komfort płynący z posiadania własnego mieszkania (co można przeliczyć na pieniądze), są w 4/5 mężczyzny i w 1/5 kobiety. Jeżeli ktoś wyceni, że komfort mieszkania w tym mieszkaniu jest warty 1000 złotych miesięcznie + czynsz, to facet z samego faktu mieszkania rodziny tym miejscu, dokłada do "wspólnego worka" 800 złotych + część czynszu jaki płaci, a kobieta 200 złotych + część czynszu jaki płaci, co miesiąc.

 

Mówisz "niezależność", a masz na myśli wyzysk.

Wyzysk – występek polegający na wykorzystaniu przymusowego położenia innej osoby i zawarciu z nią umowy, nakładając na nią obowiązek świadczenia niewspółmiernego ze świadczeniem własnym.

 

 

10 godzin temu, Fit Daria napisał:

Jeśli dojdzie do rozwodu mężczyzna jak ma np dobrze prosperującą firmę się odkuje

Nie zawsze, zależy co dostanie kobieta. Czasami jak kobieta dostaje pół firmy, to drugie pół już ma pozamiatane. Konkurencja nie śpi, a wiele osób ma firmę, bo miała trochę szczęścia, że wstrzeliła się akurat w rynek. Znam osobę, która przez dwa lata dobrze rozwinęła swój interes, bo akurat inne firmy zajmujące się tym samym miały problemy lub właściciele szli na emeryturę i nie mieli komu przekazać, więc zwijali interes. Potem na rynek weszły inne firmy, ale przez te dwa lata, właściciel mógł dobrze zarobić i zainwestować. Dodatkowo, większość mężczyzn nie ma dobrze prosperujących firm, więc rozważanie problemu z perspektywy niewielkiej liczby bogatych Polaków, raczej nie może być przeniesione na codzienność zwykłego Polaka, np. pracownika magazynu.

Edytowane przez Beckenbauer
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Mrowka napisał:

W przypadku rozwodu to kobieta w 90% zajmuje się dzieckiem, facet w 10% , łaskawie rzuci 500 zł alimentów i będzie krzyczał że jest poszkodowany, że musi biedak płacić.

Oddaj ojcu dziecko, rzuć łaskawie 500 zł i zobaczymy czy nie będziesz krzyczeć, żeś poszkodowana bo musisz płacić.

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Obliteraror napisał:

Tak, kobieta ma ograniczony czas i chęć posiadania dzieci połączona z chęcią sprostania dużym ambicjom zawodowym jest mało realna do przeprowadzenia w statystycznym przypadku.

No ale przecież całe to forum wymaga od kobiet, zeby właśnie miały i zakładać rodzinę (bo przecież są do tego stworzone) i mieły bardzo duże ambicje, żeby tą rodzinę utrzymać.

31 minut temu, Obliteraror napisał:

Tak się w praktyce nie da. Szkoda, że tak mało Pań zdaje sobie sprawę, co mężczyźnie daje prawdziwe wsparcie, miłość, wierność szacunek i zaufanie ze strony kobiety. Do takiego domu aż chce się wracać.

A czy ja mówię, że kobieta ma ciągnąć mężczyznę na dno i go gnębić? Potępiam zachowanie większości opisywanych na forum kobiet. Z drugiej strony, mężczyźni tu na forum uważają, że jak kobieta jest tą która wspiera, jest "miła", wiarna to napewno jest to manipulacja i nie robi tego bezinteresownie, tylko po to żeby taki mężczyzna w przyszłości np. więcej zarabiał, a jak przyjdzie co do czego to wbije mu nóż w plecy. Jeszcze kilka miesięcy temu chciałam wcielać mundrości forumowe w życie, ale czułam że jest to nieszczere z mojej strony, wolę być taka jaka jestem czyli jeżeli się źle czuję to źle się czuję i nie koniecznie mam ochotę być miłe i uśmiechnięta, jeżeli jestem czymś podekscytowana to nie będę tej ekscytacji kryć pod maską uprzejmości, jeżeli mam ochotę zrobić jakąs małą przyjemnośc mojemu partnerowi to ją robię ale nie dlatego, że POWINNAM, a dlatego że chcę. 

25 minut temu, Normalny napisał:

Chciałem aby ex odpoczęła bo widziałem, że jest wykończona. Robiłem w nocy mleko i karmiłem. Gdy dziecko podrosło usłyszałem od pani - "miś byłeś za dobry". Mało się nie wykończyłem w pierwszej fazie rozstania z powodu braku dostępu do dziecka - teraz jest ok.

Ok, jesteś rozgrzeszony. <klepiepopleckach> 

25 minut temu, Normalny napisał:

Wszystkie pozwy składają kobiety.

I to mnie bardzo pociesza. Tzn. podobno jest to 70%, a nie 100, ale i tak pocieszające jest że gdyby miało dojś ckiedyś do rozwodu to będzie on z mojej "winy", więc w sumie ja o tym zdecyduję.

24 minuty temu, rycerz76 napisał:

To nie państwo to my wszyscy się dla was składamy

Przecież ja też te składki płacę. Inne kobiety też, nie tylko mężczyźni. Opcja z obniżeniem podatków do minimum jest też kusząca, tylko kobiecie która siedzi w domu z dziećmi i tak zbyt dużej różnicy to nie robi, jeżeli nie zarabia.

20 minut temu, JoeBlue napisał:

PAMIETAC o tym ze ma ograniczony czas.

Cóż, ja się lepiej czułam zanim trafiłam na forum i uświadomiłam sobie, że mam ten czas ograniczony bardzo mocno, bo żyłam bez presji. Na szczęście mężczyźni też mają czas ograniczony ;) 

21 minut temu, JoeBlue napisał:

Kiedys 18-latka bez meza byla stara panna.

Dzis musi sie wyszumiec.

Dziś 18-latka wie, że tak wczesne wychodzenie za mąż i siedzenie na garnuszku męża niesie za sobą pewne konsekwencje.

22 minuty temu, JoeBlue napisał:

To ci ktorych na codzien olewasz bo przycmiewa ich samiec w BMW.

Równie dobrze ja mogą napisać dla bracisamców, że te dobre kobiety których szukacie to te ciche szare myszki którymi gardzicie, bo wolicie zadbane panie 10/10. I jeżeli już odnosimy się do mnie, to nie ja nie olewam żadnego samca dla innego który ma BMW. No, ale wiadomo że teraz zostanie rzucony text "bo ty to jesteś inna niż wszystkie", bo przecież mam cipkę. Zawsze starałam się być fair w stosunku do facetów z którymi się spotykałam a dopiero na forum dowiedziałam się, że jestem najgrsza z najgorszych, wyrachowana, zimna, bo przecież jestem kobietą...

3 minuty temu, Nefertiti napisał:

Ostatnie tematy i wpisy pań - pokazuje ewidentnie obraz - wyrachowanie, bezduszność, pasożytnictwo, bezwzględność - większości kobiet. Nawet dzieci są kartą przetargową, bez skrupułów. 

A wiele wpisów Panów na forum też pokazuje pewien obraz - liczyć każdą złotówkę, traktować kobietę jak obcą osobę bez serca, która wbije nóż przy najbliższej okazji, traktować kobiety pogardliwie, bo nie dościgają zajebistości mężczyzn - nie mają w swoim dorobku wielkich odkryć naukowych, muszą wstrzymywać karierę na pewien okres kiedy wychowują dziecko, zarabiają mniej, zajmują się domem (za darmo). Również wychodzi bezduszność chociażby u takiego użytkownika jak @arch, który twierdzi że kobieta nie może być zmęczona bo to "jej wybór". 

3 minuty temu, Honey Badger napisał:

Nie da się mieszkać we dwoje w mikro kawalerce? Porozmawiaj ze swoją rodziną, zapytaj o to w jakich warunkach mieszkali Twoi rodzice gdy byli mali.

Co nie znaczy, że obecne pokolenie ma żyć "na kupie". 

4 minuty temu, Honey Badger napisał:

Nie musisz mieć szafy pełnej ciuchów zgodnych z obecnymi trendami - klasyczna moda jest wiecznie żywa. Zarówno damska jak i męska. Czym jest kapsułkowa garderoba chyba tłumaczyć nie muszę.

Jestem w trakcie chudnięcia, więc wydaję spore sumy na odbudowanie garderoby, bo nie mogę już chodzić w spadajacych z dupy spodniach. 

5 minut temu, Beckenbauer napisał:

Nie jest źle, że chcecie bogatego faceta, nie jest też źle, jak chcecie być niezależne. Źle jest, jak ta niezależność finansowa jest budowana kosztem faceta.

Przecież wątek jest o tym, że kobieta chce być niezależna finansowo od faceta ale jednocześnie założyć rodzinę. Więc jak to zrobić?

 

@Normalny, nie wiem co czują matki bo nią nie jestem, ale tak na sucho mówiąc, bardzo chętnie rzuciłabym facetowi to 500zł raz na miesiąc i niech sam się męczy.

@wojkr, bardzo spoko wypowiedź, pochwalam.

@Bruxa, ale nie widzisz tej pogardy wobec kobiet na forum, ciągłego udowadniania że jesteśmy gorsze i powinnyśmy błagać o materiał genetyczny samca bo tylko do rodzenia dzieci się nadajemy?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiszę to samo co we wątku "Intercyza przed małżeństwem" bo inaczej się tego nie da skomentować

 

Feminizm jest gorszy od raka i naprawdę tak sądzę.

Feminizm zabija umysł i duszę a rak tylko ciało.

 

29 minut temu, Nefertiti napisał:

Ja tak ogólnie.

Ostatnie tematy i wpisy pań - pokazuje ewidentnie obraz - wyrachowanie, bezduszność, pasożytnictwo, bezwzględność - większości kobiet. Nawet dzieci są kartą przetargową, bez skrupułów. 

Gadanie o miłości - kocham cię itd., to tylko przykrywka, by usidlić i w odpowiednim momencie zadać cios - nóż w plecy.   

Nie dość, że mam mały móżdżek, to mój umysł tego nie ogarnia, a to forum tylko potwierdza rzeczywistość, którą zaobserwowałam i widzę nadal. 

Łudzę się, że zmieni się na pozytywne....., brak mi słów. (Smutek.)☹️

 

Jeśli by szło to bym zaoferował godzinę bezpłatnego masażu ode mnie ciastka, herbatkę i batoniki, lody cokolwiek byś chciała. Brawo dziewczyno i się nie zmieniaj, pozostań kobietą a nie babo chłopem.

Pozdrawiam serdecznie.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Nefertiti napisał:

Ostatnie tematy i wpisy pań

Ja tylko tak przebąknę, że to nie jest "ileśtam" pań, tylko jedna, którą można skojarzyć z pewnym gazem bojowym :D 

Ale się za bardzo rozbrykuje, wykazując przy tym odporność na logiczne argumenty niczym wirus na penicylinę, więc jej koniec pod tymi nickami jest bliski.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Mrowka napisał:

Przecież wątek jest o tym, że kobieta chce być niezależna finansowo od faceta ale jednocześnie założyć rodzinę. Więc jak to zrobić?

Opinia pani, której odpowiadałem i cytowałem, o niezależności polega na tym, że ma ona swoje źródło w portfelu męża.

 

Budować swoją niezależność samemu, najlepiej przed małżeństwem, tak jak masa mężczyzn, którzy najpierw zostają kimś, a potem się żenią. Żyjemy w Polsce, większość kobiet nie miała luksusu stałej opieki nad dzieckiem, tylko chodziły do pracy (jak miały). Dobrą radą jest praca w wolnych zawodach lub posiadanie własnego biznesu. To są oczywiście ogóły, bo nikt nie powie, weź 20 tys, zainwestuj tu i tu, potem sprzedaj i zainwestuj w to i to, albo naucz się tego i tego, idź na ten kurs, zdobądź te uprawnienia, idź na te studia. Każdy musi sam odnaleźć sposób, który zapewni tą niezależność, a następnie go osiągnąć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.