Skocz do zawartości

Jak "współczesna kobieta" może ogarnąć swoje życie.


Rekomendowane odpowiedzi

43 minuty temu, Gravedigger napisał:

"co Wy Panowie zrobilibyscie na miejscu współczesnej kobiety, żeby ogarnąć swoje życie".

Hmmm, gdyby się mocniej zastanowić to przyjąłbym na brzuch te kilka klocków za konkretną kasę i wio do końca życia na luzie.

Po co robić sobie problemy i wstrzykiwać sobie nasienie jak można od razu zarabiać setki tysięcy, wystarczy pojechać do księży orientu kilka dobrych spotkań i gra gitara.

  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Mrowka napisał:

Bo mało który facet to docenia. Większość uważa, że jak kobieta siedzi w domu z dzieckiem to nic nie robi tylko odpoczywa i nie, nie wymysliłam sobie tego.

To co to są za faceci ? Intuicja kaput, że takiego wybrały czy o co kaman ?

Ja bym się cieszył bezgranicznie gdyby kobieta wychowywała mi małego lub małą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Mrowka napisał:

Omówię tutaj przykład, w którym "współczesna kobieta" chce założyć rodzinę, wcale nie leci jej wszystko z nieba a chce być niezależna od faceta dla spokoju swojego i jego.

 

Otóż moja droga...

Co do zasady zgadzam się z Twoimi obiekcjami i wyliczeniami.

I wszystko jest cacy, pięknie itd.

 

Tylko zapomniałaś o dwóch szczegółach:

 

1. Nie ma opcji zabawy w "rodzinę", "małżeństwo" i produkcję dzieci bez... RYZYKA.

Ono istnieje ZAWSZE. I dość ciężko jest je oszacować.

Bo możemy sobie wiele scenariuszy założyć, ale mogą się też pojawić scenariusze nieprzewidziane, bądź bardzo mało prawdopodobne

Przykłady? Cudnie jest, wspaniale, och-ach-do urzygu. Związek, narzeczeństwo, ślub z bajki, domek z białym płotkiem, labrador w biszkopcie zapierdala po podwórku, "magiczne 9 miesięcy" i BANG - rodzi się kalekie dziecko.

Czy też cudowny brajanek podrośnie, odjebie jakiś gruby numer i zasuwasz po sądach/prokuraturach/aresztach.
 

2. Społeczeństwo nie pozwoli "zatonąć" kobiecie. Za to chętnie utopi faceta.

90+% bezdomnych to MĘŻCZYŹNI.

Są domy samotnych matek, są ośrodki pomocy społecznej, gdzie kobieta w razie gnoju w życiu (zawinionego czy nie - bez znaczenia) uzyska pomoc potrzebną do egzystencji.

Takich instytucji dla mężczyzn BRAK.

I do tego w gruncie rzeczy sprowadzamy nasze "stulejarskie skamlanie". Większość tu obecnych (w tym ja ? ) to 100% feminiści. My się nie domagamy przywilejów dla mężczyzn. Nam w 100% wystarczy RÓWNOUPRAWNIENIE.

 

Równouprawnienie w każdej dziedzinie życia.

Tylko i aż tyle.

 

20 godzin temu, Mrowka napisał:

W przypadku rozwodu to kobieta w 90% zajmuje się dzieckiem, facet w 10% , łaskawie rzuci 500 zł alimentów i będzie krzyczał że jest poszkodowany, że musi biedak płacić

 

Moja droga...

Bardzo, ale to bardzo się mylisz.

 

Jestem już w wieku, gdzie idzie "druga fala" - moi koledzy mają już drugie żony i drugie dzieci.

I wiesz, co jak jeden mąż powtarzają?

 

Że problemem jest odcięcie więzi przez samicę (wspomaganą i zachęcaną do tego aktywnie przez polski system prawny i normy społeczne), oraz spierdolona "zemsta na złym chuju" poprzez granie dziećmi.
Z chęcią płaciliby i 5x tyle. Tylko za swoje i na swoje dziecko, z którym mają kontakt i wpływ na jego wychowanie, a nie na "to są MOJE dzieci, tak sąd powiedział, a Ty spierdalaj na drzewo".

Analogicznie panie z mojego pokolenia notorycznie chwalą się (!) jak to odcięły swojego expartnera od dzieci, jak to wspólnie z kolejną samicą z jego życia (!) doją go na alimenty, a facet ma ograniczane prawa rodzicielskie, bo... samice MOGĄ to zrobić. I robią.

A że dzieciaki na tym cierpią?
Panie to we dupie mają.

 

A jaki foch, jak im się to pokaże palcem ?

 

Także tentego...

Moja droga, problemem dla panów jest to, że nie widzą (albo wręcz przeciwnie - doskonale widzą) na co idą ich pieniądze. A to budzi po prostu ludzki sprzeciw.

Tak samo jak mnie chuj strzela, jak PIT wypełniam ?

 

No i najważniejsze na koniec: A kto zmusza kobietę do podjęcia wyłącznej opieki nad dziećmi przy rozwodzie?
"Psze wysokiego sądu, niech on się zajmuje przychówkiem, mi starczy 2x w m-cu weekend + 1x w tygodniu widzenie + alimenty pincet".

GWARANTUJĘ CI, że każdy sąd (nawet w Polsce) to klepnie.

I se bimbaj, singluj w opór, tylko płać i miej luz w dupie. A on niech zapierdala wokół dzieciaków i ma tak strasznie pod górę.

Czemu panie nie idą tym tropem, skoro to takie zajebiste jest?
Hę?

 

18 godzin temu, Fit Daria napisał:

będziemy w bólach dzieci rodziły, zajmowały się domem, często uprawiały seks jak nie mamy ochoty. (...). A kobieta jak pierwsza młodość minęła, życie poświęciła dzieciom i mężowi  czym zostanie? 

Borze szumiący.

Jakie Wy biedne jesteście.

Jak Wy w życiu pod górę macie...

Przejebane jak w ruskim czołgu...

 

Aha.

Przypominam -> 'argument' "dzieciom życie poświęciłam" jest inwalidą. Dzieci posiada się dla zaspokojenia własnego chciejstwa!!!

Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że "całe życie poświęciłem swojemu nowemu mercedesowi, na którego 20 lat pracowałem"

 

18 godzin temu, Fit Daria napisał:

Intercyza to jak podpisanie cyrografu. Za wszystko co dla niego robiła przez lata małżeństwa ta połowa majątku jej się należy jak psu buda.  

Przez te lata żyła pod dachem w wygodnych warunkach, żarcie w lodówce, zakupy zapłacone, auto pod domem, ubezpieczone, zatankowane.

To oczywiście nic istotnego, to "nic nie kosztuje".

Mnie się dalej należy. W języku angielskim mówi się na to "Vaginamony" (pochodne od alimony)

Cóż - prawo Birffaulta się kłania ? Wszelkie świadczenia wykonane na rzecz kobiety są bez znaczenia i wartości w momencie ich zrealizowania ?

 

18 godzin temu, Fit Daria napisał:

Jasne, mój umysł w ogóle nie jest istotny.

vs

18 godzin temu, Fit Daria napisał:

A kobieta jak pierwsza młodość minęła

 

? Dobre ?

 

18 godzin temu, Fit Daria napisał:

Podobno mężczyzn pociąga kobiecy intelekt... Tak słyszałam.  

 

Noooooo...

Pociąga że łojezu.

Faja mi się do tych "ętelektów" pręży jak szalona...

 

Znaczy wiesz - ja takie coś często słyszę.

ZAWSZE z ust pań. To bardzo interesujące jest. One wiedzą lepiej, co stymuluje mężczyzn w kobietach.

Mogę też na podobnej zasadzie porozmawiać z Tobą na temat bólów menstruacyjnych. Jestem ekspertem w tej dziedzinie.

 

18 godzin temu, Fit Daria napisał:

Chcę być doceniana za to jaka jestem, a nie tylko za to jak wyglądam.  

 

A ja chcę być doceniany za to, co wnoszę do związku swoją osobą, a nie swoim portfelem.

Naucz się żyć bez. Tak jak ja ?

 

 

11 godzin temu, Mrowka napisał:

Nie mam zamiaru chodzić na paluszkach wokół pana i władcy, bo może mnie odciąć od pieniędzy, martwić się że przytyję, i pójdzie sobie na dziwki. 

Nie mam zamiaru podpisywać skrajnie niekorzystnej dla mnie umowy (małżeństwo w ogóle, a już zwłaszcza bez zniesienia współwłasności majątkowej) i potem chodzić na paluszkach martwiąc się, że jaśnie pańcia "po dzieciach/grubych kościach/hormonach/plamach na słońcu" się roztyje jak świnia, głowa ją rozboli, za to praca w łapki parzyć będzie w odróżnieniu od rosnących roszczeń, zredukuje mnie do roli dwunożnego bankomatu (dej hejs!!!) a jak fiknę, to strzyknie mnie na wszystko co mam i jeszcze więcej.

 

11 godzin temu, Mrowka napisał:

No ale ja właśnie piszę, że nie chciałabym dawać rocznego dzieciaka do żłobka, bo to jest nienormalne. Takie dziecko powinno być z mamą.

To jest narracja współczesnych kobiet.

I do tego "o jak mi ciężko tak siedzieć z dzieckiem w domu, kawa zimna, cycki bolą".

Nie, żłobek nie jest nienormalny.

Od czasów mocno prehistorycznych kobiety musiały pracować bezpośrednio po połogu. Inaczej rodzina zdechłaby z głodu.

Jesteśmy do tego przystosowani biologicznie.

 

11 godzin temu, Mrowka napisał:

nie będę chodzić w za dużych, podartych ubraniach i bez makijażu. Bez przesady, też chcę mieć coś z życia.

Kosmetyki można kupić w promo w rossmanie, ale i w butiku.

Ciuchy - to samo.

 

Nie chodzi o to, żeby wpierdalać żarcie ze śmietnika, tylko żyć PONIŻEJ stanu. Stać mnie na nowego Focusa, ale jeżdżę używaną Fiestą, a różnicę reinwestuję.

Czaisz?
Nie czaisz, bo pani mając gotówkę na nowego Focusa kupi nowe Mondeo Vigniale w kredycie, żeby "tej suce spod piątki gul skoczył, bo też chcę mieć coś z życia", chujtam, że hajsu na paliwo już nie styknie.

 

 

9 godzin temu, Normalny napisał:

Mam strasznie mocno rozwodowe środowisko. Około 40 stki. Wszystkie pozwy składają kobiety. W żadnym przypadku nie ma przemocy itp. Gdy pytam nieśmiało - dlaczego rozwód? Odpowiedź brzmi - bla bla bla, bo wiesz, bo on ... no wiesz ... inny jest ... bo się zmienił ... bo no wiesz ... 

 

Dlaczego?
Bo mogą.

 

 

A państwo i społeczeństwo gwarantują im, że stratne na tym na pewno nie będą.

 

8 godzin temu, Nefertiti napisał:

Ja tak ogólnie.

Ostatnie tematy i wpisy pań - pokazuje ewidentnie obraz - wyrachowanie, bezduszność, pasożytnictwo, bezwzględność - większości kobiet. Nawet dzieci są kartą przetargową, bez skrupułów. 

Gadanie o miłości - kocham cię itd., to tylko przykrywka, by usidlić i w odpowiednim momencie zadać cios - nóż w plecy.    

Nie dość, że mam mały móżdżek, to mój umysł tego nie ogarnia, a to forum tylko potwierdza rzeczywistość, którą zaobserwowałam i widzę nadal. 

Ty chociaż stoisz po drugiej stronie lustra.

Spierdolenie społeczne nie ugryzie Ciebie w dupę. (tzn ugryzie, ale w bardziej odległej perspektywie).

Mi uświadomienie sobie powyższego wyjebało korki na dobre pół roku...

 

7 godzin temu, Honey Badger napisał:

 

Liczysz na to, że ktoś wskażę Ci drogę na skróty. Drogę, która jest zarezerwowana dla nielicznych jednostek, które pochodzą z bogatych domów lub wygrały los na loterii. 

Chcesz otrzymać nagrodę przy minimalnym lub zerowym wysiłku. Bez poświecania  czegokolwie co się świeci, błyszczy i przynośi chwilowy "fejm". Najlepiej żeby to było już, teraz, bo Ty tego chcesz. 

"No bo coś mi się od życia należy!"

 

3 godziny temu, tytuschrypus napisał:

Dla mnie wątek do zamknięcia przecież to proste że laska z takimi zarobkami łażąca x razy w tygodniu i jednocześnie skarżąca się jak żyć bo jej nie stać na odkładanie to jakiś albo wyższy poziom indolencji życiowej albo troll. 

Etam.

To po prostu kobieta.

 

 

3 godziny temu, WąsatySamiec napisał:

Aha, czyli, jeśli zarabia więcej to powinien po równo zajmować się obowiązkami z żoną, a jak zarabia dużo więcej, to powinien pomagać żonie w domu oraz zafundować sprzątaczkę i bilet do SPA ? 

...a na koniec 50% majątku jej SIĘ NALEŻY ?

Się przecież poświęciła fchui

Dzieci z siebie wypchnęła i wogle ?

 

 

 

 

 

  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, SzatanKrieger napisał:

To co to są za faceci ? Intuicja kaput, że takiego wybrały czy o co kaman ?

Ja bym się cieszył bezgranicznie gdyby kobieta wychowywała mi małego lub małą.

Hm... Raczej jak kobieta poznaje faceta, to nie zakładają rodziny tak dla "przetestowania" czy się do tego nadają. Kwiatki wychodzą później, kiedy okazuje się że dziecko także płacze, a nie tylko pięknie wygląda. Dlatego gdybym miała się decydować na dziecko, to przedstawiłabym mojemu partnerowi najczarniejsze wizje macierzyństwa i to, że nie koniecznie będzie tak jak na reklamach i w filmach. Żeby nie było, że nie ostrzegałam. A przy okazji powiedziałabym jasno i wyraźnie, że oczekuję od niego równego wkładu w tą rodzinę, a nie tylko chodzenie do pracy. Tylko widzisz, ja sobie mogę gadać, a w praktyce może wyjść różnie. Przynajmniej wiedziałabym, że zrobiłam wszystko co mogłam i teraz bez wyrzutów sumienia mogę odejść, skoro facet nie poczuwa się do uczestniczenia w życiu rodzinnym.

 

3 minuty temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

"Psze wysokiego sądu, niech on się zajmuje przychówkiem, mi starczy 2x w m-cu weekend + 1x w tygodniu widzenie + alimenty pincet".

GWARANTUJĘ CI, że każdy sąd (nawet w Polsce) to klepnie.

Napisałam wcześniej, że (oczywiście czysto na sucho, bo może być tak że w rzeczywistości jakieś instynkty macierzyńskie byłyby za silne. Nie mam dziecka to nie wiem) oddałabym chętnie facetowi dziecko i rzuciła mu to 500 zł. Zostałam okrzyknięta kobietą typu "Mama Madzi". Więc powtórzę się - jeżeli kobieta nie chce być narażonaa na ostracyzm to zaciśnie zęby i sama będzie dziecko wychowywać. 

Btw. w rodzinie mam sytuację, w której kobieta SAMA oddała dziecko ojcu, bo dziecko chciało z tym ojcem być. Tatuś oczywiście pozwala na wszystko. U tatusia nie trzeba odrabiać lekcji ani się uczyć. Są wieczne wakacje. Nie muszę mówić, jak to dziecko się zachowuje skoro nie ma żadnych wytyczonych zasad? 

12 minut temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

2. Społeczeństwo nie pozwoli "zatonąć" kobiecie. Za to chętnie utopi faceta.

90+% bezdomnych to MĘŻCZYŹNI.

Są domy samotnych matek, są ośrodki pomocy społecznej, gdzie kobieta w razie gnoju w życiu (zawinionego czy nie - bez znaczenia) uzyska pomoc potrzebną do egzystencji.

Widocznie kobiety są bardziej zorganizowane i potrafią sobie zapewnić wzajemną pomoc. Nikt wam nie broni założyć przytułki dla poszkodowanych mężczyzn. W sumie, całkiem spoko pomysł. 

14 minut temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Przypominam -> 'argument' "dzieciom życie poświęciłam" jest inwalidą. Dzieci posiada się dla zaspokojenia własnego chciejstwa!!!

Ok, w takim razie niech kobiety nie rodzą. Jestem za, tylko trzeba je uświadomić, że im się to nie opłaca i przedstawić to forum :) 

15 minut temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Nie chodzi o to, żeby wpierdalać żarcie ze śmietnika, tylko żyć PONIŻEJ stanu.

Przecież ja żyję PONIŻEJ stanu. Z każdej wypłaty zostają mi pieniądze, które ODKŁADAM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MrowkaJa chetnie mogę się zamienić na obowiązki domowe!

Wezmę na siebie sprzątanie, zajmowanie się dziećmi, pranie, itd...

Tylko jest pewien haczyk ^^ 

Mamy swój wlasny domek na wsi i jest trochę roboty przy tym XD

 

Ogólnie wszystkie remonty i naprawy robię sam, bo żeby utrzymać chałupe, trzeba oszczędzać gdzie się da, a fachowiec za "watykańska walutę", nie zrobi.

Latem trzeba ogarnąć ogród. Trawa, żywopłoty, malowanie , modernizację... zawsze jest coś do zrobienia.

Zima to przedewszystkim odśnieżanie i opał. Rabanie drzewa, noszenie węgla, palenie w piecu ... uwierz, że roboty nie przerobisz XD

Od razu odpowiem, że to nie jest moje hobby i nie powiem, że lubię to wszystko robić, ale jestem dumny z tego co mam, a żeby to mieć muszę iść na kompromisy. Ot i takie błędne koło :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd te rozwody? To bardzo proste: bo mężczyzna dla kobiet jest DO ROZPŁODU I ZAPEWNIENIA BEZPIECZEŃSTWA, a widać wyraźnie, że tak jest, po postach np autorki tematu. Jak murzyn zrobi co ma zrobić - to murzyn może odejść. Proste. W jednej z polemik ze mną wyszło szydło z worka - najpierw 46,8 tys. i intercyza jest w miarę ok, potem dalsze rozkminy, Pani doszła do wniosku, że w sumie to jej się należy nie 1500 ale 3 tys. w okresie ciąży, no bo ona wydaje na utrzymanie siebie prawie 3 tys. (SIC!).  Potem doszły jeszcze teksty, że w sumie żłobek jej nie pasuje, a więc chciałaby jeszcze kilka lat z dzieckiem dodatkowo, potem robienie z siebie cierpiętnicy opiekującej się dzieckiem, mimo, że proponowałem, że może robić to mężczyzna i wielu nawet chce - ale jakoś kobietki walczą jak lwice zawsze o dzieci. 

 

Ja się pytam czy taka osoba potrafi kochać? Przecież tutaj nie można mówić w ogóle o miłości. Co to za miłość gdzie chce się drenować mężczyznę z pieniędzy, zabrać dziecko tylko dla siebie w razie rozwodu jak swoją maskotkę dzięki której Pani nie będzie samotna i będzie jej milusio. 

Mnie tylko zastanawia dlaczego one nie mogą być pod tym względem normalne tak jak my - jakże piękne byłoby życie dwojga dorosłych ludzi którzy się wspierają, dają z siebie 50% do wspólnego gospodarstwa, pracują, nie liczą na restauracje i drogie obiadki bo ona jest próżną królową jak autorka, ale po prostu na zwykły skromny obiad, polski rosół, schabowy, wyjść na zwykły spacer z mężem - przecież takie życie daje największą satysfakcję, spokój wewnętrzny, spełnienie.

 

Ale kurwa nie - królowa potrzebuje restauracji, królowa potrzebuje zgrywać cierpiętnice, królowa potrzebuje drenować faceta z pieniędzy. Czy Wy kobiety jesteście jakieś pozbawione normalnych ludzkich odruchów? Czy nie rozumiecie jak dużo piękniejsze byłoby WASZE ŻYCIE gdybyście były jak opisałem, szanowały swojego mężczyznę, patrzyły na niego jak na CZŁOWIEKA, a nie maszynę do bycia silną, męską, płacącą za wszystko i chuj wie co jeszcze. Nie umiecie wyciągnąć nawet podstawowych wniosków, że Wasze mundre podejście jak Pani autorki prowadzi Was do bycia samotną matką? To to jest ta 'nowoczesność' i 'niezależność'?

 

Powiem szczerze, że choć wiele aspektów w kobiecej psychice dzięki temu forum już rozumiem, to zawsze ciężko mi pojąć dlaczego nie potraficie zrozumieć o ile piękniejsze byłoby WASZE życie jakbyście patrzyły na mężczyznę jak na człowieka, szanowały go, dokładały się po połowie, przestały być tak cholernie próżne potrzebując być 'gwiazdą' chadzającą do restauracji w markowych ciuchach. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Mrowka napisał:

Hm... Raczej jak kobieta poznaje faceta, to nie zakładają rodziny tak dla "przetestowania" czy się do tego nadają. Kwiatki wychodzą później, kiedy okazuje się że dziecko także płacze, a nie tylko pięknie wygląda. Dlatego gdybym miała się decydować na dziecko, to przedstawiłabym mojemu partnerowi najczarniejsze wizje macierzyństwa i to, że nie koniecznie będzie tak jak na reklamach i w filmach. Żeby nie było, że nie ostrzegałam. A przy okazji powiedziałabym jasno i wyraźnie, że oczekuję od niego równego wkładu w tą rodzinę, a nie tylko chodzenie do pracy. Tylko widzisz, ja sobie mogę gadać, a w praktyce może wyjść różnie. Przynajmniej wiedziałabym, że zrobiłam wszystko co mogłam i teraz bez wyrzutów sumienia mogę odejść, skoro facet nie poczuwa się do uczestniczenia w życiu rodzinnym.

Się w pełni z panią zgadzam.

2 minuty temu, Mrowka napisał:

U tatusia nie trzeba odrabiać lekcji ani się uczyć. Są wieczne wakacje. Nie muszę mówić, jak to dziecko się zachowuje skoro nie ma żadnych wytyczonych zasad? 

Będzie miało zasady na pewno ale podejrzewam, że po prostu chce by dziecko miało jakieś dzieciństwo, skoro nie ma mamusi przy nim z jakiś tam względów.

 

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Mrowka napisał:

jeżeli kobieta nie chce być narażonaa na ostracyzm to zaciśnie zęby i sama będzie dziecko wychowywać. 

Ależ Wy cierpicie.

Niesiecie ten krzyż.

To poświęcenie

Kawa zimna, cycki bolą...

 

9 minut temu, Mrowka napisał:

 

Btw. w rodzinie mam sytuację, w której kobieta SAMA oddała dziecko ojcu, bo dziecko chciało z tym ojcem być. Tatuś oczywiście pozwala na wszystko. U tatusia nie trzeba odrabiać lekcji ani się uczyć. Są wieczne wakacje. Nie muszę mówić, jak to dziecko się zachowuje skoro nie ma żadnych wytyczonych zasad? 

To relacja samicy.

Dzielę ją przez 10 ? (ot, efekt doświadczeń. Wiesz "skrzywdzony jestem". Kobietki mi "spułczujom").

 

Poza tym, moja droga, wyjątki POTWIERDZAJĄ regułę.

Nie zaprzeczają jej.

 

9 minut temu, Mrowka napisał:

Widocznie kobiety są bardziej zorganizowane i potrafią sobie zapewnić wzajemną pomoc. Nikt wam nie broni założyć przytułki dla poszkodowanych mężczyzn. W sumie, całkiem spoko pomysł. 

 

Społeczeństwo broni, moja droga.

I nie "kobietki są bardziej zorganizowane". To społeczeństwo, rękoma i pieniędzmi mężczyzn zbudowało te przytułki.

I powiesiło na nich karteczkę "Nur fur Deutsch" "tylko dla kobietek".

Te "równouprawnienie", o które tak kwiczycie (i Ty też kwiczysz) nakazywałoby nazwać to choćby "domem samotnego RODZICA".

A no tak, zapomniałem, ojciec to osobnik rodzaju drugiego, a ojcostwo nie jest nawet usankcjonowane konstytucyjnie ?

 

9 minut temu, Mrowka napisał:

Ok, w takim razie niech kobiety nie rodzą. Jestem za, tylko trzeba je uświadomić, że im się to nie opłaca i przedstawić to forum

Dziubelku, skup się.

Kto napisał "niech nie rodzą"?
Bo ja nie.

Masz problemy z czytaniem. Nawet nie ze zrozumieniem. Z czytaniem.

 

Niech nie dorabiają martytologii do wypychania z pochwy dzieci. To powiedziałem.

9 minut temu, Mrowka napisał:

Przecież ja żyję PONIŻEJ stanu. Z każdej wypłaty zostają mi pieniądze, które ODKŁADAM.

Pytanie, czy to optymalne.

I - ewidentnie - za mało, skoro kwiczysz sama, że za mało ?

A no tak, "Przecież mi się od życia należy!!" ?

 

8 minut temu, arch napisał:

Ale kurwa nie - królowa potrzebuje restauracji, królowa potrzebuje zgrywać cierpiętnice, królowa potrzebuje drenować faceta z pieniędzy. Czy Wy kobiety jesteście jakieś pozbawione normalnych ludzkich odruchów?

 

Zapisz sobie dzień i godzinę, gdy to powiedziałem.

 

Uważaj:

 

No - kurwa - mądrze prawisz!

Edytowane przez Stary_Niedzwiedz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mrowka U tatusia trzeba odrabiać lekcje samodzielnie. Dzieciak dostaje pracę domową, żeby utrwalić materiał i rodzic mu do tego potrzebny jak szyszka w dupie. Postępując wg Twojego podejścia produkuje się niesamodzielne pierdoły, które nie potrafią samodzielnie poszerzać wiedzy. Taka osoba na studiach, gdzie 80% to praca własna, po prostu sobie nie poradzi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Gravedigger napisał:

Wezmę na siebie sprzątanie, zajmowanie się dziećmi, pranie, itd...

Tylko jest pewien haczyk ^^ 

Mamy swój wlasny domek na wsi i jest trochę roboty przy tym XD

O super! Ja to bym wiele dała, żeby na wieś się przenieść xD

13 minut temu, arch napisał:

W jednej z polemik ze mną wyszło szydło z worka - najpierw 46,8 tys. i intercyza jest w miarę ok, potem dalsze rozkminy, Pani doszła do wniosku, że w sumie to jej się należy nie 1500 ale 3 tys. w okresie ciąży, no bo ona wydaje na utrzymanie siebie prawie 3 tys. (SIC!).  Potem doszły jeszcze teksty, że w sumie żłobek jej nie pasuje, a więc chciałaby jeszcze kilka lat z dzieckiem dodatkowo, potem robienie z siebie cierpiętnicy opiekującej się dzieckiem, mimo, że proponowałem, że może robić to mężczyzna i wielu nawet chce - ale jakoś kobietki walczą jak lwice zawsze o dzieci.

Jeżeli myśleć na chłodno, to owszem to 46 tys może być rozsądną decyzją, ale który facet (poza tobą) to zaproponuje? xD Po drugie, gdyby przy planowaniu dziecka z facetem wypaliłby mi z takimi wyliczeniami, stwierdziłabym że na dziecku to małom mu zależy i jest nieźle wyrachowany. Podziękowałabym za współpracę. 

O żłobku pisałam zdaje się w pierwszym moim poście. Nie wymyśliłam sobie tego na poczekaniu. 

Tak jak już pisałam wiele razy w tym wątku - kobieta oddająca dziecko ojcu i płacąca mu te marne 500 zł jest narażona na ostracyzm społeczny, bo jak to tak kobieta dziecko porzuciła.

13 minut temu, arch napisał:

Mnie tylko zastanawia dlaczego one nie mogą być pod tym względem normalne tak jak my - jakże piękne byłoby życie dwojga dorosłych ludzi którzy się wspierają, dają z siebie 50% do wspólnego gospodarstwa, pracują

A czy ja mówię, że nie ma tak być? Cały ten wątek założyłam po to, żeby zapytać jakie macie propozycje dla współczesnych kobiet, które chcą dawać 50%, ale mają mniej czasu na realizację tych planów. Z Twoich wypowiedzi wynika prosto, że nie wspierałbyś swojej kobiety. Wszystko idealnie kalkulujesz, a kobieta to przecież obca osoba. Gdyby po macierzyńskim kobieta wróciła do pracy i okazałoby się, że nie ma tam dla niej miejsca, to co byś zaproponował? Jak byś ją wsparł?

13 minut temu, arch napisał:

królowa potrzebuje drenować faceta z pieniędzy

J.w. założyłam ten wątek po to, by zapytać jak kobieta może sobie ułożyć życie żeby nie być zmuszonymi do drenowania.

14 minut temu, arch napisał:

Czy nie rozumiecie jak dużo piękniejsze byłoby WASZE ŻYCIE gdybyście były jak opisałem, szanowały swojego mężczyznę, patrzyły na niego jak na CZŁOWIEKA, a nie maszynę do bycia silną, męską, płacącą za wszystko i chuj wie co jeszcze.

A kto tu mówi o jakimkolwiek nieszanowaniu, niepłaceniu za siebie? 

9 minut temu, tatadobry napisał:

U tatusia trzeba odrabiać lekcje samodzielnie. Dzieciak dostaje pracę domową, żeby utrwalić materiał i rodzic mu do tego potrzebny jak szyszka w dupie.

Cóż, jeżeli dziecko samo z siebie nie wychodzi z inicjatywą, żeby te lekcje zrobić - a mało które dziecko chce samo z siebie lekcje odrabiać, to trzeba jakoś na to zareagować. Dlatego zazwyczaj to mama jest tym "złym policjantem". Nie mówię o wspólnym odrabianiu lekcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Mrowka napisał:

Dlatego zazwyczaj to mama jest tym "złym policjantem". Nie mówię o wspólnym odrabianiu lekcji.

No.

Mam na bieżąco baczenie ? jak wygląda owo "pilnowanie dziecka".

Mamusia pokrzyczy, dziecko udaje głupie, mamusia podaje rozwiązanie, "mamusia pomogła".

 

A z tatusiem jest przejebane:
Rób lekcje, jak zrobisz to daj, sprawdzę.

(przynosi)

To jest źle.

A gdzie jest źle?
Szukaj. Aż znajdziejsz.

 

Dodam - "odrabianie" lekcji z mamusią przy akompaniamencie wrzasków i płaczu trwa 2-3 godziny.

Odrabianie lekcji "z tatusiem" (czyli samemu) - kwadrans. Górą godzinę, jak coś pod górę.

 

No, ale martyrologię pańcia może do tego dorobić fchui ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

No, ale martyrologię pańcia może do tego dorobić fchui

Niech dorabia. Powinno się bardzo głośno i wyraźnie mówić o tym, że to kobiety z racji jedynie tego, że mają cipkę a nie penisy mają gorzej od mężczyzn. 

 

Już nabierałam nadziei w samców na forum, kiedy przeczytałam dwie wypowiedzi, że facet jednak doceniłby starania kobiety, aż przyszedł jeden z drugim, żeby powiedzieć, że nikt kobiecie rodzić nie kazał i niech cierpi, tylko w ciszy :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Mrowka napisał:

to kobiety z racji jedynie tego, że mają cipkę a nie penisy mają gorzej od mężczyzn. 

To jakiś żart. 

 

Ja juz chyba wolę obejrzeć powtórkę Rosja-Arabia Saudyjska, jeśli my już o mundialu. 

 

Moim zdaniem temat do zamknięcia, bo wszystko w nim zostało napisane. Padło dużo porad, a jaka jest na nie reakcja autorki chyba każdy widzi. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak inni bracia, ale ja odpowiem za siebie:

56 minut temu, Mrowka napisał:

Cały ten wątek założyłam po to, żeby zapytać jakie macie propozycje dla współczesnych kobiet, które chcą dawać 50%, ale mają mniej czasu na realizację tych planów.

Jak dla mnie to kobieta nie musi mieć wkładu 50 na 50. Oferuje jej wszelkie wygody, związane z mieszkaniem w utrzymywanym za moje pieniądze domu/mieszkaniu, ale w zamian wymagam, żeby to kobieta dbała o wszystkie aspekty życia rodzinnego, takie jak sprzątanie, gotowanie, zajmowanie się dziećmi, itd... Dodam, że wszelkiego rodzaju "ponad programowe" zachcianki, (wyjątkiem mogą tu być dobrowolne gesty z mojej strony), musi zapewnić sobie sama. Jeżeli kobiecie to nie odpowiada, możemy się zamienić rolami i uwierz, byłem już w takiej sytuacji i nieskromnie powiem, radziłem sobie całkiem nieźle, a nawet miło wspominam ten okres kiedy nie musiałem pracować XD

Dodam jeszcze z własnego doświadczenia, że kiedy żona przestaje sobie radzić z obowiązkami w domu, to za moja namową i z własnej kieszeni, zaczęła wynajmować sprzątaczke, a jedzenie czasami zamawia z restauracji. Zarabia, więc jest ja stać na to ,a dzięki temu ma więcej czasu dla siebie

 

56 minut temu, Mrowka napisał:

Gdyby po macierzyńskim kobieta wróciła do pracy i okazałoby się, że nie ma tam dla niej miejsca, to co byś zaproponował?

Trzeba szukać nowej pracy. Moja żona w ciągu ponad 12 lat małżeństwa i wychowywaniu dwóch synów, zmieniała branżę już 4ro krotnie.

 

56 minut temu, Mrowka napisał:

założyłam ten wątek po to, by zapytać jak kobieta może sobie ułożyć życie żeby nie być zmuszonymi do drenowania.

Tak jak robi to facet, za wszelką cenę stara się być zdanym, przede wszystkim na Siebie.

 

56 minut temu, Mrowka napisał:

O super! Ja to bym wiele dała, żeby na wieś się przenieść xD

Mieszkanie na wsi ma swoje wady i zalety, jak wszystko zresztą :)

Ja się tu urodziłem i wychowałem, więc ciężko mi porównywać do miejskiego życia. Napewno ma się więcej obowiązków, a i koszty utrzymania "starego domu rodzinnego", są znacznie większe, niż płacenie miesięcznego czynszu, za mieszkanie.

No ale coś, za coś :)

Edytowane przez Gravedigger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, arch napisał:

 Mnie tylko zastanawia dlaczego one nie mogą być pod tym względem normalne tak jak my - jakże piękne byłoby życie dwojga dorosłych ludzi którzy się wspierają, dają z siebie 50% do wspólnego gospodarstwa, pracują, nie liczą na restauracje i drogie obiadki bo ona jest próżną królową jak autorka, ale po prostu na zwykły skromny obiad, polski rosół, schabowy, wyjść na zwykły spacer z mężem - przecież takie życie daje największą satysfakcję, spokój wewnętrzny, spełnienie.

My, Wy? Brrr... Normalne tak jak my? Zakładasz, że to niemożliwe ? To trochę tak jak by odwrócić sytuację odnośnie samca beta który często jest przezroczysty dla kobiet. Są kobiety które chcą właśnie tego o czym piszesz, ale jak chce się mieć w domu lwice wychodowaną na męskich zachwytach i z taką też jej ambicją, to może być ciężko.       

 

Godzinę temu, arch napisał:

Czy Wy kobiety jesteście jakieś pozbawione normalnych ludzkich odruchów? 

Nie, nie jesteśmy pozbawione ludzkich odruchów. Wnioski też potrafimy wyciągać, a ja nie zamierzam brać na siebie całego opisanego przez Ciebie "złego kobiecego świata" czytając "One".     

 

Godzinę temu, arch napisał:

Czy nie rozumiecie jak dużo piękniejsze byłoby WASZE ŻYCIE gdybyście były jak opisałem, szanowały swojego mężczyznę, patrzyły na niego jak na CZŁOWIEKA, a nie maszynę do bycia silną, męską, płacącą za wszystko i chuj wie co jeszcze. 

 Jestem kobietą i wiesz co? Nie stawiałabym tego nawet w kategoriach rozumienia, a warunku koniecznego. Szacunek jest elementem udanego związku, ale działa to w dwie strony. Dopóki kobieta będzie wystawiana na umyślną tresurę ze strony mężczyzny, a mężczyzna na kobiecą manipulację to z żadnej strony nie można mówić o szacunku.                          

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Gravedigger napisał:

Jak dla mnie to kobieta nie musi mieć wkładu 50 na 50. Oferuje jej wszelkie wygody, związane z mieszkaniem w utrzymywanym za moje pieniądze domu/mieszkaniu, ale w zamian wymagam, żeby to kobieta dbała o wszystkie aspekty życia rodzinnego, takie jak sprzątanie, gotowanie, zajmowanie się dziećmi, itd.

Ok, bardzo fajnie, pochwalam i popieram.

7 minut temu, Gravedigger napisał:

Dodam, że wszelkiego rodzaju "ponad programowe" zachcianki, (wyjątkiem mogą tu być dobrowolne gesty z mojej strony), musi zapewnić sobie sama.

Czyli godzisz się na to, że żona będzie chodziła w starych lumpach i bez makijażu bo nie ma własnych pieniędzy. Ok, spoko jak Tobie to nie przeszkadza to fajny kompromis.

8 minut temu, Gravedigger napisał:

Dodam jeszcze z własnego doświadczenia, że kiedy żona przestaje sobie radzić z obowiązkami w domu, to za moja namową i z własnej kieszeni, zaczęła wynajmować sprzątaczke, a jedzenie czasami zamawia z restauracji. Zarabiała, więc jest ja stać na to ,a dzięki temu ma więcej czasu dla siebie

Super <klaskklask> właśnie to próbuję uświadomić na forum - że kobiety też mają prawo do odpoczynku, a w interesie samca jest dostrzec, że kobieta jest np. zmęczona i zaproponować jakieś rozwiązanie.

8 minut temu, Gravedigger napisał:

Trzeba szukać nowej pracy.

Ok, a w czasie jak będzie suzkać nowej pracy i nie będzie przynosić do domu żadnych pieniędzy? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, PIGUŁKA napisał:

My, Wy? Brrr... Normalne tak jak my? Zakładasz, że to niemożliwe ? To trochę tak jak by odwrócić sytuację odnośnie samca beta który często jest przezroczysty dla kobiet. Są kobiety które chcą właśnie tego o czym piszesz, ale jak chce się mieć w domu lwice wychodowaną na męskich zachwytach i z taką też jej ambicją, to może być ciężko.                 

Tylko, że te kobiety są zwykle totalnie nieatrakcyjne a chcą tego TYLKO DLATEGO, że nie mogą mieć nic więcej. TYLKO DLATEGO. Gdyby nagle dostały więcej urody - moment zaczęłoby się to samo spierdolenie co u prawie każdej z was. Ilu znam facetów co dobrze wyglądają i nie mają potrzeby atencji, instagramów - jestem pewien, że większości wystarczyłaby jedna normalna miła dziewczyna bez shit testów do normalnego życia - byliby wniebowzięci.

A powiem Ci więcej - ciężej byłoby mi podać facetów którzy chcą takiej atencji. Bo w większości tego nie chcemy, nie jesteśmy tak próżni jak kobiety.

I to widać też było w konkretnych eksperymentach naukowych. Mężczyzn pozostawiono samym sobie na bezludnej wyspie - tydzień, parę dni i migiem zaczęli budować cywilizację, jeden robił ławki, drugi łowił ryby, inny je przyrządzał, itd. - momentalnie się Panowie zorganizowali, podzielili. Zostawiono też na innej wyspie Panie - zaczęło się od opalania i kłótni, żadna nie ruszyła dupy i nie zaczęła robić niczego konkretnego bo i inne nic nie robiły = nie było przyzwolenia społecznego. Z czasem wygłodniałe i schorowane musiały zostać odratowane przez mężczyzn.

Tyle znaczy to Wasze wyzwolenie. Wszystko to jest w cieplarnianych warunkach pod kontrolą facetów.

 

Godzinę temu, PIGUŁKA napisał:

Nie, nie jesteśmy pozbawione ludzkich odruchów. Wnioski też potrafimy wyciągać, a ja nie zamierzam brać na siebie całego opisanego przez Ciebie "złego kobiecego świata" czytając "One". 

Nie obchodzi mnie co Ty zamierzasz - ja rozmawiam tu o nauce nie o Twoich emocjach. Nauka i obserwacja wskazuje, że bardzo licho z Waszymi wnioskami - a szybkim dowodem niech będzie chociażby to, co opisałem powyżej.

 

Godzinę temu, PIGUŁKA napisał:

Dopóki kobieta będzie wystawiana na umyślną tresurę ze strony mężczyzny, a mężczyzna na kobiecą manipulację to z żadnej strony nie można mówić o szacunku.                          

Tylko, że mężczyzna potrafi bardzo łatwo się przystosować i nie tresować takiej kobiety, pobawić się w partnerski związek. Śmiem wątpić, czy istoty które tak radzą sobie na bezludnej wyspie jak pokazał to eksperyment naukowy, które dokonują takiej spierdoliny logicznej jak feminizm, które siedzą mentalnie w jaskiniach są w stanie wejść na wyższy poziom normalnego szacunku do mężczyzny jako CZŁOWIEKA, bez patrzenia na jego 'siłę' na zasadzie ile może mieć dostępnych lasek i jak to rozwala jej shit-testy. Podobno takie kobiety istnieją - gdzieś w Himalajach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Mrowka napisał:

Czyli godzisz się na to, że żona będzie chodziła w starych lumpach i bez makijażu bo nie ma własnych pieniędzy. Ok, spoko jak Tobie to nie przeszkadza to fajny kompromis.

Należę do tego grona mężczyzn, którzy nie lubią makijażu. Taki tam fetysz XD 

Żona dorabia od kilkunastu lat, jako konsultantka z tej firmy co się tak brzydko nazywa, " A won !" , czy jakoś tak :) No ale wiadomo, że jak nie miała pracy, a potrzebowała na kosmetyki, to dawałem jej pieniądze. Tyle, że to nigdy nie były jakieś drakońskie sumy i wiedziałem, że będę mógł liczyć na rewanż z jej strony, jak się już odkuje.

Ciuchy, jak jest mniej hajsu w budżecie, oboje kupujemy w lumpie XD Tam naprawdę można ubrać się w markowe ciuchy, za niewielkie pieniądze. Trzeba tylko schować dumę w kieszeń. No wiadomo, że czasami kupimy sobie coś nowego i nie taniego, ale każde za własne wolne środki.

Tu akurat muszę pochwalić swoją Pancie, bo jest bardzo zaradna. Jak nie miała pracy, to nie pogardziła żeby pójść zarobić gdzieś dorywczo. To też jest profit mieszkania na wsi, dla chcącego nic trudnego, bo wielu u Nas gospodarzy i ogrodnikow.

30 minut temu, Mrowka napisał:

Ok, a w czasie jak będzie suzkać nowej pracy i nie będzie przynosić do domu żadnych pieniędzy?

To niestety, ale nie może sobie pozwolić na nową parę butów, lepsze kosmetyki, wizyty w salonie fryzjerskim, lepsze ciuszki, lepsze jedzonko ...itp 

To działa na Nią bardzo mobilizujaco w poszukiwaniu pracy :)

 

Nie chce też wyjść, na okrutnika z wężem w kieszeni, ale Pancia potrafi bardziej docenić, kiedy w gorszych chwilach podam jej pomocną dłoń.

A wiadomo, jest moja Żona i nie chce dla Niej źle, ale wykorzystywać też się nie pozwolę :) 

Edytowane przez Gravedigger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czytałam całego wątku, tylko Twój pierwszy wpis. Otóż odpowiedź jest taka że większość (!) facetów z tego forum interesują tylko kobiety 18-25 i to te powyżej 7. Cała reszta problemów kobiet w innym wieku lub o niższym SMV ich nie interesuje. Oni wszystkie kobiety i ich problemy oceniają przez pryzmat najlepszych sztuk, i tego że one ich nie chcą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, arch napisał:

Tylko, że te kobiety są zwykle totalnie nieatrakcyjne a chcą tego TYLKO DLATEGO, chociażby to, co opisałem powyżej.

 

Zwykle nie znaczy zawsze i o tym cała rozmowa.

 

50 minut temu, arch napisał:

Z czasem wygłodniałe i schorowane musiały zostać odratowane przez mężczyzn.

 

Jak do eksperymentu były wybierane kobiety? Z jakich środowisk, wykształcenie, wiek itd. Jakie były warunki kwalifikacji? 

 

50 minut temu, arch napisał:
Godzinę temu, PIGUŁKA napisał:

                        

Tylko, że mężczyzna potrafi bardzo łatwo się przystosować i nie tresować takiej kobiety, pobawić się w partnerski związek. 

Tylko, że mężczyzna też nie bezwarunkowo potrafi bawić się w ten związek. 

 

50 minut temu, arch napisał:

Śmiem wątpić, czy istoty które tak radzą sobie na bezludnej wyspie jak pokazał to eksperyment naukowy, które dokonują takiej spierdoliny logicznej jak feminizm, które siedzą mentalnie w jaskiniach są w stanie wejść na wyższy poziom normalnego szacunku do mężczyzny jako CZŁOWIEKA, bez patrzenia na jego 'siłę' na zasadzie ile może mieć dostępnych lasek i jak to rozwala jej shit-testy.

Szacunek do drugiego człowieka? Takie rzeczy wynosi się z domu, to już jest kwestia wpojonych wartości i nie popadałabym tu w skrajności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, deomi napisał:

Nie czytałam całego wątku, tylko Twój pierwszy wpis. Otóż odpowiedź jest taka że większość (!) facetów z tego forum interesują tylko kobiety 18-25 i to te powyżej 7. Cała reszta problemów kobiet w innym wieku lub o niższym SMV ich nie interesuje. Oni wszystkie kobiety i ich problemy oceniają przez pryzmat najlepszych sztuk, i tego że one ich nie chcą.

A tu Cię zasmuce :)

Jak poznałem swoją żonę, to obiektywnie patrząc, była 7/10.

Teraz mając lat 31 i po urodzeniu 2 dzieci, oceniam Ja na 6/10. Jest dla mnie tak samo pociagajaca, czasami wydaje mi się, że nawet bardziej niż 12 lat temu gdy się poznaliśmy.

Nigdy nie podobały mi się wytapetowane lalunie. Spotkanie na sex, owszem, były super, ale totalnie nie mój typ jeżeli chodzi o materiał na żonę.

Dodam nieskromnie, że oceniam się na 8/10 :D . Jeżeli podobają Ci się mężczyźni o orientalnych rysach Twarzy, bez brzucha i sylwetce robola, który fizycznie pracuje na chleb, to może nawet dałabys mi 9/10 ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mrowka napisał:

Czyli godzisz się na to, że żona będzie chodziła w starych lumpach i bez makijażu bo nie ma własnych pieniędzy. Ok, spoko jak Tobie to nie przeszkadza to fajny kompromis.

Co za smutne pier... Gadanie. Po pierwsze, dlatego nie należy się wiązać z osobą o drastycznie niższych zarobkach, żeby nie skończyć z takimi dylematami. Po drugie, odwróć sytuację i wyobraź sobie, że Ty płacisz za wszystko bo Twoj facet swój hajs przejebał na swoje zachcianki i tak co miesiąc - czy to naprawdę takie trudne? 

 

Jeśli kobiety nie stać na make-up i ciuchy z własnej kieszeni to chyba jest coś z nią nie tak, a nie z facetem który nie chce jej tego sponsorować. 

 

2 godziny temu, Mrowka napisał:

Super <klaskklask> właśnie to próbuję uświadomić na forum - że kobiety też mają prawo do odpoczynku, a w interesie samca jest dostrzec, że kobieta jest np. zmęczona i zaproponować jakieś rozwiązanie.

Tu widzę kolejny przykład tęsknoty za patriarchatem. No, jeśli Twój mózg sam nie ogarnia że jedzenie (jeśli Cię na to stać) i sprzątanie można ogarnąć inaczej niż robiąc to samemu i to samiec musi

2 godziny temu, Mrowka napisał:

Ok, a w czasie jak będzie suzkać nowej pracy i nie będzie przynosić do domu żadnych pieniędzy? 

Zdradzę Ci odpowiedź na to pytanie, ale najpierw mam prośbę żebyś odpisała szczerze: czy naprawdę nie wiesz i to jest proponowane rozwiązanie, czy może z przyznać że tak sobie piszesz i trollujesz na przekór? 

 

Moje założenie jest takie, że to musi być druga opcja ponieważ absolutnie nie można być tak nie życiowym i inteligentnym inaczej żeby wiązać szukanie pracy z rzuceniem dotychczasowej, ale kto wie? 

 

Jakie przesłanki stoją za tym, by rzucić pracę w celu szukania innej, tak szczerze? 

 

2 godziny temu, Mrowka napisał:
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie pije kawkę, którą codziennie przed pracą, przygotowuje mi żonka. Specjalnie wstaje wcześniej, tylko dlatego, zeby sprawić mi tę przyjemność. Właśnie zakłada buty, zeby wyskoczyć do sklepu po swierze bułeczki na śniadanko do pracy :) Ona już dawno wypindrzona i z uśmiechem na twarzy pyta, czy ładnie dziś wygląda.

I tak codziennie od kilku lat, nawet gdy Ona ma akurat wolne.

 

Czy to oznacza, że Ją wykorzystuje? A może to swego rodzaju handel wymienny?

Otóż nie, Pancia dobrze wie, że to misio tankuje i oplaca samochód , którym oboje jadą do pracy. 

Związek to sztuka kompromisu.

Taka refleksja mnie naszła z rana :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.