Skocz do zawartości

Jak "współczesna kobieta" może ogarnąć swoje życie.


Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, Fit Daria napisał:

stroić w różne wdzianka, malować, depilować,

Drodzy bracia, mamy tutaj ciekawy pogląd:D Robisz takie rzeczy dla mężczyzn? O.o Dziecko rodzisz dla mężczyzny? Sprzątasz tylko dla mężczyzny? 

Utrzymywanie wszystkiego to zmartwienie każdego dorosłego człowieka. Wiedziałabyś, gdybyś musiała w swoim dość już długim życiu na cokolwiek zapracować. 

 

W ogóle wszystko to jest podszyte założeniem, że on zdradzi, wykorzysta, pożegna i ucieknie do młodszej. Ale jeśli będzie odwrotnie? Że mężczyzna będzie całe życie pracował na utrzymanie rodziny (powtórzę - to nie jest zabawa. To jest życie dorosłych ludzi), a potem zostanie zdradzony, oszukany, wykorzystany, a do tego straci dużą część majątku, zabrane zostanie mu dziecko?

 

Jest tylko jeden sposób, aby obie strony były przed tym zabezpieczone. Niezależność. Ale do tego jest potrzebny podobny wkład, a nie żerowanie:D

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Fit Daria napisał:

@Lalka A mężczyzna nie musi się dla kobiety stroić w różne wdzianka, malować, depilować, rodzić, sprzątać etc.

 


Ale musi ją utrzymywać, dbać o wszystkie rzeczy techniczne w domu, wychowywać dziecko (spędzać z nim czas).... itd.
Przecież to jest właśnie ten wkład o którym tak tutaj piszesz :P Rozumiem, że zależy Ci na bezpieczeństwie (czyli posiadaniu połowy majątku po rozwodzie).

Teraz rozpatrzmy taką sytuację.
Ty siedzisz w domu i wychowujesz dziecko przez 3 lata. Przez kolejne 7 lat pracujesz (za np: 5-6K miesięcznie).
Facet przez te 10 lat rozwinął firmę z dochodem 10 mln zł rocznie przy czym spełniał się w roli ojca itp. (patrz początek tekstu) oraz zapewniał Ci wysoki standard życia.
Podejmujecie decyzję o rozwodzie.
I teraz sąd zasądzi podział majątku 50/50 i wysokie alimenty na dziecko. Przy czym Ty sama dałabyś radę się utrzymać bez tej kasy ale w słabszym standardzie.
Rozumiesz wniosek? Facet pomyślał i zapracował na firmę dając więcej niż "średnia". Pomimo tego, że sama powinnaś się teraz utrzymać bo możesz ? i tak oczekujesz jakiejś dodatkowej spłaty od męża.... kamannn

 

Co myślisz @Fit Daria?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Fit Daria napisał:

Ale  Sami to powtarzacie, że Wy jesteście od dostarczania zasobów jeśli jest temat opieki nad dzieckiem czy sprzątania,a w kwestii kasy to nagle mamy takie same role. Niektórzy z Was wręcz uważają, że w ogóle nie powinnyśmy pracować,a jednocześnie uważają, że intercyza jest niezbędna. To kpina jakaś.

Walnij wreszcie "gdzie ci prawdziwi faceci" i pozamiatasz temat. Kombinujesz, podkopujuesz. 

Pragniesz faceta z kasą, który podniesie Twój status. Wiadomo że jesteś wyjątkowa i Ci się należy. 

Jest mnóstwo facetów co by chcieli tego związku, ale za brzydcy, za niscy, za mało emocjii, więc dają sobie spokój z babami. Swoją energię kierują w pracę, dorabiają się i mają potem wywalone na kobiety, nie dadzą się nabrać na kręcenie dupką. Ot cała tajemnica. 

Dupką można urobić ale nieciekawą partię. Jeśli za młodu się dupką nie załatwi sprawy potem już zostaje płacz i pretensje do świata.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przechodzimy przeskok dziejowy. Panuje materializm, egoizm. Widać szaleństwo postaw, trudno się w tym odnaleźć. Potrzebujemy większego wzajemnego zrozumienia na drodze praktyki a nie teorii. Mam takie wnioski, że jednak mężczyźni traktowani jako ogół są do rywalizacji i pracy zarobkowej przynoszącej wymierne korzyści rodzinie lepiej przystosowani. Jednak kobiety zanim wejdą w relację, powinny zamieszkać same i same powalczyć o swój byt, bez pomocy rodziców ani niczyjej, po to by potem umieć docenić pracę partnera, jak już jest rodzina. Natomiast mężczyźni powinni mieć w swoim życiu okres celibatu, po to by uzyskać pewną wolność wewnętrzną od presji seksualnej, by nie być podatnym na seksualne manipulacje. Tylko wolność wewnętrzna obu stron, podparta rozumem gwarantuje, że związki będą udane, a dzieci obserwujące takich rodziców szczęśliwe. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Unhomme, dzięki. Mądra Polka. Po szkodzie ?.

 

Btw. tak bym nie masakrowała na Waszym miejscu tych dam. @Mrowka jest, o ile pamiętam, bardzo młoda, nic dziwnego, że ma naiwne wyobrażenia. Sporo wynosi się też z domu. Ja też gdzieś do 27. r.ż. myślałam tak jak ona, bo takie miałam wzorce. Ich przepracowanie było trudne i żmudne, ale udało się. Tak że jest nadzieja ?. A już pisałam w innym wątku, że nawracanie ludzi na siłę jest bezproduktywne. Każdemu kaganek oświaty sam w odpowiednim czasie zapuka do drzwi i strąci z głowy koronę z iluzji.

 

@Anna, ale czy egoizm to coś złego wg Ciebie? Jeśli dbam o siebie i mnie jest dobrze, to automatycznie i mój partner będzie szczęśliwszy, bo nie będę od niego oczekiwała nadmiernej troski o moje potrzeby. To najzdrowsze podejście na świecie. Nie mylmy tego oczywiście ze ślepym egocentryzmem.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Anna, dla mnie egoizm to znaczy: „dążę do tego, by mnie było dobrze z poszanowaniem cudzych granic”, a egocentryzm – „dążę do tego, by inni zaspokajali moje potrzeby i oczekiwania, bez względu na ich własne preferencje”. Egoizm jest dzisiaj trochę demonizowany wg mnie.

 

@Unhomme i @IgorWilk – z zębami czekam na bogatego męża, ale jakoś bida na tym matrymonialnym rynku ostatnio. Stare raszple to już w ogóle nie mają co liczyć na dobrą partię. Jak żyć ??

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, Amanda said:

dla mnie egoizm to znaczy: „dążę do tego, by mnie było dobrze z poszanowaniem cudzych granic”, a egocentryzm – „dążę do tego, by inni zaspokajali moje potrzeby i oczekiwania, bez względu na ich własne preferencje”. Egoizm jest dzisiaj trochę demonizowany wg mnie.

Uczcie sie mlode damy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Anna napisał:

Przechodzimy przeskok dziejowy. ...

To nie jest przeskok dziejowy, to totalne niszczenie wartości w postaci relacji międzyludzkiej. Ten proceder zaczął się 200 lat temu i przechodzi przez rewolucję francuską, czytaj pierwszą rewolucję seksualną, gdzie ludzie wyswobadzając się ze szponów Kościoła, który trzymał w ryzach ich libido wpadł w szpony konsumpcjonizmu materialnego, gdzie głównym celem nie jest tworzenie dóbr w postaci rodziny, majątku rodzinnego, tylko korzystanie z dóbr i pracowanie na dobra Korporacji i władców tego świata.

Dziel i rządź, podstawowa zasada istniejąca od zawsze, która podburzała całe społeczeństwa, których libido zostało uwolnione. A wiecie dlaczego? Ponieważ tylko rodzina stanowi spokój, tylko wartości rodzinne powodują, że ludzie siedzą na dupie i opiekują się nawzajem, wtedy jest spokój. Każdy potrzebuje drugiego człowieka, ponieważ na tym polega życie. Natomiast niszcząc relacje rodzinne, wprowadzając wolne związki, łatwo rządzić ludźmi, ponieważ oni stają się agresywni, roszczeniowi i łatwo nimi manipulować.

Seksualna rewolucja francuska nigdy by się nie powiodła, gdyby nie stworzono antykoncepcji. Potem stwierdzono, że za dużo dzieci się rodzi i trzeba powstrzymać biedotę przed prokreacją. Stworzono maltuzjańską eugenikę, którą do dziś ludzie nieświadomie stosują, a jednak ona nie ma najmniejszych podstaw naukowych, a wszystko, co wiecie na temat doboru naturalnego jest kłamstwem, na którym się zarabia biliardy dolarów.

Czasami jak czytam Wasze wypowiedzi na temat tego, że kupując określonego rodzaju produkty podnosicie swoją wartość, to się tyczy zarówno mężczyzn i kobiet, to mi się przykro robi. Zdajecie sobie sprawę, że te przedmioty szczęścia nie dają, a produkowane są przez korporacje rękami robotników w krajach trzeciego świata za dolara dziennie? Te produkty nie są warte dosłownie nic, ponieważ nic nie wniosą w wasze życie, niczego was nie nauczą i niczego was nie doświadczą. Doświadcza tylko praca nad sobą, praca nad swoim umysłem i uwolnienie się z oświeconego przemysłu śmierci.

 

Wpiszcie sobie w google: Neo-Eugenika i wojna przeciw ludzkości

 

 

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Fit Daria napisał:

W tym sęk, zabezpiecza tego kto więcej wniósł w kwestii finansowej ignorując inne sfery. Kobieta urodziła, dbała o dom, była uległa, a on i tak może ją zdradzić bez konsekwencji. To jest kpina. Albo partnerstwo "pełną gębą" i oboje pracują. oboje zajmują się domem, po równo idą na rodzicielski i są tak samo decyzyjni i wtedy ok, intercyza. Ale jak chcesz by kobieta zajmowała się więcej domem, dziećmi, chcesz być głową rodziny to intercyza jest po prostu śmieszna. Zwalania mężczyznę z odpowiedzialności za rodzinę w świetle prawa. Tylko nie wyskakuj mi z alimentami, bo to śmieszne jest.

Nie nie widzę plusów w finansowym uzależnieniu. Ja akceptuje pewną dominację mężczyzny w związku, ale nie finansową, wspólne konto to jedna z podstawowych rzeczy.

Mężczyzna domagający się intercyzy kocha bardziej pieniądze od kobiety i w moich oczach jest skreślony

Przestań : ) Za rozmnożenie się mam komuś stawiać pomnik i wieniec laurowy na głowę wkładać? Tak już ta cholerna biologia to urządziła. Zaprzeczanie rzeczom oczywistym stawia Cię w roli faceta z pewnego dowcipu: facet pierwszy raz w życiu zobaczył nosorożca w zoo i wrzeszczy - nieprawda, takie zwierzę nie istnieje!!

I skąd te podejrzliwe sugestie i węszenie, sugerowanie zdrady? Naprawdę, jak w związku wszystko gra i męskie potrzeby są zaspokajane, to ww. rzecz nie ma prawa zaistnieć. Cóż - by coś mieć, trzeba najpierw dać od siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Fit Daria napisał:

Twoje "poświęcenie" wiąże się wyłącznie z kwestiami finansowymi, a ona musi wstawać rano, starać się zawsze dobrze wyglądać, dziećmi zając etc. Ty nie widzisz dysproporcji...

Jebnę zaraz. Idź do pracy, zarób, pogadamy. Zawsze mnie rozwala jak kobiety zapominają o tym, że partner utrzymuje rodzinę ale potrafią wypomnieć mu, że nie zmywa garów. Wtedy pieniądze, które przynosi są nieistotne, jakby ich nie było, nieważne. Ale jak przychodzi do alimentów, to oooo. Oszczędności ze skarpety znajdą i wliczą do dochodu.

 

Ale spokojnie. Wasze współczesne wymagania i hipergamia powoduje, że podbijacie tylko do ogarniętych facetów a oni w kaszę sobie dmuchać nie dadzą bo numery do takich wyemancypowanych filozofek to już im pamięć w telefonie zapełniają więc intercyza idzie w pakiecie.

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... Wiecie co? Musze sie z Wami zgodzić. W sumie intercyza nie narusza mojej niezależności, a wręcz ją wspomaga na wypadek gdyby facet zrobił długi. 

Ja to widzę tak. Do ślubu intercyza gdyby mialo do niego dojsc. Potem mieszkamy sobie wspolnie w samca mieszkaniu, dokładam się do opłat po połowie, ze spokojem pracuję, odkładam a jak uzbieram wystarczająco to kupuję mieszkanie swoje na kredyt lub za gotówkę- zależy i wynajmuję komuś. Wilk syty i owca cała!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Mrowka napisał:

Hmmm... Wiecie co? Musze sie z Wami zgodzić. W sumie intercyza nie narusza mojej niezależności, a wręcz ją wspomaga na wypadek gdyby facet zrobił długi. 

Ja to widzę tak. Do ślubu intercyza gdyby mialo do niego dojsc. Potem mieszkamy sobie wspolnie w samca mieszkaniu, dokładam się do opłat po połowie, ze spokojem pracuję, odkładam a jak uzbieram wystarczająco to kupuję mieszkanie swoje na kredyt lub za gotówkę- zależy i wynajmuję komuś. Wilk syty i owca cała!

No i to jest mega fajny pomysł, a jak słusznie zauważyłaś, wspólnota majątkowa, to rowniez zobowiązania finansowe.

Ja na dzień dzisiejszy, mam jakieś 40tys długu. Głównie kredyty na remonty i modernizacje domu, ale i te wszystkie sprzęty , o których rozmawialiśmy, to przecież ja ich za pensje robola nie kupiłem :)

Nie chciałbym obarczać żony, ryzykiem bankructwa konsumenckiego. 

Edytowane przez Gravedigger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Mrowka napisał:

Hmmm... Wiecie co? Musze sie z Wami zgodzić. W sumie intercyza nie narusza mojej niezależności, a wręcz ją wspomaga na wypadek gdyby facet zrobił długi. 

Ja to widzę tak. Do ślubu intercyza gdyby mialo do niego dojsc. Potem mieszkamy sobie wspolnie w samca mieszkaniu, dokładam się do opłat po połowie, ze spokojem pracuję, odkładam a jak uzbieram wystarczająco to kupuję mieszkanie swoje na kredyt lub za gotówkę- zależy i wynajmuję komuś. Wilk syty i owca cała!

:o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Fit Daria napisał:

 

@WąsatySamiec To odpowiedz mi w takim razie, co ma zrobić kobieta, która chce założyć rodzinę jednocześnie nie żyć w strachu, że Miś ją zdradzi i zostawi z niczym?

A co ja mam zrobić, jak chcę sobie kupić nowę ferrari, wyjechać na wycieczkę do okoła świata i kupić jacht, a szef mówi, że więcej pensji niż 1400 nie da, bo się gospodarka zawali ? Zamiast myśleć pasożytniczo "CHCE MIEĆ!!!" pomyśl co mogę od siebie DAĆ najlepszego i jak z tego skorzystam.

 

Miś to oddzielny człowiek i może CIę zostawić, nigdy na to do końca wpływu nie masz, tak jak misia moze zostawić jego myszka, to są ludzie, wbij sobie to do swojej feministycznej łepetyny, że z ludźmi się współżyje a nie ich rozgrywa jak pionki na szachownicy(myślisz teraz "jak Misia zaszachować tak, żeby mi nie spierdolił i nie miał już ruchu"), to będziesz wiedziała.

 

Co możesz zrobić, jeśli już tak bardzo nie chcesz pracować nad swoją niezależnością finansową i podnoszeniem kalifikacji oraz umiejętnością inwestowania i oszczędzania, tylko wolisz pasożytować na misiu, to musisz dać z siebie wszystko aby być dla misia dobra, żeby nie chciał z własnej woli uciec od Ciebie + oczywiście znaleźć odpowiedniego Misia. Proste nie trzeba gender studies do tego, ani innych Częstochowskich marketingów.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.