Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Założyłem konto niedawno, ale jeszcze nie napisałem nic tak od siebie. Dlatego postanowiłem naprawić ten błąd i oto jestem panowie bracia samcy i panie.

Mam 31 lat. Kawaler z wyboru. Już w wieku lat 20 kilku postanowiłem, że nie chce zakładać rodziny. Praktycznie już będąc nastolatkiem zacząłem zauważać, że coś tu nie gra. Ksiądz gada o miłości a przecież obowiązuje ich celibat. Bóg jest ale nikt go nie widział nigdy, ale jest i już. Nie dyskutuj. Nie zadawaj pytań, tylko wierz i płać, bo stworzyciel Nieba i Ziemi ciągle potrzebuje pieniędzy. Idźmy dalej kobiety. Ciągle słyszałem, że trzeba być miłym, to jakaś dobra panna nas zauważy. Ale widziałem, że najładniejsze panny były z niekoniecznie najmilszymi gościami. To nie wszystko. Rodzina. Najważniejsza. Cel każdego faceta. Zaraz ktoś ma mi wyznaczać cel w życiu. Siostra, znajomi itp. A czy ktoś mnie pyta czego ja chce? No jakoś nie. Postanowiłem iść swoją drogą. Znajomi poszli do liceum profilowanego (tak, to się wówczas nazywało). Ja do ogólniaka. Mówili, że sobie nie poradzę. Dałem radę. Fajnie, że przyjaciele wspierają co? Zazdrość i zazdrość.

 

Potem nadszedł czas ślubów. 80 proc. znajomych się ożeniło lub wyszło za maż. Nie widzę tam szczęścia. No, ale to ja jestem trochę czarna owca, bo nie chcę się wiązać. Na ostatnie wigilii, mój nastoletni bratanek życzył mi bym znalazł sobie dziewczynę. Nic nie odpowiedziałem, gdyż wiedziałem, ze dyskusja nie ma sensu. Przyjdzie czas zrozumie. Może nawet zawita do nas.

 

Po kilku związkach doszedłem do następujących wniosków:

1) Tylko człowiek gdy jest sam może naprawdę być sobą.

2) Jestem egoistą. Lubie wydawać na siebie pieniądze.

3) Źle się czuję gdy wydaję kasę na kobiety (dziewczynę, nie prostytutkę - wtedy to jest uczciwa wymiana). Mam wtedy wrażenie, że jestem gorszy od niej, bo muszę płacić za spędzanie z nią czasu. Ona poświęca swój czas. Ja też, ale to za mało. Ty musisz dorzucić parę groszy.

4) W wieku 31 dopiero wiem co chce zrobić. Mam hobby ciekawe i planuje dalej próbować nowych rzeczy np. w planach kurs skoczka spadochronowego. Oczywiście nie ryzykuj, głupota słyszę. 

5) Nie mam przyjaciół i nie wiem czy chce mieć. Chce mieć znajomych do pogadania, czasem wypicia. Przyjaciele zawsze czegoś chcą, a ja nie chce lub nie mogę im tego dać.

6) Liczy się tylko kasa.

7) Nie warto gadać z innymi o swoim podejściu do życia. Zniszczą Cię. 

9) Seks jest zdecydowanie przereklamowany. 

10) Doszedłem do wniosku, że nikt mi nie będzie mówił jak mam żyć, bo nikt za mnie nie umrze.

 

10 to taka ładna okrągła liczba wiec zakończę póki co.

CDN :)

Dzięki za wysłuchanie. 

 

 

  • Like 15
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzę, że ktoś tu połknął czerwoną pigułkę. Great. Jak na 31-latka, kolega ma bardzo dojrzałe przemyślenia. To znaczy ja tak uważam, bo większość Twojego otoczenia, ciotki i wujki, stryjenka ciotecznego kuzyna, znajomi, współpracownicy, feminazistki, klerykałowie, Twoje ex będą Cię postrzegały jako oszołoma, a w najlepszym wypadku za niegroźnego pajaca, który jeszcze nie dorósł do roli prawdziwego mężczyzny. Been there, done that.

 

Kawaler w tym wieku??? Nie chcesz mieć żony, swojej kochającej Cię na wieki i bezinteresownie drugiej połówki? Nie wierzysz, że sex będzie po ślubie ile tylko chcesz? Nie chcesz wydawać na paniusię swoich pieniędzy? Chcesz tylko wydawać na siebie? Co za skrajny egoista! Nie czujesz się gorszego sortu od kobiety? Nie postawiłeś jej jeszcze na granitowym piedestale? Nie jesteś miły dla pańci? No jak to tak? To są skandaliczne zachowania. Przecież kobietka jest niezbędną esencją życia każdego faceta, nawet w bajkach o tym pisali, albowiem facet bez kobiety to podobno od razu usycha i idzie na zmarnowanie. Chcesz się poświęcać głównie swojemu hobby? Chcesz zarabiać głównie na siebie? No to już jakaś patologia społeczna. Nie wierzysz swojemu proboszczowi i migasz się od płacenia danin na Watykan? Horror i zgroza. Miejscowy biskup dorwie Cię, wybatoży publicznie i obłoży wiekuistą ekskomuniką. ?

 

I słusznie, że niczego nikomu nie tłumaczysz. Nie ma najmniejszego sensu. Ja już dawno przestałem.

 

15 godzin temu, Mirage napisał:

Nie mam przyjaciół i nie wiem czy chce mieć.

Ja miałem kiedyś przyjaciela. Od kiedy zamieszkał ze swoją myszką już nigdy nie udało mi się z nim pogadać nawet, nie mówiąc już o wspólnych wyjściach na miasto na drineczka. Facet został kompletnie odcięty od świata zewnętrznego przez tę panią i zawłaszczony przez nią.

Edytowane przez Magician
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Magician napisał:

Ja miałem kiedyś przyjaciela. Od kiedy zamieszkał ze swoją myszką już nigdy nie udało mi się z nim pogadać nawet, nie mówiąc już o wspólnych wyjściach na miasto na drineczka. Facet został kompletnie odcięty od świata zewnętrznego przez tę panią i zawłaszczony przez nią.

Czy naprawdę Cię to widzi. Większość facetów wybrałaby ładną dziewczynę niż kolegę. No, ale mógł pogodzić kolegów z dziewczyną. Chyba, że dziewczynie nie pasował kolega jej chłopaka. Scenariusze mogą być różne. Zobaczymy jak to się skończy. Czas pokaże. Ale pana kolega może być w niebezpieczeństwie. Ja bym jednak się nie mieszał. Koledzy w takich sprawach bywają agresywni.

 

16 minut temu, Magician napisał:

No widzę, że ktoś tu połknął czerwoną pigułkę.

W wieku lat nastu. Teraz 2 dawka. Czasem by szczepionka zadziałała potrzeba kilku dawek.

Mówi to przeciwnik szczepień. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mirage napisał:

Chyba, że dziewczynie nie pasował kolega jej chłopaka

Ta laska zna moje poglądy i dlatego koleżka został odcięty ode mnie. Mógł czasem się spotkać ze mną bez jej wiedzy ale nawet tego nie zrobił. Widocznie nie był prawdziwym przyjacielem.

 

3 minuty temu, Mirage napisał:

pana kolega

Nie zwracaj się do mnie per pan. Tu traktujemy się raczej jak równy z równym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Magician napisał:

Ta laska zna moje poglądy i dlatego koleżka został odcięty ode mnie. Mógł czasem się spotkać ze mną bez jej wiedzy ale nawet tego nie zrobił. Widocznie nie był prawdziwym przyjacielem.

 

Nie zwracaj się do mnie per pan. Tu traktujemy się raczej jak równy z równym.

OK. Ale 1 raz wolę oficjalnie. Bezpieczniej. No właśnie trafiłem w sedno. Siła seksualna kobiety bywa potężna. Niewielu potrafi się jej oprzeć. On sobie może tłumaczyć. Kolegę znajdę nowego a taka laska już może mi się nigdy nie trafić. No jak mówiłem czas pokaże czy wybrał dobrze. Wybierając kobietę zamiast kolegi. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Mirage napisał:

7) Nie warto gadać z innymi o swoim podejściu do życia. Zniszczą Cię. 

Tego nauczyłem się ostatnio. Ale mam jedno z czym nie wiem jak sobie poradzić. 

Jak gadam z kolegami, którzy są zakochani i się żenią (ostatnio sporo ślubów) to oni twierdzą, że żona to standard i już. Tak musi być. No i dopytują się mnie co ja działam w tym temacie.

No i przecież nie powiem tego co wiem z tego forum, bo zostanę wyśmiany, nazwany stulejarzem itd.

Jak tego uniknąć?

Jak dla świętego spokoju opowiem się za tym, tradycyjnym modelem z żoną, to znowu będzie, że jestem nieporadny i nic mi nie wyszło.

 

Jak z tego wybrnywasz? (Nie ma takiego słowa? ojej :D)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Mirage napisał:

Liczy się tylko kasa.

Z tym bym się nie zgodził. Bardziej bym to nazwał pracą nad sobą, rozwijaniem sie w danej dziedzinie i dążeniem do lepszych rezultatów, a jednym z wyników tego jest właśnie poprawa sytuacji finansowej. Kasa sama w sobie nie da szczęścia, wiem że lepiej płakać w porsche, ale wiesz o co chodzi :)

 

16 godzin temu, Mirage napisał:

5) Nie mam przyjaciół i nie wiem czy chce mieć. Chce mieć znajomych do pogadania, czasem wypicia. Przyjaciele zawsze czegoś chcą, a ja nie chce lub nie mogę im tego dać.

Z tym totalnie się nie zgodzę. Jak nie chcesz czegoś dać, a tym bardziej jak nie możesz czegoś dać, to przyjaciel to rozumie. Widocznie miałeś doświadczenia z nieoodpowiednimi ludźmi. Mi dużo daje przyjaźń sama w sobie, jest totalnie bezinteresowna, mam tak z paroma osobami, to jest takie wiesz, przeciwieństwo związku, tam cały czas są jakieś wymagania ;)

 

Reszta jak najbardziej na plus, fajnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Carl93m napisał:

Tego nauczyłem się ostatnio. Ale mam jedno z czym nie wiem jak sobie poradzić. 

Jak gadam z kolegami, którzy są zakochani i się żenią (ostatnio sporo ślubów) to oni twierdzą, że żona to standard i już. Tak musi być. No i dopytują się mnie co ja działam w tym temacie.

No i przecież nie powiem tego co wiem z tego forum, bo zostanę wyśmiany, nazwany stulejarzem itd.

Jak tego uniknąć?

Jak dla świętego spokoju opowiem się za tym, tradycyjnym modelem z żoną, to znowu będzie, że jestem nieporadny i nic mi nie wyszło.

 

Jak z tego wybrnywasz? (Nie ma takiego słowa? ojej :D)

Nie da się. Trzeba to zaakceptować. A jeśli ktoś przegina odciąć się od tej osoby. A na lekkie subtelne zapytania odpowiadam żartobliwie. A poza tym tak nie musi być. To nie jest standard. To ich standard. Ty możesz mieć inny. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Carl93m też nad tym pracuję, ale z reguły robię tak, że wyciągam telefon, pisze do jakiejś dziewczyny o 18 jestem wolny, robimy coś ? Za chwilę dzyń dzyń, ona okej, pokazuje znajomemu i mówię to jest moja żona na dzisiaj. Tylko trzeba mieć kolezanki, które na Ciebie lecą, albo  zaufana dive, ale to trochę oszukiwanie siebie, zresztą na chuj coś komuś udowadniać ? 

Edytowane przez Rodryg Diaz de Vivar
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Rodryg Diaz de Vivar napisał:

@Carl93m ale to trochę oszukiwanie siebie.

Trochę niebezpieczne. Bo za divę się płaci, a co gdy kasa się skończy. A koleżanki. Dziś jest jutro nie ma. Dziś leci na mnie jutro na kogoś innego. I wygada. Ja nie lubię być zależny od kogoś. Ale czasem trzeba. Tylko czy tu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Carl93m napisał:

No i przecież nie powiem tego co wiem z tego forum, bo zostanę wyśmiany, nazwany stulejarzem itd.

Jak tego uniknąć?

Jak dla świętego spokoju opowiem się za tym, tradycyjnym modelem z żoną, to znowu będzie, że jestem nieporadny i nic mi nie wyszło.

 

Jak z tego wybrnywasz? (Nie ma takiego słowa? ojej :D)

 Ja jeszcze nie mam takich sytuacji z racji wieku ale myślę że powiedział bym nie bo nie i co cię to interesuję nie mam takiej potrzeby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Taboo napisał:

Mi dużo daje przyjaźń sama w sobie, jest totalnie bezinteresowna, mam tak z paroma osobami, to jest takie wiesz, przeciwieństwo związku

Raczej to mój pragmatyzm. Trochę bycie introwertykiem. Ja rzadko kogoś proszę o coś. Inni nie mają z tym problemu. I dobrze, bo czasem potrzebujemy pomocy. Ale wiem, że gdy będę miał bliskiego przyjaciela, to w perspektywie czasu on na tym bardziej zyska niż ja. Egoista wiele osób powie. I nie zaprzeczam. Nie będę siebie oszukiwał. 

Edytowane przez Mirage
za długi cytat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Mirage napisał:

5) Nie mam przyjaciół i nie wiem czy chce mieć. Chce mieć znajomych do pogadania, czasem wypicia. Przyjaciele zawsze czegoś chcą, a ja nie chce lub nie mogę im tego dać.

Przyjaciele zawsze czegoś chcą? To Ty chyba przyjaciół nigdy nie miałeś, tylko pasożyty :) Jeżeli któryś z moich kumpli czegoś coś chce ode mnie, to wiem, że później się odwdzięczy.

Jak ktoś tylko bierze, a nie chce dawać, to łapię dystans do takiej osoby i nara.

16 godzin temu, Mirage napisał:

7) Nie warto gadać z innymi o swoim podejściu do życia. Zniszczą Cię. 

Ja w moim kręgu znajomych/rodzinie nie kryje się ze swoimi poglądami na życie, małżeństwo itd. I jakoś żyję. Co więcej mam dwóch kumpli, którzy podzielają moje zdanie (jeden żonaty, drugi nie).

Ale trochę może być w tym racji, może kiedyś mi się to czkawką odbije.

 

Co do reszty się zgadzam - może poza tym, że liczą się tylko pieniądze. Pozdro.

Edytowane przez Kaktus
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mirage napisał:

Raczej to mój pragmatyzm. Trochę bycie introwertykiem. Ja rzadko kogoś proszę o coś. Inni nie mają z tym problemu. I dobrze, bo czasem potrzebujemy pomocy. Ale wiem, że gdy będę miał bliskiego przyjaciela, to w perspektywie czasu on na tym bardziej zyska niż ja. Egoista wiele osób powie. I nie zaprzeczam. Nie będę siebie oszukiwał.

Tylko nie rozumiem czemu mówisz o przyjacielach w kwestii zysków i strat. To nie jest przyjaźń, przynajmniej wg mnie. Ja się nie zastanawiam co przyjaciel może mi dać, tylko wiem że jest i tyle mi starczy. Mamy tez wspólne pasje, zainteresowania, ale też szanujemy że ktoś z nas ma inny pogląd na jakąś sprawę. Przyjaźń męska to jest właśnie taki idealny związek ;) Dlatego np moja ex próbowała mnie od jednego odciągnąć i robiła wyrzuty jak się z nim spotykałem, myślę że czuła zazdrość że można tak dobrze się z kimś dogadywać. Mam też znajomych płci męskiej którzy potrafią drwić z takiej znajomośći, sami tkwiąc po uszy w matrixie, a ja wiem że w głębi oni po prostu zazdroszczą. To ostatnie strasznie mnie przeraziło, że ktoś może tak myśleć...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka lat temu w liceum kolega podesłał mi passy do konta na brazzersie, od tamtego momentu wiem że chce żyć tak jak napisałeś. Postanowiłem że też chce mieć pieniądze, samochód, fajny dom i sprowadzać sobie przypadkowe panny zamiast stałej partnerki. Tylko wtedy pomyślałem że żadnego ślubu przed 30 rokiem życia. Teraz bardziej stanęło na żadnego ślubu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Taboo napisał:

Tylko nie rozumiem czemu mówisz o przyjacielach w kwestii zysków i strat. To nie jest przyjaźń, przynajmniej wg mnie. Ja się nie zastanawiam co przyjaciel może mi dać, tylko wiem że jest i tyle mi starczy. Mamy tez wspólne pasje, zainteresowania, ale też szanujemy że ktoś z nas ma inny pogląd na jakąś sprawę. Przyjaźń męska to jest właśnie taki idealny związek ;) Dlatego np moja ex próbowała mnie od jednego odciągnąć i robiła wyrzuty jak się z nim spotykałem, myślę że czuła zazdrość że można tak dobrze się z kimś dogadywać. Mam też znajomych płci męskiej którzy potrafią drwić z takiej znajomośći, sami tkwiąc po uszy w matrixie, a ja wiem że w głębi oni po prostu zazdroszczą. To ostatnie strasznie mnie przeraziło, że ktoś może tak myśleć...

Mnie z kolei przeraża, gdy widzę gdy ktoś kogoś krzywdzi swoją postawą i nie widzi, że jest egoistą. Np. gdy kobieta zdominuje faceta i mówi, że to dla jego dobra. Bo tak trzeba. No dokładnie zazdroszczą, ale co mają powiedzieć? Nie przyznają się do popełnienia błędu. I żyją tak, ale czy można to nazwać życiem. Poza tym, każdy jest egoistą. Trochę egoizmu jest potrzebne. Dopóki nie krzywdzi się 2 osoby jest ok. A nie mam nikogo na sumieniu. No chyba, że panie które odrzuciłem. Ale zawsze miałem powód. W ich oczach jestem mega egoistą. 

Edytowane przez Mirage
ortografia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Mirage napisał:

Poza tym, każdy jest egoistą. Trochę egoizmu jest potrzebne. Dopóki nie krzywdzi się 2 osoby jest ok. A nie mam nikogo na sumieniu. No chyba, że panie które odrzuciłem. Ale zawsze miałem powód. W ich oczach jestem mega egoistą.

Oczywiście że tak, zdrowy egozim jest zdrowy ;) A o panny nie masz co się przejmować, to jest Twoje życie i miałeś prawo podjąć taką decyzję jaką chcesz, jeżeli nie widziałeś z kimś przyszłości to co komu do tego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Carl93m napisał:

oni twierdzą, że żona to standard i już

Ja kurwa pierdolę. Ale tak myśli większość społeczeństwa. Nie ma sensu kopać się z koniem. A czy brak seksu po ślubie to też standard? A czy fochy pani bo nie wbiłeś kołka w ścianę przed 16 (mimo że kończysz robotę o 17) to też standard? A czy myszka fleja chodząca po domu w rozmemłanych dresach z rozmazaną na dupie plamą po czekoladzie to też standard? A czy oddanie wypłaty w zębach bo nie będzie sexu to też standard? A czy na grillu ze znajomymi naśmiewanie się z ciebie że za mało zarabiasz to też standard?

 

Kobieta może lżyć faceta ile wlezie. Jak on ma jakąś uwagę negatywną względem myszki to jest niedojrzały emocjonalnie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, CzarnyR napisał:

a jak jeszcze jak śmie wymagać to jest niedojrzałym mizoginem

Nadeszły takie mroczne czasy, że teraz ciężko wymagać od kobiety czegokolwiek. Nie da się. Jak trafi się jej facet, który ma wobec niej krytyczne uwagi to owa niewiasta tylko wydyma usteczka malowane na wściekły czerwony kolor i z prędkością światła puszcza go kantem. Będzie zaraz inny który nie będzie wymagał. Założyłam konto na pejsie, badoo, tinderku i tam jestem od rana do nocy lajkowana i podziwiana za nic, za to że objawiłam się męskiej gawiedzi, więc po co mam spełniać jakieś chore wymagania samca? Jestem piękna, mam ładną dupkę, robię śliczne dzióbki, ładnie pachnę, to wystarczy, niech taki samiec się cieszy, że w ogóle z nim gadam. Poprzez te portale laski są rozpuszczone jak dziadowskie bicze, ona widzi że hordy niewyżytych jeleni bombardują jej niewinne konto by ją tylko poznać i usłyszeć choć słówko od niej, to czemu ona ma się starać? Nie musi nawet wychodzić z domu by mieć mega atencję. Uciskane rzekomo męskim butem kobiety maja teraz raj na ziemi w tym kraju.

 

Kochane panie udają, że ten natłok samczego zainteresowania ich nie obchodzi. Otóż obchodzi je bardzo, z tego czerpią energię. Zauważmy, że każda pańcia 15-35 lat jest non stop przyklejona do telefonu i śledzi, po cichutku jak partyzant, co się dzieje na jej koncie. Dziś nawet jak paniusia wychodzi wyrzucić śmieci (100m w obie strony) to idzie po omacku bo gały ma wlepione w telefon. Kto mnie zalajkował? Jaki pajac chce się ze mną znowu umówić? Ale ja mam branie, taka zajebista jestem.

 

Jestem skrajnie przeciwny emigrantom o smagłym licu ale czasem mam ochotę by tu wjechali i zaprowadzili porządek.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.06.2018 o 21:18, Mirage napisał:

7) Nie warto gadać z innymi o swoim podejściu do życia. Zniszczą Cię.

 

To jest naprawdę bardzo fajny punkt :) Też to zauważyłem u siebie - jak mówię swoje poglądy nt. małżeństwa i zakładania rodziny to niektórzy dostają niezłej piany (ponieważ nie myślę jak większość -> ślub -> dzieci -> wnuczki itp.)

 

Mam na to jedną radę, jak ktoś się mnie wypytuje ,,kiedy wezmiesz ślub?" to zawsze odpowiadam jedno i to samo - kiedy? a no jak przyjdą Szwedy [i uśmieszek] (albo jak ktoś mnie bardziej wkurzy) -> Przepraszam bardzo, to jest moja prywatna sprawa, jak będzie to Cie poinformuje, koniec kropka nie ma co się kopać z ludzmi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.