Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

22 minuty temu, Pawel93 napisał:

> ślub -> dzieci -> wnuczki

Oh, really? Are you sure? I have a slightly different perspective.

 

ślub - zdrada (ona nie wie jak to się stało, uwiedziono ją bestialsko) - rozwód - strata majątku faceta - alimenty - prokuratura - utrudnione widywanie dzieci - niebieska karta - zero widywania dzieci - wnuczki? - nie twoje, nie mają twojego DNA, dzieci zresztą też nie - karton pod mostem

 

Te śluby to jednak fajna rzecz. Takie budujące i dające ci w chuj pozytywnej energii. Nic tylko brać śluby z drugą połówką w urzędzie cywilnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Magician napisał:

Oh, really? Are you sure? I have a slightly different perspective.

 

ślub - zdrada (ona nie wie jak to się stało, uwiedziono ją bestialsko) - rozwód - strata majątku faceta - alimenty - prokuratura - utrudnione widywanie dzieci - niebieska karta - zero widywania dzieci - wnuczki? - nie twoje, nie mają twojego DNA, dzieci zresztą też nie - karton pod mostem

 

Te śluby to jednak fajna rzecz. Takie budujące i dające ci w chuj pozytywnej energii. Nic tylko brać śluby z drugą połówką w urzędzie cywilnym.

Czytam Twoje posty i nie obraz się ale mam wrażenie, że czasami wrzucasz wszystko do jednego wora,

Czy Ty serio uważasz, że każda kobieta to wcielony lucyfer, którego jedynym zadaniem jest zniszczyć każdego faceta na ziemi, tej ziemi?

Są też normalne śluby z normalnymi dziećmi i bez żadnych zdrad czy innych shitów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Pawel93 napisał:

Mam na to jedną radę, jak ktoś się mnie wypytuje ,,kiedy wezmiesz ślub?" to zawsze odpowiadam jedno i to samo - kiedy? a no jak przyjdą Szwedy 

Jak ktoś zapyta kiedy ślub, to warto odpowiedzieć pytaniem: kiedy rozwód? To byłoby mocne. Teraz tak zrobię jak ktoś będzie niemiły. Czasem mam wrażenie, i w niektórych przypadkach na pewno tak jest, iż po ślubie ma ktoś przejeb...ne. I wkurza go lub częściej nią, iż ktoś inny jest wolny i może robić względnie co chce. I dlatego chce kogoś zrównać do swojego poziomu nieszczęścia. Tylko ja mam mieć przes...ne. Niech ona zobaczy jak to jest. Wiemy jak panie lubią wypominać niezamężnym kobietom, że nie mają chłopa, jakie to cudowne, kiedy ślub?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Mirage napisał:

Jak ktoś zapyta kiedy ślub, to warto odpowiedzieć pytaniem: kiedy rozwód? To byłoby mocne. Teraz tak zrobię jak ktoś będzie niemiły. Czasem mam wrażenie, i w niektórych przypadkach na pewno tak jest, iż po ślubie ma ktoś przejeb...ne. I wkurza go lub częściej nią, iż ktoś inny jest wolny i może robić względnie co chce. I dlatego chce kogoś zrównać do swojego poziomu nieszczęścia. Tylko ja mam mieć przes...ne. Niech ona zobaczy jak to jest. Wiemy jak panie lubią wypominać niezamężnym kobietom, że nie mają chłopa, jakie to cudowne, kiedy ślub?

Dokładnie jest tak jak piszesz, że niektórzy po ślubie wypytują się Ciebie ,,kiedy ślub" bo chcą byś też popadł może w jakiś marazm jak pozostali :D

Jeżeli ktoś się pyta: ,,kiedy ślub?" a Ty mu/jej odpowiesz: ,,kiedy rozwód?" to wtedy może się rozpocząć dyskusja.

A (wg. mnie) najlepiej jest zbywać takie pytania bez dyskusji. Ostatnio dyskutowałem o tym z moją matką i to nie ma sensu :) Właśnie chodzi o to by tak odpowiedzieć by temat był od razu zmieniony - bez zbędnych dialogów i tłumaczeń.

Najlepiej jest uciąć "to moja sprawa koniec kropka" no chyba, że tak jak piszesz chcemy komuś podnieść ciśnienie to Twoja opcja jest dobra :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Pawel93 napisał:

Czy Ty serio uważasz, że każda kobieta to wcielony lucyfer ... ?

Nigdy tego nie powiedziałem. Ja uwielbiam kobiety. Jedna jest zła a druga dobra i normalna. Ale nie spotkałem jeszcze tej dobrej. A długo już żyję na ziemi, tej ziemi.

 

12 godzin temu, Pawel93 napisał:

Są też normalne śluby z normalnymi dziećmi i bez żadnych zdrad czy innych shitów

Pewnie są, ale jak wyżej, nie spotkałem jeszcze takiego małżeństwa. A znam ich wiele.

 

 

 

 

 

Edytowane przez Magician
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Magician napisał:

Nigdy tego nie powiedziałem. Ja uwielbiam kobiety. Jedna jest zła a druga dobra i normalna. Ale nie spotkałem jeszcze tej dobrej. A długo już żyję na ziemi, tej ziemi.

Pewnie są, ale jak wyżej, nie spotkałem jeszcze takiego małżeństwa. A znam ich wiele.

No dobra może faktycznie jest strasznie mało udanych małżeństw itp.

Nie od dzisiaj wiadomo, że ok 40% wszystkich małżeństw kończy się rozwodem.

Moim zdaniem byłoby nawet i 50% ale ludzie często żyją ze sobą pod przymusem (nie wezmą rozwodu ze względu na dzieci, kredyt, syndrom sztokholmski itp).

 

Nie ma co też wrzucać wszystkich do jednego wora, nie ma co od razu zakładać, że ślub to podpisanie cyrograf :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Pawel93 napisał:

Nie od dzisiaj wiadomo, że ok 40% wszystkich małżeństw kończy się rozwodem

37% po 3 latach pożycia w tym pięknym katolickim kraju. W Belgii jest to już 67%.

 

23 minuty temu, Pawel93 napisał:

Moim zdaniem byłoby nawet i 50% ale ludzie często żyją ze sobą pod przymusem

Moim zdaniem to 95%. Przymus? Owszem. Kredyt na 30 lat by kupić klitkę w suterenie, wspólne dziecko/dzieci, wygoda wspólnego mieszkania (razem są mniejsze opłaty), miażdżąca opinia miejscowego proboszcza który nie toleruje rozwodów, opinia rodziny że jak się ślubowało to do końca swoich dni, samoświadomość że się źle trafiło ale przecież trzeba nieść ten krzyż pański no matter what, w małych miejscowościach ostracyzm społeczny z powodu potencjalnego rozwodu i życiowej porażki. Mógłbym tak dalej wymieniać do nocy.

 

23 minuty temu, Pawel93 napisał:

nie ma co od razu zakładać, że ślub to podpisanie cyrograf

Szanowny panie, nie brnijmy w metaforycznie nazywanie ślubów, ale podaj mi chociaż jedną korzyść, którą ma facet po podpisaniu aktu małżeńskiego.

Edytowane przez Magician
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Magician napisał:

37% po 3 latach pożycia w tym pięknym katolickim kraju. W Belgii jest to już 67%.

To też jest jeden powód, dla którego prawdopodobnie nigdy się nie ożenię. Uważam, że ślub jest dosyć ,,ryzykowną" inwestycją posiadającą duże prawdopodobieństwo rozpadu :)

7 minut temu, Magician napisał:

Moim zdaniem to 95%.

No już nie popadajmy w taką paranoję

Serio uważasz, że gdyby ludzie mieli wszelkie okazje/możliwości to wsp. rozwodów wzrósłby do 95%? bez przesady :P

Wydaje mi się, że byłoby to max. 60% (rozwody dokonane + chęci dokonania rozwodu)

 

9 minut temu, Magician napisał:

Szanowny panie, nie brnijmy w metaforycznie nazywanie ślubów, ale podaj mi chociaż jedną korzyść, którą ma facet po podpisaniu aktu małżeńskiego.

Nie wiem, ja się tym zbytnio nie interesuję jakie tam są korzyści itp :)

Może niektórzy faceci robią to ze względów religijnych i mają z tego jakąś korzyść? wiara itd?

To już trzeba się popytać facetów zamężnych jakie są korzyści z bycia w takim związku. Dla mnie tych korzyści za dużo nie ma ale to nie oznacza, że jest ich mało albo, że są jakieś bezsensowne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Pawel93 napisał:

Czytam Twoje posty i nie obraz się ale mam wrażenie, że czasami wrzucasz wszystko do jednego wora,

Czy Ty serio uważasz, że każda kobieta to wcielony lucyfer, którego jedynym zadaniem jest zniszczyć każdego faceta na ziemi, tej ziemi?

Są też normalne śluby z normalnymi dziećmi i bez żadnych zdrad czy innych shitów.

Widzę, że brat ma jeszcze sporo do zrozumienia.

 

To nie o to chodzi, że kobieta to wcielony lucyfer, bo to nie o to chodzi, że kobieta cokolwiek takiego złego planuje.

 

Sam w innym temacie narzekałeś, że pisałeś 2 lata z kobietą i NAGLE się zupełnie zmieniła, zupełnie jej nie zależało. No więc właśnie o takie buty tu chodzi.

Statystyki są zatrważające. Około 40% polskich małżeństw kończy się rozwodem w przeciągu 3-5 lat, pozostałe też często się kończą, po prostu trochę później.

 

To nie jest tak, że kobieta się zmieniła. To jest tak, że 80% kobiet skrycie gardzi swoimi mężami. Gardzi, bo hipergamia im tak każe, przeciętny Janusz to nie jest to, czego one tak naprawdę chciały. Poczytaj o eskperymentach na tinderze, gdzie 80% mężczyzn nie miało zbyt wiele odezwów od kobiet, było niejako niezauważonych, a Ci najlepsi, TOP zbierali 80% kobiet dla siebie. Tak reagują kobiety w warunkach naturalnych, gdzie nie ma kagańca społecznego ani konwenansów, gdzie nikt nie dowie się, że jest 'dziwką'.

 

Tak naprawdę ślub został stworzony przez mężczyzn, bo chcieli seksu. Badania DNA naszych przodków przed erą nowożytną dowiodły, że zaledwie 40% mężczyzn się rozmnożyło, wśród kobiet natomiast było to 80%. Wniosek: najlepsi, 40% mężczyzn zgarniało 80% kobiet.

 

Myślisz, że czemu to kobiety w 70% składają pozew o rozwód, 15 razy rzadziej popełniają samobójstwo z miłości, potrafią wyzywać do koleżanek swojego męża od pizd? Widziałeś mężczyznę wyzywającego wśród kolegów swoją żonę?  Bardzo rzadko o takich przypadkach słyszałem, wśród kobiet natomiast to norma.

 

Ślub był sztucznym tworem mającym na siłę utrzymać babską chęć do przeskakiwania na inne bolce, naturalną chęć do szukania coraz to lepszego mężczyzny z lepszymi genami.

 

Inne statystyki dowodziły także, że mężczyźni mają ogólnie większą satysfakcję w małżeństwie. Myślisz, że czemu? Bo kobiety czują się w nim 'uwięzione' ich chęć do dawania dupy innym mężczyznom jest uwięziona.

 

Ja rozumiem, gdybyśmy mówili tu o 10% rozwodach, ale kolego - to jest kurwa prawie 50%!!!

Przecież to są horrendalne liczby. To jak rzut monetą, a Ty sugerujesz, jakobyśmy 'przesadzali'. Faktycznie kurwa, przesadzamy, ślub i rozwód w ciągu kilku lat jest dziś jak rzut monetą, ponad 90% kobiet w wieku 18-34 lata ma konto na fejsbuku i tam wielu 'kolegów', a Ty myślisz, że my 'przesadzamy'? To ile ma być tych rozwodów, żebyśmy nie przesadzali? 90%?

 

Kobietom dużo łatwiej przychodzi rozstanie bo nie kochają mężczyzny, traktują go jak firmę - firma upada, znajdują nową, lepszą, na topie.

Kobiety traktują mężczyzn tak, jak mężczyźni traktują firmy w których pracują - chcą po prostu tych najlepszych, nie ma tu miejsca na żadną lojalność. Pracodawca ma być jak najlepszy.

 

Z kobietą można prowadzić szczęśliwy związek ale nigdy przenigdy nie można myśleć, że ona Cię kocha naprawdę. Złota zasada każdego mężczyzny: JEST SIŁA JEST KOBIETA.

 

A czemu kobieta pojawiła się w życiu takiego mężczyzny? Bo BYŁ SILNY. Ewentualnie potem dopiero ona zaczęła go rozmiękczać.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Pawel93 napisał:

Nie wiem, ja się tym zbytnio nie interesuję jakie tam są korzyści

Nie pytałem czy się tym zagadnieniem interesujesz. Prosiłem byś podał chociaż jedną korzyść jaką ma facet ze ślubu, według swojego osądu. Jedną konkretną. Nie podałeś.

 

58 minut temu, Pawel93 napisał:

trzeba się popytać facetów zamężnych

I don't want to be a nuisance ale chyba chodziło Ci o facetów żonatych. Facet zamężny to jakby gej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@arch Ja dokładnie rozumiem to co napisałeś i z tym po części się zgadzam. Również nie będę brał ślubu bo podzielam poglądy takie jak Twoje, więc nie będę się tutaj sprzeczał o to czy racja jest mojsza czy Twojsza.

Chodziło mi o to by nie wrzucać wszystkich kobiet do jednego wora. Jak czytam to forum to odnoszę wrażenie, że kobiety to jakieś chodzące lucyfery, które chcą unicestwić każdego faceta, ojebać go z alimentów zabrać dzieciaki, dom, samochód i wszystko!

Zrozumcie, że nie każda kobieta taka jest. Są też dziewczyny normalne bez tych wszystkich intryg i sztuczek.

Serio uważacie, że 100% kobiet to podstępne gadziny? To tak samo jakby powiedzieć, że 100% mężczyzn zdradza itp.

Pamiętam kiedyś jak Pan Marek dał taką audycję: ,,Czy Każda kobieta zdradzi? Tak" - zobaczcie jaki tytuł, serio Każda kobieta zdradzi, 100%?

 

GUS mówi, że w miastach 40% małżeństw kończy się rozwodami, na wsiach ok 20%, w sumie całkowitej będzie to ok 37-38% rozwodów i proszę nie pisać o 90% rozwodów bo to popada pod paranoję.

 

@Magician Pisałem tego posta pózno więc chodziło mi o facetów żonatych a nie zamężnych :D

Nie podam Ci ani jednej korzyści płynącej ze ślubu ponieważ nie interesuję się tym zagadnieniem. To, że nie jestem w stanie takowej korzyści wymienić nie oznacza, że nie istnieją.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Pawel93 napisał:

Są też dziewczyny normalne bez tych wszystkich intryg i sztuczek.

A będziesz tak uprzejmy i podasz jakieś namiary do nich? Albo chociaż ich NIP lub REGON, dalej bym sobie poradził.

 

30 minut temu, Pawel93 napisał:

kobiety to jakieś chodzące lucyfery, chcą zabrać dzieciaki, dom, samochód i wszystko!

Dlaczego wszystko? Oczywiście, że nie wszystko. Nie popadajmy w paranoję. Myszce wystarczy dzieciak, samochód i dom ex męża, nie musi mieć wszystkiego.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.