Skocz do zawartości

W trakcie NoFapu - pytania


RockwellB1

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Bracia.

Jestem na NoFapie od 4 lipca. Dziś 16dni.

Idzie mi nieźle, prędzej chyba ogarnę sex z kobietą niż się złamię bo póki co mam zbyt dużo zajęć po pracy wokół siebie.

Jak usłyszałem korzyści to odwrócił mi się świat, że ja muszę je mieć.

Troszkę mam kłopoty z angielskim a w internecie ciężko mi coś wynaleźć.

 

Flatline oprócz żołnierza w spoczynku charakteryzuje czymś jeszcze? Po ang zrozumiałem, że można się czuć jak w chorobie.

Od 10dnia czuję wyraźne osłabienie, rozdrażnienie itp zatoki pewnie od klimy mi padły.

Choroba mnie nie bierze. Po dobrym obiedzie na chwile ustaje. Jak poszedłem na spacer 7km było w porządku. Ale jak siądę w pracy przy kompie, lub wieczory to czuję się jakbym miał dostać gorączki

.

Organizm fiksuje od NoFapu?

Wcześniej fapałem średnio po 5 razy w tygodniu.

Jak długo ten stan może trwać?

 

Pytanie o nocny mimowolny spust. Jest jakaś reguła co ile czasu średnio się to odbywa? Jeszcze nie miałem. To też jest fizycznie dla organizmu moment resetu tak samo jak sex / fap? I Wszystko od nowa i budowanie od nowa korzyści umysłowo fizyczno hormonalnych od zera? Wytłumaczcie mi proszę po Waszemu.

 

Jak coś mi przyjdzie do głowy to napisze w trakcie bo ukradkiem nadaje z roboty. Pozdrawiam Pany.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też jestem na nofapie i też 16 dni. Kiedyś najdłużej wytrzymałem coś czterdzieści kilka dni.

 

Wtedy właśnie odczuwałem trochę tych korzyści o których piszą, więcej energii i ogólne parcie na kobiety, w takim pozytywnym znaczeniu, że się fajnie flirtowało. No ale wtedy na monk modzie w końcu upadłem i potem już poleciało, trochę organizm fiksował. Sam nie jestem pewien czy te korzyści to z nofapu czy po prostu efekt placebo.

 

Teraz pierwszy raz robię nofap z regularnym sexem i tych korzyści tak nie odczuwam, ale i zdecydowanie łatwiej wytrzymać jak na monk modzie.

 

Odnośnie spustów czytałem, że niektórzy mają po kilku dniach, niektórzy po 3 miesiącach, niektórzy wcale. Ja jeszcze nie miałem.

 

Powodzenia w postanowieniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To normalne, ustabilizuje się po miesięcznej przerwie. Tylko ta energia gdzieś musi iść: twórz, pracuj, trenuj, tańcz. Musi mieć ujście, bo można zwariować :) energia seksualna jest bardzo potężna. Pamiętaj, żadnego porno/skąpo odzianych pań w internecie itp. - bo nie wytrzymasz. Jak potrenujesz mięśnie kegla to nie będziesz miał polucji, a raczej je zatrzymasz. Powodzenia bracie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie musi spać na plecach luudzie :D Organizm wyrzuci nasienie w nocy, gdy będzie to mu potrzebne. Po prostu naszykuj sobie majty, żeby zmienić jak się w nocy obudzisz etc 
Nofap to nie tylko jakiś tam okres, to nowy styl życia. Wywalasz porno i fapanie do niego, fapanie do gazetek, samego siebie etc zyskujesz energię, organizm wraca do dopaminowej równowagi, znajdujesz nowe zajęcia, sporty czy coś aktywnego, i żyjesz, cieszysz się przyjemnościami nawet z prostych rzeczy, uczysz się kontroli popędu, nie ubóstwiasz seksu i samic, czujesz podniecenie podczas swoich pasji etc

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem ciekaw jak to będzie Bracia.

Tak czy siak od tygodnia randkuję z nie głupią panią, zgodnie ze „sztuką” Braci z forum i jeśli sztukę utrzymam - a wszystko wskazuje na to, że staje się mężczyzną - to lada chwila będzie seks. Pani jest bardzo miła więc przyjemności która będzie za bycie Mężczyzną nie odmówię.

 

Między 4-10 dniem tak mnie jaja bolały, że w wolnej chwili podtrzynywałem ręką. Dobrze, że przeszło. Ale przy 16dniu jaja mam nabite jak nabojami colt45.

 

Temat NoFapu zainteresował mnie gdy w jednej z audycji Marka usłyszałem ile wydalany z siebie razem z nasieniem, witamin i innych substancji. No jak mój prosty rozum mówię: halo? Kolego? Co ty sam sobie robisz? Dalej poczytałem i zapadła decyzja. Szlaban w dół.

 

Chyba musiałem być uzależniony. Musiałem bo wierze, że nie jestem. Fapowałem tylko pod filmy z analem. Żadne inne. Skoro się fapuje bo się kładę wieczorem a nie dlatego, że czuje popęd to napewno uzależnienie. 

 

Jak pojawi się nadmiar energii to spokojny jestem. Czytam forum, słucham Marka wiem co chcę robić w życiu i co rozwijać.

Dużo chodzę bo lekarz mi zalecił pod moje schorzenie na kręgosłupie wiec zamiast fapnąć to przejdę nie 5-7km jak zawsze tylko 10! Nie ma fapania i tyle! Krótko przy ryju.

 

Wiem, że miliony much nie mogą się mylić ale te wszystkie fakty na temat NoFapu przekonują mnie by na sobie to sprawdzić. Nofap jest czymś co ma wyleczyć od pornografii czy zaprzestaniem gorszego samopoczucia przez codzienne pozbywanie się nasienia? Chyba jedno i drugie?

 

Bardziej niż „złamanie się” martwi mnie te osłabienie fizyczne i lekko umysłowe. Jestem już pewien, że to nie kłopot fizyczny tylko organizm fiksuje od NoFapu bo w pracy była dolina a wieczorem z panią do kina to obiedzie i kawce pod wieczór było mi dobrze i na spotkaniu czułem się „na siłach”. Na mój chłopski rozum inteligentnego mężczyzny to fiksują różne „części” ciała, substancje, hormony. A gdy organizm wkręca na taśmę, że będzie spotkanie z kobietą to może hormony pracują jak należy i równa się do normy. Być może tak jest. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RockwellB1 Ja od 5 czerwca. Wyluzuj, nie panikuj. Najważniejsze co twój mózg będzie ci chciał powiedzieć a na co musisz bardzo uważać. Przyjdzie ci moment, że świadomość ci powie: "aaa on nie staje, coś chyba jest nie tak, nigdy tak nie było. No weź oglądnij jakiegoś pornoska tak, żeby się upewnić, że z pneumatyką w porządku... Tylko sobie włączymy na chwilę a potem jak stanie to wyłączysz". NIE RÓB TEGO. To jest moment, w którym myślę większość przegrywa. Nic ci z pneumatyką się nie dzieje, przejdzie. 

Moje obserwacje po ponad 2 tygodniach:
- energii więcej, widoczne to jest,

- jak coś mnie denerwuje to od razu mnie zalewa ciepła fala i przychodzi wku...nie. Wcześniej się wkurzałem wewnętrznie jak ciota...
- zmienił mi się kolor zarostu, jakaś ogólna aparycja, 

- w McDonaldzie podchodzę i mulateczka się uśmiecha na kasie. Za chwilę laska co wydaje jedzenie, pyta czy chcę cukier do kawy, ja że nie i lekki uśmiech. Reakcja - oczy spuszczone, zawstydziła się...
- dziś na basenie to samo - ratowniczka oczko puściła i uśmiech... 
- ludzie jacyś tacy są, że zaczynają zauważać mnie ;)
- pytonga (sorry bracie :D) jakby w gotowości, kręci mnie wszystko teraz praktycznie, 

- w kroku ciaśniej. 

- pewność siebie rośnie, koncentracja. 

Za cholerę nie wrócę na razie do fapania - chcę zobaczyć co będzie dalej ;). Co do polucji. Różnie - przychodzą znienacka. Np. teraz nie miałem, ale czuję, że w ciągu dnia mi się ulewa odrobinę ;). Kiedyś miałem strzał w nocy po chyba 2-3 tygodniach.

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja walczę z fapkowaniem miałem pół roku nagle bam chwila słabości i chlupało codziennie. :( później po miesiąc, dwa, No fap rozne okresy. Najłatwiej mi było odciąć alko nie pije od sylwka nic. Ale z fapkiem No to trochę gorsza sprawa. Dłużej po prostu trwa nałóg. Fakt faktem chodzę teraz na siłownie przerzucam energię w inne cele jednak problem to sen. Śpię kilka godzin budzę się wyspany :0

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie , Bracia. Doszedłem do ciekawych wniosków. Także x lat się męczyłem z nofapem. Dłuższe okresy, krótsze, po kilku miesiącach jakiś trigger i leciał streak na łep na szyję. Potem już męczenie węża codziennie. Każdy pewnie to zna. No ale do rzeczy. Ostatnio na kanale Marka pojawił się filmik odnośnie masturbacji. W pełni oczywiście się zgadzam z tym filmikiem, szkoda tracić naszej energii i mikroelementów na zbędne fapowanie pod prysznicem. Zainteresowałem się więc orgazmem suchym. Wytrysk pod kontrolą . Jest tutaj dostępna lista ćwiczeń. Od jakiegoś czasu to ćwiczę i muszę powiedzieć, że zaczynam łapać wprawę i nie potrzebuję "spuścić z krzyża" aby się fajnie czuć. Jak wiadomo orgazm jest w głowie. Podjąłem decyzję, że jeśli orgazm "mokry" to tylko w kobiecie, a suchym mogę bawić się sam. Co myślicie na ten temat?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RockwellB1 co do fapowania to jakoś dłużej niz parę dni nie udało mi się wytrzymać więc szacun.

 

Natomiast udało mi się jak na razie totalnie usunąć z życia porno i powiem że jest to naprawdę dobre uczucie. Kiedyś byłem nałogowcem, wystarczył jakiś impuls i odpalałem filmy przyrodnicze (niestety bez Czubówny ;) ). Teraz zupełnie mnie do tego nie ciągnie, żaden nawet impuls mnie tam nie pcha :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie panowie. Ustalcie sobie jakąś datę - tak z pierdolnięciem, z przytupem. Ja najpierw sobie ustaliłem, potem trigger jak napisał @EMKEJ i poszło 3x pod rząd. Mam na pulpicie stickersy i tam mam datę - "05.06.18 Koniec!". I staram się tego trzymać. Basen, lepsze jedzenie, alkohol piję teraz sporadycznie - nie wiem czy to przez to, że po 30-tce jestem i po prostu już nie ma tego funu co kiedyś. Wypijam jedno piwo teraz i budzę się niewyspany na drugi dzień. Wiadomo - te 0.5L na łeb wypiję jak trzeba, ale generalnie po prostu mi się znudziło już piwko po pracy. Cieszy mnie ten fakt. 

Jak chcecie się szybko wyleczyć z fapania, to nagrajcie się kamerką jak marszczycie freda. Wiele razy siebie widziałem w lustrze jak marszczę i zapewniam was, że ten widok jest tak żałosny, że odniechce wam się ;). Nie mówię tu oczywiście o majestatycznym polerowaniu konia najeźdźcy po siłowni ze spiętymi do lustra mięśniami nawet powiek. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak Was czytam to obawiam się o prostatę. Od ojca wiele razy słyszałem o bolących jajach i innych przykrych skutkach. ;) Jak nie masz sexu/kobiety to ten raz na tydzień, w dodatku przy jakiejś artystycznej erotyce a nie głupim rżnięciu, nie może mieć większych negatywnych konsekwencji. Rozumiem odstawienie porno ale jakieś filmy z akcją/treścią, gdzie przez kilkadziesiąt minut kumulujesz przyjemność, to nic złego. Takie jest moje zdanie, może stary jestem. :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Głodny Prawdy napisał:

Sądzicie że nofap może być szkodliwy dla organizmu, czyli że nie wystarczy nocne spuszczanie ciśnienia trzeba też pocupćiać?

 

Nie chcę nikogo obrażać ale dla mnie te praktyki zostały wymyślone przez jakiś pół impotentów. Wiadomo, że takim jest łatwiej z tym wstrzymywaniem etc. Oczywiście, jak poćwiczysz to wszystko wyćwiczysz, nawet niejedzenie czy chodzenie tyłem. Rozumiem, że jak młody chłopak poczyta o negatywnych skutkach masturbacji a sam jedzie po 3-4 razy dziennie to może się zmartwić. Problem w tym, że to przejdzie, po 30, bliżej 40, zaczniecie doceniać inne rzeczy, zwolnicie. ;)

 

Obawiałbym się jakiegoś zwyrodnienia nasieniowodów no i tej prostaty.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 6/20/2018 at 7:13 PM, Maurycy said:

Ma ktoś gdzieś link do opisu "korzyści" wynikających z zaprzestania? 

Linku szukasz, powiadasz?

https://braciasamcy.pl/

Tu ludzie pisza co sie IM zdarzylo a nie komus w Kambodży co nie fapowal 11 dni i dzieki temu siła woli przenosi skały na małym a ty nie masz pojecia czy to co pisze to prawda.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... Jak zwykle kij ma dwa końce a popadanie ze skrajności w skrajność nie jest dobre. Za częste fapanie rzeczywiście wysysa z energię tak samo jak za częsty sex nawet z ukochaną kobietą. Wg mnie i moich obserwacji jądra cały czas produkują towar i musi on co jakiś czas zostać "upuszczony". Zbyt częste upuszczanie prowadzi do spadku energii, spadku chęci działania i spadku agresji - stajemy się cipowaci - kobiety to wyczuwają jako słabość. Zbyt długie przetrzymanie może powodować natomiast, w zależności od przypadku, nadmierną agresję i myślenie tylko o jednym, co powoduje brak koncentracji nad innymi rzeczami...  Jest jeszcze kwestia zdrowotna. Brak wypuszczenia towaru negatywnie wpływa na gruczoł krokowy (czyli prostatę), który produkuje płyn w którym zawieszone są plemniki. Ten płyn przy długim barku ejakulacji może gęstnieć i zamieniać się w żelowate grudki, które wręcz mogą utrudniać wytrysk - na forach piszą, że to może być objaw infekcji grzybicowej, ale to tylko jedna z przyczyn. Dłuższy brak ejakulacji nie jest zdrowy dla prostaty. Dlatego uważajcie z tą kompletną wstrzemięźliwością. Moim zdaniem ejakulacja powinna być raz na tydzień lub max dwa - najlepiej z partnerką, zaś ci co nie mają z kim to muszą coś zrobić samemu :D. Teraz wiem, że celibat u księży to czysta fikcja bo jest niemożliwy ze względów zdrowotnych i jest wbrew prawom  boskim, bo Bóg (jak ktoś wierzy) tak skonstruował ten świat i mężczyznę, że musi co jakiś czas wypuścić - inaczej mu palma odbije albo nabawi się problemów z prostatą - podobno jest to choroba bardzo powszechna wśród księży. 

Edytowane przez hmm..
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co zauważyłem po 20 dniach.

Placebo napewno żadne bo umiem rozdzielić co się zmieniło.

 

Relacje z kobietami:

 Pewność siebie się zwiększyła. Na jakimś poziomie nie najgorszym już miałem ale czuje, że mi rośnie.

Poznałem nową panią. Wcześniej miałbym lekki problem kinetyzować już na drugim spotkaniu a teraz było: myśl -> reakcja. Chcę ją złapać za dłoń, policzek etc. to robie to z automatu. Nie kwantuje czy ona chce i co pomyśli i nie zabieram się po 3min namysłu. Nawet żaden mięsień mi nie drgnął jak kiedyś ani puls nie przyspieszył. Coś pięknego.

 

Czuję się dużo luźniej z kobietami. Rozmowy się lepiej kleją a panie wydają się jakby bardziej zainteresowane rozmową.

To dziwne śle chyba zmienił mi się chód. Na taki pewniejszy siebie. „Defiladuje” przez całe biuro a Panie zaczęły podnosić głowy z biurek - pewnie dlatego, że mój „całokształt” się zmienia.

 

Zacząłem dostrzegać spojrzenia na ulicy, w markecie. Wcześniej było tego dużo mniej. Ubiór, fryzura bez zmian. Co to kurwa jest? Czarna magia? „Zapach”? 

 

Inne:

Lepsza percepcja - ogólnie. Większa przyjemność z rzeczy które mnie cieszyły typu marsz na kilka km. Więcej energi i motywacji by zebrać dupę na te moje kilku km spacery. Jestem dynamiczniejszy.

 

Wczoraj po piwku miałem kryzys i natrętne myśli a żołnierz podniósł szlaban w górę. Ależ było ciężko. Zacząłem myśleć o korzyściach głównie w relacjach z kobietami i się nie złamałem. Jestem prze-kozakiem. Dziś jak o tym myślę, że wygrałem tą konfrontacje czuje się jeszcze lepiej.

 

Reasumując ten okres

NoFap działa. Sam sprawdziłem.

Czuję się lepiej i jestem „podbity”. 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.