Skocz do zawartości

W trakcie NoFapu - pytania


RockwellB1

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, self-aware napisał:

3. Medytacja. I nie chodzi mi tutaj o wieczorne medytacje. Chodzi mi o medytacje w momencie, gdy jest ten moment, kiedy już praktycznie przegrałeś. Obserwuj wtedy to uczucie... Zwróć uwagę na ten ścisk w żołądku i w głowie, ona aż boli od wylewu hormonów. Ten wylew hormonalny to dla mnie ekscytująca rzecz, gdy jestem już bliski upadku... Obserwowanie tego jak to sobie działa, jak mój mózg zmusza mnie żebym znowu przegrał. Ten podpunkt łączę z tym drugim i obserwując zachowanie mojego ciała po cichu mówię sobie, że to moja droga, wyzwanie. Sekunda po sekundzie czuję, jak ekscytacja opada i powoli, bardzo powoli przechodzi. Przygotuj się jednak, że za chwilę może nastąpić kolejny atak, i kolejny, kolejny, kolejny... Trudny nałóg.

4. Sport, tu wyjaśniać nie muszę. Dodam, że gdy ćwiczę to pomyślę czasami o tej walce... I wtedy katuję się do zajebania. Pot, krew i łzy :) I mówię do siebie po cichu, dam radę, dam radę... Trochę taki ascetyzm, ale powoduje, że mam poczucie, że daję z siebie wszystko i to mnie umacnia.

 

Jako, że trenuję karate stosuję medytację i sprawia ona, że człowiek nawet po ciężkim treningu, gdzie nie może złapać oddechu, po kilku chwilach, minutach (zależne od stopnia zaawansowania medytującego) jest się w stanie kontrolować swoje emocje, mięśnie, wyciszyć umysł i odpłynąć do innego świata. Kluczem jest kontrola i technika oddechu. To jednak wymaga praktyki i z pewnością wielu uzna to za niemożliwe do osiągnięcia. Efekty są niebywałe. Ciało wpada w trans i myśli o masturbacji znikają.

 

Katowanie się sportem to też pewne odskocznia, skupiamy się wówczas na jednej rzeczy, znikają problemy gdyż jest coś od nas wymagane w danym czasie. 

Próbuję trenować codziennie i pomimo morderczego poświęcenia często znika ochota na seks. Organizm jest przepełniony endorfinami a w dodatku na tyle zmęczony, że czasem jedynie myślę o książce albo partyjce w Star Crafta 2 i łóżku.

Poza tym masturbacja wypłukuje z nas ważne witaminy niezbędne do utrzymania formy. Moją motywacją jest to, że jeśli chcę przytyć to nie mogę walić konia. Ot cała taktyka. I jakoś działa. W moim przypadku obrzydzam sobie pojęcie masturbacji i przez afirmacje kojarzy mi się ona z czymś negatywnym.

 

Żyjąc tu w Bangkoku, gdzie temperatura rzadko spada poniżej 30 stopni, przechodzę codziennie test wstrzemięźliwości, gdyż laski chodzą dosłownie pół nago.

Edytowane przez Tajski Wojownik
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@self-aware

Dzięki za szereg cennych rad Bracie, na spokojnie muszę sobie to przeanalizować i poukładać bez pośpiechu, z czasem może przyjdą jakieś sensowne wnioski :)

To co robię to kolejny eksperyment z całej masy które na sobie wypróbowałem, co z tego wyjdzie to zobaczymy, napisze wam na pewno jak było w moim przypadku.

Tak czy srak dzisiaj mnie o wiele mniej ciśnie i nie mam presji jakiejś czy jak to nazwać. Energii w życiu to mi nie brakuje i zapału do pracy czy co tam jeszcze wypisują ci specjaliści od nofap, ja tam wolę wzmocnić doznania i nic więcej :)

Co tu dużo mówić, nie zrobię z siebie totalnego abstynenta seksualnego(kompletnie to nie w moim stylu - nie ma takiej opcji żebym raz w tygodniu nie zwalił, moim zdaniem to nawet niezdrowe :(), pieniążków na divy które mogę przeznaczyć w miesiącu ilość ograniczona, nie oszukuję się więc i cudów nie spodziewam.

C.D.N.

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tajski Wojownik tylko unikaj te laski, bo jeszcze jednej się spodobasz i dojdzie do stosunku. A stosunek kończy się wyrzutem cennych dla organizmu minerałów i nie przytyjesz. 

 

Zanim wszedłem na bombę ruchałem co drugi dzień kończąc przynajmniej 2 razy. Zdarzały się wieczory gdzie zuzywalismy 4 prezerwatywy podczas jednej nocy.

Wcześniej rzadziej seks 2 razy w tygodniu ale tak samo minimum 2 wytryski podczas jednego wieczoru.

 

Z 70 kg przytyłem do 90 zredukowałem do 80, po tym przytyłem do 92 na sucho, teraz do 100 kg na bombie. Rozstepy miałem na rękach przed towarem. 

 

Jak myślisz ze nie tyjesz bo dochodzisz to się chvja znasz. 

 

Jesz jak dziecko,  wyglądasz jak dziecko.

 

Jak tak bardzo chcesz uzyskać profity z braku dochodzenia, to jedyne co robiłem w tej sprawie  to starałem się nie dochodzić przed treningiem, ale jak się trafił seks to nie zwarzałem na to. Waliłem kawę żeby się pobudzić po tym wyrzucie hormonów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ZamaskowanyKarmazyn - Ale przecież on jedynie znajduje sobie motywację do tego, żeby wygrać z nałogiem. To, że Ty ruchasz kobietę z którą jesteś od lat i nie jesteś uzależniony od pornusów to przecież jest kompletnie inna bajka ;) Jak sobie wymyślił, że żeby mieć wyniki to musi przestać walić i mu to pomaga no to niech tak robi.

 

Co do jedzenia jak dziecko to wszystko zależy od genetyki :P Ja jem jak godzilla a i tak 72-73kg to maks :) Musiałbym jeść przeogromne ilości żeby mieć więcej. Szkoda mi na to życia, wszak robię to za darmo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@self-aware nie przechodźmy ze skrajności w skrajność, mit o tym że podczas orgazmu wytryskujemy ważne substancje to chyba jeden z najgorszych. Ktoś to przeczyta i tez przestanie się masturbowac i będzie oczekiwał wyników w masie. Bullshit. 

 

Sam waliłem odkad pamiętam, odkąd miałem internet to do porno. Codzienne dzień w dzień albo kilka razy dziennie, zrobiłem nofap przez jakieś 3 lata. Najdłuższy strike to 6-7 miesięcy. 

 

Na cyklu wróciłem bo chyba bym zaczął ruchac kolegów jakbym tego nie robił. :D

 

 

 

 

 

 

 

 

 

A jeśli chodzi o masę to może wypróbuj gainery plus smaczne jedzenie i spokojnie możesz zjeść większe ilości. Chyba ze nawet się za to nie zabierasz :D

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wytrzymałem te parę dni, jak się okazuje bez problemu, co ciekawe nie przypominam sobie abym przez ostatnią dekadę wytrzymał bez choćby jednego spustu dziennie :(

Nic się nie zmieniło, libido na stałym poziomie, jutro mam zamiar sprawdzić czy założenia z ostatniego posta w tym temacie dadzą efekt jak się spodziewałem.

Tak czy owak nie samym nofapem człowiek żyje, mam zamiar ograniczyć od tego weekendu również alko. Alkoholu całkowicie nie odstawię gdyż to bez sensu dla mnie ale mam dużą nadzieję że może w ten weekend choć raz się nie najebię od bardzo długiego czasu...

W kolejce stoją jeszcze fajki ale do tego to się muszę przygotować psychicznie oraz farmakologicznie.

Pozdro

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ZamaskowanyKarmazyn - Mi chodzi tylko o to, że znalazł sobie dobry sposób na walkę z nałogiem i tyle :)

 

Co do gainerów itd. to odpada. Nie widzę sensu. Mogę sobie równie dobrze zrobić szejka ze swojego żarcia i zjeść dzięki temu więcej. Chodzi tutaj o ilośc kcal i w związku z tym czas jaki należy poświęcić :) Żeby na ten przykład mieć np 100kg tak jak Ty i to utrzymać to musiałbym jeść jakieś 7000 kcal dziennie. Szkoda życia, mam wiele różnych marzeń i celów i nie mogę spędzić połowy dnia na jedzeniu :)

Edytowane przez self-aware
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@House miałem podobnie, ale nie aż tak jak Ty. Pojawiło się takie lekkie przymulenie po około tygodniu, Na początku czujesz się fajnie, podniecony, że robisz coś nowego. Ale potem przychodzi czas próby. Mogą się pojawić takie objawy jak piszesz. U mnie też pojawiło się takie dziwne uczucie w cewce moczowej, nawet przyjemne, ale to nie było ból. Oczywiście przeszło po kilku dniach. Po pewnym czasie Ci przejdzie za pewne.  Musisz przetrzymać jak najdłużej. Organizm Cię testuję co jeszcze może zrobić, żebyś w końcu zwalił konia. Zabierasz organizmowi coś co miał przez lata na zwołanie to się buntuję i robi wszystko, żeby wrócić do tego. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Baros Dzięki za odpowiedź. Już kilka razy próbowałem z różnym skutkiem ale tym razem musi się udać ;) Jestem po prostu bardzo ciekawy, że owe magiczne 90 dni wpłyną ostatecznie na pewność siebie, czystość umysłu, motywację i stosunek do kobiet. Obejrzałem na ten temat sporo materiałów i wygląda na to, że porno i masturbacja rzeczywiście ograniczają dość poważnie nasze możliwości. Postaram się przekonać na własnej skórze i zdam tutaj relację z efektów ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.06.2019 o 22:12, House napisał:

owe magiczne 90 dni wpłyną ostatecznie na pewność siebie, czystość umysłu, motywację i stosunek do kobiet.

Wszelkie profity z nofapu (nie koniecznie razem z nopornem) uzyszkasz już miedzy 3 a 4 tygodniem, zaobserwowane na sobie. O tym wspominają też różnej maści wyczynowi sportowcy i bokserzy, własnie o 3 tygodniowej abstynencji od zbliżeń dla pełnego męskiego potencjału przed walką.

 

Oczywiście jest to do uzyskania jeżeli nie palisz, nie pijesz, nie trujesz organizmu badziewiem ogólno pojętym za niezdrowe, wysypiasz się oraz ogólnie masz silny ogranizm (poszczególne wyniki krwi w normie). Sprawdzone.

 

To jak przybywa męskiej ikry, niewyczerpalnych pokładów energii i takiej zdrowej agresji i stanowczości męskiej w różnych sytuacjach życiowych to jest wprost nie do opisania - trzeba to przeżyć, żeby uwierzyć. O przeszywającym spojrzaniu na laski i ich odczuwaniu Twojej pierwotnej męskości nie wspomnę, to coś jak fluidy, feromony, jak zwał tak zwał, wyczuwają to doskonale.

 

(vel pierdolenie niedaczników o jakichś pseudo 'super mocach', nie kurwa, to nie są żadne super powers, to po prostu emanacja prawdziwego męskiego potencjału w swojej naturalnej formie, niezmąconej, tak jak to zaprojektowała matka natura)

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, rex91 napisał:

Coś chyba ze mną nie tak...

Wszystko z Tobą jest gites. Ten okres, który teraz przechodzisz został nazwany flat line.

To okres, w którym Twój mózg odłącza popęd po to, by się gruntownie zresetować do już odpowiednich i normalnych ustawień. (dotyczy to ośrodka nagrody, przywrócenie wrażliwości na dopaminę z innych źródeł)

Coś jak chwilowe wyłączenie strony by przenieść ją na nowy, lepszy serwer. Nie bój nic, wszystko idzie jak należy, za tydzień-dwa powinno być lepiej już. (zależy od wielu czynników żywieniowo-zdrowotnych i kondycji Twojego organizmu).

Trzym się brachu, nie popuszczaj. (w galoty :D)

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Feniks8x napisał:

Wszystko z Tobą jest gites. Ten okres, który teraz przechodzisz został nazwany flat line.

To okres, w którym Twój mózg odłącza popęd po to, by się gruntownie zresetować do już odpowiednich i normalnych ustawień. (dotyczy to ośrodka nagrody, przywrócenie wrażliwości na dopaminę z innych źródeł)

Coś jak chwilowe wyłączenie strony by przenieść ją na nowy, lepszy serwer. Nie bój nic, wszystko idzie jak należy, za tydzień-dwa powinno być lepiej już. (zależy od wielu czynników żywieniowo-zdrowotnych i kondycji Twojego organizmu).

Trzym się brachu, nie popuszczaj. (w galoty :D)

To dobrze, bo już się zaczynałem bać ??

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytanie od początku zajęło mi ponad godzinę ? 
Zgadzam się całkowicie - fapanie to zło. Ja zacząłem od 13 roku życia i trwa to do dziś. Miałem dwie próby, ale rekord to 9 dni. Nie przypominam sobie, żeby były jakieś większe efekty jakie tu są opisane przez braci typu zwiększona pewność siebie, zmiana tonu głosu itp. Ale to pewnie było za krótko. Oczywiście walka została przerwana przez jakąś frustrującą sytuację. Niewiem jak inni - porno tylko wtedy, gdy jest rękodzieło, a po upuszczeniu ostatniej kropli odrazu zamykanie okienka i żyjemy dalej.

Mając dziewczynę w wieku 18 lat fapańsko grało dużą rolę. I też do pewnego czasu niewiedziałem czemu miałem zanik erekcji podczas stosunku :D Do tej pory się śmieje i przypomina mi sie jak dziewczyna ze łzami w oczach mówi "pewnie ci się już nie podobam" ? A to wina porno. Do tego masturbacja według mojej obserwacji zabijała "uczucia". Przynajmniej tak mi się wydawało do jakiegoś czasu, być może to typ osobowości, charakteru, wypalenie uczuć itp. Wiem, że patrzyłem na dziewczynę już bardziej przedmiotowo. Spotkania, by to zrobić i tyle.  No cóż od dnia dzisiejszego startuje, złapałem troszkę motywacji po przeczytaniu tematu. Korzyści bardzo duże, a wiadomo - warto inwestować w "siebie". 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
11 hours ago, WladcaKlatekSchodowych said:

Z minusów ze często w nocy śni się ruchansko, łazi się jak zwierze gotowe w każdym momencie, ostrość umysłu ? Pierwsze 2-3 tygodnie, później przegięcie w druga stronę.

A co stoi na przeszkodzie, żeby wydać stówę na dziwkę albo 50 na lodziarkę?

Sto powodów, żeby tego nie zrobić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JoeBlue no w sumie to nic nie stoi na przeszkodzie, tylko szkoda pieniążków.

 

U mnie dochodzi jeszcze kwestia tego że karmię kobiety które utrzymują się tylko z tego ze maja cipe. :D  Gdzieś podświadomie taki głos mówiłby mi że robię głupotę.

 

No i bez sensu płacić za seks jak w łatwy sposób można go załatwić za darmo, wystarczy nie być brzydkim i grubym. 

 

 

12 godzin temu, WladcaKlatekSchodowych napisał:

Pierwsze 2-3 tygodnie, później przegięcie w druga stronę.

U mnie zadziałało zaprzestanie gapienia się na dupy, medytacja, zmiany w myśleniu. 

 

Dodam ze jestem na cyklu i libido mam wywalone w kosmosu, a na nofapie jestem 2 tygodnie. Żeby to zobrazować to powiem że mogę ruchac bez przerwy i dopiero po 3 orgazmie mi opadnie. 

 

Wiec jak widzisz dość skuteczne metody, czystość w myśleniu mam świetną jak nigdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, ZamaskowanyKarmazyn said:

@JoeBlue no w sumie to nic nie stoi na przeszkodzie, tylko szkoda pieniążków.

 

U mnie dochodzi jeszcze kwestia tego że karmię kobiety które utrzymują się tylko z tego ze maja cipe. :D  Gdzieś podświadomie taki głos mówiłby mi że robię głupotę.

 

No i bez sensu płacić za seks jak w łatwy sposób można go załatwić za darmo, wystarczy nie być brzydkim i grubym. 

 

Dodam ze jestem na cyklu i libido mam wywalone w kosmosu, a na nofapie jestem 2 tygodnie. Żeby to zobrazować to powiem że mogę ruchac bez przerwy i dopiero po 3 orgazmie mi opadnie.

1. Zabieranie laleczki do knajpy, pojenie winem i karmienie znaczy się jest za darmo.

Gwarancja sexu?

Mniej niż zero.

Jeśli jesteś typem któremu lale dają za darmo nie potrzebujesz tego robić.

Jeśli nie - wrzuciłeś kasę w studnię.

 

2. Tak to działa.

Chodzi o to, żeby działało w obie strony, żeby coś dostać za kasę którą się zarobiło zapieprzając po 12 godzin dziennie.

 

3. Można, jeśli jesteś typem wspomnianym wyżej.

Ale raczej nie jesteś bo by cię tu nie było.

Ja gruby nie jestem ale urody zarzucić mi nie można.

Różne popełniałem grzechy ale nie ten.

Znaczy się - mam poczytać wątek "porno jest lepsze niż kobiety bo nie złapiesz syfa i jest tańsze"?

Bzykania dupy nic nie zastąpi, to moje przykazanie numer 1+.

Nr jeden jest zarezerwowany.

 

4. To wyobraźnia.

W praktyce łatwo rozładować faceta.

Że za kwadrans czy pół godziny można zacząć bawić się znowu to inna sprawa, w jakimś stopniu zależna od wieku.

Właściwie faceci w 90% żyją wyobraźnią i dlatego mają przesrane.

Lale jadą na nich jak na starym koniu a goście płacą za marzenia, włącznie ze mną do jakiegoś czasu.

Teraz pozwalam sobie na marzenia i białorycerstwo bo mam Ukrainkę za którą można oddać duszę i ciało.

Eee, właściwie chodzi o ciało ale duchowe porozumienie po sexie to jak wisienka na torcie mówiąc słowami Dr. Glovera.

 

 

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, JoeBlue napisał:

1. Zabieranie laleczki do knajpy, pojenie winem i karmienie znaczy się jest za darmo.

Gwarancja sexu?

Tak racja to co mówisz to tak jak 50 zł za loda, a wychodzi taniej i szybciej, ja jestem w związku wiec zdarza się ze coś postawie pannie, ale ogólnie wszystko pół na pół. Tyle ze nie jestem z nią dla seksu. 

 

Mam przyjaciółkę która bezpośrednio zapraszała mnie na seks, bez zobowiązań. Wiec jedyny koszt jaki bym poniósł to paliwo. Mówię o takim układzie, lub randce i dzieleniu zysków pół na pół. 

 

Nie lubię się chwalić, ale jestem wysoki, mam trochę mięsa na sobie i twarz tez niebrzydka, wiec laski na seks mogę znaleźć z łatwością. 

 

A na forum trafiłem czytając na nofapie i zostałem. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To bierz póki możesz.

Zawsze później żałowałem gdy nie wziąłem tego co praktycznie było podane na talerzu.

Ale wtedy nie było netu, trzeba było uczyć się na własnych błedach.

Pamiętaj, że nic nie trwa wiecznie.

Możesz mieć jakąś przewagę nad przeciętnym osobnikiem ale - action replay - nic nie trwa wiecznie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.