Skocz do zawartości

Co myślicie o ego kobiet? czyli lot do gwiazd


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Bracia, ponieważ nie mogę znaleźć na forum podobnego tematu (może za słabo szukam wówczas prośba o skasowanie tematu) postanowiłem założyć nowy i zapytać o Wasze doświadczenia i przemyślenia w tym temacie.

Nie za bardzo wiem gdzie wrzucić ten temat więc prośba do adminów o wyrozumiałość.

 

Pytanie brzmi: Co myślicie o ego kobiet? Mam na myśli tutaj takie ego, które wybija się z pleców faceta i leci hen w kosmos. Takie "od zera do chwilowego lub wiecznego bohatera"

 

Tak dla prostego i banalnego przykładu oraz zobrazowania sytuacji wspomnę iż zapewne część z Was oglądała Can’t buy me love, a Ci młodsi być może remake Love don’t cost a thing, w których to filmach w bajkowy rzecz jasna sposób pokazane jest szybujące ku niebu ego faceta i jego późniejszy „upadek” w skrócie mówiąc. Wszystko w oparciu o "miłość".

 

Właściwe pytanie brzmi czy wierzycie, a bardziej interesuje mnie to czy przekonaliście się o tym na własnej skórze, że podstawowe prawo fizyki „co się wzniesie musi spaść” działa w przypadku ego kobiet? Waszych byłych kobiet, obecnych, przyszłych byłych, sióstr, kuzynek itp. … Czy np. nowa gałąź (niezależnie czy był to nowy facet, kariera czy inna opcja) nie raz okazała się zdrowa z zewnątrz, a wewnątrz próchno, a potem bolesny upadek na glebę? Czy zderzenie z rzeczywistością okazało się zderzeniem z ciężarówką? Czy to wszystko to mit i po trupach do celu bez karmy i konsekwencji?

 

Jakie macie z tym doświadczenia i przemyślenia? Zapraszam do dyskusji. 

 

Jeśli podobny temat już był prośba o skasowanie.

 

Edytowane przez tomilijones
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co sam zauważyłem to ego u kobiet nigdy nie zalicza upadku. Przynajmniej w ich mniemaniu.

Ostra szprycha z ego wywalonym w kosmos, typu "Bez 180 cm, 8 k na miesiąc nie podchodź nieudaczniku", zostaje zapłodniona przez bad boya. Latka lecą bad boy znika a pańcia traci na urodzie. Teraz szuka "Ciepłego i niebojącego się odpowiedzialności prawdziwego mężczyzny".

Czy jest to spadek ego? W życiu! Jej EGO ma się dobrze, bo ona dalej jest najwybitniejszą jednostką zasługującą na wszystko. Jest nawet lepsza niż przedtem bo teraz ma "Doświadczenie życiowe i wie czego chce".

 

U kobiet ego rzadko upada bo jej wszelkie niepowodzenia są z winy osób trzecich, zwykle złych facetów.

 

  • Like 11
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haha doświadczenie życiowe jazdy na dreso-kutangu i chowanie dzieciorów z pieniędzy podatników. Coś pięknego. Takie "życiowe", ale popęd macierzyński zrealizowany, teraz jest Panią Madką pośród wszystkich Matek.
Wszystkie dresy z mojej okolicy mieszkają z jakąś lasencją, jedna nawet znosi mieszkanie w nieurządzonej piwnicy dla swojego bad boya. Siostra zaś jego kolegi dresa z bandy dresiarzy dilerów, ta "porządniejsza" i lepsza niż brat nożownik, też wyszła za dresa ale z gatunku januszo-goryli :D. Coś jest na rzeczy, bo trochę przypakowany był i łysa pała, to musi być "phawdziwa miłość". Te same Damy wam przeciętnie dobrym samcom przedstawiłyby zapewne tylko radosną listę wymagań, a nie dojście do zdjęcia cyckonosza. 
 

Edytowane przez AdamPogadam
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.06.2018 o 14:07, tomilijones napisał:

Właściwe pytanie brzmi czy wierzycie, a bardziej interesuje mnie to czy przekonaliście się o tym na własnej skórze, że podstawowe prawo fizyki „co się wzniesie musi spaść” działa w przypadku ego kobiet? Waszych byłych kobiet, obecnych, przyszłych byłych, sióstr, kuzynek itp. … Czy np. nowa gałąź (niezależnie czy był to nowy facet, kariera czy inna opcja) nie raz okazała się zdrowa z zewnątrz, a wewnątrz próchno, a potem bolesny upadek na glebę?

To jest bardzo, bardzo częste. Większość kobiet nie myśli strategicznie i nie planuje, mentalnie siedzi dalej w jaskini. Są m.in januszkami biznesu w kwestii związku, czyli zamiast motywować swojego faceta - krytykują go, a potem dziwią się, że on nie ma osiągnięć życiowych - i przeskakują do kolejnego, który bardzo bardzo rzadko okazuje się tym, kim chciały być, bo bogaczy mamy w społeczeństwie ok. 1-5%. Cała reszta to zwyczajni faceci. 

Spójrz się na taką Annę Lewandowską - można ją krytykować pod wieloma względami, ale nie da się ująć jej tego, że gdy Robert grał w 3-ligowym Zniczu Pruszków i większość januszek biznesu by się od takiego faceta odwróciło - ona została a dziś spija śmietankę.

 

Kobiece działanie emocjami i gadzim mózgiem jest nieprzystosowane do dzisiejszych czasów - dziś ludzie nie żyją jak kiedyś 30-40 lat, żeby głównym celem był rozpłód i szybka śmierć.

Dziś taka Januszka biznesu kończy często jako samotna matka, albo zgorzkniała stara baba, od czasu do czasu ruchana przez chwilowym 'wujków' i wiecznie poszukująca na portalu randkowym tego jedynego, silnego rycerza bo tak im wmówiły media. Do tego czeka ją jakieś 40-50 lat w samotności lub będąc ruchaną i kopaną w dupę - ale to też do 40-tki co najwyżej.

 

Wiek i samotność doskwiera ale zwierzęcy mózg mówi: przecież to musi być silny Achilles. A jeśli jakimś cudem go znajdzie - to w chwili jego słabości odejdzie do innego Achillesa który... też będzie miał chwilę słabości - i nasze babskie zwierzątko odejdzie do kolejnego Achillesa i... i tak dalej - zero wniosków, zero myślenia, zero myślenia abstrakcyjnego. 

Po prostu zwierzątko, gadzi mózg.

  • Like 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, arch napisał:

Spójrz się na taką Annę Lewandowską - można ją krytykować pod wieloma względami, ale nie da się ująć jej tego, że gdy Robert grał w 3-ligowym Zniczu Pruszków i większość januszek biznesu by się od takiego faceta odwróciło - ona została a dziś spija śmietankę.

Spija śmietankę bo z tego Znicza odchodził do coraz lepszych klubów. Wystarczyłoby gdyby coś w Lechu nie zaskoczyło i nie byłoby transferu do BVB. 

 

Cytat

W 2007 roku podczas sportowego obozu integracyjnego, Anna poznała Roberta Lewandowskiego, ówczesnego piłkarza Znicza Pruszków Sportsmenka przyznała, że początkowo podchodziła do tej znajomości z dużym dystansem z powodu panujących stereotypów o piłkarzach. Zostali parą po kilku miesiącach od poznania się na obozie. Po roku Lewandowski musiał przeprowadzić się do Poznania z powodu zmiany klubu, niestety Stachurska nie mogła pozwolić sobie na zamieszkanie z partnerem z powodów religijnych. W 2010 roku Robert postanowił podpisać kontrakt z Borussią Dortmund, co wiązało się z kolejną przeprowadzką

 

Edytowane przez Perun82
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, arch napisał:

To jest bardzo, bardzo częste. Większość kobiet nie myśli strategicznie i nie planuje, mentalnie siedzi dalej w jaskini.

Haha, pogadaj z rozwodnikami i tymi którzy nie widzieli swoich dzieci po parę lat, albo tych którzy godzą się na bycie szoferem, kochankiem, misiem, hydraulikiem i tak dalej, albo jeszcze tych którzy stracili całe majątki, zdrowie i dach nad głową.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Perun82 napisał:

Spija śmietankę bo z tego Znicza odchodził do coraz lepszych klubów. Wystarczyłoby gdyby coś w Lechu nie zaskoczyło i nie byłoby transferu do BVB. 

 

Chyba nie rozumiem co to ma do mojego postu.

 

To co zacytowałeś tylko potwierdza moje słowa - Nie mogła mieć kompletnie żadnej pewności, że za rok jej partner z 3-ligowego beznadziejnego klubu z Pruszkowa awansuje do Lecha Poznań.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Romansów jest wiele, ale miłość tylko jedna.  Wydawnictwo harlequin. :p

 

@Themotha na siłę chyba szukasz, dziury w tym co napisał @arch.

Arch opisał sytuacje związków, nowy i nowy i nowy związek. I ja sie z tym zgadzam. 

Natomiast Ty opisujesz, zakończony związek i ich kreatywność w udupianiu byłego faceta. I z tym też się zgadzam. Jednakże w czasie udupiania, one z nowa gałęzią tak właśnie postepują. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, arch napisał:

To co zacytowałeś tylko potwierdza moje słowa - Nie mogła mieć kompletnie żadnej pewności, że za rok jej partner z 3-ligowego beznadziejnego klubu z Pruszkowa awansuje do Lecha Poznań.

Jaki rok. Stali się parą (taki przypadek) kiedy do Pruszkowa zjechali się agenci z klubów naszej ekstraklasy. 

 

W drugiej lidze Lewy nadal strzela gola za golem. Wiosną (2008) trwają pielgrzymki skautów i trenerów na mecze Znicza. Już wiadomo, że Lewy nie zostanie dłużej w Pruszkowie. 

Najwięcej pieniędzy, klubowi i piłkarzowi, oferują Cracovia i Jagiellonia Białystok. 
- Od początku w grę wchodziła tylko Wisła, Legia albo Lech, resztę odrzuciliśmy - zaznacza Cezary Kucharski, agent Roberta.

 

No nie mogła mieć pewności :D

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Perun82 napisał:

Jaki rok. Stali się parą (taki przypadek) kiedy do Pruszkowa zjechali się agenci z klubów naszej ekstraklasy. 

 

W drugiej lidze Lewy nadal strzela gola za golem. Wiosną (2008) trwają pielgrzymki skautów i trenerów na mecze Znicza. Już wiadomo, że Lewy nie zostanie dłużej w Pruszkowie. 

Najwięcej pieniędzy, klubowi i piłkarzowi, oferują Cracovia i Jagiellonia Białystok. 
- Od początku w grę wchodziła tylko Wisła, Legia albo Lech, resztę odrzuciliśmy - zaznacza Cezary Kucharski, agent Roberta.

 

No nie mogła mieć pewności :D

Lewandowscy poznali się w lecie 2007 roku, czyli prawie rok przed tym zdarzeniem które opisujesz, abstrahując już od tego, czy można uważać to zdarzenie za wystarczające dla świadomości Anny w tamtym czasie, była bardzo młoda a i na piłce wątpię, że aż tak się znała.

 

2 godziny temu, Themotha napisał:

Haha, pogadaj z rozwodnikami i tymi którzy nie widzieli swoich dzieci po parę lat, albo tych którzy godzą się na bycie szoferem, kochankiem, misiem, hydraulikiem i tak dalej, albo jeszcze tych którzy stracili całe majątki, zdrowie i dach nad głową.

Pozdrawiam.

Kobiety rzadko tak dalece planują, aby wziąć ślub z kasiastym facetem a potem się z nim rozwieść. Z reguły to następuje wraz z nieprzechodzonymi przez partnera shit testami, z podburzaniem i 'dobrymi radami' mamusi i koleżanek.

A i po rozwodzie często marnie kończą, połowa majątku za dużo im nie daje, nie mają kasy żeby to utrzymać, 'wujki' pojawiają się z doskoku do przeruchania. Jeśli takiej Pani nie uda się wygrać np. całego domu albo mieszkania i to na czysto (bez kredytów) przy rozwodzie, to często po czasie żałuje rozwodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ego każdego człowieka, jest ogólnie takie samo - z większym lub mniejszym odchyleniem.


Gdyby podać jakąś definicję, czym tak w ogóle ego jest, to można powiedzieć że jest to zwierze, które wiecznie boi się przyszłości i rozpamiętuje przeszłość, jednocześnie będąc zainteresowany tylko samym sobą i melodramatem własnego życia. Jego jedynym celem jest zysk w każdej formie, który wiąże się podświadomie z przetrwaniem, co zyskuje najróżniejszymi sposobami, niektóre są wyrafinowane i subtelne, a niektóre kompletnie prymitywne.

 

Samicze ego sprawia wrażenie o wiele silniejszego jeżeli chodzi o przyznanie się do porażek, błędów itp. ze względu na ewolucję - ten mechanizm racjonalizacji musiał być o wiele silniejszy niż męski, ze względu na to iż kłamstwo było zawsze podbudowane poczuciem winy (poczucie winy = nienawiść do siebie), a kolejnym mechanizmem ego jest unikanie nieprzyjemności, więc został on "wbudowany" w samice o wiele silniej niż w facetów, dlatego samiczki tak wypierają oczywistości, co jest aż czasem zabawne. Jako że kobiety w ciągu wieków zdobywały to co chcą podstępem (najczęściej, chyba że były brutalnie brane przez mentalnego jaskiniowca) to ten mechanizm został wzmocniony i to z wielką siłą. Dlatego nie spodziewajcie się po ego, które nie zostało okiełznane i zrozumiane przez właściciela bezwarunkowego ciepła, miłości, zrozumienia i współczucia.

 

A im ego słabsze, im bardziej ma kruche fundamenty, które najczęściej oparte są na strachu, to tym bardziej ofensywnie nastawione w stosunku do innych ludzi, których postrzega jako gorszego sortu, nieudaczników, niezaradnych i inne tego typu mało ciekawe projekcje. Większość tych kobiet, które określane są tutaj jako z "ego wyjebanym w kosmos" są tak wewnętrznie ogromnie cierpiące, że poczułbyś smutek, gdybyś zobaczył ile tam jest żalu, strachu, smutku, fałszywej dumy i bólu. Nic ciekawego. Ludzie oddają tylko to co w sobie mają - dlatego od takich pań często można dostać tylko pogardę, bo one mało co innego w życiu dostały. A atencja, która jest związana z tym żeby potraktować kobietę jako worek na spermę, nie jest zrozumieniem, współczuciem itp.

Na poziomie wewnętrznym gra wygląda całkowicie inaczej niż na poziomie zewnętrznym.

yingyang131.jpg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, arch napisał:

Lewandowscy poznali się w lecie 2007 roku, czyli prawie rok przed tym zdarzeniem które opisujesz,

Rok do transferu. Aby do transferu zawodnika doszło trzeba miesięcy pracy scoutów, menadżerów, sztabu ludzi. O tym, że RL9 odejdzie ze Znicza była wiadomo juz w połowie sezonu 2007/2008 - pytanie pozostawało jedno, który klub z ekstraklasy go pozyska. Nawet mój klub zaczął się o niego starać i były o tym informację. O fanach FMa nie wspomnę.

 

https://igol.pl/polskie-wonderkids-z-football-managera-wirtualna-rozgrywka-a-rzeczywistosc/

2 godziny temu, Perun82 napisał:

W 2007 roku podczas sportowego obozu integracyjnego, Anna poznała Roberta Lewandowskiego, ówczesnego piłkarza Znicza Pruszków Sportsmenka przyznała, że początkowo podchodziła do tej znajomości z dużym dystansem z powodu panujących stereotypów o piłkarzach. Zostali parą po kilku miesiącach od poznania się na obozie.

Dziwnym trafem od końca 2007 roku w Zniczu kręcili się scouci klubów z naszej E-KLASY. A od wiosny było istne szaleństwo. 

9 minut temu, arch napisał:

była bardzo młoda a i na piłce wątpię, że aż tak się znała.

Dlatego poczekała od obozu i już wiedziała co to Legia, Lech, Wisła ekstraklasa, ekstrakasa

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, zuckerfrei napisał:

Romansów jest wiele, ale miłość tylko jedna.  Wydawnictwo harlequin. ?

 

@Themotha na siłę chyba szukasz, dziury w tym co napisał @arch.

Arch opisał sytuacje związków, nowy i nowy i nowy związek. I ja sie z tym zgadzam. 

Natomiast Ty opisujesz, zakończony związek i ich kreatywność w udupianiu byłego faceta. I z tym też się zgadzam. Jednakże w czasie udupiania, one z nowa gałęzią tak właśnie postepują. 

To nie chodzi o to że szukam dziury w całym, chodzi mi o to że kobiety potrafią lepiej planować i lepiej na tym wychodzić od mężczyzn tytułem końca jak słusznie zauważyłeś. Jeśli chodzi o fazę początkowo związków mi się wydaję że także lepiej wychodzą, bo potrafią działać wyrachowanie, mężczyźni maja ogromny problem z tym, ciężko im w fazie zauroczenia, emocji zachować chłodną głowę, opuszczają gardę i dzwon.

 

@arch wiesz, to już kwestia braku predyspozycji do zarządzania majątkiem, to tak jak z niektórymi, potrafią zarobić dzięki swoim cechom duże pieniądze, ale poprzez brak innych cech często nie umieją sobie z taką ilością gotówki poradzić.

 

Pozdro :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że niekontrolowane EGO u pań może spowodować wiele cierpienia.

 

Wysokie EGO blokuje z automatu wiele potencjalnych fajnych związków. On? Do takiej jak ja? Wyśmianie/bitch face z pogardą ON. itd.

U kobiet EGO jest mocniejsze nie tylko z powodu naturalnych, co zauważył @Messer, ale także społecznych i medialnych.

 

Programowanie kobiet w Matrixie wygląda obecnie tak:

,,Ty zasługujesz na najlepsze, nawet jeśli sama nic nie dajesz w zamian, ani nie masz urody, ty masz leżeć i pachnieć, bo to ty masz wymagać, a nie panowie".

a u facetów? brrrr...

,,Ty masz być silny, męski, przystojny, bogaty, ale uległy, masz nic nie wymagać, ale masz spełnić wszystkie zachcianki pani".

 

I samo takie programowanie już powoduje różnice w EGO.

EGO pań poprzez pompowanie przez matrix nigdy nie upada, bo kobieca logika każe zwalać winę na wszystko, tylko nie na siebie + wyłączanie sumienia.

+ gadka ,,Ja nie biorę byle czego" i rodzina przyklaskuje!

EGO rośnie do kwadratu.

 

A panowie są gnojenie, bo mają być męscy, więc EGO nieświadomych panów spada + męskie skłonności do przyjmowania winy na siebie.

+ tępienie rodziny gadką ,,Ty jesteś do dupy, bo żadna ciebie nie chce....."

EGO spada, wręcz pierwiastkuje.

 

Dziewczynki się uczy od najmłodszych lat szukania wsparcia i pomocy, gdy chłopcy muszą wszelkie problemy rozwiązywać sami.

 

Spójrzmy na koniec na wymagania stawiane kobietom, a facetom:

Kobieta - głównie wygląd (choć dzięki naszym rycerzom, nawet pasztety mają branie, dzięki czemu i one mają EGO WYSOKIE), zdrowa psychicznie? i.... być na miejscu?

 

Facet - zaradność, kasa, wygląd (dzięki naszym rycerzom, panie mają coraz większe wymogi), zainteresowania, znanie się na ciuchach, podróżnik, sławny, posiadanie majątku, willi, oczytany....

EXCEPTION! ERRRORRRR! ERRRORRRR PRZEPEŁNIENIE BUFORA! ERRRORRRR! FORMAT C! FORMAT C!

ZALECANA ZMIANA TYPU ZMIENNYCH!

 

Tak wygląda od strony natury i społecznych.

 

Wysokie EGO może odbić się czkawką, gdyż taka pani (wyjątkowo niesprytny egzemplarz z kiepskim wyglądem + borderka) skończy z słodkimi kotkami i brudnymi, śmierdzącymi psami.

I przez EGO nawet może być jeszcze z tego zadowolona!

I nawet jeśli sąsiadki/koleżanki/społeczeństwo nazwie taką ,,przegrywem" to kobiece EGO potrafi wyrzuć te uwagi z podświadomości!

,,Ja wolę być sama, niż brać byle co".

 

Czy ja już czasem nie pisałem, że były badania na portalach randkowych, że kobiety brały tylko najlepsze modele, a samcy brzydale nie mieli w ogóle odzewu? - To min. zasługa pompowania EGO u kobiet!

 

 

Psia mać ,,równouprawnienie".

Pozdrawiam. 

Edytowane przez Zły_Człowiek
Sorry ze edytuje, ale zawsze przychodzą lepsze myśli po dodaniu... :(
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Perun82 napisał:

Rok do transferu. Aby do transferu zawodnika doszło trzeba miesięcy pracy scoutów, menadżerów, sztabu ludzi. O tym, że RL9 odejdzie ze Znicza była wiadomo juz w połowie sezonu 2007/2008

Nie. Najpierw cytujesz tekst, że na wiosnę 2008 roku pojawili się skauci, teraz twierdzisz, że jednak była to połowa sezonu 2007/2008. To może zdecyduj się, a najlepiej podaj dokładną datę, linki i cytaty

 

1 godzinę temu, Perun82 napisał:

 

Dziwnym trafem od końca 2007 roku w Zniczu kręcili się scouci klubów z naszej E-KLASY

Link, cytat, dowód - czekam. Na razie dałeś jedynie dowód, że kręcili się na wiosnę 2008 roku czyli rok po poznaniu się Lewego i Anny - i tego się trzymajmy, nic innego na razie nie udowodniłeś, rzucasz tylko tekstami bez pokrycia - naiwny Ci uwierzy, ja czekam na dowód niecierpliwie.

 

@Themotha

 

To potrafią lepiej wychodzić, czy z reguły lepiej wychodzą, bo mam wrażenie, że asekurujesz się, żeby coś powiedzieć, a nic nie powiedzieć.

Konkretnie - czy uważasz, że z reguły kobiety lepiej planują i wychodzą na związkach?

 

Jeśli tak, to muszę się nie zgodzić. Znam masę, masę przypadków nieszczęśliwych rozwódek które żałowały rozwodu - dostały tę połowę majątku (nie cały), mężczyzna z czasem się odkuł, wyjechał za granicę, zaczął zarabiać gruby hajs, a ona siedzi na dupie z dzieckiem i szuka igły w stogu siana czyli faceta chętnego zaopiekować się jej dzieciakami i płacić, a nie takiego który ją przerucha. Umówmy się - misiów którzy wychowują cudze dzieci i realnie sporo płacą na babę nie ma za wielu. Z reguły są to faceci których Pani próbuje urabiać i średnio to wychodzi - facet rucha, są gównoburze, rozstania, Pani wyje i dalej nici. I wtedy płacz i myślenie, że byłam głupia, mogłam zostać z mężem.

 

Znam też wiele kobiet żałujących rozstania. 

Nawet statystyki mówią, że coraz więcej jest samotnych matek - czy to w Polsce czy Niemczech. Gdyby brały ślub z nowymi misiami, to nie byłoby coraz więcej samotnych matek, bo nie byłyby już samotnymi matkami tylko mężatkami.

 

 

Edytowane przez arch
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, arch napisał:

że kręcili się na wiosnę 2008 roku czyli rok po poznaniu się Lewego i Anny

Zostali parą pod koniec 2007 roku. Znać się mogli od maleńkości. 

 

Naprawdę poczytaj się sobie o tym co było w drugim sezonie Lewego w Zniczu. W sezonie 2006/2007 został królem strzelców, w rundzie jesiennej 2007 również szalał. 

 

Masz pojęcie na czym polega transfer piłkarza, otoczka czy tylko wiedza ogólna? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Perun82 napisał:

Zostali parą pod koniec 2007 roku. Znać się mogli od maleńkości. 

 

Naprawdę poczytaj się sobie o tym co było w drugim sezonie Lewego w Zniczu. W sezonie 2006/2007 został królem strzelców, w rundzie jesiennej 2007 również szalał. 

 

Masz pojęcie na czym polega transfer piłkarza, otoczka czy tylko wiedza ogólna? 

Tak jak myślałem - brak linków, brak dowodów na swoje słowa, tylko spam i zagadywanie tematu.

 

Koniec rozmowy w tym temacie, przynajmniej do momentu jak nie otrzymam dowodu w postaci linków i cytatów, że już w 2007 roku, pod koniec, skauci przychodzili na mecze Lewandowskiego i mówiło się, że odejdzie do dobrej drużyny - czyli konkretny link na dowód Twoich słów. Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, arch napisał:

Tak jak myślałem - brak linków, brak dowodów na swoje słowa, tylko spam i zagadywanie tematu.

Wystarczyło użyć mózgu by wygooglowac mój wpis. Ale chyba przeceniłem oponenta/tkę.

 

https://www.przegladsportowy.pl/pilka-nozna/lotto-ekstraklasa/lech-poznan/roberta-lewandowskiego-droga-na-szczyt/yhm2qh7

 

Lewandowski zarabia gorzej niż w Legii. Wystarcza na opłacenie mieszkania w Warszawie i dojazdy do Pruszkowa, ale nie narzeka. Pozostali dostają podobne pieniądze. W 22-osobowej kadrze zespołu 20 zawodników studiuje lub uczy się w szkole. Znicz, nazywany zespołem studenciaków, jest rewelacją III ligi i awansuje. Robert z 15 golami zostaje królem strzelców. Ma 18 lat. Wokół młodych piłkarzy z Pruszkowa zaczynają się kręcić menadżerowie. Sylwiusz Mucha-Orliński, prezes Znicza wspomina, że niektórzy na tyle bezczelni, że potrafili wejść do szatni chwilę po meczu. Trzeba ich wyrzucać siłą.

 

to po sezonie 2006/2007

 

http://www.newsweek.pl/sport/wiadomosci-sportowe/robert-lewandowski---droga-stad-do-wielkosci,104073,1,1.html

 

Jeszcze w II lidze zaczęli się kręcić wokół niego agenci. Przedstawiali oferty z klubów 2. Bundesligi i rosyjskiego Sybiru Nowosybirsk, ale Robert uznał, że lepiej rozwinie się w Ekstraklasie.

 

 

 

 

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesień 2007

 

W drugiej lidze Lewandowski nadal strzela gola za golem. W klubie aż roi się od ofert dla niego i nie tylko. Pokusa wyższych zarobków łamie Wiśniewskiego. Odchodzi do Wisły Płock, macierzystego klubu. Mucha-Orliński: Grał na podobnym poziomie co Robert. Był niecierpliwy, wybrał Wisłę Płock, klub absolutnie nie rozwojowy. Z Robertem ustaliliśmy, że na jego odejście jest jeszcze za wcześnie. Sam uznał, że potrzebuje minimum roku gry w niższej lidze. Wykluczał wyjazd zagraniczny, choć mógł skorzystać z ofert klubów z 2. Bundesligi i rosyjskiego Sybiru Nowosybirsk.

 

 

https://www.przegladsportowy.pl/pilka-nozna/ligi-zagraniczne/bundesliga/robert-lewandowski-historia/b2vp4g7

 

Sorry za offtop ale musiałem odpowiedzieć na zarzut o kłamstwie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Perun82 napisał:

Wystarczyło użyć mózgu by wygooglowac mój wpis. Ale chyba przeceniłem oponenta/tkę.

 

https://www.przegladsportowy.pl/pilka-nozna/lotto-ekstraklasa/lech-poznan/roberta-lewandowskiego-droga-na-szczyt/yhm2qh7

 

Z tego artykułu możemy dowiedzieć się, że Lewandowski grając w Pruszkowie zarabiał mniej niż 2,5 tys. zł (tyle mu płacili w Legii), oraz, że wiosną 2008 roku a więc rok po poznaniu się i zauroczeniu (zauroczyła się w nim odkąd się poznali, co opisują różne dzienniki i pisma) zaczęły być dla niej konkretne dowody, że z chłopaka zarabiającego poniżej 2,5 tys. zł w 3 lidze piłkarskiej może być coś więcej.

 

Ten cytat który wrzuciłeś to całkowity ogólnik "Wokół młodych piłkarzy z Pruszkowa zaczynają się kręcić menadżerowie" nie mówiący wprost o Lewandowskim, w dodatku z tekstami o wchodzeniu do szatni, tak jakby Anna mogła wracała do tej szatni po meczu. Zero konkretnych propozycji dla Lewandowskiego, nie ma tu w ogóle informacji o tym, że chodziło o niego - wszelkie propozycje i konkretne kluby padały już na wiosnę 2008 roku, a więc rok po poznaniu się Anny i Roberta. Anna nie miała żadnych konkretnych dowodów które przekonałyby przeciętną kobietę, która jest życiowa i 'ziemska'. Przeciętna dziewczyna nie zobaczyłaby nikogo rokującego w Lewym wtedy - grał w 3 lidze, zarabiał poniżej 2.5 tys. zł, o żadnych menadżerach nic nie słyszała (bo jak pisałem, tutaj masz ogólny tekst kompletnie bez ładu i składu i konkretów, konkretem są dopiero wizyty już na wiosnę 2008 roku konkretnymi propozycjami dla Lewego).

 

A więc ten link Ci się nie udał.

 

W kolejnym linku znów kłamiesz - nie jest to żadna 'jesień 2007', bo jesień 2007 to sam początek sezonu, a 'strzelać gola za golem' Lewandowski mógł dopiero po dobrych kilku kolejkach - był to już spokojnie 2008 rok.

 

Natomiast oferty z klubów z 2 ligi Bundesligi to już oferty pod koniec sezony, a więc w środku 2008 roku. Znów fail.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.