Skocz do zawartości

Problem ze skończeniem studiów - co robić?


verde

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was i proszę o poradę.

 

W marcu tego roku miałem ostatnią sesję na studiach (4 rok, studia zaoczne, informatyka). Niestety nie udało m się zdać wszystkich egzaminów i do końca września mam czas, żeby to zaliczyć, inaczej będę musiał powtarzać semestr.

Niestety problem jest taki, że od jakiegoś czasu zauważyłem, że informatyka mnie nie prostu mało interesuje. Poszedłem na te studia po szkole policealnej w której udało mi się cudem zdobyć tytuł technika i zamydliło mi to oczy, ponieważ uwierzyłem, że faktycznie na informatykę się nadaje. Mam teraz do zaliczenia 4 egzaminy. Jeden zdam bez większego problemu, bo to sama teoria. Problem jest z resztą, ponieważ jest to zakres z BAZ DANYCH I PROGRAMOWANIA W JĘZYKU C#.

Wiem, że ktoś poradzi coś w stylu "Zacznij się wreszcie uczyć". Tak byłoby najprościej, z tym, że ja tego po prostu nie lubię. Gdybym miał do wykucia teorię, to żaden problem, ale niestety do Programowania trzeba mieć chęci, pasję, talent. Ja tego nie mam. Nie potrafię się zmusić do nauki. Wracam z pracy i wykonuje inne rzeczy (piszę artykuły, bo to lubię). Od kilku miesięcy przekładam naukę tych rzeczy. Byłem dwa razy na korepetycjach, ale mam wrażenie, że zostało to zrobione tylko po to, żeby zafałszować obraz mojej sytuacji w stylu "No przecież coś robię". Niestety, korepetycje z tych rzeczy w Warszawie są cholernie drogie. Ale kasa nie jest najważniejsza. Może gdybym miał do tego talent, to by szybciej poszło, ale tak nie jest. Ja na tych korkach czuje się jak na tureckim kazaniu. Mimo to, że mam świadomość upływającego czasu, to i tak nic z tym nie robię. Jestem pracowitym człowiekiem, ale w tym, co mnie interesuje, lub co muszę zrobić pod jakąś presją. A nie w czymś czego nie lubię i nie łapię.

Nie mogę rzucić tych studiów, za daleko to doszło, byłoby to dla mnie ogromna porażka. Za dużo czasu i pieniędzy na to straciłem. Problemem są też wykładowcy, ponieważ z ich podejściem ma większość ludzi z roku problem. Nie chcą przepuścić pomimo tego, że to już ostatni rok. I ja wiem, że póki nie będę umiał, to nie przepuszczą. Im jest na rękę żebym powtarzał semestr. Wiadomo dlaczego.


I teraz pytanie do Was - co robić w tej sytuacji? Jak rzucę, to będę sobie to już zawsze wypominał (to moje 3 studia, poprzednie rzuciłem z innych powodów). Z drugiej strony jak ich nie rzucę, to będę musiał się użerać jeszcze co najmniej rok i nie wiadomo, czy mi się uda. Nawet jak zdobędę ten papier, to niczego to w zasadzie nie zmieni. Nie widzę się w tej branży. Nie mam cech osobowości, którzy pozwalałyby na pracę w niej. A tak mógłbym już teraz wyjechać za granicę robiąc to co teraz w Polsce i zarabiać dużo większe pieniądze. Wreszcie je odkładać, a nie wydawać na bieżąco. Szkoda mi tego traconego czasu. Mam 30 lat i muszę wreszcie zacząć gromadzić tę kasę, żeby być zabezpieczonym na przyszłość. Muszę w ciągu tego roku podjąć jakieś wiążące decyzje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, verde napisał:

Witam Was i proszę o poradę.

 

W marcu tego roku miałem ostatnią sesję na studiach (4 rok, studia zaoczne, informatyka). Niestety nie udało m się zdać wszystkich egzaminów i do końca września mam czas, żeby to zaliczyć, inaczej będę musiał powtarzać semestr.

Niestety problem jest taki, że od jakiegoś czasu zauważyłem, że informatyka mnie nie prostu mało interesuje. Poszedłem na te studia po szkole policealnej w której udało mi się cudem zdobyć tytuł technika i zamydliło mi to oczy, ponieważ uwierzyłem, że faktycznie na informatykę się nadaje. Mam teraz do zaliczenia 4 egzaminy. Jeden zdam bez większego problemu, bo to sama teoria. Problem jest z resztą, ponieważ jest to zakres z BAZ DANYCH I PROGRAMOWANIA W JĘZYKU C#.

Wiem, że ktoś poradzi coś w stylu "Zacznij się wreszcie uczyć". Tak byłoby najprościej, z tym, że ja tego po prostu nie lubię. Gdybym miał do wykucia teorię, to żaden problem, ale niestety do Programowania trzeba mieć chęci, pasję, talent. Ja tego nie mam. Nie potrafię się zmusić do nauki. Wracam z pracy i wykonuje inne rzeczy (piszę artykuły, bo to lubię). Od kilku miesięcy przekładam naukę tych rzeczy. Byłem dwa razy na korepetycjach, ale mam wrażenie, że zostało to zrobione tylko po to, żeby zafałszować obraz mojej sytuacji w stylu "No przecież coś robię". Niestety, korepetycje z tych rzeczy w Warszawie są cholernie drogie. Ale kasa nie jest najważniejsza. Może gdybym miał do tego talent, to by szybciej poszło, ale tak nie jest. Ja na tych korkach czuje się jak na tureckim kazaniu. Mimo to, że mam świadomość upływającego czasu, to i tak nic z tym nie robię. Jestem pracowitym człowiekiem, ale w tym, co mnie interesuje, lub co muszę zrobić pod jakąś presją. A nie w czymś czego nie lubię i nie łapię.

Nie mogę rzucić tych studiów, za daleko to doszło, byłoby to dla mnie ogromna porażka. Za dużo czasu i pieniędzy na to straciłem. Problemem są też wykładowcy, ponieważ z ich podejściem ma większość ludzi z roku problem. Nie chcą przepuścić pomimo tego, że to już ostatni rok. I ja wiem, że póki nie będę umiał, to nie przepuszczą. Im jest na rękę żebym powtarzał semestr. Wiadomo dlaczego.


I teraz pytanie do Was - co robić w tej sytuacji? Jak rzucę, to będę sobie to już zawsze wypominał (to moje 3 studia, poprzednie rzuciłem z innych powodów). Z drugiej strony jak ich nie rzucę, to będę musiał się użerać jeszcze co najmniej rok i nie wiadomo, czy mi się uda. Nawet jak zdobędę ten papier, to niczego to w zasadzie nie zmieni. Nie widzę się w tej branży. Nie mam cech osobowości, którzy pozwalałyby na pracę w niej. A tak mógłbym już teraz wyjechać za granicę robiąc to co teraz w Polsce i zarabiać dużo większe pieniądze. Wreszcie je odkładać, a nie wydawać na bieżąco. Szkoda mi tego traconego czasu. Mam 30 lat i muszę wreszcie zacząć gromadzić tę kasę, żeby być zabezpieczonym na przyszłość. Muszę w ciągu tego roku podjąć jakieś wiążące decyzje.

nie martw się idź w korpo kamasze na 3 lata tam juz z Ciebie coś zrobią :) możesz być PM możesz być w zasadzie wszystkim - to trochę tak jak z zawodami prawniczymi teraz. Ucz się w pracy rozglądaj co w praktyce najbardziej ci "leży" i wykorzystaj ten czas jak najlepiej - szkolenia, papiery , certyfikaty etc..Powie ktoś - "mało użyteczne", odpowiem Ci - po wielu latach korpo kamaszy uważam, że potrzebne i rozwijające. Ja załapałem co mnie interesuje po 40 styce ! Z nadzieją w przyszłość i głowa do góry  :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym jednak spiął dupę i spróbował zdać egzaminy, a dopiero potem się zastanawiał. Teraz nic z tego nie rozumiesz, ale w pewnym momencie zaczniesz ogarniać i dalej samo pójdzie, miałem tak z wieloma rzeczami do nauczenia np gramatyka w języku łacińskim. Z tego co wiem nauka programowania to jak nauka języka.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, verde said:

Nie. Napisałem o tym, bo to taka praca dorywcza. Na co dzień pracuję jako operator reachtrucka.

Ja bym spróbował zmęczyć te studia mimo wszystko. Zawsze to jakiś papier w kieszeni, nawet za granicą może być przydatny. Zwłaszcza, że to juz końcówka, co innego na 1 roku.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@verde Napiszę wulgarnie.

Przestań pierdolić i zmuś się i skończ te studia.

 

Byłem w podobnej sytuacji na sam koniec dałem dupy i z poślizgiem skończyłem studia (wywalali mnie i musiałem kombinować aby mnie przyjęli). Dlatego, że już pracowałęm i zarabiałem kasę.

Dałem radę i cieszę się, że to zrobiłem. Tyle lat poświęciłeś i masz szansę na papier zmobilizuj się i działaj.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To mój pierwszy post, także na początek witam Was :) Powiem Ci na moim przykładzie ponieważ również studiowałem informatykę zaocznie. W tym roku w marcu zakończyłem i inżynier zdobyty, czy się przyda zobaczymy, ale chociaż ta jebana satysfakcja, że dałem radę, że się na końcu nie poddałem jest nie do opisania. Tak jak ty jakoś się do końca nie widzę bo zapał dawno uleciał, ale chcę uderzyć w automatykę i robotykę bo jakoś mnie to zaciekawiło i z tego pisałem pracę, a jakieś tworzenie stron itp. to nie dla mnie. Także tak jak mówi Pytonga przestań pierdolić tak jak ja to robiłem, nie potrzebnie tylko odkładałem pisanie pracy, kurwa ile wtedy nagle rzeczy do zrobienia się znalazło i robiłem wszystko tylko żeby opóźnić pisanie bo bałem się, że sobie nie poradzę. Musisz się spiąć i nie ma zmiłuj im szybciej to zrobisz tym szybciej to będziesz miał z głowy, a dobrze wiesz, że Cię to nie ominie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@verde skończ te studia. Zainwestuj ten ostatni rok, zmuś się, to nie jest tak mega trudne. Z Twojego postu wieje problemami i przeszkodami, ciężko się to czyta - widać Twoje wewnętrzne opory. Ale to naprawdę nie jest tak straszne. Masz ambicje, szukasz ale jeszcze nie znalazłeś swojej działki. Ale przynajmniej dokończ co zacząłeś, już naprawdę niedaleko do mety.

 

Próbowałeś już 3 razy i niech ta 3.próba zakończy się papierem. DYPLOMEM. Potem spierdahlaj za granicę i rób karierę. Bez papiera będzie Ci dużo ciężej.

 

Chyba że masz zajebisty pomysł na biznes i mnóstwo wytrwałości, wtedy i matura Ci zbędna.

Ale ukończone studia naprawdę Ci mogą pomóc, natomiast nieukończone będą wrzodem na dupie Twojej ambicji, wspomnień, "a kórfa mogłem ten rok przemęczyć".

 

Teraz przemęczysz, "stracisz" ostatni rok na nudną i ciężką naukę nielubianej działki, ale zyskasz dyplom. Jak odpuścisz, stracisz 4 lata, plus poprzednie próby studiów (+ 2 lata?, razem sześć).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 hours ago, Pytonga said:

@verde Napiszę wulgarnie.

Przestań pierdolić i zmuś się i skończ te studia.

 

Dałem radę i cieszę się, że to zrobiłem. Tyle lat poświęciłeś i masz szansę na papier zmobilizuj się i działaj.

Tez mysle ze to efekt oblanego egzaminu.

Bardzo normalne.

Odrobina wysilku zeby zdobyc papier na ktory stracilo sie 4 lata to juz po prostu kalkulacja dla przedszkolaka.

 

Za 20 lat bedzie chcial zostac prezydentem i napisze w zyciorysie "niepelne wyzsze"?

To juz bylo a obciach jaki na caly kraj, myslec sie nie chce ze mozna sie znalezc w takiej sytuacji.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, JoeBlue napisał:

Odrobina wysilku zeby zdobyc papier na ktory stracilo sie 4 lata to juz po prostu kalkulacja dla przedszkolaka.

 

 

 

Odrobina wysiłku? Zdajesz sobie sprawę co znaczy nauczyć się programować dla kogoś, kto tego nie lubi i nie czuje? Te egzaminy będą mnie kosztować dużo więcej wysiłku niż zdanie całego roku. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że ilekroć się za to zabieram, to dosłownie usypiam przed komputerem.

Ale niestety będę musiał się przemóc. Nie wiem jeszcze jak to zrobię, ale muszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co marudzić tylko brać się do roboty.

W życiu nie zawsze jest tak, że robi się to co lubi. Potraktuj to jako doświadczenie i sprawdzian, dzięki któremu nauczysz się wytrwałości, zaangażowania, oddania większej sprawie... Jak tego dokonasz to kiedyś stanie się to dopełnieniem do czegoś innego, czegoś większego co lubisz - "Twojego sukcesu".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, verde napisał:

Zdajesz sobie sprawę co znaczy (bla bla bla)

Tak @verde, zdajemy tu sobie sprawę jak ciężko to jest. Każdy coś tam swoje przecierpiał.

 

Też nie lubiłem wielu przedmiotów na polibudzie i się męczyłem a dzisiaj jestem wdzięczny po mam w przez to szersze spojrzenie na moją pracę i wiele perspektyw przed sobą.

 

Zdajesz sobie sprawę, że im więcej potu na ćwiczeniach tym mniej krwi w boju?

 

Łatwiej mieć raczej już nie będziesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, verde napisał:

Odrobina wysiłku? Zdajesz sobie sprawę co znaczy nauczyć się programować dla kogoś, kto tego nie lubi i nie czuje? Te egzaminy będą mnie kosztować dużo więcej wysiłku niż zdanie całego roku. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że ilekroć się za to zabieram, to dosłownie usypiam przed komputerem.

Przez cały pierwszy rok studiów robiłem praktycznie tylko rzeczy, które mnie nie interesują i nie lubię i nie czuje. Jeszcze uwaliłem jeden egzamin z przedmiotu którego nie lubię i nie czuje no ale co zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie każdy musi mieć skończone studia i tytuł inżyniera. Zamydlono młodym ludziom oczy i każdy chce być inżynierem. @verde na pewno jesteś dobrym operatorem wózka widłowego, możesz w tym się spełniać, zrób papier dodatkowo na koparkę albo inny sprzęt i też kasę będziesz niezłą kosił. Nie twoja wina, że zostałeś oszukany. Na koparce szybko odrobisz kasę straconą na studia których, nie możesz skończyć.

 

Nie możesz ich skończyć bo nie masz do tego predyspozycji, 50 lat temu skończył byś zawodówkę i cieszył się sukcesami w pracy. A teraz każdy to pan magister inżynier. Psia mać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Gr4nt napisał:

Nie możesz ich skończyć bo nie masz do tego predyspozycji, 50 lat temu skończył byś zawodówkę i cieszył się sukcesami w pracy. A teraz każdy to pan magister inżynier. Psia mać.

Tak szczerze mówiąc z perspektywy czasu chyba bym poszedł do zawodówki. Po 6 latach pracy jako hydraulik z angielskim pewnie bym już się ładnie dorobił nie mówiąc o ile życie byłoby lżejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 6/26/2018 at 9:50 PM, verde said:

Niestety nie udało m się zdać wszystkich egzaminów i do końca września mam czas, żeby to zaliczyć, inaczej będę musiał powtarzać semestr.

Na Twoim miejscu tak czy tak spróbowałbym zdać, być może przepuszczą Cię, żeby już mieć z Tobą spokój. Włącz jakąś muzę jak usypiasz przed kompem i programuj. No pain no gain.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 hours ago, verde said:

Odrobina wysiłku? Zdajesz sobie sprawę co znaczy nauczyć się programować dla kogoś, kto tego nie lubi i nie czuje?

Umiesz liczyc kase?

Powinienes.

Jesli cie to nie interesuje - trzeba bylo to olac 3 lata i 11 miesiecy temu, zaoszczedzilbys duzo kasy i czasu ktory jest pieniadzem.

Cos sie zmienilo przez te 3 lata?

Interesowalo cie skoro na to poszedles.

Jesli pojdziesz na co innego - skad wiesz ze za 3 lata bedzie cie to interesowac?

Istnieja tzw wieczni studenci i nie mam nic przeciwko nim.

Moze ich rodzice maja utrzymujac 40-letnie dziecko.

 

Jedna zasada jest w zyciu:

Skoncz to co zaczales.

 

Co z tego ze postawiles 3-pietrowy dom ale on nie ma dachu?

Co z tego ze nie lubisz robic dachow?

Nie Masz Gdzie Mieszkac A Tak Niewiele Brakuje Zebys Mial.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 lat, 3 studia? Bardzo dobrze że poszukujesz sposobu na swoje życie a nie pędzisz ślepo za stadem... Radzę olać tą informtyke, przenieść papiery na najłatwiejsze studia, prywatne, tak żeby liczyły się zaliczenia z poprzednich studiów, zdobyć jakiś papier, licencjat i zająć się tym co LUBISZ ROBIĆ!  Robienie to co się lubi prowadzi do perfekcji w swoim fachu i tym samym pieniędzy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko mowilem ze jesli cos zaczniesz to do cholery to skoncz.

Czy to bedzie sprzatanie pokoju, golenie sie, licencjat, budowa domu, naprawa samochodu, koszenie dzialki czy studia.

Kto placi za to szukanie sposobu na zycie?

Jesli on sam - moze szukac do czasu az bedzie mial 100 lat.

 

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, cojarobie napisał:

Patrząc realnie musisz iść do roboty. Jak nic nie potrafisz, to najpierw magazyn/ pomocnik.

Widać, że nie czytałeś tematu. To są studia zaoczne. Myślisz, że w wieku 30 lat siedziałbym na bezrobociu od szkoły średniej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.