Skocz do zawartości

Praca dla Sary.


Fit Daria

Rekomendowane odpowiedzi

@Fit Daria nikt tak naprawdę nie wyjaśnił ci jednej rzeczy. Zmarnowałaś kilka lat życia, na zgłębianie wymyślonych przez kilku cwaniaków teorii, które nie mają pokrycia w rzeczywistości, teraz marnujesz setki godzin próbując nawracać na innych na te przekonania, które kompromitują się jako idea i jednocześnie kompromitują swoich wyznawców jako jednostki.

 

Zmarnowałaś najbardziej efektywny okres swojego życia, w którym przyswaja się najwięcej użytecznej wiedzy. Podkreślam przyswaja, bo rozumienie i zdolność do wykorzystania przychodzi z czasem i doświadczeniem.

 

Jesteś doskonałym przykładem tego, dla czego kobiety mniej zarabiają, poświęcasz swój czas na pierdoły i tyle. Zmarnowałaś kilka lat życia, przez ten czas mogłaś zdobyć umiejętności, które pozwoliłyby w polskich warunkach zarabiać 15 - 20 k pln.

 

Na dodatek zmarnowałaś pieniądze, które rodzina zainwestowała w twoją przyszłość. Nazwijmy to wprost okradłaś swoją rodzinę z pieniędzy, które mogli wydać żeby poprawić swoje życie.

 

Nie ma na chwilę obecną dla ciebie pracy, która pozwoli w tym kraju godnie zarabiać, godnie żyć i dawać perspektywy rozwoju i jest to wyłącznie twoja wina, bo zmarnowałaś kilka lat życia.

 

Jesteś na chwilę obecną skazana na nisko płatne zajęcia w RP, które wiążą się z pracą fizyczną w ten czy inny sposób lub na emigrację zarobkową, gdzie również będziesz wykonywała nisko płatne prace, ale przy drugiej opcji przynajmniej skończyłabyś pasożytować na rodzicach.

  • Like 7
  • Dzięki 5
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otwórz coś własnego @Fit Daria .

Jedna z najbogatszych kobiet świata Joanne Rowling zanim napisała serię książek Harry Potter była bezrobotną matką samotnie wychowującą córkę.

Pomyśl nad napisaniem jakiejś książki, bajek dla dzieci, czy poradnika.

Druga sprawa to rękodzieło. Może masz jakieś umiejętności rzemieślnicze ?

Trzecia i najważniejsza sprawa to naucz się słuchać ludzi bo to może Ci przynieść największe korzyści. Dlaczego ?

Bo to na rozwiązywaniu ludzkich problemów można zarobić najwięcej kasy.

Przykład z naszego polskiego podwórka.

Pani Anna Skórzyńska miała problem z płaczącym dzieckiem i zauważyła, że podczas suszenia włosów dziecko się uspokaja więc nagrała szum suszarki i zaczęła robić "szumisie" czyli szumiące misie. Za pierwszym razem jej się nie udało więc spróbowała znowu. I tym razem sukces.

Poczytaj sobie.

https://www.forbes.pl/przywodztwo/szumisie-czyli-szumiace-misie-jak-powstala-firma/fmryqy8

 

Ja myślę że pragniesz niezależności ale nie chce Ci się wyjść ze swojej strefy komfortu dlatego, że jest ktoś z tyłu kto Cię "podpiera".

Pomyśl co się stanie jak stracisz wsparcie.

I nie jęcz tylko bierz się do roboty.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Fit Daria napisał:

Rodzina mi tylko pieniądze daje

A te pieniądze to skąd? Jak myślisz? Mają drukarnie w piwnicy, w domu i sobie drukują, czy ciężko na nie pracują?

"TYLKO" to w wypadku takiego nieuka i pasożyta to aż nad to. Do roboty i do nauki!!!!!!!!!!!!!

Masz szczęście, że nie jestem Twoim dziadkiem, takiego pasożyta to bym na kopach z domu wywalił.

 

@tytuschrypus Znam podobny przypadek. Laska łącznie na ciążach i macieżyńskich też ok 10 lat. A najlepsze jest to, że potem w rozmowie taka pani narzeka, że ona ma pensję sprzed 10 lat i że przez te 10 lat nie poszła zawodowo do przodu. No pięknie:D

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fit Daria

 

powtórzę bo albo nie zauważyłaś albo specjalnie ignorujesz?

 

1. Wszystkie rekompensaty za niedogodności odnośnie posiadania dziecka powinnaś ustalić z ojcem dziecka. Jedna laska urodzi za milion monet, a druga nic nie będzie chciała dawca był taki jakiego sobie wymarzy. 

 

2. Dlaczego nie walczysz jednak o zaliczenie roku? Przeczytaj dokładnie co napisałem w poście. 

 

3. Wg. ciebie twój dziadek powinien odmawiać sobie leków/lepszego jedzenia rozrywek i utrzymywać takiego pasożyta jak ty? Tak, tak wyobraź sobie że nawet starsi mężczyźni mają jakieś potrzeby a nie tylko kobiety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus, @self-aware, @Krugerrand, a co ma kobieta z dzieckiem zrobić gdy się rozchoruje a jest jeszcze na tyle małe że samo w domu nie zostanie? Jeżeli bylibyscie tak wspaniałymi partnerami że bralibyscie wolne na dziecko no to super, ale zazwyczaj jest tak ze to kobiety biorą bo tatusiowie nie chcą. 

No i tak jak zauważyliście, kobiety zachodzą w ciążę dopiero jak dostaną uop na czas nieokreślony, z prostej przyczyny... po prostu muszą utrzymac z czegos siebie i swoje dziecko. Gdyby miała taka kobieta uop na np. 6 miesiecy to nie miałaby do czego wrocic po macierzyńskim. 

I ja rozumiem, ze to się biznesowo nie opłaca, no ale taka kolej rzeczy ze kobiety naturalnie są stworzone do tego żeby dzieci rodzic i w związku z tym zaniedbuja 'kariere'. Ja akurat nie krzyczę ze to niesprawiedliwe bo kobiety mniej zarabiają. Nie. Po prostu jest to naturalna kolej rzeczy ;) trudno zeby kobieta byla 200% dyspozycyjna a jednocześnie miała dziecko, dlatego zarabia mniej. A panowie na forum krzyczą, ze kobieta ma siebyć dokladac po rowno i zarabiac tyle samo. Ok, ale po przyjściu na swiat dziecka to sie zmienia ;)

Co do złej atmosferze w firmie w której pracuja tez kobiety... Moja menagerka, teamliderka- zajebiste kobiety. Rozumieją różne życiowe sytuacje, nie pozwolą skrzywdzić przez 'górę' (w granicach ich mozliwosci). Koleżanki w pracy również, jak czegoś nie wiem to zawsze pomogą, podpowiedzą, sprawdzą (i vice versa), czego nie można powiedziec o panach w dziale informatycznym ;) nie ma podkladania świń, wbijania szpil itd. No, ale moze moja firma to przypadek. W kazdym razie ciesze sie z takiego przypadku ;)

Co do nadgodzin - ja bardzo lubię nadgodziny bo później moge sobie wyjść wczesniej lub wziąć dzien wolnego ;) super sprawa. 

I tak, też gdybym zaszła w ciążę (do czego mi się nie spieszy) to koniecznie musiałabym miec umowę nieokresloną, poszlabym na l4/macierzynski wtedy kiedy bym musiala/miala na toforum ochotę, a po porodzie posiedzialabym 3 lata w domu bo dziecko byloby dla mnie wazniejsze niz 'kariera'. Z resztą, nie widzę przed sobą tej 'kariery'. Teamliderka ani menagerka na pewno nie chcialabym byc, bo cenię sobie bezstresowosc pracy oraz to ze mogę sobie odpoczac ;)

Oczywiście, są kobiety które odkładają macierzynstwo na bok i czekają bardzo dlugo ale przy okazji robią te swiatle kariery. No i bardzo fajnie, pochwalam. Tylko wszyscy wiemy jak to się konczy ;) albo taka pani płacze w poduszke bo nie zdążyła założyć rodziny, albo zdążyła ale nie ma czasu dla dziecka, po 3 miesiacach macierzynskiego wraca do pracy- rośnie kolejny czlowiek z DDD, super ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mrowka napisał:

a co ma kobieta z dzieckiem zrobić gdy się rozchoruje a jest jeszcze na tyle małe że samo w domu nie zostanie?

No bierze zwolnienie. Albo facet bierze. Jakoś dziwnym trafem chyba ja też mam wyjątkową firmę, bo ojcowie z tego korzystają. 

Problem pojawia się wtedy, kiedy zupełnym przypadkiem takie sytuacje mają miejsce bardzo często, zwykle w dni wypadające między wolnym, na przykład w tym roku 01.06. Czy może będziesz udawać, że o lewych zwolnieniach lekarskich nie słyszałaś?

 

4 minuty temu, Mrowka napisał:

po prostu muszą utrzymac z czegos siebie i swoje dziecko. Gdyby miała taka kobieta uop na np. 6 miesiecy to nie miałaby do czego wrocic po macierzyńskim. 

I tu też nikt nie ma z tym problemu. W ogóle wbrew pozorom jeśli człowiek jest uczciwy i nie pracuje w firmie krzak, to pracodawcy całkiem sporo "wytrzymują". 

 

6 minut temu, Mrowka napisał:

taka kolej rzeczy ze kobiety naturalnie są stworzone do tego żeby dzieci rodzic i w związku z tym zaniedbuja 'kariere'

Wybacz Mrówko, ale bzdurzysz po raz kolejny. Kobiety zaniedbują karierę nie dlatego, że są stworzone do robienia dzieci, tylko że duża część z nich jako swój plan na życie traktuje urodzenie dziecka i siedzenie w domu, żeby już do tej pracy nie musieć chodzić. Działa tu dokładnie ten sam mechanizm, przez który dostająca za darmo pieniążki @Fit Dariajakoś się nie zmobilizowała do pójścia do normalnej pracy, do skończenia studiów i tak dalej. Nie pracują i nie starają się awansować, bo nie muszą. Niestety. Oczywiście są wyjątki i ludzie, którzy mimo dostania czegoś za darmo traktują to jako szansę, ale większość doi ile może - a kobieta przez zajście w ciążę może doić sporo. Więc nie musi. Zresztą, sama podajesz takie powody dla których nie będziesz sobie "żył wypruwać":

 

10 minut temu, Mrowka napisał:

Teamliderka ani menagerka na pewno nie chcialabym byc, bo cenię sobie bezstresowosc pracy oraz to ze mogę sobie odpoczac ;)

Kwintesencja podejścia większości kobiet do pracy. Dlatego zarabiacie mniej. Proste.

 

11 minut temu, Mrowka napisał:

Rozumieją różne życiowe sytuacje, nie pozwolą skrzywdzić przez 'górę' (w granicach ich mozliwosci). Koleżanki w pracy również, jak czegoś nie wiem to zawsze pomogą, podpowiedzą, sprawdzą (i vice versa),

Ciekawe, co Panowie im podlegli na to;)

 

11 minut temu, Mrowka napisał:

czego nie można powiedziec o panach w dziale informatycznym ;)

Jak poziom Twoich pytań jest podobny do poziomu logiki prezentowanej na forum, to się nie dziwię;)

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mrowka napisał:

a co ma kobieta z dzieckiem zrobić gdy się rozchoruje a jest jeszcze na tyle małe że samo w domu nie zostanie? Jeżeli bylibyscie tak wspaniałymi partnerami że bralibyscie wolne na dziecko no to super, ale zazwyczaj jest tak ze to kobiety biorą bo tatusiowie nie chcą. 

A zatem takiego partnera sobie wybierz.

 

3 minuty temu, Mrowka napisał:

No i tak jak zauważyliście, kobiety zachodzą w ciążę dopiero jak dostaną uop na czas nieokreślony, z prostej przyczyny... po prostu muszą utrzymac z czegos siebie i swoje dziecko. Gdyby miała taka kobieta uop na np. 6 miesiecy to nie miałaby do czego wrocic po macierzyńskim. 

Od tego aby utrzymać Twoje dziecko i Ciebie jest Twój facet a nie pracodawca. Ewentualnie jedyna opcja jaką widzę to żeby za urlopy macierzyńskie kobiet płacili wszyscy Polacy, zatem również Ty za to, że jakaś kobieta jest sobie w domu z dzieckiem. Byłby to wkurwiający podatek ale odciąży trochę konkretnego pracodawcę. Inaczej się nie da.

 

13 minut temu, Mrowka napisał:

Co do nadgodzin - ja bardzo lubię nadgodziny bo później moge sobie wyjść wczesniej lub wziąć dzien wolnego ;) super sprawa. 

Mówimy o nadgodzinach, za które dostaje się kasę. Nie żadne wychodzenie wcześniej ani dzień wolnego. To zmienia perspektywę i osoba, która nie musi zarabiać dużej kasy często ma to w dupie :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fit Daria

 

Jak jesteś drobną blondynką bez nadwagi to daj znać. Dwa tysie kieszonkowego i bon na mieszkanie. Pasuje? Nawet możesz nadawać te swoje femi brednie, prawdopodobnie i tak będziesz gadała tyłem do mnie i do poduszki. :D

 

 

Odnośnie tematu pracy to kobieta powinna siedzieć w domu, rodzić i wychowywać dzieci, dbać o chałupę i faceta. Jak chce popracować to hobbystycznie kilka lat i zwolnić miejsce dla młodszej. Przecież tak obiektywnie to gdzie pracujecie drogie panie? Budżetówka i usługi. Jak nie pasożytnictwo to do zastąpienia np. przez studenciaków. 25-26 lat i rodzić dzieci.

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Mrowka napisał:

a co ma kobieta z dzieckiem zrobić gdy się rozchoruje a jest jeszcze na tyle małe że samo w domu nie zostanie?

Kwestia odpowiedzialności była już tu poruszana. Dwoje dorosłych ludzi jest w stanie się dogadać, kto bierze zwolnienia, kto chodzi i w tym czasie do pracy. Też znam pary gdzie facet zostaje w domuz dzieckiem, a kobieta w tym czasie pracuje. Ta jedna, o której pisałem wcześniej, co po powrocie była częsciej na zwolnieniu na dziecko niż w pracy, sama się w penym momencie zreflektowała, że za dużo tego i zę tak nie można i mimo choroby dziecka przyszła do pracy, na zwolnienu na dziecko w tym czasie był mąż. Jak się chce to można:)

 

22 minuty temu, Mrowka napisał:

No i tak jak zauważyliście, kobiety zachodzą w ciążę dopiero jak dostaną uop na czas nieokreślony

A to nie jest też dlatego, ponieważ kobiety potrzebują z natury bezpieczeństwa i stabilności? Za to musi zapłacić pracodawca. Musi zatrudnić nową osobę, wyszkolić ja no i oczywiście zapłacić za pracę.

 

Ciekawym jest to, że kobieta na macieżyńskim przy dobrych wiatrach potrafi siedzieć latami. U facetów tego nie ma, u nas tego typu urlopy lliczone są ledwie w tygodniach. Ale tu cisza o równouprawnieniu:P 

27 minut temu, Mrowka napisał:

Moja menagerka, teamliderka- zajebiste kobiety. Rozumieją różne życiowe sytuacje, nie pozwolą skrzywdzić przez 'górę' (w granicach ich mozliwosci). Koleżanki w pracy również, jak czegoś nie wiem to zawsze pomogą, podpowiedzą, sprawdzą (i vice versa), czego nie można powiedziec o panach w dziale informatycznym ;) nie ma podkladania świń, wbijania szpil itd. No, ale moze moja firma to przypadek. W kazdym razie ciesze sie z takiego przypadku ;)

Grayuluje i to szczerze. Masz fajną atmosferę w pracy:) U mnie w zespole gdzie jest mniej więcej pół na pół z przewagą facetów też sbie pomagamy, ale podkłądanie świń też się zdarza, najczęsciej niestety ze strony kobiet. Już kilka donosów na mnie w mojej karierze było i ani jeden od faceta;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fit Daria, niezły trolling, doceniam zaangażowanie, chociaż to IMO totalnie bezproduktywne.

To jeden z powodów, dla których z reguły nie robię żadnych poważniejszych interesów z kobietami. Dotychczasowe doświadczenie pozwala mi na wysnucie wniosków, że podobnego poziomu: pracowitości, nastawieniu na cel, zaangażowania, poświęcenia, skupienia reprezentuje promil Pań, w porównaniu do przeciętnego mężczyzny, z którym miałem okazję współpracować. Sorry, też bym chciał, by było inaczej. Ale nie interesuje mnie manichejska wizja zbawiania świata : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mosze Red Nie bądź taki krytyczny. Chyba nie spodziewałeś się, że po drugiej stronie ekranu mamy taką wojującą feministkę, która jest businesswoman albo przynajmniej robi coś konkretnego. Przecież wiadomo, że kobiety które pracują, rozwijają się, robią kariery czy nawet zajmują domem nie mają ani czasu ani ochoty na takie feministyczne pierdololo. Mało tego - to feministyczne pierdololo im przeszkadza, bo nawet gdy miały lepsze chody w pracy, potrafiły się zakręcić koło facetów i wykorzystywać to, że są kobietami teraz nie mogą bo jakiś śmierdzący śledź z owłosionymi nogami i fioletowymi włosami uznał, że męskie spojrzenia w pracy ją gwałcą i teraz w filiach NETFLIXa zakazane jest nawet patrzenie się w oczy dłużej niż 5 sekund. Czy jakoś tak to leciało...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie, nie bede cytować bo nie umiem na telefonie ?

Pracodawca płaci za macierzyński kobiety maxymalnie rok. A gdyby nie płacił, to z czego kobieta miałaby się utrzymać? 

Wystarczająco wysokie podatki mamy więc nie widzę sensu w dokladaniu kolejnego, zeby kobiety mogly w domach siedzieć. 

Skoro pracodawca zatrudnił kobietę na uop i to na czas nieokreślony, znaczy sie ze bierze pod uwagę, ze taka kobieta zaraz może pójść na zwolnienie :) jego wybór. 

Poza tym, co mi po tym ze będę sobie 'żyły wyprowac'?  Panowie na forum nie wiedzą jak działają korporacje? 

Już tłumaczę. Wyeksploatowac człowieka, niech pracuje na 120%, niby rzucimy jakieś lepiej płatne nadgodziny, ale co z tego, skoro taka osoba szybko zacznie sie sypać zdrowotnie? Wtedy wymienimy na nowego niewolnika :) i tak, pracodawcy bardzo lubią osoby z kredytami, jo taka osoba to lepszy niewolnik :) nie odejdzie, będzie tyrać za 2 osoby itd... 

więc w imie czego mam sobie żyły wyprówać? W nadziei że mnie awansują i będę lepiej zarabiać? Po 1. To się moze nigdy nie stać, po 2. Już pisałam ze wolę moją wygodną pracę, bo mam inne priorytety. Pracuję zeby żyć a nie żyje zeby pracować. 

Umawialam się z pracodawcą na daną wypłatę za ileś godzin w miesiącu, za określoną pracę, moją dobrą wolą są nadgodziny  :) nienie rozumiem tej pochwały ciężkiej pracy, zaraz drugie Chiny z nas zrobią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Mrowka napisał:

nienie rozumiem tej pochwały ciężkiej pracy,

Większość kobiet ma do pracy takie podejście jak Ty, bo mogą sobie na to pozwolić. Dlatego nie rozumiesz;)

 

5 minut temu, Mrowka napisał:

tak, pracodawcy bardzo lubią osoby z kredytami, jo taka osoba to lepszy niewolnik :) nie odejdzie, będzie tyrać za 2 osoby itd...

W takim razie każdy kto musi pracować na siebie, a czasem i rodzinę jest w pewnym sensie niewolnikiem. Tylko widzisz, za coś żyć trzeba. A Tobie mąż nigdy nie powie: "kochanie, gdzie jedziemy na wakacje, bo Asia z Szymonem byli w tym roku na Malediwach". 

 

7 minut temu, Mrowka napisał:

Panowie na forum nie wiedzą jak działają korporacje? 

Wiedzą. A teraz już wiedzą, dlaczego nas awansowali, a Ciebie nie;) Taka to właśnie dyskryminacja:

 

7 minut temu, Mrowka napisał:

Już pisałam ze wolę moją wygodną pracę, bo mam inne priorytety.

 

7 minut temu, Mrowka napisał:

w imie czego mam sobie żyły wyprówać? W nadziei że mnie awansują i będę lepiej zarabiać?

Kurtyna.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Mrowka napisał:

A gdyby nie płacił, to z czego kobieta miałaby się utrzymać? 

W normalnym świecie jest tak, że żeby była ciąża potrzebny jest facet i kobieta. Więc w momencie gdy kobieta zachodzi w ciąże, to towarzyszy tamu jakiś pan. Najczęściej jest to mąż lub chłopak czy narzeczony. Nie rozumiem tego założenia, że kobieta ma się sama utrzymać? A gdzie w tym czasie jest jej mąż jak nie w pracy???????????

 

Jak to mawiali protestanci: oszczędnością i pracą ludzie się bogacą.

 

Tak dobrze widziałaś - pracą, ale też i oszczędnością. Powtórzę raz jeszcze: pracą.

Edytowane przez Krugerrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Mrowka napisał:

Wybaczcie, nie bede cytować bo nie umiem na telefonie ?

To ten telefon jest jakiś jebniety nie ja!! Nawet ci się nie chce doczytać, poszukać jak edytować posty. Robię to z telefonu, faktycznie cieeeezkie w chuj

 

4 minuty temu, Mrowka napisał:

jego wybór. 

No oczywiście:)) Panowie, tak elegancko przerzucamy winę na pracodawcę. Przecież z oczu na rozmowie kwalifikacyjnej szło wyczytać że jestem nierobem, nie widzieliście??? Wasza wina

 

6 minut temu, Mrowka napisał:

więc w imie czego mam sobie żyły wyprówać? W nadziei że mnie awansują i będę lepiej zarabiać?

Nieeee!!! Oszalałaś??? W imię miłości się to robi albo samo spadnie z nieba:)

 

9 minut temu, Mrowka napisał:

Już pisałam ze wolę moją wygodną pracę, bo mam inne priorytety.

Jako że translator z babskiego na nasze mam odpalony...czyli jestem leniem w opór i czekam aż mnie zasypia sianem za wygodna pracę

 

10 minut temu, Mrowka napisał:

nienie rozumiem tej pochwały ciężkiej pracy, zaraz drugie Chiny z nas zrobią.

To akurat oczywiste. Dla nieroba każda praca gdzie trzeba coś dać od siebie to będą drugie Chiny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz wyręczyć panią Kobrę na DK1 już stara jest.

 

Kobra” to prawdziwa "ikona" polskiego transportu kołowego. Nadal ma powodzenie, skoro jeszcze świadczy swoje usługi. A tak w ogóle to słyszałem, że „Kobra” ma dom pod Piotrkowem Trybunalskim. Kumpel mówił, że to chata jak się patrzy"

 

Edytowane przez Pieter
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Mrowka napisał:

Pracodawca płaci za macierzyński kobiety maxymalnie rok. A gdyby nie płacił, to z czego kobieta miałaby się utrzymać? 

Ponownie. Od tego jest Twój partner. Ten rok to może być dla firmy być albo nie być.

11 minut temu, Mrowka napisał:

Wystarczająco wysokie podatki mamy więc nie widzę sensu w dokladaniu kolejnego, zeby kobiety mogly w domach siedzieć. 

Bo w tym przypadku też Ty musiałabyś płacić te podatki a tak to musi tylko pracodawca. Łatwo mówić co powinien szef firmy robić ze swoimi pieniędzmi, trudniej już płacić własnymi.

 

11 minut temu, Mrowka napisał:

Skoro pracodawca zatrudnił kobietę na uop i to na czas nieokreślony, znaczy sie ze bierze pod uwagę, ze taka kobieta zaraz może pójść na zwolnienie :) jego wybór. 

Wtedy przychodzi gość taki jak ja i mówi, że kobiet zatrudniać nie zamierza. MÓJ WYBÓR. Wtedy przychodzi taka Ty i nazywa mnie seksistą. Zatem jaki ja mam wybór?

 

13 minut temu, Mrowka napisał:

Poza tym, co mi po tym ze będę sobie 'żyły wyprowac'?  Panowie na forum nie wiedzą jak działają korporacje? 

Już tłumaczę. Wyeksploatowac człowieka, niech pracuje na 120%, niby rzucimy jakieś lepiej płatne nadgodziny, ale co z tego, skoro taka osoba szybko zacznie sie sypać zdrowotnie? Wtedy wymienimy na nowego niewolnika :) i tak, pracodawcy bardzo lubią osoby z kredytami, jo taka osoba to lepszy niewolnik :) nie odejdzie, będzie tyrać za 2 osoby itd... 

To jest kwintesencja tego wszystkiego. Wielu mężczyzn właśnie dlatego doszło do świetnych zarobków bo wypruwali sobie żyły. Wy byście chciały dostać to samo tak po prostu.

 

13 minut temu, Mrowka napisał:

W nadziei że mnie awansują i będę lepiej zarabiać? Po 1. To się moze nigdy nie stać, po 2. Już pisałam ze wolę moją wygodną pracę, bo mam inne priorytety. Pracuję zeby żyć a nie żyje zeby pracować. 

1. Może się nie stać, prawda. Na tym polega ryzyko w życiu. Kto nie ryzykuje ten ma gówno.

2. Bo jesteś kobietą i jak będzie lipa to zapłaci miś, który nie może wdrożyć tych dwóch podpunktów do swojego życia bo w kiepskiej sytuacji będzie musiał łożyć i na siebie i na Ciebie.

 

 

Jedyne z czym się zgodzę to to, że nie wolno dać się wykorzystywać i jeśli nadgodziny są przymusem i pracodawca nie ma zamiaru za to wynagradzać to należy go kopnąć w dupę. Natomiast tutaj chodzi o coś innego. Zawsze mieć lepiej człowieka, o którym się wie, że jest gotowy ciężko tyrać niż kogoś kto ma "inne priorytety". Nigdy nie wygrasz z pracowitym człowiekiem. No chyba, że parytetami ;) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Mrowka napisał:

Poza tym, co mi po tym ze będę sobie 'żyły wyprowac'?  Panowie na forum nie wiedzą jak działają korporacje? 

z wieloma miałaś do czynienia, że tak kategoryczne tezy stawiasz? Korporacje są bardzo różne, ale to fajni klienci (z gównianym, często długim terminem płatności, fakt). Jako pracodawca (z mojego doświadczenia):

* do pewnego poziomu stanowisk płacą gówniane pieniądze (+- średnia krajowa, dla młodego człowieka to i tak dobry punkt wyjścia)

* od pewnego poziomu stanowisk płacą dobrze/bardzo dobrze, jak na polskie warunki (tutaj mam na myśli z 8-10k netto i sporo w górę przy etacie). Jak na etat to całkiem przyjemna stawka, nie uważasz?

* z reguły przestrzegają czasu pracy i wypłacają nadgodziny

* ale i marnują sporo czasu na długi proces decyzyjności, bezproduktywne spotkania itp. czynności.

* bez problemu wracasz do pracy po macierzyńskim

 

IMO dla młodej, pracowitej kobiety to dobre miejsce na start.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus,jak już pisałam ja awansu nie potrzebuję. Jak jakiś facet chce mieć podejście jak rzekomo większość kobiet to niech nie zakłada rodziny i zarabia tylko na siebie, skoro tak wam ciężko i jesteście tak uciemiężeni przez te okropne kobiety :)

Cały czas piszesz o kobietach z pogardą, bo nie pracują tyle co faceci. Cały czas tłumaczę, ze obie płcie mają inne priorytety, a Ty próbujesz mi dopiec i wchodzić na ambicje ('wiadomo czemu Cię nie awansowali...')

Btw. Ja nie krzyczę o dyskryminacji ani o nierównych placach...

@Krugerrand, ja tam nie umniejszam roli ojca oczywiście, tylko jak wiadomo w naszym pieknym kraju większość osób zarabia 1600zl no moze 2000... jak facet ma za to utrzymać kobietę i dziecko? No tak, kobieta powinna sobie znaleźć 'ustawionego' pana, ale to również jest potepiane ma forum no bo facet nie bankomat, prawda?

@chudybyk, mam wygodną pracę i zasypują mnie hajsem na tyle ze moge ze spokojem sie utrzymac i jeszcze odłożyć. Przeciez nie narzekam na to, ze za malo zarabiam albo mam zła pracę. Na resztę nie będę odpisywac. Z agresywnymi samcami nie rozmawiam :)

@self-aware- podobnie jak napisałam koledze wyżej. Mało ktorego faceta stać na utrzymanie kobiety i dziecka z jednej pensji. A przecież szukanie bogatego tez jest pietnowane :)

I owszem, możesz nie zatrudniać kobiety. Gorzej jak się nie znajdzie facet za te same pieniądze na to samo stanowisko. Jak dobrze wiemy, nadal zatrudnia się kobiety więc pracodawcy mają z tego korzysci. A nie chodzilo mi o to zeby na rozmowie rektutacyjnej wyczuc kto jest nierobem, tylko ze kobieta w kazdym momencie moze isc na macierzynski, bo jest kobietą!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, self-aware napisał:

Wy byście chciały dostać to samo tak po prostu.

Ależ tutaj koleżanka Ci powie, że ona właśnie wcale nie musi;) Ona sobie może spokojnie popracować za mniej. Tylko my wiemy, dlaczego, bo znamy jej preferencje odnośnie wyboru bogatszego partnera;)

 

EDIT: o, trafiłem :D 

 

Tylko, że to dobrze pokazuje, jak "naturalne" są różnice w zarobkach:D

 

@MrowkaWidzę, że jak brakuje argumentów to zaczyna się znane i lubiane ad personam typu "A Ty mi próbujesz dopiec". Nie, moje słoneczko. Po prostu mam argumenty, a Ty ich nie masz. Ja nie muszę Ci wjeżdżać na ambicję. Ja wiem i widzę, że Ty nie masz ambicji. I Twoje prawo. Ale nie pisz potem takich rzeczy:

 

6 minut temu, Mrowka napisał:

Cały czas tłumaczę, ze obie płcie mają inne priorytety,

 

Chyba że wytłumaczysz mi, jak takie coś:

29 minut temu, Mrowka napisał:

w imie czego mam sobie żyły wyprówać? W nadziei że mnie awansują i będę lepiej zarabiać? Po 1. To się moze nigdy nie stać, po 2. Już pisałam ze wolę moją wygodną pracę, bo mam inne priorytety.

Jest zależne od płci? To nie są priorytety mężczyzny/kobiety. To są priorytety lenia/człowieka pracowitego. Inna rzecz, że jedno z drugim często się koreluje, ale to z prostej przyczyny, o której pisałem. Nie pracują, bo mogą. Dopóki nie mają dziecka, też zwykle nie starają się tak jak mężczyźni - w rezultacie osiągając gorsze stanowiska, płace, mniej awansów. Bo mogą.

 

A leniami a i owszem, gardzę. Naciągającymi pracodawców również. A jakoś tak się składa, że do tych kategorii często należą kobiety. Na szczęście Ty lub @Fit Dariajasno pokazujecie własnymi przykładami, dlaczego można wymagać od kobiet, a jakie są prawdziwe przyczyny ich gorszego statusu materialnego - a nie "dyskryminacja", "priorytety" i inne.

 

Edytowane przez tytuschrypus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrócę nieco do głównego tematu wątku. Nie pamiętam dokładnego brzmienia cytatu, ani kto to powiedział, bo znam ze słuchu, ale pasuje tutaj jak ulał: "Człowiek zwykle wybiera ścieżkę prawdy, dopiero gdy wszystkie inne rozwiązania zawiodą".

Tutaj po prawie każdym podsumowaniu sytuacji Sary/Fit Darii mamy ten sam refren "wszystkim się zdawało, że Wojski wciąż gra jeszcze, a to kobiety dyskryminowano". :) Fałszywe ego się broni jak może, żeby tylko nie przejrzeć trzeźwo na oczy - widocznie jej system by mógł nie wstać przy większej dawce realizmu.

Dla mnie to to się na poważną terapię kwalifikuje (zablokowane dawanie-branie, podświadomy uraz do mężczyzn, przepracowanie wewnętrznego dziecka, "kokietowanie" świata jako sposób na życie i pewnie zaszyte jakieś wzorce niskiej samooceny, które sabotują jakiekolwiek dążenia) i to by była chyba znacznie lepsza inwestycja niż te studia. No ale - to wymagałoby odwagi i chęci wzięcia odpowiedzialności za siebie, a przed tym autorka wątku zapiera się rękami i nogami. 

Czemu o tym piszę? Wydaje mi się, że femino-lewicowe środowiska celowo targetują w osoby z takimi problemami i jakby kanalizują te nagromadzone latami negatywne emocje w służbie swojej propagandy. Taki bio-robot, który nie wie, że jest bio-robotem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Mrowka napisał:

podobnie jak napisałam koledze wyżej. Mało ktorego faceta stać na utrzymanie kobiety i dziecka z jednej pensji. A przecież szukanie bogatego tez jest pietnowane :)

Nie wiem do którego mojego fragmentu wypowiedzi się to odnosi, więc nie wiem za bardzo co odpisać. Każda chciałaby mieć bogatego, w pełni to akceptuję, po co się oszukiwać. Jak masz taką opcję to bierz i tyle.

13 minut temu, Mrowka napisał:

I owszem, możesz nie zatrudniać kobiety. Gorzej jak się nie znajdzie facet za te same pieniądze na to samo stanowisko. Jak dobrze wiemy, nadal zatrudnia się kobiety więc pracodawcy mają z tego korzysci.

Nie napisałem, że zatrudnianie kobiety musi być niekorzystne. Chciałem Ci dać do zrozumienia, że jeśli ja uznam, że nie zatrudnię kobiety to nazwiesz mnie seksistą. Natomiast jak zatrudnię to powiesz, że to był "mój wybór". Jaki mój skoro ja to muszę zrobić żeby nie być posądzonym o seksizm?

 

14 minut temu, Mrowka napisał:

A nie chodzilo mi o to zeby na rozmowie rektutacyjnej wyczuc kto jest nierobem, tylko ze kobieta w kazdym momencie moze isc na macierzynski, bo jest kobietą!!!

Tu też nie wiem do ktorego mojego fragmentu wypowiedzi się to odnosi.

 

Jeśli chcesz pracować te 8 godzin i potem nie robić nic i akceptujesz swoją pensję i przy tym nie marudzisz, że facet, który pracuje więcej ma lepiej to w porządku. Natomiast typowa feministka widzi to inaczej ;) No i to co już mówiłem. Zawsze ten co jest gotowy tyrać więcej ma większe szanse na pracę i to nie jest żadna dyskryminacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Mrowka napisał:

tylko jak wiadomo w naszym pieknym kraju większość osób zarabia 1600zl no moze 2000...

Ja tyle zarabiałem naście lat temu na początku swojej drogi zawodowej. Dziś mam wielokrotność tego. Wiesz dlaczego? Bo nie zadowalałem się wygodną robótką ręczną w korpo tylko ciężko pracowałem i nadal to robię, bo niby nie dlaczego zarabiać więcej? Może Cie zaskoczę, ale aktualnie też robię w korpo i też wiem jak to funkcjonuje. Jak sobie pościelesz tak się wyśpisz mówi stare polskie przysłowie. Trzeba tylko chcieć, zdobywać doświadczenie i kwalifikacje, a będą Tobie płacić jak i mnie. No ale ja wiem niektórzy mają inne priorytety:

 

47 minut temu, Mrowka napisał:

więc w imie czego mam sobie żyły wyprówać? W nadziei że mnie awansują i będę lepiej zarabiać? Po 1. To się moze nigdy nie stać, po 2. Już pisałam ze wolę moją wygodną pracę, bo mam inne priorytety.

Z takim podejściem podobnie jak autorka wątku - nie znajdzie pracy i nie skończy studiów, Ty nie wyjdziesz prędko poza swoje widełki zarobkowe.

 

Wielu moich znajomych przeszło tę samą drogę. Nie narzekali, tylko ciężko pracowali, podnosili kwalifikacje, zdobywali dośwadczenie, a w pracy robili nadgodziny nie po to żeby mieć dzień wolny, ale dla siebie, dla wyższych dochodów, satysfakcji ze skończenia jakieś pracy i docenienia przez przełożonych co potem w przyszłosci procentowało.

 

Nie podejmiesz ryzyka nigdy nie napijesz się szampana;)

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.