Skocz do zawartości

Kobiety na studiach


Rekomendowane odpowiedzi

Od jakiegoś czasu jestem na studiach zaocznych. Są to studia techniczne więc kobiet jest tam mało, mimo wszystko jest kilka. Zauważyłem jedną rzecz, jeśli są dwie kobiety w grupie od razu ze sobą współpracują, pomagają sobie. Mężczyźni tak nie mają, rywalizują. Z automatu kobiety, o ile jest w miare młoda i dobrze wygląda ma łatwiejsze podejście, nie jest tak maglowana na zajęciach, zawsze znajedzie się 8 osób do pomocy jeśli koleżanka czegoś nie rozumie. 

 

Jeśli chodzi o pomoc w drugą stronę, to nie ma czegoś takiego, wręcz przeciwnie. Od razu z automatu jest odpowiedz nie, albo kluczenie naokoło, zawiść a na koniec obrobienie dupy. Studiuję z jedną Panią która robi wywiad środowiskowy. W sensie poznaje jakiegoś osobnika, gadka szmadka, bierze numer a potem wyszukuje w internecie informacji na temat danej osoby. Czym się zajmuje, jaką ma przeszłość na profilach związanych z pracą. Potrafi również podczas sesji czekająć na egzamin przeszkadzać innym w przypominaniu materiału. Byłeś sam osobiście świadkiem sceny gdzie owa Pani usiadła obok nas a potem zaczeła na nas wrzeszczeć bo jej przeszkadzamy. Ona, jak to sama określiła, jest kobietą która sama chce coś osiągnać a nie jak jej koleżanki które, cytuję: "rozkładają nogi i dają d...".

 

Zdaje sobię sprawę z tego, że na studia zaoczne ludzie przychodzą, a raczej wpadają raz na 2 tygodnie, ale takiego chamstwa to jeszcze nie widziałem. Jeśli sam tylko bym tak uważał to rozumiem, może jestem dziwny i nie rozumiem, ale rozmawiajac z kilkoma innymi osobami zostałem ostrzeżony, że Pani tak się zachowuje, jest toksyczna i działa na zasadzie po trupach do celu. 

 

 

Edytowane przez viko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, KurtStudent napisał:

1150958_487733107987767_213923157_n.jpg

Znamy znamy, a jaki bywałem z siebie dumny, że udało się znaleźć rozwiązanie:) I jak to nie miewało żadnego wpływu na to, że laseczka lubiła mnie bardziej niż tych, którzy jak te ostatnie chamy nie pomogli :D

Zauważyłem pewną różnicę. Korzystniej czasem pomóc kobiecie jak człowiekowi, a nie jak hmmm... kobiecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co opisujecie to jest jedna rzecz. Druga jest taka, że Pani raczej ma w d...e pomoc innym jeśli ma: 

  • jakieś rozwiązanie 
  • coś jednak umie 
  • uważa, że ona jako kobieta sukcesu, ma coś osiągnać a reszta to debile

Najdziwniejsze jest jednak to, że nikt podczas całej zainstniałej sytuacji nie powiedział nic. Każdy z nas popatrzył sobie w oczy, bez słów doskonale się rozumieliśmy. Pani zachowywała się jak rasowa korpo suka z uśmiechem na twarzy. Nie przeszkadzało jej to co ktoś sobie myśli o niej, jej zachowaniu, miało być tak jak ona chce i dostać to co chce. 

 

Śmieszne jest jednak to, że po prostu podchodzi do ludzi i stara się wyciągnać od niech jak najwięcej informacji. To jest mega. Już nie raz cisneło mi się powiedzenie jej prosto w oczy: wypie...l.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minutes ago, Perun82 said:

I później w badaniach jest - coraz więcej kobiet ma wyższe wykształcenie co przekłada się na dobór partnera.  Tylko jakość tego wykształcenia pozostawia wiele do życzenia. 

Ostatnio rozmawiałem z jednym znajomym który zmienia pracę. Powiedział, że zmienia ja przez kobietę która w sumie nadal jeszcze jest jego przełożoną. Nie mógł wytrzymać. 

Edytowane przez viko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skończyłem polibudę, mieliśmy sporo dziewczyn i były one bardziej ambitne i pracowite od chłopaków. W przedmiotach typowo ścisłych faceci byli lepsi, ale tam gdzie trzeba było wkuwać to dziewczyny sobie lepiej radziły. Było kilka księżniczek, ale większość dziewczyn była bardzo pomocna (niektóre robiły za mnie sprawozdania i projekty :D ). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam historię z liceum

Były dwie laski z fajnymi nogami no i jeden nauczyciel (to było dawno temu) wprost powiedział będzie miniówa i gołe nogi nie będzie pytania

 

i wyglądało to tak podczas czytania obecności pan Profesor wyczytywał ich nazwiska i niewiasty musiały wyjść na środek była miniówka nie było pytania całą lekcję nie było zaraz do odpowiedzi i maglował..

trwało to do momentu aż jedna nie wyrobiła psychicznie popłakała się i doniosła do dyrekcji.

Takie były czasy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja napiszę na przykładzie moich studiów jak było. Te młode laski w porządku były, można było od nich notatki bez problemu dostać, hehe z resztą nie tylko :D Pomocne, otwarte i ogólnie OK. Ale jeżeli chodziło o "starsze panie" (mam na myśli kobiety w wieku +40) to już różnie z nimi bywało. Najczęściej odpowiedź padała NIE. Nie bo Ty nie byłeś na wykładzie, tylko chlałeś piwsko na rynku i nie dostaniesz za karę notatek. W ogóle te kobiety były jakieś odizolowane od reszty grupy. Sprawiały wrażenie jakby myślały, że z gówniarzerią rozmawiać nie będą, ale to tylko moje subiektywne odczucie, może nie potrafiły nawiązać wspólnego dialogu choć chciały. Czasami tak bywa, że nie ma po prostu tematów do rozmów. Ale nie wszystkie ze starszych takie były, z niektórymi szło się dogadać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że te 2 kobiety sobie tak pomagają wynika właśnie z tego, że są tylko 2 a reszta to środowisko męskie. Musza się po prostu trzymać razem. Gdyby było odwrotnie byłoby 2 facetów tylko w klasie czy grupie a reszta kobiety, to tych 2 faceców byłoby zgranych a reszta kobiet by rywalizowała ze sobą itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie tutaj została poruszona ważna kwestia. Sam zauważyłem w swojej karierze, że laski zazwyczaj mają w szkole/ na studiach lepsze oceny. Przeważnie są to rzeczy typu zakuj w pizdu materiału, zdaj na 5 i zapomnij. To ma duży wpływ na zakwalifikowanie się do pobierania stypendiów za sam fakt zakucia masy teorii. Dostrzegam tutaj jakąś nierównośc społeczno-biologiczną. Faceci nie mają zdolności do bezmyślnego zakuwania rzeczy, które ich nie interesują :D A tak serio powinny być stypendia tylko za osiągnięcia naukowe a nie średnią z ocen.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, viko napisał:

Byłeś sam osobiście świadkiem sceny gdzie owa Pani usiadła obok nas a potem zaczeła na nas wrzeszczeć bo jej przeszkadzamy. Ona, jak to sama określiła, jest kobietą która sama chce coś osiągnać a nie jak jej koleżanki które, cytuję: "rozkładają nogi i dają d...".

Coś podejrzewam, że twoja koleżanka z grupy szydząc z dziewczyn, co "rozkładają nogi i dają dupy", sama stosuje tą taktykę. Jak to z samicami bywa (z resztą nie tylko!) - wyśmiewają publicznie jakieś przykre dla nich zjawisko, żeby przypadkiem nie być z nim skojarzonym. 

Edytowane przez koksownik
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Z perspektywy człowieka który prowadzi zajęcia na kierunku humanistycznym, gdzie trochę wiecej kobiet: jest różnie.

Zauważyłem że dużo zależy od danej grupy na studiach - ale widać to czego sam doświadczyłem dawniej, czyli grupowanie się kobiet. Chociaż panowie też nie stanowią monolitu. Chyba kwestia przypadku jak się ludzie osobowością dobiorą :)

A co do ocen to zazwyczaj kobitki mają lepsze, to fakt. Może są bardziej zdyscyplinowane?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.