Skocz do zawartości

Wesele


Carl93m

Rekomendowane odpowiedzi

Siema Bracia,

Dobry kolega mnie zaprosił na wesele, lekko na wypizdowie, dobre parę godzin stąd. 

Mam problem z tym, że chciałbym tam być, bo będą znajomi, których kupę czasu nie widziałem i fajnie byłoby się spotkać. 

Jednak nie mam z kim iść, z żadnymi kobietami nie utrzymuję kontaktu obecnie, a na jakichś tinderach czy spotted raczej średnio mi się chce szukać z moją obecną samooceną. 

Pójść samemu głupio jednak ;/ Nie wiem jak to będzie, co będę siedział i wódkę sam pił...

Nurtuje mnie problem co z tym zrobić, bo już za kilka dni muszę się zadeklarować czy idę. 

 

Co o tym sądzicie i może byliście w takiej sytuacji? (w sumie tego się spodziewam)

Chciałbym tam być, ale co ja tam sam będę robił. 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem raz sam. W sumie nawet z własnego wyboru, bo miałem z kim iść.

Tyle, że żadna partnerka nie znała totalnie ekipy na weselu, a mi się nie chciało nikogo oddzielnie zabawiać, zapoznawać itd., więc wolałem pójść sam na luzaku.

 

Jak jest trochę młodych ludzi, to zazwyczaj bawią się grupowo. A i jakieś panny też pewnie będą same.

Ja w sumie może 5-10 min przesiedziałem sam. To akurat wykorzystałem, żeby coś zjeść :D Pić, bawić się i tańczc było praktycznie cały czas z kim.

Także na luzie, bez spiny, poszedłbym drugi raz sam.

 

W najgorszym wypadku chwilę się ponudzisz, a jak będzie totalnie źle, zawsze możesz wrócić wcześniej. Ale wątpię, żeby tak było.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja za tydzień idę sam. Czy czuję sie jakoś nie swojo z tym? Nie :)

 

We wrześniu mam następne i tez myślę aby iść sam. Nie chce mi się na siłę jakiejś laski ciągnąć, a aktualnie jestem po rozstaniu już jakiś czas.

 

Oba wesela są moich znajomych, więc to jest pół biedy, bo po prostu idziesz jak na imprezę.

 

Na weselu rodzinnym też raz byłem sam, dawno temu i był ogień ;) Wybawiłem się przednio, z przyjemnością zlewałem pytania o dziewczynę i miałem z tego niezły ubaw, mimo że byłem wtedy mocno w matrixie.

 

Kiedyś poszedłem na wesele z kumplem, to było wesele naszego wspólnego znajomego, akurat oboje nie mieliśmy partnerek więc stwierdziliśmy że idziemy razem, to jakie akcje tam odchodziły to juz historia, częściowo zarejestrowana ;)

 

Nie daj się temu że niby trzeba mieć partnerkę, nie trzeba :)

 

Idź i baw się dobrze, z odpowiednim podejściem gwarantuję Ci że będziesz :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo znajomych i przejmujesz się, że będziesz sam pił? W takiej sytuacji jeśli miałbym z kimś iść to szukałbym pretekstu żeby właśnie iść samemu. Na weselach kawalerzy mają najlepsze branie.

 

Przede wszystkim wrzuć na luz bo widzę, że się trochę spinasz i przejmujesz opiniami innych.

 

Idź i baw się dobrze, w najgorszej sytuacji wrócisz wcześniej i zaoszczędzisz na zdrowiu (bo mniej wódki wypijesz). :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze jest iść z kimś, ale jeżeli niie masz żadnej koleżanki/znajomej, albo masz, ale wstydziłbyś się z nią iść to faktycznie lepiej samemu. Byłem już chyba na 10 weselach i zawsze jest kilka samych koleżanek od panny młodej albo kilku wolnych gości.

 

Raczej bym się nie przejmował. Po weselu i tak wszyscy zapomną. Główna zasada tego forum, nie oglądać się na innych i nie sugerować się ich opiniami.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Carl93m Byłem w tamten weekend sam na weselu drugi raz i powiem ci, że to coś pięknego. Benefity: 
- panna nie robi ci jazd, że z nią nie tańczysz,
- zero fochów,
- jesteś niezależny - możesz się bawić i pić z kim tylko chcesz i kiedy chcesz - nie ma nudzenia dupy "ooo tylko siedzisz a zatańczyłbyś ze mną bo mam ochotę",

- po co zabierać drewno do lasu a na weselach kobiety potrafią być baaardzo skore do skoków w bok (wiadomo - alkohol, garnitury, sukienki, dużo tańca i gier często na pograniczu dobrego smaku), hotel zazwyczaj na miejscu i pokój dwa piętra wyżej,
- na obu weselach byłem sam i na obu miałem gigantyczne zainteresowanie pań (na tym teraz to już w ogóle było na zadupiu a ja pod krawatem przyjechałem z grupą anglików i byłem ich tłumaczem na grach i zabawach weselnych więc spojrzenia co chwilę, zainteresowanie, uśmiechy...).

 

Nie zrozum mnie źle - jak masz stałą partnerkę i dobrani jesteście to wesele jako para jest fajne. Ale jak nie masz to nie ryzykowałbym byle czego tylko poszedł z dobrym nastawieniem na poznawanie. 

Jedź sam - nie pożałujesz a i dziewczynę może jakąś fajną poznasz. Wbrew pozorom wiele par to kobieta+jej kolega/kuzyn/brat bo one panicznie się boją same być na weselu więc biorą co popadnie czasami. Nie wstydź się prosto z mostu walić z pytaniem - "X to twój chłopak?". Zdziwisz się jak dużo przyjeżdża po prostu z kolegą czy rodzeństwem. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idź sam. Zobaczysz, też będzie fajnie. Z kilku powodów:

 

* jeżeli będziesz chciał się pobawić, gwarantuję, że Pań chętnych do tańca nie zabraknie,

* nikt nie będzie Ci piłował nad uchem, gdy zdecydujesz się posiedzieć w kącie z jadłem i popitkiem,

* odnowisz kontakty z ludźmi, z którymi (jak piszesz) sporo czasu się nie widziałeś,

* dobremu koledze sprawisz radość,

* zawsze możesz poznać jakąś Panią i nawet jak nic z tego nie będzie, to miło spędzisz czas.

 

IMO same plusy. Powodzenia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Cortazar napisał:

wyprowadzki na swoje bo z tego co pamiętam to się zbierasz do tego jak kot do jeża.

Podbijam stawkę z cyyycatu .

Retorycznie zapytam weselisko z noclegiem? Gdzie zaprowadzisz/zabierzesz  foczkę po?  Na Banio rycie do Starych    achowic?

 

Image result for karykatura star wars

Image result for karykatura star wars

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Carl93m napisał:

Pójść samemu głupio jednak ;/ Nie wiem jak to będzie, co będę siedział i wódkę sam pił...

To powyżej to tylko stereotyp. Będziesz się fajnie bawił, nażresz się i napijesz frykasów.

 

Idź sam z głową otwartą na dobre spędzenie czasu i baw się dobrze.

 

Nie musisz wódki sam pić. Jak nie jesteś giga-aspołeczny i mega odpychąjacy to juz po kilku chwilach ktoś z wesołego stolika "dalszego kuzynosteawa" albo "kumpli z roku" zaproponuje Ci kielonka, a im pijaniej tym społeczniej.

 

Moje doświadczenia jak byłem ma weselu z partnerką to musiałem m.in. uważać na to:

- co mówię,

- jak się zachowuję, czy nie przynoszę myszce wstydu, jakie wrażenie wywieram na grupie

- jeśli chcę z kimś pogadać to muszę sprawdzić czy myszkę ma kto zabawiać, nie wolno damy zostawić samej bo się obrazi

- przerwy masz wtedy kiedy ona chce, wychodzicie kiedy ona chce

- jak pijesz masz liczone

- czy krawat nie przykrotki lub długawy, czy rękaw odpowiednio wystaje spod marynarki, czy wygladam stosownie

- każde moje zachowanie jest na bieżąco zauważane, korygowane i rejestrowane, konsekwencje wyciągane są na weselu fochamu i po weselu gównoburzami

 

Ale ja pizdeusz jestem, to może inni mają lepsze rady.

 

P.S. wątków weselnych jest już kilka, przeczytaj bo warto, niemal takie same dylematy bracia mają

 

Edytowane przez Imbryk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iść samemu, to żaden wstyd. Mnie to zdumiewa, jak na spotted na facebooku, mojego miasta, masa ludzi szuka partnera z obcych ludzi. Wolą na siłę znaleźć kogokolwiek, niż iść samemu. Ale dlaczego? Boją się, że ludzie pomyślą, że nikt nie chciał z nimi iść? Według mnie jak najbardziej spoko iść samemu. Byłem parę razy i się super bawiłem. Pojesz, popijesz, pogadasz z ludźmi, potańczysz. Pójdzie człowiek z kimś obcym, tylko po to, aby nie było wstydu, że sam i później musi pilnować się obcej osoby, a dodatkowo nie wiadomo, czy nie nachla się i nie narobi lipy. Moje zdanie: lepiej iść samemu, niż ciągnąć kogoś na siłę. Wystroić się, wyperfumować, iść i z klasą się bawić. Nie przesadzić z alkoholem, ładnie bawić, bankowo będzie sporo dziewczyn, które są z kolegą itp. i można poświrować :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem facet który sam idzie na wesele pokazuję że nie jest zbytnio ogarnięty w sprawach damsko-męskich, albo nie ma zbytnio powodzenia z kobietami, life is brutal :)

Co innego 15 czy 16 latek który idzie sam na wesele a co innego dorosły koń.

 

W dodatku raz mówicie mu że fajnie iść na wesele samemu a potem dodajecie że będzie pewnie sporo wolnych koleżanek, czyli jednak z kobietą lepiej? bo do tego to wszystko zmierza, tak wynika z niektórych postów, jawna hipokryzja zaprzeczacie samym sobie :)

Czasami się zastanawiam czy ludzie tu piszący zastanawiają się nad tym co piszą czy nie.

 

Jeśli ktoś jest z natury introwertykiem to są różne portale na których można poznać kogoś, nie rozumiem podejścia że to obcy ludzie, z obcą dziewczyną na wesele?, z takich sytuacji często powstają fajne znajomości, chyba że masz od razu podejście na NIE, to wtedy nic z tego.

 

A jaką masz gwarancje że z nową koleżanką poznaną na weselu będzie super?

Ale trzeba wychlać parę głębszych na odwagę, co nie? bo na trzeźwo wstydzę się podbić hahahahha.

 

 

W dniu 29.06.2018 o 18:18, Imbryk napisał:

Moje doświadczenia jak byłem ma weselu z partnerką to musiałem m.in. uważać na to:

- co mówię,

- jak się zachowuję, czy nie przynoszę myszce wstydu, jakie wrażenie wywieram na grupie

- jeśli chcę z kimś pogadać to muszę sprawdzić czy myszkę ma kto zabawiać, nie wolno damy zostawić samej bo się obrazi

- przerwy masz wtedy kiedy ona chce, wychodzicie kiedy ona chce

- jak pijesz masz liczone

- czy krawat nie przykrotki lub długawy, czy rękaw odpowiednio wystaje spod marynarki, czy wygladam stosownie

- każde moje zachowanie jest na bieżąco zauważane, korygowane i rejestrowane, konsekwencje wyciągane są na weselu fochamu i po weselu gównoburzami

Stary, widocznie tak sobie ustawiłeś babę, albo po prostu nie umiesz się zachowywać w towarzystwie dlatego trzeba Cię korygować, więc nie rozumiem do kogo masz pretensje??? bo tym wpisem jawnie przyznajesz się do postawy biało-rycerskiej.

Dominujący facet nie ma takich problemów :)

 

 

Edytowane przez Themotha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Themotha napisał:

nie rozumiem do kogo masz pretensje???

Mój wpis pokazuje fakty z tamtej konkretnej sytuacji. Pretensje mam tylko do siebie że na to pozwoliłem.

 

1 minutę temu, Themotha napisał:

bo tym wpisem jawnie przyznajesz się do postawy biało-rycerskiej.

No niestety tak to było :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Themotha Przeważnie piszesz do rzeczy, teraz jednak wręcz przeciwnie.

 

Kobiety są tak uczulone na atencję jak komarzyca na ludzki pot i krew. Jak wyczuje spore ich źródło to nie ma przebacz. Możesz ułożyć sobie kobietę jak w zegarku, ale ZAWSZE na imprezach typu wesela, studniówki, urodziny i inne chuje muje, każda niunia chce być lepsiejsza od drugiej, choćby miała to być psiapsiółka wychodząca za mąż czy świętująca urodziny. Każda jedna chce być tą najfajniejszą, najpopularniejszą itd. Wtedy nie ważne jakie podejście ma na co dzień do swojego samca, jako że samiec wówczas zmienia się w kolejny dodatek który ma świadczyć (a najlepiej kuć po oczach) jaka to ona zajebista nie jest.

 

edit; Raz byłem na weselu z koleżanką - nigdy więcej. Na ostatnim byłem sam, na ojca (niech mu Bóg dopomoże) też pójdę sam i na siostry, za rok, też idę sam.

 

Edytowane przez lxdead
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To o czym piszesz to jakaś abstrakcja dla mnie, czemu ja się z takimi sytuacjami nigdy nie spotkałem?

Godzinę temu, lxdead napisał:

Jak wyczuje spore ich źródło to nie ma przebacz. Możesz ułożyć sobie kobietę jak w zegarku, ale ZAWSZE na imprezach typu wesela, studniówki, urodziny i inne chuje muje, każda niunia chce być lepsiejsza od drugiej, choćby miała to być psiapsiółka wychodząca za mąż czy świętująca urodziny. Każda jedna chce być tą najfajniejszą, najpopularniejszą itd

Dopóki bezpośrednio mnie to nie dotyka, albo nie odbija się negatywnie na mojej osobie to na chuj mam brać w tym udział? to że ona sobie chcę albo rywalizuję niech rywalizuję, jeśli koleś jest cipą to czy wesele czy pogrzeb jest pośmiewiskiem i narzędziem do tego aby baba pokazała w towarzystwie  kto tu rządzi. Jeśli baba zna granicę to nie ma chuja we wsi żeby je przekroczyła.

Kiedyś miałem sytuację na weselu kiedy to niunia zaczęła coś świrować, znaliśmy się krótko, więc myślała że może sobie mnie ujeżdżać, wyprowadziłem na dwór, powiedziałem krótko ale stanowczo; Jeśli jeszcze raz postąpisz w towarzystwie w taki sposób, możesz pakować graty i wypierdalać stąd. Podziałało, do końca wesela jak makiem zasiał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.06.2018 o 16:44, tomrix napisał:

ja ide za rok na wesele i też jak narazie partnerki brak, ale za rok czasu to duuuuuuuuuuużo jeszcze wszystko może się zmienić :D

Dokładnie. Przyszły Pan młody może jeszcze wejść przypadkiem na forum i się mocno zastanowić co takiego robi. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.06.2018 o 15:39, Carl93m napisał:

Dobry kolega mnie zaprosił na wesele, lekko na wypizdowie, dobre parę godzin stąd.

Jednak nie mam z kim iść, z żadnymi kobietami nie utrzymuję kontaktu obecnie,

Chłopie czym tym się przejmujesz? :D

Ja 24 lata chodziłem sam na wesela i na to, które będzie w tym roku również udam się bez osoby towarzyszącej

a do tego jestem abstynentem ?

Uwierz mi, że na weselu jakieś 80% osób będzie miało to w dupie, że przyszedłeś sam, pozostałe 20% osób to jednostki, które wręcz żyją matrixem,

Gwarantuję Ci, że już 2 dni po weselu nawet nikt nie będzie myślał o tym czy byłeś sam czy z dziewczyną ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.