Skocz do zawartości

Gdy powinie się noga


Rekomendowane odpowiedzi

Historia dotyczy mojego kumpla, którego znam od dziecka.

 

Od kilku lat (5 albo 6) prowadzał się z pewną samiczką, nazwijmy ją Monika. Monika poleciała raczej na wygląd (wysoki, przypakowany), gadkę itp., bo po nim nie jest łatwo poznać, że ma kasę, ale w sumie cholera wie, bo poznali się dzięki wspólnym znajomym i ktoś mógł coś wspomnieć. Przez te lata wiele razy jeździli na wakacje do Hiszpanii czy Włoch, oczywiście za jego kasę, bo ona jest biedna jak mysz kościelna. Jakieś restauracje, koncerty itp też jej sponsorował. Monika zanudzała wszystkich znajomych historyjkami jak to im się układa i takie tam pierdoły, także każdy był na bieżąco w tej ich telenoweli.

 

Jakieś pół roku temu typ rozstał się z pracą i od tamtej pory nie może znaleźć nowej. Gość ma dość rzadkie kwalifikacje, ale roboty dla takich nie ma za wiele, a i wszyscy w branży wiedzą, jakie hajsy płaci jego były pracodawca, więc typ ma pod górę. Siłą rzeczy gostek ograniczył wydatki, skończyły się wypady weekendowe, restauracje, koncerty. Monika jakoś coraz rzadziej zanudzała znajomych historiami o swoim związku, ostatnio wcale. W piątek przypadkowo widziałem ją w knajpie - lizała się na parkiecie z jakimś typem. W sobotę zadzwoniłem do kumpla i podpytuję, jak mu się z Moniką układa. A ten mówi, że w zasadzie niby nie zerwali ze sobą oficjalnie, ale on wie, że ona ogarnia sobie innego typa.

 

Tak to właśnie wygląda wsparcie kobiety, kiedy facetowi przestaje się powodzić. Żeby było śmieszniej, laska lubi rzucać tekstami typu: za każdym sukcesem mężczyzny stoi jakaś kobieta. Oczywiście to może być przypadek i zbieg okoliczności, jednak jakoś trudno mi w to uwierzyć.

 

Gość podchodzi do tego ze stoickim spokojem, jednak ja nie potrafię opanować obrzydzenia. Jak ją spotkam to chyba się zrzygam ?

 

  • Like 3
  • Dzięki 3
  • Smutny 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, krzykwers napisał:

Tak to właśnie wygląda wsparcie kobiety, kiedy facetowi przestaje się powodzić. Żeby było śmieszniej, laska lubi rzucać tekstami typu: za każdym sukcesem mężczyzny stoi jakaś kobieta

A ja zawsze powtarzam: kobieta jest zagładą mężczyzny. 

Oczywiście tak pół żartem pół serio. 

Przecież dobrze wiemy, że nikt nie potrafi tak wbić kołka w serce jak kobieta :)

 

Kobieta nigdy nie stoją za żadnym sukcesem mężczyzny. Owszem mogą dopingować jeśli widzą w samcu potencjał i oczywiście hehe korzyści dla siebie. Na tym się ta pomoc w sukces kończy. 

 

Pani z twojej historii to obrzydliwy przypadek hipergamii. Najgorsze jest to, że każda jest prawie taka sama. Dasz kobiecie palec to urwie całą rękę. 

Twój kumpel popełniał zapewne masę błędów, a szczególnie chodzi mi o rozpieszczanie babsztyla. Restauracyjki, kolacyjki, wycieczki do Hiszpanii - i co, tak za darmo?? 

Kobietę trzeba wychować - karać i nagradzać, a nie za darmo jakieś wycieczki do ciepłych krajów. Tym bardziej, że on miał nad nią przewagę finansowa, więc to on powinien rozdawać karty. 

 

Pańcia postąpiła obrzydliwie, co powoduje u mnie pewien niesmak. Jednakże twój kumpel także popełniał masę błędów.. Wszedł w grę o której nie ma bladego pojęcia, nie zna podstawowych zasad. 

To jest naturalna, lecz brutalna hipergamiczna natura kobiet. One zawsze szukają najlepszych samców z których będą czerpać korzyści. Chłop rozpuścił samice jak dziadowski bicz, a następnie pozbawił ją kolacyjek, wycieczek obniżając standard życia. W związku z czym pańcia zauważyła, że nie opłaca się jej aktualna oferta, ponieważ pańcia wracała do pozycji w której była przed związkiem. 

Nie ma co się aż tak złościć na nią, ponieważ każda jest taka sama. 

Różnice są jedynie we wzorcach i cechach charakteru. Jedne są bardziej pewne i bezczelne, a drugie nie mają na tyle odwagi czy to z przekonań wbitych przez rodzinę czy towarzystwo. 

Natomiast nawet taka grzeczna z dobrego domu myszka, gdy ją obdarujesz za darmo złotem, to zamieni się w k*rwe. Nie będzie miejsca na moralność, zasady i wartości rodzinne. 

To jest właśnie 'wypuszczanie kobiet z klatek '. 

 

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, krzykwers napisał:

 

Gość podchodzi do tego ze stoickim spokojem, jednak ja nie potrafię opanować obrzydzenia. Jak ją spotkam to chyba się zrzygam ?

 

Spoglądacie na siebie,

Ty rzygasz,

Ona widzi,

Odchodzisz w swoją stronę bez słowa :)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to nic innego jak potwierdzenie nauk, które przekazuje Marek. Kolejny przypadek wpasowujący się w schemat. Żaden tam przypadek. Była kasa, były wakacje, były restauracje, była wielka miłość ;) Nie ma kasy, nie ma wakacji, nie ma restauracji, okazało się, że do siebie nie pasujemy i to chyba nie to.

Edytowane przez Arthurus
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie można wszystkich wrzucać do jednego wora, taki np Conor mcGregor? przecież z tego co mi wiadomo Kobieta na Niego pracowała by ten mógł oddać się pasji. 
Ale to niestety jedyny przypadek jaki znam rzetelnego wsparcia :<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Ali napisał:

nie można wszystkich wrzucać do jednego wora, taki np Conor mcGregor? przecież z tego co mi wiadomo Kobieta na Niego pracowała by ten mógł oddać się pasji. 
Ale to niestety jedyny przypadek jaki znam rzetelnego wsparcia :<

Czyli widziała w nim potencjał, czyż nie o to chodzi? Potraktowała go jak pewny start-up. ?

 

Poza tym warto dodać, że często te historie celebrytów niekoniecznie są podszyte stuprocentową prawdą.

Edytowane przez freemasonry
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta historia jest potwierdzeniem nauki, którą tutaj przekazujemy.

 

Kobieta stoi za sukcesami faceta tylko wtedy, gdy hajs na koncie się zgadza i samiczka ma z tego tytułu profity.

 

Zobacz jak wysoko mają zawarte noski, laska nie ma nic, gołodupiec, a jak tylko facetowi się noga powinie, to spierdala w podskokach. Tak było, jest i będzie, taka jest kobieca natura i nic tego nie zmieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są wyjątki, jak najbardziej. Też znam jeden przypadek, chociaż nie znam ich życia dokładnie, więc nie wiadomo. Ale raper KęKę, z tego co wiem, na początku goły, czynny alkoholik. Kobieta go wzięła takiego, a teraz, po paru latach, platynowe płyty, kupa kasy, sukcesy. Wspierała go od samego dna, aż do teraz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, krzykwers napisał:

Żeby było śmieszniej, laska lubi rzucać tekstami typu: za każdym sukcesem mężczyzny stoi jakaś kobieta.

To ciekawe. Pewnie załatwiła mu tę pracę, sprawiła, że się tam do czasu sprawdzał i to ona sprawiła, że stać go było na wypady na wakacje, koncerty i weekendowe wypady. Ciekawe kto stoi za porażką mężczyzny? Pewnie tylko i wyłacznie on sam.

 

Podrzuć mu to forum, niech sobie poczyta i na przyszłość unika takich błędów. Bo to, że je popełniał w związku z nią jest oczywiste. Matrix typowy. Gościowi trzeba pomóc i sprawić żeby otworzył oczy na naturę pań i na naturę związków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasa nie gwarantuje wierności.

Najlepszym przykładem może być znany piosenkarz Falco. W wieku 25 lat stał się milionerem a późniejsza żona i tak mu się puściła lub ewentualnie była już w ciąży z poprzednim mężem.

Falco zadedykował swojej córce swój czwarty album i miał na jej punkcie całkowitego fioła. 7 lat po przyjściu na świat córki dowiedział się, że nie jest jej biologicznym ojcem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego mój były znajomy, gdy poznawał swoją dziewczynę, nie zdradzał jej swojego statusu materialnego. Dostał mieszkanie w spadku. Jej mówił, że mieszka u rodziców i pracuje w Tesco przy roznoszeniu towarów. Faktycznie pracował w Tesco, ale jako kierownik zmiany, u rodziców też czasami pomieszkiwał. Jeździł Seicento. Dziewczynę powoli zaznajamiał z prawdą obserwując jej reakcje. Zostali parą i zamieszkała u niego. Jeszcze kilka lat temu jak utrzymywałem z nim kontakt, to dobrze się między nimi układało. W tym przypadku ona pochodziła z zamożniejszej rodziny od niego, ale...swoją masę ciała miała, więc wszystko jasne nic nie trzeba nikomu tłumaczyć. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie spokojnie, trzeba na to popatrzec z innej strony.

 

Musicie zwrocic uwage na jedna rzecz - gosc z opisywanej historii nie mial ZADNEGO charakteru, ZADNYCH kurwa wymagan odnosnie Moniki. Ja smiem twierdzic, ze on za ta swoja kase kupowal zainteresowanie tej dziewczyny. A skoro nie mial nic innego co by ta laske przy nim trzymalo to skonczyl jak skonczyl - koniec kasy koniec "zwiazku".

 

Historia jest bardzo ciekawa dla mlodych samcow - uczcie sie panowie jak konczy frajer ktory kupuje pieniedzmi zainteresowanie u zwyklej cwaniary. Frajer, ktory niczego nie wymaga od kobiety w zamian, ktoremu wystarcza jedynie cycki i cipa i pokazanie sie, ze mam dziewczyne.

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze warto też spojrzeć z drugiej strony. W tego typu sytuacji (nie mówię teraz konkretnie o Twoim koledze, a ogólnie), gdy tak jak tu, facet traci pracę, dłuższy czas nie może znaleźć itp. Ciekawe jak to bywa dokładnie. Dlaczego facet rozstał się z pracą? Wywalili go? Dlaczego wywalili? A jak zachowywał się facet, po stracie pracy? Może zaczął pić?  Może zaczął być nieznośny? Może zaczął wylewać swoją frustrację w domu, przelewać na partnerkę? Może po postu stał się nie do wytrzymania i kobieta się ewakuuje? Warto przeanalizować takie poboczne kwestie. A nie tylko, że chłop stracił pracę, smutny szukał dalej, a baba uciekła bo nie ma już kasy. Mówię o hipotetycznych sytuacjach, nie koniecznie tej z pierwszego posta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Ali napisał:

nie można wszystkich wrzucać do jednego wora, taki np Conor mcGregor? przecież z tego co mi wiadomo Kobieta na Niego pracowała by ten mógł oddać się pasji. 
Ale to niestety jedyny przypadek jaki znam rzetelnego wsparcia :<

Potencjał. już wtedy miał mniejsze sukcesy, przypadek? oczywiście ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Godzinę temu, krzykwers napisał:

W sobotę zadzwoniłem do kumpla i podpytuję, jak mu się z Moniką układa. A ten mówi, że w zasadzie niby nie zerwali ze sobą oficjalnie, ale on wie, że ona ogarnia sobie innego typa. 

(...)

Gość podchodzi do tego ze stoickim spokojem, jednak ja nie potrafię opanować obrzydzenia. Jak ją spotkam to chyba się zrzygam

 

Tyle razy się opowiada...

Nic nie jarzą...

 

Otóż jest taka anglojęzyczna maksyma:

"Don't hate the player! Hate the game!".

 

Do czego masz obrzydzenie?
Że pani reaguje zgodnie ze swoim programem biologicznym?

Że odpadła jej zasobność samca, wiec spierdala z tej relacji i szuka gdzie indziej, bo tego domaga się od niej natura?

Proszcię...

 

Jak zapoznajesz zajebistą klaczkę, a po paru latach zmienia się ona w roztytego, śmierdzącego potem balerona z wąsem, to chędożysz ją z równie wysoką chęcią, jak wtedy, gdy była miss osiedla? Zwłaszcza, gdy po osiedlu jędrne klaczki cwałują i oczkiem na Ciebie strzelają?

No właśnie...

 

Tu jest tak samo.

 

Kobieta nie jest Twoją własnością.

Po prostu - teraz jest Twoja kolej.

 

Jutro może być kolej kogoś innego...

 

Popatrz na swojego kolegę. On czai bazę. Podchodzi do sprawy na chłodno.

Klaczka się oddala i to w dość ogarnięty sposób, bo bez robienia mu gnoju w życiu. Niech idzie. W podskokach.

Nie ma kobiet niezastąpionych ?

 

A Ty się bulwersujesz, zamiast... CIESZYĆ SIĘ.

Cieszyć, że to WIDZISZ. Widzisz, jak to działa, dokąd prowadzi.

Kompletnie zbędny wydatek energetyczny.

Masz na to wpływ? Możesz coś z tym zrobić, aby to zmienić?

Nie.
No to pochuj się spinać? Graj w tą grę, zgodnie z jej FAKTYCZNYMI regułami! ?

 

Słuchasz tego pierdzenia (ojej, kobietki są takie wspaniałe, takie wspierające!) i bierzesz je za rzeczywistość.

To nie rzeczywistość. To przekaz reklamowy...

  • Like 8
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może @Arthurus ale doświadczenie samców zebranych na tym forum mówi inaczej.

Ja ze swojego otoczenia dam dwa przykłady z poprzedniej mojej pracy.

 

1. Dziewczyna z biednej wioski po PGR. Śliczna czarnulka z ciemnymi oczami i fajnymi cycuszkami. I na tym zachwyt się kończy. Wulgarna, obrzydliwe wręcz do granic możliwości komentarze i paląca oraz nie wylewająca za kołnierz. Jak pierwszy raz zobaczyłem ją w ciasnych spodniach to zobaczyłem między nogami stojak na rower.

Obrabiała jednemu chłopakowi dupę niemiłosiernie, że śmierdzi mu z ust, że ciotowaty itp. I nagle jebut. Związek a po pół roku zaręczyny.

Chłopak także z wioski ale z gospodarstwem i jako takimi perspektywami. Zaraz po zaręczynach wspólne mieszkanie w moim miasteczku w wynajętym mieszkaniu. Dziewczyna wyrwała się z biednej wiochy więc dalsze wydarzenia postępują bardzo szybko. Czarnula rzuca u nas pracę i przechodzi do innej firmy bliżej dużego miasta na co chłopak wspaniałomyślnie użycza swojej ukochanej swojego Golfa IV. Chłopakowi nie przedłużają umowy i dziewczyna natychmiast kopie go w dupę i znajduje sobie bogatszego gościa z Audi A8 i z własnym domem a porzucony chłopaczyna wraca do siebie na wieś.

Typowa drabina społeczna.

 

2. Wpadka laski ze wsi z największym jebaką w okolicy. Koleś jest normalnie legendą i gdyby mógł to by wronę w locie wyruchał. Wyczyny gościa są nawet opisywane na forum pracowniczym na co żona jego reaguje bardzo gwałtownie straszy raz wpierdolem raz sądami co się kłóci trochę ze sobą. Chłopaka zwalniają. Po powrocie do domu oznajmia żonie, że go zwolnili i idzie na piwo. Tego samego dnia gdy wraca w nocy, torby z jego rzeczami leżą na schodach a zamki są zmienione bo kochanie stwierdziło, że "ruchacza nieroba" w domu nie potrzebuje.

 

Kobiecie dużo nie trzeba. Wystarczy, że jakieś perspektywy się zamkną i koniec "miłości". W pierwszym przypadku laska czekała tylko na odpowiedni moment, żeby pójść dalej a w drugim brak perspektyw wziął górę nad "nieziemską rozkoszą". W obu przypadkach kobietom nie przeszkadzały "wady" wyżej wymienionych.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, krzykwers napisał:

 bo po nim nie jest łatwo poznać, że ma kasę, ale w sumie cholera wie, bo poznali się dzięki wspólnym znajomym i ktoś mógł coś wspomnieć.

 

Cholera może wie lub nie wie, ale kobieta przed podjęciem decyzji o "byciu z mężczyzną" wie ZAWSZE.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ragnar1777 @Unhomme Być może macie rację, że gość popełniał błędy. Ja nie potrafię tego ocenić. Z jednej strony ona często żaliła się, jaki to on niedobry i nieczuły, ale jak czytam forum, to wydaje mi się, że akurat niekoniecznie te sytuacje można uznać za błędy. A że ją rozpuścił jak dziadowski bicz to się zgadzam. Tylko mam wrażenie, że ja ze swoją zrobiłem to samo i nie wiem co teraz :/

21 godzin temu, Arthurus napisał:

Zawsze warto też spojrzeć z drugiej strony. W tego typu sytuacji (nie mówię teraz konkretnie o Twoim koledze, a ogólnie), gdy tak jak tu, facet traci pracę, dłuższy czas nie może znaleźć itp. Ciekawe jak to bywa dokładnie. Dlaczego facet rozstał się z pracą? Wywalili go? Dlaczego wywalili? A jak zachowywał się facet, po stracie pracy? Może zaczął pić?  Może zaczął być nieznośny? Może zaczął wylewać swoją frustrację w domu, przelewać na partnerkę? Może po postu stał się nie do wytrzymania i kobieta się ewakuuje?

To jest przytomne podejście. Po kolei: gościu 'got Bangalored'. Jego dział został zlikwidowany, funkcja została przekazana do SSC. Gościu nic nie odpierdałał, bardzo spokojnie do tego podszedł, nie marudził, picie to raczej ograniczył, podobnie jak wszystkie koszty. Ale może tak było, że dla znajomych był normalny, a Monice chlipał w rękaw - tego nie wiem. Ale jak wspominałem, ona zwykle zanudzała wszystkich opowieściami o ich telenoweli i gdyby tak było, to pewnie by to jakoś przekazała dalej, a nic takiego nie miało miejsca.

21 godzin temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Do czego masz obrzydzenie?
Że pani reaguje zgodnie ze swoim programem biologicznym?

Że odpadła jej zasobność samca, wiec spierdala z tej relacji i szuka gdzie indziej, bo tego domaga się od niej natura?

Tak, właśnie to mnie obrzydza. Sranie też jest naturalne, a jakoś gówno też mi się nie podoba. Wiesz, ja dopiero próbuję zrzucić białą zbroję i to, co dla Ciebie jest oczywiste, u mnie powoduje silny stres. Poza tym w moim odczuciu zmiana jest tymczasowa, więc takie postępowanie uważam za podwójnie obrzydliwe.

21 godzin temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Jak zapoznajesz zajebistą klaczkę, a po paru latach zmienia się ona w roztytego, śmierdzącego potem balerona z wąsem, to chędożysz ją z równie wysoką chęcią, jak wtedy, gdy była miss osiedla?

To mnie przekonuje w dużym stopniu. Co prawda nasuwa się taka uwaga, że w kwestii zaniedbania siebie można więcej zrobić, niż w kwestii niezawinionego wylania z roboty, ale z grubsza rozumiem. Dzięki.

21 godzin temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Klaczka się oddala i to w dość ogarnięty sposób, bo bez robienia mu gnoju w życiu. Niech idzie. W podskokach.

Nie ma kobiet niezastąpionych ?

 

A Ty się bulwersujesz, zamiast... CIESZYĆ SIĘ.

Cieszyć, że to WIDZISZ. Widzisz, jak to działa, dokąd prowadzi.

Kompletnie zbędny wydatek energetyczny.

Masz na to wpływ? Możesz coś z tym zrobić, aby to zmienić?

Nie.
No to pochuj się spinać? Graj w tą grę, zgodnie z jej FAKTYCZNYMI regułami! ?

Z pewnością masz rację, jednak pogodzenie się z tym, że tak jest i że to niby jest w porządku, to dla mnie spore wyzwanie.

21 godzin temu, Ivar napisał:

Kobiecie dużo nie trzeba. Wystarczy, że jakieś perspektywy się zamkną i koniec "miłości".

Tak...widać to na tym przykładzie. Tylko jakoś nie jest to pocieszające jak dla mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Typowa sytuacja. Naturalna reakcja pani.

Kiedyś mój dobry kumpel miał dziewczynę ze wsi, ładna, fajna, nie nadęta, dobrze się z nią rozmawiało, z dobrego i w nawet bogatego domu - rodzice kilka firm: gospodarstwo, 4 sklepy w regionie, tartak, wykończeniówka, dom weselny. Kolega - osoba znana w branży finansowej w warszawie. Zamieszkali razem w wawie.

 

Zaczął się lans czyli restauracyjki, wyjazdy, kosmetyczki, piesek bo musi mieć towarzystwo, kluby itd - kto mieszka w wawie to wie jak żyją tutejsze białogłowy.

Myślałem standard, duże miasto, niedługo zachwyt minie. Ale nie miną. Zaczęła poznawać "przyjaciółki" i wymagania w stosunku do kolegi tylko rosły bo to trzeba usta zrobić bo taka moda, jakieś spa z koleżankami, wyjazdy już nie wystarczały po europie musiała jechać do dubaju gdzie dostała sraczki i siedziała cały wyjazd w pokoju, ale zdjęć na insta najebała ze 40. Oczywiście płacił za to mój kolega i po części ojciec pani, bo ona nie miała zamiaru iść do pracy tylko zostać tzw influercerko na insta. Na wakacje chcieli wyjechać do stanów, zrobiła mu awanturę że jest nieudacznikiem bo na wize trzeba czekać.

Wtedy powiedziałem mu żeby się ogarną i to zrobił, wprowadził równouprawnienie finansowe a jego myszkę prawie szlag trafił. Opowiadał mi że wtedy zaczęły się kłótnie o to że on ją trzyma w klatce, ogranicza jej rozwój, niszczy życie i uwaga karierę.

Po jakimś czasie wszystko się uspokoiło. Dostała dofinansowanie od ojca i życie toczyło się dalej. Jednak zaczęła zbyt interesować się jego życiem, aż przysiadała na przysłowiowej dupie żeby ciągle z nim wychodzić na spotkania branżowe, gale, konferencje. Mówiła że to z miłości.

Powiedziałem koledze że zaczęła szukać sobie nowego, bogatszego i łatwiejszego w urobieniu modelu. Wymyśliliśmy test. Powiedział jej że zbankrutował i trzeba sprzedać mieszkanie. Ona że ok i że jak potrzebuje pieniędzy to jej ojciec może mu pożyczyć. Przyszedł do mnie zadowolony że się pomyliliśmy i że to wierna i kochająca kobieta i że nie będzie już jej tak testował. Po niecałym miesiącu pani była już w szczęśliwym związku z innym.

 

Dla kobiety facet zawsze jest tylko trampoliną. W ich głowach trwa nieustanna kalkulacja. W przypadku mojego kolegi oferta pomocy była tylko zasłoną dymną, może domyśliła się o co chodzi, może nie miała pewnej nowej gałęzi, kto wie. Każda kobieta jest taka sama, liczy się dla niej to co możesz jej tu i teraz, ewentualnie w niedługiej przyszłości dać.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, krzykwers napisał:

Tak, właśnie to mnie obrzydza. Sranie też jest naturalne, a jakoś gówno też mi się nie podoba. Wiesz, ja dopiero próbuję zrzucić białą zbroję i to, co dla Ciebie jest oczywiste, u mnie powoduje silny stres. Poza tym w moim odczuciu zmiana jest tymczasowa, więc takie postępowanie uważam za podwójnie obrzydliwe. 

Powstaje pytanie - jesteś w stanie coś z tym zrobić?
No właśnie...

Ona i tak "będzie srać".

Więc albo to zaakceptujesz i nauczysz się grać w tą grę (udaję, że nie sra i nie wchodzę po niej do kibla ? ), albo w ogóle nie wchodzisz w relacje z kobietami.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kniaź z Bajkibardzo typowa, ale jednocześnie pouczająca historia demaskująca schemat. 

 

54 minuty temu, Kniaź z Bajki napisał:

nie miała zamiaru iść do pracy tylko zostać tzw influercerko na insta.

Nowoczesna i postępowa. Teraz takie czasy, że kręcenie własnego biznesu na social mediach to jest świetna wymówka dla Pań, które migają się od normalnej pracy. Sam znam dwie, które mydliły swoim nawinym samcom oczy jak to będą kroić hajs na instagramie, you tube czy innym blogu. Zupełnie, jakby każdy bloger zostawał od razu koszącym hajs celebrytą. I Pani ma już wygodny pretekst, że ona wcale nie klika likeów pod zdjęciami, tylko rozkręca biznes. Makabra.

 

58 minut temu, Kniaź z Bajki napisał:

Każda kobieta jest taka sama, liczy się dla niej to co możesz jej tu i teraz, ewentualnie w niedługiej przyszłości dać.

Złota zasada relacji damsko-męskich. Jedna z kilku.

 

24 minuty temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Więc albo to zaakceptujesz i nauczysz się grać w tą grę (udaję, że nie sra i nie wchodzę po niej do kibla ? ), albo w ogóle nie wchodzisz w relacje z kobietami.

Mi akurat przykład brata @krzykwersbardzo się podoba - wiem, do czego zmierzasz, ale on nie napisał wcale, że nie akceptuje, tylko go tak po ludzku brzydzi jak sranie właśnie. To nie znaczy, że nie akceptuje że ludzie nie srają, włącznie z nim. Ja go nawet rozumiem, a wiesz jaka jest ponadto różnica?

 

Ze srania nikt nie robi podniosłej i fantastycznej, przepysznej, apetycznej czynności. A z niektórych zachowań kobiet tak. I to jest jeszcze bardziej obrzydliwe. Oczywiście są takie, co wspierają na dobre i na złe - moja żona na przykład taka była i za to ma u mnie gigantyczny szacunek, bo miała swoje zasady i była to jedna z nich. Ale większość działa właśnie tak, a usprawiedliwi to z rozbrajającym uśmiechem mówiąć: "No tak, chcę żeby facet był zaradny, to chyba nic złego?". I w ten sposób właśnie na gówno mówi się czekolada - ale gównem być nie przestaje. Wystarczy wątek o intercyzach poczytać w rezerwacie, tam dwie czy trzy wojujące Panie się w ogóle z podobnym mechanizmem nie kryją. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus - no to w gruncie rzeczy się zgadzamy ?

Jasne, że ja nie jestem zachwycony z takiego a nie innego "okablowania wewnętrznego" pań.

Jasne, że womitować mi się chce, jak się szambo perfumerią nazywa, a pokazanie palcem że to szambo podnosi kwik, że "jesteś nieczuły", i "to twoja wina".

Tylko że MAJĄC ŚWIADOMOŚĆ, jak ten mechanizm działa i że nic się z tym logicznie zrobić nie da, pozostaje tylko nauczyć się z tym smrodkiem żyć i odsuwać się, jak ktoś "w imię wyższych wartości" chce nam kubeł tych ekskrementów na łeb wylać ?

 

a-strange-game-the-only-winning-move-is-

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

no to w gruncie rzeczy się zgadzamy ?

Nie mam już lajków, ale pełna zgoda, jak najbardziej. Odniosłem się tylko do tego, że nie trzeba koniecznie przypisywać autorowi chęci wyparcia tej rzeczywistości. Tak jak piszesz, można tylko nie grać.

Z drugiej strony, niebezpiecznie zbliżamy się do stwierdzenia, że tak naprawdę matrix jest niezmienialny. A jeśli jednak jest, to nie inaczej niż przez jakieś tam piętnowanie takich śmierdzących zachowań. Można zatkać nos i babrać się w tym, można w ogóle nie (nie grać w grę) ale można też zacząć to wskazywać i kwestionować.

 

Dlatego ja kiedy widzę schematy w swoim najbliższym otoczeniu nie omieszkam nigdy ich wyśmiać, wyszydzić i zakwestionować - głośno. Ale mi jest o tyle łatwiej, że mam głęboko wyjechane na opinię otoczenia i nie mam ciśnienia, żeby ktokolwiek mnie lubił. Więc kiedy słyszę taką historię jak powyższa na żywo reaguję.  

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, tytuschrypus napisał:

Nie mam już lajków, ale pełna zgoda, jak najbardziej.

Jutro odrobisz ?

 

1 minutę temu, tytuschrypus napisał:

Z drugiej strony, niebezpiecznie zbliżamy się do stwierdzenia, że tak naprawdę matrix jest niezmienialny.

 

Jest-i-nie-jest.

Nie obejdziemy programu biologicznego.

Nie zmienimy "matrixa" instytucjonalnie.

Po prostu - to są "systemy", które WYEWOLUOWAŁY. A my "proponujemy" REWOLUCJĘ.

Rewolucja - mimo, że niejednokrotnie krwawa i spektakularna - jest przy ewolucji jak pierdnięcie przy tsunami.

 

4 minuty temu, tytuschrypus napisał:

A jeśli jednak jest, to nie inaczej niż przez jakieś tam piętnowanie takich śmierdzących zachowań. (...)

  

Dlatego ja kiedy widzę schematy w swoim najbliższym otoczeniu nie omieszkam nigdy ich wyśmiać, wyszydzić i zakwestionować - głośno. Ale mi jest o tyle łatwiej, że mam głęboko wyjechane na opinię otoczenia i nie mam ciśnienia, żeby ktokolwiek mnie lubił. Więc kiedy słyszę taką historię jak powyższa na żywo reaguję.  

 

No i to jest właśnie "choosing not to play".

Jasno pokazujesz swoją postawę - nie dam się tak rozegrać.

Co się stanie, jeśli ludzie wokół uznają, że mają w dupie Twoje zdanie?
Ano właśnie - odejdziesz, nie podejmując gry.

To jest - wbrew pozorom - mądry ruch.

 

"To się ojczyźnie bardziej przyda, niż jakaś Wasza głupkowata śmierć na polu chwały" ?

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.