Skocz do zawartości

Nie wystarcza mi na życie


lekkiepióro

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, lekkiepióro napisał:

Pytanie co ja robię źle, że muszę żyć na granicy ubóstwa?

Wynajmij sobie pokój a nie całe mieszkanie. Zamiast 1850 będziesz płacił jakieś 500-600 zł. Problem rozwiązany. Też mógłbym się do willi wprowadzić, ale po co będąc samemu?

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czym się zajmujesz dokładnie na tej produkcji? Jakie macie tam maszyny? Potrafisz programować, ustawiać i obsługiwać CNC? Potrafisz komunikować się biegle po angielsku?

 

Z doświadczeniem na produkcji i po epizodzie w Amazonie na Twoim miejscu wyjechałbym do Wielkiej Brytanii. 

 

Ryzyko jest, ale nieduże, pod warunkiem że zabezpieczysz się na minimum dwa miesiące do przodu - czyli ok. 3700 zł na to mieszkanie w Polsce (jeśli dalej chcesz się w to bawić) i minimum drugie tyle na dwa miechy u Elżbiety, choć im więcej będziesz miał, tym lepiej - wiadomka. 

 

Uderzaj w zagłębia fabryczne:

- hrabstwo Greater Manchester: Manchester, Stockport, Wigan, Bolton, Oldham:

Pokoje od prywatnych landlordów do maksymalnie £300 PCM w hrabstwie Greater Manchester;

Praca na produkcji w hrabstwie Greater Manchester +5 mil;

Agencje pracy w hrabstwie Greater Manchester.

 

- hrabstwo West Yorkshire: Leeds, Wakefield, Halifax, Huddersfield, Bradford:

Pokoje od prywatnych landlordów do £300 PCM w hrabstwie West Yorkshire;

Praca na produkcji w hrabstwie West Yorkshire +5 mil;

Agencje pracy w hrabstwie West Yorkshire.

 

- hrabstwo South Yorkshire: Sheffield, Rotherham, Doncaster, Barnsley:

Pokoje od prywatnych landlordów do £300 PCM w hrabstwie South Yorkshire;

Praca na produkcji w hrabstwie South Yorkshire +5 mil;

Agencje pracy w hrabstwie South Yorkshire.

 

- hrabstwo Tyne & Wear: Gateshead, Newcastle, Sunderland:

Pokoje od prywatnych landlordów do £300 PCM w hrabstwie Tyne & Wear;

Praca na produkcji w hrabstwie Tyne & Wear +5 mil;

Agencje pracy w hrabstwie Tyne & Wear.

 

Aktualnie dla osoby w Twoim wieku minimalna stawka godzinowa to £7.83 na godzinę, więc będąc zatrudnionym na 40-godzinowym etacie za najniższą krajową, tygodniowo zarobisz £313.2, co po odjęciu National Insurance'a i Income Taksu (którego nie będziesz już płacił do kwietnia przyszłego roku) da Ci to £277.99 tygodniowo na Twoje konto bankowe, a tak naprawdę £294.96 (do nowego roku podatkowego), czyli miesięcznie zarobisz na rękę około £1300 w byle jakiej, 8-godzinnej pracy, a to przy aktualnym kursie funta (4,92 zł wg cinkciarz.pl) da Ci prawie 6 tysięcy 400 złotych miesięcznie.

 

6400 zł - 1850 zł = 4550 zł, czyli tyle zostanie Ci na przeżycie miesiąca w UK.

 

Pokój można znaleźć już nawet za £200 PCM (984 zł) - nie będzie to apartament, ale lóżko, prysznic i kibel będą, więc jeśli nie jesteś księżniczką, to nie będziesz płakał, a dzienne wyżywienie to spokojnie £3 PD, czyli £93 PCM (458 zł), dodajmy jeszcze £100 PCM (492 zł) na komunikacje miejską, odzież, środki czystości, and whatnot.

 

Reasumując, 4550 zł - 984 zł - 458 zł - 492 zł = 2616 zł.

 

W kieszeni zostaje Ci w chuj więcej, niż teraz zarabiasz.

 

Pomijam już fakt, że jeśli nie jesteś amebą umysłową, to bez problemu będziesz zarabiał więcej. 

 

Amazon płaci prawie £10 za godzinę na nockach.

 

Operatorzy CNC zarabiają od £9 do £18 na godzinę w zależności od ich umiejętności i od firmy, w której pracują.

 

Jeśli nic Cię nie trzyma w Polsce, to wypierdalaj stamtąd.

 

Z wyrazami szacunku,

Ważniak

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, lekkiepióro napisał:

8 miesięcy temu wyprowadziłem się od rodziców w wieku 30 lat

Tu mi się zapaliła "czerwona lampka".

 

4 godziny temu, lekkiepióro napisał:

Ostatecznie zdecydowałem się na mieszkanie TBS - wychodzi taniej niż kredyt hipoteczny (lub porównywalnie) i zdecydowanie taniej niż wynajem czegoś we Wrocławiu.

Czytając dalej już chyba wiem dlaczego. Zdaje się rodzice nie wyposażyli Cię w taką umiejętność jak przystosowanie do życia. Jak sobie to wykalkulowałeś, że przy swoich dochodach, będzie Cię stać na wszystko? Z tego co piszesz ogrom wydatków idzie na podstawowe opłaty związane z mieszkaniem i rachunkami, a brakuje mi tu wydatków na tak podstawowe produkty jak jedzenie, środki czystości czy ubrania. Rodzice Cie nadal utrzymują w tych aspektach?

 

4 godziny temu, lekkiepióro napisał:

Moje opłaty miesięcznie wynoszą zatem 1850 zł. Zarabiam zaś 1950 zł na rękę

Zostaje Ci stówa miesięcznie na życie. Sam piszesz o sobie, że masz umysł ścisły. Serio?

 

4 godziny temu, lekkiepióro napisał:

Pytanie co ja robię źle, że muszę żyć na granicy ubóstwa?

Ależ Ty absolutnie nie żyjesz na granicy ubóstwa. Jesteś od tego daleki. To Twoje decyzje życiowe połączone ze strukturą wydatków powodują, że Ci brakuje.

4 godziny temu, lekkiepióro napisał:

Czy żyjemy w tak popieprzonym kraju, że tutaj to normalne, czy to ja coś spieprzyłem po drodze?

Zdecydowanie to spieprzyłeś. Dlaczego patrz wyżej.

 

4 godziny temu, lekkiepióro napisał:

Przez pierwsze miesiące zasuwałem w magazynie Amazona we wszystkie weekenedy. Niestety gdzieś chyba w kwietniu zwolnili mnie, bo kilka razy spóźniłem się i nie przyszedłem do pracy (musiałem wstawać tam po 3 w nocy, żeby zdążyć, zmiany były po 10 h i po prostu kilka razy ze zmęczenia nie dałem rady, a kilka razy poddałem się psychicznie i nie poszedłem do pracy).

O Chryste!!! No z takim podejściem do obowiązków pracowniczych nie wróżę osiągnięcia czegokolwiek i wyjścia z problemów. Zmiana musi nastąpić w Twojej głowie.

 

4 godziny temu, lekkiepióro napisał:

Obecnie wszystkie moje oszczędności się skończyły.

Z takim podejściem do życia to aż się dziwię, że jakiekolwiek udało Ci się zgromadzić.

 

4 godziny temu, lekkiepióro napisał:

Gdybym miał partnerkę zapewne mielibyśmy w budżecie drugie 2000 zł,

Absolutnie nie. To ona miałaby dodatkowe 2 tyś nie Ty. Takie są związki, niestety.

 

4 godziny temu, lekkiepióro napisał:

Zaś życie singla jest bardzo trudne ekonomiczne w tym kraju.

Również absolutnie nie. I to jeszcze bardziej nie. Singiel żyje sam i wydaje tylko i wyłącznie na siebie i nie oddaje pieniążków paniusi. Struktura wydatków par i singli jest zupełnie różna.

 

Co w takiej sytuacji powinieneś zrobić? Jeśli to możliwe pozbyłbym się tego mieszkania i zamienił na jakiś pokój.  Jeśli nie, wynajmij pokój, zawsze dodatkowa kasa.

Zmiana podejścia do życia, szczególnie obowiązków zawodowych. Planowanie i to bardzo dokładne każdego wydatku. Odradzam wyjazd zagranicę, ponieważ po tym co tu wyczytałem i tam możesz mieć podobne problemy.

 

Poszukuj nadal lepszej pracy z wyższymi zarobkami. W końcu się uda. Wraz ze wzrostem stażu rosną też umiejętności i dochody. Wiecznie tych 2000 zarabiać nie będziesz.

 

 

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam trochę inne podejście do tematu. Sam byłem w podobnej sytuacji 3 lata temu zarabiając 800 zł miesięcznie, w dodatku na czarno (mała miejscowość)!! Ratowało mnie wtedy mieszkanie z rodzicami. 

 

Po studiach 1 stopnia wyjechałem do dużego miasta wynajmując pokój, ale pracując w zawodzie. 

 

Najlepszą inwestycją, jaką możesz dokonać jest inwestycja w siebie. Skoro masz zdolności matematyczno-analityczne, idź w programowanie, big data etc. Nie potrzebujesz do tego studiów ani pieniędzy - wszystkiego możesz się nauczyć przez internet. Jest dużo poradników, tutoriali. Ucząc się, zrób portfolio, żeby mieć co pokazać potencjalnemu pracodawcy. Znam 3 osoby, które w 6-8 miesięcy ogarnęły temat i znalazły pracę bez problemu, bez studiów. 

 

We Wrocławiu jako młodszy analityk systemowy/programista możesz spokojnie dostać 5-6k brutto. 

 

Powodzenia! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Ważniak napisał:

a dzienne wyżywienie to spokojnie £3 PD, czyli £93 PCM (458 zł), dodajmy jeszcze £100 PCM (492 zł) na komunikacje miejską, odzież, środki czystości, and whatnot.

 

Reasumując, 4550 zł - 984 zł - 458 zł - 492 zł = 2616 zł.

 

W kieszeni zostaje Ci w chuj więcej, niż teraz zarabiasz.

 

Pomijam już fakt, że jeśli nie jesteś amebą umysłową, to bez problemu będziesz zarabiał więcej. 

 

Amazon płaci prawie £10 za godzinę na nockach.

 

Operatorzy CNC zarabiają od £9 do £18 na godzinę w zależności od ich umiejętności i od firmy, w której pracują.

 

Jeśli nic Cię nie trzyma w Polsce, to wypierdalaj stamtąd.

 

Z wyrazami szacunku,

Ważniak

to chyba jak chcesz jeść karmę dla psów z Lidla i po pół roku wrócić jak typowy Polski robol z oszczędnościami na stare BMW i rozwalonym zdrowiem. Mój znajomy pracuje w Amazonie i @lekkiepióro to jest farma niewolnicza. Pracujesz na nocki, nie masz czasu na normalne życie, wracasz o 7 rano do domu, na 19 chyba idziesz znowu i tak cały czas a zarabiasz gówno więcej niż w PL na normalnej robocie. Monitorują cię kiedy srasz, sikasz, wychodzisz na papierosa... Zrobią z ciebie małego robocika, dostaniesz jakiś tam awans a konkurencja jest taka, że ciągle będziesz z kimś rywalizował, donosy, podkopy... Jak masz mentalność robola za ochłapy to jedź. Z PL warto wypier...lać, ale z głową a nie z jednego gówna do drugiego. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, lekkiepióro napisał:

ale będę mimo wszystko we własnym mieszkaniu.

Klasycznie czegoś muszę sieee czepnąć, zaczniemy od cycattooo powyżej.

 

O ile dobrze pamiętam to w TBS nigdy nie staniesz się właścicielem danego mieszkania. Dodatkowo większość nie jest dziedziczona.

Jest to krypto umowa liiiiiizingowa w odwróconej fazie.

 

Zatem ewakuacja z tego rodzaju najmu jak najprędzej.

 

Widzę Ciebie obecnie na ROD`os. Rodzinne ogrody działkowe.

Obecnie internet jest dostępny mobilnie. Bez TV da się żyć na pełnym pierdzie. W sumie to nawet lepiej jak się człek przywyknąć zda.

Do spraw meldunkowych niema teraz przypierdalanki zatem dowód możesz mieć bez adresu.

Jeśli mamejsz że nie stać cię na altankę to kup busa, wjedź w dniu wjazdu(jeśli brak prawka to poproś kolesia), z czasem ogarniesz podstawową budowlankę i przerobisz go na altankę. 

 

Rok(może dwa) posiedzisz, zaoszczędzisz i zobaczysz że własne M w blokowisku to przeżytek.

Te mityczne pierdolimo o kwadratach z płyty stanie się mitem starej republiki ludowej.

 

Zaczniesz ogarniać jakąś działeczkę pod miastem i pójdziesz w prefabrykaty lub zabudowę kontenerową.

 

Koniec Transmisji.

J 23 chwilowo nie nadaje.

 

P.S. Rozumiem iż jest to..........  Zatem do brzegu. A H A . Warianty zapodane przez mu`a sprawdzone w terenie/boju przez wiele osób i nikt nie wraca do klasycznej struktury M. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko Rozpatrując mikrocykl żywieniowy, spokojnie wyjdzie £3 PD, jedząc normalne jedzenie.

 

W puli mikrocyklu mamy £21, a produkty, które kupujemy to:

- 2 kg piersi z kurczaka (£4 za kilogram, czyli £8 w plecy), wychodzi ~300 gramów dziennie, co daje około 360 kcal;

- 2 paczki ryżu brązowego (£1 za jedną, czyli £2 w plecy), wychodzi ~115 gramów dziennie, co daje około 400 kcal;

- 4 opakowania jajek pakowanych po 15 (£1 za jedno opakowanie, czyli £4 w plecy), wychodzi 8,5 jajek dziennie, co przy średniej wadze jednego jajka bez skorupki (50 gramów) daje ~425 gramów, co daje około 550 kcal;

- 3 paczki wafli ryżowych z Morrisona (£1.2 za paczkę, czyli £3.60 w plecy), w jednej paczce jest 17 wafli, więc wychodzi 7 wafli dziennie, jeden wafel ma 30 kcal, co daje 210 kcal;

- paczka orzechów (£2 za jedną, czyli tyle jesteśmy w plecy), w paczce jest 200 gramów, czyli ~30 gramów dziennie, co daje około 200 kcal.

- butelka oliwy z oliwek (£1, tyle jesteśmy w plecy), butelka ma 750 ml, czyli można by chlać ponad 100 ml dziennie, ale to nie ma sensu i 50 ml spokojnie wystarczy, co da nam dodatkowe 400 kcal.

 

Całość wynosi £20.6, a dziennie dostarczamy wszystkich potrzebnych makroskładników w postaci około 2100 kcal - endomorficy potrafią na takiej kaloryce masę robić. 

 

Daj mi £5 dziennie na żarcie, a zrobię z Ciebie kolejnego Lazara Angelova. 

 

Wystarczy chcieć i mieć psychikę, ale jak tak patrzę po rodakach, co kładą tu na taśmach w sklepie, to fakt, za £3 dziennie to oni by długo nie pociągnęli.

 

Oczywiście to tylko przykładowa dieta, których można rozpisać setki i nadal mieścić się w puli £21. 

 

Nie ma co też na siłę się trzymać tych trzech funtów, chłopakowi zostawałoby około £500 miesięcznie, więc mógłby sobie pofolgować, jeśliby zechciał.

 

Co do Amazona, to słyszałem podobnie. Są dziesiątki innych prac, więc to nie problem.

 

Z wyrazami szacunku,

Ważniak

Edytowane przez Ważniak
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ważniak Nie będę polemizował z cenami, ale jak mówiłem - jakość takiego żarcia pozostawia wiele do życzenia. Jajka 15 sztuk za Ł1 nawet koło jajek nie stały i bałbym się dotykać ich nawet w rękawiczkach. Z matematycznego punktu widzenia masz rację w makro-elementach. Ale żarcie takie po najniższych pieniądzach to syf, naprawdę nie warto. Z jajkami i kurczakiem szczególnie bym uważał bo to największy syf. No i nie wiem czy pociągnąłby na fizycznej pracy z taką dietą. Niestety, żeby jeść solidnie i dobrze to te Ł10 przynajmniej dziennie trzeba wydać. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukaj pracy i jak znajdziesz lepszą, od razu zmieniaj, jak tylko będziesz mógł. Nie miej skrupułów dla kolesiów, którzy tyle ci płacą. 

Korki, jak byłeś dobry z matmy/fizyki, udzielaj korepetycji na poziomie, na jakim czujesz się dobrze.

Wynajęcie mieszkania - dobre rozwiązanie jak weźmiesz normalnych ludzi. Zapłacą część czynszu + kasa za wynajem, np. do spłaty kredytu.

Zagranica - dobre, jak masz kogoś, kto cię weźmie pod skrzydła na początku, samemu mogą być różne początki, czasami z urzędów pracy mogą mieć jakieś partnerstwa.  

Jeżeli masz rzeczywiście lekkie pióro, tak jak w nicku, to może spróbuj coś napisać, np. książkę i szukać wydawnictwa, albo artykuły, są ludzie, którzy płacą za art. na np. bloga, do gazety.

Edytowane przez Beckenbauer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam się tu świeżo zarejestrowałem i na dzień dobry poprosiłem o pomoc w finansach ale ja jestem w zgoła odmiennej sytuacji. Pozwolę sobie również wypowiedzieć się w twoim temacie. 

Nie napiszę nic nowego jak powiem, że rzuciłeś się na zbyt duży wydatek na który zwyczajnie cię nie stać. Przerażający dla mnie jest ten czynsz bo na prawdę jest ogromny. 

Więc na dzień dobry bierzesz współlokatora. Ewentualnie pozbywasz się tego mieszkania. Szukasz lepiej płatnej pracy. To jest w ogóle cyrk co się w tym kraju obecnie dzieje, żeby młody facet w dużym mieście nie mógł zarobić 2,5k+ Bo tyle to ja zarabiałem 10 lat temu w niedużej fabryce na lekkiej i przyjemnej produkcji w małym mieście. Ale czasy się zj... zepsuły i dziś ludzie nie przekraczają tam 2k na umowach agencyjnych. Moja młodsza siostra w tamtym czasie pracując w finansach zarabiała podobnie do mnie. Ale kilka lat temu brakiem pracy zmuszona była wyjechać do dużego miasta Poznań i też ciężko jej było ze znalezieniem czegokolwiek co by nie było zap*********m gdzieś w markecie czy magazynie na umowie agencyjnej przedłużanej co tydzień i powyżej 2k. Procowała jako długi czas księgowa w firmie w której były również nocki to tyrała głównie nocki aby troszkę więcej zarobić, pracowała więcej niż 8 h bo jak roboty było dużo to musiała rozliczyć firmę niezależnie o której by skończyła a nikt za to nie zapłacił ledwo 2,2 dostawała. A i z czasem jej podziękowali. Obecnie pracuje w dużej fabryce na produkcji zarabia ze 2,5 na 3 zmiany. Mieszka w wynajmowanym pokoju jak studentka. Taki to mamy dobrobyt w kraju gdzie tyle się mówi ile to pracy obecnie itd Może i jest tylko jaka i za ile. Bo dobra to w internetach i TVPiS. Zrób coś aby znaleźć lepiej płatną pracę po prostu, szukaj tego współlokatora, ew pozbądź się tego mieszkania. Partnerka też byłą by dobrą opcję no ale hmm.. sam rozumiesz. Jeśli chodzi o dodatkowe zajęcia to może jakaś opieka nad osobą starszą, może nocna zmiana na taxi w korpo czy z kimś się zamieniać, odpalać za wynajem auta itd. Ja to w ogóle bym zrobił C+E i wsiadał na ciężarówkę (TIR'a) Pojeździł z 5-10 może nawet z 15 lat. Ale wiadomo to nie dla każdego. Nie musisz też jeździć na międzynarodówce, możesz po kraju. 

Jako, że pracowałem w Londynie w latach 2004-2007 to też pozwolę sobie się wypowiedzieć. Jeśli chcesz gdzieś wyjechać to ważny język. Jeśli to ma być na krótko to znajomości lub b dobry język obowiązkowe. Choć to pierwsze chyba bardziej, musiałbyś mieć załatwiony pokój, pracę, że wjeżdżasz i na dzień dobry idziesz na pokój i na drugi dzień do roboty. Nie marnować czasu i kasy.  Przy dłuższym wyjeździe to wiadomo chociaż język i trochę kasy a z czasem coś się znajdzie. Sam jak pojechałem po wejściu do unii to też miałem tam znajomych miał być pokój i robota. Troszkę pomogli ale musiałem zacząć od mieszkania w hotelu, szukania pokoju i pracy w pl agencjach, żyłem z dnia na dzień nie zawsze mając pracę, nie zawsze wiedząc gdzie będę dziś spał i śpiąc czasami u poznanych ludzi na kartonie na podłodze ale się nie poddałem szlak przetarłem znalazłem stałą legalną pracę z pełnym z "zus'em" Jak już miałem taką pozycję, że mogłem ściągnąć kogoś to przyjechał w niedzielę kumpel zaprowadziłem go do pokoju a w poniedziałek do pracy. Tak przegarowaliśmy jeszcze ponad 2 lata. I co w tej Anglii ;) Mimo, iż tak gonimy Europę to nadal jesteśmy w porównaniu do nich w czarnej du... dziurze 

Wyżej kolega Ważniak wyliczał co ile kosztuje ile na zakupy za ile można przeżyć itp Tylko po co to ? Ja wtedy za najniższą krajową żyłem jak panisko, 1 osobowy pokoik żarcie jakie chciałem i ile chciałem, słodycze, alkohol, mnóstwo ciuchów, polska TV. Do tego wypady do polski na urlopy, "chorobowe", weekendy na miejscu balet czy wyjazdy w góry, nad może do tego samoloty i jeszcze mi zostawało sporo. Więc jak widać jest tam potencjał tylko nie wiem jak dziś. Jak Cię nic nie trzyma masz tam znajomych znasz język to jedź Ale jeśli nie to kombinuj na miejscu. A jeszcze mi się przypomniała jedna rzecz no nie jest to przyjemna robota ale u mnie w lokalnej ubojni bydła i trzody można zarobić 4-5k bez żadnego wykształcenia i doświadczenia no ale sam rozumiesz jaki to typ roboty, ale jak masz mocne nerwy to poszukać czegoś takiego z rok popracować i się trochę odkuć. 

Powodzenia 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpisz w google forum optymalizacja, tam masz oferty (zlecenia) na pisanie tekstów. 1-1.5zł za 1000 znaków, codziennie 20 i dorobisz tysiączek. Problem w tym, że to będzie sieczka, np. 20 tekstów o kredytach. Poczytaj w necie jak to się robi półautomatycznie, są skrypty do mieszania tekstu. ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukaj innej pracy. Ja w znacznie biedniejszym regionie zarabiałem na magazynie 2500 na rękę. Teraz wyjechałem do Warszawy, wynająłem tani pokój i od razu znalazłem lepiej płatną pracę. Jakbym się miał użerać na produkcji za 1800, to wolałbym w ogóle nie pracować w Polsce, tylko wyjechać. Zapewne wyjadę stąd i tak, ale dopiero jak skończe studia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, pomysł o zakupie mieszkania był rzeczywiście przedwczesny. Kupno mieszkania na kredyt może być sensowne gdy masz już w miarę ustabilizowaną sytuacje finansową i zawodową. Gdy jesteś na początku swojej kariery, elastyczność i gotowość do zmian to twój najlepszy arsenał w walce o poprawienie swojej sytuacji zawodowej.

 

Jeśli chodzi zaś o awanse w pracy, wspinaczkę po szczeblach korporacji - odradzam. Mam kilku znajomych, i także ze swojego doświadczenia wiem, że największe szanse na lepsze stanowisko masz przy zmianie firmy -średnio co 2 lata. Powiem więcej, moi znajomi, którzy są najbardziej ogarnięci zawodowo , zmieniali czasem pracę po 6-8 miesiącach. Kiedyś myślałem, że ktoś z takim CV miałby problemy w rekrutacjach, natomiast Ci właśnie znajomi byli w stanie w przeciągu 2-3 lat nawet po-czworzyć swoje zarobki i wskoczyć na dobre, wysokie stanowiska. Sam jednak wciąż nie jestem przekonany co do tak częstej zmiany pracodawcy, ale co 2 lata to jest jak najbardziej świetny pomysł.

 

Oczwiście, aby móc swobodnie zmieniać pracę i wskakiwać na coraz to wyższy poziom, to musisz być elastyczny. I dlatego własne mieszkanie na kredyt może tu być kłopotem.

Gdybyś wynajął jeden pokój za np. 800 zł/msc , spójrz ile dałoby ci to  swobody w tej kwestii. W każdej chwili mógłbyś się wyprowadzić do miasta na drugim końcu Polski jeśli tam pojawiłaby się lepsza oferta.

Na ten moment radzę ci , abyś postarał się maksymalnie zwiększyć swoją elastyczność, i myśl o stabilizacji odłożył na później.

 

Nadchodzący czas to dla Ciebie okres zmian, nowych doświadczeń, negocjacji z pracodawcami, i szukania pomysłu na siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Kimas87 napisał:

Zobaczcie jak to jest chłopak ma 2,5 tyś sam mu nie starcza a ja słyszę, że ktoś tam żyje z dziećmi zarabia ponad 2 tyś i jakoś żyją. 

Ja myślę, że to kwestia posiadania własnego np. odziedziczonego mieszkania, bo na ogół rata za kredyt/ wynajem pochłania dużą część budżetu. Gdybym ja miał mieszkanie na własność, to zważywszy na mój minimalistyczny styl życia, 2,5 tyś powinno mi spokojnie wystarczyć na normalne życie a nie egzystencje.  Po opłaceniu rachunków itd. zostaje jeszcze 2000 zł. Na jedzenie i środki higieniczne , czystości itp. wydaje się ok. 600-700 zł miesięcznie,  na paliwo , w zależności od potrzeb ok 300-400 zł i zostaje jeszcze 1000 zł które można podzielić na pół : 500 zł na przyjemności, 500 zł do oszczędności.  Wiadomo, że czasem wpadną jakieś dodatkowe koszty jak OC czy jakiś droższy ciuch, ale tu można balansować tymi wydatkami , np. w jednym miesiącu mniej na przyjemności i paliwo , a w innym trochę mniej kasy do oszczędności.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, KuruKuruKukurin napisał:

Wiadomo, że czasem wpadną jakieś dodatkowe koszty jak OC czy jakiś droższy ciuch, ale tu można balansować tymi wydatkami , np. w jednym miesiącu mniej na przyjemności i paliwo , a w innym trochę mniej kasy do oszczędności.

Zgodzę się natomiast często bywa tak, że nawet jak coś przyoszczędzisz to tu nagle coś w aucie trzeba zrobić, tu w mieszkaniu. Natomiast wolę taki tryb życia niż babrać się w kredytach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.07.2018 o 19:08, Ważniak napisał:

Z doświadczeniem na produkcji i po epizodzie w Amazonie na Twoim miejscu wyjechałbym do Wielkiej Brytanii. 

 

Ryzyko jest, ale nieduże, pod warunkiem że zabezpieczysz się na minimum dwa miesiące do przodu - czyli ok. 3700 zł na to mieszkanie w Polsce (jeśli dalej chcesz się w to bawić) i minimum drugie tyle na dwa miechy u Elżbiety, choć im więcej będziesz miał, tym lepiej - wiadomka. 

Ok. Dzięki za szczegółowe wyliczenia. Tę opcję muszę jednak tak, czy inaczej przynajmniej na kilka miesięcy odłożyć, z uwagi właśnie na to potrzebne zabezpieczenie.

 

W dniu 1.07.2018 o 19:08, Ważniak napisał:

Czym się zajmujesz dokładnie na tej produkcji? Jakie macie tam maszyny? Potrafisz programować, ustawiać i obsługiwać CNC? Potrafisz komunikować się biegle po angielsku?

 Niestety nic nie wiem o maszynach CNC. Ja obsługuję proste maszyny produkujące otuliny do kabli. Cała linia polega na przeciąganiu taśmy przez piece, gdzie jest ona zgrzewana i zawijana, a później cięta na osobnym urządzeniu. Bardzo prosta technologicznie sprawa.

W dniu 1.07.2018 o 19:23, Krugerrand napisał:

Czytając dalej już chyba wiem dlaczego. Zdaje się rodzice nie wyposażyli Cię w taką umiejętność jak przystosowanie do życia. Jak sobie to wykalkulowałeś, że przy swoich dochodach, będzie Cię stać na wszystko? Z tego co piszesz ogrom wydatków idzie na podstawowe opłaty związane z mieszkaniem i rachunkami, a brakuje mi tu wydatków na tak podstawowe produkty jak jedzenie, środki czystości czy ubrania. Rodzice Cie nadal utrzymują w tych aspektach?

Nie utrzymują mnie. Dobrze wiedziałem, że z takimi zarobkami opłacę jedynie rachunki i nic ponadto. Ale liczyłem na 3 scenariusze:

a) znalezienie pracy za przynajmniej 2500-2700 zł na rękę,

b) jeśli, to się nie uda znalezienie pracy za chociaż 2300 na rękę zł i dorobienie pozostałych 300-400 zł we dwie soboty,

c) rodzicie w razie problemów mieli mi pomagać, ale dopóki naprawdę zupełnie nie będę miał na rachunki lub na jedzenie nie chcę się do nich zwracać o pomoc, z różnych przyczyn, to opcja na wypadek, gdy wszystkie inne nie zadziałają,

d) inwestuję w kryptowaluty, liczyłem, że coś na tym zarobię i wystarczy przynajmniej na rok, no i istotnie zarobiłem, ale straciłem, bo od stycznia bitcoin jest w dosyć głębokiej korekcie.

 

W praktyce 2000 zł na rękę okazało się ścianą nie do przebicia, dorobienie min. 700 zł okazało się trudne, a może ponad moje siły i wymagało ode mnie pracy po 10 h we wszystkie weekendy, rodzicie niby się interesują jak sobie radzę, ale nie wychodzą ze szczególną inicjatywą pomocy mi, zaś inwestycja w kryptowaluty poszła jak wyżej i zwróci się może za 1-2 lata. Jakkolwiek uczę się tradingu, może kiedyś będę dobrym traderem i nauczę się zarabiać na giełdzie, nawet żyć z tego, ale to również melodia przyszłości.

W dniu 1.07.2018 o 19:23, Krugerrand napisał:

Co w takiej sytuacji powinieneś zrobić? Jeśli to możliwe pozbyłbym się tego mieszkania i zamienił na jakiś pokój.  Jeśli nie, wynajmij pokój, zawsze dodatkowa kasa.

Zmiana podejścia do życia, szczególnie obowiązków zawodowych. Planowanie i to bardzo dokładne każdego wydatku. Odradzam wyjazd zagranicę, ponieważ po tym co tu wyczytałem i tam możesz mieć podobne problemy.

Ok. Przemyślę i zaplanuję zatem ewentualny wyjazd 2 razy.

 

W dniu 1.07.2018 o 21:41, Beckenbauer napisał:

Jeżeli masz rzeczywiście lekkie pióro, tak jak w nicku, to może spróbuj coś napisać, np. książkę i szukać wydawnictwa, albo artykuły, są ludzie, którzy płacą za art. na np. bloga, do gazety.

Próbowałem szukać pracy związanej z copywritingiem, ale tych zleceń jest niewiele i pojawiają się dosyć nieregularnie. Krótko pisząc - szukałem, ale jak dotychczas bez skutku. Na książkę chyba zdecydowanie za wcześnie, jeśli chodzi o moją osobę, ale zdaję sobie sprawę, że można na tym zarobić tudzież zarabiać pasywnie.

 

18 godzin temu, loh-pan napisał:

Wpisz w google forum optymalizacja, tam masz oferty (zlecenia) na pisanie tekstów. 1-1.5zł za 1000 znaków, codziennie 20 i dorobisz tysiączek. Problem w tym, że to będzie sieczka, np. 20 tekstów o kredytach. Poczytaj w necie jak to się robi półautomatycznie, są skrypty do mieszania tekstu.

Zdaję sobie sprawę, że to sieczka, dorabiałem tak na studiach, ale płacili mi za to tak niewiele, że w obliczu ostatnich problemów finansowych wolałem już iść pracować na magazynie. Z tego co piszesz stawki się raczej nie zmieniły.

 

W dniu 1.07.2018 o 19:30, Maurycy napisał:

Najlepszą inwestycją, jaką możesz dokonać jest inwestycja w siebie. Skoro masz zdolności matematyczno-analityczne, idź w programowanie, big data etc. Nie potrzebujesz do tego studiów ani pieniędzy - wszystkiego możesz się nauczyć przez internet. Jest dużo poradników, tutoriali. Ucząc się, zrób portfolio, żeby mieć co pokazać potencjalnemu pracodawcy. Znam 3 osoby, które w 6-8 miesięcy ogarnęły temat i znalazły pracę bez problemu, bez studiów.

Ok, może w takim razie wrócę do tematu programowania. Tyle, że to najprędzej zaowocuje za pół roku.

 

W dniu 1.07.2018 o 19:51, Tomko napisał:

Mój znajomy pracuje w Amazonie i @lekkiepióro to jest farma niewolnicza. Pracujesz na nocki, nie masz czasu na normalne życie, wracasz o 7 rano do domu, na 19 chyba idziesz znowu i tak cały czas a zarabiasz gówno więcej niż w PL na normalnej robocie. Monitorują cię kiedy srasz, sikasz, wychodzisz na papierosa...

Wiem. Pracowałem w Amazonie we Wrocławiu wszystkie weekendy (poza normalną pracą) i tak jak pisałem nie dałem rady dłużej niż ok. pół roku.

 

Generalnie dzięki wszystkim za rady. Większość z zaproponowanych opcji brałem pod uwagę, nie do każdej byłem jednak przekonany i widzę, że tu także zdania są podzielone (np. w kwestii wyjazdu za granicę). Na tę chwilę muszę wynająć pokój lub nawet całe to mieszkanie oraz znaleźć kolejną dodatkową pracę. Innej, lepiej płatnej pracy szukam oczywiście systematycznie w międzyczasie. Nad wyjazdem za granicę zastanowię się jeszcze mimo wszystko kilka razy. Wrócę za to do nauki programowania i może pomyślę nad jakimś wykorzystaniem mojego lekkiego pióra, jeżeli jakoś znajdę jeszcze w tym wszystkim siłę i chęć do pisania.

Edytowane przez lekkiepióro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lekkiepióroJak dla mnie wychodzi na to, że te swoje oszczędności zwyczajnie przejadłeś i generalnie przeinwestowałeś. Nie wiesz jakie są możliwości dorobienia w postaci nadgodzin czy pracy w weekendy u Twojego pracodawcy? Może okazać się, że nie musisz wcale daleko szukać.

Pamiętam, że człowiek którego firma robiła kiedyś u mnie remont proponował swoim własnym pracownikow, jeśli chcieli dorobić, prace we własnym dość sporym ogrodzie kilka razy w roku i płacił im za to podwójnie.

Osobiście trzymałbym się od kryptowalut z daleka. Obecnie to bańka, ale to zupełnie inny temat:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym na trudny czas wynajął pokój w tym swoim mieszkaniu komuś za te 800 złotych. Pół roku chociaż. Trudny czas oznacza zaciskanie pasa.

 

Amazon to obóz pracy, tak jak dyskonty z pensją około 2000 złotych. Jest to w zasadzie najgorsza robota jaką można wykonywać. Już chyba lepiej sprzątać, bo się nie użerasz z masą idiotów i nie jesteś numerkiem w korporacji. A tak poważnie to zadbaj o swoją przyszłość zawodową. Zwiąż się z jakimś zawodem na lata, który będzie Ci przynosił więcej kasy za mniej wysiłku.

 

 

Edytowane przez doler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.07.2018 o 16:20, Kimas87 napisał:

Czechy masz bliżej i zarobisz 3,5 tyś na rękę już po opłaceniu zakwaterowania. Czechy masz bliżej niż Holandię rozważyłbym to na Twoim miejscu. 

W Czechach jest lepszy poziom życia niż w Polsce?
Ja zawsze myślałem, że tam jest druga Polska ? 
Wiem, że Słowenia jest najbogatszym krajem słowiańskim i ponoć warto w niego uderzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Kimas87 napisał:

chłopak ma 2,5 tyś sam mu nie starcza a ja słyszę, że ktoś tam żyje z dziećmi zarabia ponad 2 tyś i jakoś żyją.

Między życiem a przeżyciem do pierwszego jest różnica. Jasne, że da się przeżyć za 2 tysie i z dziećmi i "jakoś żyć". Kwestia priorytetów, bo można żyć jakoś albo żyć jak się chce. Niestety ale nie każdy to rozumie i dlatego jedni pakują się wcześnie w małżeństwa i inne zobowiązania i potem jakoś żyją a inni się wolą rozwinąć i dopiero decydować się na jakieś poważniejsze ruchy. Proszę tylko, nie zacznijcie pisać o magicznych 40 latkach i 20latkach, bo to jest tylko umowna granica, tak naprawdę, jednym może to zająć więcej, drugim mniej czasu... ? ale to chyba trzeba tłumaczyć tylko tym "logicznie myślącym" ? 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Quo Vadis? napisał:

40 latkach i 20latkach,

Takie związki to jest już gruba przesada.
20-latka nie jest zbytnio dojrzała moim zdaniem.
Bardziej bym optował i widział związek 40 latka z minimum 25-26 latką, jeśli mówimy o dwudziestkach.
Taka kobieta już trochę w życiu widziała i poczuła na własnym tyłku kop od życia.
A świeża 20, która jeszcze parę miesięcy temu była nastolatką to nie jest dobry materiał na poważny związek.

Dochodzi tu też kwestia pokoleniowej mentalności.
Myślę, że różnica wieku 8 lat, ewentualnie 10 to jest absolutne maksimum.
Znajdą się też tacy(przeważnie blue pillersi - sam taki byłem), którzy raczej są zwolennikami rówieśniczek, a nawet i starszych pań powiedzmy o rok czy dwa.
Ci ludzie chyba nie zdają sobie sprawy, że kobieta biologicznie jest "starsza" od mężczyzny o 3-4 lata!
Czyli potencjalny 40-latek, który ma potencjalną partnerkę 40-latkę, tak naprawdę jest z 43-44 latką, licząc "męskimi latami".
Więc wyobraźmy sobie, że ten sam 40-latek zmienia partnerkę na starszą o 2 lata(+ biologiczne 3) = finalnie ma o 5 lat starszą partnerkę :) 
Ja widzę to na przykładzie mojego kuzyna, która ma raptem 23 lata, a jego pańcia chyba 24 albo 25.
Niezaprzeczalnie widać kto jest starszy, no ale trzeba przyznać, że pańcia jest naprawdę atrakcyjna, dałbym jej 9/10.
Jeśli mówimy o prawdziwych rówieśnikach to dla przykładu 30-latek wybierając partnerkę 27-letnią, właśnie takową przygarnął :) 
Dlatego naturalnym jest, że kobiety mają pociąg do starszych mężczyzn, ale na pewno nie o 20 czy 30 lat starszych, choć i takie ekscesy się zdarzają(rzadko).
To by wyjaśniało dlaczego panie odczuwają tak mocno ciężar starości, jak to większość mówi, po 35 roku życia.


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W każdej mundurówce zarobisz więcej a wakatów jest od groma teraz. Choćby tam gdzie ja pracuję masz pierwszą wypłatę z góry która bardzo pomaga i na starcie 2250 na rękę nie mówiąc o premiach, nagrodach mundurówkach, 13-stkach, wczasach pod gruszą, ekwiwalencie za remont mieszkania czy po przejściu w służbę stało dodatek za brak mieszkania w wysokosci 300 złotych. Tak jak w moim przypadku pomoc na zakup mieszkania w wysokości 45 000  zł. Poza tym masz pewną robotę i pewne awanse. Temat jak najbardziej do przemyślenia jeśli jesteś teraz w takiej sytuacji. Wszystko zależy od tego co masz w głowie. 

 

Chociaż prawdę mówiąc gdybym ja miał się przyjąć na nowych zasadach emerytalnych nie wiem czy bym się zdecydował. Mi zostało 4 lata by odejść na wcześniejszą emeryturę, co prawda tylko 1900 by tego wyszło ale jest to dochód pasywny do końca życia. No i będę miał 35 lat. Na chwilę obecną osoby świeżo przyjęte aby odejść na emeryturę muszą spełnić dwa warunki tj. 55 rok życia i 25 lat służby. Ostatnio zatrudniają się osoby w wieku 35 plus. No ale odchodząc na emeryturę po 25 latach ma się tej emerytury około 2800-3000. W cywilu jak sprawa wygląda?

 

Minusy pracy w służbach są i owszem. Nie ma co liczyć na wolne w święta i sylwestra. Urlopy planowane tak, że pasują wszystkim tylko nie tobie. Przykra sprawa jak wszyscy twoi znajomi balują co weekend a ty siedzisz w robocie w nocy z sobotę na niedzielę. 

 

Mimo wszystko brakuje dużo osób chętnych do pracy. Naszym wielkim plusem jest to, że zatrudniony może być tylko polski obywatel bo gdyby było inaczje  zalali by nas ukraińcy :D A tak nie zaleje nas siła robocza ze wschodu. Myślę, że sytuacja płacowa poprawi się znacząco na przestrzeni kilku lat tak więc jeśli nie wiesz co dalej zrobić przemyśl temat.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.Może poszukaj mniejszego i tańszego lokum?
2.Pracuj tam gdzie pracowałeś, ale rozglądaj się w międzyczasie za czymś lepiej płatnym? 

3. Ze współlokatorami różnie to bywa, nigdy nie wiesz do końca kogo pod dach weźmiesz, a i osoba którą znasz albo z polecenia może narobić problemów. Na tym się nie znam. Dlatego bardzo ostrożnie podchodzę do tego tematu. 
4. Opcja z zagranicą jak najbardziej. Część mojej rodziny co roku wyjeżdża na kontrakt za granicę, żeby zarobić na mieszkanie lub...WESELE (ehhh ich sprawa). Tylko z kolei trzeba uważać, żeby nie wpakować się w takie bagno jak w Polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.