Skocz do zawartości

Nie wystarcza mi na życie


lekkiepióro

Rekomendowane odpowiedzi

@lekkiepióro moim zdaniem żeś się wpie....ił za bardzo w tego TBS'a

 

do TBS się idzie jak masz ten wkład własny, który zazwyczaj wynosi kilkadziesiąt tys. złotych (od 200000 -> 30000 pln) i wtedy płacisz te wysokie czynsze (u Ciebie to 800+)

Trzeba dodać, że w TBS bardzo często czynsz idzie w górę każdego roku,

Zastanawiam się jakim cudem ten wkład u Ciebie wyliczono na 50 kafli? z reguły jest to 20-30k maksymalnie :)

 

Do tego to mieszkanie nigdy nie będzie Twoje w 100%

 

Napisałeś, że liczyłeś na awanse i premie ... człowieku jak się zatrudniałem do poprzedniej pracy to mnie też omamiali premiami a się potem okazało, że wyrabiają je 3 osoby na całym piętrze, które pracują już kilka lat ;)

Ja też liczyłem na awans i wiesz co? po jakimś czasie rejestrowałem się w urzędzie pracy jako bezrobotny ?

 

Ktoś mi powiedział kiedyś bardzo mądrą rzecz - licz tylko te pieniądze, które masz.

 

Ale z tego co widzę to na razie jesteś na etapie krypto walut i zapałami grania na giełdzie.. może jeszcze wejdz w Lyoness albo Oriflame czy tam do innego MLM.

 

Pod żadnym pozorem nie wynajmuj pokoju w TBS bo za parę miesięcy będziesz tworzył nowy temat..

Znam ludzi co zarabiają więcej a wahają się by wynająć kawalerkę a Ty poszedłeś na pełnej k...wie w dwu pokojowe mieszkanie z opłatami ponad 1800 :(

 

Może poszukaj jakiejś pracy na weekendy w pizzerni jako dostawca? zbytnio się nie przemęczysz a miesięcznie to będzie parę stówek i powinieneś wyjść jako tako na prostą :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.07.2018 o 14:30, lekkiepióro napisał:

Ostatecznie zdecydowałem się na mieszkanie TBS - wychodzi taniej niż kredyt hipoteczny (lub porównywalnie) i zdecydowanie taniej niż wynajem czegoś we Wrocławiu

Jak to możliwe??

 

Ja kupiłem na kredyt mieszkanie. 40 m2, płacę ok 980 zł raty + czynsz 285 zł + prąd i gaz co dwa miesiące ok 90 zł. I to tyle. Wkładu miałem własny, nie pamiętam juz ile, czy 10 000  czy 20 000, a kredyt wzięty na 21 lat. 

 

Więc jak taniej?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Baw się w studia przez 10 lat, 4 kierunki, ukończ tylko jeden, wyprowadź się od rodziców nie mając kapitału, weź kredyt nie mając dochodów, narzekaj, że nie możesz znaleźć dobrej roboty. Bezcenne.

 

@lekkiepióro Jak pracujesz tak jak się uczyłeś to się nie dziwie, że o lepiej płatną robotę ciężko. 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.07.2018 o 19:23, Krugerrand napisał:

Tu mi się zapaliła "czerwona lampka".

A to niby dlaczego może facet nie miał kasy, aby sobie sam coś wynająć to co na żyć jak nędzarz? 

 

Lampka się powinna zapalić jak ktoś dobrze zarabia, ale ze względu na wygodę dalej mieszka z rodzicami. Ja sam pamiętam swoje pierwsze prace i wypłaty 1500 zł to gdzie co miałem wynająć i żyć na pasztecie z biedronki? Zastanów się co piszesz, bo nie każdy ma rodziców, którzy kupują mieszkanko synalkowi czy córeczce na gotowe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kimas87 Ten atak bezpośrednio na moją osobę to wynik wstania "lewą nogą" czy jakiś babskich humorków?;)

Otóż poniżej mojej wypowiedzi, która cytujesz jest w miarę dokładne wyjaśnienie dlaczego zapaliła mi się "czerwona lampka". Przeczytaj proszę całą moją wypowiedź i nie wyciągaj pierwszego zdania z brzegu do ataku moją osobę. Pisząc te słowa dokładnie wiedziałem co chcę napisać i wcześniej przemyślałem to.

To co napisałem wynika dokładnie z tego co napisał sam Autor. Ponadto w owym wpisie i jeszcze jednym w tym temacie nie przypominam sobie żebym pisał bezpośrednio albo sugerował, że każdy rodzic powinien synalkowi lub córeczce kupować lokum na gotowe. Nie przypominam sobie także, żebym gdziekolwiek indziej na forum czynił coś takiego, ale pamięć ludzka jako, że jest dobra jest jednocześnie krótka, więc jeśli coś takiego pisałem, poprzyj proszę odpowiednim cytatem. Nie przypominam sobie także, żebym gdziekolwiek tutaj takie rzeczy wypisywał na swój temat, że mam rodziców którzy kupili mi mieszkanie. Jeśli jednak się mylę, proszę o odpowiedni cytat. Co więcej nie wydaje mi się żebym się sam chwalił skąd mam lokum, w którym sam mieszkam. Jeśli się jednak mylę, wiesz o co proszę;)

Autor pisze przecież wprost, że miał oszczędności, które mu się skończyły, pisze również, że miał pieniądze na wkład do TBS, więc skądś te pieniądze się wzięły. 30 lat to moim zdaniem dość późny wiek na usamodzielnienie się i wyprowadzkę od rodziców. Ta wyprowadzka nie oznacza, że przenosisz się do mieszkania kupionego przez rodziców lub do mieszkania kupionemu od razu samemu, można wynająć pokój lub małe mieszkanie, co pisali tu też inni Bracia. Sam Autor rozważał możliwość zamieszkania z dziewczyną. Zwracam też uwagę na podejście szanownego Autora do obowiązków pracowniczych (nie chciało mu się wstać w weekend do pracy, bo był strasznie zmęczony), do obowiązków studenta (4 kierunki w jakieś 10 lat i tylko jeden skończony) oraz do kalkulacji dochody vs wydatki, gdzie wyszło mu, że na życie będzie miał 100zł. Wynająć pokoju nie chciał, z dorabianiem patrz wcześniej podejście do obowiązków pracownika.

W związku z tym pojawia się pytanie: czy sam zastanowiłeś się o czym piszesz w swoim poście? Jest to pytanie retoryczne, więc nie oczekuję odpowiedzi:P 

Wrzuć na luz:D

Miłego dnia:)

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.07.2018 o 15:54, lekkiepióro napisał:

Nie ma szans, abym znalazł pieniądze na jakieś studia. Kursy na wózki widłowe są faktycznie stosunkowo niedrogie, opcja jest na stole, choć kokosów również z tego nie będzie. Wyjazd za granicę też biorę pod uwagę.

Człowieku, czy Ty widzisz co piszesz???????????????????????????????

Masz ręce? Masz nogi? Mózg, który zaprowadzi Cie chociaż do łopaty na początku i pozwoli zarobić pieniądze na utrzymanie. Pieniądze leżą na ziemi, a Ty ich nie widzisz. Pakuj manaty i leć za granicę. Jak jesteś mocny to wrócisz z kieszenią gotówki, jeśli nie to nie.

 

30 lat i jakieś użalanie się, usprawiedliwianie, że nie mogę, bo coś, bo sroś, bo pizda! Mam dla Ciebie coś, co zmieni Cie na zawsze. Rzuć w pizdu tą chujową pracę w sposób, który Cie usatysfakcjonuję mentalnie i duchowo. Wyjedz do lasu i słuchaj...słuchaj... Może usłyszysz w końcu, że byłeś ciotką. Przyjdzie dzień w tym lesie, że usłyszysz w sobie prawdziwego samca, który utrzyma siebie, rodzinę i jeszcze rodziców. Tego Ci życzę! Nie poddawaj się! Podejmij duże decyzje.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autorowi tematu brakuje zdecydowania to fakt. Nikt nie wstał lewą nogą tylko to forum jest po to aby takim ludziom pomoc jakoś nakierować a nie pisać o czerwonych lampkach czy wyzywać. Autor wyżej dobrze napisał zagranica sprawdza charaktery ja byłem w trzech krajach to wiem coś o tym. Wystarczy odwagi ofert jest dużo a doświadczenia i wyciągnięte wnioski tego się nie kupi.

Edytowane przez Kimas87
Błąd
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TBS:D

10 lat płacenia x 1800 =216 tys to chyba cena przynajmniej kawalerki we Wrocłąwiu, a ty chcesz tą kasę wyjebać.... puknij się, zmarnujesz następne 10 lat zanim skumasz że przesrałeś sobie życie i nic nie masz.

Jeśli 10 lat studiowałeś to może zacznij coś z tego zarabiać, korepetycje to dobry kierunek,i jesteś dysponentem swojego czasu, a jak nie to   wypad z kraju na jakiś czas, aż dorośniesz, i coś odłożysz.

 

Ja płacę 411 czynszu z wodą i CO, a i tak mnie to wkurwia i dążę żeby mieć jedynie koszty utrzymania bez żadnych czynszów,i utrzymywania prezesów i innych darmozjadów.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.07.2018 o 13:01, Woytaz napisał:

W każdej mundurówce zarobisz więcej a wakatów jest od groma teraz. Choćby tam gdzie ja pracuję masz pierwszą wypłatę z góry która bardzo pomaga i na starcie 2250 na rękę nie mówiąc o premiach, nagrodach mundurówkach, 13-stkach, wczasach pod gruszą, ekwiwalencie za remont mieszkania czy po przejściu w służbę stało dodatek za brak mieszkania w wysokosci 300 złotych. Tak jak w moim przypadku pomoc na zakup mieszkania w wysokości 45 000  zł. Poza tym masz pewną robotę i pewne awanse. Temat jak najbardziej do przemyślenia jeśli jesteś teraz w takiej sytuacji. Wszystko zależy od tego co masz w głowie. 

Brzmi interesująco. A gdzie Ty pracujesz? Kiedyś kilka osób podsuwało mi pomysł pracy w Policji. Wolałem jednak robić studia, chciałem być naukowcem, a jeśli nie, sądziłem, iż zrobię "wielką" karierę, gdy je skończę. Teraz tak sobie myślę, że może jednak warto rozważyć ten pomysł. Niestety nadal nie bardzo widzę siebie jak funkcjonariusza drogówki, czy zwykłego mundurowego patrolującego ulice i jeżdżącego na interwencje. Czy można liczyć na coś innego?

 

W dniu 3.07.2018 o 13:01, Woytaz napisał:

Chociaż prawdę mówiąc gdybym ja miał się przyjąć na nowych zasadach emerytalnych nie wiem czy bym się zdecydował. Mi zostało 4 lata by odejść na wcześniejszą emeryturę, co prawda tylko 1900 by tego wyszło ale jest to dochód pasywny do końca życia. No i będę miał 35 lat.

Mając 31 lat, lata studiów, które co prawda rozwinęły mnie intelektualnie, ale mimo wszystko uważam je za zmarnowany czas, taki scenariusz brzmi jak marzenie. Miałbym 4 lata do emerytury i tak jak piszesz dochód pasywny. Teraz widzę, że istotnie mogłem rozważyć pomysły, które podsuwali mi kiedyś znajomi i na pewno wyszedłbym na tym lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.07.2018 o 13:46, Pawel93 napisał:

do TBS się idzie jak masz ten wkład własny, który zazwyczaj wynosi kilkadziesiąt tys. złotych (od 200000 -> 30000 pln) i wtedy płacisz te wysokie czynsze (u Ciebie to 800+)

Trzeba dodać, że w TBS bardzo często czynsz idzie w górę każdego roku,

Zastanawiam się jakim cudem ten wkład u Ciebie wyliczono na 50 kafli? z reguły jest to 20-30k maksymalnie :)

 

Do tego to mieszkanie nigdy nie będzie Twoje w 100%

Nie wiem jak oni to wyliczyli, w każdym razie podstawą były metry mieszkania. Fakt mieszkanie nigdy nie będzie moje, ale są pewne zalety. Załóżmy, że mam 50 tys. zł. Zauważcie, że wówczas za 2-pokojowe mieszkanie płacę czynsz w całości wynoszący tylko 900 zł - czyli tyle co za duży pokój we Wrocławiu. To nie jest dużo. Problem robi się, gdy nie masz 50 tys. zł i musisz je kredytować.

W dniu 3.07.2018 o 13:46, Pawel93 napisał:

Ktoś mi powiedział kiedyś bardzo mądrą rzecz - licz tylko te pieniądze, które masz.

Fakt, dobra to rada. Na pewno zapamiętam.

 

W dniu 3.07.2018 o 13:46, Pawel93 napisał:

Ale z tego co widzę to na razie jesteś na etapie krypto walut i zapałami grania na giełdzie.. może jeszcze wejdz w Lyoness albo Oriflame czy tam do innego MLM.

Nie interesują mnie MLM'y, czy piramidy finansowe. Na kryptowalutach można zarobić. 1000 zł zainwestowane na początku 2017 roku np. w kryptowalutę NEO dałoby nam dziś 350 tys. zł, zaś sprzedane w grudniu (gdy bitcoin osiągnął szczyty), dałoby nam 1 mln 434 tys. zł. Da się tu zarobić, trzeba tylko widzieć jak, kiedy i na czym; wiedzieć coś o tradowaniu, trendach, cyklach giełdowych. Ale nie jest to też wcale łatwe. Ja inwestując pieniądze w grudniu byłem zielony w temacie, zignorowałem zagrożenia i podszedłem zbyt optymistycznie do kursu bitcoina, który cały 2017 rok rósł. Dlatego straciłem na tym.

 

W dniu 3.07.2018 o 13:46, Pawel93 napisał:

Pod żadnym pozorem nie wynajmuj pokoju w TBS bo za parę miesięcy będziesz tworzył nowy temat..

Co masz na myśli? Sądzisz, że łatwo mnie nakryją, gdy wynajmę taki pokój? Znasz takie przypadki?

 

W dniu 3.07.2018 o 14:21, Taboo napisał:

Jak to możliwe??

 

Ja kupiłem na kredyt mieszkanie. 40 m2, płacę ok 980 zł raty + czynsz 285 zł + prąd i gaz co dwa miesiące ok 90 zł. I to tyle. Wkładu miałem własny, nie pamiętam juz ile, czy 10 000  czy 20 000, a kredyt wzięty na 21 lat. 

 

Więc jak taniej?

Ile kosztowało to mieszkanie?

 

W dniu 3.07.2018 o 15:24, Maarcin_05 napisał:

Baw się w studia przez 10 lat, 4 kierunki, ukończ tylko jeden

Jednego sobie nie powiem - że nie próbowałem i nie miałem ambicji. Nie żałuję tych decyzji, żałuję tylko, że studiowanie 3 kierunków na raz + praca mnie przerosło i nie rozłożyłem bardziej rozsądnie sił i czasu. Ale gdybym nie spróbował tej astronomii pluł bym sobie w brodę całe życie i jeszcze bardziej bym żałował. 

 

W dniu 3.07.2018 o 15:24, Maarcin_05 napisał:

wyprowadź się od rodziców nie mając kapitału

Nie miałem gdzie i kiedy go uzbierać. Mogłem co prawda więcej odłożyć w wieku 25-30 lat, wtedy pracowałem nieco więcej niż studiowałem, ale nie żyłbym również tak beztrosko, jak wtedy, nie myślałem wtedy o tym za wiele i nie chciałem myśleć. Zresztą gdybym w wieku 25 lat wiedział co będzie w 2018, to kupiłbym akcje Amazona i Bitcoina i byłbym bogaty, ale to tak nie działa.

 

W dniu 3.07.2018 o 15:24, Maarcin_05 napisał:

weź kredyt nie mając dochodów

No, to może nie było akurat zbyt rozsądne. Ale tak jak pisałem, sądziłem, że rodzice bardziej pomogą, coś się zmieni ws. pracy itd.

 

W dniu 3.07.2018 o 15:24, Maarcin_05 napisał:

narzekaj, że nie możesz znaleźć dobrej roboty.

Nie roszczę sobie dobrej roboty, czy pracy marzeń. Chciałbym pracując w pełnym wymiarze godzin (lub nawet nieco więcej) mieć tylko na przeżycie, żeby nie umrzeć z głodu, ani nie mieszkać jak włosi do 40 z rodzicami. Naprawdę nic więcej. 

 

Edytowane przez lekkiepióro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, lekkiepióro napisał:

Załóżmy, że mam 50 tys. zł. Zauważcie, że wówczas za 2-pokojowe mieszkanie płacę czynsz w całości wynoszący tylko 900 zł -

To jest inwestycja absolutnie bez sensu. To nawet nie jest inwestycja. To jest tani wynajem mieszkania, ale tylko wynajem. Było brać hipotekę pod mieszkanie na peryferiach typu Lipa Piotrowska, a tak pewnie i tak ten TBS masz na Brochowie, Stabłowocach (współczuję) czy w najlepszy wypadku na Psim Polu. Tu nawet nie ma po co dyskutować no umiemy liczyć i tej inwestycji nie o bronisz ekonomicznie. 

 

Wynajmuj przynajmniej jeden pokój, w zasadzie to mam nadzieję, że już to zrobiłeś. Zrobiłeś?

 

5 godzin temu, lekkiepióro napisał:

Ja inwestując pieniądze w grudniu byłem zielony w temacie, zignorowałem zagrożenia i podszedłem zbyt optymistycznie do kursu bitcoina, który cały 2017 rok rósł. Dlatego straciłem na tym.

Bitcoin to nie jest narzędzie inwestycyjne tylko spekulacyjne. Zarabianie na nim to jak zarabianie na nie wiem, zakładach bukmacherskich. Chociaz nie, w zakładach jest większa pewność zarobków. Ponieważ tego nie wiesz i piszesz nam o potencjalnych zyskach podejrzewam że kolega pozwolił sobie na takie stwierdzenie że jesteś na etapie piramid finansowych etc. 

 

5 godzin temu, lekkiepióro napisał:

Jednego sobie nie powiem - że nie próbowałem i nie miałem ambicji. Nie żałuję tych decyzji, żałuję tylko, że studiowanie 3 kierunków na raz +

To wybacz, ale znaczy że niewiele się nauczyłeś. Na co Ci te kierunki studiów teraz? 

 

5 godzin temu, lekkiepióro napisał:

Nie miałem gdzie i kiedy go uzbierać. Mogłem co prawda więcej odłożyć w wieku 25-30 lat

Tak, właśnie wtedy, po prostu nie żyjąc beztrosko. Sytuacja którą opisujesz jest ciężka, ale to nie jest tak że nieszczęśliwy zbieg okoliczności do niej doprowadził tylko seria złych, nielogicznych decyzji bracie. A żeby zacząć podejmować dobre decyzje, trzeba mieć świadomość co zrobiło się źle i wyciągnąć wnioski. Ty pisząc rzeczy w stylu "Gdybym wiedział co będzie w 2018" tego niestety nie robisz. 

 

5 godzin temu, lekkiepióro napisał:

Chciałbym pracując w pełnym wymiarze godzin (lub nawet nieco więcej) mieć tylko na przeżycie, żeby nie umrzeć z głodu, ani nie mieszkać jak włosi do 40 z rodzicami

Było o tym myśleć przy braniu 3-go kierunku studiów niestety, a nie teraz pisać że byłeś ambitny i to świetna decyzja. Niejeden z nas był w takiej sytuacji jak Ty. Ba, nawet gorszej niż Ty. A Ty będąc dorosłym człowiekiem liczyłeś na wsparcie rodziców... To nie mogło się dobrze skończyć. 

 

@Kimas87no jesteśmy w podobnym wieku jeśli lizba z Twojego nicku oznacza rocznik. Tyle zarabiałem studiując co Ty i tak wynajmowałem pokój w dużym mieście i tak, jadłem w biedronce. Wtedy ceny wynajmu były niższe i nie w centrum można było pokój spokojnie za 600-700 zł wybaczyć. I tak jadło się w biedronce, niekoniecznie pasztet. Da się. Potem o dziwo da się zarabiać więcej i kupić sobie mieszkanie. Autor, wbrew temu co myśli studiując 10 lat przebimbał sobie najlepszy czas. Ale wiem, to zbrodnia tak pisać bo przecież on studiował. Bez jaj. Na moich studiach kolejne kierunki brali właśnie Ci, którzy nie musieli pracować i sobie mieszkali z rodzicami albo byli przez nich dostatnio utrzymywani. Do tego jak ktoś nawet z Amazon jest zwalniany bo nie jest w stanie dotrzymać godzin pracy to o czym my mówimy. Dobrze @Krugerrandpisze. 

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lekkiepióro

 

Na początku miałem 100 bitcoinów, za grosze, sprzedałem za około 2tys. Gdybym je zatrzymał to teraz byłbym milionerem. To takie gdybanie bez sensu. ;)

 

Jak tak Ciebie czytam to jesteś taki typowy marzyciel, jakieś bitcoiny/inwestycje, może jeszcze bukmacherka... Kilkanaście lat temu bawiłem się w podobne rzeczy, zarobić i się nie narobić. Nie warto, weź się za konkretną pracę. Jeśli obecna nie spełnia oczekiwań to po prostu ją zmień. Czasami lepiej mieć dwie roboty po 1/2 etatu, np. jakiś pub i coś poważniejszego.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kimas87Oczywiście, że jesteśmy tu po to by sobie pomagać. Nasz Autor nie tylko nie jest zdecydowany, ale mam nieodparte wrażenie, że niezbyt sobie radzi w swoim dorosłym życiu poza rodzinnym domem. Już wpominałem o tym, że nie chciało mu się wstawać do dodatkowej pracy weekendowej i na dodatek gospodaruje pieniędzmi, których nie ma jak słusznie zauważył @Pawel93 i stąd to zmarnowanie oszczędności. W takich przypadkach odpowednią pomocą nie jest głaskanie po główce, ale trzeba tu @lekkiepióro postawić do pionu i sprawić, aby się ogarnął. Zdrowy opierdziel czasem też jest wskazany. Tak swoją drogą przeglądam ten wątek i jakoś wyzwisk nie widzę, ale może jeszcze się nie obudziłem:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lekkiepióro Ty nie patrz na kursy kryptowalut, bo żeby zarobić trzeba jeszcze ją sprzedać a nie wiem czy jest ktoś na tyle głupi, żeby wywalić tyle siana na coś, co ma takie wahania kurs7ów. Padnie internet, będzie jakiś atak na komputery, ktoś zhakuje portfel i sobie możesz w dupę wsadzić. Żyjesz jakimiś złudzeniami kryptowalut a masz 100zł na koniec miesiąca do przeżycia. To jakby bezdomny się zastanawiał czy w tym miesiącu zainwestować w akcje Tesli czy może w Apple. Zejdź na ziemię koleś, wynajmij mały pokój i zacznij zapie...lać.

Edytowane przez Tomko
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, lekkiepióro napisał:

Nie interesują mnie MLM'y, czy piramidy finansowe. Na kryptowalutach można zarobić. 1000 zł zainwestowane na początku 2017 roku np. w kryptowalutę NEO dałoby nam dziś 350 tys. zł, zaś sprzedane w grudniu (gdy bitcoin osiągnął szczyty), dałoby nam 1 mln 434 tys. zł. Da się tu zarobić, trzeba tylko widzieć jak, kiedy i na czym; wiedzieć coś o tradowaniu, trendach, cyklach giełdowych. Ale nie jest to też wcale łatwe. Ja inwestując pieniądze w grudniu byłem zielony w temacie, zignorowałem zagrożenia i podszedłem zbyt optymistycznie do kursu bitcoina, który cały 2017 rok rósł. Dlatego straciłem na tym.

Czytając to co napisałeś tak mi się skojarzyło:

 

1.jpg.5544f9c5a0ed5c8a38873fa9954b8e03.jpg

 

Wiesz co to za książka, w jakim filmie była i do czego służyła? :) Bo mam wrażenie jakbyś ciągle jej szukał.

 

Gdybyś w 2004 roku obstawił w totka 2, 12, 43, 12, 43 oraz 7 to miałbyś 4 000 000 złotych !!

Jakbyś na Euro 2012 obstawiał na wszystkie drużyny, które wygrywały to już byś miał masaż gały przez gorące Hawajki leżąc na hamaku! - nosz ku.. mać gdyby tylko wiedzieli jak obstawiać u Bukmachera! :D

 

@Tomko bardzo fajnie Ci napisał, zostaje Ci 100zł na życie a Ty masz głowę w Bitcoin'ie..

Przepraszam, że się powtórzę ale mówię - zapisz się do Lyoness, wyje.. wszystkie oszczędności na niego i licz na kartce miliony, które będziesz miał za rok.

@tytuschrypus fajnie napisał, krypto to nie jest czysta inwestycja tylko to są spekulacje, przewidywania - może się uda może nie (tak jak giełda). Prawdziwa inwestycja jest jak kupujesz kilka hektarów ziemi, sadzisz choinki i na zimę wycinasz wszystko w pizdu i sprzedajesz na rynku :D (przykład)

 

Na tym polegają inwestycje by w odpowiednim czasie zainwestować odpowiednią kwotę, dzięki której możemy zyskać albo stracić - a do tego jest potrzebna specjalistyczna wiedza a nie oglądanie sportowych Porsche na YouTube, którymi jeżdżą inwestorzy giełdowi.

 

Inwestowanie nie polega na tym, że patrzysz w tył na zasadzie: ,,gdybym zainwestował w X to teraz miałbym milion więc zainwestuję w Y to może się uda" - tutaj trzeba kilkunastu lat nauki i doświadczenia.

Edytowane przez Pawel93
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lekkiepióro

pobieżnie przeczytałem Twój wątek i widzę ze Bracia Ci tu już wiele rozkminili, trzeba tylko to przemyśleć i działać.

 

Ode mnie:

Zakładasz wątek"nie starcza mi na życie" i dyskutujesz w nim o akcjach i bitcoinach. To cecha marzyciela tkwiacego w nierealności.

 

Realia masz takie:

1. drogie mieszkanie

2. słabe dochody

3. niewiadome perspektywy

4. niepewność co tu robic, co zdecydowac

5. Mindset: tego nie umiem, to mi nie pasuje, problem tu, problem tam, nic nie zdecuduje albo mija decyzja generuje mi koszty "bo przecież trzeba mieszkać w dwóch pokojach"

 

Wg mnie:

1. Tnij koszty, wypowiedz umowę z TBS, pozbądź się TBS, znajdź pokój najtanszy na rynku, ze studentami albo w jakiejś ruderze (byle bez grzyba)

 

2. Potem spróbuj dorabiać/zarabiać bardziej umysłowo niż fizycznie, jakieś korki dla maturzystów/studentów. Stary! Astronomia, fizyka teoretyczna czy co tam, masz łeb na karku. Plus HR czyli pracę z ludźmi też w miarę ogarniesz.

 

3. I 4. Praca umysłowa (nawet nisko płatna) pomoże Ci podjąć decyzje w jakim kierunku dalej się specjalizować = więcej zarabiać i lubić swoja robotę.

 

W Twoim stadium ręce precz od spekulacji na giełdach, krypto, forex. Tylko praca na etat, ciułanie grosz do grosza. Pierwszy rok - dwa.

 

5. Zmień nastawienie umysłu na: jestem samodzielną jednostką i muszę sam o siebie dbać aby 1.utrzymać się na powierzchni, 2.wzrastać.

 

I żadnych bab, do odwołania.

Edytowane przez Imbryk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.07.2018 o 05:30, tytuschrypus napisał:

To jest inwestycja absolutnie bez sensu. To nawet nie jest inwestycja. To jest tani wynajem mieszkania, ale tylko wynajem. Było brać hipotekę pod mieszkanie na peryferiach typu Lipa Piotrowska, a tak pewnie i tak ten TBS masz na Brochowie, Stabłowocach (współczuję) czy w najlepszy wypadku na Psim Polu. Tu nawet nie ma po co dyskutować no umiemy liczyć i tej inwestycji nie o bronisz ekonomicznie. 

Jak to policzyłem wczoraj jeszcze raz faktycznie nie dodaje mi się to. Wszystko przez to, że tak wzbraniałem się przed kredytem hipotecznym. Kredyt hipoteczny na kawalerkę za 180000 zł (czyli raczej nie za drogą, ale możliwą do znalezienia w tej cenie) kosztowałby mnie 740 zł miesięcznie. Nawet, jeśli czynsz i opłaty wyniosłyby ok. 500 zł, to daje razem ok. 1200 zł, a nie 1800 zł. No i już mam jasność, że zrobiłem błąd. Gdybym wiedział, że będzie tak ciężko, brałbym ten kredyt. 

 

W dniu 5.07.2018 o 05:30, tytuschrypus napisał:

Bitcoin to nie jest narzędzie inwestycyjne tylko spekulacyjne.

Teraz już to wiem. I tej spekulacji właśnie się uczę, bo nie mam już nic do stracenia. I tak zostały mi już gorsze.

 

W dniu 5.07.2018 o 05:30, tytuschrypus napisał:

To wybacz, ale znaczy że niewiele się nauczyłeś. Na co Ci te kierunki studiów teraz? 

Liczę, że to się dopiero okaże i ta wiedza jeszcze zaprocentuje. Na studiach nauczyłem się na przykład podstaw programowania w C, może, jeśli się podszkolę to zaprocentuje. Na pewno dzięki temu łatwiej będzie mi opanować programowanie per se. Jakkolwiek, tak jak już pisałem moje studia potoczyłyby się zupełnie inaczej, gdybym wiedział jak to się skończy.

 

W dniu 5.07.2018 o 08:40, Taboo napisał:

193 000 jeśli dobrze pamietam, ale to było bo ostrych negocjacjach, zawsze da sie coś ugrać

Powyżej policzyłem ratę dla mniej więcej takiej kwoty. I macie rację. Muszę uciekać z tego TBS'a.

 

W dniu 5.07.2018 o 08:44, loh-pan napisał:

Na początku miałem 100 bitcoinów, za grosze, sprzedałem za około 2tys. Gdybym je zatrzymał to teraz byłbym milionerem. To takie gdybanie bez sensu.

Owszem. Zdaję sobie sprawę, iż wykresy giełdowe bardzo łatwo czytać wstecz. I, że są tysiące ludzi, który mieli ogromne ilości bitcoinów, i tak jak piszesz sprzedali je przy pierwszej lepszej okazji. Przerobiłem temat już wiele razy. W tej chwili zajmuję się wyłącznie spekulacją i nie liczę, że kiedykolwiek na tym zarobię lub stanę się milionerem. Ale z drugiej strony postanowiłem się również nie poddać. Na pewno nie włożę tam więcej gotówki, zaś może z tego co zostało jeszcze się odkuję.

 

W dniu 5.07.2018 o 09:05, Tomko napisał:

Żyjesz jakimiś złudzeniami kryptowalut a masz 100zł na koniec miesiąca do przeżycia. To jakby bezdomny się zastanawiał czy w tym miesiącu zainwestować w akcje Tesli czy może w Apple.

Tak jak pisałem, robię to za resztki pieniędzy, które mi zostały na giełdach. Nie angażuję do tego bieżących środków na życie. Temat jest czymś zupełnie na bocznym torze. Nie jestem marzycielem, który sądzi, że zarobi na tym miliony. Po straceniu pewnej ilości środków zostawiłem sobie jeszcze małe światełko nadziei. Może kiedyś coś z tego będzie. 

 

W dniu 5.07.2018 o 10:32, Pawel93 napisał:

Na tym polegają inwestycje by w odpowiednim czasie zainwestować odpowiednią kwotę, dzięki której możemy zyskać albo stracić - a do tego jest potrzebna specjalistyczna wiedza a nie oglądanie sportowych Porsche na YouTube, którymi jeżdżą inwestorzy giełdowi.

 

Inwestowanie nie polega na tym, że patrzysz w tył na zasadzie: ,,gdybym zainwestował w X to teraz miałbym milion więc zainwestuję w Y to może się uda" - tutaj trzeba kilkunastu lat nauki i doświadczenia.

Z tego też już zdałem sobie sprawę. Większość zawodowych traderów mówi, iż mając poniżej lat doświadczenia właściwie nie ma szans, aby na tym zarabiać. Zaś zwykle potrzeba 5 lat i nawet wówczas nie każdemu się to uda.

 

W dniu 5.07.2018 o 13:44, Imbryk napisał:

I żadnych bab, do odwołania.

Nawet ochota na baby mi przeszła przez to wszystko. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy już wszystko napisali. Od siebie dodam, że tylko idiota pakuje się w TBSy czyli płaci za coś co nigdy nie będzie jego.

 

Dla mnie koleś dał dupy z wydatkami, rzucił się na głęboką wodę z kosztami a teraz płacz. Nie on jeden ma ten problem, z tym że większość ludzi jest racjonalna i mierzy siły na zamiary.

Trzeba było się spiąć, mieszkać albo z rodzicami albo na pokoju i OSZCZĘDZAĆ na kupno SWOJEGO mieszkania/kawalerki. I jednocześnie cały czas szukanie nowej lepiej płatnej pracy oraz nabywanie nowych umiejętności i doświadczenia.

 

Dla mnie jest nie do pomyślenia studiowanie przez 10 lat kilku kierunków i skończenie tylko jednego. Przyszło mi na myśl - czy czasem rodzice nie wywalili z domu darmozjada wiecznego studenta?

 

1. Nie przychodzenie do pracy.

2. 10 lat studiowania 4 kierunków

3. Wdepnięcie w niebotyczne koszta nie mając odpowiednich dochodów.

 

= nieodpowiedzialność.

 

Z takim myśleniem - daleko nie zajedziesz. Bez względu na to co tutaj chłopaki napiszą.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, rarek2 napisał:

czy czasem rodzice nie wywalili z domu darmozjada wiecznego studenta?

Tylko równie dobrze może być tak, że sami go stworzyli, "ucz się ucz, co nie będziesz fizycznie pracował jak my do śmierci". 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lekkiepióro Mam nadzieję, że nie odbierasz naszych wypowiedzi jako hejtów? ;)

 

Tak myślałem o tej Twojej sytuacji sporo czasu bo dla mnie to jakiś kosmos jest po prostu.

 

W psychologi jest coś takiego jak ja prawdziwe i ja wymarzone (może to się jakoś inaczej nazywało, nie pamiętam)

Chodzi o to, że ja prawdziwe to jest rzeczywistość, która nas otacza a ja wymarzone to rzeczywistość, w której chcielibyśmy siebie widzieć ale niestety tak nie jest (np. chcemy wygrać w totka, jeździć ferrari po Chorwacji itp.)

Zwyczajni ludzie są świadomi tego, że żyją w ja rzeczywistym a to ja wymarzone z reguły nie istnieje albo może być wypracowane bardzo bardzo bardzo bardzo ciężką pracą.

 

Ludzie, którzy żyją tylko i wyłącznie w ja wymarzonym w naszym społeczeństwie odbierani są jako bajkopisarze (zapewne każdy z nas miał takiego znajomego co to opowiadał, że kupi sobie nowe porsche, postawi willę nad morzem, że wygrał motor na loterii ale szybko go musiał sprzedać... itp. ;)) -> tacy ludzie mają problem z oddzieleniem ja prawdzie od ja wymarzone,

 

Mam wrażenie drogi @lekkiepióro że Ty też masz lekki problem z oddzieleniem tych dwóch jaźni, a dlaczego tak uważam?

 

* Przez 10 lat studiowania skakałeś po 4 różnych kierunkach no bo przecież coś w końcu musisz mieć ukończone bo jesteś umysł ścisły! (nawet jak są problemy ku nauce)

* Mówisz, że jesteś cholernie ścisłym umysłem, że uczyłeś się programowania C i czegoś innego a jednocześnie masz problem by obliczyć czy taniej wyjdzie TBS bądź kawalerka na kredyt.

* Pracowałeś w jakiejś firmie 2,5 roku i mówiłeś, że masz masę różnych innowacyjnych pomysłów przez co rozmawiałeś z dyrektorstwem, które niby miało Ci zapewnić awans bo takim Alfą i Omegą byłeś - serio w takie rzeczy wierzysz?

* Bitcoiny, giełdy... idealne wejście w ja wymarzone

* Cały czas żyłeś awansami, premiami, podwyżkami, kryptowalutami, giełdami a koniec końców zostaje 100zł na życie

 

Nie odbieraj tego jako hejt, po prostu mam wrażenie, że jesteś mocno pochłonięty ja wymarzonym i wydaje Ci się, że życie powinno być takie cholernie lekkie -> TBS za 2 koła -> awans w pracy, klepanie po plecach -> 400 000 zł z bitcoinów -> lepsza praca na zawołanie.

 

Miałem kilku takich znajomych i naprawdę im zawsze współczułem, pracowali gdzieś za najniższą krajową (ja rzeczywiste) a mówili mi jakieś rzeczy, że dziadkowie mu postawią wielki dom, że wujek mu kupi nową Mazdę z salonu, że poznał jakąś modelkę na mieście - ale to wszystko było tylko i wyłącznie ja wymarzonym ?

Edytowane przez Pawel93
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minutes ago, Pawel93 said:

jesteś mocno pochłonięty ja wymarzonym

Dobrze powiedziane.

@lekkiepióro Ty przez cały ten wątek bujasz w obłokach. Może bitcoin, może programowanie, może ta wiedza zaprocentuje.

A tymczasem skończyłeś zarządzanie i nie możesz znaleźć pracy w korpo???

 

Ja Ci powiem wprost: masz słaby charakter. W Twoich wypowiedziach pełno jest 'poddałem się', 'zabrakło mi motywacji', 'nie dałem rady' itp. Rzygać mi się chce, jak to czytam.

On 7/4/2018 at 10:03 PM, lekkiepióro said:

Jednego sobie nie powiem - że nie próbowałem i nie miałem ambicji.

I to jest typowa gadka ludzi pozbawionych charakteru - poddałem się, ale jest super, bo spróbowałem, miałem ambicje, sratatata.

 

Przestań bujać w obłokach i skup się na pracy nad swoim charakterem. Z Twojego opisu swojej osoby wynika, że jesteś niesolidny i nie można na Tobie polegać. Takich ludzi nikt nie potrzebuje.

Edytowane przez Hydraulik
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, lekkiepióro said:

Kredyt hipoteczny na kawalerkę za 180000 zł (czyli raczej nie za drogą, ale możliwą do znalezienia w tej cenie) kosztowałby mnie 740 zł miesięcznie. Nawet, jeśli czynsz i opłaty wyniosłyby ok. 500 zł, to daje razem ok. 1200 zł, a nie 1800 zł.

A jak bys kupil u dewelopera nowe mieszkanie, to czynszu bys nie placil, tylko oplaty za wode, wywoz smieci, sprzataczke, strzyzenie trawnikow, jakies skladki na konserwacje windy, ewentualne remonty w przyszlosci i zamiast 500 zl bylo by naprzyklad 300 zl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Unhomme napisał:

A jak bys kupil u dewelopera nowe mieszkanie, to czynszu bys nie placil, tylko oplaty za wode, wywoz smieci, sprzataczke, strzyzenie trawnikow, jakies skladki na konserwacje windy, ewentualne remonty w przyszlosci i zamiast 500 zl bylo by naprzyklad 300 zl.

 

Albo 800 ?
Założenie, że w nowym budynku jest taniej niż w starym to słabe założenie...

 

Patrząc "po rodzinie" - najtańsze eksploatacyjnie jest mieszkanie z lat 50, rama H, pojedynczy budynek, wspólnota (bardzo ogarnięta).

Pośrodku - spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu w średniej wielkości spółdzielni.

Najdroższe... (werble...) 10-letnie średniej klasy mieszkanie "cacy, deweloperskie, paaanie".

Mówię o stawkach za 1 mkw, żeby nie było, że porównuję 30 mkw ze 120 mkw ?

 

Koszta w "deweloperskim" robią gadżety typu ochrona, która chujadaje - średnio raz w m-cu ginie auto z garażu, no ale "strzeżone/chronione, PRESTISZ" i pielęgnacja gadżetów typu fontanna/tereny zielone/iluminacja.

 

Nie ma - niestety - reguł w żadną ze stron.

Dużo o "potencjale" lokalu mówią stawki za ogrzewanie i CWU, bo to one robią koszty.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.