Skocz do zawartości

Co cię dziś wkurzyło? Kącik wyładowania negatywnej energii :)


Rekomendowane odpowiedzi

A mnie to już od jakiegoś czasu wkurza to że dalej muszę pracować z typowymi nosaczami.

 

13 godzin temu, iry napisał:

że tak naprawdę to teraz nie mam już komu się wygadać.

No na pocieszenie powiem ze ja już od jakichś 10 lat mam to samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adolf Gratuluję sukcesu! Jak to zniosłes? Dalej się męczysz? Szacun. ?

@Reflux Jestem tak nerwowa, że sama siebie nie poznaje... Czuję się jak osoba z jakąś nerwicą. Nie panuję nad niczym, nie umiem się zorganizować, wczoraj jeszcze ten głód nie był taki duży ale dziś godzina 11:40, a ja zaraz będę chodzić po ścianach. 

Myślałam żeby coś zjeść i jeść bez końca, zajadać to ale jak się denerwuje to nie mam apetytu. Bez sensu jest dzisiejszy dzień, chyba piąty- już nie liczę. Niech się to w końcu skończy. 

No i tak, forum daje wsparcie w tej kwestii. Dziękuje, że piszesz ze mną o tym bo to bardzo ważne i trudne dla mnie. 

Pamiętasz swoje sny z okresu gdy odstawiłeś papierosy? To też niezłe jaja. Ja dzisiaj przeprowadziłam się do Rosji, za mieszkanie płaciłam 700zł i było -30 stopni. 

 

Ze znajomych nikt nie wierzył, że rzucę, tak samo rodzina. Paliłam jak smok. Też się sobie dziwie. Skąd tyle samozaparcia? 

Niesamowite. :D 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka Apogeum głodu nikotynowego, pamiętam to, w jego trakcie prawie pogryzłem swojego kota :D niepokój, ciągłe napięcie, narastająca frustracja i ogromna wrażliwość na bodźce zewnętrzne. 
Dobra wiadomość jest taka że, to chwilowe i jak przetrwasz tą fazę to będzie z każdym dniem łatwiej. W tej chwili receptory w twoim mózgu przyzwyczajone do otrzymywania nikotyny wariują. I to powoduje te wszystkie stany ale jak to bywa z takimi stanami one mijają. Twój mózg nie może pozostawać w stanie ciągłego napięcia, frustracji i stresu więc znajdzie sposób na obejście tych receptorów. Daj mu tylko trochę czasu ;). Ja pamiętam że musiałem iść pobiegać, tłukłem worek treningowy dając tym samym ujście sporej części mojego napięcia, mocno pomogło (plus byłem nieznośny dla kolegów przez parę dni :P).

Co do snów to akurat snów nie miałem albo ich nie pamiętam, za to ciężko było mi zasnąć, taka drobna bezsenność. Apetyt akurat miałem znacznie lepszy i jedzenie zmieniło smak, co mnie trochę zaskoczyło bo okazało się że część rzeczy, które mi wcześniej nie smakowały są całkiem dobre :) 

I do usług :)  wiem jak pomaga mówienie o swoich odczuciach w trakcie procesu! A jeżeli moje przeżycia i triki, które stosowałem komuś pomogą, to super! 
Trzymaj się @Lalka zobaczysz jeszcze super fajną rzecz po całym procesie. Miny twoich znajomych i rodziny ;) Bezcenne!

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka, biorezonans magnetyczny, poczytaj o tym, na pewno jest jakiś gabinet w Twojej okolicy.

 

Likwiduje głód nikotynowy, ale na Twoim miejscu jak już nie palisz te parę dni z własnej woli,

to pozostał bym przy tym. Będziesz silniejsza mając świadomość że sama dałaś radę.

 

Pozdro i sukcesów życzę.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne zrzuty w pracy na żeniących się/nowych ojców.

Nie to żebym był sknerą, ale dopiąłem na ostatni guzik budżet na ten miesiąc i po raz kolejny zrzuta kiedy tyle wydatków :/

Zwłaszcza, że nie są to kumple "od piwka".

Wkurza mnie to. Niech szefowie stawiają. Ode mnie dobre słowo i krzyżyk na drogę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka, @Adolf jak rzucałem, to bodaj drugiego dnia złapałem się na tym, że mam ochotę pobić prezentera w telewizorze. Bo gadał, ja rzucam palenie, a ten drań gada jak na złość.

 

U mnie najgorsze pierwsze trzy dni, potem przez trzy tygodnie trochę ćmi, po trzech miesiącach właściwie luz. 

Ale pilnować się trzeba cały czas, dwukrotnie wracałem po 1,5 roku przerwy.

 

Trzymam kciuki.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nadałem swoje wszystkie rzeczy do PL przez firmę przewozową. Wybrałem opcję nadawania paczek osobno chociaż była opcja nadania palety za 130GBP. Przyjechał kurier, zważył paczki, policzył - jeb 215GBP. Nogi się ugięły pode mną. Jestem tak wkur....ny na swoją głupotę i lenistwo, że mnie aż telepie! Nie oszacowałem wagi, nie pomyślałem, chciałem przycebulić kilka funtów i chuj jak zwykle wyszedł z tego. Jestem wściekły na siebie, prokrastynacja znów wzięła górę bo jakbym na tydzień wcześniej zaczął sobie załatwiać wagę... No ale chuj już trudno, nie zmienią mi bo pytałem. Niby czemu mieliby mi tak oddać 85GBP z dobrego serca hehehe.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja z wczoraj a dziś kontynuacja - nie wiem czy śmiać się czy płakać ;) Ale do rzeczy będzie w punktach:

 

1) Moja mówi, że chce z siostrą i szwagierką iść na imprezę. Mówię spoko miłego wieczoru.

2) Wychodzę z kumplem na browar.

3) Piszę do mnie smsa przyjaciel, że jest na imprezie na której moja jest (nie mają prawa się znać bo tydzień temu z zagranicy wrócił), z gratulacjami że kątem oka moją obserwuje a ta spławia już kolejnego typa, tekstem że nie jest zainteresowana bo w związku szczęśliwym.

4) Przyczepia się jakiś gość do jej sister robią grupowe zdjęcie moja i jej sister wrzucają na fejsa. Ja w tym czasie z kumplem na piwie. 

5) Po godzinie daje lajka dla zdjęcia tego, a w proponowanych wyskakuje mi ten gość ze zdjęcia (moja, ani jej sister ani szwagierka go nie dodały on zaczął je obserwować).

6) Mówię do kumpla - Dawaj pośmiejemy się - robie screena i wysyłam do swojej z tekstem - ,,Patrz kochanie kto w proponowanych mi wyskoczył :)"

7) Moja wkurwiona dzwoni - ,, Co ty ku...a stalkujesz mnie? Nie ufasz mi? "

8 ) Ja (Kumpel z boku nadaje mi relacje nagrywa jak się wkurwiła na moją wiadomośc i mi na messengera sle -  2 stoliki obok siedzi)  - Ufam a o co chodzi?

9) Nie odzywaj się do mnie, możesz dziś do domu nie wracać, co to za scena z d...y wymyślona.

10) Okej nie wracam miłej zabawy kochanie. 

11) Wracam dziś popołudniu (spałem u kumpla) - Moja: Ty bezczelna świnio, jak mogłeś tak mnie potraktować. Przecież wierna jestem. 

12) Ja; Wiem kochanie. Wysłałem bo śmiać mi się zachciało z algorytmów facebooka.

13) Moja: Nie odzywaj się dziś do mnie.

14) Ja: OK. Miłego wieczoru kochanie.

15) Moja leży w pokoju w patrzy w sufit.

 

Śmiać mi się chce, ale jednocześnie z deka wkurwiające...

 

Ehh jak to mawiał klasyk - Kobiety się nie zmieni. Można zmienić kobiete, ale to nic nie zmieni.

Edytowane przez Gorączka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Gorączka napisał:

Sytuacja z wczoraj a dziś kontynuacja - nie wiem czy śmiać się czy płakać ;) 

 

Wybacz, ale na pierwszy rzut oka można uznać, że ją szpiegujesz., nawet jeśli takiego zamiaru nie miałeś. Ja bym na Twoim miejscu to po prostu wyjasniła dokładnie z nią, mówiąc jak się miała sytuacja i jak to wyglądało. Ona w tym momencie sobie dopisała scenariusz bo myśli, że jej nie ufasz. Samo stwierdzenie " ufam Ci" w tym przypadku na nic się nie zda. 

Myślę, że Ty też trochę zawaliłeś... 

Nikt nie lubi się czuć w związku jak na smyczy...

 

Mnie dzisiaj wkurza młoda, bo sama się doprowadza do fatalnego stanu. Wszystko przez stres, kompleksy i obawianie się pracy w innym zakładzie, tylko dlatego, że ktoś tam jej powiedział, że to najgorszy zakład i trzeba szybko pracować. Jeszcze tam nie była a przez całe popołudnie tylko o tym mówiła i się nakręcała. 

Generalnie bojaźliwa na każdym punkcie, polega tylko na opinii innych a nie na sobie. Nie rozumie swoich emocji i jest jak rozpędzony Rollercoaster.

Takie błahe problemy w dużym natężeniu potrafią rozstroić cały organizm... 

Tak, ma 19 lat no ale kurczę... Najlepsze, że to nie pierwsza tego typu sytuacja...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Gorączka napisał:

7) Moja wkurwiona dzwoni - ,, Co ty ku...a stalkujesz mnie? Nie ufasz mi? "

 

9) Nie odzywaj się do mnie, możesz dziś do domu nie wracać, co to za scena z d...y wymyślona.

 

11) Ty bezczelna świnio, jak mogłeś tak mnie potraktować. Przecież wierna jestem. 

Akcja dziwna i mogła się zdenerwować, ale takiego braku szacunku do mężczyzny dawno nie widziałem

@Gorączka Ta kobieta jest z jakiej patologii? Znalazłeś ją w jakimś rynsztoku? 

Gdybym coś takiego usłyszał od którejś swojej ex, to by wypierd.. tak szybko, że w futrynie by się nie zmieściła.

 

Co mnie dziś wkurzyło? To jak czytam powyżej, że Bracia pozwalają sobie na takie teksty, od kobiet z którymi są. Zero szacunku, zachowanie jak z patologii. 

 

Edytowane przez Morfeusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka Bardzo dobra robota :) !
Heh snów o paleniu nie miałem ale miałem takie straszne uderzenia chęci zapalenia. Szczególnie gdy wyczułem zapach papierosów, o matko zapach. Ten strzał nikotyny prosto w płuca od razu aktywował potężny głód nikotynowy.
Nauczyłem się go z czasem ignorować aż sam zniknął. Walka jednak nie była łatwa, była cholernie trudna ale toczyła się o moje zdrowie i jakość życia. I staraj się tak nie fiksować na tym paleniu, wiem że, trudne ale spróbuj odciąć się od tego. Im bardziej będziesz się na tym skupiać, tym bardziej będziesz się nakręcać. Wiem że, to trochę banał ale zwyczajnie NIE PAL tylko tyle i aż tyle.

 

Dajesz sobie świetnie radę 18 dni! Dobij do 20 i zrób małe święto nagródź siebie czymś innym niż papierosy oczywiście ;)

Może też skup się na tym jakie emocje towarzyszą tej chęci zapalenia? W jakich sytuacjach ta chęć jest największa? I najważniejsze jakie odczucia/emocje towarzyszą gdy pomyślisz o tych snach z papierosem w roli głównej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Reflux Kilka tygodni trwa ta tortura, prawda? Dzisiaj rano prawie zapaliłam. Chyba tylko uratowała mnie myśl, że tyle już wytrzymałam. Ale dziś do godziny 16 miałam mega kryzys, chyba największy. Byłam wtedy wściekła, nie wiedziałam co z sobą zrobić. Jakbym nie była sobą. :o @Adolf Ciebie ciągnie?

 

A chęć zapalenia mam cały czas, nie myślę o niej tylko gdy gram w grę, lol. Zaczęłam grać w mobile legends. @Adolf chyba też w to grasz. xd

Ogólnie to odkąd postanowiłam nie palić to zmieniłam dietę, zapisałam się do szkoły na grafikę, idę dodatkowo na studia i robię sobie różne kursy. Wszystko by zając czymś ręce.

Przyjęłam też hurtowe zamówienia na obrazy, około 50 sztuk więc ja nawet nie powinnam pomyśleć o fajce... Do tego obowiązki domowe, bieganie, jazda na rowerze.

 

Co do moich odczuć po śnie gdy paliłam fajkę jestem szczęśliwa, gdy poczuję zapach fajki również.

Największa chęć papierosa łapie mnie właśnie w pracy, bo się nudzę, nakręca mnie ona, później czuję frustrację i koło 16/17 przechodzi mi i wracam do normy.

Ogólnie drugi raz bym się tego nie podjęła, nie dałabym rady przejść przez to. 

Jednak warto, 15zł dziennie zaoszczędzone. Bo paliłam paczkę na dzień, czasem więcej. 

Inaczej wyglądam, czuję się dotleniona, zdrowsza, silniejsza.

No właśnie, może ja to tak źle znoszę bo praktycznie odpalałam papierosa od papierosa? Czerwone, grube, śmierdzące fajki bez przerwy. 

Jutro będą trzy tygodnie bez, nie wiem czy jestem gotowa by to uczcić jeszcze. :D 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Trzym się @Lalka. Ja też miałem kryzys, znajoma była u nas i zapaliła, wziąłem od niej pojarę, nawet dwie, przy alkoholu.

Na drugi dzień już chciałem kupować fajki, ale się przemogłem. 

 

  Masz Mała u mnie plusa bo jedziesz bez wspomagania, jeszcze nie świętuj bo palaczem, tak jak alkoholikiem jest się do końca życia.

Na razie za tydzień będzie mała miesięcznica jak nie palisz, zrób sobie mały prezent z tej okazji.?

 

   Tak że ten, trzym się i nie puszczaj...

 

Pozdro.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka Bardzo dobra robota :)
Miałaś kryzys ale się nie złamałaś więc szacun dla ciebie :) Mój największy kryzys był ciężki po całym dniu w towarzystwie palących wracałem do domu i nie wytrzymałem, kupiłem paczkę.
Czekając na przystanku miałem już papieros w ustach ale go nie odpaliłem bo ... nie miałem zapalniczki ani zapałek ? na przystanku byłem sam. Spostrzegłem się : "Co ja do cholery robię?" fajka jak i całą paczkę wywaliłem.


Trochę też muszę pewne nie dopowiedzenie wyjaśnić. To nie jest tak @Lalka że będzie magiczna granica w której wszystko samo przejdzie i zniknie. Tak jak nauczyłaś się przez lata palić tak teraz odwracasz proces ale w bardziej przyspieszonym tempie. To nie gra komputerowa gdzie wszystko magicznie mija po określonym czasie, to jest tak że, pozytywne efekty nie palenia będą się umacniać a twoja chęć do zapalenia będzie słabnąć. Aż w końcu jedna przebije drugą. Aż w końcu nauczysz się innych schematów postępowania.

Bądź jednak ostrożna to co powiedział @Adolf palaczem jest się do końca życia. Nigdy o tym nie zapominaj, jesteś uzależniona tak jak każdy palacz. Schematy wgrane w głowie przez lata palenia już zawsze z tobą pozostaną grunt to nie poddawać się bo:

16 godzin temu, Lalka napisał:

Inaczej wyglądam, czuję się dotleniona, zdrowsza, silniejsza.

Już zaczynasz odczuwać pozytywne skutki.

16 godzin temu, Lalka napisał:

Największa chęć papierosa łapie mnie właśnie w pracy, bo się nudzę, nakręca mnie ona, później czuję frustrację i koło 16/17 przechodzi mi i wracam do normy.

Prawdopodobnie w pracy była przerwa na papieroska dość częsta :) Też tak miałem na początku, potem zwyczajnie zająłem się czymś innym ;) 

16 godzin temu, Lalka napisał:

Ogólnie to odkąd postanowiłam nie palić to zmieniłam dietę, zapisałam się do szkoły na grafikę, idę dodatkowo na studia i robię sobie różne kursy. Wszystko by zając czymś ręce.

Bardzo pozytywna życiowa zmiana :) Z benefitem dla ciebie :) 

16 godzin temu, Lalka napisał:

Co do moich odczuć po śnie gdy paliłam fajkę jestem szczęśliwa, gdy poczuję zapach fajki również.

Rozwiń proszę podejrzewam że, to nie jest kwestia fajki tylko jakieś twoje skojarzenie z paleniem i zapachem.

Co do zapachu to jeszcze przez rok miałem takie nawroty chęci zapalenia jak poczułem zapach fajek.

Ale z tego co piszesz to jest bardzo pozytywnie widzę że, dajesz sobie radę i jak na 20 dni bez fajek to naprawdę spory progress i to bez chemicznych wspomagaczy!
Trzymaj się stopniowo z dnia na dzień będzie coraz łatwiej. Szacun @Lalka kibicuje ci!
 

Teraz tylko jeszcze przekonać tego nie dobrego palacza @ZamaskowanyKarmazyn żeby rzucił :P 

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Istny dzień debila. Przeraża mnie nieporadność i lenistwo ludzi w pracy..  kulminacją było jak się okazało, że po drodze z pracy wkurzali mnie kierowcy...  w domu też muszę znosić fochy nastolatki. Zaciskam zęby non stop ale jeszcze trochę to dostanę od tego szczękościsku. 

Do tego hormony buzują jak szalone tak ze bym najchetniej wyrzyła się na siłowni, a z drugiej strony nie mam już kompletnie energii i padam z nóg. Idę spać. Jutro będzie dobry dzień. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.07.2019 o 18:14, Lalka napisał:

 

Jutro będą trzy tygodnie bez, nie wiem czy jestem gotowa by to uczcić jeszcze. :D

 

Polecam stronke nalogow.com. tam mozesz sobie ustawic w profilu czas rzucenia i Ci podpowiad w jakim stopniu (oczywiscie orientacyjnie) i w jaki sposob twoje ciało się oczyszcza z syfu nikotynowego, jest tez suwaczek z tym ile kasy z fajek zaoszczedzilas etc. 

Mi to pomoglo w motywacji, a mialam okropne jazdy rzucając (ataki paniki= kołatania serca, bezdech, uczucie umierania <inaczej tego nie umiem nazwac> i zawroty glowy).  

Teraz juz 7 lat bez papierosa minelo w kwietniu i wcale mnie nie ciągnie. 

Też paliłam paczkę dziennie, czasem więcej i to ok. 12 lat.

Tobie też się uda, już najgorsze za Tobą - podjecie decyzji. Z dnia na dzien bedzie coraz lepiej. Najwazniejsze to minąć magiczne 21 dni. I potem już z górki! Powodzenia!

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymieniłem w swoim samochodzie czujnik, który jest sprawny i problem nie zniknął. Robota bez sensu, strata czasu i odrobiny kasy. 

Mogłem od razu poczytać wątki na forum motoryzacyjnym i wiedział bym, to co teraz; który czujnik odpowiada za tę wyjącą kontrolkę. Tym bardziej że mogłem łatwo sam go zdiagnozować. 

Edytowane przez Morfeusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.