Skocz do zawartości

Co cię dziś wkurzyło? Kącik wyładowania negatywnej energii :)


Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 tygodnie później...

Jadę do pracy, a tu ciach - powietrze uciekło z koła, co jest.

Tańcują w sobotę i bach szkła tłuką na ulicy - masakra. 

Na łbach niech se rozbijają - się wku..... :(. Dobrze, że mam sprzęt z sobą to jakoś dojechałam.

Ale po pracy niestety, musiałam wymienić dętkę, bo szkoda obręczy, a dźwigać nie bardzo, trochę mam do domu.

No i troszkę humor mi się poprawił, bo trochę ciekawskich było i z ciekawością patrzyło, czy będę płakać czy dam radę.

Ale naprawione i śmigam dalej :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkurzyło mnie, że mi się młodzieniaszek wpierdzielił do kolejki w żabce, jeszcze się na mnie spojrzał przed tym wymownie. Ale mnie to męczy omg, brak słów. Ostatni raz dałem się w ten sposób potraktować, niech nawet się wpieprzy sam Adolf Hitler w kolejkę to go opierdolę wpierw lekko a jak będzie się rzucał to mocno, chuj najwyżej będzie fight pod żabką następnym razem. Mam dość popuszczania bucom i chujkom, koniec miłościwego szatana ;)  Ale mnie to zdenerwowało ale co ciekawe 2 godziny po fakcie do mnie dotarło tak konkretnie (czyli teraz), że znów wpadłem w sidła nie szanowana siebie. Niech to szlak tego gnojka a raczej mnie samego, na szczęście babka mu powiedziała, że kolejka jest z drugiej strony, bo bym stracił godność do reszty a tak pozostało jej 1%

 

Kurwa no ale mnie to wkurzyło, że nie zareagowałem jak taka totalna zawszona dupa tylko przez oczy było widać moją pogardę do typa, bo miałem maseczkę na ryju i towar w dłoniach. Co do sytuacji najwyżej by była walka czy by by mnie zaczepili jak bym odjechał kawałek dalej i by było 2 na 1 (był z kumplem) w dupę, wolę dostać po ryju następnym razem, niż znów się dać w trąbę takiemu złamasowi. Żałuję, że czasem mam myśli "no tak małe poczucie wartości, cham i prostak, degenerat i pederasta" takich to od razu trzeba ustawiać, najwyżej raz nie przeżyję albo będą problemy, trudno - po prostu sam się ze sobą teraz źle czuję ? 

Z jednej strony jestem wściekły na siebie ale z drugiej wiem, że to była dla mnie lekcja, którą oblałem - muszę być zawsze gotowy jak wychodzę do ludzi, że będą złamasy, które nie zasługują na szacunek i kulturę. 

 

I co ciekawe nie denerwuje mnie strikte, że ten koleś z browarami w ręku się wpieprzył do kolejki, tylko denerwuje mnie moja własna postawa i, że ten szacunek do samego siebie u mnie nadal nie jest na poziomie, na którym być powinien, na szczęście dostałem lekcję - tą oblałem, następnej nie obleję, nie ma bata i już nigdy żadnej nie obleję. Po prostu NIE.

 

 

 

Omg...

 

No miałem to opisać ale zapomniałem na śmierć @deomi mi przypomniała jak wspomniała o geju w jednym z postów. Już dziś się nosiłem rano z opisaniem tego ale mi wyleciało z głowy.

 

Kolejna historia z "żabką" w tle (już wiem, że mój wiersz będzie o żabie), mam w pobliżu w sumie 3 żabki, ale ta najbliższa niestety musi iść w niepamięć, bo pracuje tam taki dziwny koleś i zastanawiało mnie czemu on się na mnie tak dziwnie patrzy jak wchodzę do sklepu za każdym razem, i czemu mnie raz zagadywał jak w tle, chyba rmf fm leciało ten bal czy szmal. Na początku myślałem, że mnie kontroluje bym tym płynem dezynfekcyjnym robił i był na to wyczulony bo ludzkie zarazki itd.

Ale nie - prawda jest gorsza niż fikcja, wydaje mi się, że ten koleś na 95% jest gejem, ostatnio to do mnie dotarło, poznałem po jego brzuchu i po rękach. Na samą myśl o jego wzroku mam gęsią skórkę, nie dosyć że w pobliskiej żabce, pracuje koleś co mnie chce wygrzmocić, to w tej dalszej mam stres chodzić bo jest niemiła kasjerka i jeszcze mi się koleś w nią dzisiaj wpieprzył (ale mnie nosi po nim, omg, głupi kuźwa pędzel) no dawno się tak nie zdenerwowałem na siebie na głupiego gnoja pędzela i na siebie drugiego głupiego barana.

 

(Wybaczcie, musiałem to z siebie wyrzucić, czemu mną się gej zainteresuje a babka, nie co robię nie tak?)

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Reflux

 

Wydaje mi się, że robił rozpoznanie.

 

Oni takie ruchy specjalnie mają, brzuchy i ręce po tym ich rozpoznaje no i oczy przeszywające jak strzała nietoperza. Brrrr okrutne to, no ale co mają zrobić jakoś muszą szukać miłości, no ale czemu ja. 

 

Rezygnuję z tej sieci. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

no i oczy przeszywające jak strzała nietoperza.

Ty tak samo wyglądasz jak patrzysz się na laskę, która ci się podoba ;) 
Teraz już wiesz jak się dziewczyny czasem czują, nie fajne uczucie co nie?
I wyluzuj nie odurzy cię chloroformem czy pigułką gwałtu i nie wygrzmoci na zapleczu... raczej

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Reflux napisał:

I wyluzuj nie odurzy cię chloroformem czy pigułką gwałtu i nie wygrzmoci na zapleczu... raczej

Martwi mnie, że przyciągnąłem cieplarnianego, nie dobry omen. 

 

2 minuty temu, Reflux napisał:

Teraz już wiesz jak się dziewczyny czasem czują, nie fajne uczucie co nie?

No dobra ale ja nie jestem taki, co się patrzy jak szpak...już nie mówię gdzie xd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, SzatanKrieger said:

Martwi mnie, że przyciągnąłem cieplarnianego, nie dobry omen. 

Niekoniecznie :D

 

Ale skoro już o Żabkach i innych chrabąszczach, wchodzę do Biedry a kasjerka z miną i tonem rodem z "Misia" (jem przecież!) ryknęła do mnie:

- Maseczka!!!

- Pomidor! Co "maseczka"?

- Proszę założyć!

- Nie mogę

- Yyy?

- Mam przeciwwskazania 

- Niby jakie?

- Tajemnica lekarska 

Po czym z ignorem na ryju robię zakupy.

 

Normalnie PRL pełną gębą się robi. Jakiś fleszbek dzieciństwa mi mignął. Jeszcze te płyny dezynfekcyjne na wejście to jakoś rozumiem, bo pewnie narodzi się "nowa świecka tradycja" że ludzie na powitanie będą sobie pchali łapska do gardeł albo w dupy. Więc OK, jak ktoś planuje zmienić nawyki, to niech dezynfekuje.

Czekam na wywieszki na drzwiach - "w godzinach 9:00-11:00, sklepowa daje od tyłu". 

 

p.s. O matko. Ziściło się. Z ciekawości wpisałem teraz w "G" cytowaną frazę z czasów komuny, czy aby gdzieś już nie wypłynęła. 

f478d06239cf0.png

 

Tak, wkurwia mnie ta nowa rzeczywistość niewąsko.

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje pierwsze słowa po przyjściu do mieszkania:

- Co tu taki syf?

Marcin z drinkiem w ręku (tradycyjnie), odpowiada mi:

- Było sobie nająć sprzątaczkę.  

- Po co mi, skoro mam Ciebie?

 

 

Musiałam dzisiaj całe mieszkanie posprzątać, a została mi jeszcze kuchnia.  

OMG. 

 

Dzisiaj dowiedziałam się też, że zostałam matką yorka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja kotka złapała szpaka przyniosła go do domu a następnie - wypuściła go z pyszczka i ten się schował daleko, daleko w zakamarki kuchni pod szafki chyba w samym rogu, i trzeba 3/4 kuchni rozebrać by ptaka wyciągnąć...

Lewo zmywak, zmywarka, dwie szafki a może i nawet trzy lub cztery - zobaczymy - życzcie mi powodzenia...

 

Jeszcze ktoś mi dał najniższą ocenę (gwiazdkę) na blogu za pierwszą w życiu opowiastkę by mnie udupić, chlip :( 

 

No nic przebieram się w robocze ciuchy i jazda.

 

Ciężki dzień :( 

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem roszczeniową babą i nie wykorzystuje faktu bycia w ciąży do jakichś przywilejów, ale wkurzyłam się mocno jak dziś w laboratorium nikt mnie nie przepuścił. A ja na czczo, z cukrzyca ciążową (więc nie mogę mieć dużych przerw między posiłkiem nocnym a śniadaniem), zmęczona, słabo mi i jeszcze ta maseczka na pysku. Wrrrr. Czekałam w kolejce grzecznie jak zresztą kilka innych ciężarnych przede mną. Żadnej nie przepuścili ?‍♀️ 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dominika ale to wynika z mocy prawa a nie z widzimisię dziadków i babć w kolejce, następnym razem po prostu mów że jesteś w ciąży, masz pierwszeństwo i wchodź przy akompaniamencie stękań. Nie ma co narażać dziecka w takich mocno „zarazkolubnych” miejscach.

Edytowane przez sol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, sol napisał:

@Dominika ale to wynika z mocy prawa a nie z widzimisię dziadków i babć w kolejce, następnym razem po prostu mów że jesteś w ciąży, masz pierwszeństwo i wchodź przy akompaniamencie stękań. Nie ma co narażać dziecka w takich mocno „zarazkolubnych” miejscach.

No niestety właśnie nie, to wewnętrzna polityka danej placówki. Czytałam ostatnio (chyba, że coś źle zrozumiałam to mnie naprostujcie) 

„Laboratorium 

W przypadku świadczenia usług opieki zdrowotnej poza kolejnością, nie można mówić o pierwszeństwie w kolejce do rejestracji ale o pierwszeństwie w  prowadzonej przez zakład opieki zdrowotnej liście oczekujących do lekarza. Tym samym z uwagi na to, że z reguły placówki nie prowadzą listy oczekujących do laboratorium (pobranie krwi, mocz) nie można mówić o pierwszeństwie również w tym przypadku. Nie ma natomiast przeszkód, aby wewnętrzny regulamin danej placówki przewidywał taki zapis”

 

A w tych czasach nawet do Pani pracującej w labo nie dało się dostać, żeby zapytać, bo wchodzimy pojedynczo/odstępy bla bla. A jak widziałam kobiety w bardziej zaawansowanej ciąży przede mną to odpuściłam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuację, które się powielają w życiu. Chodzi mi o rrozmowa z jakaś osobą. Dotyczą mnie, ale także jak udało mi się podlyszec o osób nieznajomych także.
Toczy się rozmowa. Jedna osobą z zaangażowaniem opowiada:
Pan A: Dzisiaj udało mi się coś przyspawać bla bla bla

Pan B: (bez komentarza do tego co powiedział Pan A, brak pytań) zmiana tematu widziałem coś nowego się otwiera w mieście

Nie podoba mi się takie sytuację, kiedy jedna strona zarzuca jakiś temat opowiada o nim dość sporą, a następnie pozostali rozmówcy bądź rozmówca/rozmówczyni kompletnie ma to gdzieś co do niego się powiedziało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.06.2020 o 06:38, Rnext napisał:

Maseczka

A ja od jakichś dwóch tygodni w żadnej zabce, biedronce czy Lidlu nie zakładam maski i widzę coraz więcej ludzi, jeszcze żądaną kasjerka nic nie powiedziała. ?

W bricomanie jak byłem to też prawie nikogo w masce nie widziałem. 

 

Czasem ochroniarz na bramie w pracy coś tam burczał ale nawet na niego nie spojrzałem niech wypierdala. 

W dniu 7.06.2020 o 06:38, Rnext napisał:

Tak, wkurwia mnie ta nowa rzeczywistość niewąsko.

Zauważyłem w radiu jakieś nadęte  kutafony często używały zarotu:

"Musimy się nauczyć żyć w nowej rzeczywistości".

 

Mam nadzieję, że cała ta koronaświrusowa afera okaże się finalnie strzałem  w stopę mediów i rządzących. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.