Skocz do zawartości

Co cię dziś wkurzyło? Kącik wyładowania negatywnej energii :)


Rekomendowane odpowiedzi

Niskie libido mnie wkurza. Wcześniej miałam bardzo duże, chciałam często. Teraz, kiedy chłop jest na kilkutygodniowym bardzo ważnym wyjeździe, chciałabym mu jakoś ulżyć chociażby wirtualnie. Jednak kompletnie nie mam ochoty na wszelkie kwestie erotyczne, on wie i najgorsze jest to, że sprawiem mu tym przykrość:( Nie mam pojęcia czym może być spowodowane moje słabsze podniecenie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 hours ago, Hatmehit said:

Niskie libido mnie wkurza. Wcześniej miałam bardzo duże, chciałam często. Teraz, kiedy chłop jest na kilkutygodniowym bardzo ważnym wyjeździe, chciałabym mu jakoś ulżyć chociażby wirtualnie. Jednak kompletnie nie mam ochoty na wszelkie kwestie erotyczne, on wie i najgorsze jest to, że sprawiem mu tym przykrość:( Nie mam pojęcia czym może być spowodowane moje słabsze podniecenie. 

Menopauzą? ;) A poważnie - nie masz ostatnio ogólnie emocjonalnie trudniejszego czasu, stresu, zniechęcenia? Cos chyba było - przeszło? Wszystko się odbija w sferze seksu też. A może po prostu potrzebujesz do "ochoty" fizycznej bliskości i nie rusza Cię kontakt wirtualny, nawet jeśli chodzi o partnera, i tyle. Tak czy owak nie miej poczucia winy, masz prawo, nie jesteś zaprogramowanym androidem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Feniks77 napisał:

A poważnie - nie masz ostatnio ogólnie emocjonalnie trudniejszego czasu, stresu, zniechęcenia? Cos chyba było - przeszło?

Mam takie skoki, czasem bywa gorzej psychicznie. Ponadto jestem przeziębiona, stresuję się studiami. To wszystko ma pewnie wpływ na libido, tak samo jak świadomość bardzo dużej odległości od partnera przez wiele tygodni. Mam nadzieję, że minie:) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minutes ago, Hatmehit said:

Mam takie skoki, czasem bywa gorzej psychicznie. Ponadto jestem przeziębiona, stresuję się studiami. To wszystko ma pewnie wpływ na libido, tak samo jak świadomość bardzo dużej odległości od partnera przez wiele tygodni. Mam nadzieję, że minie:) 

No to sama widzisz. Zrób sobie herbatę i nie wymagaj od siebie za dużo. To minie (jak wszystko zresztą ;) ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, prod1gybmx napisał:

Więcej ruchu, to Ci się zachce. 

U mnie ruch na nic nie wpływa prawie:P Dużo ćwiczę i spaceruję od roku, nie ma to żadnej korelacji z libido. Przeważają kwestie psychiczne.

7 minut temu, Feniks77 napisał:

Zrób sobie herbatę i nie wymagaj od siebie za dużo. To minie

Dziękuję:) Nakładam na siebie presję bycia jak najlepszą osobą i partnerką, ale ostatnio gorzej mi wychodzi, gdyż jestem bardziej nerwowa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Hatmehit said:

Nakładam na siebie presję bycia jak najlepszą osobą i partnerką, ale ostatnio gorzej mi wychodzi, gdyż jestem bardziej nerwowa. 

No i to jest ten moment, kiedy tą presję trzeba sobie odpuścić, poluzować cugle. Łagodnie i po przyjacielsku wobec siebie :) 

Edytowane przez Feniks77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minutes ago, Hatmehit said:

Dziękuję:) Nakładam na siebie presję bycia jak najlepszą osobą i partnerką, ale ostatnio gorzej mi wychodzi, gdyż jestem bardziej nerwowa. 

No to zawsze jakiś punkt zaczepienia. Zluzuj trochę z takimi sprawami, popracuj nad własnymi blokadami. Może poświęc jakieś10-15 minut przed snem na medytacje każdego dnia, skupiając się na odprężeniu...?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie dobija dzisiaj robota, mam zlecenie na tekst na deadline a idzie mi jak krew z nosa, więcej siedzę na BS niż nad tym tekstem. I przesadziłem z kawą, kortyzol mi skoczył, mam strasznego stresa, dreszcze, ciśnienie takie że czuję obrzmienie na ryju, i palę jak smok żeby to rozgonić. 

 

A no i właśnie - codziennie obiecuję sobie że rzucę palenie i to też jest temat na kolejny wkurw. Palenie potwornie podkopuje mi samoocenę, przez ten cholerny nałóg czuję że jestem słaby i chuja warty. Wkurwiam sie na siebie i ostatnio juz co wieczór wkurwiam się na siebie że dość już tego, i obiecuję sobie że to koniec. Ale myśl o rzuceniu powoduje taki stres że natychmiast chce mi się palić - i koło się zamyka. 25 lat już jaram, z krótkimi przerwami ale jednak, straszna masakra. 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Hippie napisał:

Zluzuj trochę z takimi sprawami, popracuj nad własnymi blokadami.

Dzięki:) Muszę przede wszystkim popracować nad tym, aby nie przenosić swojego stresu na relację. Jesteśmy teraz w czasie próby rozłąki, a ja jeszcze od 3-4 dni to dobijam swoimi żalami. Na szczęście dzisiaj jest już lepiej. Chłop wie, że gorzej się czuję, a ja trochę zaczęłam kierować się zasadą 'fake it till you make it' i pomaga:P Nie tylko nie go nie wkurzam, a samej mi lżej. 

30 minut temu, Hippie napisał:

Może poświęc jakieś10-15 minut przed snem na medytacje każdego dnia

Staram się medytować rano (lecz to chyba nie dla mnie), gdyż wieczorem bym zasnęła w bezczynności ruchowej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, Hatmehit said:

Staram się medytować rano (lecz to chyba nie dla mnie), gdyż wieczorem bym zasnęła w bezczynności ruchowej. 

kwestia wyrobienia i polubienia tego. ;) 

...I polubienia.

" to nie dla mnie" - tak mówiłam jakiś czas temu o jodze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekam na rozpatrzenie CV i dostaje ENTJowej kurwicy. Nie potrzeba mi pieniędzy, ale potrzeba mi pracy.

Widziałam opinie z ostatnich dwóch miesięcy w miejscu do którego aplikowałam i zdecydowanie ktoś został zwolniony. Zatrudniliby mnie i doprowadziłabym wszystko do porządku, a nie jakieś niunie zatrudniają, którym się nie chce pracować, są chamskie dla klientów i wszystko robią od niechcenia. Też z takimi zdarzało mi się pracować, najgorszy typ.

 

I kurka czuję w kościach, że mnie nie wezmą, a aplikuje tylko na sprzedawce w sklepie ? !!! 

 

Jestem zła, bo jestem gotowa stawić się tam jutro i przepracować z uśmiechem 12h ? 

 

Meet Japanese Grumpy Cat, Who Is Even Grumpier Than The Original One |  Bored Panda

  • Haha 2
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkurwił mnie łysy idiota. 

Ogólnie wracałem sobie busikiem z pewnej miejscowości. Każdy wchodząc, kupował bilet. Problem tkwił w tym, że kierowca ich nie drukował. :)

Nagle zobaczył, że kanary stoją na przystanku i zaczął masowo drukować randomowe bilety. Gdy kanary weszli do środka powiedzieli, że widzieli jak drukuję chwilę przed. Skończyło się tak, że jeden dziadzia który nie otrzymał randomowego biletu dostał mandat. Dziadek oczywiście wcześniej za drogę płacił. ;)

Łysol powinien ponieść konsekwencje. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, BrainlikePennylooklikeAmy napisał:

Lot samolotem, w którym siedziałam obok gościa, który chyba wykąpał się w perfumach. Dodatkowo za mną siedział koneser kiełbasy. Nie polecam. Nie wiem jakim cudem nie zemdlałam ?

To jeszcze nic. Leciałem raz obok ojca z dzieckiem. Dzieciak ok 3 lat ciągle na mnie właził bo byłem bliżej okna. Ojciec próbował go dyscyplinować. Bez skutku. Ja próbowałem go odgonić by siedział na swoim miejscu. Dzieciak w ryk na cały samolot. Koniec końców spędziłem 6 h w roli poduszki dla cudzego bachora i w nagrodę jeszcze zostałem zaśliniony gdy dzieciak usunął. 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Libertyn napisał:

Dzieciak w ryk na cały samolot. Koniec końców spędziłem 6 h w roli poduszki dla cudzego bachora i w nagrodę jeszcze zostałem zaśliniony gdy dzieciak usunął. 

Współczuję ??? Serio. Też leciałam kiedyś z takkm rozdartym dzieciakiem, ale był po drugiej stronie samolotu. Współczułam tym co tam bliżej siedzieli, bo miał diabeł talent do darcia ryja.  

Moje się nie drą, dzięki Bogu, ale okno muszą mieć, więc zawsze im takie miejsca wybieram ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MalVina @Libertyn akurat dla dzieci mam większą tolerancję, też takie loty miałam, ale częsta drący się dzieciak odczuwa ból uszu, więc niestety tak odreagowywuje. Zdecydowanie bardziej nienawidzę pijących podczas lotu. Najgorszy to był nocny, 3 jebiąch browar za browarem polaczków obok, drących się na cały tył, bekających i pierdzących na zmianę, którzy jak wreszcie posnęli 40 minut przed lądowaniem  to zaczęli chrapać ???

  • Haha 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowiem Wam hit.

Złapał mnie dziś za wczas okres z tymi atrakcjami co miesiąc temu. Kroję jabłko i czuję jak nachodzą mnie mdłości, drżenie rąk, a moje ciało przygotowuje się do omdlenia. Szybko poleciałam na sofę w salonie i zaczęły się dodatkowo skurcze 10/10 (w pakiecie zwijanie się z bólu, wbijanie sobie paznokci, przygryzanie warg, płacz).

A teraz sedno: mój ociec jest chyba osobą z totalnie zerową empatią, tak to do mnie dziś dotarło:

1. W ogóle nie zareagował na mój płacz i zwijanie się, a byliśmy jakieś 1,5m od siebie

2. Jak mówiłam, żeby mnie uspokoił to on "nie wie jak"

3. Potem gdy przyszła moja matka to stwierdził, że udaję xD

4. Jak mama chciała pojechać szybko do apteki (łącznie 25-30km) po dodatkowe leki to poprosiłam ją żeby ze mną została, bo jednak jest to osoba która potrafi mnie uspokoić. To się pytamy jego czy pojedzie on na to, że nie bo nie może i dalej kontynuował zmienianie kanałów w tv

5. Raptem niecałe 30 min później, gdy już w miarę dochodziłam do siebie pojechał po chrzan i musztardę ...dla siebie

 

Jest mi trochę przykro, bo w córce zawsze pozostaje nadzieja, że gdzieś tam kiedyś ojciec za nią stanie, będzie jej bohaterem itd.

Edytowane przez melody
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, melody napisał:

Jest mi trochę przykro, bo w córce zawsze pozostaje nadzieja, że gdzieś tam kiedyś ojciec za nią stanie, będzie jej bohaterem itd.

Nie stanie się bo to narcyz i nie ma empatii, on nigdy nie bedzie dla Ciebie bohaterem tylko Twoim wrogiem numer 1, cieszył się gdy cierpiałaś.

Zmienianie kanałów, gdy córka leży z bólu, mówienie że to z Tobą coś jest nie tak, "nie wie jak" itd, itp. To typowy narcyzm.

 

Niestety Twój ojciec nie ma "duszy w sobie", nigdy nie dorósł do bycia mężczyzną, ojcem i on nigdy nim nie będzie w takim sensie jakim byś chciała. Plusem jest, że Ty dla siebie możesz być bohaterem, Twoja mama nią jest oraz Twój ewentualny partner nim może również być. Niestety Twój tata się nie zmieni - z wiekiem będzie tylko gorzej bo "fałszywe ja" będzie pękać wraz z wyobrażeniami na swój temat. 

 

Bardzo współczuję :( 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.