Skocz do zawartości

Co cię dziś wkurzyło? Kącik wyładowania negatywnej energii :)


Rekomendowane odpowiedzi

@$Szarak$ Czyli może to być moja wina?

Dieta, ruch i leki. Teraz mam dietę niby odpowiednią i biegam, ćwiczę jogę, a mam straszne wyniki więc nie wiem czy bez leków się obejdzie. Odstawiłam też tabsy anty.

No i niby tragedii nie ma bo są gorsze choroby, ale to też jest przerażające. Mam nadzieję, że w miarę szybko to wykryłam i nie ma dużej lipy. A te leki na to to też mega skutki uboczne mają. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka I tak i nie. Może być twoja, ale też niekoniecznie. Ogólnie to jest w sumie trochę loteria. Nie ma tak, że w 100% zapobiec temu. Tak samo, jak ktoś w rodzinie, nie ma wgl nowotworów, a nagle osoba młoda ma raka, a całe życie zdrowo. Nie ma tak, że w 100%. Można popaść w ortoreksje a i tak umrzeć na raka. 

Straszne wyniki, jeśli chodzi tylko o to czy ogólne wyniki  krwi? Pomyśl jakie choroby mają/mieli twoje osoby bliskie - czyli rodzice/dziadkowie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@$Szarak$ Tylko to jest do d.. powtórzyłam wyniki po 2 dniach i było gorzej lol. 

Ja od porodu źle się czułam, ból nóg, zawroty głowy, gorszy wzrok i podejrzewałam, że coś jest nie tak ale liczyłam na jakąś anemie chociaż, a nie dożywotnią chorobę.

No właśnie w rodzinie były zawały i nabyte cukrzyce. Pewnie więcej osób to miało, ale to olewali i mieli już te poważne konsekwencje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka

Włącz olej konopny do swojej diety, ten z nasion konopi. 3-4 łyżki dziennie.

Co dostałaś za leki? Jeśli statyny, to syf jakich mało, masa efektów ubocznych, kiepska skuteczność. Wiem z praktyki.

Spróbowałbym jeszcze diety keto. O cukrze to zapomnij. Oczywiście rób regularnie wyniki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem szczęśliwa, a z drugiej strony tak mi przykro. 

Przeprowadzam się na drugi koniec Polski. Bez M. Tyle lat razem. 😭

Złożyłam wypowiedzenie w pracy. 

Nie będę się tak często widywała z rodziną. Z rodzicami. 

Przed godziną się cieszyłam, a teraz chce mi się płakać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka

Mi dieta keto nie ma na co pomagać. Mój układ trawienny jest jak stary diesel, wszystko przepali. Nie chodziło mi o moje doświadczenie. Doradziłem jednej osobie z podwyższonym cholesterolem olej konopny, ta osoba brała statyny, cierpiała na skutki uboczne i nic nie pomagały. Już któryś rok omija aptekę szerokim łukiem, a cholesterol ok. Oczywiście do tego dieta, ale bez głodzenia się.

Edytowane przez Imiennik
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

@Lalka Zbadaj homocysteinę. Jeśli będzie wysoka prawdopodbnie masz mutacje w genach MTHFR. Wtedy musisz możliwe odstawić produkty zawierajace niezmetylowany kwas foliowy i wit b12. I suplementwać ich metylowane wersje a i przy okazji wynik cholesterolu powinien się poprawić. 

 

Plus pomyśl nad suplementacją wit d3 z k2mk7- to też obniża cholesterol. 

Edytowane przez deomi
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostałem pouczenie od kierownika, że za dużo gadam w pracy. 🤠

 

No cóż, przynajmniej wiem komu od biegania kawałek paznokcia odpadł i że się mu powoli zrasta, drugi że chce uprawnienia na jazdę tramwajem robić, trzeci że jechał do rodziny w długi weekend, czwarty ass który co 10 minut podchodzi opowiedzieć co się w jego życiu stało albo się stanie, piąty że chce przekopać ogródek. Plus inne jokery, które coś mi się pytają nieustannie. 

Ja człowiek, który chciałby by wszyscy robili swoje a nie przychodzili mi mówić o, każdym wydarzeniu z ich życia dostaję upomnienie - dobijające. Jestem wykończony ludźmi i ich gadulstwem.

 

Te moje pouczenie to jest coś na zasadzie jakby anorektyk usłyszał, że ostatnio cały czas je albo nie palacz, dostał karę za palenie chociaż nie pali - dobijające (chcę to podkreślić) :D 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałam dzisiaj dedykację na książkach z okazji komunii, bo jestem matką chrzestną. 

I napisałam coś takiego: "na pamiątkę z okazji chrztu świętego, życzy". 

Dopiero potem się zorientowałam, że brakuje tam wyrażenia: "wielu łask bożych", a potem jeszcze zorientowała się, że napisałam: "chrzest", zamiast "komunia".

Jprdl, co za porażka. Mam nadzieję,że się nikt nie ogarnie. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jakiś cham pierdolony z allegro wystawił mi pozytywny komentarz i poleca zakupy u mnie, w dwóch kategoriach dał 5 gwiazdek, a w kosztach wysyłki 3 gwiazdki 

wystawił, mimo tego, że kupił przedmiot za około 50% wartości i suma summarum był zauważalnie do przodu. A koszty wysyłki nie są zawyżone, powinienem mu napisać komentarz z prośbą by mi powiedział co mu się nie podoba i dodać dla puenty ten filmik:

 

 

Hanys jebany, ha tfu na śmiecia. Zobaczę, że w przyszłości coś u mnie licytuje, to każe mu wypierdalać.

 

Edytowane przez Dworzanin.Herzoga
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

 
Sprowadź na świat, zniszcz, niech się samo później naprawia.

Skrycie bardzo zazdroszczę córkom które mogą wyjść gdzieś z mamą, wypić kawę/zjeść coś, pogadać, oraz tym które mogą wybrać się z ojcem na rower. Córkom które czują się kochane i bezpieczne. Rozwalają mnie takie obrazki od środka. Chce mi się wtedy płakać.

Such a wasted (almost) 21 years. Where is the rubbish bin? I need to put them my childhood PTSD.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, melody napisał:

Sprowadź na świat, zniszcz, niech się samo później naprawia.

Bardzo mocne zdanie melodia , bardzo i jakże prawdziwe. 

 

Mi się udało a byłem dzieckiem cienia, ja nie miałem poczucia wartości, pewności, po prostu nie istniało. Choć nadal nie mogę uwierzyć, że ktoś byłby w stanie mnie pokochać po dziś dzień to już nie jest ważne aż tak, ważne że ja zacząłem siebie kochać na poziomie podstawowym. Poczucie bycia nie wystarczającym czy inne cuda wianki ja to wszystko miałem. 

 

Nie smutaj się melodio, jeśli wyjdziesz, z tego będziesz nie do zatrzymania. 

 

Dodatkowo zapamiętaj to zdanie `bądź tym czego nie dostałaś`, bądź miłością, zrozumieniem, Ty bądź światłem, dobrocią, słońcem, bezwarunkową miłością. 

 

 

 

 

 

'The wound is the place where the Light enters you.'

 

Rumi. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@melody @SzatanKrieger Nie ma idealnych rodziców, a w każdym dzieciństwie jest trochę cienia. 

Wybaczenie swoim rodzicom, zrozumienie ich, ich motywacji- zaznaczam, że nasi rodzice, dzieci PRL-u byli bici nawet przez nauczycieli, co niestety przełożyło się pewnie na ich błędne postrzeganie świata, nie radzenie sobie z emocjami. 

NIe musimy być tacy sami, nie musimy chować urazy, a wybaczyć, zrozumieć, powalczyć o siebie, a kto wie w późniejszym czasie pomóc naprawić się rodzicom.

🤷

 

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@melody to wciąż młoda dziewczyna, mi zajęło o dekadę więcej wybaczenie, zrozumienie i uporanie się z tym co było i jak na to na mnie wpłynęło. @melody jak już kiedyś napisałem w jakimś temacie to i tak i tak jest świetna i nieźle ogarnięta mimo ojca, którego ciężko nazwać w ogóle ojcem.

Nie wielu rozumie lub ma jakiekolwiek pojęcie co to dla dziewczyny mieć tak tragiczny wzór ojca jaki ma @melody to jest istna katastrofa i jeden wewnętrzny chaos, który ją pustoszy od środka.

 

Ja za nią trzymam kciuki i jedyne co mogę zasugerować to by uporała się z wewnętrzynymi ranami i przy tym szukała ciepłego, opiekuńczego mężczyznę, który da jej realne ciepło i opiekę, bo tego na 100% będzie szukała w relacjach i taki będzie dla niej ideałem męskości i taki będzie jej marzeniem. Niestety póki @melody się nie upora ze sobą będzie przyciągać nie zdrowych chłopów i to nie tylko ona ale każda osoba, która ma sprawy w sobie do przepracowania. 

 

I dzięki @Lalka ale

5 godzin temu, Lalka napisał:

a kto wie w późniejszym czasie pomóc naprawić się rodzicom.

Jedną z nauk jako książkowego patologicznego "pomagacza", którą musiałem wynieść jest to, że nie każdy chce pomocy i nie każdemu można pomóc choćby się najbardziej chciało na świecie. 

 

Melodia najlepiej wyjdzie gdyby znalazła kogoś podobnego do mnie, tylko zdrowy typ. W teorii i praktyce powinna być oczarowana i spadłoby na nią wiadro ciepła, troski, komfortu, spokoju i pokoju i wewnętrzne krawienia by zostały mocno zatamowane. 

 

Poradzi sobie, zrobiła sobie zęby na colgate total - to wystarczy, że się uśmiechnie i kogoś upoluje :D 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger Nie oceniaj jej przez swój pryzmat 😁.

I zgodnie z tym co mówisz, że kobieta bez dziecka nie jest spełniona to ona nie ma dekady na naprawę. ;)

Najłatwiej i najszybciej naprawia się nie mieszkając z oprawcą, wtedy nie jest się narażonym na ciągłe ataki. 

No i po co się licytować, kogo rodzice to większe chamy. Moi rodzice też się nie popisali i rozumiem temat. Czemu narzucasz jakąś wyjątkowość sytuacji @melody? Tego nie rozumiem. I ja też trzymam za nią kciuki, pewnie jak każdy tu na forum. 

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Jedną z nauk jako książkowego patologicznego "pomagacza", którą musiałem wynieść jest to, że nie każdy chce pomocy i nie każdemu można pomóc choćby się najbardziej chciało na świecie

Ale oni nie chcą bo nawet nie są świadomi jakimi są zjebani. Moja mama już kilka lat chodzi na terapię i zrobiłam to dla siebie nie dla niej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałem kupić worki na śmieci, dzisiaj miałem robić porządki bo syf ale wyszła lipa xD

 

Mialem robić kotlety zapomniałem ze skończyła mi sie bułka tarta. Ostatnio zbiłem wszystkie duże talerze i zapomniałem kupić nowe xD Ostatnie dwa tygodnie nie za fajne, smutek mocno a jak smutek to przestaje ogarniać podstawowe rzeczy xD

 

Dzisiaj tez pada i nie pada cały dzień, umówiłem sie na randkę i przełożyłem na wieczór oby sie nie rozpadało i oby dziewczyna była fajna po prostu xD

Edytowane przez Chicco
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Lalka napisał:

@SzatanKrieger Nie oceniaj jej przez swój pryzmat 😁.

I zgodnie z tym co mówisz, że kobieta bez dziecka nie jest spełniona to ona nie ma dekady na naprawę. ;)

Najłatwiej i najszybciej naprawia się nie mieszkając z oprawcą, wtedy nie jest się narażonym na ciągłe ataki. 

No i po co się licytować, kogo rodzice to większe chamy. Moi rodzice też się nie popisali i rozumiem temat. Czemu narzucasz jakąś wyjątkowość sytuacji @melody? Tego nie rozumiem. I ja też trzymam za nią kciuki, pewnie jak każdy tu na forum. 

Ale oni nie chcą bo nawet nie są świadomi jakimi są zjebani. Moja mama już kilka lat chodzi na terapię i zrobiłam to dla siebie nie dla niej.

W tej kwestii akurat @SzatanKrieger ma rację, ale nawiązując jeszcze do Twoich wcześniejszych wypowiedzi. Ja nie jestem matką Teresą. Nie zamierzam się truć negatywnymi emocjami jakimi darzę "rodziców", ale też nie zamierzam im tego wybaczać. 

Nie mogę ich też usprawiedliwiać "trudnym dorastaniem" w świecie PRL-u. Moi rówieśnicy mieli całkowicie innych rodziców. Niektórych mniej, niektórych bardziej oziębłych, ale z tak zaburzonym combo jak u mnie się nie spotkałam. To są chorzy, bezrefleksyjni ludzie. Mojego ojca cechuje psychopatia i narcyzm, a moja mama została matką Teresą, tak samo jak jej mama, co odbiło się na ich psychice. Jako dziecko mocno wierzyłam, że się zmienią, że mam jaką siłę sprawczą. Nie rozumiałam tego co się wokół mnie działo, ale miałam dużą wiarę, że to są mądrzy, dobrzy ludzie, którzy się zmienią.

 

Nie chcę się nad sobą użalać, nie chcę współczucia, ale potrzebuję dać upust temu co we mnie siedzi. Generalnie mam zespół stresu pourazowego (PTSD). Jak jestem w domu (i w mieście z którego pochodzę) to jest to trigger, który automatycznie utrudnia mi funkcjonowanie - brak snu, napięcie, znaczne pogorszenie samopoczucia. Wystarczy mi kilka godzin w domu rodzinnym by doświadczyć zjazdu i czuć się jak mentalny wrak. 


To co doświadczyłam po zakończeniu szkoły średniej było horrorem. Wtedy wyszły traumy z lat dziecięcych. Wtedy też zaczęłam się po prostu bronić przed tymi ludźmi. 

To nie są osoby, które kiedykolwiek się otrząsną. Oni myślą, że są wspaniałymi rodzicami i lubią wchodzić w rolę ofiar. Bo ja ich nie doceniam, bo nie robię wszystkiego na zawołanie. Byłam wiecznie poniżanym dzieckiem, zaniedbanym na wszystkich możliwych płaszczyznach poza materialną. Grożono mi, wyzywano mnie, stosowano przemoc fizyczną i psychiczną. Szczególnie psychiczną. Z agresją spotykałam się każdego dnia. Dla mnie to są po prostu stracone lata i ja naprawdę praktycznie nic tym osobom nie zawdzięczam poza dobrą sytuacją materialną. Sama się wychowałam, sama doszłam do miejsca w którym jestem. Zamierzam kontynuować terapię do czasu aż zaleczę traumy i po prostu znaleźć swoje szczęście. 

 

Co do rodzicielstwa @Lalka to masz racje. Ja bym się totalnie do tego nie nadawała. Jak miałabym wychować dziecko skoro mi samej całkowicie zabrakło ciepła, akceptacji, miłości, bezpieczeństwa. Jestem pod tym względem pusta w środku. Gdy już wkracza dziecko to jest ten etap gdy rodzice powinni jemu poświęcić uwagę i to ono powinno być najważniejsze. To nie jest scenariusz dla mnie. Nie chcę przelewać swoich problemów na inne osoby, ale też nie chcę przekreślać możliwości bycia dla kogoś ważną. 

 

Chore też jest to, że cały czas wracam myślami do przeszłości i obwiniam siebie, że mogłam się zająć sobą jeszcze lepiej, że mogłam zrobić dla siebie więcej. Paradoksem jest to, że to w ogóle nie była moja rola i nie powinnam się za to obwiniać. I tak moje dzieciństwo zakończyło się około 10 roku życia i od tamtego czasu zaczęłam po prostu myśleć jak osoba dorosła.. co mam zjeść, co trzeba kupić, jakie dokonać wybory, by jak najszybciej wybyć z domu i zapewnić sobie dobrą przyszłość. Zaczęłam wtedy odliczać lata do zakończenia tego wszystkiego i odseparowania się. Teraz wiem, że kolejnym krokiem będzie samodzielność i pełna niezależność finansowa od tych ludzi. I większe zarobki, od ojca, potem od matki, a potem od ich razem wziętych. To dla mnie w pełni osiągalne. 

To będzie też moment gdy skończą się ich wpływy i generalnie to jest jedyny plus. Gdy całkowicie w Ciebie nie wierzą, a raczej po prostu chcą się poczuć lepiej swoim kosztem i zdusić Twoje marzenia, a Ty je powolutku osiągasz, ale zdecydowanie nie powinno to tyczyć zachowania rodziców. 

The end.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@melody Nie odbieraj moich postów jak atak przecież, bo takie odnoszę wrażenie. Ja Ciebie doskonale rozumiem, być może miałyśmy podobne piekło w domu, dlatego ja wiem, że wybaczenie i zrozumienie jest ważne dla Ciebie, nie dla nich. Zobaczysz, będzie piękniej niż myślisz, nadejdzie ten dzień równowagi bo jesteś wartościową osobą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.