Skocz do zawartości

Co cię dziś wkurzyło? Kącik wyładowania negatywnej energii :)


Rekomendowane odpowiedzi

@Hippie "Fuck off, you dumb, ugly fuck", wzrok pełen pogardy oraz wyraz twarzy, jakbyś miała zwymiotować.

 

To powinno załatwić sprawę.

 

Z tymi idiotami nie ma sensu rozmawiać tak, jak z człowiekiem rozumnym, bo i tak nie wyłapią sarkazmu ani Twojej niechęci do nich.

 

To jebane ameby i trzeba po amebowemu.

 

Z wyrazami szacunku,

Ważniak

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippie jak to duże korpo z oddziałami to może mają jakąś jednostkę do spraw mobbingu. Telefon zaufania gdzie można się zwierzyć i wtedy skontaktują się z kierownictwem aby zwrócili uwagę na delikwenta.

 

Lub, jeśli tak się zachowuje do kazdej i też mają go dość to naród rabanu a koleżanki powinny się wstawić za Tobą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Wernon napisał:

Ile ja takich relacji słyszałem...a po czasie się okazywało ze lądowali w łózku. Emocje to emocje, nie ważne czy negatywne czy pozytywne. On wywołuje w Tobie emocje...kapujesz?

Czy wedle tego wszystko co wywołuje w nas emocje zaczyna nas pociągać, 70 latek też? Czy to ma jakieś granice? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Bruxa napisał:

Czy wedle tego wszystko co wywołuje w nas emocje zaczyna nas pociągać, 70 latek też? Czy to ma jakieś granice?

Z 70 latkiem zaistniałaby zasada złamania balansu. Czyli czy emocje które wywołuje, są mocniejsze niż odraza powodowana jego wiekiem, wyglądem. Chociaż gdyby wywoływał w Tobie emocje 70 letni bogaty biznesmen to pewnie byś się "zastanowiła" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, dobra koniec! Ta sprawa wymknęła się za bardzo spod kontroli. Miało nie być w tym temacie oceniania - ten kącik ma służyć w wylewaniu swoich żali i wyładowania stresu a nie "dodawania oliwy do ognia". Mieliśmy tutaj nie oceniać siebie wzajemnie. 

 

Za rady dziękuję każdemu z osobna. :) 

@Lalka no niezbyt mogłam odejść bo musiałam pilnować maszyny, którą obsługuję. Po drugie podkreślam - nie lubię robić scen. Zwłaszcza w miejscu pracy. Za dużo plotkarzy...boje się, że jak zrobie coś nie przemyślawszy tego wcześniej dokładnie to to później obróci się przeciwko mnie i tylko pogorsze sprawę

@Ważniak dokładnie tak chcę póki co to rozegrać. Ale muszę zebrać siły w sobie

Muszę sobie to poukładać w głowie... no i się uspokoić. W tym dniu wyjątkowo buzują mi hormony i za dużo myślę negatywnie. Przejdzie mi. Wczoraj jak przyszłam z pracy kompletnie o tym nie myślałam, dzisiaj zaczęło mnie to męczyć... 

@Sonic To nie jest jakoś bardzo duża firma. Nie mamy żadnej takiej jednostki. Jedynie co to mogę to zgłosić do menadżera. Pana który mnie wkurza jeszcze poobserwuje. Gdy sytuacja isę powtórzy odważę się do tego podejść " na ostro". Jeśli ostre zdania nie pomogą, to pójdę porozmawiać o tym przypadku z menadżerem mojego działu. Z kobietami u mnie w pracy nie chcę na ten temat rozmawiać - nienawidzę plotek, one mogą wszystko poprzekręcać i może wyjść że to ja jestem zła - chcę tego uniknąć. Nie chcę robić dużego szumu i wdrażać do sprawy osoby trzecie.  On zwykle gada tylko z jedną laska z mojego działu i generalnie obydwoje się lubią. Ona go lubi bo "on jest taaaaaki zabawny" (zwykle mu po głowie chodzą sprośne żarty)- w skrócie zadowala się atencją którą on jej daje. A mnie ten obrazek śmieszy i żenuje. Do innych lasek nie widzę, żeby zagadywał - tylko sie gapi natrętnie na ich dupy. Ok, ja nie mam nic do tego że faceci to robią - to jest naturalne...no ale on przegina.

Dla mnie ten facet to chodzący prymityw, wieśniak. Jedzie na instynktach, których nie umie opanować. Zero poczucia smaku i jakiejkolwiek ogłady. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka jestem tego świadoma...niestety. 

 

Nie do końca rozumiem motywy tego pana, jednak jedno jest pewne - on czuje się w tej firmie jakby to było jego terytorium i sobie pozwala na za dużo. Rozmawiałam z moim samcem na ten temat i obydwoje doszliśmy do tego, że on chce mnie w jakiś sposób sprowokować, zwłaszcza, że mój jak jeszcze tam pracował ( miał z nim na pieńku by the way), też chwile przed ja z tym oblechem w ogóle nie rozmawiałam i byliśmy dla siebie powietrzem. Był spokój. Teraz po jakimś czasie zaczął się do mnie przywalać. Może też własnie to, że schudłam, zauważył to i ma jakieś swoje chore fantazje? nie wiem. W każdym bądź razie czuję się uprzedmiotowiona przez tego osobnika. 

Wiem z wielu opowieści, że jest strasznym manipulatorem, jako, że jest liderem na dziale, bezkarnie też wydziera się na pracowników. Może i ma dużą wiedzą nt pracy i maszyn ale jako lider za bardzo nadużywa sobie. Gardzę takimi ludźmi jak cholera. Nie wiem jeszcze tylko do końca jak z takimi walczyć. 

Dobra, już mi lepiej. Wystarczy już tego marudzenia. Idę zająć się czymś przyjemniejszym. :) Jeszcze raz dziekuję.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bruxa Dzięki :) 

 

@Hippie Jesteś niedostępna, a to go pociąga (zaloty) ma na Ciebie smaczek :)

 Rozumiem Cię - Współczuję. 

Jak wybrnąć z tak delikatnej sytuacji. Ucinać rozmowę do minimum?

Ja bym tak powiedziała.

Co do ręki: - dziękuję za troskę, przejdzie. 

Co do obuwia: - tak, masz rację, mój błąd, poniosę jak coś konsekwencje, dzięki. 

(I teraz trzeba pamiętać, by nie miał haka na mnie - Ciebie)

A jak podchodzi na Twoje stanowisko pracy i zagaduje nie dotyczące pracy, to krótko: - przepraszam, ale chcę się skupić na pracy i nie jestem zainteresowana - wybacz. I pracujesz jak by go nie było. 

I: Proszę mi dać spokój. O co panu chodzi - konkretnie, bo nie rozumiem.

No nic, bądź dobrej myśli, a wszystko się jakoś ułoży i będzie dobrze :).

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Hippie said:

Myślę, że jak sytuacja się powtórzy - puszczą mi hamulce. Jednak bardzo obawiam się konsekwencji. Mam dziwne wrażenie, że na siłę mnie prowokuje... 

Sprawa jest prosta i facet też prosty jak cep i jego budowa.

Powiedz żeby się odczepił i tyle. Grzecznie, bez przeklinania ale nie mam ochoty z tobą gadać i odejdź ode mnie.

Jak to nie pomoże to można myśleć dalej.

Edytowane przez wrotycz
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Hippie napisał:

Dobra, dobra koniec! Ta sprawa wymknęła się za bardzo spod kontroli.

Dla mnie takie sprawy potrafi załatwić każdy poważny człowiek.

Z takimi żalami niektóre kobiety do mnie przychodziły i zawsze mnie to denerwowało, że kobieta jest jak dziecko i nie potrafi sobie w niczym sama poradzić. Często było to też spowodowane tym, że chciała coś sobie udowodnić, podbić swoją samoocene. Jedyne co zrobiła to straciła w moich oczach.

 

Miałem kiedyś dziewczyne, która potrafiła sobie radzić z takimi rzeczami bez problemu i to w niej mi się strasznie podobało. Jechała do mnie taxi i koleś do niej zagadywał... zjechała go jak psa.

 

Dziwie się, że kobiety nie potrafią wychodzić z takich sytuacji, jeśli nie raz z takim czymś się spotykają.

 

Świadczy to tylko o tym, że same nie potrafią radzić sobie z trudnymi sytuacjami. Każdy musi im pomagać i im współczuć. 

 

Kobiety...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wprawdzie nie dziś tylko przedwczoraj. Idę z przerzuconą przez ramię dość wypełnioną siatką z zakupami. Z naprzeciwka na kursie kolizyjnym popyla na mnie kobieta. W takich sytuacjach schodzę w połowie z drogi zakładając, że druga osoba da od siebie drugie pół. Nie będę ustępował w całości i "wuj"! A ta zero zamiaru ustępstwa, no więc się zderzyliśmy połowicznie, ona się odbiła, rzuciłem do niej że ma sobie wyjąć oczy z dupy i ruszyłem swoją drogą. Po dłuższej chwili zrobiło mi się zimno i mokro na boku. Pół koszuli, nogawka spodni i prawy but upieprzone cieknącym przez siatkę jogurtem. Wszystkie zakupy też ujebane w jogurcie. Pękły dwa kubki. Najgorsze, że chyba ślad na skórze butów zostanie. Szlag. 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Rnext napisał:

rzuciłem do niej że ma sobie wyjąć oczy z dupy

Rozwalił mnie ten tekst.

 

Ja się wkurzyłem dzisiaj o 2.00 nad ranem. Nie chcący ręką zahaczyłem o szklankę z kawą oraz drugą szklankę (moją ulubioną) pustą co w następstwie dało:

- Rozwalenie ulubionej szklanki.

- Sprzątanie o drugiej w nocy miejsca gdzie mam kompa z kawy i szkła.

- Przy okazji zrobiłem porządek na biurku

- Moja słuchawki posmakowały w końcu kawy

- Mam nadzieję, że nie dźgnę się w rękę gdy będę majtał myszkom o jakiś nie przuważony kawałek szkła.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka jeszcze lepsze są maDki z wózkami szczególnie w sklepach. Kiedyś wąskie przejście, paniusia sobie stoi i szpera po półkach, wózek w poprzek, koszyk w poprzek i weź tu przejdź przez taką barykadę. Zwłaszcza że ja zostawiam koszyk gdzieś w neutralnym miejscu i do niego donoszę, więc jestem dość bezkolizyjny i nie potrzebuję szerokich trotuarów. Kiedyś jakaś trafiła na mojego wqrwa więc teatralnie stanąłem obok i udaję że oglądam scenkę przez nią odgrywaną w oczekiwaniu jak to wszyscy będą ją zaraz przepraszać. Ale zamiast zwyczajowego "przepraszam" powiedziałem "weź się jeszcze do kompletu kurwa w poprzek połóż". 

  • Like 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext

Zazwyczaj przeciwko taborom przydaje się odpowiednia siła ognia artyleryjskiego :P

 

@Lalka

Mnie z kolei strasznie irytuje, gdy jakaś młoda osoba (o dziwo najczęściej chłopak) idzie zapatrzona w telefon nie zwracając szczególnej uwagi na idących z przeciwka.

A pęd naprawdę rzadko w takich wypadkach nie byłby po mojej stronie, v robi robotę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext

 

Byś widział co się w Niemczech dzieje. Zastanawiałem się kiedyś czy nie nagrać gehenny, którą przechodziłem gdy miałem iść do sklepu.

Tam ludzie położą wózek na środku i nasrają na wszystko, no myślałem iż nie raz komuś tam pocisnę no ale wiesz nie jesteś u siebie to nie będę dymów robić.

Ale wyobraź sobie, że idziesz - wózek na środku, idziesz kawałek dalej, wózek na środku, idziesz do kolejnej regału prześlizgając  się jak dziki wąż - wózek na środku...

Można było dostać nerwicy pępka, żałuje iż nie nagrałem w jakieś ukrytej kamerze przepraw, które odbywałem.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam ciepłej wody od 27.08 do 07.09 bo jakieś rury wymieniają i codziennie muszę się myć w lodowatej wodzie i chyba będę chory bo mnie rano gardło bolało. Kto to widział żeby tyle czasu ciepłej wody nie było w bloku i ciekawe kto mi za leki odda pieniądze jak będę chory?

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@adam1992 ja bym sobie podgrzewała wodę w czajniku, zresztą właśnie tak robiłam jak u nas była zimna woda. :)

 

4 godziny temu, Rnext napisał:

W takich sytuacjach schodzę w połowie z drogi zakładając, że druga osoba da od siebie drugie pół.

Ja jak widzę, że naprzeciwko idzie coś co zachowuje się jak madka czy inne g**** to specjalnie idę środkiem jak kloc, żeby się nauczyło złazić z drogi, u mnie to skutkuje, jeszcze nikt na mnie nie wpadł czy zepchnął z chodnika. :)

 

Co do tematu - dziś mnie wkurzył pesymizm, którego mam nawroty, nienawidzę pesymizmu, nienawidzę pesymistów, mam nadzieję, że wkrótce się takie głupie myślenie u mnie skończy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.