Skocz do zawartości

Co cię dziś wkurzyło? Kącik wyładowania negatywnej energii :)


Rekomendowane odpowiedzi

Dnia 2.10.2018 o 22:25, Eloquence napisał:

Mnie od miesięcy wkurza i załamuje mój wynik z matury z chemii i biologii. 3 punktów zabrakło mi na medycynę w tym roku, a bardzo ciężko pracowałam, żeby się dostać. Biologia była koszmarna w tym roku. Na chemii zrobiłam ze stresu takie głupie błędy, że spokojnie mogłam się dostać gdyby mi dali dodatkowe 15 minut na sprawdzenie arkusza ;( Teraz zaczęłam drugi raz farmację od początku i na pewno nie dam rady podwyższyć wyniku na takich wymagających studiach, a głupio znowu rok zostać w domu bez pewności, że się dostanę na lekarski. Ciężka praca nie popłaca, liczy się głównie szczęście w życiu. Niestety.

Nie poddawaj się! Sam przechodziłem przez to wszystko, tylko troszkę czasu już od tego minęło, a do dzisiejszego dnia zdążyłem skończyć już studia. Z perspektywy czasu ten rok lub nawet 2 albo 3 w plecy po maturze a przed rozpoczęciem studiów, nie wydaje się zupełnie istotny, stracony, zmarnowany i godny wyrzutów sumienia. Wśród znajomych z mojej grupy większość osób, to byli właśnie tacy artyści po rocznych lub dwu- i trzyletnich bojach o swoje.  

 

Nie zgodzę się, że na pierwszym roku farmacji nie będzie czasu, żeby przygotować się do matury. Wszystko opiera się o kwestię zorganizowania sobie tego odpowiednio. Jeżeli z własnego doświadczenia miałbym formułować jakieś wskazówki odnośnie opanowania wszystkiego, to na samym początku uczulam na pewnego rodzaju emocjonalne negatywne, przepełnione strachem (przed porażką, przed powtarzalnością dotychczasowych doświadczeń) myślenie, które może towarzyszyć podczas przygotowań i nauki. Obawami o to, co myśli o Tobie grono bliższych i dalszych Ci osób. Pamiętam, że z żalem czasami siadałem do kolejnego arkusza maturalnego, rozmyślając o alternatywnych sposobach spędzania tego czasu, o obecnych obowiązkach, o tym, co robią teraz moi znajomi ze studiów, o oglądaniu seriali, o spacerach i konieczności zabrania się za sylwetkę, spacerach bieganiu, itd.

 

Wszystko zniknęło przy zmianie podejścia - nauka ma być relaksująca dla mnie, a umysł głodny rozwiązania kolejnych problematycznych kwestii, kolejne rozwiązane zadanie to kolejne doświadczenie, które zostaje w mojej głowie tylko po to, żeby krok po kroku dojść do obranego celu. Masz tą przewagę, że materiał w znakomitej większości masz opanowany, a jedyna rzecz na której należy się teraz skupić, to delikatne podtrzymywanie tego ognia, żeby cały czas się palił, po trochu dorzucając małe kawałki drewna, aż w okolicach maja będziesz mieć taki pożar, jak Grecy w starożytnej Troi. Należy uzbroić się w cierpliwość w stosunku do ludzi, którzy są głodni dzielenia się z Tobą swoimi przemyśleniami i radami, co jest wg nich ok, a co nie. Filtruj to wszystko, wychwytuj co może Cię motywować, a spuszczaj w kiblu wszystko inne. Wyobrażaj sobie często jak piszesz właściwy egzamin, w dobrym humorze, z pewnością w ręku. Ćwicz spokojny oddech - to bardzo ważne.

 

Wkurza i załamuje? Trzeba to przejść, normalne uczucia, emocje, wiadomo. Ale trzeba postawić im barykadę w pewnym momencie. Tym, w którym zaczynają szkodzić bardziej niż pomagać. Ciężka praca popłaca! ...a szczęście masz! ...i to nie podlega wątpliwościom! 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkurzylo mnie ze nadal w bliskich kontaktach z kobietami jestem bardzo spięty przez co żołnierz nie STAJE na wysokości zadania wtedy kiedy powinien. Myślałem że juz to mam przepracowane i nie będzie wiecej problemów a tu klops. W rozmowie pełen luz, w działaniach coraz wieksza poprawa. Chyba nie potrafię sie zrelaksowac. Laska mi sie podoba, ona chce, ja chcę, tylko... No właśnie. Wczoraj nie wypaliło, ale pocieszam sie ze nic zlego sie nie stało, w inny sposob sobie poradzilismy i wstepnie jestesmy znowu ustawieni. Jednak niedosyt pozostał i fajnie by bylo następnym razem juz ogarnąć akcje ?

 

Poradzcie cos, bo nie chce sobie przez to zryc bani, zwazajac na to ze juz takie sytuacje mialy miejsce tylko z innymi laskami. Od roku ograniczylem bardzo fap i porno. Problem zostaje raczej w głowie. 

 

Ps. ogolnie jesli chodzi o moja osobe to jestem bardzo podatny na stres

Edytowane przez Idealny
Post scriptum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pech użytkownika @Still najpierw się trochę zagubił z byłą miłością zrozumiałe. Potem dał super opracowany temat, ale okazało się że już był na forum. NIE PODDAWAJ SIĘ PUBLIKUJ DALEJ. Bo jako nałogowy ćpun tego forum wolę nowości, bardziej niż czeluścia. ?? (bardziej to zdenerwowanie przez łzy ze śmiechu) 

Edytowane przez Szefito
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas wieczornego craftingu, (swoistego transu z filcem, klejem na gorąco i tekturą i w tle muzyki z winyla) nagle słyszę, że dostałam wiadomość od znajomej na fb. Znajoma coraz częściej zaczyna dzwonić albo pisać prosząc o radę w naprawdę błahych sprawach co robi się już za 4 razem irytujące.

 Tym razem odczytawszy wiadomość od niej cały mój spokój wypłynął i zastąpiła ją kompletna irytacja. wiadomość brzmiała:

" Moja znajoma poprosiła mnie bym napisała jej wypowiedzenie, bo nigdy tego nie robiła, tylko nie wiem jak należy napisać wstęp jeśli nie zna się nadawcy. Dear HR, menager? " (wypowiedzenie oczywiście w j. angielskim) 

...:wacko: Ja pierdole. Po co garnie się do pomocy jeśli nie jest sama pewna?

Mnie kompletnie ręce opadły. 

Osoba, która chce złożyć wypowiedzenie w anglii nie wie jak je napisać. Zamiast chociaż spróbować znaleźć info w sieci (spokojnie można takie info uzyskać wchodząc na pierwszą lepszą wyszukana stronę) woli poprosić znajomą, która rzekomo uczy się języka angielskiego (jest na poziomie średnio-zaawansowanym: Level1) a ta natomiast pisze do mnie bo nie jest pewna a ja przecież jestem chodzącą encyklopedią, mam tyle doświadczenia, jestem długo w anglii itp, itd.

Cyrk na kółkach... 

Wkurzyło mnie to, bo to nie pierwsza akcja mojej znajomej. Jej już wiele razy pomagałam i ok. Ale dasz palec a weźmie całą rękę. Teraz okazuje się, że ludzie proszą ją o pomoc a ona jak nie jest pewna jak im pomóc dzwoni/pisze do mnie albo mojego faceta, żebyśmy my też pomogli... fuck logic...

Przeraża mnie to, że niektórzy ludzie (w szczególności kobiety) lubią za bardzo polegać na innych zamiast samemu sprostać problemowi. Zero indywidualności, kreatywności... czegokolwiek. To mnie przeraża...

ehhhh.

 

Zaraz  zacznę trenować więc mi przejdzie całkowicie. ;) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś wkurzyło mnie to że w pracy jeden gość próbował mi na siłę wmówić że widział mnie obok szkoły jak piłem piwo, co nie było możliwe bo dobrze wie że nigdy tak nie robię i mało piję, a jeśli już to robię to w domu. Bo niby miałem puszkę w ręce ale była zamknięta bo chciałem to piwo zanieść do domu i w nim wypić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bruxa napisał:

Kto to święto w ogóle wymyślił...

Najbardziej obchodzi się to w Polsce i wschodnim bloku Europy 

Czemu musisz? :) Ja tam jak już to zapalam świeczkę w domu. Ważne, że się pamięta o zmarłych i ma ich w sercu a nie obchodzi ich święto i odwiedza ich groby. 

Przynajmniej ja tak sądzę. :) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Tomko napisał:

A ja rozwiązałem problem chłodu w domu. Farelka 2.5kW.

Też mam taką małą przenośną, fajna sprawa. Nie wiem ile ma mocy ale też dość fajnie daje...Mój czasem do pracy brał jak mu było za zimno. A w domu nie musimy używać bo mamy dwa grzejniki akumulacyjne, które na off peaku (w nocy) zbierają ciepło a w dzień wydalają (tak je przynajmniej ustawił mój, przez co jest dość ekonomicznie ;)) . Jedynie w sypialni mamy zwykły elektryczny, no to on wtedy jest włączany tylko na noc i wtedy grzeje. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippie Tutaj Węgier artysta grafik, Janusz inżynierki ustawił wodę na grzejniki tylko na dwa razy dziennie - rano i wieczorem. Woda ustawiona na 80 stopni! Że niby ekonomicznie. Pomijam fakt, że to szeregówka Angielska więc jest dziurawa jak ser Szwajcarski i schładza się w godzinę. 

Ostatnio kłócił się ze mną, że wiatraczek w kuchni z wywiewem na zewnątrz nie działa i żre dużo prądu. Mówi, że okap wystarcza i wyciąga zapachy. Okap nie ma rury odprowadzającej a nad nim jest szafka. Ma za to otwory i po prostu wywiewa wszystko pod sufit. Jak włączam okap i wiatraczek to jest git. No ale wiatrak prundu dużo żre i co włączę to przychodzi menel i wyłącza. Nie będę się z koniem kopał... 

Edytowane przez Tomko
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tokarz malarz akrobata :lol:

Pozdrów go serdecznie. :D Więc farelka w tym przypadku to bardzo dobry pomysł :D Ale można dostać szoku termicznego jak z takiego nagrzanego pokoiku wychodzi się na schłodzony przedpokój albo do łazienki...brrrr!

 

A ja sobie w końcu kupiłam puchaty szlafrok i też mi ciepło. A jak popijam w dodatku gorącą herbatkę truskawkową to już kompletny odlot  B)

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippie To zamiast zimnych pryszniców. Testosteron, rozwój osobisty, medytacja and shit. Łazienki też nie nagrzejesz bo wiadomo - w UK się nie montuje gniazdek w łazienkach. Znaczy już się montuje - weszła rewolucja i XXI wiek. Razem z bateriami z mikserem w kranie, weszły też gniazdka. Najnowszy krzyk mody, podnosi wartość domu o 10%. Angielscy macherzy jeszcze nie wiedzą jak to zainstalować - czy nad kranem, pod kranem, w wannie czy obok, ale na szczęście są Polscy elektrycy, którzy się orientują w tym. 

electric-plug-socket.jpg


water-outlet-copy_md.jpg

Edytowane przez Tomko
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TomkoPrzez tę jęsień/zimę rozwiniesz się przez to duchowo jak sam Budda przez całe lata swojego życia. :D To się nazywa hart ducha! 

Nie no współczuję tak popieprzonego współlokatora... Nam 2 lata na pokojach w zupełności wystarczyło. :P Jesteśmy teraz na swoim drugie 2 i nie narzekamy :D Jedynie z sąsiadem Polakiem z dołu się droczymy jak zaczyna puszczać muzykę z rana albo pod wieczór na fula kiedy my nie chcemy słuchać jego hitów (discopolo, nie płacz ewka etc (choć czasem mu się zdarzy że puści Sabbathów albo Ironów, no to wtedy z miłą chęcią posłucham :P) ... Ale jak już nas za bardzo irytuje...w rewanżu puszczamy na fula to: 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko No czasem pomagało i chyba rozumiał nasz przekaz. :D  Ale dalej mieszka. :P 

 

@Tomko hahaha, autentyk! Ja tylko jedną łazienkę napotkałam, gdzie było jedno gniazdko trochę w ciulowym miejscu bo bardzo w kącie i z dala od lustra ale zawsze. U nas nie ma . Ale grzejniczek mamy. :) 

Mamy też sprytną lampkę i w niej gniazdko na maszynkę do golenia... ale chyba nie działa z tego co mi mój mówił, ja nie używałam w każdym bądź razie.

Fajny też można w UK spotkać motyw z wykładziną dywanową w łazience. :D  To jest dopiero odlot. Można mieć własną hodowlę grzybków. :D 

article-0-1BA9F1AD000005DC-106_964x614.j

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.