Skocz do zawartości

Zamieszkanie razem


Rekomendowane odpowiedzi

9 minut temu, Pytonga napisał:

Ja bym od razu leciał do jubilera, taki okaz szybko oświadczyny ślub, kredyt... chłopie wygrałeś los na loterii kuj żelazo póki gorące.

 

i pamiętaj gdyby kózka nie skakała to by ślimak wystaw rogi.

Czuję ironię :)

 

nie mam z nią dzieci chce zaznaczyć 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, MMorda napisał:

Schudła coś, zmieniła zachowanie? Opisz coś wiecej

Pisałem ze tak  ... lepiej się zaczęła czuć w swoim ciele względem czego mniej kłótni było więcej sex bo mi zaczęła ponownie odpowiadać. Generalnie plusy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie nie ma jakiegoś pisanego czasu po jakim się powinno wspólnie zamieszkać kwestia indywidualna, od samej pary, wieku, miejsca obecnego zamieszkania itd itp Ale ten rok to takie optymalne minimum. Jeśli laska Ci mówi, że jeszcze nie to tym bardzie się w to nie pchaj, będzie widziała, że Ci zależy i przegrałeś. 

Sądzisz, że spólne zamieszkanie da Ci wymierne korzyści, znacznie więcej seksu itd ? 

Co do tego, że skończy się piwko z kolegami to już zależy wyłącznie od Ciebie a z tym bałaganem to też nie koniecznie, kolega zamieszkał z laską to w domu błysk, ugotowane, kanapeczki do pracy zrobione itd Tylko znowu ma problemy właśnie z puszczaniem go samego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Timmy napisał:

Ja chciałbym a ona wcześniej też trochę ale teraz 

Mówi że zbyt krótko się znamy pół roku to jeszcze nie pora na taki level

A dla mnie to zwykły Shit test z jej strony. Patrzyła na twoją reakcje i mówi sprawdzam. Runde tą wygrała po przez blef. A ty dałes Bad Beat. ~~> czytaj przegrywasz mimo dużej przewagi nad przeciwnikiem w chwili stawiania zakładów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli uważasz że jest to dobre dla Ciebie i chcesz to ok. Daję max miesiac i przekonasz się z kim tak na prawde mieszkasz. Ludzie zazwyczaj już po tym czasie są po prosotu sobą. Nie sa kimś innym bo nie chce im się udawać. Więc pewnie jakaś kłótnia pojawi się na horyzoncie. Sam osobiście pewnie bym nie chciał  zamieszkać z kobietą, na pewno nie teraz, bo mam troche inne rzeczy na głowie. Ale jeśli już to przygotuj sobie plan B. Co będzie gdy ... Tak na wszelki wypadek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby Bracia śmieszkują pisząc, że najlepiej nigdy nie zamieszkać z partnerką ale... wg mnie to prawda. Pani się wprowadzi albo my do niej i co wtedy? Będzie myśleć, że ma nas w garści w tym obszarze, że potrzebujemy jej, może nie jesteśmy w stanie bez niej wytrzymać. Do tego poznaje się jej zwyczaje, doznaje się bliskości do porzygu i wszystko traci na uroku. Dlatego jakbym kiedyś wpadł jakimś cudem na pomysł ożenku to nawet wtedy chcę mieszkać osobno... serio :D. A przynajmniej mieć swoje własne lokum gdzie samiczka będzie gościem i nie będzie mi robić łaski że doznaję "zaszczytu" obcowania z nią.

 

Wg mnie śmiało możesz spróbować jak to jest mieszkać z kobietą o ile wcześniej nie miałeś takiego doświadczenia. ale przyjdzie taki moment gdy zrozumiesz, że to wcale nie takie fajne.

Edytowane przez SzejkNaftowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Timmy

Jak macie ustalone płacenie za czynsz/koszty stałe?

 

Czyją własnością jest mieszkanie?

 

Jak macie ustalone kto mebluje, urządza, w jakim stylu?

 

Idź w to od razu, przekonaj się sam, ale zastanów się nad planem kulturalnego i niekrzywdzącego nikogo wyjścia z tego układu jak Ci się przestanie podobać.

 

Bo strzelam że przestanie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Timmy napisał:

bo zarzucasz mi trolowanie

 

nie Tobie OPie ;D

 

Nie znam przypadku, gdy zamieszkanie razem dałoby coś dobrego. Jedynym tego celem może być założenie rodziny tzn. sprowadzenie na świat dzieci. 
Tymczasem IMO szanowny OP jest w wieku w którym IMO powinien się skupić raczej na pielęgnowaniu wartościowych męskich przyjaźni i spędzaniu czasu w dobrym towarzystwie, robieniu wartościowych rzeczy a nie zabawie w dom z kobietą. 

4 godziny temu, SzejkNaftowy napisał:

Dlatego jakbym kiedyś wpadł jakimś cudem na pomysł ożenku to nawet wtedy chcę mieszkać osobno... serio :D

 

Jest nawet taki skrót po angielsku na związki mieszkające osobno. Tim Burton z żoną też mieli dwa domy połączone jakimś podziemnym przejściem.

 

 

 

Edytowane przez KurtStudent
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, KurtStudent napisał:

Nie znam przypadku, gdy zamieszkanie razem dałoby coś dobrego.

Cóż, to w sumie niczego nie dowodzi. Ja dla przykładu znam mnóstwo - i co teraz? :) W większości tych przypadków wiele rzeczy dotyczących tych osób wyszło. Nagle się okazuje, że eksportowa wersja jednej ze stron związku (żeby nie było - nie tylko kobiet) okazywała się tylko eksportową wersją i przy okazji wychodziło wiele cech, których istnienia nikt wcześniej nie był świadom.

 

Oczywiście, jest to przydatne tylko w przypadku par, które zamierzają się potem pobrać. Jednak w innym przypadku zauważyłem, że osoby które wolą związki typu LAT nie wolą ich bynajmniej z jakiś ideologicznych przyczyn, tylko po prostu łatwiej im chodzić na boki ;)

 

Żeby nie było, nie twierdzę że to żelazna zasada. Ot po prostu tylko takie osoby - wyznawców tego modelu spotykałem. 

 

@Timmyjeśli chcesz przekonać się, z kim chcesz żyć koniecznie z nim zamieszkaj, póki jeszcze względnie łatwo się z tego wycofać ;)

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez czternaście lat mieszkałem z żoną - i było na ogół świetnie, kłótnie i awantury mogę na palcach jednej ręki policzyć. Kłaki, płatki, patyczki - tak. Wieszanie prania nie tak, jakbym sam powiesił - tak. Ja za to rozrzucałem ciuchy po domu.

Teraz mieszkam sam - i brakuje mi drugiej osoby.

Wiem, wbrew forumowej myśli naczelnika, ale trudno. Bede nonkonformistą ? 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pewnie jak już to spróbowałbym po 2 latach bycia w udanej relacji... ale napisałem udanej relacji, więc wiesz sam oceń co i jak. Lecz to zapewne kwestia bardzo indywidualna, dla mnie 2-3 razy w tygodniu z kobietą przez pierwsze 2 lata to idealny układ, dla większości z nich nie, więc wiadomo jak to się zazwyczaj kończy.

 

Zrób jak uważasz, zawsze to jakieś nowe doświadczenie.

 

Pozdrawiam AdwokatDiabła89

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, tytuschrypus napisał:

Cóż, to w sumie niczego nie dowodzi. Ja dla przykładu znam mnóstwo - i co teraz? :) 

Kolejny fan nauki? Będziesz mi pierd* o dowodach anegdotycznych? :D

Dzielimy się tutaj doświadczeniami a nie uprawiamy dysputę o metodzie.

Mówię jak to wyglądało u mnie i w zasięgu mojego wzroku. Dzielę się doświadczeniem. 

 

Statystyki też są raczej jednoznaczne. Sam też nie spotykam też gości, którzy chodzą i mówią "oh jaki ja jestem z Marzenką szczęśliwy odkąd zamieszkaliśmy razem". 

 

Jeżeli OP chce "heartwarming bullshit" to zapraszam na kafeterie.

 

Ja to widzę tak, że to jest jakiś zaklęty krąg, cykl. Starsi goście mówią młodszym by tego nie robili, młodsi wierzą, że u nich jest inaczej bo już wszystko wiedzą i miłość, cykl się powtarza, wash, rinse, repeat.

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, tytuschrypus said:

osoby które wolą związki typu LAT nie wolą ich bynajmniej z jakiś ideologicznych przyczyn, tylko po prostu łatwiej im chodzić na boki

Ja się wyłamuję z tego trendu. Chodzenie na boki niespecjalnie mnie interesuje, szkoda na to czasu. Wolę polatać na moto, poczytać książkę czy pogłówkować nad jakiś problemem, który mi praca dostarczyła.

Dodatkowo istotną rolę grają cechy osobowościowe. Ja po prostu lubię być sam. Wtedy odpoczywam, ładuję akumulatory, mogę się odprężyć. Obecność drugiej osoby zawsze w mniejszym lub większym stopniu wymusza interakcje, na które akurat nie mam ochoty.

Kolejna sprawa to takie drobne codzienne pierdoły, które potrafią wkurwiać jak się mieszka z kimś. Wspomniane kłaki w wannie potraktowałbym jak pewną ikonę, ale takich jest więcej.

Do tego dochodzi wystrój wnętrza - kobieta ma tendencję do zawalania chałupy jakimiś figurkami, wazonikami i innymi duperelami, których nie umiem nawet nazwać. Nie można spokojnie książki z półki wziąć, bo trzeba uważać, żeby nie spierdolić na podłogę jakiegoś gówna, bo się potłucze i będzie sprzątanie, foch, lament i generalnie gnój.

No i godzinami zajęta łazienka.

Generalnie był o tym wątek - zamieszkanie z kobietą to oddanie dużej części wolności. Nie kalkuluje się jak dla mnie.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma określonego terminu, w którym możesz zamieszkać razem z panną.

 

Dobrze ją poznaj, przekonaj się jaką jest, czy dba o porządek, czy potrafi gotować, czy nie jest męcząca pod jednym dachem. Takich szczegółów jest mnóstwo. 

 

Nie śpiesz się. Święty spokój to coś, czego nie kupisz za żadne pieniądze. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Ja znam gościa co zamieszkał z pańcią na samym początku i rzucił dla niej szkołe po czym poszedł na nią pracować, to jest dopiero dramat. Ciekawe jak to się skończy. A młody chłopak mógł skończyć szkołe.

 

 Autorze wątku zmień avatar.?

Edytowane przez Głodny Prawdy
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o mnie i ostanie doświadczenie (przynajmniej u mnie):

 

Plusy:

- zawsze posprzątane, palcem nie musiałem kiwać

- obiadek, kolacja przygotowana i podana

- te pierdółki, wazoniki nawet lubiłem jak ładnie w domu

- lubię się przytulać, więc zawsze było fajne ciepłe ciałko

 

Minusy:

- regularnie dzikie jazdy, shity testy, humorki

- więcej pieniędzy oczywiście ja wydałem, osobiście miałem to gdzieś, bo to nie były jakieś duże sumy i nie licz, że będzie inaczej (chyba, że na prawdę potrafisz garde trzymać, ale zobaczysz jak szybko Cię spuści. Chyba, że dajesz jej takie emocje, że o mało nie sika na Twój widok).

- mniej czasu dla siebie

- brak tego poczucia wolności, że mogę co chce i gdzie chce

 

Wybór należy do Ciebie.

Ja na Twoim miejscu bym poszedł na to ale musisz mieć opcje, że możesz w razie czego z dnia na dzień się wyprowadzić i nie bój się z tego skorzystać. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.