Skocz do zawartości

Co Cię dziś uszczęśliwiło? Tutaj gromadzimy endorfiny ! :D


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 29.05.2022 o 19:09, Hippie napisał:

@PietryłoPo przeczytaniu Twojej historii faktycznie można poczuć ten klimat i te endorfiny.

Napisałem zaraz po powrocie z wycieczki;) Szczerzę to mi ciężko ubrać w słowa nawet jak dobrze się wtedy czuję. Uwielbiam tą ciemność, ciszę i spokój. Jestem wtedy sam ze sobą, z dala od tego szaleństwa co jest na świecie, tylko w ten sposób umiem się wyciszyć i uspokoić. Wiem, że na 100% nikt mi nie będzie przeszkadzał, wszyscy śpią, światła nie świecą, wiem że nikt nie będzie wołał i czegoś chciał, komórka nie będzie dzwonić bo jej nawet nie ma. Wszystkie problemy wydają się być odległe i nieistotne. Jednocześnie, mimowolnie moje zmysły nastawiają się na wyłapywanie tej chwili, jetem tylko tu i teraz. Jestem pod wrażeniem ile niepotrzebnego szumu i hałasu pompuje mi do głowy codziennie dzisiejszy świat. Gdy wchodzę do lasu natomiast czuję jak wszystkie zmysły pracują mi na najwyższych obrotach pompując adrenalinę, cholera wie może w poprzednim wcieleniu byłem jakimś nocnym łowczym:D Kiedyś czytałem o różnych genotypach jeśli chodzi o sen, niby istnieje coś takiego jak genotyp nocnego marka i ma to uzasadnienie w ewolucji. Kiedyś podczas życia plemiennego, nieduża część z plemienia nie zasypiała do późna w nocy by pilnować reszty. Gdy zasypiali chwilę później budziły się tak zwane ranne ptaszki w ten sposób praktycznie ciągle była warta. Czy tak jest to nie wiem, ale jeśli tak to chyba jestem takim nocnym markiem, wolę noc niż dzień;)

Edytowane przez Pietryło
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popsuł mi się telefon i od dwóch dni żyję jak przed rokiem 2000. Póki co, jest wspaniale! Zobaczymy jak będzie dalej, ale chyba odważę się porzucić smartfona na rzecz jakiegoś starego modelu, który tylko dzwoni i odbiera smsy. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sol Fajnie jest tak się odciąć od elektronicznej smyczy na jakiś czas. Mi na przemian psuł się telefon i laptop. W ten czas więcej wychodziłam na spacery, medytowałam zajmowałam się sobą. Potrzebny taki reset czasem. :)  

17 hours ago, Pietryło said:

Jestem pod wrażeniem ile niepotrzebnego szumu i hałasu pompuje mi do głowy codziennie dzisiejszy świat.

Ja już od jakiegoś czasu jestem właśnie z dala od tego. bardzo ostrożnie zapraszam do mojej głowy różne treści, a jak już jakieś takie " światowe problemy" są zbyt głośne to i  tak staram się trzymać mocny dystans i być tylko obserwatorem, nie przyjmuję żadnej strony.  Praktycznie sama z siebie nic nie czytam, nie oglądam telewizji od 16 roku życia. Jak już coś do mnie dochodzi to tylko przez znajomych.

Naprawdę... zdecydowanie się lżej żyje jak się nie podpina emocji do rzeczy na które nie ma się wpływu. 

To co sie dzieje na świecie to projekcja wszelkich ludzkich lęków, kompleksów ludzkości. Dlatego warto wsłuchać się w siebie i zaufać samemu sobie, swojej intuicji. Media są gadatliwe i dużo nie wnoszą do naszego życia. Cisza ma zdecydowanie większą wartość. :)

 

17 hours ago, Pietryło said:

Gdy wchodzę do lasu natomiast czuję jak wszystkie zmysły pracują mi na najwyższych obrotach pompując adrenalinę, cholera wie może w poprzednim wcieleniu byłem jakimś nocnym łowczym:D

Polecam to zbadać poprzez sny regresyjne :)

Ja z pewnością spełniałam się artystycznie. To teraz też mocno na mnie oddziałuje - sztuka, rękodzieło, malowanie od zawsze mnie relaksowały i nawet jeśli miewałam od tego długie przerwy to i tak wracałam i w to głęboko wchodziłam. Czuję to samą sobą. 

 

20 hours ago, ewelina said:

@Hippie so cute :D

Włączam to sobie po 5 razy... dosłownie. :D

Edytowane przez Hippie
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnimi czasy polubiłem wieczorem, przy zielonej herbacie i ciszy wokół, poczytać sobie.

Przy wyłączonym Internecie, odcięty od świata.

Nikt mi dupy nie truje (ani ja nikomu hehe).

 

Sam ze sobą. Bo koniec końców, prócz śmierci i podatków, nie ma nic pewniejszego niż spędzenie całego życia w swoim towarzystwie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile ja bym dała, żeby mi telefon w ogóle nie dzwonił.

Ja dzisiaj o 16.00 sobie uświadomiłam, że nie zrobiłam czegoś ważnego do roboty. Dzwonię, pracownicy są do 17.15, więc mam 1,15 h żeby podjechać do sąsiedniego miasta. Na początku myślę sobie - ja cie kręcę... przecież byłam dwa dni temu, mogłam pozałatwiać, ale jestem fujara....ale nie ma co biadolić. Auto odpalam "Knocking at your back door" na cały regulator (jak to ktoś w komentarzu napisał - the most beautiful song about anal sex I've ever heard) i jazda. I fajnie się jechało, pośpiewałam sobie, wyluzowałam się, po drodze kupiłam sobie hortensję, funkie i berberysa. Zasadziłam sobie z dzieciakami, pewnie jutro mi pies zeżre, ale nic to.  Jest fajno, kupiłam cydr lubelski, może się trochę podpiję, może będę szalona, może sobie wieczorem nie chrapnę od razu, tylko coś pomacam :D i tak się żyje na tej wsi.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Hippie napisał:

@sol Fajnie jest tak się odciąć od elektronicznej smyczy na jakiś czas. Mi na przemian psuł się telefon i laptop. W ten czas więcej wychodziłam na spacery, medytowałam zajmowałam się sobą. Potrzebny taki reset czasem. :)  

aaaa pamiętam! To rzeczywistość tak działała sprytnie  w odpowiedzi na nasze potrzeby :)) Ja od niedawna (a w szczególności po przeczytaniu Atomowych Nawyków, gdzie była fajna porada żeby sobie jak najbardziej utrudniać niechciane nawyki) myślałam mocno, żeby ograniczyć telefon na maksa i już zaczęłam planować co i jak konkretnie ograniczę - no i bach, sam się ograniczył :) Teraz jak będę "organizować" nowy telefon, to albo to będzie stary model, albo raczej (bo potrzebuję jednak google mapsów do nawigacji itd.) smartfon, ale bez poinstalowanych komunikatorów i z jakimiś utrudnieniami żeby np. wejść do przeglądarki, czy coś w tym guście.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 hours ago, sol said:

To rzeczywistość tak działała sprytnie  w odpowiedzi na nasze potrzeby

Ano coś w tym jest. Ja zwalam też to na retrogradację Merkurego, której skutki jeszcze będą odczuwalne do 18 czerwca. Przez ten czas wszelkie sprzęty elektroniczne mają tendencję do zakłóceń. My też mamy problem wtedy z komunikacją, wracają jakieś stare tematy do przepracowania etc. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wieczór.

Ciemno za oknem, a łóżko nie mniej nie bardziej wygodniejsze, niż zazwyczaj.

 

I to uczucie (satysfakcja? spełnienie? po prostu coś przyjemnego), gdy kładziesz się spać ze świadomością, że kolejnego dnia w swoim krótkim życiu nie przebębniłeś na głupoty, a nawet na mały, odłamowo-procentowy progres.

Nieważne w stronę czego, ale progres.

 

Dobrej nocy wszystkim.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszedłem w zagajnik, aby się wysiusiać, po drodze wdepnąłem w menelskie g*** (był poślizg), a później oblałem sobie spodnie (po piwku jest ciśnienie). Mimo wszystko w dobrym nastroju i z godnością wyszedłem z zagajnika, mijając laski na ławce i rozcierając g*** po trawce. Okazuje się, że byle g*** nie jest w stanie mnie pogrążyć i wybić z dobrego humoru. A to już coś. :) 

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parafrazując randoma z internetu - przez ostatnie dwa tygodnie balansowałem na linie, rozciągniętej nad wielką kadzią, wypełnioną po brzegi ,,Sprawą dla reportera", zaś w moich marzeniach sennych, z nieba spoglądała na mnie wielka, nieprzenikniona twarz Elżbiety Jaworowicz.

 

Mówiąc bardziej do rzeczy, miałem spinę z urzędami, o dość poważnym kalibrze. Dzisiaj odebrałem korzystną dla mnie decyzję.

 

Polska to wspaniały i piękny kraj, gdzie nawet jak czegoś nie można - ale bardzo się chce - to można.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorę udział w paru różnych rozmowach rekrutacyjnych na niskie stanowiska finansowe, lecz o całkowicie różnym zakresie obowiązków.

 

Właśnie do mnie dzwoniła kolejna kobieta-rekruterka, a ja zamotany zacząłem jej opowiadać o zakresie obowiązków z konkurencyjnej firmy, z która miałem rozmowę wczoraj.

Co najlepsze! To Pani grzecznie słuchała i na końcu jedynie powiedziała, że "Mailowo damy Panu znać o rezultacie dzisiejszej rozmowy :)"

Zorientowałem się po paru minutach dopiero...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi się włączył trybik kuchara i upiekłam dwa ciasta drożdżowe - jedno z truskawkami, drugie z rabarbarem.

Jeszcze będę to musiała przewieźć do pracy pendolino. Ale na odchodne - postanowiłam innym zrobić dobrze i zostaną im po mnie kilogramy szczęścia :D

Edytowane przez Lady Bathory
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Lady Bathory said:

A mi się włączył trybik kuchara

Coś o tym wiem. Ja wczoraj usmażyłam placki "nie ziemniaczane".ze startej kalarepy, pieczarek, odrobiny marchewki, cukinii i cebulki - taki mały eksperymencik... do tego sos pieczarkowy na śmietanie sojowej - a zajadałam się jak szalona. :)

dorwałam fajne źródło organicznych, nie pryskanych pestycydami warzyw i owoców, od prywatnych farmerów - mówię tym samym NIE plastikowi, supermarketom i przetworzonej żywności. Jeszcze mi się zdarza od czasu do czasu ale... już coraz rzadziej. Jestem tym samym z siebie dumna. :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Hippie napisał:

Coś o tym wiem. Ja wczoraj usmażyłam placki "nie ziemniaczane".ze startej kalarepy, pieczarek, odrobiny marchewki, cukinii i cebulki - taki mały eksperymencik... do tego sos pieczarkowy na śmietanie sojowej - a zajadałam się jak szalona. :)

dorwałam fajne źródło organicznych, nie pryskanych pestycydami warzyw i owoców, od prywatnych farmerów - mówię tym samym NIE plastikowi, supermarketom i przetworzonej żywności. Jeszcze mi się zdarza od czasu do czasu ale... już coraz rzadziej. Jestem tym samym z siebie dumna. :)

 

Wiesz najlepsze jest to, że ja nie jadam słodyczy w tym swoich wypieków. Jedynie piekę dla innych :) Często mam zamówienia a to na sernik a to babeczki itd.

Cóż lubię to robię a inni tyją :)

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne 2 x 30 km w niecałe 2h 🚴‍♀️

Wiek biologiczny 21 lat (policzone przed chwilą). 

Wciąż mogę wpierdalać 30 cm pizzę, ciasto i pół torebki orzeszków, a waga stoi w miejscu od 10 lat.

 

Zawsze na pytanie o to, jak zachowałem młodość, odpowiadam jedno i to samo: jestem wolnym człowiekiem, nie dałem się usidlić żadnej samicy i wtłoczyć w schemat: jebanie na kredyt na 1.5M na domek z działką, jebanie na tipsy i inne wybryki samicy, bombelki itp. :D

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj spędziłam super dzień.  Cały dzień z mężem i dzieciakami na dworze. Ja sobie popodkaszałam działkę, wyplewiłam ogródek, a mąż naprawiał altanę. Córka i syn rozkręcili sami przy użyciu wkrętarki wszystko śruby z europalet - i pół dnia się tym jarali, potem pomogli sadzić kwiaty, podlali posadzone roślinki. I cały boży dzień nam tak beztrosko zleciał. Lubię takie dni. Teraz niestety muszę nadrabiać i pewnie mi zejdzie z pracą do 3.00 nad ranem, ale warto było sobie pochillować.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.