Skocz do zawartości

Jakie auto?


karhu

Rekomendowane odpowiedzi

59 minut temu, Normalny napisał:

Ktoś coś na ten temat się wypowie?

W tym budżecie wyposażenie nie będzie tak bogate z tego co pamiętam. Jest bardzo marnie wykonane - jebią plastiki jak w Dacii z tego samego koncernu. 

 

Silniki są niezłe. Wizualnie też mi się bardzo podoba, ale w środku można dostać raka płuc jeszcze w salonie...

 

@Normalnynie wiedziałem. To tym bardziej warto rozważyć. Dramatyczna decyzja Fiata. Nie pierwsza taka zresztą... Podobnie jak GM z wycofaniem Chevroleta z Europy... 

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, tytuschrypus said:

Większe to lepszej jakości nie da a lepszej marki? Cóż, to stąd potem biorą się 745 w gazie, "tanie ale równie dobre" zamienniki czy inne patenty, jak np wymontowywanie poduszki pod silnikiem w niektórych modelach BMW... 

 

Bo auto premium (jeśli to masz na myśli pisząc lepszą markę) to też wydatki premium. Jeśli stać Cię na auto wartości powiedzmy 300 000 to takie koszty nie stanowią problemu. Ale dla kogoś, kto dał za ten samochód wielokrotnie mniej wymiana paru rzeczy za 10 000 zł to spory wydatek. 

 

I stąd potem auto, w którym właściciel nic nie robi a potem wystawia po roku, żeby kupić tak kolejne. 

 

Tylko w naszym smutnym i zacofanym kraju samochód to dalej wyznacznik prestiżu i pozycji społecznej, nie tylko środek lokomocji, więc ludzie kupują używane auta klasy premium, często dojechane, ale znaczek jest. A dopiero potem się zaczyna zabawa

 

9 minutes ago, karhu said:

Widzisz ,Ty pewnie wymieniles iles juz tam aut w swoim zyciu i kazde nastepne bylo o polke wyzej,zgaduje,ale to jest natyralne. Moje to bedzie drugie. Tak ze dla mnie taki nowe auto bedzie jak dla ciebie BMW X5,zgaduje. Za piec lat,bo tyle mam nadzieje bedzie jezdzic te autko,wymienie na pole wyzej i jak bedzie mnie stac to tez bedzie nowe.

Auta miałem wcześniej służbowe (od Forda Fiesty, Opel Astra,  kończąc na Toyota Avensis)

Później kupiłem Toyota Avensis jako "swoje" ale też używałem głównie do pracy. Kupiłem jak miało chyba ok 120k km na liczniku a teraz (chyba po 5 latach) sprzedałem jak miało 380k km na liczniku.

Największe koszty to był dpf do "neutralizacji" + problem ze szczelnością wtrysków (2 razy) no i zaczeło się już sypać pod koniec (nieszczelna klimatyzacja+sprzęgło byłoby do zrobienia) no i sprzedałem bo byłoby juz to nieopłacalne.

 

Oczywiście sporo mnie to (latanie do mechanika w czasie pracy) kosztowało czasu itd ale sporo też się nauczyłem co i ile kosztuje i jak często się psuje.

 

Także moje auta to raczej konie robocze a biorę duże ze względu na "komfort" i na ilość km pokonywanych rocznie na trasach.

Prestiż tu nie jest az tak istotny a raczej jakaś tam "wytrzymałość" i w miarę dynamiczny silnik.

 

 

Także, tak jak pisałem wcześniej, wszystko zależy ile chcesz robić km w ciągu roku i jak dbasz o auto. Wg mnie jeśli kupisz np z przebiegiem 80k km i robisz co roku do 10-20k km to spokojnie nim jeszcze pojeździsz. :)

 

Także, powodzenia w podejmowaniu decyzji.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, tytuschrypus napisał:

Rozumiem, że samochód używany to pewny zakup i nie znasz żadnych anegdot na ich temat;)

    Kupowanie nówki z salonu uważam za zbędny wydatek, może dla tego bo mnie nie stać. Uważam że używane auto, dobrze wybrane z puli oferujących jest ok.

Osobiście najdroższe auto jakie kupiłem kosztowało 25k, Mercedes W210, nie były to dobrze zainwestowane pieniądze, bo posypały się blachy po roku,

ale mechanicznie bez zarzutu. Moja wina bo miałem kasę do wydania i do tego Mercedes. Natomiast Ty @tytuschrypus jesteś nie grzeczny. Z Twojego wpisu odniosłem

wrażenie że chcesz ośmieszyć moją wypowiedź, ponieważ wolę używane a nie nówki z salonu. Każdemu co kto lubi.

34 minuty temu, tytuschrypus napisał:

Ale jakoś nie widzę, żeby ludzie zachwalali przechodzone obuwie z lumpeksu

   Sam kupuję buty używane z alle...drogo, markowe które kosztują parę stów, za które płacę parę dych, pewnie po jakimś umarlaku który założył kilka razy.

 Mam w sobie coś takiego że używane i w dobrym stanie mnie nie odrzuca, uważam to co kupiłem za dobrą inwestycję. Pewnie to pozostałość z komuny,

gdzie starzy też nie mieli za dużo kasy i musiałem nosić to co starzy dali mówiąc ' widzisz jakie dobre, używane ale całkiem w dobrym stanie'.

 

   Życie chłopaki, każdy ma coś wkręcone z dzieciństwa.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, tytuschrypus napisał:

ale w środku można dostać raka płuc jeszcze w salonie..

Tzn? Bo wygląd w środku też fajny. Właśnie - te osławione plastiki.

 

Jeśli ktoś chce autem jeździć parę (5-10) lat można brać nowe a i potem dobrze/szybko się sprzeda. Albo poprzedni rocznik nowe.

Bo kupić używane i zaraz coś robić, wymieniać ...

Edytowane przez Normalny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Adolf napisał:

Z Twojego wpisu odniosłem

wrażenie że chcesz ośmieszyć moją wypowiedź, ponieważ wolę używane a nie nówki z salonu. Każdemu co kto lubi.

Absolutnie nie miałem tego na myśli, wyczułem raczej, że kupno nowego to Twoim zdaniem frajerstwo. Rozumiem już, że tak nie jest i widzę konsekwencję w Twoim podejściu (buty) oraz ją szanuję. Tak jak piszesz każdy ma jakiś swój styl życia i przyzwyczajenia. 

 

Po prostu dla mnie kupno nowego auta nie jest niczym dziwnym ani nieopłacalnym tak jak kupienie każdej nowej rzeczy. Tak nowe jest droższe niż tańsze. Co nie znaczy że kupowanie używanych to coś złego tylko nie ma co tego kreować na sprytne (to ogólna uwaga nie że Ty tak zrobiłeś). 

 

@Normalnyno te plastiki. Walą, kiepskie w dotyku, skrzypią jeszcze w salonie... Miałem 3 lata Suzuki i spasowanie idealne.

 

W tej cenie Renault to już nie jest taniutkie auto i mnie to osobiście uderzyło, jechałem najdroższą wersją. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Adolf napisał:

Nową sztukę? Tylko auto które zarobi na siebie.

Zarobi. Bedzie mnie wozic do pracy.? Tez sie na to jeszcze lapie ze cos do czegos ,ze lepiej moze nie takie,ze uzywane. Kurwa mac mam 45 lat,rozwiedziony,dzieci dorosle,mieszkac mam gdzie. Siedze za granica,zyje jak pies,choc chyba psy tu maja lepiej,oszczedzalem jak tylko sie dalo. Kocham siebie i kupie te auto,nowe,tylko jeszcze nie wiem jakie.?

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Mnemonic napisał:

w jakiej okolicy chcesz kupować, to wybiorę Ci dealera.

Nie jestem poszukiwany.Mieszkam niedaleko Zielonej Gory?

 

18 minut temu, zuckerfrei napisał:

Suzuki vitara Long. Sorry musiałem, 4x4! 

Jako nastepne?

 

5 minut temu, Adolf napisał:

Powodzenia niedźwiedziu.

Dzieki niedzwiedziu.?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, MaxMen napisał:

Ja bym kupił kilkuletnie wyższej półki ale co kto lubi. Jakieś Fabie czy Tipo to dla mnie całkowicie bezcharakterne auta dla emeryta na działkę a nie dla młodego faceta. 

Kwintesencja podejścia, które miałem na myśli pisząc posty w tym temacie. 

 

Cóż za przewartościowanie, że dziadem/emerytem jest ten co stać go na nowe auto, a nie ten którego nie stać na to co chciałby mieć, więc kupuje "okazyjnie" kombi w dizlu prestiżowej niemieckiej marki, po kobiecie co wozila tylko dziecko do przedszkola, z minimalnym przebiegiem 180 000 km (co drugie używane auto tej klasy ma taki niezależnie od wieku;)), serwisowane w ASO i bezwypadkowe. 

 

Ale klasa wyższa, co nie? Ach, jakże to inne podejście niż właśnie brata @Adolf. Sorry ale dla mnie to tak jakbyś właśnie nabył w lumpeksie zdarte buty adidasa i śmiał się z tych, co mają nowe niemarkowe, zamiast takich fajnych. A to, że potem nie stać na paliwo, na porządne serwisowanie to już inna historia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus Liczyłem się z twoją odpowiedzią na to co napiszę. Ale jak wspomniałem to jest na zasadzie co kto lubi. Bo jeśli mam 65k i stać mnie na jakieś nowe auto to stać. Ale jeśli wolę lepsze niewiele zużyte to czemu by nie. 

Pisząc emeryt nie miałem na myśli też jakiegoś dziada, ale chyba przyznasz, że większość młodych facetów chciało by mieć jakieś fajne auto z jajem a nie jakąś fabie 1.0 tsi i tym podobne wynalazki 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, tytuschrypus napisał:

@Adolf. Sorry ale dla mnie to tak jakbyś właśnie nabył w lumpeksie zdarte buty adidasa i śmiał się z tych, co mają nowe niemarkowe, zamiast takich fajnych. A to, że potem nie stać na paliwo, na porządne serwisowanie to już inna historia. 

   A Ty chłopaku dalej nie odpuszczasz. Twoja wola, nie lubię Cię, jesteś z tych co muszą mieć ostatnie zdanie.

Masz to zdanie o de mnie, masz je gratis, mam gest, ale zauważ że jesteś anty i Twoja racja jest Twojsza od mojszej. Trochę chore to jest.

Nie uważasz? Powodzenia Ci w każdym bądź razie  życzę.

 

   W sposób jaki zachowujesz się na forum, nie przybędzie Ci znajomych, wyluzuj Bracie! Zacznij szanować zdanie innych!

 

    Nie traktuj tego jako ataku na siebie, raczej jako rady, jak wlazłeś między wrony, to kracz jak i one.

 

To też nie porada,  i oddanie swojego życia na rzecz społeczności, ale wlazłeś w społeczność to i nie burz porządku który tam panuje.

Pozdro.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, MaxMen napisał:

ale chyba przyznasz, że większość młodych facetów chciało by mieć jakieś fajne auto z jajem a nie jakąś fabie 1.0 tsi i tym podobne wynalazki 

Pewnie tak, ja też jak byłem mały chciałem mieć oryginalne buty adidasa.ale jak miałem używane, a koledzy mieli nowe to nie oszukiwałem się, że koledzy to frajerzy bo przepłaciłem za swoje ani nie gardziłem nowymi, ale tańszymi. 

 

6 minut temu, MaxMen napisał:

Ale jeśli wolę lepsze niewiele zużyte to czemu by nie. 

W 40-latku było na to chyba określenie "prawie nówka" :D

 

To jest abstrakcyjne pojęcie i racjonalizacja. I jakie auto lepsze a "niewiele zużyte" kupisz? Co oznacza niewiele zużyte? Jakie są jego koszty eksploatacji? 

 

Jeśli mnie byłoby stać na Fabię TSI to wolałbym nową Fabię TSI zamiast trupa, bo za jej wartość auto premium jakie kupisz to będzie X letni trup, niezależnie od tego jak to sobie zracjonalizujesz. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus A Ty tylko o tych butach, jeśli nie widzisz różnicy pomiędzy butami a autem to trudno. Nikt nie namawia Ciebie ani autora na kupno używanego auta, ja jak i inni Bracia wyraziliśmy tylko swoje zdanie.

"niewiele zużyte" to takie auto 2-3 letnie z przebiegiem ok 50k km i nie zniszczone jakoś szczególnie przez właściciela. I nikt nie pisze o tym aby kupować trupowate auto premium bo między taką skodą a autami premium jest szeroki przekrój pośrednich aut. No i X letnie normalnie użytkowane i serwisowane auto premium to nie będzie trup. 

Edytowane przez MaxMen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, tytuschrypus napisał:

To jest abstrakcyjne pojęcie i racjonalizacja. I jakie auto lepsze a "niewiele zużyte" kupisz? Co oznacza niewiele zużyte? Jakie są jego koszty eksploatacji? 

 

Jeśli mnie byłoby stać na Fabię TSI to wolałbym nową Fabię TSI zamiast trupa, bo za jej wartość auto premium jakie kupisz to będzie X letni trup, niezależnie od tego jak to sobie zracjonalizujesz. 

Rozumiem ,że każde rozwiązanie ma swoje plusy jak i minusy. Mając 65k bardzo chętnie bym śmigał lexusem gs430 mk3 w lpg ;) . Pod warunkiem ,że stać by mnie było na serwis bo tylko takie auta bym rozpatrywał. 

I fabia z tsi by mnie nie skusiła :) 

Edytowane przez Ramzes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Ramzes napisał:

Jakie masz wymagania co do auta? w jakich warunkach będziesz go używał?

Skromne. Jakies 110 min konikow,klima man,lusterka podgrzewane ele.szyby moze tempomat,ale to juz jest raczej w kazdym nowym aucie.No i raczej za benzynka jestem,bez turbo.

 

25 minut temu, MaxMen napisał:

większość młodych facetów chciało by mieć jakieś fajne auto z jajem

Wiekszosc starych facetow tez by chcialo miec fajne auto z jajem. Tyle ze im juz te jaja tak nie ciaza,potrafia nimi rzadzic.

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TL;DR ale dodam swoje 3 grosze.

 

Dużo jest anegdotek o BMW więc jak chcecie to mówcie, że mam małego.

Jeżdzę starym BMW. I taki przykład z sufitu - w 7 letnim Hyundaiu (jechałem) jeżdżąc po dziurach słychać jak cały kokpit i boczki drzwi trzeszczą raz bo wykonanie a dwa, że plastik... U mnie tego nie słychać. To tylko jeden przykład nt staranności wykonania. O żywotności większości silników BMW nie trzeba wspominać. Pozatym są takie marki których wybrane modele nie tracą szybko na wartości. Są nawet takie które w pewnym momencie zaczynaja już tylko drożeć. 

No ktoś powie, ze do BMW części droższe niż do hyundaia. No troszkę tak ale nie remontuje się samochodu raz w tyg a niektóre elementy są na kilka lat. Pozatym nie trzeba zaraz kupować seri 7 z silnikiem 6.0. Może komuś wystarczyć seria 3 z silnikiem 2.0. Koszty ogólne wówczas w dół.

 

Chce tylko zwrócić uwagę, że kupienie kilkuletniego samochodu „wyższej” marki to (zaznaczam) moim zdaniem lepszy pomysł niż salonowy Fiat tipo czy jakiś Hyundai. Z hyundaiami kilkoma miałem przyjemność. W nowym tipo w full opcji też powiem, że jak na 60 pare tysięcy zł to byłem załamany.

 

Umów się na jazdę próbna do salonów np. Opel astra, Hyundai i30, Fiat tipo.

Pogladaj co możesz używanego kupić w swoim budrzecie, umów się przejechać i będziesz wiedział :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.