Skocz do zawartości

Ekspedient mówi przez TY.


deleteduser15

Rekomendowane odpowiedzi

Nie raz mi się zdarzyło, że podczas wizyty w jakimś sklepie sprzedawca rozmawia ze mną normalnie, po chwili zaczyna walić do mnie na TY. Też Wam się to przytrafia, czy tylko ja jestem taki "wyjątkowy". Według mnie świadczy to o braku profesjonalizmu,kultury i protekcjonalnym podejściu do drugiej osoby. Czasami, aż chciałby się powiedzieć: Te słuchaj ale, wódki ja z Tobą nie piłem śledziu.
Nigdy nie zdarzyło mi się, żeby ekspedientka mówiła do mnie w ten sposób. To już zły objaw, albo kobiety mają większe opory przed takim szybkim brataniem, są ostrożniejsze,powściągliwsze. Rozumiem, rozładowanie atmosfery, OK, to może budowanie więzi z klientem? Przecież ja nie jestem w burdelu! Sprzedawcy w niektórych placówkach nie powinni sobie na to pozwalać. Następnym razem, gdy przytrafi mi się taka akcja, chyba zapytam gościa jak ma na imię i zacznę mu walić mu po imieniu. "Zbychu Ty luju, podej mi numer Koboty 43, bo 42 jest za mały".

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafiłeś w punkt takie zachowanie wobec mnie jest strasznie irytujące i mało potrzeba mi do zwrócenia uwagi takiemu typowi, nawet gdy kobieta zaczyna mi walić na Ty jest to dla mnie kłopotliwe.
Raz pamiętam gdy byłem w pewnym dość znanym butiku i sprzedawca nazywany w okolicy homosiem zaczął mówić do mnie na per TY zostałem tak mocno zniechęcony do tego sklepu, że przez ostatni rok ani razu tam nie zawitałem ;/  

Jeszcze lepsze jest dawanie rozkazów w stylu weź sobie to jest na tym i tym regale ...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Towarzysz_Winnicki napisał:

Ja zawsze mówię Dzień Dobry jak wchodzę. Matka mnie tak szkoliła za dzieciaka, że jest to mój odruch bezwarunkowy. W nocy jakby mnie strażak obudził, że mi się chata cała pali, to chyba zamiast O KURWA MAĆ, pierwsze to bym dzień dobry powiedział/dobry wieczór. 

Mam identycznie i bardzo denerwuje mnie jak na klatce schodowej lub wchodząc np. do żabki mówię komuś dzień dobry i ta osoba mi nie odpowiada. Krew mnie po prostu zalewa i staram się teraz nie mówić dzień dobry, bo takie sytuacje psują mi humor, ale u mnie to też odruch bezwarunkowy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pewnej sieci sklepów osiedlowych nigdy nie mówią do mnie dzień dobry ani do widzenia. Zauważyłem, że do starszych mówią, więc ja też nie mówię pierwszy. Jest taka niezręczna cisza, rachunek - dziękuję i idę sobie. W korporacji z Portugalii zawsze kasjerka mówi, pełna kulturka. Nawet w trosce pyta o kartę i czy się zbiera punkty xD W przychodni kiedyś do mnie jakaś stara baba na rejestracji mówiła na ty to ja też do niej zacząłem. Chociaż dosyć ryzykownie jest podpaść osobie przez, którą jest się obsługiwanym zwłaszcza jeśli to placówka państwowa. Może z zawiści nie zarejestrować albo coś zrobić i nawet nie powie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupowałem sobie buty na siłownie w sklepie sportowym. Oglądam buty i podchodzi do mnie typek z obsługi na oko z 19 lat i mówi "zabijesz się w tych butach, to są specjalne buty na siłownie, nie można w nich chodzić cały czas". Popatrzyłem na niego jak na idiotę i mówię mu, że właśnie o takie buty mi chodzi. Cały czas mówił do mnie na ty, ale już miałem to gdzieś. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Ksanti napisał:

W przychodni kiedyś do mnie jakaś stara baba na rejestracji mówiła na ty to ja też do niej zacząłem.

W przychodni to miałem inną akcję, zahaczającą o inny temat. Tajemnica zawodowa. Pielęgniarka środowiskowa nie chciała wydać mi recepty. Kłóciłem się z nią, ona wyciągnęła kartotekę i na głos przy innych pacjentach recytowała leki i choroby na które choruję. Ja byłem trochę oszołomiony całą sytuacją, zdenerwowany, zestresowany, ale w pewnym momencie dotarło do mnie, że właśnie złamała prawo. W pewnym momencie ocknąłem się i powiedziałem, że wie Pani co przed chwilą Pani zrobiła? Udała głupią, że nie wie o co chodzi. "Widzi Pani tych pacjentów, niektórzy mogli to słyszeć" Coś w tym stylu. Powiedziałem, że napiszę na nią skargę, ostatecznie nie napisałem, bo dość choroby miałem, żeby się jeszcze z babą męczyć. Kolejny materiał na temat, tajemnica lekarska która nie istnieje. 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem sprzedawcą  przez 5 lat. Głównie aparaty fotograficzne. Sprawa wygląda tak że to wszystko zależy. Jeżeli sprzedawca wyczuje że można przejść na "Ty" to to robi i moim prywatnym zdaniem nie ma w tym nic złego. Faktycznie czasami wyczucie jest gorsze czasami lepsze.

 

W innych krajach jest to bardziej wdrożone,  sprzedawcy są też u nas siłą rzeczy szkoleni w tym kierunku żeby relacje z klientem budować i to szybko... przejście na Ty to w pewnym sensie kolejny etap tejże relacji i z reguły mocno ułatwia dyskusje i sprzedaż.

 

W Polsce faktycznie jest z tym ciężej dlatego sam wbrew szkoleniom nie robiłem tego bardzo często, jakiś taki niedowartościowany też nasz naród i co niektórzy chyba lubią jak sobie poPanują  nad kimś trochę. Nie ma w tym nic strasznego ale dobrego również nie.

 

Oczywiście nie pisze tu o rozpoczynaniu rozmowy sprzedażowej od "per Ty" bo to jest zwyczajny brak profesjonalizmu.

Edytowane przez Gandziarz
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minutes ago, adam1992 said:

mówię komuś dzień dobry i ta osoba mi nie odpowiada

Owszem, niektorzy moga miec w dupie twoje "dzien dobry" ale pamietaj ze sa tez osoby z fobiami spolecznymi, ktorzy sie boja odezwac w towarzystwie innych obcych ludzi. Druga grupa, to niedoslyszacy - ktos moze po prostu nie uslyszec jak mu mowisz dzien dobry.

 

Takze, czasami trzeba troche zrozumienia zamiast sie odrazu gotowac z nerwow.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gandziarz Dzięki, dobrze poznać zdanie drugiej strony. Ja nie cierpię, gdy sprzedawca mówi do mnie na Ty, bo odnoszę wrażenie jakby traktował mnie jak gówniarza. Tak to sobie mogą mówić np. 19 latek do 19 latka, bo mówiąc per Pan wyglądali by komicznie, choć moim zdaniem profesjonalizm zawodu tego wymaga. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dokładnie kultura zawodu powinna wymagać z góry formuły per pan. Sprzedawca ma się starać skoro się mu płaci a jak nie to niech zwija biznes. Strasznie to chujowe jak przed chwilą taka kasjerka sama mówiła komuś starszemu dzień dobry a Tobie nic. Oprócz tego nie czuję się na tyle z kimś blisko aby mówił do mnie na ty. Równolatek jeszcze ujdzie od biedy (chociaż budzi to zażenowanie i świadczy o braku profesjonalizmu) ale jeśli wyczuwam w głosie brak szacunku i tym bardziej ktoś jest starszy lub dużo młodszy to narusza moją sferę osobistą. Chyba, że pewne okoliczności, miejsca sprawiają, że należy być mniej formalnym. Generalnie mam dwóch starszych sąsiadów ja im mówię dzień dobry a oni mi zwykłe cześć. Czuję się wtedy jak ktoś mniejszej rangi bo nie wypada mi odpowiedzieć cześć do sąsiada starszego o ponad 20 lat. Dzień dobry to formalne i oficjalne powitanie i jest rangą wyżej niż zwykłe cześć. Nie jesteśmy też ze sobą blisko, stąd jest to dosyć niezręczne. Nie ma tu żadnej mowy o skracaniu dystansu, skoro nie było na to oficjalnej zgody. Można to odebrać jako pozycje lekceważącą np. z racji wieku. W sklepie tak jak wspomniałem zauważyłem taki rodzaj dyskryminacji. Amerykańska kultura, która na siłę chce kolonizować świat nie jest najlepszą kulturą i tyle. Też generalnie śmiesznie mówić o tym, że ludzie po 40-stce przesiąknęli amerykańską kulturą. W Japonii trzeba okazywać każdemu szacunek, dzięki czemu jest tam atmosfera życzliwości. Każdy zna swoje miejsce i wie jak się zachować. Nie ma pola do powstawania konfliktu. Kultura amerykańska jest w mojej ocenie nachalna i narzuca postawy hiperekstrawertyczne czy się tego chce czy nie. To od nich pojawił się zawód akwizytora czy domokrążcy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze gdy kanar podchodzi do mnie w autobusie lub tramwaju, mówi bilet do kontroli, odpowiadam mu trąbka! On pyta jaka trąbka? Ja, jaki Bilecik.

Dopiero zwracam mu uwagę, że kulturą jest mówienie proszę o bilet do kontroli. Nie zdarzyło mi się aby w następnym zdaniu nie padało słowo proszę. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle w społeczeństwie, albo zanikają dobre maniery, albo ludzie używają ich tylko dla "wybrańców". Na moim osiedlu mieszka mnóstwo rodzin z dziećmi w różnym wieku, jedni są spoooro młodsi ode mnie (np. 10 latki i młodsi) myślicie że któryś z nich powie mi dzień dobry? Albo mojej matce, albo sąsiadowi? A w życiu. Ja nie wyobrażam sobie, żeby za moich czasów nie mówiło się sąsiadowi dzień dobry. Nawet temu najbardziej nielubianemu. Albo nie pomogło wnieść torby z zakupami itp. O proszę i dziękuję także zapomnij Pan. Z drugiej strony jestem to w stanie rozumieć, bo nie ma takiego dekretu prawnego, który by nakazywał wrzeszczeć na cały głos dzień dobry każdemu. Jest to wyraz szacunku, a kto zasługuje na szacunek jest naszą osobistą sprawą.

 

1 godzinę temu, Gandziarz napisał:

Wracamy do kwestii wyczucia, podejrzewam że skoro tego tak nie lubisz to dajesz znaki niewerbalne, które wykazują że nie oczekujesz zażyłej relacji ze sprzedawcą  hehe.  Rolą sprzedawcy jest to odczytać;)

Teraz będę dawał łagodne werbalne znaki, że tego nie lubię i nie życzę sobie. A jak nie to pójdę do konkurencji. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A do mnie od 14 roku życia zwracają się per pan (pewnie chodzi o gęsty ciemny i twardy zarost na gębie). I mnie to już męczy. Mam mroczne wspomnienie, kupuję picie w woreczku (młodzi nie wiedzą co to jest), lody i dropsy a tu wąsata expedientka grzmi na mnie: płaci pan 1200 (to było przed wymianą, młodzi tym bardziej nie wiedzą o czym mówię). Ja pierdolę, byłem jeszcze dziecko, ciągnąłem co ładniejsze laski za warkoczyki, a tu nagle do mnie mówią "pan". I co? I dzieciństwo miałem zmarnowane.?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry/do widzenia zawsze! Milego dnia czy pozdrawiam na koniec rozmowy przez telefon tez mile widziane.

Szacunek i życzliwość zawsze na plus a dobro do nas wraca i zmieńmy chociaż trochę te nasze posępne ryje w naszym narodzie bo czasem aż żyć sie odechciewa jak się patrzy ? 

 

W sklepie komputerowym jakis czas temu miałem przypadek że sprzedawca (okolo 35lat) na wejściu podał mi rękę (spoko gest), zwracal się na "Ty" (tez okey) ale później polecił: gdyby byly jakies pytania to pisz na ten numer np. Tomek cos tam... (Tez raczej na plus, w sumie sympatyczny gość ale poczulem się nieswojo z racji ze wbite w głowę zeby do starszych mowic na Pan tym bardziej ze widze goscia 2 raz w życiu)

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Towarzysz_Winnicki napisał:

można powiedzieć, że wygrałeś życie będąc jeszcze dzieckiem

Nie, życie wygrałem dopiero po 39 roku życia. Pojawił się Tolle, swami Rama, Spira, Mooji, Dyer, Ajahn Brahm, Wereszczagin, Zeland. Gdyby moja była myszka zaczęła ze mną rozmawiać dziś to by stwierdziła, że zostałem uprowadzony przez kosmitów i poddany drastycznym torturom. Miś, ty nigdy tak nie myślałeś jak byłeś ze mną.

 

Miałem zamiar kiedyś by założyć jakiś wątek o Eckharcie i jego najlepszych wykładach, ale chyba mało kto się nim interesuje.

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.