Skocz do zawartości

Trzy zdrady w jeden weekend.


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć bracia,

 

Ostatnio sporo się u mnie dzieje. Nie będę tego tutaj rozwlekał. W tamtym tygodniu miałem dzień, który przypominał zesłanie plag egipskich - podzieliłem się tym na forum. Przechodząc jednak do rzeczy, w poprzedni weekend byłem świadkiem trzech zdrad. Postanowiłem się tym podzielić, żeby ostrzec nowych użytkowników i umocnić wiedzę w starych :)

 

Sytuacja I

 

Miała miejsce w zeszły piątek. Musimy jednak cofnąć się nieco w przeszłość - jakiś rok do tyłu. Na dużym spotkaniu moich znajomych (bilard i kręgle :P ) poznałem parę. On zwyczajny chłopak, który studiuje w owym mieście. Ona rok młodsza maturzystka. Pograłem z nimi, trochę pogadaliśmy i wypiliśmy po piwie. Wtedy już widziałem, że laska mocno mnie świdruje wzrokiem. Olałem temat, bo ona 6/10 poza tym byłem w związku, ona zresztą też. Spotkanie się skończyło, a ona dzień później dodała mnie na Fb i zaczęła do mnie pisać. W skrócie: dwuznaczne teksty, wysyłanie swoich fotek. Ja zdawkowo odpisywałem. Parę razy się spotkaliśmy, ale zawsze w gronie większych znajomych.

 

Ona jakiś czas temu dowiedziała się, że jestem wolny :) i kontakt z jej strony nasilił się. Napisała, że ona ze swoim się rozstała w kwietniu. Zaproponowała spotkanie - w taki sposób, że od razu wiedziałem o co chodzi. Myślę sobie: Dobra Zerwito, miałeś ciężkie ostatnie tygodnie, co mi tam :P Poszliśmy na lody (hehe), krótki spacer i wylądowaliśmy u niej. Rozmowa zeszła na temat seksu oralnego i dalej wiadomo co się działo :P Kiedy skończyła robotę, to powiedziała, że swojemu chłopakowi tak nie robi. Okazało się, że ostatnio do siebie wrócili (hehe). Proponowała, żebym został jeszcze u niej, ale ja wolałem pojechać do siebie i poczytać książkę.

 

Sytuacja II

 

Dzień później, zrobiliśmy sobie spotkanie ze znajomymi - moja ekipa z liceum. Poszliśmy do pubu, gdzie zobaczyłem dwie dziewczyny siedzące przy stoliku i oglądające mecz. Podszedłem i zagadałem, za chwilę przyszedł mój skrzydłowy i rozmowa potoczyła się w najlepsze. W sumie nigdy nie robiłem takich akcji, ale poczułem impuls do działania :) Dziewczyny bardzo fajne i ładne (rok młodsze ode mnie). Poprowadziłem rozmowę w kierunku tańczenia i jakieś pół godziny później pojechaliśmy wszyscy do clubu (moja ekipa + one). Jedna z nich bardziej mi się spodobała i wziąłem do tańca, mój znajomy (skrzydłowy) wziął drugą - jednak dziewczyna nie była nim zainteresowana i tańczyli może ze 2 minuty. Ja z moją szedłem ostro, macanki i te sprawy. Wyszliśmy na taras clubu i zaczęliśmy rozmowę - naprawdę dobrze się rozmawiało. Chwilę później już się całowaliśmy. Ogólnie spędziliśmy wieczór razem i kiedy zbliżała się końcówka (ja już ogarniałem logistykę i pokój w wiadomych celach). Chwilę potem nawiązała się miedzy nami taka rozmowa:

 

Ona: Zerwito, ja już muszę iść.

Ja: Szkoda, bo fajnie było, zostaw mi swój numer telefonu.

Ona: Nie dam Ci go, bo zaraz przyjedzie po mnie mój chłopak.

Ja: Aha

Ona: Gdyby nie on, to spędzilibyśmy lepiej całą noc.

 

Dała mi naprawdę namiętnego buziaka i poszła :) Stałem na tarasie z butelką piwa i patrzyłem jak na parking podjechał młody chłopak i przywitał się z nią. Za chwilę odjechali w stronę wschodzącego już słońca.

 

Sytuacja III

 

Miała miejsce na tej samej imprezie. Pamiętacie mojego skrzydłowego? Kiedy wróciłem na parkiet leżał na sofie, w jednej z lóż. Na nim leżała jakaś laska i namiętnie wymieniali płyny ustrojowe. Ona była pijana, a on jeszcze bardziej. Za chwilę podbiega do mnie jakaś dziewczyna i mówi, żebym ogarnął swojego kolegę, a ona ogarnie koleżankę. Nawiązała się miedzy nami rozmowa. Okazało się, że dziewczyna leząca na moim koledze jest szczęśliwą mamusią rocznego bobaska - który obecnie jest po opieką dziadków. Dziewczyna ma narzeczonego, który pojechał dorobić do Niemiec. Koleżanki wzięły ją na imprezę, żeby trochę się pobawiła. Cóż, na pewno bawiła się świetnie, chyba podobała jej się ręką mojego kumpla pod jej spódniczką.

 

To był naprawdę ciekawy weekend :) pozdrawiam serdecznie.

  • Like 11
  • Dzięki 2
  • Haha 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie zdrady obrzydzają z dwóch powodów lecz tylko jeden tak naprawdę przyprawia mnie o mdłości:

 

1. Mniejsza lub większa krzywda jakiegoś poczciwego białego rycerza. Z jednej strony trochę mi ich żal ale z drugiej to oni najczęściej dumpingują wartość samców rozpieszczając swoje księżniczki. My po nich musimy sprzątać więc czasem sobie myślę "niech giną".

 

2. Higiena. Jak sobie przypomnę gdy po szybkiej akcji, kobieta całowała mnie na pożegnanie wymawiając sakramentalne "muszę spadać, mam chłopaka" to rzygać mi się chciało. Przecież to niehigieniczne... załóżmy, że kilka godzin wcześniej obrabiała mu pałę, teraz mi... nawet nie chcę wiedzieć ile spośród tych kobiet z którymi miałem krótkodystansowe przygody było bolcowanych przez kilku różnych gości w tym samym okresie i tylko wymienialiśmy między sobą DNA, bakterie i cholera wie co jeszcze. Paskudztwo.

  • Like 5
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kingboss 100% racji. Takie epizody uczą najwięcej.

 

 

@tytuschrypus

33 minuty temu, tytuschrypus napisał:

To trochę nieścisłe stwierdzenie - w dwóch brałeś jak mi się wydaje czynny udział. 

 

Taka prawda - ale kompletnie nieświadomie.

 

 

30 minut temu, Gr4nt napisał:

Może karma do ciebie wróciła ruchaczu cudzych kobiet.

Dobry Pan Bóg wynagrodził mnie piątkowym lodzikiem, za oddaną służbę dla forum :)

 

 

@SzejkNaftowy niestety nasze kochane Panie lubią ,,zaliczać" klika ust lub innych części ciała w ciągu jednego dnia.

 

 

@Przemek1991 nie ma sprawy. Ostatnio sporo mam takich dziwnych historii, głównie obserwując lub słuchając znajomych. 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zerwitonawet jakby świadomie to jestem konsekwentny w swoich poglądach i uważam, że to one są spierdolone. A tutaj tym bardziej - nie chcę nawet wiedzieć, co ma w głowie taka osoba zdradzająca świadomie (nie chcę tu rozgraniczać płci) i jeszcze robiąca w jajo drugą stronę. 

 

13 minut temu, SzejkNaftowy napisał:

Z jednej strony trochę mi ich żal ale z drugiej to oni najczęściej dumpingują wartość samców rozpieszczając swoje księżniczki. My po nich musimy sprzątać więc czasem sobie myślę "niech giną".

Tu nie podoba mi się tylko to, że niebezpiecznie zbliża nas taka postawa do konstatacji, że w sumie to że ona zdradza to wina białego rycerza, bo pizdowaty. A to nie o to chodzi. Jeśli ktoś myśli, że nigdy nie natrafi na panią, co go potem zdradzi to lepiej niech pomyśli jeszcze raz :)

 

Wiem, że to może archaiczny pogląd, ale kurewstwo to stan umysłu - nie potrzebuje pretekstu, powodu i logiki. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus Właśnie też tego nie kumam.
Przecież co za problem żyć bez stałego związku czy w otwartym i wtedy sobie hulać nie robiąc przy okazji komuś gnoju?
Ale nie, ludzie się muszą wpierdolić w ukrywanie, kłamstwa, robienie z drugiej osoby idiotę i marnowanie jego/jej czasu.

 

Chyba przez to, że jest takie parcie na związki. Więc dla spokoju ma się tą drugą osobę, ale zachowuje się jakby jej nie było.

  • Like 5
  • Dzięki 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Drizztja nie bez przyczyny piszę, że nie chcę wiedzieć co taka osoba ma w głowie bo kiedyś próbowałem się dowiedzieć, tak z czystej ciekawości. I na pewno masz dużo racji - dziewczyna, która żyła właśnie w taki sposób wprost mówiła "cóż, boję się być sama". Zawsze ktoś musi być w odwodzie. Jednak też jako człowiek szczery i uczciwy nie umiem tego zrozumieć. Racjonalizacja swojej zdrady typu "on był dla mnie niedobry", "to nie było to" i tak dalej to jedno, ale czemu nie zrobić tak jak piszesz czyli po prostu sobie żyć w otwartym związku? Nie wiem.

 

Może jak w każdym oszustwie chodzi o zmaksymalizowanie swoich korzyści? Jak masz otwarty związek to nie tylko Ty się dymasz z innymi, ale druga strona też. A tak jesteś w stanie się urządzić w ten sposób, że Ty się dymasz z innymi, a wierna partnerka/partner czeka tylko na Ciebie. Ale to jest niskie i podłe zachowanie. Spierdolenie moralne doszło już do tego punktu, że kobiety się już z tym że zdradzały nie kryją zupełnie i potrafią o tym opowiadać np. na 3-4 spotkaniu jakby to nic nie znaczyło. Żegnam od razu. Jedna nawet tłumaczyła, że wcale nie chciała ale poprzedni chłopak jej nie chciał zostawić, więc zdradziła po to, żeby go do tego w końcu sprowokować, wcale nie miała ochoty na krok w bok. I ponownie wracamy do pytania - co trzeba mieć w głowie żeby coś takiego wymyślić?

 

3 minuty temu, Taboo napisał:

Mi jakoś nigdy sie nie zdażyło się odpierdalać takich akcji, a miałem ku temu mnówstwo sytuacji.

Tobie się nie zdarzało tak często, bo jesteś mężczyzną i Twoje życie nie musi być zależne od kobiety. Kobiety zaś, jak pokazuje praktyka bez stałego przydupasa/bankomatu/mechanika/tamponu obejść się nie mogą. To nie tylko potrzeba atencji, tylko faktyczne uzależnienie tych równouprawnionych i "wyzwolonych" kobiet od mężczyzn. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Drizzt napisał:

Przecież co za problem żyć bez stałego związku czy w otwartym i wtedy sobie hulać nie robiąc przy okazji komuś gnoju?

Bo kobiety chcą mieć wszystko: z jednej strony stabilny związek z samcem, który nie ucieknie, z drugiej wyzwolenie i przyjemność z takim, który wiadomo, że ucieknie bo jest najlepszy, z trzeciej szacunek otoczenia za bycie cnotką, z czwartej wzbudzanie u każdego pożądania... i jak tu mieć wszystko na raz? Tak się nie da. Dlatego najlepiej to co mniej akceptowane społecznie robić w ciemnym, cichym kącie. I tak to się kręci, że robią co chcą i nie ma to dla nich żadnych konsekwencji. Nawet jak coś spieprzą to pomoże państwo z kieszeni podatników albo biali rycerze - żyć nie umierać.

 

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, SzejkNaftowy said:

biali rycerze

kiedyś sam nim byłem. Teraz coraz mniej, przynajmniej się staram żeby cpika nie zasłaniała mi co się dzieje na świecie i z otaczającą rzeczywistością. Biali rycerze są wkurwiający no i niebezpieczni. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest to o czym już pisałem, a chodzi o pojęcie i podejście do >szacunku<. Dla faceta liczy się szacunek do samego siebie, to czy szanują go inni jest mniej ważne - ogarniętemu samcowi lata to koło chuja. Kobita z drugiej strony.. cóż, ma w chuju szacunek do samej siebie, stąd odpierdalanie takich akcji jak te opisane przez brata @Zerwito i innych braci tu na forum. To co w gadzim mózgu ma największe znaczenie to >szacunek< innych wobec samicy - atencji, ochów i achów na jej "cześć" nigdy dosyć. Nie zliczę tego ile to już kurw (najlepiej pasujący epitet) o renomie świętych, niepokalanych dziewic nie widziałem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus

 

Myślę, że to miks takich rzeczy jak:

  • roszczeniowość,
  • oczekiwania społeczne (żeby kogoś mieć),
  • wygoda (brak brania odpowiedzialności za cokolowiek),
  • próżność (brak wewnętrznych zasad),
  • egoizm na poziomie osobowości narcystycznej,
  • brak empatii i wyjebane na innych.

W tym ostatnim przykładzie podanym przez Ciebie, lasce nawet nie chciało się zrywać.
Potrafiła dać dupy tylko po to, żeby trudność i odpowiedzialność za zakończenie związku przypadło nie na nią.

Żal.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, tytuschrypus napisał:

Kobiety zaś, jak pokazuje praktyka bez stałego przydupasa/bankomatu/mechanika/tamponu obejść się nie mogą. To nie tylko potrzeba atencji, tylko faktyczne uzależnienie tych równouprawnionych i "wyzwolonych" kobiet od mężczyzn. 

@tytuschrypus piękne słowa. Ten cytat sobie zawieszę gdzieś w pokoju.

 

@Drizzt one chcą mieć ciastko i zjeść ciastko.

 

@lxdead kobiety są całkowicie uzależnione od mężczyzn w prawie każdym aspekcie. Ostatnio byłem z tatą na pizzy to doszliśmy do wniosku, że nawet w kuchni mężczyzna radzi sobie o niebo lepiej.  

Edytowane przez Zerwito
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, tytuschrypus napisał:

Kobiety zaś, jak pokazuje praktyka bez stałego przydupasa/bankomatu/mechanika/tamponu obejść się nie mogą.

Tak, tylko mówimy tu o laskach które maja to zapewnione ;) Ale z tym stwierdzeniem całkowicie się zgadzam!

 

30 minut temu, tytuschrypus napisał:

Spierdolenie moralne doszło już do tego punktu, że kobiety się już z tym że zdradzały nie kryją zupełnie i potrafią o tym opowiadać np. na 3-4 spotkaniu jakby to nic nie znaczyło.

Dostałem coś takiego na twarz (gdzieś to już opisywałem) i tak naprawdę do tej pory nie wiem czemu to powiedziała, czy to był po prostu shit test czy chęć wyrzucenia z siebie czy ki chuj. Dokładny opis co i jak robiła. Była z jednym 2 lata, pod koniec spotykała się z innym, jakieś 3 miesiące. Zaszła w ciązę, nie wiedziała z którym. Temu powiedziała że z tym, a drugiemu że z nim, tak jakby testowała ich obu. Ten 2 letni powiedział by usunęła, a ten nowy rycerz że przyjmie. Zostawiła tamtego i poszła do nowego a ciąża magicznie wyparowała, co twierdziła że poronienie, ale się strasznie motała jak pytałem o opiekę lekarską, więc taka drama po prostu. Że ja jej nie posiałem wtedy w pizdu to ja nie wiem, chyba próbowałem zrozumieć, bo taka biedna była i ja nie jestem w stanie sobie wyobrazić co ona przeżywała :D

30 minut temu, tytuschrypus napisał:

I ponownie wracamy do pytania - co trzeba mieć w głowie żeby coś takiego wymyślić?

No i też sobie zadaję to pytanie właśnie.

 

18 minut temu, lxdead napisał:

Dla faceta liczy się szacunek do samego siebie, to czy szanują go inni jest mniej ważne - ogarniętemu samcowi lata to koło chuja. Kobita z drugiej strony.. cóż, ma w chuju szacunek do samej siebie

Zgadzam się! 

 

22 minuty temu, SzejkNaftowy napisał:

i jak tu mieć wszystko na raz?

Strasznie pogubione te nasze księżniczki ;)

Edytowane przez Taboo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.