Skocz do zawartości

Bić czy nie?


MaxMini

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, mam taką nie przyjemną sytuację że w miejscu mojej pracy które jest publiczne, pewna osoba nie potrafiła sprzątnąć po sobie kiepa, w związku z czym podniosłem ton i kazałem mu to zrobić. Nie pozwalam tej osobie siadać na służbowych krzesłach, jednak dzisiaj usiadł i stwierdził że nie będę mu rozkazywał, w związku z czym złapałem krzesło za nogi i zrzucilem tą osobę z niego. Zareagował na to w ten sposób że wsiadł na rower, rozpędził się ba maksa i w ostatniej chwili zsiadł z roweru puszczając go na mnie. Nic mi się nie stało bo krzesło zatrzymało rower. Chłopak zaczął uciekać i przezywać mnie, bał się bić, grozi że doniesie na mnie że mu niby groziłem itp bzdury. Co w takiej sytuacji zrobić jeżeli wiem że w razie bójki doniesie na mnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aczkolwiek Kim ty jesteś, że rozkazujesz drugiej osobie co ma robić? Jeśli jesteś szeregowym pracownikiem jak tamten, to też bym miał wyejabne w Twoje uwagi, bo faktycznie z jakiej racji masz komuś rozkazywac? Masz od tego przełożonych, zgłoś im nieodpowiednie zachowanie i na ttm się twoja rola kończy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nad czym tu się zastanawiać? Gość gra ci na nerwach i się z tego smieje, tak mysle. Więc albo miej wyjebane albo mu wyjeb żeby się ogarnął. Twoje potyczki tylko utwierdzają go w przekonaniu że tak można się bawić bo tobie gra na nerwach. Ile on ma lat 20? Jak to czytam to czuję się jak w gimbazie?

Edytowane przez MMorda
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam sprowokowałeś taką sytuacje bo nie umiesz z  ludźmi postępować. Pewnie jakbyś podszedł i powiedział "szanowny panie prosiłem żeby pan nie siadał na tych stołkach więc proszę z niego zejść" Pewnie ponad 90% ludzi by zeszło lub z pewnością sytuacja pokojowo by się skończyła, a jakby jednak to zawiodło to wtedy można przejść do innych metod.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, MaxMini said:

Co w takiej sytuacji zrobić jeżeli wiem że w razie bójki doniesie na mnie?

Ok – sytuacja tylko pozornie wydaje się problematyczna. Rozwiązanie jest banalnie proste.

Znajdujesz lokalnych obszczymurków – stawiasz im flaszke i mówisz im ze szczegółami historię (taką by wbiło im się w przepite łby), że koleś chiał Cię rozjechać rowerem chwilę po tym jak molestowal Cię seksualnie.

Opisujesz im dokładnie kolesia i mówisz, że jak coś będą świadkami na policji – po złożeniu zeznania dostaną nastepną flaszke.

 

Znajdujesz kolesia – albo jeszcze lepiej jak on sam do Ciebie przyjdzie, rozmawiasz z nim i spuszczasz mu wpierdol (najlepiej abyś podszedl go psychologicznie tak by tuż przed wpierdolomento zaczął krzyczeć nerwowo)

Tak wiec spuszczasz wpierdol a następnie oskarżasz go o molestowanie, znęcanie psychiczne,napaść fizyczną, zaśmiecanie oraz obraze uczuć religijnych- w końcu jesteś Polakiem-Katolikiem(to bardzo ważne jest) – oficjalnie bronileś się tylko i jak się da pozywasz go o kase za straty moralne, uszczerbek na zdrowiu oraz uraz psychiczny.

 

Stawiasz flaszke obszczymurkom a za ewentualna kase jedzies zna wakacje.

 

Nie trzeba dziękowac za moją porade.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.