Skocz do zawartości

Umysłów zgon.


Rekomendowane odpowiedzi

38 minutes ago, tomilijones said:

Nie wiem czy to przeczucie, czy doświadczenie czy jakaś podświadomość, ale spójrzcie na cytat powyżej i powiedzcie jak sobie poradzić w przyszłości metaforycznie mówiąc z sms-em "hej, co słychać" lub "wszystkiego najlepszego z gównooakzji"? Gdy Pani powinie się noga lub przypomni sobie jak to jednak super miała i ile straciła. Wiem, że czas działa na jej niekorzyść, no ale gdyby... jak skutecznie nie wejść w to samo gówno?

Odpowiedź jest jedna – bardzo brutalna (szczególnie teraz w Twoim stanie, gdy gdzieś tam głęboko w głowie jest jakaś nadzieja na powrót)

Tylko ignor a najlepiej blokada – zero odpowiedzi – jakakolwiek odpowiedź to dla niewiasty ATENCJA – cel osiągnięty – zaproszenie do dyskusji.

 

Pamiętaj, że nawet jak się coś  takiego zdarzy, to ona tylko przed moment będzie idealna (a naobiecuje Ci takie rzeczy, że ho – zrozumiała co straciła, tylko ty kocha i nigdy nie opuści i zmieniła się nie do poznania ) po jakimś czasie (gdy znowu poczuje sie pewnie I owinie CIe wokół palca) wszystko wróci do normy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Pytonga napisał:

Odpowiedź jest jedna – bardzo brutalna (szczególnie teraz w Twoim stanie, gdy gdzieś tam głęboko w głowie jest jakaś nadzieja na powrót)

Tylko ignor a najlepiej blokada – zero odpowiedzi – jakakolwiek odpowiedź to dla niewiasty ATENCJA – cel osiągnięty – zaproszenie do dyskusji.

 

Pamiętaj, że nawet jak się coś  takiego zdarzy, to ona tylko przed moment będzie idealna (a naobiecuje Ci takie rzeczy, że ho – zrozumiała co straciła, tylko ty kocha i nigdy nie opuści i zmieniła się nie do poznania ) po jakimś czasie (gdy znowu poczuje sie pewnie I owinie CIe wokół palca) wszystko wróci do normy.

Zgadzam się - przerobiłem to samo ;) A potem ślub i 12 lat "szczęścia" ;)

Edytowane przez Pazur2000
Literówka
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, tomilijones napisał:

powiedzcie jak sobie poradzić w przyszłości metaforycznie mówiąc z sms-em "hej, co słychać" lub "wszystkiego najlepszego z gównooakzji"?

Stary, poczytaj inne wątki braci, szczególnie CAŁY DZIAŁ O MANUPULACJACH.

 

Bardzo Ci kibicuję ale tutaj muszę Ci skopać dupsko:

 

Utrzymujesz się w pozycji cierpiącego, czekajacego trwożliwie na skinienie bogini ratlerka, wpatrzonego w telefon, klamkę, jesteś bytem utkanym z czekania.

Rozkoszujesz się tym cierpieniem, mój Werterze. Kur wa dość!

 

Zapomnij o tej babie, z Twojego opisu wynika, że jest CAŁKIEM DOBRZE ROKUJĄCYM PASOŻYTEM i rozkoszuj się wolnością, nie bólem.

 

A co będzie jak Pani skinie paluszkiem, jak się zachować?

Co będzie kiedy już Królowa wkroczy do sali balowej, czy Twój wewnętrzny umysłowy paź ma dygnąć, skłonić się, czy może nie?

 

Jak mówiłem, przestudiuj parę wątków o manipulacjach i podrywaniu, bo twoja baba jest taka jak wszystkie.

 

2 godziny temu, tomilijones napisał:

Nie mogę klęczeć wieki przez czyjś (sorry za określenie, ale nie mam lepszych słów) niedorozwój. 

Sorry, kogo Ty przepraszasz za określenie "niedorozwój"? Bo mam wrażenie, że masz do Tej Pani tak ogromny szacunek, że nawet musisz we własnych myślach ją przepraszać za lekutką insynuację.

 

Dobra, niedorozwinięta nie jest. Zwyczajna, przeciętna jednostka ludzka płci K.

 

2 godziny temu, tomilijones napisał:

Ja już sam nie wiem czy to ból serca, dupy czy rozwalone ego...

Taki Kombo-Mix, stary. Bierz dupę, głowę, ego i składaj je do kupy (z terapeutą jak chcesz) bo szkoda dnia.

 

 

 

Przerabia(łe)m to.

Trzymaj się bracie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Pazur2000 napisał:

W Androidzie jest możliwość zablokowania kontaktu, więc będzie miała sygnał, że telefon jest zajęty... Na fejsie możesz zablokować itd. 

Ale to metoda trochę dziecinna moim zdaniem, niemniej skuteczna...

SMS był metaforyczny. Nie chodzi o blokowanie bo jak sam zauważyłeś jest to dziecinne. Chodzi o "przypomniałam sobie, że jednak Cię kocham" (już abstrahując od powodów powrotu pamięci) lub "zmieniłam się". Jak nie dać się zmanipulować i nie uwierzyć w żal za grzechy i zmianę na lepsze? Cały czas rozpamiętywać gówno? Z czasem wiadomo, że te złe wspomnienia się zacierają i zostają w większości te dobre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, tomilijones napisał:

Jak nie dać się zmanipulować i nie uwierzyć w żal za grzechy i zmianę na lepsze? Cały czas rozpamiętywać gówno? Z czasem wiadomo, że te złe wspomnienia się zacierają i zostają w większości te dobre.

 

Moim zdaniem, pierwszy krok masz już za sobą... Wiesz już, że to manipulacja. No bo przecież nie spodziewasz się, że ona nagle zacznie pracować intensywnie nad sobą, żeby faktycznie się zmienić. A więc - hipotetycznie - zacznie manipulować. Jest cały dział na forum, możesz się zapoznać.

 

Istnieje również szansa, że nie doświadczysz tego, bo ona zwyczajnie nie będzie sie przypominać, bo jej się wszystko poukłada, czego jej szczerze życz. Dla Ciebie będzie to najprostsze.

 

Tak na szybko wymyśliłem - spisz to, co Ci nie pasowało w związku. Przy każdym kontakcie z Panią, "odświeżaj" wiedzę, może to jakaś metoda. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Kiedy Twoja ex, składa Ci życzenia itp itd, odpisujesz grzecznie, że bardzo dziękujesz, ale z kim masz przyjemność pisać? Jak usłyszysz imie ,to odpisujesz, że za cholere nie kojarzysz takiej osoby.

 W momencie, kiedy sms w stylu "co słychać " odpisujesz: dziękuje, zajebiście i znowu pytanie z kim masz przyjemność?.

Jeżeli tak to rozegrasz, to masz pewne, że nie będzie manipulowania.  Kulturalnie odpisujesz spalając styki swojej ex.

 Ważne!! Piszesz tylko tyle nic wiecej.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem pare związków... poznałem troche kobiet... ale powiedzcie mi gdzie mogę spotkać tak wspaniałe kobiety co niektórzy opisują i tak po nich rozpaczają.

 

Gdzie te idealne kobiety się pochowały? Gdzie te wyjątkowe?

 

Chyba przeidealizowaliście związek i kobiety.

 

To tylko normalne laski z piersiami i cipką. Często mniej inteligentne i mniej logiczne od facetów. Ale bardziej leniwe ?

 

Rozumiem jakiś smutek, żal... 

 

Ale jakaś depresja? Koniec świata? Brak planów? Chęci do życia? Bo kobitka odeszła? 

No proszę Cię. Masz 15 lat i pierwszą kobite?

To ostatnia kobieta na świecie? 

Była modelką, z dobra kasą, popularna z pasjami, gotowała lepiej od Ciebie?

Bez nałogów, spokojna i ciągle uśmiechnięta? Miała magiczna cipke, piękne piersi i ciało? A z uja robiła wiatrak? Itp?

 

Jeśli tak to ok. Przyznaje. Też bym miał depresje...

 

Jeśli nie to sorry...

 

Rozumiem chłopaków po paru latach w związku małżeńskim z dziecmi. Oszukanych i wyciućkanych na kase, odizolowanych od dzieci. 

 

Ale takie coś?

 

Żal i niedowierzanie... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.07.2018 o 00:44, Bronisław napisał:

Miałem pare związków... poznałem troche kobiet... ale powiedzcie mi gdzie mogę spotkać tak wspaniałe kobiety co niektórzy opisują i tak po nich rozpaczają.

 

Gdzie te idealne kobiety się pochowały? Gdzie te wyjątkowe?

 

Chyba przeidealizowaliście związek i kobiety.

 

To tylko normalne laski z piersiami i cipką. Często mniej inteligentne i mniej logiczne od facetów. Ale bardziej leniwe ?

 

Rozumiem jakiś smutek, żal... 

 

Ale jakaś depresja? Koniec świata? Brak planów? Chęci do życia? Bo kobitka odeszła? 

No proszę Cię. Masz 15 lat i pierwszą kobite?

To ostatnia kobieta na świecie? 

Była modelką, z dobra kasą, popularna z pasjami, gotowała lepiej od Ciebie?

Bez nałogów, spokojna i ciągle uśmiechnięta? Miała magiczna cipke, piękne piersi i ciało? A z uja robiła wiatrak? Itp?

 

Jeśli tak to ok. Przyznaje. Też bym miał depresje...

 

Jeśli nie to sorry...

 

Rozumiem chłopaków po paru latach w związku małżeńskim z dziecmi. Oszukanych i wyciućkanych na kase, odizolowanych od dzieci. 

 

Ale takie coś?

 

Żal i niedowierzanie... 

 

Tu chodzi raczej o całość spierdolenia na głowie niż konkretną laskę. Mam jeszcze odrobinę świadomości, że w innym wypadku to "żal i niedowierzanie".

 

"Jesteśmy niewolnikami w białych kołnierzykach. Reklamy zmuszają nas do pogoni za samochodami i ciuchami. Wykonujemy prace, których nienawidzimy, aby kupić niepotrzebne nam gówno. Jesteśmy średnimi dziećmi historii. Nie mamy celu ani miejsca. Nie mamy Wielkiej Wojny, ani Wielkiego Kryzysu. Naszą Wielką Wojną jest wojna duchowa. Nasz Wielki Kryzys to całe nasze życie. Zostaliśmy wychowani w duchu telewizji, wierząc, że pewnego dnia będziemy milionerami, bogami ekranu. Ale tak się nie stanie. Powoli to sobie uświadamiamy. I jesteśmy bardzo, bardzo wkurzeni."

 

Mam nadzieję, że za rok będzie mi dane dopisać pod tym postem co i ile się zmieniło na... lepsze rzecz jasna ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.