Skocz do zawartości

Czy warto iść na żołnierza zawodowego?


tomrix

Rekomendowane odpowiedzi

 

Drugi raz już piszę tego posta - za pierwszym razem powiesiłem wszystkie psy na wojsku, policji i służbach mundurowych, pisałem  że trafiają tam ćwierć inteligenci - ale w trakcie pisania naszło mnie sporo myśli.

 

Wynikiem których są te oto słowa - szacun wam za waszą służbę.

 

 

Wiem, jak jest w wojsku, policji i mundurówce, ale tak jest podobnie w każdej firmie, małej czy dużej czy też korporacji, wszędzie jest podobnie, może w mniejszym albo większym natężeniu oczywiście biorąc pod uwagę specyfikę.

Mundurówka nie jest wyjątkiem. Wszędzie są karierowicze, lizusi, dupowłazy, podpierdalacze, ludzie pozbawieni kręgosłupa moralnego, zwykłe szuje, złodzieje, biurowi ruchacze, cichodajki, lenie i pracowici  itp. Wszędzie jest tak samo, gdzie pracują ludzie. Więc nie ma co wieszać psów na wojsku że jest tam tak czy inaczej biorąc oczywiście pod uwagę specyfikę bo w każdej firmie jest podobnie. I chyba się ze mną zgodzicie.

 

W każdej firmie jak pracujecie sporo lat to macie jej dość. Tego co tam się dzieje i jak to funkcjonuje. I tak samo żołnierze po wielu latach służby.

 

A autor wątku niech idzie do tego wojska jak tak czuje że to jego powołanie i droga życiowa - a nie próba ucieczki od realnego życia i zdanie się na innych aby kierowali naszym życiem. . Ale musi być świadom na co się porywa. Dobrą drogą jest iść na jakąś szkołę oficerską i dopiero wtedy armia jak chce się coś więcej znaczyć. Jak ktoś lubi bezpośrednie działanie, poligon itp. to szeregowiec będzie dobrym wyborem - ale musi być świadom, że daleko nie zajdzie.

 

 

 

 

 

 

1 godzinę temu, Maszracius_Iustus napisał:

Raz mi się śniło, że mam Colta 1911 najbardziej bolesne było to

...że po obudzeniu trzymałem innego kolta i to w dodatku mokrego ? ?

Edytowane przez rarek2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, dobryziomek napisał:

@wojkr Co myślisz o studium oficerskim?

Warto, jako oficer masz ustawione życie, tylko trzeba mieć łeb na karku i być człowiekiem a nie zjebem.

 

 

12 godzin temu, lxdead napisał:

Ja zamierzam sobie kupić takie cuś :)  

 

https://www.militaria.pl/uberti/rewolwer_uberti_remington_1858_new_army_target_44_8_inox_silver_0103_p39852.xml

 

Może i kilka naboi, nie kilkanaście, ale ustrzelić nią, ustrzelisz.

Broń czarnoprochowa - bez pozwolenia i jak najbardziej zabójcza. Warto coś takiego mieć, wolałbym mieć jednak coś mniejszego, zgrabniejszego na mały dystans lub w zwarciu - kula z ołowiu i pół łba urwane.

 

( Prosiłbym o scalenie z postem powyżej )

Edytowane przez wojkr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, rarek2 napisał:

Wiem, jak jest w wojsku, policji i mundurówce, ale tak jest podobnie w każdej firmie, małej czy dużej czy też korporacji, wszędzie jest podobnie, może w mniejszym albo większym natężeniu oczywiście biorąc pod uwagę specyfikę.

Mundurówka nie jest wyjątkiem. Wszędzie są karierowicze, lizusi, dupowłazy, podpierdalacze, ludzie pozbawieni kręgosłupa moralnego, zwykłe szuje, złodzieje, biurowi ruchacze, cichodajki, lenie i p? ?

Mam doświadczenie w korporacji, przedsiębiorstwach handlowych itp. i zgodzę się w pełni z Tobą bracie, że wszędzie jest tzw. 'cebulactwo a'la buractwo' Nawet nie chce mi się opisywać jak postępują wobec innych pracowników przełożeni, współpracownicy lub sami właściciele firmy...dosłownie jest to rzeka płynąca szambem jak Polska długa i szeroka. 

11 godzin temu, rarek2 napisał:

 

W każdej firmie jak pracujecie sporo lat to macie jej dość. Tego co tam się dzieje i jak to funkcjonuje. I tak samo żołnierze po wielu latach służby.

? ?

Tak, jeżeli pracuje się w czymś, czego się nie lubi. "Wybierz pracę, którą kochasz a nie przepracujesz ani jednego dnia".

11 godzin temu, rarek2 napisał:

A autor wątku niech idzie do tego wojska jak tak czuje że to jego powołanie i droga życiowa - a nie próba ucieczki od realnego życia i zdanie się na innych aby kierowali naszym życiem. . Ale musi być świadom na co się porywa. Dobrą drogą jest iść na jakąś szkołę oficerską i dopiero wtedy armia jak chce się coś więcej znaczyć. Jak ktoś lubi bezpośrednie działanie, poligon itp. to szeregowiec będzie dobrym wyborem - ale musi być świadom, że daleko nie zajdzie.

? ?

Nigdy nie chciałem, żeby ktoś kierował moim życiem. Mimo, że byłem jednym z najlepszych uczniów w liceum - na serio poukładane mam w głowie, rozsądny i posiadam oszczędności na życie - inwestycje w siebie. Cokolwiek w życiu mam zamiar zrobić długo się zastanawiam, tworzę plany w swojej głowie po to, aby jak najlepiej to wszystko rozegrać i mieć najmniej strat - tak, jestem ekonomistą i trochę jestem skąpy ;).

 

Myślałem o studium oficerskim, aby spróbować swoich sił w rekrutacji, ale uważam, że mój ukończony kierunek studiów cywilnych nie jest kompatybilny z kierunkami studiów wymaganymi, tudzież oczekiwanymi przez AWL. Dlatego uważam, że miałbym już 0pkt za brak zgodności z kierunkiem i dużą szansę na eliminację ze względu na to. Ponadto, jeżeli nawet zostałbym dopuszczony do dalszej rekrutacji muszę mieć świadomość, że jednak ubiegających się o miejsce w studium oficerskim jest ok. 900osób, a limit miejsc wynosi ok. 130 os. , także jakiekolwiek uchybienie bardzo wpływa na szansę udanej rekrutacji.

 

Czy Bracia myślą, że każdy kto idzie za lekarza kieruje się tylko dobrem i sercem dla pacjentów? Że bliski jest jemu trud, ubóstwo i chęć niesienia pomocy innym? NIE. I tak samo jest z każdym zawodem - nauczyciela (miałem szczęście do samych wyrodnych suk), księdza, policjanta czy wojskowego...wiele z nich podejmuje pracę ze względu na zarobki, dodatkowe benefity czy status społeczny. Nie ukrywam, że nie pochodzę z lukrowanej, bogatej rodziny.. raczej przeciętna bez dodatkowych luksusów i perspektyw. Jestem zdolny, trochę leniwy (ale jeżeli mam jakiś cel w życiu, to osiągam go nawet po trupach , ale do celu). Chciałbym nadzwyczajnie świecie wyprowadzić się z domu rodzinnego, mieć własną pracę i kupić sobie autko. Trochę uporządkować swoje zycie. Nie mam zamiaru siedzieć do 30tki na karku rodziców i być zwyczajnie pasożytem dla nich. Chce coś sam osiągnąć, ale żeby to zrobić, muszę to odpowiednio i dobrze rozplanować, żeby to się udało..

 

Wracając do wojska, to wpadłem na taki pomysl, bo wiele o tym już słyszalem i w prasie, telewizji, radiu itd, trochę zmiksowało mi to mózg, światopogląd i zamieszalo moje percepcje. 

 

Jeżeli nie wojsko, to najlepiej odnalazłbym się w biznesie...całe studia o tym się uczyłem, ale niestety mam wiedzę tylko teoretyczną :) a magistra kończę z handlu elektronicznego, więc myślałem o sklepie internetowym. 

 

Najlepszą dla mnie opcją (priorytet) jest praca na etacie + własne (dodatkowo) mikroprzedsiębiorstwo. Rozmawiałem już z bratem @Kniaź z Bajki i sądzę, że jego rady były dla mnie najbardziej sensowne (podszkolenie angielskiego, wyjazd  do Warszawy, staże przez ok 1-1,5 roku w finansach itp , a potem praca i ewentualnie licencje) 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Amnesia Haze napisał:

Pasjonujesz się to idź, jeśli nie to nie idź - proste. 

Nie pójdę. Jestem raczej ryzykantem i od dziecka interesuję mnie tylko pieniądz, więc nie będę wymyślał coś, co odbiega znacznie od moich pasji - cholernie jara mnie robienie hajsu ;) A wojsko tak rozkminałem, bo przydałby mi się taki rygor i dyscyplina, ale przemyślałem, że na dłuższą metę bym nie wytrzymał psychicznie. 

 

Nawet myślę, że dobrze byłoby wyjechać do Norwegii i zarobić na początek biznesu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 miesiące temu skończyłem przygotowawczą w 25 Bkpow jako szeregowy. Moim zdaniem warto zrobić choćby 4 miesięczne przeszkolenie. Zmienia się coś w psychice. Robi sie człowiek spokojniejszy, mniej podatny na bullshit, i ogólne roztargnienie społeczeństwa. Sama struktura jest spoko. Kadra profesjonalna. Najgorsi są "koledzy". Większość jak zwierzęta.

Edytowane przez Trevor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Trevor napisał:

2 miesiące temu skończyłem przygotowawczą w 25 Bkpow jako szeregowy. Moim zdaniem warto zrobić choćby 4 miesięczne przeszkolenie. Zmienia się coś w psychice. Robi sie człowiek spokojniejszy, mniej podatny na bullshit, i ogólne roztargnienie społeczeństwa. Sama struktura jest spoko. Kadra profesjonalna. Najgorsi są "koledzy". Większość jak zwierzęta.

Dlatego jestem zły, że nie ma obowiązkowej służby w WP.. miałbym chociaż jakieś rozeznanie. 

Jeżeli jest tak spoko, jak opisujesz, to zostałeś w woju?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem na szeregowego zawodowego nie warto. Kasa to 2600 zł netto plus dodatek mieszkaniowy 400 zł. Jeśli masz do 25 roku życia to jeszcze warto iść. Przekonać się jak to wygląda, a jest to przygoda niesamowita. Trzeba sie troche zaciąć żeby to skończyć. Na pewno nie jest łatwo. W regularnej jednostce jest pewnie spokojniej niż u nas, a obecność samiczek łagodzi obyczaje wśród facetów. U nas nie było ani jednej, a normy fizyczne mieliśmy takie że jak by człowiek jeszcze ze 2 miesiące tak potrenował to do gromu mógłby startować ;). Z ludzi pod wpływem stresu i zmęczenia wychodzą takie buraki że mała głowa. Ja póki co nie zostaje. W perspektywie skończenie studiów i na oficera. Wole mieć takich ludzi pod sobą niż służyć z nimi. 

 

Jest spoko pod tym względem że samo wojsko jako wojsko mi sie podoba jasny rozkłąd dnia dyscyplina wszysycy pracują równo i są jasne zasady. W cywilu jest totalny rozpierdol pod tym względem. Opierdalacze i cwaniaki mogą lepiej wychodzić niż uczciwy pracownik. Wiadomo różnie bywa ale u nas raczej tego pilnowali. Każdy miał przesrane po równo (mniejsze lub większe różnice zawsze są i bedą).

 

Jak skończysz służbe to sie zorientujesz że tak naprawdę nei ma na świecie rzeczy niesamowitych i nie do zrobienia (wszystko jest tak naprawdę zwyczajne). Wszystko zależy od Ciebie. 

Edytowane przez Trevor
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Trevor napisał:

Moim zdaniem na szeregowego zawodowego nie warto. Kasa to 2600 zł netto plus dodatek mieszkaniowy 400 zł. Jeśli masz do 25 roku życia to jeszcze warto iść. Przekonać się jak to wygląda, a jest to przygoda niesamowita.

Mam 24 lata i sądzę, że na przygody takie już troche za pozno, nie chce marnować czasu tylko odpowiednio go inwestować. 

3 minuty temu, Trevor napisał:

Z ludzi pod wpływem stresu i zmęczenia wychodzą takie buraki że mała głowa. Ja póki co nie zostaje. W perspektywie skończenie studiów i na oficera. Wole mieć takich ludzi pod sobą niż służyć z nimi. 

Chcesz iść na studia, czy studium? 

3 minuty temu, Trevor napisał:

Jest spoko pod tym względem że samo wojsko jako wojsko mi sie podoba jasny rozkłąd dnia dyscyplina wszysyc pracują równo i są jasne zasady. W cywilu jest totalny rozpierdol pod tym względem. Opierdalacze i cwaniaki mogą lepiej wychodzić niż uczciwy pracownik. Wiadomo różnie bywa ale u nas raczej tego pilnowali. Każdy miał przesrane po równo (mniejsze lub większe różnice zawsze są i bedą).

To jest największy atut. Bezapelacyjnie. Więc jeżeli nie uda się oficer w wojsku to też Ciebie czeka praca w cywilu ;)

4 minuty temu, Trevor napisał:

W regularnej jednostce jest pewnie spokojniej niż u nas, a obecność samiczek łagodzi obyczaje wśród facetów. U nas nie było ani jednej, a normy fizyczne mieliśmy takie że jak by człowiek jeszcze ze 2 miesiące tak potrenował to do gromu mógłby startować ;). Z ludzi pod wpływem stresu i zmęczenia wychodzą takie buraki że mała głowa. Ja póki co nie zostaje. W perspektywie skończenie studiów i na oficera. Wole mieć takich ludzi pod sobą niż służyć z nimi. 

To przez 2 miesiące ani jednego dnia wolnego na ruchanie samiczek? :D szok :D Sam po sobie widzę, że mnie nosi po miesiącu i ciągle agresywny i jakieś chore sytuacje na wpierdolkę bym nawet poszedł :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, tomrix said:

Mam 24 lata i sądzę, że na przygody takie już troche za pozno, nie chce marnować czasu tylko odpowiednio go inwestować. 

To rób coś innego i nigdy więcej do tematu nie wracaj. Ja wracałem do tematu latami. Dlatego musiałem pójść bo bym sobie w brode pluł że nie spróbowałem. 

Edytowane przez Trevor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Trevor napisał:

To rób coś innego i nigdy więcej do tematu nie wracaj. Ja wracałem do tematu latami. Dlatego musiałem pójść bo bym sobie w brode pluł że nie spróbowałem. 

Luźne gacie, stary :P Aż tak psychicznie nie jestem zjechany, że muszę koniecznie iść do wojska, bo żyły sobie wypruję :P po prostu chciałem wiedzieć, co inni Bracia sądzą o tym :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rarek2 nie mogę się z Tobą zgodzić.

Jest zupełnie inaczej niż w pracy cywilnej, wiem bo przecież w cywilu też robiłem. Zdajesz sobie sprawę, że masz ograniczona wolność? I to bardzo. Już nie będę wspominał o tych ustawowych ograniczeniach. Masz swojego przełożonego dyscyplinarnego. Nie masz prawa czasami się odezwać, bo możesz zostać ukarany dyscyplinarnie. Nawet za wygląd zewnętrzny możesz dostać działę. Za przekleństwo, za wszystko co komuś się nie spodoba, bo ma gorszy dzień. To jest bardzo specyficzna praca, ludzie po latach służby mają zaniżoną samoocenę, problemy psychiczne, nerwice, tak jak wcześniej pisałem wielu umiera na serce po przejściu na emeryturę bądź robią sajgon w domu rodzinnym.

Jak byłem w służbie zasadniczej to inaczej się do tego podchodzilo- tak jak teraz przygotowawcza- nawet Ci się podoba ten nowy świat, coś nowego, oh i ah jaki ja żołnierz fajny jestem. Jak zaczyna to być Twoja pracą zarobkową to już tak fajnie nie jest.

 

@dobryziomek nie. 

Edytowane przez Jan III Wspaniały
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.